środa, 31 maja 2023

"Sicko" Amo Jones

"Sicko" Amo Jones, Tyt. oryg. Sicko, Wyd. Niezwykłe, Str. 341


Royce nie jest już Roycem. Teraz nazywa się Sicko.


Amo Jones to autorka, która uwielbia balansować na granicy a czasami wręcz przekracza ją kilometrami. Jej powieści są mroczne, intensywne, bogate w emocje i zdecydowanie inne niż wszystkie pozostałe. Potrzeba nie lada odwagi, żeby zdecydować się na jej twórczość, ale tym, którzy nie boją się mroku zostaje to w pełni wynagrodzone. 

Sama Jones mówi o swojej książce, że to jedno z jej najdziwniejszych, najbardziej skomplikowanych dzieł. Zdecydowanie. Miałam przyjemność czytać wszystko co wyszło spod jej pióra i chociaż zawsze byłam przygotowana na wszelkie ewentualności to tym razem czułam dreszcze przerażenia obserwując przebieg wypadków. To nieszablonowa fabuła, która budzi kontrowersje, zmusza do myślenia i udowadnia, że romans wcale nie musi być słodki i uroczy, by zburzył krew.

Jade i Royce poznali się w trudnych okolicznościach. Obydwoje trafili do rodziny zastępczej, która dała im dom nad głową. Nawiązała się pomiędzy nimi nić porozumienia, jednak chłopak nie czekał długo i pewnego dnia przepadł bez wieści. Spotkali się ponownie dopiero po latach, w nietypowych okolicznościach, jednak ich więź została solidnie nadszarpnięta a oni sami okazali się zupełnie innymi ludźmi niż dzieci, które spotkały się w domu Kane’ów.

Relacja trudna do zrozumienia, gęsta od emocji i skomplikowana już od samego początku. Jade i Royce pogubili się w tym wszystkim i właściwie trudno im się dziwić, ponieważ nie mieli łatwego startu w życiu a towarzyszące uczucia tylko wzmocniły atmosferę niepewności. Nie zdradzę wiele, nie powiem w którą stronę potoczyła się ich relacja, ale zapewniam, że fabuła krąży wokół nich próbując jak najbardziej przybliżyć nam wszystko co siedzi w ich głowach. To niebanalny romans, z postaciami, które mają coś do powiedzenia i działają według logicznych przesłanek, historia romantyczna, ale i ze scenami tylko dla dorosłych dla dodania potrzebnej pikanterii.

"Sicko" budzi niejednoznaczne odczucia, ale to dobrze, bo książka właśnie tak powinna działać na czytelnika - angażować go, zmuszać do myślenia, sprawiać, że losy bohaterów nie są nam obojętne. Amo Jones lubi igrać z ogniem i właśnie za to doceniam jej twórczość, więc nawet jeśli nie jest to powieść dla każdego to ten, kto odważy się zrobić krok w nieznane, nie będzie żałował. 

"Pomsta" Maciej Kaźmierczak

"Pomsta" Maciej Kaźmierczak, Wyd. Muza, Str. 432


"Pomsta" jest pierwszym tomem serii kryminalnej z komisarzem Robertem Foksem.


Maciej Kaźmierczak to dobry autor, ale wciąż odnoszę wrażenie, że nie do końca odkryty. A szkoda, bo jego powieści warte są poznania, szczególnie przez fanów kryminałów. Doskonale bowiem wie jak żonglować klimatem budującym odpowiednią atmosferę oraz jak tworzyć postacie, które intrygują nas od samego początku. Jeśli więc nie mieliście okazji poznać nic co wyszło spod ręki autora polecam sięgnąć po jego najnowszą "Pomstę", która - gwarantuję - pokaże Wam wszystko co najlepsze.

Już na wstępie robi się niebezpiecznie. Akcja jest dynamiczna, nastawiona na działanie a my kluczymy w labiryncie sekretów oraz niedopowiedzeń. Każdy wydaje się być podejrzany, wszyscy mają coś do udowodnienia a jednak uparcie milczą a my wraz z głównym bohaterem próbujemy rozwikłać zagadkę niejasną do ostatniej strony. Zabawa jest więc wyborna, w dodatku w pełni przemyślana oraz dopracowana do ostatniego słowa, więc fabuła utrzymana na najwyższym poziomie jest w tej rozgrywce niewątpliwym atutem.

