Kontynuacja jednej z najpopularniejszych powieści na Wattpadzie Wszystko się zmieni… po grudniu.
O miłości dyktującej własne warunki, o świece pełnym niespodzianek a także o uczuciach trudnych do kontrolowania. Joanna Marcús ponownie wkracza na scenę, by dotrzeć do wszystkich romantyczek.
Jeśli nie czytaliście pierwszego tomu serii Meses a tu lado ("Przed grudniem"), obowiązkowo polecam nadrobić zaległości. To powiązana ze sobą seria opowiadająca o zagubionych ludziach poszukujących własnego miejsca w świecie, która podąża ciągiem przyczynowo-skutkowym. Jeśli jednak lubicie książki o sercowych rozterkach i wyczuwacie w sobie romantyczną duszę - ta propozycja Was nie zawiedzie. Autorka pisze plastycznie, potrafi kreować głębokie sylwetki postaci i pozwala nie tylko rozłożyć ich zachowania na czynniki pierwsze, ale i utożsamić się z nimi, by ich przygoda była jeszcze bardziej ekscytująca.
Dla Jenny ostatni rok był pasmem niepowodzeń. Serce wciąż wyrywało się do chłopaka, który nie należał już do niej. Dziewczyna robiąc wszystko, by zapomnieć, skoncentrowała się na studiach oraz swojej przyszłości. Jednak, by całkowicie zakończyć pewien etap musiała cofnąć się do miejsca, w którym wszystko się zaczęło, by raz na zawsze przegonić demony przeszłości. Nie spodziewała się, że ten krok przyniesie nowe, zaskakujące momenty w jej życiu, które przybierze intensywny bieg.
Lekka, sympatyczna fabuła utrzymująca poziom swojej poprzedniczki nawiązuje do typowych dramatów związanych z konfrontacją serca oraz rozumu. Bohaterowie nie mogą odnaleźć się w sytuacji, żyją wspomnieniami i chociaż próbują iść nowymi ścieżkami, wciąż rozpatrują co by było gdyby. W ten sposób buduje się na naszych oczach kręta akcja przepełniona po brzegi skrajnymi emocjami, w której pierwszy plan opanowują niepewne wybory Jenny. Jak to często w romansach bywa niewiele dzieje się w tle, ale zupełnie nie przeszkadzało mi to cieszeniem się przygodą, w której się odnalazłam i przy której spędziłam kilka sympatycznych wieczorów, trzymając kciuki za główną postać i życząc jej jak najlepiej.
"Po grudniu" to przyjemna dla wyobraźni opowieść o tym co w życiu liczy się najbardziej. Nawiązuje do romantycznych chwil rozgrzewających nasze serca, ale jednocześnie pokazuje, że droga do szczęścia potrafi być zaskakująco wyboista. Joanna Marcús utrzymując akcje na poziomie dorównującym pierwszej części pokazała, że w jej głowie wciąż jest sporo pomysłów wartych zrealizowania, które idealnie odnajdą swoje miejsce pośród wszystkich romantyczek.