sobota, 31 sierpnia 2024

"Flirtation or Faceoff" Leah Brunner

 
"Flirtation or Faceoff" Leah Brunner, Tyt. oryg. Flirtation or Faceoff, Wyd. Jaguar, Str. 320

 

Po tym, jak złamano mi serce, na zawsze wyrzekłam się sportowców.

 

Gotowi na potężną porcję nauki flirtowania? Doskonale! Rozsiądźcie się wygodnie w fotelu, czas bowiem na romantyczne wydarzenia przygotowujące do dalszej drogi poznania miłości swojego życia.

Leah Brunner powraca z drugim tomem serii D.C. Eagles Hockey i przypomina nam co tak bardzo lubimy w romansach sportowych. Z uśmiechem na ustach i w pogodnej atmosferze prowadzi nas przez wydarzenia, które wraz z upływem stron będą się co raz bardziej komplikować. Najważniejsze będzie jednak dążenie do celu, które wyznaczy drogę bohaterom a my, niczym po nitce do kłębka, będziemy mogli obserwować jak ich relacja zmienia się w odpowiednim dla czytelnika kierunku. Nie obawiajcie się jednak nudy, ponieważ mimo pewnych znanych schematów, autorka stworzyła tak barwnych i sympatycznych bohaterów, że czas spędzony w ich towarzystwie na pewno nie będzie zmarnowany!

Noel nie chciała mieć ze sportowcami nic wspólnego. Wiedziała jak to się kończy. A jednak pojawił się Colby, którego można było wykorzystać jako przewodnika w drodze do łamania wszystkich serc. Miał być jedynie przystankiem do celu, ale jego osobowość zaczęła przyciągać Noel bardziej niż mogła się spodziewać. On jednak miał swój własny plan a ona nieświadomie wpadła w jego sieć. Tylko czy to wszystko na pewno może się dobrze skończyć?

Chociaż to drugi tom serii, nie musicie martwić się chronologią. Autorka sięga po nowe wydarzenia, wprowadza na scenę inną parę głównych bohaterów i chociaż odwołuję się w detalach do tego co działo się kiedyś, maluje się przed nami indywidualny obraz nowej sercowej rozgrywki. To opowieść o codziennych wyzwaniach, poszukiwaniu własnego miejsca w świecie a także błędnych założeniach, które rozwiewają się w momencie poznania drugiego człowieka lepiej niż poprzez wychwycone wcześniej pozory. Mimo lekkości Brunner odwołuję się zatem do ponadczasowych wartości, sprawia, że jej fabuła otrzymuje konkretny wydźwięk i tym sposobem nie spisuje książki na zapomnienie, ponieważ rozmyślamy o losach bohaterów nawet po zamknięciu ostatniej strony. Uśmiech na ustach przywoływało wiele zakręconych, radosnych scen a dopracowana kreacja postaci pozwoliła nam analizować ich zachowania z bliska, dzięki czemu ani przez moment nie czułam się nieobecna w lekturze. 

"Flirtation or Faceoff" to gwarantowana dobra zabawa, dużo smacznego poczucia humoru oraz romans z w pełni przemyślanej, mądrze poprowadzonej komedii romantycznej. Czas spędzony przy tej lekturze uważam za doskonałą inwestycję, która nie tylko poprawiła mój humor, ale i wpłynęła emocjonalnie na serce. Idealna opowieść na leniwe popołudnie, w pełni angażująca oraz wykorzystująca swój potencjał, która pokazuje, że miłość przychodzi do nas zawsze w najmniej spodziewanym momencie. Jeśli więc potrzebujecie serdeczniej lektury rozgrzewającej od środka - polecam.

piątek, 30 sierpnia 2024

"To tylko zabawa" Anna Kusiak

 
"To tylko zabawa" Anna Kusiak, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 248

 

Paula wraca pamięcią do pewnego deszczowego lata, które zmieniło jej życie na zawsze.

Myślicie, że przed Wami lektura jakiś wiele? O nie! Nadszedł czas na powieść zaskakującą i niezwykle złożoną, która dostarczy nam intensywnych i mrocznych wrażeń. 

Znam twórczość autorki z innej strony, więc z przyjemnością zdecydowałam się na jej nowy tytuł, aby zobaczyć jak rozwija się jej talent. Patrząc na okładkę sugerowałam się czekającymi na mnie wewnątrz motywami obyczajowymi, ale już pierwsze strony rozwijały moje przekonania, gdy zrozumiałam, że przede mną fabuła o znacznie mocniejszym dźwięku. Autorka poruszając się na przestrzeni wszystkich wydarzeń z niezwykłą precyzją i bystrością postrzegania otaczającego ją świata składa na nasze dłonie dopracowaną powieść w bardzo plastycznym wymiarze, dzięki czemu sceny rozgrywają się w naszej wyobraźni realistycznie a otaczające nas emocje dopełniają dzieła. 

Paula mając czternaście lat zabiła Sarę. Tak rozpoczyna się jej historia. A właściwie cofa do początku, ponieważ wraz z główną bohaterką wracamy do przeszłości, aby na nowo przyjrzeć się wydarzeniom i zrozumieć wszystkie motywy targające bohaterami. Na pierwszym planie bowiem pojawiła się nie tylko dziewczyna, ale i poboczne postacie, które odegrały w całym przedstawieniu nie małą rolę. Mimo upływu lat bolesna przeszłość powraca niczym niechciany cień i pokazuje jak silnie błędnie podjęte decyzje wpłynęły na Paulę. Dziewczyny w nastoletnim wieku zachłyśnięte wolnością znudziły się grami dla dzieci a używki przestały dawać konkretną satysfakcję. Wyszły o krok dalej i to doprowadziło do tragedii. Ale co tak naprawdę wydarzyło się wiele lat temu? O tym musicie przekonać się sami, wraz z Paulą powracając do trudnych wspomnień. 

Muszę przyznać, że nie spodziewałam się aż tak ekscytującej lektury. Skierowana w stronę dramatu społecznego miejscami bardziej przypominała rasowy thriller niż nie jedna książka z tego gatunku. Doprecyzowana treść i odpowiednio wprowadzane elementy zaskoczenia pięknie łączyły się ze szczegółami, które oddawały prozę ówczesnych nastolatkom dni. Przyglądaliśmy się z perspektywy czasu wszystkim postaciom, analizowaliśmy zachowania Pauli, Sary a także ich kolegów i rodziny, którzy połączeni niewidzialną nicią również zostali pociągnięci do odpowiedzialności za wszystko co się wydarzyło. Nie chcę Wam zdradzać treści wydarzeń, ponieważ odkrywanie kolejnych elementów tej zaskakującej fabuły jest największą przyjemnością z czytania, ale zapewniam, że ani przez moment nie było nudnych czy przegadanych momentów, towarzyszące mi emocje były gęste a atmosfera napięta do ostatniej strony, by ostatecznie wszystko puściło w ekscytującym finale pięknie zwieńczającym całą akcję. 

Anna Kusiak stworzyła książkę od której nie mogłam się oderwać. Napisana z pomysłem i sięgająca głęboko do wnętrza ludzkich możliwości ukazała człowieka w całej jego kresie, czyli pokazując go także w obliczu zagrożenia, gdy puszczają wszystkie zahamowania. Nie ma znaczenia wiek bohaterów, ponieważ to historia pisana dla dorosłych, nawiązuje do trudnej treści i zmusza nas do czytania między wierszami a także analizowania sylwetek bohaterów. To jednak zapewnia kilka godzin niekłamanej przyjemności z czytania a sama historia pozostaje w głowie czytelnika na długo po zamknięciu ostatniej strony.

czwartek, 29 sierpnia 2024

"Własną drogą" Izabela Skrzypiec-Dagnan

 
"Własną drogą" Izabela Skrzypiec-Dagnan, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 240

 

Historia drugiej szansy, która nie mogła się wydarzyć.

 

Proza Izabeli Skrzypiec-Dagnan bez wątpienia zasługuje na uwagę. Autorka po raz kolejny składa na nasze dłonie piękną powieść inspirowaną prawdziwym życiem i pokazuje, że w jej dłoniach drzemie nie mały literacki talent.

Opis sytuacji, które po części mogły wydarzyć się każdemu z nas. A może w całości? Nic nigdy nie możemy wykluczyć, szczególnie, gdy czytamy tak barwne, plastyczne i mocno bazujące na realności powieści. Autorka sięga po motywy obyczajowe, pokazuje jak trudne potrafi być życie i jak ulotne szczęście, jednocześnie zabarwiając to wszystko trudnym wyborami, prywatnymi dramatami aż w końcu miłością o różnych obliczach, zarówno tą szczęśliwą jak i budzącą pewne wątpliwości. Znam prozę Izabeli Skrzypiec-Dagnan z jej wcześniejszych książek i uważam, że podąża ona w cudownym kierunku pokazując się nieustannie od najlepszej strony i z wprawą żonglując emocjami, budując wiarygodne, złożone sylwetki a także otulając nas odpowiednio dopracowanym klimatem.

Melania myślała, że lepiej być nie może do momentu, gdy narzeczony przyznał się do zauroczenia w innej dziewczynie. Wówczas wszystko legło w gruzach. Dziewczyna wsiadła na motocykl i pozostawiła za sobą problemy. A przynajmniej taką miała nadzieję. Droga poprowadziła ją do odludnego domu nad jeziorem, gdzie spotkała Piotra, swoją pierwszą wielką miłość. Ich relacja zaczęła budować się na nowo. Tylko czy na pewno można zbudować coś trwałego na fundamentach niezagojonych jeszcze dramatów?

Uwielbiam powieści wykorzystujące motyw drogi a w tym przypadku fabuła wydaje się opierać przede wszystkim na tej formie. Śledzimy zatem proces zmian zachodzących w głównej bohaterce, obserwujemy jej decyzje, wyciąganie wniosków a także kształtowanie siebie na nowo, bowiem droga jaką przebędzie, zarówno ta fizyczna, jak i psychiczna, przyniesie ze sobą zupełnie nowe doświadczenia. Autorka dołożyła starań, aby jej historia była w pełni wiarygodna i oparta na konkretnych wartościach. Pokazuje ból związany z porzuceniem, strach przed nowym początkiem a także cichą nadzieję na lepsze jutro, gdy na drodze Melanii staje nowy mężczyzna. Jednocześnie obserwujemy wszystkie postacie, te pierwsze jak i drugoplanowe, utożsamiamy się z nimi, próbujemy postawić na ich miejscu a także trzymamy kciuki za to, by wszystko dobrze się ułożyło, ponieważ akcja tej powieści ani przez moment nie jest nam obojętna. Czytamy bowiem o tym co dręczy każdego z nas - o niepewnym jutrze i drugich szansach, w rewelacyjnym wykonaniu autorki, która postrzega otaczającą ją rzeczywistość z wprawą doświadczonej autorki.