Warszawskie zaułki pełne są podejrzanych osób. Mafia, dilerzy i inni mroczni przedstawiciele wyjętej spod prawa społeczności wydają się być zamieszani w morderstwa pochodzących z bogatych domów nastolatków. Komisarz Robert Foks zostanie wystawiony na niewątpliwie potężną próbę, ale jego determinacja oraz niesłabnąca chęć wygrania z przestępczością pomoże mu w drodze do odkrycia prawdy. Morderca jest nieobliczalny, giną kolejni ludzie a czas wydaje się mieć tutaj kluczowe znaczenie.

Szybkie tempo napędza wydarzenia i nie pozwala nam na złapanie oddechu. Dużo się dzieje, ale to zdecydowanie przemawia na korzyść, ponieważ wspomniana fabuła ma tutaj naprawdę mnóstwo zalet. Jednak na równi z nią stoją bohaterowie. Nie tylko sam Foks zasługuje na uznanie, ponieważ jego nieprzeciętny umysł poddaje wszystko analizie jednocześnie nie będąc typowo schematycznym komisarzem jakich wielu, ale i poboczne postacie również mają coś do powiedzenia. Można więc pobawić się w psychologów, porozkładać wszystko na czynniki pierwsze i spróbować przewidzieć finał chociaż myślę, że ostateczne rozwiązanie i tak Was zaskoczy. 

"Pomsta" to dopiero pierwszy tom serii, ale już teraz widzę jak dobrze rokuje na przyszłość. Historia pomysłowa, pełna ukrytych znaczeń, oparta na różnych emocjach. Maciej Kaźmierczak to autor, którego zdecydowanie musicie poznać, ponieważ ma w sobie wielki potencjał a każda jego książka mocno wpływa na wyobraźnię. Najnowsze dzieło autora to totalny rollercoaster wrażeń!

wtorek, 30 maja 2023

"Zagubiona pszczoła" Patrycja Żurek

"Zagubiona pszczoła" Patrycja Żurek, Wyd. Dragon, Str. 320


Przed kim Maciejka nieustannie ucieka?


"Serce lasu" oraz "Naszyjnik z jarzębiny" skutecznie przekonały mnie, że twórczość Patrycji Żurek to kawał treściwych opowieści. Każda jej książka dostarczyła mi mnóstwa atrakcji oraz niezapomnianych wrażeń, więc po "Zagubioną pszczołę" sięgałam z czystą przyjemnością. Liczyłam na wszystko co najlepsze a jednak i tak okazało się, że poczułam się bardzo miło zaskoczona. 

Obyczajowa fabuła utrzymana w klimacie tajemnicy oraz subtelnego romansu powoli prowadzi nas przez przekrój wydarzeń związany z życiem głównej bohaterki. Wszystko zostało rozplanowane, wątki ładnie się przenikały a akcja miała solidne, wiarygodne podłoże. Do tego warto dorzucić przyjemny, plastyczny styl autorki i talent do żonglowania potrzebnymi emocjami, by otrzymać książkę, która czaruje nas każdą stroną i sprawia, że trudno się od niej oderwać.

Maciejka odnalazła swoje miejsce w Mioduli, podejmując się pracy w miejscowym pensjonacie. Nie chce mówić o przeszłości i odcina się od tego co było. Woli skupić się na dniu dzisiejszym. Podobnie jest z Jacentym, który przeprowadził się z żoną do Mioduli w poszukiwaniu ciszy i spokoju. Niestety dochodzi do tragedii i jego żona Katarzyna zapada w śpiączkę. Maciejka i Jacenty szukając w sobie ukojenia zbliżają się do siebie co raz bardziej, ale nie wiedzą, że największym zagrożeniem dla ich przyszłości okażą się głęboko skrywane sekrety.

Nagromadzenie prywatnych tragedii oraz różnych nieprzyjemnych wydarzeń nie sprawiły jednocześnie, że powieść stała się smutna czy przytłaczająca. Chodzi w tym wszystkim o realność, o prawdę płynącą z naszych doświadczeń, bo życie nie zawsze jest proste czy kolorowe. Autorka postawiła swoich bohaterów w trudnej sytuacji, zmusiła ich do podjęcia ciężkich, moralnych decyzji a my jako czytelnicy odczuwamy to na swojej skórze z podwójną mocą, bo przecież chodzi właśnie o to, by z ich doznań wyciągnąć konkretne wnioski. Ani przez moment nie byłam więc obojętna na losy Maciejki i Jacentego, trzymałam kciuki za szczęście dla nich obojga, nawet jeśli nie mieliby znaleźć wspólnej przyszłości.

