czwartek, 23 maja 2019

"Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" Stuart Turton

"Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" Stuart Turton, Tyt. oryg. The Seven Deaths of Evelyn Hardcastle, Wyd. Albatros, Str. 512

"Jak bardzo trzeba się zagubić, żeby pozwolić diabłu wskazać sobie drogę do domu?"

Śmierć wydaje się nie mieć końca. Wciąż umiera na nowo, zanim odnajdzie sprawcę. Tylko czy można znaleźć kogoś, kto tak mądrze się ukrywa?

Uwielbiam intensywne wrażenia w każdym wydaniu, szczególnie tym zwiastującym naprawdę dobrą lekturę. Dlatego bez wahania zdecydowałam się na powieść Stuarta Turtona, który zaproponował mi historię nie byle jaką. Mocny kryminał połączony z elementami thrillera zabrał mnie do świata, w którym śmierć jest jedynie początkiem. W morzu sekretów, zagadek i niedomówień przyszło mi się zmierzyć z rozwiązaniem tajemnicy, która nie chciała dopuścić do ujawnienia. Z zachwytem łączyłam wszystkie elementy łamigłówki, by w finale przeżyć prawdziwe zaskoczenie.

Oto historia Evelyn Hardcastle, która zostanie zamordowana o jedenastej wieczorem. Jednak nie umrze, nie tak ostatecznie. Będzie powracać na nowo, przez osiem dni, do momentu aż nie odkryje kto jest zabójcą. Jednak nie tylko ona stanie przed tym wyzwaniem. Wśród gości zaproszonych do Blackheath kilku innych będzie próbowało rozwikłać zagadkę, jednak nie na równych zasadach. Każdy z nich stara się wygrać z czasem, jednak to wcale nie jest takie proste. Natomiast jeśli Aiden Bishop nie zwycięży w wyścigu, nigdy nie opuści posiadłości.

Brzmi intrygująco? I tak jest w rzeczywistości! To zachwycająca historia, w której tak naprawdę wszystko jest możliwe. Każdy mieszkaniec Blackheath znalazł się w posiadłości z innego powodu. I w innych postaciach. To właśnie ten element, który okazał się najciekawszym i najtrafniejszym motywem w całej powieści. Każdy koniec dnia to zakończenie pewnego etapu i wstęp do nowego wcielenia. Nikt bowiem na długo nie pozostaje sobą. Chodzi o to by łączyć fakty, zdobywać doświadczenia, spróbować zrozumieć zagadkę śmierci córki właścicieli i odnaleźć mordercę. A nie będzie to łatwe, ponieważ każdy jest inny, każdy budzi się w nowej postaci, nie do końca wiadomo kto jest kim i jaką rolę odgrywa. Każdy przeskok w czasie odsyła nas zatem najpierw do zamieszczonej na wstępie mapki i wyjaśnienia wszystkich postaci, by odnaleźć w tej zakręconej rzeczywistości.

Nie próbujcie zrozumieć o czym jest fabuła. Po prostu ją przeczytajcie. Nie da się bowiem jasno określić o co chodzi w historii jeśli nie zna się całej powieści. To książka fenomenalna, jedyna w swoim rodzaju, wciągająca na całego, ale na pewno nie łatwa. Jest w niej tyle sekretów, zmian, przeskoków i niedomówień, że naprawdę należy się skupić, by wszystko połączyć. Jednak każdy kolejno złożony i pasujący do siebie element dawał mi nadzieję, że być może w końcu zrozumiem wszechobecną tajemnicę a zabawę z tym związaną nie zamieniłabym na nic innego. Wraz z Aidanem, głównym bohaterem oraz jego nowymi wcieleniami przedzierałam się przez przemyślany i w pełni zamierzony chaos, który ostatecznie przysporzył mi mnóstwa wrażeń w finale, którego szybko nie zapomnę.

To jedna z tych książek, których upływ stron chciałoby się przedłużać bez końca. "Siedem śmierci Evelyn Hardcastle" to przeskoki w czasie, zawirowania, przeróżne postacie i wcielenia. To także bardzo dobra, w pełni przemyślana powieść z wykorzystanym potencjałem. Nie jest łatwa, wymaga skupienia i zastanowienia się nad treścią, ale rekompensuje wszystko wspaniała zabawa podczas czytania, rozwiązywanie tajemnicy poszczególnych postaci oraz humor, który także znalazł tu swojej miejsce. Całkowita świeżość w morzu książek o podobnej treści, historia inna niż wszystkie i przez to jedyna w swoim rodzaju.

7 komentarzy:

  1. Dobrze, że potencjał tej książki został tak dobrze wykorzystany.

    OdpowiedzUsuń
  2. Planuję w przyszłości przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytałam kiedyś książkę o podobnej tematyce i... nigdy jej nie skończyłam. Może ten tytuł to dobra decyzja, aby zagłębić się w podobny temat ponownie i dotrzeć do końca historii :)

    Pozdrawiam,
    aga-zaczytana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Swego czasu bardzo dużo ją wiedziałam na instagramie i przyznam, że czuje się zaintrygowana tą powieścią. Może uda mi się po nią sięgnąć jak uporam się z tymi co mam ;) Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Niedawno przeczytałam tę książkę i jestem zachwycona jak większość jej czytelników ;). Wspaniały debiut!

    OdpowiedzUsuń
  6. Wpisuję na listę, bo recenzja zachęca do przeczytania.

    OdpowiedzUsuń
  7. Myślę, że spodobałaby mi się ta książka, więc wpisuję ją na listę ;)

    Pozdrawiam,
    Lady Spark
    [kreatywna-alternatywa]

    OdpowiedzUsuń