czwartek, 25 maja 2017

"Królewska klatka" Victoria Aveyard

"Królewska klatka" Victoria Aveyard, Tyt. oryg. King's Cage, Wyd. Otwarte, Str. 568

"Nadzieja w sytuacji, gdy nie ma na nią miejsca, jest okrucieństwem."

Ile emocji na raz potrafi znieść czytelnik? Czy istnieje książka, która chwyta za serce, szokuje, wywołuje strach i budzi wiele pytań, na które nie zawsze ma w zanadrzu proste odpowiedzi? Do tej pory myślałam, że nie, jednak po lekturze dwóch poprzednich tomów serii Czerwona królowa jestem zdania, że książki autorstwa Victorii Aveyard śmiało mogą konkurować o ten tytuł.

Nie myślałam, że tyle pozytywnych emocji odkryję w książce "Czerwona królowa". Następnie zorientowałam się, że to jedynie idealne preludium dla "Szklanego miecza". Teraz, po lekturze wszystkich trzech tomów mogę stwierdzić, że każda poprzednia cześć to tylko wstęp do kontynuacji. Możecie się zatem domyślać, że "Królewska klatka" to fenomenalne połączenie dwóch wcześniejszych książek i dołożenie jeszcze większej ilości zagrożeń, wydarzeń i emocji, które niemal przytłaczają czytelnika, ale w sposób tak cudowny, że osobiście nie miałam ochoty się od nich uwalniać.

Mare Barrow to bohaterka, która scala ze sobą wszystkie części. Tak naprawdę to od niej zaczęła się cała przygoda, bo poznałam ją jako nieszkodliwą złodziejkę, marzącą o tym by uratować rodzinę i uciec jak najdalej od całego absurdu społeczeństwa w którym przyszło jej żyć. Teraz otrzymałam obraz dojrzałej, świadomej swoich czynów dziewczyny, która choć poniżona i wielokrotnie rozczarowana przez życie wciąż walczy i nie zamierza się poddać. Nie da się jej nie lubić i nie da się również nie mieć dla niej pewnej dozy zrozumienia. Chociaż jej decyzje nie zawsze spotykały się z moją aprobatą, to wciąż żywię wobec tej dziewczyny całą masę pozytywnych uczuć - uwielbiam ją za wytrwałość i podziwiam za odwagę. Gdy w trzecim tomie staje się więźniem okrutnego Mavena, w dodatku pozbawiona mocy, która mogłaby dać jej poczucie bezpieczeństwa wciąż wysyła ciche sygnały, że mimo całej tragedii jaka się wydarzyła, jest szansa na odwrócenie biegu wydarzeń.

Victoria Aveyard napisała bezsprzecznie najlepszą serię dystopijną jaką miałam szansę czytać. Jjej styl jest niesamowity, a wyobraźnia nie zna granic, jednak to co wyróżnia jej książki na tyle pozostałych to prawda jaka płynie z każdej powieści. Autorka w cudowny sposób nakreśliła wartości rodzinne, miłość i przyjaźń, które stanowiły centralny punkt dla decyzji głównej bohaterki, dlatego chociaż wielokrotnie Mare popełniała błędy - jest w czytelniku mnóstwo zrozumienia dla jej osoby. I choć tak naprawdę prym wiedzie tutaj wątek rebelii rozpoczęty w drugim tomie to wyraźnie zarysowana nić miłości między Mare i księciem Calem zasługuje na chwilę uwagi. Tylko czy w świecie bez zasad wystarczy im determinacji by móc mówić o wspólnej przyszłości? I czy coś takiego w ogóle istnieje? Te pytania zaprzątały moją głowę przez cały trzeci tom, ale kolejne spektakularne zakończenie znowu nie pozwoliło mi odkryć całej prawdy.

Okrucieństwo Mavena w trzecim tomie zaczyna przenikać się z desperacką próbą utrzymania swojego statusu, bo jak się okazuje on też jest tylko pionkiem w całej tej rozgrywce. Choć nie ma co ukrywać - przydatnym dla pozbawionej mocy Mare. I choć ona sama nie może teraz zdziałać zbyt wiele, Nowi łączą swoje siły z Czerwonymi i pod czujnym okiem Cala przygotowują się na to co nieuniknione. "Królewska klatka" to kontynuacja na najwyższym poziomie, która na nowo zaskakuje mnogością wątków, dopracowaniem i wielowymiarowością, choć po znajomości dwóch poprzednich części można by przypuszczać, że nic nowego już się nie wydarzy. Na własnej skórze przekonałam się, że nie wolno wątpić w twórczość Aveyard, bo ta jest nieoceniona. Jeśli jesteście przygotowani na rebelię i nie boicie się wkroczyć razem z Czerwonymi w sam środek żądnych zemsty Srebrnych - zapraszam, na pewno nikt nie poczucie się rozczarowany.

6 komentarzy:

  1. Wygrałam całą serię, zatem koniecznie muszę się z tymi książkami zapoznać :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No i znowu narobiłaś mi smaka, a przede mną jeszcze wcześniejsze tomy, eh.. kiedy ja zdołam to nadrobić?

    OdpowiedzUsuń
  3. Gdy przeczytałam pierwszą część, miałam mieszane odczucia. Podobała mi się, lecz niczym nie zaskoczyła. Ale kiedy przeczytałam drugą, to oszalałam na jej punkcie. Autorka sprawiła, że ten świat stał się dla mnie realny i sama zaczęłam się zastanawiać, jakbym postąpiła, co jest słuszne, a co nie. Pisarka pokazała, że świat nigdy nie będzie czarno-biały. Po prostu nie moge się doczekać, kiedy wezmę w rękę trzecią część i zacznę czytać. Mam nadzieję, że już dzisiaj uda mi się ją kupić :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Seria faktycznie z tomu na tom jest co raz lepsza. Ja jestem po prostu zachwycona każdą częścią :)

      Usuń
  4. Muszę w końcu rozejrzeć się za pierwszym tomem, bo coraz mocniej intryguje mnie ta seria.

    OdpowiedzUsuń
  5. Kusi mnie ta seria, ale na razie z wolnym czasem u mnie krucho, więc muszę spasować.

    OdpowiedzUsuń