"Zagubiona pszczoła" budzi wiele emocji, angażuje czytelnika na wszystkie sposoby i jednocześnie udowadnia, że powieść obyczajowa ma największą siłę przebicia. Autorka pisze o trudach dnia codziennego, o naszej potrzebie bycia chcianym oraz kochanym a także o ludziach takich samych jak my, z którymi się utożsamiamy i za których do samego końca trzymamy kciuki. To idealna propozycja na leniwy wieczór, pozwalająca odciąć się od wszystkiego i zatopić w przejmującej opowieści.

"Śmierć, która cię ocali" Jack Jordan

"Śmierć, która cię ocali" Jack Jordan, Tyt. oryg. Do no Harm, Wyd. Muza, Str. 448


Trudno o bardziej skutecznego mordercę niż wprawny chirurg.


Dawno nie czytałam już żadnego thrillera medycznego i zapomniałam już jak dobre potrafią być takie historie. Szczególnie w rękach dobrych autorów jakim niewątpliwie jest zachwalany za granicą Jack Jordan. Nic w tym dziwnego, ponieważ po lekturze "Śmierć, która cię ocali" sama śmiało mogę zaliczyć go do grona moich ulubieńców. 

Ależ to było dobre! Napięcie pojawiło się już przy pierwszych stronach, klimat wprowadził mnie w mroki dylematów moralnych a akcja nabierała tempa z każdym kolejnym zdaniem. Działo się wiele, nie było czasu na żadne przestoje, ale najlepsze i tak miało nadejść później. Autor zaskoczył mnie nie tylko wykonaniem, ale również tematem, ponieważ unikając drogi na skróty zaprezentował mi cały wachlarz emocji związanych z wyzwaniem jakie czekało na główną bohaterkę.

Anna Jones, kardiochirurg, została postawiona w obliczu prawdziwego wyzwania. Miała na stole pacjenta a w głowie milion pytań bez odpowiedzi, ponieważ ktoś uprowadził jej syna a mogła go odzyskać jedynie doprowadzając do czyjejś śmierci. Obiecała zawsze stawiać wszystkich ponad własne dobro. Dziś musiała przewartościować swoje zasady. To motyw, który budzi wiele emocji i ciągnie za sobą skrajne myśli, ponieważ możemy gdybać i analizować, ale nigdy nie będziemy pewni jak my postąpilibyśmy w podobnej sytuacji. Wówczas człowiek musi sięgnąć poza wszelkie swoje granice i zadecydować co wydaje się mniejszym złem.

Po tej lekturze stół operacyjny wydaje się jakby bardziej demoniczny. Doskonale rozumiałam wszelkie rozterki Anny, bo przecież była matką, kochała swoje dziecko i jak każdy chciała dla niego jak najlepiej. Złożyła jednak przysięgę, według której od dawna funkcjonowała i przez to jej moralność została poddana w wielką wątpliwość i choć było to motywem przewodnim fabuły, nie tylko na tym skupiła się akcja. Przygotujcie się więc na dynamiczne momenty, intrygi i wszechobecny (kontrolowany) chaos, który da do myślenia, wzbudzi mieszane uczucia i sprawi, że trudno będzie się oderwać od lektury.

"Śmierć, która cię ocali" to nie tylko rewelacyjnie przedstawiony thriller medyczny, ale i walka z własnymi słabościami. Historia w pełni dopracowana, opowiedziana z trzech różnych perspektyw, które prezentują różne charyzmatyczne głosy. Jack Jordan w pełni zaangażował się w swoją powieść serwując nam dynamiczną akcję przyspieszającą bicie serca, która nie wychodzi z głowy na długo po zamknięciu ostatniej strony. Rewelacja!

poniedziałek, 29 maja 2023

"Akuszerka z Sensburga" Katarzyna Enerlich

"Akuszerka z Sensburga" Katarzyna Enerlich, Wyd. MG, Str. 400


Powieść pachnie ziołami i jest przesycona prawdziwymi opowieściami mieszkańców Prus Wschodnich.