"Własną drogą" to poruszająca, głęboka i zmuszająca nas do analizy powieść, której zdecydowanie warto dać szansę. Książka pisana z pomysłem, wykorzystująca swój potencjał i w pełni angażująca czytelnika. Podczas przerzucania kolejnych stron towarzyszy nam wyjątkowy klimat a także wiele skrajnych emocji, dzięki czemu losy głównej bohaterki bogate są w liczne doświadczenia. Izabela Skrzypiec-Dagnan zasługuje na uwagę i mam tutaj na myśli wszystkie jej powieści, ale zatrzymując się przy najnowszym tytule nie pozostaje mi nic innego jak napisać - jestem zachwycona!

środa, 28 sierpnia 2024

"Córki czarnego munduru" Sylwia Trojanowska

 
"Córki czarnego munduru" Sylwia Trojanowska, Wyd. Marginesy, Str. 304

 

Miasto czarnych mundurów, mrocznych myśli, odrażających czynów. Miasto honorowych ludzi, gestów poświęcenia, odruchów dobra.

 

Niełatwa powieść o trudnych czasach napisana ręką doświadczonej autorki. Trafiłam na ten tytuł w poszukiwaniu głębokich emocji i nie zawiodłam się, bowiem wewnątrz czekała na mnie opowieść silnie wpływająca na serce i rozum czytelnika.

Często sięgam po prozę Trojanowskiej, ponieważ bardzo ją lubię. Autorka porusza się na plastycznej płaszczyźnie, doskonale wie jak przekazać temat czytelnikowi, bawi się emocjami i koncentruje wokół prawdy płynącej z wydarzeń. Nie inaczej odnosi się to do jej najnowszego dzieła, które nosi znamiona silnej historii wojennej, w której każdy czyn, każda decyzja, mają swoje konsekwencje. To książka pełna ponadczasowych wartości a jednak wymykająca się schematom, pokazująca rzeczywistość zmieniającą się w ułamku sekundy a także ujawniająca ludzkie cechy w obliczu prawdziwego zagrożenia. Kreśląc wprawną ręką obraz nieuchronnej tragedii autorka nie tylko udowadnia swój talent, ale składa na nasze dłonie książkę mocno dającą do myślenia.

Akcja powieści rozgrywa się w latach 30-tych, XX wieku. Ingrid wydaje się, że cały świat przed nią. Młoda i pełna energii dziewczyna nie spodziewa się, że już niebawem jej życie wywróci się do góry nogami. Wychowywana w zgodzie z drugim człowiekiem, nauczona dostrzegać krzywdy i nie przechodzić obojętnie obok nikogo nie rozumie nazistowskiej doktryny ani działań Trzeciej Rzeszy. Po śmierci ukochanej babci Ingrid przyjdzie szybko wydorośleć, założy rodzinę i stanie w obliczu wojny. Wówczas zrozumie, że zachowanie szczerego człowieczeństwa okaże się niezwykle trudne.

To historia pełna ukrytych znaczeń, wielopłaszczyznowa i rozkładająca wartości na czynniki pierwsze. Zmusza nas do czytania między wierszami, analizowania sylwetek i zachowań bohaterów a także wyznaczania własnych granic człowieczeństwa czy moralności w obliczu potencjalnej wojny. To nie jest spokojna historia obyczajowa, ani tym bardziej romans na tle wojennych wydarzeń tylko proza życia, z której warto wyciągnąć konkretne wnioski. Autorka podjęła próbę ukazania człowieka w różnym świetle, pokazania czarno-białych ram wychodzących na szare pola i udowodnienia błędów popełnianych na przestrzeni historycznych wydarzeń. Książka trudna, ale jednocześnie tak pięknie napisana, szczera, otwarta i świadoma, że każda strona uderza w czytelnika z podwójną siłą. Przyznaję, że spośród wszystkich książek autorki ta spodobała mi się najbardziej, ponieważ wykazała się niezwykłą paletą barw, zarówno emocjonalnych jak i pod względem ludzkich zachowań, nie narzucając własnych osądów, ale jednocześnie obierając konkretną drogę. 

"Córki czarnego munduru" to opowieść z silnym zabarwieniem emocjonalnym. Opowiada o zgubionym gdzieś po drodze dzieciństwie a także o zbyt szybko nadchodzącej dorosłości. Pokazuje trudy wojny, wiszącą w powietrzu tragedię a także obrazuje człowieka, który w obliczu władzy oraz zagrożenia przyjmuje zaskakujące postawy. Lektura nie łatwa, ale jednocześnie pisana w taki sposób, że trafi do każdego dorosłego czytelnika, urzeknie go piórem autorki i zaskoczy bystrością przekazu. Sylwia Trojanowska na trzystu stronach rozegrała bowiem niezwykle imponujący, naznaczony bólem i nadzieją na lepsze jutro spektakl.

wtorek, 27 sierpnia 2024

"Talk Flirty to Me" Livy Hart

 
"Talk Flirty to Me" Livy Hart, Tyt. oryg. Talk Flirty to Me, Wyd. Jaguar, Str. 384

 

Płomienne nastoletnie uczucie dostaje drugą szansę, gdy dorośli bohaterowie spotykają się w pracy.

 

Przeszłość powraca do nas w najmniej oczekiwanym momencie i potrafi szybko wywrócić nasze założenia do góry nogami. Czy jesteśmy na to gotowi? A może warto zrobić krok w nieznane i sięgnąć po nieoczywiste?

Oto przed nami opowieść o tym, co może przydarzyć się każdemu z nas. Czasami bowiem wydarzenia z nastoletnich lat odgrywają w życiu dorosłego człowieka zaskakującą rolę. Przekonali się o tym główni bohaterowie powieści Livy Hart, która wyciągnęła to co działo się kiedyś na rzecz aktualnych problemów. I zrobiła to zaskakująco dobrze, bowiem opowieść była barwna, szczegółowa i niezwykle plastyczna a przy tym radosna oraz zabawna we wszystkich potrzebnych momentach. Autorka żonglując emocjami oraz budując pozytywną atmosferę popchnęła swoje postacie w sam środek sercowych rozterek, a czytelnik wraz z nimi mógł nabywać doświadczenia dorosłego życia i próbować przed czasem połączyć tą dwójkę w szczęśliwą parę. 

Piper znała Sama od zawsze. Kiedyś był jej wielką miłością, do dziś pozostał najlepszym przyjacielem brata. Przez jedno niepotrzebne nieporozumienie ich drogi się rozeszły a nastoletni związek odszedł w niepamięć. Przynajmniej tak się im wydawało. Dziś ponownie ich drogi się skrzyżują, gdy dziewczyna powróci w rodzinne strony w próbie budowania swojego życia na nowo a on - przystojny strażak kandydujący na burmistrza - okaże się niezbędny w rozwoju jej kariery. Tylko czy Sam na pewno jest gotowy na to co go czeka?

Utrzymana w pozytywnej atmosferze, bardzo klimatyczna i podnosząca na duchu powieść prowadzi nas przez perypetie bohaterów z którymi bez problemu potrafimy się utożsamić. Czas spędzony w ich towarzystwie uważam za bardzo owocny, ponieważ zarówno Piper jak i Sam okazali się charyzmatyczni i świadomi swoich życiowych celów, więc ich wybory były logiczne oraz pozbawione niepotrzebnego chaosu. Autorka koncentrowała się wokół dnia codziennego, nastawiła fabułę na prozę życia, pokusiła się o komediowe pomyłki, drożyła kilka ciekawych zwrotów akcji i okrasiła to wszystko powoli kiełkującym wątkiem romantycznym, który odwoływał się do zabliźnionych ran z przed lat i w ten sposób nakreśliła uroczą (ale nie przesłodzoną!) historię, która pięknie wpływa na wyobraźnię czytelnika. I nawet jeśli porusza się na torze pewnych schematów, nie ma to znaczenia, bowiem całość jest dopracowana a tym samym naprawdę wciągająca.

"Talk Flirty to Me" idealnie sprawdzi się jako czasoumilacz po ciężkim dniu. To książka, która pobudza wyobraźnię i przywołuje same pozytywne emocje, ponieważ odwołuje się do serdecznych bohaterów, którym być może życie pokrzyżowało plany, ale którzy nastawieni na walkę o swoje pokazali, że trzeba iść przed siebie nawet jeśli wieje silny wiatr. Przyjemna atmosfera, plastyczne sceny i dobrze poprowadzona akcja pozwolą odnaleźć się w wydarzeniach każdej romantyczce.

poniedziałek, 26 sierpnia 2024

"Gra o miłość" Katarzyna Białkowska

 
"Gra o miłość" Katarzyna Białkowska, Wyd. Jaguar, Str. 384

 

On wpadł po uszy. Ona nadal tego nie czuje. 

 

Czasami bywa tak, że nasze wielkie uczucie nie zostaje odwzajemnione. Wówczas trudno podjąć decyzję czy walczyć dalej, czy może jednak się poddać. Nigdy bowiem nie wiemy co wydarzy się na kolejnym zakręcie o czym przekonali się bohaterowie powieści Katarzyny Białkowskiej.

To kontynuacja serii Gra o serce, którą polecam czytać z zachowaniem chronologii. Wcześniejsze wydarzenia rzutują na aktualne wybory bohaterów i prowadzą ich w konkretnym kierunku. Autorka uzupełnia fabułę o odpowiedzi na zadane wcześniej pytania i jednocześnie dorzuca nowe fakty, aby intrygować czytelnika, kusić go obietnicą intensywnych emocji a także zbudować całą przestrzeń wokół skomplikowanego wątku romantycznego. Wydaje się również, że drugi tom nabiera mocniejszego wydźwięku, potęguje wrażenia i wprowadza na scenę jeszcze więcej wydarzeń, dzięki czemu nieustannie coś się dzieje a akcja nabiera rozpędu z każdą kolejno przerzuconą stroną. 

Shy i Sky to urocza para. Przyciągają się i odpychają niczym w szalonej i pozbawionej zasad grze a jednak wszyscy doskonale wiemy, że są sobie pisani. Trzymamy kciuki za to, by w końcu zrozumieli na czym polega ich szczęście, ale jednocześnie mamy nadzieję, że ich przepychanki jeszcze chwilę potrwają, ponieważ nadają one intensywności wydarzeniom i sięgają po konkretne uczucia. Wciąż czujemy wiszącą w powietrzu tajemnicę i dostrzegamy pytania na które nie ma konkretnych odpowiedzi co zagęszcza atmosferę a sama relacja postaci ukazująca siłę miłości otula nas swoimi ramionami. Pięknie bowiem obserwuje się uczucie, które zacieśnia swoje więzi mimo narastających problemów i walczy o miejsce, gdy wydaje się, że nic już nie można odbudować.