W okresie typowo letnim, kiedy słońce za oknem robi odpowiedni klimat, lubię sięgać po obyczajowe powieści, w których główną rolę odgrywa natura. Katarzyna Enerlich niezawodnie odnajduje się w tym temacie a jej najnowsza "Akuszerka z Sensburga" wpływa na wyobraźnię.

Spokojna, nastrojowa, lekka w przekazie historia wydaje się nostalgicznym spojrzeniem ku przeszłości. Prowadzi nas przez to co było kiedyś z silnym odniesieniem do współczesności, pokazując, że granice czasu wcale nie są tak odległe i tylko my, ludzie, zapominamy o niektórych istotnych elementach naszej historii. Tytułowe akuszerki przeszły bowiem w niepamięć a przecież zawsze odgrywały tak ważną rolę wśród wiejskiego społeczeństwa. 

Stanisława, główna bohaterka fabuły, to młoda kobieta, której życie nie rozpieszczało. Po śmierci ukochanego męża została sama z malutką córeczką i tym samym musiała porzucić marzenia o zastaniu pielęgniarką. Jednak los ma dla niej własne plany i tak Stanisława trafia pod opiekę kogoś, kto szkoli ją z zakresu ziołolecznictwa. To pierwszy krok ku zmianie życia, drugim będzie przeprowadzka z rodzinnej miejscowości a wszystko po to, by przyszłość rysowała się w lepszych barwach. 

Autorka buduje piękne tło wydarzeń. Losy bohaterki są ciekawe, ale połączenie z historią Mrągowa, Wojnowa i całą otoczką Prus Wschodnich robi naprawdę imponujące wrażenie. To nie jest fabuła, która gna na złamanie karku i próbuje coś udowodnić a raczej spokojny obraz małej wsi, która niekoniecznie daje potencjał na rozwój, ale stanowi pierwszy krok ku kolejnym wyzwaniom. Czytamy więc o ziołach, ich zastosowaniu a także prostym życiu, które dla każdego z nas ma inny plan. Nie zabrakło odpowiednich emocji, atmosfery oraz ciekawych postaci budując kompletną całość.

"Akuszerka z Sensburga" zaskakuje swoją indywidualną nutą, zapachem ziół oraz spokojem, który koi nerwy. Książka inna niż wszystkie, odrywająca myśli, pozwalająca płynąć czytelnikowi wraz z jej nurtem. W poszukiwaniu lektury otwartej na czytelnika, dojrzałej i w pełni przemyślanej zapraszam do zapoznania się z wyjątkową twórczością Katarzyny Enerlich, której wyobraźnia zaskakuje na wielu poziomach.

"Zdarzyło się pewnego lata" Tessa Bailey

"Zdarzyło się pewnego lata" Tessa Bailey, Tyt. oryg. It Happened One Summer, Wyd. Muza, Str. 416


Piper Bellinger jest ikoną mody i influencerką, ma opinię dzikiego dziecka, a paparazzi nieustannie depczą jej po piętach.


O tym, że świat show biznesu rządzi się swoimi prawami wiemy nie od dziś. Jednak jak w tym wszystkim funkcjonować, by ostatecznie nie zatracić siebie? Tessa Bailey w swojej powieści podejmuje temat udowadniając, że czasami najlepszą metodą jest terapia szokowa. 

W poszukiwaniu lekkiej lektury na wiosenne dni trafiłam na książkę, która zapowiadała się przyjemnie i niezobowiązująco. Nie miałam wcześniej do czynienia z żadną inną powieścią autorki, więc tym chętniej podjęłam wyzwanie. Ostatecznie okazało się, że trafiłam naprawdę dobrze, chociaż przestrzegam, że to prosta historia bez żadnych ukrytych motywów, której celem jest po prostu umilenie czasu czytelnikowi oraz porwanie w wir romantycznej przygody. Pełnej przeróżnych problemów, żeby oczywiście nikt nie mógł się nudzić.

Piper Bellinger to dzikie dziecko, które niczego się nie boi. Jednak pewnego dnia przekracza granicę i zostaje wysłana do Westport, by tam, wraz z siostrą, poprowadzić bar ich zmarłego ojca oraz zrozumieć co to znaczy ciężko pracować. Na miejscu spotyka Brendana i tak rozpoczyna się burzliwa przepychanka emocji oraz ciętych ripost, która prowadzi obydwoje w nieznaną im stronę. Chcą spełniać własne cele, oszukują się wzajemnie, że chemia pomiędzy nimi wcale nie jest wyczuwalna, ale pewnego dnia, gdy LA upomina się o dziewczynę, ta zaczyna rozumieć, że prawdziwy dom odnalazła w małym miasteczku. 

Lekki romans z uwzględnieniem prawdziwej definicji szczęścia nie jest może przełomem w literackim świecie, ale na pewno zapewnia kilka godzin sympatycznej zabawy. Polubiłam głównych bohaterów oraz ich nastawienie na realizację własnych marzeń chociaż przyznaję, że najlepiej wyszło autorce przedstawienie ich w drugiej połowie, kiedy w końcu powoli zaczynali dostrzegać siebie nawzajem. Czytamy zatem o wielkim świecie, który ustępuje miejsca małej spółczesności i przy zwolnionym tempie życia doszukujemy się tych drobiazgów, które pozwalają nam spojrzeć z dystansem na przeszłość.

"Zdarzyło się pewnego lata" to ciepła opowieść o miłości, która rodzi się niespodziewanie, ale szybko zapuszcza korzenie. Tessa Bailey pozwala nam popuścić wodzę wyobraźni, spędzić lato w towarzystwie sympatycznych bohaterów i odetchnąć od dnia codziennego przy książce, która po prostu umila nam czas. To idealna propozycja na leniwe popołudnie, które znajdzie swoje harmonijne połączenie z kubkiem gorącej herbaty.

niedziela, 28 maja 2023

"Heart of the devil" Wiktoria Wolf

"Heart of the devil" Wiktoria Wolf, Wyd. Novae Res, Str. 226


Demoniczny uśmiech, wyścigi samochodowe, niebezpieczny stalker.


Podążając tropem odkrywania nowych nazwisk trafiłam na debiutancką powieść Wiktorii Wolf. Lekki romans z niebezpiecznymi bohaterami na pierwszym planie okazał się szybką odskocznią na jeden wieczór.

Nie miałam dużych wymagań wobec tej książki, ale przyznaję, że po cichu liczyłam na dobrą zabawę. Co prawda nie rozczarowałam się fabułą, ale jednak czegoś mi w niej zabrakło. Autorka podążała tropem bardzo schematycznych wydarzeń, wszystko było przewidywalne i dość mocno bazujące na innych znanych historiach, więc nie do końca czułam pełną satysfakcję z przeżywanych wydarzeń. Jednocześnie nie czułam potrzeby, by odłożyć książkę na bok i zapomnieć o bohaterach, bo mimo wszystko pojawiło się kilka dobrych emocji i lektura, jako zwykły czasoumilacz, spełniła swoją funkcję. 

Benton Harbor to małe miasteczko, w którym każdy zna każdego. Nic więc dziwnego, że zła sława Daemona Hughesa sięgnęła wszystkich, nawet tych niezainteresowanych. Był nieziemsko przystojny, łamał serca i pokazywał prawdziwą siłę bad boy'a. Jane Wilson broniła się przed jego urokiem jak tylko mogła, ale w końcu uległa. Nie spodziewała się jednak, że ta znajomość pociągnie za sobą wiele konsekwencji.

Daemon to kusiciel, łamacz kobiecych serc i seryjny podrywacz, ale zmienia się pod wpływem Jane, która staje się dla niego wszystkim. Oczywiście droga do tego będzie kręta i wyboista a po drodze pojawi się cała masa niebezpiecznych zdarzeń, ale właśnie tak w dużym skrócie prezentuje się fabuła. Nie było to złe, styl autorki wynagradzał pewne fabularne niedociągnięcia, ale przyznaję, że potencjał był na więcej co może przełoży się na kolejne powieści autorki. 

Jeśli szukacie lekkiej, przyjemnej, ale niekoniecznie zobowiązującej lektury to "Heart of the devil" powinna spełnić Wasze oczekiwania. Pościgi, niebezpieczeństwo oraz bohaterowie warci kilku głębokich westchnień wpływają na wyobraźnię co skutecznie niweluje pewne niedociągnięcia. Wiktoria Wolf dopiero debiutuje, więc miejmy na uwadze, że może popełniać pewne małe błędy, ale trzymam kciuki za to, by dalej było tylko lepiej. Na pewno jeśli pojawi się kontynuacja wydarzeń chętnie dam jej szansę.