Dwa różne światy stanęły na swojej drodze, aby zbudować spójną całość. Shy i Sky różnili się od siebie tak bardzo jak to tylko było możliwe a jednak ich wzajemne przyciąganie było znacznie silniejsze. Autorka stworzyła wokół nich piękny wątek romantyczny, jednocześnie nie zawłaszczając jednym motywem całej fabularnej przestrzeni, bowiem skomponowała całość na bazie kilku wątków, które idealnie się uzupełniały. Plastycznym stylem, kreując skomplikowane postacie i budując napiętą atmosferę związaną z sekretem w tle Białkowska stworzyła intrygującą opowieść od której trudno było mi się oderwać. Nadała historii cech wiarygodności, zbudowała ją z wielu warstw i jeszcze bardziej zaskoczyła niż w przypadku pierwszego tomu. 

"Gra o miłość" to opowieść o miłości walczącej z wielkimi przeciwnościami, o sile uczucia a także o pasji, która pozwala nam wypłynąć na powierzchnię. Napisana z pomysłem, wykorzystująca swój potencjał a także wprowadzająca powiew świeżości na dobrze znanym nam gruncie. Nie ma w tej relacji żadnego przekłamania ani nielogicznych zachowań, jest za to poczucie akceptacji i zrozumienia z czym bez problemu potrafimy się utożsamić. Jeśli zatem poszukujecie dojrzałej romantycznej serii - polecam.

niedziela, 25 sierpnia 2024

"Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy" Mai Corland

 
"Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy" Mai Corland, Tyt. oryg. Five Broken Blades, Wyd. Jaguar, Str. 464

 

Król musi umrzeć. Tylko jak zabić nieśmiertelnego?

 

Są takie powieści, które zapierają dech nawet tym, którzy na co dzień wybierają inne gatunki literackie. "Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy" jest tego idealnym przykładem, ponieważ wybierając na co dzień thrillery czy powieści obyczajowe zdecydowałam się na fantastykę a ta porwała mnie bez reszty!

Na wstępie koniecznie muszę zaznaczyć, że to książka w pełni wykorzystująca swój potencjał, ale jednocześnie stawiająca sporo pytań z niekoniecznie konkretnymi odpowiedziami. Wyczuć można, że autorka pokusi się o dalsze rozwiązania w kontynuacji losów bohaterów i jest to strzał w dziesiątkę, ponieważ napięcie jest odpowiednio stopniowane a atmosfera aż przyprawia o dreszcze ekscytacji. Łącząc kilka motywów, dopracowując świat przedstawiony, składając na nasze dłonie odpowiednie detale uwiarygadniające całość a także kreując nieszablonowych, złożonych bohaterów Corland  udowadnia, że trzyma w swoich dłoniach spory talent. Jej książka porwała mnie w wir wielkiej przygody już od pierwszych stron i nawet nie wiem kiedy stanęłam w obliczu finału, z utęsknieniem patrząc w stronę nadchodzącej kontynuacji. 

Jooan, król-bóg, nie potrafi odpowiednio rządzić królestwem Yusanu. Podzielił społeczeństwo na zbyt wyraźne klasy i sprawił, że bogaci odebrali biednym ostatnie resztki. Piątka nieznajomych pisząca własną historię zawiąże sojusz, by zmienić tego kto zasiądzie na tronie. Każde z nich jest inne, każde kieruje się własnymi intencjami i skrywa prywatne tajemnice a morderstwo przychodzi im zaskakująco łatwo. By zasiąść na tronie będą zdolni do wszystkiego. Jak zatem skończy się ich gra?

Kawał dobrze poprowadzonej fabuły, historia doprecyzowana, dojrzała i porywająca od pierwszych stron. Przyznaję, że od początku akcja zapowiadała się dobrze, ale to w jaką stronę poprowadziła ją autorka sprawiło, że książka przełamała wszystkie schematy i wprowadziła potrzebny powiew świeżości. Na ponad czterystu stronach rozgrywa się zaskakująca akcja okraszona mrocznym klimatem, która pozwala nam przyjrzeć się piątce nietuzinkowych bohaterów, jednocześnie nie odkrywając wszystkich kart. Każda z postaci jest charyzmatyczna i broniąca własnych sekretów, niebezpieczna i gotowa na wszystko, i każda zasługuje na bliższą analizę, ponieważ są złożeni, nietuzinkowi oraz dopuszczona do osobnej narracji, by jeszcze bardziej podsycić zainteresowanie czytelnika. Całość okraszona wyjątkowym klimatem, napędza i tak już dynamiczną akcję nie pozostawiając wątpliwości, że to jedna z ciekawszych lektur jakie mogłam przeczytać. Trudno powiedzieć coś więcej bez zdradzania konkretnych szczegółów, ale zapewniam, że zarówno akacja, bohaterowie jak sam finał wydarzeń nie pozostawią Was obojętnych ani na sekundę.

"Five Broken Blades. Pięć pękniętych ostrzy" to lektura, która przypadnie do gustu każdemu czytelnikowi, bez względu na literackie upodobania. Książka w pełni przemyślana, błyskotliwa i szalenie klimatyczna, która wprowadza na scenę tak barwnych bohaterów, że poświęcenie uwagi każdego z osobna okazało się idealnym rozwiązaniem. Powiedzieć, że jestem zachwycona prozą Mai Corland to jakby nie powiedzieć nic, ale zrozumiecie to dopiero sami decydując się na lekturę. Zapewniam jednak - moc atrakcji wynagrodzi zainwestowany czas! A ja już wypatruję kontynuacji, by jak najszybciej dowiedzieć się co wydarzy się dalej.

sobota, 24 sierpnia 2024

"Duchy letniej nocy" John Buchan, Amelia Edwards, Ellen Glasgow, Allen Upward

 
"Duchy letniej nocy" John Buchan, Amelia Edwards, Ellen Glasgow, Allen Upward, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 696

 

Antologia opowiadań grozy brytyjskich i amerykańskich autorów.

To za sprawą Wydawnictwa Zysk i S-ka pokochałam opowiadania. Pod ich skrzydłami zostały wydane zbiory najbardziej poczytnych autorów, historie niezwykle klimatyczne i zaskakujące, krótkie a jednak w pełni angażujące. Wówczas doceniłam krótką formę i z dumą prezentuje na swojej półce cały zbiór pokaźnych tomów skrywających wewnątrz niezapomniane przygody.

Mam nadzieję, że i Wy przełamiecie się do zbiorów opowiadań, ponieważ w dobrych rękach zyskują one na ogromnym znaczeniu. Szczególnie te, które mają swoje korzenie w dalekiej przeszłości, gdy zaskakują klimatem i dopracowaniem. Powyższa książka łączy w sobie wiele tytułów brytyjskich i amerykańskich pisarzy, których połączyło jedno - zamiłowanie do horrorów. Dzięki temu otrzymujemy pomysłowy przekrój fabularny, w którym główną rolę odegra mroczny klimat, zaskoczenia oraz niepewna zdarzenia, gdy będziemy balansować na granicy jawy oraz snu a to co będzie się nam wydawać na pierwszy rzut oka oczywiste - niekoniecznie takie będzie.

Jak zawsze w podobnych antologiach nie chcę zdradzać treści fabuły. Przyjemnością jest samodzielne odkrywanie faktów, doszukiwanie się ukrytych pomiędzy wierszami znaczeń czy po prostu odnalezienie się w świecie niebezpieczeństwa, nadnaturalnych zjawisk, strasznych domów czy nawiedzonych bohaterów. Forma nie zawsze będzie straszna, bowiem w tych opowiadaniach kluczowy będzie przede wszystkim klimat, ale zapewniam, że na przestrzeni niespełna siedmiuset stron nie ma miejsca na nudę czy przestoje. Każda historia była inna, ale jednocześnie każda przypadła mi do gustu i stała się tą jedyną w swoim rodzaju, gdy autor wykazywał się niebywałym talentem oraz nieograniczoną wyobraźnią. 

Powyższy tom zbiera historie pisane na początku XX w., kiedy to prasa z zachwytem przyjmowała krótkie formy nawiązujące do historii o duchach, wampirach i czarownicach. Dziś my możemy zachwycać się tym niecodziennym spektaklem i na nowo odkrywać to co w przeszłości nawiedzało oraz kształtowało społeczeństwo. Ellen Glasgow, John Buchan, Amelia Edwards i Allen Upward otwierają przed nami drzwi pełne możliwości i tworzą opowieści z dreszczykiem, w których wszystko może się wydarzyć. Możemy czytać je dowolnie - całościowo, albo dawkując sobie opowiadania pomiędzy innymi lekturami, ale ja zachęcam do czytania powyższych wydarzeń do poduszki, aby podsycić klimat i wpłynąć na sny.

"Duchy letniej nocy" to kolejna antologia o duchach, która skradła moje czytelnicze serce. Możecie zacząć właśnie od tego zbioru, możecie się również cofnąć do innych tomów, ale zapewniam, że cała kolekcja zasługuje na pochwałę i nie małe słowa uznania. To połączenie w całość niebywałego stylu, talentu oraz wyobraźni a także złożenie na dłonie czytelnika klimatycznej, gęstej akcji z bohaterami, których losy ani przez moment nie są nam obojętne. Książka licząca wiele stron, ale jednocześnie pozostawiająca po sobie apetyt na więcej.

piątek, 23 sierpnia 2024

"Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt" Cherie Dimaline

 
"Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt" Cherie Dimaline, Tyt. oryg. Funeral Songs for Dying Girls, Wyd. Rebis, Str. 320

 

Winifred mieszka z ojcem w domu na cmentarzu, w pobliżu grobu swojej matki. 

Uwielbiam nietypowe lektury i zawsze sięgam po nie w pierwszej kolejności. Dostrzegając "Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt" w zapowiedziach od razu wiedziałam, że to książka pisana specjalnie dla mnie. Decydując się na lekturę miałam wobec niej ogromne oczekiwania, ale przyznaję, że po fakcie i tak uważam, że wypadła znacznie lepiej niż zakładałam. 

Autorka otwiera przed nami drzwi do prozy New Adult wykorzystującej całkiem nowy potencjał. Znane motywy zostały wzbogacone o dodatkowe treści, proza życia i współczesne wartości skomponowały wyjątkowy obraz z motywem umarłej dziewczyny poszukującej sprawiedliwości. O tym wszystkim dowiecie się z fabuły, więc nie jest to żadne zaskoczenie, ale to co kryje się pomiędzy wierszami, wartości związane z obiema głównymi bohaterkami a także ich niełatwe losy będą kierowały fabułą w zupełnie nowym kierunku, nadając książce świeżości i oryginalności. Nie wspominając oczywiście o emocjach, które nie opuszczały mnie do ostatniej strony i które pokazały, że można zaangażować się w treść bardziej niż to tylko możliwe, zapominając na moment o otaczającej nas rzeczywistości i stając u boku bohaterek, z którymi chcemy walczyć do samego końca. 