"Topiąc stal" Agnieszka Siepielska

"Topiąc stal" Agnieszka Siepielska, Wyd. Akurat, Str. 288


Szybko okazuje się, że to nie była roztropna decyzja...


Są tu jakieś romantyczne dusze? Dobrze się składa! Agnieszka Siepielska, autorka wyjątkowo namiętnych romansów mafijnych, pojawia się na pierwszym planie ze swoją nową serią. Rozpali zmysły, zaskoczy zwrotami akcji oraz udowodni, że prawdziwa miłość pokona wszelkie przeciwności. 

Autorka ma świadomość swojego płynnego stylu i rewelacyjnie wykorzystuje go w pisaniu powieści niby nietypowych, niby trudno dostępnych w prawdziwym życiu (bo kto ma na co dzień do czynienia z prawdziwymi mafiosami?) a jednak szczerych i bardzo otwartych na czytelnika. Wystarczy przeczytać pierwszych kilka stron, by dać się porwać treści, a dalej jest już tylko lepiej, gdy intryguje nas charyzmatyczna kreacja postaci oraz towarzyszące niebezpiecznym przygodom skrajne emocje.

Tatum trzy lata temu, w tragicznym wypadku, straciła najbliższe sobie osoby. Zginął wówczas jej chłopak Connor oraz jej siostra Julie. Razem z bratem dziewczyny, Greysonem, prowadzili partnerską firmę ochroniarską. Dziś jednak wszystko wydaje się nie mieć znaczenia, ponieważ rodzeństwo nie potrafi znaleźć wspólnego języka a demony przeszłości nie dają o sobie zapomnieć. Tatum decyduje się więc na własną rękę przeprowadzić śledztwo i wyjaśnić zagadkę sprzed lat, ale nie spodziewa się, że odkryta prawda tak bardzo ją zaboli.

Nie ma w tej historii mafii w czystym pojęciu tego słowa, ale jednak tło wydaje się mocno napiętnowane niebezpieczeństwem, wyrównywaniem rachunków a także błędnie podejmowanymi decyzjami. Dużo się dzieje, akcja jest dynamiczna i płynnie przeskakuje pomiędzy wątkami, ale najciekawsze w tym wszystkim jest podążanie ku rozwiązaniu prawdziwego motywu wypadku. Wszyscy milczą, brat głównej bohaterki udaje, że nic się nie stało a cała sytuacja jest bardzo intrygująca, więc im więcej otrzymujemy szczegółów, im więcej punktów zaczepienia się pojawia, tym więcej wskakuje w naszej głowie potencjalnych rozwiązań. Oczywiście autorka nie byłaby sobą, gdyby nie wplątała w to wszystko pikantnego wątku romantycznego, ale jaką odegrał w całej opowieści rolę musicie przekonać się już sami. Zapewniam jednak - warto dać tej powieści szansę.

"Topiąc stal" to mrok, demony przeszłości a także niebezpieczeństwo, które powraca z podwójną siłą. Pełna ciekawych fabularnych zwrotów nowa powieść Agnieszki Siepelskiej to lektura krótka, ale za to dopracowana i bardzo treściwa. Idealny wybór do poczytania leniwym popołudniem, w sam raz na jeden wieczór, ponieważ przejmuje kontrole nad emocjami i zapewnia kilka godzin dobrze poprowadzonej przygody. 

sobota, 27 maja 2023

"Kochanek mojej żony" Danka Braun

"Kochanek mojej żony" Danka Braun, Wyd. Prozami, Str. 412


Co się wydarzyło na jachcie?


Danka Braun nie osiada na laurach i po raz kolejny serwuje nam powieść od której trudno się oderwać. Połączenie historii obyczajowej z silnym odniesieniem do kryminału zapewnia kilka godzin wyjątkowych atrakcji a sam styl autorki dodatkowo wprowadza potrzebne emocje.

Przepadam za jej książkami, ponieważ są wciągające, pomysłowe i barwne. Wiele się dzieje, akcja jest dynamiczna, ale jak zawsze centralnym punktem są bohaterowie, których charyzma oraz nieprzeciętny talent do przyciągania kłopotów wprowadzają na scenę potrzebne udogodnienia. Danka Braun nie bawi się bowiem w półśrodki i w swojej zaplanowanej fabule stawia przede wszystkim na intensywne wrażenia.

Wszystko rozpoczęło się od rejsu, który wcale nie miał się skończyć tragedią. A jednak jeden z pasażerów już nigdy nie wrócił do domu. Morze Egejskie, wyjątkowe widoki a na jachcie Robert oraz Renata Orłowscy, którzy obserwowali wszystko z dystansu, by później pomóc w prowadzonym śledztwie. Detektyw Mark Biegler zrobi wszystko, by rozwikłać zagadkę  morderstwa i wyjaśnić dlaczego polskie służby odmawiają współpracy, ale nie spodziewa się. że finał okaże się aż tak zakręcony.

Oto historia przy której zdecydowanie warto spędzić wolną chwilę. Dopracowana, pomysłowa, dobrze poprowadzona akcja przekłada się nie tylko na odpowiedni klimat, ale i emocje, które nieustannie prowadzą nas do celu. Czasami subtelnie zabawnie, kiedy indziej dosadnie i niebezpiecznie a przez cały czas mocno intrygująco - tak prezentowała się narracja, która wprowadzała mnie w ślepe zaułki, skłaniała do myślenia oraz podsyłała tropy kto może okazać się potencjalnym mordercą.

"Kochanek mojej żony" to klasa sama w sobie, ponieważ Danka Braun pisze tylko dobre powieści. Trudno oderwać się od lektury, trudno przestać rozmyślać o tym co dzieje się na scenie, gdy wszyscy bohaterowie skupiają na sobie uwagę i budzą wątpliwości co do zasad moralnych. Kryminał z mocnym wątkiem obyczajowym pobudza wyobraźnię i porywa nas w przygodę, której ostateczne rozwiązanie zaskoczy każdego czytelnika. 

"Takeshi. Taniec tygrysa" Maja Lidia Kossakowska

"Takeshi. Taniec tygrysa" Maja Lidia Kossakowska, Wyd. Fabryka Słów, Str. 485


Nadchodzi czas kiedy wszyscy zatańczą taniec śmierci.


Były członek zakonu zabójców ponownie stanie w obliczu wielkiego wyzwania. Maja Lidia Kossakowska nie ma litości dla swojego bohatera i wystawia go na jeszcze większą próbę niż poprzednio. Czy uda mu się pokonać przeciwności i osiągnąć zamierzony cel?

Przyznaję, że kontynuacja wypadła lepiej od poprzedniczki. Wiedziałam na co się mogę nastawić, poznałam już styl autorki i chociaż akcja wcale się nie spieszyła to i tak czułam się nieustannie zaintrygowana tym co dzieje się dookoła. Duża waga przyłożona do detali, emocji oraz wiarygodnej, złożonej kreacji bohaterów złożyła się na wielopłaszczyznową opowieść, która pełna była smaczków charakterystycznych dla gatunku.

Przygotujcie się na fabułę, która nie owija w bawełnę. Mocne, wręcz drastyczne sceny wydają się tu być na porządku dziennym, ale to bardzo dobry zabieg, który łączy się z poetyckim językiem autorki. Czytając więc o poszczególnych wydarzeniach nasza wyobraźnia działa na najwyższych obrotach, szczególnie gdy na pierwszym planie pojawi się nowa kraina. W tej części sam Takeshi odchodzi trochę w kąt, ponieważ przyglądamy się nowym inspiracjom oraz Wakuni inspirowanej Japonią a także Antilią, w której pojawiają się nawiązania do konkretnych wierzeń. To wszystko zasługuje na uwagę, na zatrzymanie się oraz przeanalizowanie, ponieważ nie jest łatwo przyswoić taki ogrom nowej wiedzy, ale jeśli raz dacie się porwać twórczości autorki zrozumiecie, że warta jest każdej poświęconej jej minuty.

Muszę jednak przyznać, że niektóre momenty zbyt mocno były przegadane. Dłużące się fragmenty opisów chętnie wyrzuciłabym z tej książki i bardziej skupiła się na Takeshim, ale z drugiej strony intrygowało mnie wszystko co nowe i chętnie to chłonęłam, więc nie mogę narzekać na to, żebym się nudziła. To po prostu typowy tom środkowy, który z jednej strony chciałby dodać jeszcze coś od siebie, z drugiej musi już powoli chylić się ku finałowi, który mam nadzieję, okaże się równie niebanalny oraz nastawiony na silne emocje.