Czytamy o losach Winifred, która wraz ze swoim ojcem mieszka na cmentarzu tuż obok grobu swojej matki. Osamotniona, zdana na samą siebie, przemierza korytarze cmentarza mając u swojego boku jedynie ukochanego psa. I nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie zainteresowanie grupy organizującej nawiedzone wycieczki po Toronto. Ktoś bowiem kiedyś rzucił hasło, że cmentarz jest nawiedzony i tak powstała trudna do wyjaśnienia plotka. Jednak pewnego dnia Winifred stanęła oko w oko z prawdziwym duchem, ale zupełnie nie groźnym, szukającym sprawiedliwości i ukojenia. Duchem z którym nawiązała przyjaźń i któremu zdecydowała się pomóc. 

Chociaż fabuła koncentruje się na losach nastoletnich bohaterek to dedykowana jest czytelnikowi w każdym wieku. Napisana z pomysłem i pobudzająca wyobraźnię pozwala nam zagłębić się w dwa skrajne światy, ponieważ na początku wydaje się, że autorka prowadzi dwie historie na jednym planie, które pozornie wydają się nie mieć ze sobą nic wspólnego. A jednak krok po kroku motywy się zazębiają, wydarzenia łączą w spójną całość i pokazują zamysł autorki, która rewelacyjnie wykorzystała potencjał swojej powieści i stworzyła historię o odrzuceniu, zapomnieniu i samotności, która w bolesny sposób dawała o sobie znać dzień po dniu. Losy bohaterek ani przez moment nie były mi obojętne, na własnej skórze czułam towarzyszące im emocje i ogromnie zaangażowałam się w drogę do rozwiązania całej sytuacji, która wpłynęła nie tylko na mój rozum, ale także i serce. To niepozorna lektura a jednak tak pięknie napisana, że zupełnie nie można się jej oprzeć. 

"Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt" pozostawia daleko w tyle historie z tego gatunku i toruje sobie własną drogę ku oryginalności i nietuzinkowości. Opowieść o dwóch dziewczynkach pochodzących z różnych światów, które znalazły nić porozumienia i u swojego boku podjęły wspólną walkę. Lektura dojrzała, szczera, poruszająca ponadczasowe wartości a także pozwalająca czytelnikowi wyciągać własne wnioski i czytać pomiędzy wierszami. Koncentruje się na silnych emocjach, w odpowiednich momentach wprowadza dodatkowe szczegóły, by zaskakiwać i pokazuje, że coś prostego w rękach autorki potrafiącej wykorzystać potencjał może zmienić się w coś naprawdę wartego poświęconego czasu. Przyznaję, że osobiście jestem zachwycona.

czwartek, 22 sierpnia 2024

"Fallen Princess" Chantal Fernando

 
"Fallen Princess" Chantal Fernando, Tyt. oryg. Fallen Princess, Wyd. Niezwykłe, Str. 235

 

Clover Black nie miała typowego dzieciństwa, dorastając wśród bikerów.

 

Niebezpieczny świat nazbyt pewnych siebie mężczyzn ponownie otwiera przed nami drzwi, by w pełnej krasie pokazać swoje niebezpieczne oblicze. Jednocześnie rozpali zmysły płomiennym, choć nieplanowanym romansem i porwie do świata intensywnych emocji.

Chantal Fernando potrafi skoncentrować na sobie pełną uwagę czytelnika. Jej historie są nieoczywiste i wymykają się schematom a każda romantyczka doceni pomysłowe przedstawieniem romantycznych scen. Mimo długiej listy tomów w całym cyklu nie zwalniamy tempa, lektura trzyma poziom swoich poprzedniczek, nie brakuje również różnorodnych atrakcji pobudzających naszą wyobraźnię. Styl autorki charakteryzuje się lekkością, swobodą i dużą plastycznością a ona sama z przyjemnością skupia się na kreacji bohaterów co widać za sprawą złożonych sylwetek postaci, którzy intrygują nas od samego początku. Romans łączy się z porachunkami gangu motocyklowego a my otrzymujemy moc wartych zaangażowania wrażeń.

Clover Black jako córka ważnego członka Wind Dragons dorastała w otoczeniu, które miało silny wpływ na jej charakter. Nie chciała jednak być taka jak jej przyszywana rodzina. Miała własne cele oraz ambicje, więc zrobiła coś niewyobrażalnego - została policjantką. W dodatku dziewczyna zaczyna czuć coś więcej do swojego policyjnego partnera. Felix Banks nie wie, że Clover należy do rodziny Wind Dragons a kiedy sprawa wyjdzie na jaw, wszystko mocno się skomplikuje. Jak pogodzić ze sobą dwa skrajne światy?

Mimo niewielu stron autorka pokusiła się o szybką akcję oraz odpowiednie napięcie. Dużo się działo pomiędzy bohaterami, momentami napięcie było niemal namacalne a ich różne podejścia do jednego tematu pozwoliły czytelnikowi lepiej zrozumieć dwie strony barykady. Fabuła, podobnie jak w przypadku pozostałych książek autorki, ucieka w stronę namiętności i intensywnej relacji pomiędzy dwójką głównych postaci, więc przygotujcie się także na sceny tylko dla dorosłych. Fernando nie przesadza jednak z opisami, równoważy porywy serca z wartościami posiadania rodziny, poszukiwania własnego miejsca w świecie a także walki w imię słabszych jednostek pokazując, że proza romantyczna może prezentować sobą coś znacznie lepszego.

"Fallen Princess" to lektura warta poświęconego jej czasu. Króciutka, ale jakże dynamiczna i intensywna w odbiorze. Namiętność, realizacja marzeń a także dwa skrajne światy w konfrontacji serca oraz rozumu poprowadzą nas przez emocjonalną drogę. Idealna lektura dla wszystkich romantyczek a także kontynuacja serii, która ani na moment nie zwalnia tempa.

środa, 21 sierpnia 2024

"Do zobaczenia jutro" Kinga Boruczkowska

 
"Do zobaczenia jutro"  Kinga Boruczkowska, Wyd. Jaguar, Str. 384

 

Poruszająca historia o stracie i ponownym odnalezieniu szczęścia, gdy straciło się już całą nadzieję.

 

Trudne doświadczenia kształtują nasze charaktery. Jak jednak pogodzić tragiczne wspomnienia z nadchodzącą przyszłością? Czy rany w sercu są w stanie zabliźnić się na tyle, by pozwolić nam złapać głębszy oddech? 

To moje pierwsze spotkanie z prozą Kingi Boruczkowskiej, ale już na wstępie uważam je za bardzo udane. Decydując się na lekturę nie sądziłam, że wypłynie ona na mnie tak silnie emocjonalnie a jednak historia dała mi nie tylko do myślenia, ale i poruszyła najczulsze struny. Autorka poruszając trudne tematy w niezwykle wiarygodny sposób pozwoliła mi po części utożsamić się z losami głównej bohaterki i chociaż nie doświadczyłam na własnej skórze podobnej straty to doskonale rozumiałam rozpacz z jaką przyszło się jej mierzyć. Łącząc kilka motywów, przeplatając ze sobą wydarzenia i wprowadzając na scenę skomplikowane kreacje głównych bohaterów autorka porywa nas w skomplikowany świat międzyludzkich relacji bazując na ciężkich i jednocześnie obrazowych emocjach.

Leah była światkiem szkolnej strzelaniny i chociaż sama uszła z życiem, straciła siostrę bliźniaczkę. To był krok w stronę jej destrukcji. Nie potrafiła pójść przed siebie mając poczucie ogromnej straty. Pewnego dnia na jej drodze staje Noah, psycholog, który wydaje się wiedzieć jak pomóc dziewczynie. Słynac z niekonwencjonalnych metod leczenia słynie jako najlepszy w swojej dziedzinie. Tylko czy sam mając wiele do ukrycia okaże się lekiem na złamane serce Leah?

Dzieląc rzeczywistość na to co działo się przed i po wydarzeniach zamkniętych na kartach tej powieści dostrzegamy zmiany zachodzące w bohaterach. Na naszych oczach kształtują się charaktery, nastolatkowie nabierają kształtów dorosłych ludzi a bolesna trauma nie daje o sobie zapomnieć mimo próby jej przepracowania. To zatem trudna opowieść, nacechowana stratą i walką z własnymi demonami a jednak na swój sposób piękna, dojrzała i w pełni przemyślana, pokazująca jak szybko potrafi zmienić się nasz świat, niekoniecznie w dobrym kierunku. Autorka pisze o ulotności chwili, pokazuje, by czerpać z życia garściami i zawsze mówić bliskim osobom to co chcemy im powiedzieć, by słowa nie zostały zapomniane a ludzie nieświadomi. Pomijając aspekty związane ze strzelaniną skupić się możemy także na relacji pomiędzy Leah a jej psychologiem, który wydaje się jako jedyny dostrzegać prawdziwe oblicze dziewczyny. Relacja rozwija się w stronę, której nikt nie przypuszczał i pojawiają się tym samym kwestie moralne, bo czy na pewno wypada zacieśniać relację z kimś, kto miał być obiektywny? Z drugiej strony życzymy bohaterce jak najlepiej a każdy wątek romantyczny jest przez nas pożądany i goi najtrudniejsze rany, ale trudno samemu ocenić czy w tym przypadku był faktycznie tym co potrzebne było Leah. 

"Do zobaczenia jutro" opowiada o bólu i stracie, o demonach z którymi mierzymy się na co dzień a także o nadziei na lepsze jutro, która nieśmiało pojawia się wraz z upływem czasu. Kinga Boruczkowska napisała przejmującą historię mocno nastawioną na emocje, porywając czytelnika w sam środek trudnych doświadczeń i nie pozostawiając go obojętnym na to co działo się dookoła bohaterów. Książka niełatwa, ale dzięki obrazowej formie przekazuj mocno zakorzeniająca się w głowie czytającego i zapraszająca do analizy wyborów postaci według własnych moralnych osądów.

wtorek, 20 sierpnia 2024

"Kiss cam" Emilia Jachimczyk

 
"Kiss cam" Emilia Jachimczyk, Wyd. Jaguar, Str. 448

 

Jak jeden pocałunek może zmienić całe życie.

 

Jesteście gotowi na romans rodem z bajki? A może szukacie historii opartej na filmowej scenerii? Doskonale się składa! Emilia Jachimczyk zaprasza nas w podróż utrzymaną właśnie w takim temacie.

Opis sugeruje pewną schematyczność, którą znamy z innych powieści i to było dla mnie pewnym zwątpieniem, czy na pewno warto sięgać po lekturę. Nauczyłam się jednak, aby nie polegać na przedwstępnych informacjach, ponieważ nigdy nie oddają one w pełni tego co zamknięte na przestrzeni całej fabuły. Powyższy tytuł jest tego idealnym przykładem, bowiem okazało się, że wnętrze jest intrygujące i pełne współczesnych wartości i chociaż - owszem - są widoczne pewne schematy, to zupełnie nie odbierają książce atrakcyjności. Autorka zaangażowała się w treść, dopracowała wydarzenia i dopełniła je odpowiednimi szczegółami pokazując jak blichtr i oczekiwani wobec wielkiego życia często zderzają się z porzuceniem siebie i wewnętrznego spokoju.

Melody Ray zafascynowana charakteryzacja filmową od najmłodszych lat marzyła, by współpracować z największymi gwiazdami. Miała talent, dlatego została przyjęta do wytwórni filmowej Parabow Pictures, ale miała również tendencję do błędnych wyborów i zatrzymywania się w świecie wielkich imprez. Działając spontanicznie poznała Christiana Wooda, który szybko zdecydował na podbój serca dziewczyny i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby ich związek nie był wystawiony na opinię publiczną, bowiem chłopak okazał się słynnym piosenkarzem.

Na uwagę zasługuje kreacja bohaterów, której niczego nie brakuje. Stają przed nami dojrzałe sylwetki naznaczone własnymi marzeniami i oczekiwaniami, które w konfrontacji z wielkim światem szybko muszą zostać na nowo zinterpretowane. Obserwujemy zatem proces zmian, podejmowanie błędnych decyzji i wyciąganie z nich wniosków nie tylko na przestrzeni życia uczuciowego, ale i zawodowego czy prywatnego. Z zaskoczeniem muszę przyznać, że na ponad czterystu stronach rozpościera się akcja w pełni wykorzystująca swój potencjał, która nie jest ckliwą opowieścią o wielkiej miłości, ale historią opartą na prozie życia, pokazującą wzloty i upadki bohaterów podobnych do nas. Nie zawsze zgadzałam się z decyzjami bohaterów, ale to tylko pozwoliło mi wejść w większą interakcję z fabułą i na własnej skórze doświadczać wszelkich zawirowań, których w całej akcji nie brakowało a które pociągnęły za sobą konkretne emocje. Czytamy o bogactwie, które nie daje szczęścia, o marzeniach weryfikowanych przez życie a także budowaniu siebie w obiektywie kamery, która widzi tylko to co chce widzieć. 

"Kiss cam" to sympatyczna i pełna uroku lektura idealna na leniwe popołudnie. Angażuje, daje do myślenia i sprawia, że rzeczywistość na moment rozmywa się, ustępując pola lekturze opartej na silnych emocjach. Emilia Jachimczyk skonfrontowała ze sobą dwa światy i pokusiła się o analizę współczesnych wartości, nie zapominając o realności scen oraz odpowiedniej dawce poczucia humoru. Otrzymujemy zatem możliwość spędzenia czasu w przyjemnej atmosferze, która pobudzi nasze szare komórki i zaangażuje wyobraźnię.

poniedziałek, 19 sierpnia 2024

"Wszystko, co skrywa twoje serce" Martyna Nowak

 
"Wszystko, co skrywa twoje serce" Martyna Nowak, Wyd. Jaguar, Str. 400

 

Zarię Ellington trzy lata temu spotkała tragedia. 

Miłośnicy relacji od nienawiści do miłości będą zachwyceni propozycją od Martyny Nowak. Autorka bowiem składa na nasze dłonie książkę, w której silne uczucia odgrywają główną rolę i pokazują jak punkt widzenia zmienia się zależnie od punktu siedzenia.

Nastawiona na lekką i przyjemną lekturę sięgnęłam po "Wszystko, co skrywa twoje serce" pełna optymizmu. Muszę jednak przyznać, że nie spodziewałam się aż takiej mocy atrakcji zamkniętej na czterystu stronach, gdy obserwowałam losy bohaterów a także poboczne wątki dobrze dopełniające wydarzenia. Autorka zadbała o każdy detal, pokusiła się o plastyczny i miejscami humorystyczny styl, przyłożyła się do dialogów i uwiarygodniła całość odpowiednimi emocjami. Na pierwszym planie stają zatem warte poznania sylwetki postaci a ich losy intrygują nas z co raz większa mocą, gdy zaczynamy przerzucać kolejne strony.

Zaria mierzy się z trudnymi doświadczeniami. Nie potrafiąc przepracować traumy zdecydowała się na przeprowadzkę do babci, by tam, w malowniczym miasteczku, spróbować odbudować swoje życie. Nie spodziewała się, że nowy początek okaże się jednocześnie emocjonalnym zatargiem z poznanym na Festynie Radości Jace'm, który był gburowaty i nazbyt pewny siebie. Pech chciał, że był jednocześnie doskonałym fachowcem a Zaria nie chcąc tego przyznać - potrzebowała jego pomocy. Na szczęście był ktoś kto miał w rękach moc jednoczenia ludzi, bowiem czteroletnia córka Jace'a, Penelope, była zachwycona nowo poznaną mieszkanką miasteczka. 

W tej fabule rozegrało się wszystko co niezbędne w historii romantycznej, która biegnie swoim rytmem i nigdzie się nie spieszy. Poznając bohaterów od podszewki, mierząc się z ich przeszłością a także obserwując plany na przyszłość czujemy jak z każdą stroną stają się nam bliżsi a ich relacja zmienia się, gdy sami dostrzegają swoje prawdziwe oblicza. To nie tylko powieść o miłości, chociaż ma ona tutaj kluczowe znaczenie, ale i o budowaniu wszystkiego od nowa, o świeżym spojrzeniu na świat, dystansie wobec przeszłości a także poszukiwaniu własnego miejsca w świecie. Autorka zręcznie przeplatając wszystkie wątki stworzyła uczuciową i szczerą opowieść, w której odnajdzie się każdy z nas a która niesie ze sobą przesłanie, by być otwartym na nowe i nie rozpamiętywać tego co było.

"Wszystko, co skrywa twoje serce" pokazuje skomplikowaną ludzką naturę. Z przyjemnością obserwowałam zmiany zachodzące w głównej bohaterce, gdy koszmary senne ustępowały miejsca spokojowi ducha a głębokie uczucie rodziło się powoli, ale stanowczo. Autorka dołożyła wszelkich starań, aby jej fabuła była nie tylko wiarygodna, ale także otwarta na czytelnika w każdym wieku, połączyła wiele motywów w spójną całość i sięgnęła po wartości, które idealnie dopełniły dzieła. Przyznaję zatem, że jestem tą książką bardzo miło zaskoczona.

niedziela, 18 sierpnia 2024

"The Score. Podbój" Elle Kennedy

 
"The Score. Podbój" Elle Kennedy, Tyt. oryg. The Score, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 442

 

On wie, co to podbój, zarówno na, jak i poza lodowiskiem…

 

Elle Kennedy wie jak trafić w sam środek serca czytelnika. Rozbawia, angażuje naszą wyobraźnię i rozpala zmysły a przy tym nawiązuje do konkretnych wartości nadając swoim książkom wiarygodności.

"The Score. Podbój" to trzeci tom serii Off-Campus, którą możecie czytać według uznania, z niekoniecznym zachowaniem chronologii. Autorka wprowadza na scenę różne pary głównych bohaterów i za każdym razem pisze nową historię, więc poszczególne szczęści są nowymi romantycznymi wyzwaniami. Trzeci tom utrzymuje - co najważniejsze - poziom swoich poprzedniczek, jest równie dobrze dopracowany oraz okraszony solidną porcją emocji a wszystkie postacie, zarówno te pierwsze, jak i drugoplanowe zasługują na chwilę zatrzymania oraz lepszego poznania. To nie tylko romans, ale i opowieść o życiu pełnym przeciwności, które zawsze nas testuje i wywraca wszystko do góry nogami, gdy najmniej się tego spodziewamy.

Allie Hayes nie do końca wie co zrobić ze swoim życiem. Niedługo skończy studia i powinna pójść do pracy, ale nie potrafi określić co tak naprawdę chciałaby robić. Na domiar złego przeżywa rozstanie z chłopakiem i rzuca się w objęcia Deanowi Di Laurentisowi, by choć na moment zagłuszyć ból. I to okaże się dla niej zgubne. Ona potraktowała go jako przygodę na jedną noc. On postanowił zatrzymać ją przy sobie na dłużej. A pewne jest jedno - nikt mu nie odmawia.

Autorka w swojej powieści porusza wiele kwestii z którymi potrafimy się utożsamić. Nie tylko poruszamy motyw miłości, która leczy rany i daje nadzieję na lepsze jutro, ale także śledzimy losy bohaterów mierzących się z dylematami dnia powszedniego - jak poukładać sobie życie, jaką zawodową karierę wybrać, co liczy się bardziej a co mniej. Przed nami stają bowiem pełnowymiarowe sylwetki podobne do nas, które mają swoje cele, marzenia i pasje a to dodaje lekturze wiarygodności i sięga poza granicę banalnego romansu. Elle Kennedy zawsze potrafi mnie zaskoczyć dopracowanym tłem i w tym przypadku nie było inaczej, otrzymałam bowiem w pełni angażującą fabułę ze współczesnymi wartościami, której celem było skupienie mojej uwagi a także zmuszenie do myślenia i stawiania się na miejscu bohaterów. Wszystko zatem było spójne i odpowiednio dograne, tak dobre, że pozostał apetyt na więcej po zamknięciu ostatniej strony.

"The Score. Podbój" to obowiązkowa lektura dla wszystkich romantyczek i idealne oddanie wszystkiego co najlepsze w twórczości Elle Kennedy. Książka mająca coś do powiedzenia, opowiadająca konkretną historię oraz stawiająca na pierwszym planie wielowymiarowych bohaterów. Pełna emocji, warta każdego przeczytanego słowa, szczera i rozbrajająco zabawna w odpowiednich momentach, więc posiadająca zestaw niezbędnych cech do lektury od której nie sposób się oderwać.

sobota, 17 sierpnia 2024

"Pucking Around. Tom 2" Emily Rath

 
"Pucking Around. Tom 2" Emily Rath, Tyt. oryg. Pucking Around, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 388

 

Jake daje mi radość. Caleb przynosi ukojenie. Ilmari to moja opoka. Chcę ich wszystkich…
 

Emily Rath powraca z kontynuacją swojej serii Jacksonville Rays i ponownie wprowadza na scenę losy znanych nam już bohaterów. Czy jesteście zatem gotowi na sportową rozgrywkę, która zaangażuje serce oraz rozum?

Fabuła nawiązuje do wcześniejszych wydarzeń, więc polecam czytanie z chronologią. Drugi tom trzyma poziom swojej poprzedniczki, więc jeśli lubicie romanse sportowe wybór będzie oczywisty. Emily Rath pisze z lekkością i swobodą, tworzy ciekawe sceny oraz kreuje barwnych bohaterów, więc podczas czytania na pewno nie wieje nudą a chociaż akcja rozkręca się powoli i koncentruje się na niewielu motywach to i tak warta jest bliższej uwagi dla samej sercowej rozgrywki. Klimatyczna, miejscami zabawna i pełna uroku lektura idealnie umili nam czas i oderwie na moment nasze myśli od codziennych obowiązków. 

Rachel Price podjęła staż jako fizjoterapeutka w drużynie Jacksonville Rays i to całkowicie zmieniło jej życie. Miała trzymać się od mężczyzn z daleka a jednak trafiła na trójkę charyzmatycznych osobowości mających nie mały wpływ na jej serce. Nawiązała z nimi przyjacielskie relacje, zbliżyła się i pomogła odnaleźć siebie a przy tym zrozumiała, że do każdego mężczyzny zaczyna czuć coś więcej. Oni również nie pozostają obojętni na urok dziewczyny. Tylko czy nie ucierpi na tym ich zawodowa kariera?

Kochliwa ta nasza Rachel, bez dwóch zdań. Muszę przyznać, że chociaż cała fabuła przypadła mi do gustu to z samą główną bohaterką nie nawiązałam silniejszych relacji. Nie popierałam jej wyborów a brak zdecydowania dawał mi się we znaki, ponieważ na jej miejscu postąpiłabym zupełnie inaczej. Z drugiej strony rozumiem zamysł autorki, który miał mnie zaangażować w fabułę i tak właśnie się stało - przerzucałam kolejne strony z rosnącą ciekawością jak potoczy się cała akacja. Koncentrujemy się zatem wokół różnych odcieni miłości, analizujemy sylwetki bohaterów i wraz z nimi pokonujemy kolejnej przeciwności. Nie ma tutaj większych zaskoczeń, nie ma też odbiegania na inne plany, ale sama relacja bohaterów - trudna i wymagająca głębszego zaangażowania - wystarczyła, aby zatrzymać przy sobie romantyczkę. Żałuję, że sam motyw sportu odszedł trochę w zapomnienie, ale nie zabrakło wzmianek na temat pasji kształtującej charakter i tego jak ważna jest ona w naszym życiu co bardzo doceniam. Warto wspomnieć również o intensywności wrażeń pod względem scen łóżkowych - jest ich naprawdę dużo, są intensywne i miejscami wręcz wydają się balansować na granicy, więc to powieść dedykowana zdecydowanie dorosłemu odbiorcy.

"Pucking Around. Tom 2" to sympatyczna lektura na leniwe popołudnie opisująca dalsze wydarzenia głównej bohaterki. Nieprzewidywalna, ponieważ sama Rachel nie potrafi się zdecydować na żadnego z mężczyzn, ale przy tym sympatyczna i otulająca nas odpowiednim klimatem. Jeśli poszukujecie zatem sportowego romansu - oto propozycja dla Was, ponieważ Emily Rath pisze wciągająca i emocjonalnie, więc dobra zabawa gwarantowana a czas odpowiednio zainwestowany.

piątek, 16 sierpnia 2024

"Tamsin" Peter S. Beagle

 
"Tamsin" Peter S. Beagle, Tyt. oryg. Tamsin, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 402

 

Zainspirowana brytyjskim folklorem i mitologią, niesamowita historia o przyjaźni wykraczającej poza czas.

Oto przed nami książka inna niż wszystkie. Niezwykle klimatyczna, intrygująca i płynąca przez fabułę własnym, indywidualnym nurtem. Dla mnie – wyjątkowa. Mam nadzieję że dla Was również.

Jestem ogromną fanką nastrojowych historii, w których proza życia łączy się ze zjawiskami nadnaturalnymi, dlatego sięgając po "Tamsin" miałam ogromne oczekiwania. Liczyłam na lekturę pełną wrażeń, która na 400 stronach zbuduje historię opartą na emocjach i zaskoczeniach, i wcale się nie pomyliłam, ponieważ autor złożył na nasze dłonie dojrzałą i w pełni przemyślaną historię, która miała podwójny wydźwięk. Z jednej strony śledzimy rozgrywającą się akcję i obserwujemy jak na przestrzeni lat zmienia się życie głównej bohaterki, z drugiej interpretujemy poruszane tematy i przekładamy je na współczesne życie, by w pełni przeanalizować ponadczasowe wartości. Historia bowiem kierowana jest do dorosłego czytelnika choć tak naprawdę każdy odnajdzie w niej cząstkę siebie, ponieważ młodzi bohaterowie zjednują sympatię a ukryte pomiędzy wierszami przesłania nadają treści wartości. Plastycznym stylem, swobodą i malowniczością prowadzeni byliśmy przez fabułę w pełni przemyślaną i do ostatniego słowa przemyślaną, która niosła ze sobą wiele pozytywnych emocji.

Nastoletnia Jenny wraz z rodziną przeprowadziła się na wieś. Nie spodziewała się, że nowy początek będzie dla niej wstępem do zaskakujących wyzwań. Na miejscu potrzebowała czasu, aby odnaleźć się w nowej rzeczywistości, ale przyjaźnie jakie zawiązała umożliwiły jej odnalezienie samej siebie. Nie tylko bowiem ludzie odegrali tutaj kluczową rolę, ponieważ w życiu Jenny pojawiła się tytułowa Tamsin, duch zamieszkujący posiadłość jej rodziny, który od trzystu lat nie mógł opuścić tego świata. Tamsin trzymała tutaj klątwa i złe demony, których imienia bała się wymówić a które zdecydowała się pokonać w imię nowo nawiązanie przyjaźni.

To lektura przy której czas się zatrzymuje. Wyjątkowa, ponieważ poruszająca współczesne wartości w niezwykle emocjonalny sposób. Autor pisze o przyjaźni, która pokonuje czas i pokolenia, i jednoczy siły, by pokonać wielkie zło. Udowadnia, że nic nie liczy się w obliczu głębokiego uczucia i nie mówimy tu jedynie o miłości a o świadomości akceptacji i zrozumienia oraz posiadania obok siebie drugiego człowieka na którego zawsze możemy liczyć. Jednak nie tylko te motywy zostały poruszane na przestrzeni całej fabuły, ponieważ autor ogromnie zaangażował naszą wyobraźnię serwując nam sporą ilość atrakcji wzajemnie ze sobą przeplatanych i ukazujących wyjątkową ucztę dla wyobraźni. Niesamowity klimat otula nas z każdej strony i prowadzi przez zaskakujące wydarzenia, które przywołują serdeczne ciepło, by w innym momencie zaskoczyć, szokować a nawet subtelnie przerażać. Peter S. Beagle równoważy podjęte tematy, balansuje na granicy rzeczywistości i w niezwykle przemyślany, dojrzały oraz subtelny sposób pokazuje jak niesamowity bywa świat, gdy jesteśmy gotowi na odkrycie niespodziewanego.

"Tamsin" to lektura niezwykle klimatyczna i nastrojowa, w której główną rolę odgrywają intensywne emocje oraz wspaniale poprowadzony klimat, ale na słowa uznania zasługuje wszystko, od dojrzałej i wielowymiarowej kreacji bohaterów na samym pomyśle poprowadzonej fabuły kończąc. Autorka zaskakuje wyobraźnią, talentem do kreowania wiarygodnych scen mimo udziału trzystuletniego ducha a także otworzeniem oczu czytelnika na konkretne wartości, które jako jedyne liczą się w naszym życiu. Sięgając po powyższy tytuł z zaskoczeniem dostrzeżecie jego wielowymiarowość a także złożoność treści, która na pierwszy rzut oka wydaje się sympatyczną ucztą dla wyobraźni, ale na drugim planie przemyca coś znacznie głębszego.

czwartek, 15 sierpnia 2024

"Droga do samozależności" Jorge Bucay

 
"Droga do samozależności" Jorge Bucay, Tyt. oryg. El camino de la autodependencia, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 176

 

Inspirujące historie i wskazówki, dzięki którym odzyskasz kontrolę nad swoim życiem.

Od wielu lat śledzę prozę Jorge Bucay'a i uważam, że autor ma nie tylko ogrom wiedzy do przekazania, ale potrafi to także zrobić w bardzo jasny, klarowny i interesujący sposób. Jego książki pełne są wartości wartych zapamiętania a każda strona stanowi przyjemność mierzenia się z tym co autor chce nam przekazać.

Lektury Bucay'a są jedynymi po które sięgam w podobnej tematyce. Nie lubię książek, które mówią mi jak mam żyć, ponieważ nikt nigdy nie potrafi wyznaczyć kierunków innej osobie. A jednak w tym przypadku Bucay nie narzuca własnych zasad, nie mówi nam jak mamy postępować, nie każe nam utożsamiać się z jego doświadczeniami a w prosty, plastyczny i emocjonalny sposób podsuwa naszej wyobraźni przygody, anegdotki i opowieści na bazie których możemy inspirować się do zmian w życiu i podejmowania konkretnych działań. To książki, które mają coś do powiedzenia, podejmują konkretne wartości i jednocześnie wydają się być nieszablonowymi a także wartymi przeczytania lekturami bardzo zbliżonymi do tych fabularnych, w których treść stanowi  ogromną przyjemność.

Powyższa lektura to inspiracja a także mnóstwo wskazówek do tego jak odzyskać kontrolę nad swoim życiem. Nawet jeśli do tej pory sądziliśmy, że wszystko biegnie odpowiednią drogą, po przeczytaniu lektury Jorge Bucay'a wydaje się, że nie wszystko jest takie jak być powinno. Za sprawą anegdot autor pokazuje nam świat pełen zaskoczeń i przeciwności, świat wciąż nie do końca odkryty. Autor zachęca nas zatem, by wziąć odpowiedzialność za własne życie i żyć pełną piersią a także ograniczyć się od zależności, które hamują nas do zdobywania nowych doświadczeń. Pokazuje nam jak podążać drogą ku przyszłości we własnym tempie i jednocześnie nie zatracać przy tym siebie.

Jorge Bucay to znany pisarz i ceniony psychoterapeuta, który podchodzi do swoich czytelników oraz pacjentów w niekonwencjonalny sposób. Jego propozycje zmian w naszym życiu nie są narzucaniem konkretnych zasad i wartości a skupiają się na rozjaśnianiu umysłu, by samemu obrać konkretny kierunek. Autor staje się naszym mentalnym przewodnikiem, stara się podpowiedzieć jak nie zatracić się w najdłuższej podróży naszego życia i z lekkością, swobodą a także poprzez plastyczny język wyjaśnia procesy naszej skomplikowanej psychiki. Przyznaję, że czytałam wszystkie książki tego autora i każda nauczyła mnie czegoś nowego a także pozwoliła mi w zupełnie inny sposób spojrzeć na moje życie. Nie chodzi o to, by po lekturze zmieniać swoje nastawienie o 180 stopni, ale przede wszystkim pamiętać pewne momenty, anegdotki czy przypowieści i czerpać z nich inspiracje w dalszej przyszłości. Chodzi bowiem o to, by zrozumieć, zapamiętać a także w jakiś subtelny sposób inspirować się na przyszłość za sprawą konfrontacji z fabułą, która przypomina rozmowę autora z czytelnikiem i po prostu analizować wszystko na swój własny sposób.

"Droga do samozależności" to lektura, którą polecam każdemu z Was. Nie jest to nachalny poradnik, który wyznacza konkretną ścieżkę a lektura pełna ukrytych znaczeń, skupiająca się na podprogowym przekazie i bardzo ciekawie wchodząca w interakcję z czytelnikiem. Autor doskonale zna się na rzeczy i to widać na przestrzeni całej jego twórczości, która zbiera wiele fanów, ponieważ ma jasny i klarowny sposób przekazu – buduje relacje z czytającym, zachęca go do wewnętrznego monologu i tym samym nie pozostawia obojętnym na to co dana książka chce nam przekazać. Lekkość stylu, plastyczna forma oraz towarzyszące nam podczas czytania emocje zapewniają kilka godzin niekłamanej, wartościowej przygody, do której – jestem tego pewna – wrócę jeszcze nie jeden raz, by z dystansem spojrzeć na własne wybory i doświadczenia.

środa, 14 sierpnia 2024

"Inna panna Bridgerton, czyli rejs ku miłości" Julia Quinn

 
"Inna panna Bridgerton, czyli rejs ku miłości" Julia Quinn, Tyt. oryg. The Other Miss Bridgerton, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 392

 

Czy wyznanie miłości wystarczy, by zdobyć czyjeś serce?

Julia Quinn należy do grona moich ulubionych autorek. Jej powieści to niezawodny lek na wszystkie smutki, popis dla wyobraźni a także bezgraniczne morze skrajnych emocji.

Przyszedł czas na trzecią część losów bohaterów ze świata Bridgertonów. Chronologia nie jest istotna, ponieważ za każdym razem autorka proponuje nam nową przygodę i skupia się na innej parze głównych bohaterów. Jeśli macie ochotę rozpocząć wszystko od początku – ze swojej strony ogromnie polecam, ponieważ nikt tak jak Julia Quinn nie radzi sobie z romansami historycznymi. W jej książkach nie ma ani odrobiny nudy, jest za to dobra zabawa, smaczne poczucie humor, sarkazm i ironia (które zawsze są przeze mnie pożądane), a także wielowymiarowe sylwetka postaci, charyzmatycznych osobowości wartych bliższego poznania. Nie inaczej było w najnowszej książce Quinn, która po raz kolejny dała popis swojego talentu i złożyła na nasze dłonie ekscytującą opowieść o miłości, która pojawiła się znienacka i która wystawiona na ogromną próbę pokazała bohaterom jak silnym potrafi być uczuciem oraz jak wiele przeciwności potrafi pokonać na swojej drodze.

Czytamy o losach Poppy Bridgerton, która zdecydowała, że poślubi mężczyznę wykazującego się wyjątkowym intelektem. Niestety, wśród londyńskiej elity nie znalazła odpowiedniego kandydata. Wszystko zmieniło się, gdy pewnego dnia po raz kolejny podążała za swoją ciekawością i u wybrzeży trafiła na jaskinię przemytników. Tam padła ofiarą piratów, więc porwana była zadana tylko na swoje szczęście. I tak trafiła na kapitana Andrew James Rokesby, cieszącego się reputacją lekkomyślnego drania, który miał tendencję do naginania prawa. Ich znajomość rozpoczęła się burzliwie a dalej pojawiło się jeszcze więcej skrajnych emocji.

W fabule wiele się dzieje, nie ma przystanków czy przegadanych scen. Autorka robiła wszystko, by  zaciekawić czytelnika, pobudzić jego wyobraźnię a także łączyła kolejne fakty, by po nitce do kłębka prowadzić nas w stronę ekscytującego finału. Jednak nie tylko romans odegra w akcji kluczową rolę, ponieważ sama sylwetka postaci i ich tendencja do pakowania się w kłopoty zaznaczą się na tle wydarzeń. Dzięki temu otrzymamy intensywne wyrażenia i niezapomniane emocje. Dużo smacznego poczucia humoru konkurowało o uwagę z sarkazmem obecnym w dialogach a także samą atmosferą charakterystyczną dla prozy autorki. Czytamy zatem o walce ze społecznymi przekonaniami, stawiamy na indywidualne jednostki i podążamy drogą realizacji marzeń a także wymykamy się zasadą społeczeństwa, aby na własny użytek podbijać świat. Przyjacielem będzie nam ocean, który popychał bohaterów w swoje objęcia a wrogiem wiszące w powietrzu tajemnice koloryzujące fabułę na nie zawsze pozytywne emocje, ale dzięki temu czytelnik ani przez moment nie będzie się nudził a trzymając kciuki za ulubione postacie po raz kolejny przeżyje niezapomnianą przygodę.

"Inna panna Bridgerton, czyli rejs ku miłości" to historia pisana dokładnie w stylu Julii Quinn. Pełna dynamizmu, wielkiej przygody a także emocjonalnych atrakcji ukaże nam miłość w różnych obliczach. Romans historyczny jak się okazuje wcale nie musi być nudną historią a lekturą opartą na prozie życia, w której doszukać się możemy współczesnych wartości a także zanurzyć się w klimacie pięknych strojów i dżentelmeńskich ukłonów. Jeśli zatem poszukujecie historii, która Was nie zawiedzie a idealnie sprawdzi się z kubkiem gorącej herbaty w dłoni, która ma coś do powiedzenia i nie ucieka z pamięci tuż po zamknięciu ostatniej strony – zdecydowanie polecam.

wtorek, 13 sierpnia 2024

"Ktoś z nas powrócił" Karen M. McManus

 
"Ktoś z nas powrócił" Karen M. McManus, Tyt. oryg. One Of Us Is Back, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 376

 

Simon miał rację co do sekretów - wszystkie w końcu wychodzą na jaw. A Bayview wciąż ukrywa ich wiele...

Jeszcze do niedawna młodzieżowy kryminał kojarzył mi się z prostą historią, skoncentrowaną jedynie na zabawie. Dziś ten gatunek otrzymuje nowe znaczenie i w rękach dobrych autorów potrafi łączyć liczne motywy oraz skupiać się na konkretnych wartościach. Doskonałym przykładem jest proza Karen M. McManus, która po raz kolejny udowadnia jak dobrze potrafi poradzić sobie z tematem.

"Ktoś z nas powrócił" to trzecia odsłona serii, którą polecam Wam czytać z zachowaniem chronologii. Co prawda każdy tom opowiada o innym kryminalnym wyzwaniu, ale jednak całość łączy się ze sobą poprzez poszczególne detale i największą przyjemność odczujecie, gdy pojawi się pełna świadomość rozgrywanych wydarzeń. Jeśli jednak lubicie kryminały to zapewniam, że od samego początku proza autorki porwie Was w swoje ramiona, ponieważ dysponuje ona niezwykle plastycznym stylem i potrafi oddać emocje targające bohaterami w bardzo wiarygodny sposób. Śledząc prozę autorki dostrzegam jak kształtuje się jej styl, na pierwszym planie pojawia się plastyczność przekazu a umiejętność barwnie poprowadzonych motywów psychologicznych dodaje jej książkom pełnej wiarygodności oraz wielowymiarowości. Powyższa historia chociaż kierowana do młodszego czytelnika wcale nie jest lekturą ograniczoną przez wiek, ponieważ sięga [o motywy wymagające głębszego przeanalizowania a także pozwala nam czytać między wierszami wyciągając własne wnioski i przekładając je na realne życie.

Uczniowie z Bayview ponownie staną w obliczu wyzwania. Od śmierci Simona, autora aplikacji plotkarskiej, ich życie toczyło się po niezwykle wyboistej drodze. Zmuszeni do udowadniania własnej niewinności wystawili kolejne pokolenie na zemstę mściwego naśladowcy a dziś wydaje się, że wszystko zaczyna się od nowa. W mieście pojawia się tajemniczy billboard, niebezpieczeństwo wisi w powietrzu a mieszkańcy czują, że rozpoczęła się gra, chociaż nikt nie zna jej zasad. Teraz każdy może stać się celem mordercy. Może to wina sekretów, które wciąż przepełniają miasteczko? 

Fabuła jest lekka jak piórko i jednocześnie bardzo treściwa oraz w pełni angażująca. Dzieje się naprawdę dużo, autorka łączy wiele motywów, subtelnie cofa się do wydarzeń z przeszłych tomów a jednocześnie wprowadza na pierwszy plan zupełnie nowe sytuacje. Wieńczy swoją serię wybuchową akcją, w której wszystko może się wydarzyć a ślepe zaułki i mylne tropy wodzą czytelnika za nos. Na pierwszym planie stają charyzmatyczne sylwetki postaci o różnych charakterach, którym z przyjemnością przyglądamy się z bliska a którzy mają sporą tendencję do mieszania się w kłopoty. Dzięki temu akcja nabiera tempa a z każdej strony bombardują nas silne emocje, ponieważ utożsamiamy się z bohaterami, trzymamy za nich kciuki i chcemy dla nich jak najlepiej, jednocześnie licząc, że w ich życiu pojawi się jeszcze wiele zawirowań. Autorka łączy powieść młodzieżową z silnym wątkiem kryminalnym, poszerza grono swoich odbiorców i sprawia, że z zapartym tchem przerzucamy kolejne strony, próbując ścigać się z czasem i jeszcze przed finałem na własną rękę odnaleźć rozwiązanie.

"Ktoś z nas powrócił" to idealne zamknięcie serii. Domykam wszystkie podjęte wcześniej wątki i prowadzi nową sprawę, skupiając na sobie pełną uwagę czytelnika. To dopracowana opowieść pełna ukrytych znaczeń, mocno stawiająca na wątek psychologiczny i zmuszająca nas do intensywnej analizy wszystkiego co dzieje się wokół bohaterów. Lektura dojrzała, w pełni przemyślana oraz wykorzystująca potencjał, która jednocześnie może pochwalić się intensywnym klimatem. Moim zdaniem autorka przeszła samą siebie i po raz kolejny złożyła na nasze dłonie książkę, której zdecydowanie warto dać szansę.

poniedziałek, 12 sierpnia 2024

"Zatoka surferów" Allie Reynolds

 
"Zatoka surferów" Allie Reynolds, Tyt. oryg. The Swell, Wyd. Albatros, Str. 416

 

"Zatoka surferów" - nowy, mrożący krew w żyłach thriller autorki bestsellerowej „Rozgrywki”. 

Pasja wydaje się definiować człowieka. Bywa formą kształtowania charakterów oraz realizacji marzeń. Jednak czy to możliwe, że może być także zabójcza? 

Allie Reynolds po raz drugi składa na nasze dłonie powieść inspirowaną ludzkimi słabościami. Łączy thriller z dramatem, bawi się motywami psychologicznymi i zaprasza do analizowania sylwetek postaci na wszystkie możliwe sposoby. Obrazowy styl autorki a także baczna obserwacja świata łączą się w zawiłą opowieść pełną ukrytych znaczeń, która ze strony na stronę potęguje napięcie oraz zmusza nas do wyciągania własnych wniosków, ponieważ nic tu nie jest oczywiste ani takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka. Taktyka domysłów, pobudzania szarych komórek a także mnogość zaskoczeń na tle całej fabuły zmieniają się w dojrzałą oraz w pełni przemyślaną fabułę, która angażuje na całego. Autorka wykazała się kreatywnością i niebywałą wyobraźnią. 

Kenna Ward kiedyś nie wyobrażała sobie życia bez surfowania. Jednak trzy lata temu doszło do tragedii, w której straciła miłość swojego życia. Wówczas obiecała sobie, że więcej nie wejdzie do wody. To Mikki zwabiła ją podstępem na dziką plażę, by tam na nowo oddała się swojej pasji. Cisza i  natura z dala od cywilizacji wydawały się kuszące, ale nadmorski klimat miał także swoją ciemną stronę. Ktoś bowiem zrobi wszystko, by utrzymać go w tajemnicy. Surferzy ginął jeden po drugim a Kenna, by ocalić przyjaciółkę, będzie musiała grać równie nieczysto. 

To historia napisana z prawdziwym przytupem. Autorka żongluje skrajnymi emocjami, zbliża nas do bohaterów i pozwala wejść w ich buty. Stają bowiem przed nami ciekawe sylwetki, które mają coś do powiedzenia i które równie łatwo skrywają swoją mroczną stronę. Niczym w powieściach Agathy Christie każdy jest podejrzany i wydaje się mieć swój udział w rozgrzewającej się na naszych oczach tragedii. Gęsta atmosfera konkuruje o uwagę z prywatnymi problemami i pozwala nam przełożyć wybory oraz zaskakujące decyzje na świadomość lęku przed odrzuceniem czy samotnością. Reynolds potrafi bowiem łączyć motywy thrillera odpowiednio dawkując nam lęk przed nieznanym i poczuciem nieuchronnej tragedii z prozą życia, w której pasja nie zawsze niesie ze sobą dobre momenty a nasze plany i marzenia bywają nazbyt szybko zweryfikowane przez życie. Główna bohaterka przeżyła wzloty i upadki, pokazywała nam swój strach przed kolejnym ryzykiem a także podziwu godną wolę walki nadającą całości wiarygodności.

Od "Zatoki surferów" nie mogłam się oderwać. Lektura pochłonęła mnie na wiele dobrze zainwestowanych godzin. Charyzmatyczna główna bohaterka a także odpowiedni dynamizm akcji przełożyły się na doskonałą przygodę, wydaje się, że nawet jeszcze lepszą niż pierwsza książka autorki. Pomysłowość, dobra ręka a także odwołanie się do serca oraz rozumu czytelnika to pozytywne strony książki, która pokazuje, że thriller wydaje się być najlepszą wieczorną rozrywką.

niedziela, 11 sierpnia 2024

"Royal Elite. Epilogue" Rina Kent

 
"Royal Elite. Epilogue" Rina Kent, Tyt. oryg. Royal Elie Epilogue, Wyd. Niezwykłe, Str. 166

 

Royal Elite Epilogue to tom zamykający serię „Royal Elite”.

Rina Kent potrafi rozpalić zmysły i robi to z wprawą godną podziwu. Żongluje emocjami, kreuje ciekawych bohaterów a także pokazuje miłość w różnych obliczach. 

Serię Royal Elite możecie czytać dowolnie, ponieważ autorka opisuje losy różnych bohaterów, ale powyższy tytuł musicie wybrać na samym końcu. To zamknięcie losów wszystkich postaci, ostateczny finał domykający cykl a także kropka nad "i" będąca zwieńczeniem tego co potrafi autorka. I chociaż lektura jest króciutka, to wystarczy, by w odpowiednich detalach domknąć podjęte wątki czy udzielić odpowiedzi na zadane wcześniej pytania. 

Nie chcę zdradzać zbyt wiele z fabuły, ponieważ niechcący mogłabym coś zaspoilerować, ale zapewniam, że trzyma ona poziom poprzednich książek autorki i mimo zamknięcia ciekawi poprowadzoną fabułą. Dowiadujemy się także o losach ulubionych postaci, więc na pierwszym planie pojawiają się Levi i Astrid, Aiden i Elsa, Xander i Kimberly, Ronan i Teal oraz Cole i Silver. Mimo natłoku postaci całość jest spójna, sensowna i dynamiczna a zaprezentowani bohaterowie w nowych rolach pokazali, że autorka doskonale wie jak z przytupem zamknąć to co rozpoczęła. 

Zawsze pojawia się nostalgia przy pożegnaniach, ale w tym przypadku zrekompensowały mi to nagromadzone emocje. Radość, śmiech i niepewność co do szczęśliwego zakończenia prowadziły mnie przez fabułę pełną wrażeń. Na początku obawiałam się, że ilość stron nie poradzi sobie z ogromem informacji jaki zamierzałam wyciągnąć z fabuły, ale niepotrzebnie zwątpiłam w Kent, ponieważ w pełni przemyślała to co chciała nam przekazać, uciekła od przegadanych opisów a skupiła się na dialogach, które przypominały nam cięty język bohaterów oraz ich zamiłowanie do przyciągania kłopotów. Na niewielkiej przestrzeni podziało się zatem naprawdę dużo a motywem przewodnim była oczywiście miłość, która w różnych barwach odcisnęła swoje piętno wprowadzając spokój oraz poczucie spełnienia. Kent pisze o sile przyjaźni, rodziny a także poczuciu bycia chcianym i kochanym w pozytywnej atmosferze budowania lepszego jutra. 

"Royal Elite. Epilogue" to domknięcie wszystkich wątków a także miłe przypomnienie dla czytelnika czym wyróżnia się proza autorki na tle innych powieści. Książka lekka jak piórko a jednak angażująca, pozwalająca pożegnać się z ulubionymi bohaterami. Niewiele mogę zdradzić, aby nie popsuć Wam zabawy, ale zapewniam, że ten tom był potrzebny do pełnego zamknięcia i okazał się sympatyczną wisienką na torcie.

sobota, 10 sierpnia 2024

"Pucking Around" Emily Rath

 
"Pucking Around" Emily Rath, Tyt. oryg. Pucking Around, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 520

 

Nie mogę zakochać się w żadnym graczu… nie mówiąc już o trzech!

Romanse sportowe wciąż są w grze a autorzy prześcigają się w pomysłach na nowe fabuły. Emilii Rath próbując sił w tym temacie również pokusiła się o własne zinterpretowanie motywu.

Wszechobecne uczucie prowadzi nas przez opowieść, w której bohaterowie zostaną wystawieni na sercową próbę. Na sporej ilości strony Rath porusza się zaskakująco dobrze i tym sposobem składa na dłonie czytelnika bardzo obrazową historię zbudowaną z kilku motywów. Każdy z nich został dopracowany oraz wzbogacony o odpowiednie detale, nie zabrakło również ekscytujących zwrotów w fabule, więc na bazie znanej opowieści autorka stworzyła własny intrygujący świat, wymknęła się nudzie i pozwoliła utożsamić się z bohaterami, którzy nie tylko mieli coś do powiedzenia, ale i odgrywali w tym wszystkim konkretną rolę. Ich losy były bowiem klarowne, dojrzale poprowadzone oraz bazujące na przeszłości co w połączeniu z dynamicznym i plastycznym stylem autorki wypadło naprawdę dobrze. 

Rachel wiodła względnie spokojne życie do momentu podjęcia współpracy z drużyną hokejową. Wówczas na jej drodze pojawiło się trzech różnych mężczyzn o charyzmatycznych osobowościach, którzy mieli wobec niej własne plany. Kariera zawodowa stanęła w obliczu miłosnych wyzwań a ten, który miał być zabawą na jedną noc okazał się problemem w kolejnych miesiącach. I nie tylko on. Biedna dziewczyna jeszcze nie wie co ją czeka... 

W obliczu sercowych przepychanek i smacznego poczucia humoru nie tylko czytelnik będzie się dobrze bawił. To będzie bowiem przygoda, której nikt szybko nie zapomni. Historia dedykowana dojrzałemu czytelnikowi zaskoczy mocno erotycznym wydźwiękiem. Napisana jest lekko i bardzo przyjemnie, ale jednocześnie wprowadza na pierwszy plan wiele pikantnych scen. Momentami akcja rozgrzewa się do czerwoności, chociaż autorka pilnowała, by nie przekraczać granicy, to bohaterowie zatopili się w objęciach namiętności i czasami tracili głowę. Nie uważam tego za wadę – dla mnie przygoda okazała się dynamiczna i bardzo wciągająca a sama historia racjonalnie poprowadzona. Bohaterowie mając do tego prawo popełniali błędy i wyciągali z nich wnioski i chociaż Rachel stała w centrum uwagi, pozostali również warci byli bliższej analizy. Zatraceni w drodze do własnych przyjemności, pokazując trasę ambicji i niezrealizowanych marzeń gubili się, obierali błędne kierunki i tym sposobem wypadali bardziej ludzko. Nawet jeśli aż nazbyt często kierowali się pożądaniem niż logiką, całość się kleiła, miała sens i nie była przesłodzona, co wydaje się być nie lada wyczynem do utrzymania na ponad 500 stronach. Namiętność i dużo silnych emocji znalazło swoje miejsce w opowieści o ludziach, którzy poszukiwali akceptacji oraz zrozumienia. 

"Pucking Around" otwiera przed nami drzwi do świata, w którym wszystko może się wydarzyć. Do głosu zostaje dopuszczona konfrontacja serca i rozumu a my z zapartym tchem podążamy drogą głównej bohaterki, próbując przewidzieć jej kolejne kroki. Bawimy się przy tym lepiej niż dobrze, mając poczucie odpowiednio zainwestowanego czasu, ponieważ to nie tylko romans rozpalający  zmysły, ale także lektura z przesłaniem na drugim planie, ale o tym musicie przekonać się sami. Polecam!