Przygotujcie się na spotęgowanie wszystkiego co otrzymaliśmy w pierwszym tomie. "Takeshi. Taniec tygrysa" ma w sobie charakterystyczną zaciętość dla twórczości Mai Lidii Kossakowskiej, liczne wrażenia oraz wielkie przygody z mocnym zaakcentowaniem niebezpieczeństwa. Jeśli więc lubicie niebanalne, nieszablonowe serie wychodzące poza schemat i nie martwi Was nadmiar informacji - oto lektura, która spełni Wasze oczekiwania. 

piątek, 26 maja 2023

"Dlaczego mi nie powiedziałeś?" Anna Ficek

"Dlaczego mi nie powiedziałeś?" Anna Ficek, Wyd. Novae Res, Str. 318


Czasem łatwiej jest odejść niż zaufać na nowo.


Skusiłam się na lekturę Anny Ficek przez wzgląd na przyciągającą oko okładkę. Zostałam jednak na dłużej przez treść, która po prostu mnie zachwyciła. Zupełnie nie spodziewałam się, że w tak niepozornej książce znajdzie się tyle wyjątkowych słów.

Autorka snuje bardzo nostalgiczną, poruszającą opowieść, która ma swoje konkretne przesłanie. Myślę, że każdy znajdzie w niej cząstkę siebie, utożsami się z bohaterami a także doszuka się ukrytych znaczeń. Nastrojowy styl, piękny język i trafne opisy prowadzą nas przez młodzieżowe rozterki z naciskiem na późniejsze sercowe sprawy, bo po tragedii w życiu głównej bohaterki nagle pojawi się nadzieja na lepsze jutro.

Majka nie potrafi się pozbierać po śmierci taty. Ucieka więc na wieś do swojej babci, by tam rozpocząć wszystko na nowo. Poznaje Aleksandra, zamkniętego w sobie i niezwykle intrygującego chłopaka, który powoli wdraża dziewczynę w swoją trudną przeszłość. Razem czują się dobrze, ponieważ wiele ich łączy. Jednak pewnego dnia wszystko ulega zniszczeniu i wszystko co wypracowali przestaje mieć znaczenie. Majka znowu ucieka, tym razem od nieodwzajemnionych uczuć i ignoruje szczere wyzwania Aleksandra, który zdecydowanie zbyt późno otworzył się na miłość.

Losy tych dwojga są bardzo przejmujące. Młode osoby, które jeszcze nie weszły dobrze w dorosłe życie zostały zmuszone radzić sobie z prawdziwym bólem. Ciężko się o tym czytało, ale na szczęście trudne momentu autorka rekompensowała nam chwilami nadziei na lepsze jutro. Wszystko w tej historii było wyważone, odpowiednio przedstawione, dopracowane a towarzyszące emocje idealnie wypełniały pozostałe luki, by stworzyć spójną całość. Czytamy więc o potrzebie zrozumienia, bliskości aż w końcu miłości, która nie jest wcale taka oczywista.

"Dlaczego mi nie powiedziałeś?" to kawał solidnie przedstawionej opowieści przy której czas się zatrzymuje. Anna Ficek zaskakuje nie tyle samym pomysłem co cudownym wykonaniem, które budzi wiele przeróżnych emocji. Cudownie bawiłam się śledząc losy bohaterów a jedyne czego żałuję to tego, że zbyt szybko - mimo próby przedłużania - rozstałam się z bohaterami.

"Płomienie" Penelope Douglas

"Płomienie" Penelope Douglas, Tyt. oryg. Aflame, Wyd. Niezwykłe, Str. 292


Kontynuacja historii Tate i Jareda z powieści Dręczyciel!


Im więcej czytam książek romantycznych, tym częściej wydaje mi się, że wszystkie są do siebie bardzo podobne. Następnie na scenę wkracza Penelope Douglas i zupełnie zmieniam perspektywę. Ta autorka nawet ze schematycznej powieści potrafi zrobić coś tak niesamowitego, że trudno oderwać myśli od losów bohaterów.

W tej części ponownie śledzimy historię Tate i Jareda, których poznaliśmy przy lekturze "Dręczyciela". Jeśli więc nie mieliście okazji zaznajomić się z lekturą to koniecznie odsyłam Was do nadrobienia zaległości, ponieważ chronologia jest bardzo ważna. Gwarantuję jednak, że każda romantyczka doceni całą serię, ponieważ aż pęka w szwach od różnych emocji, napięcia, słownych przepychanek a także kreacji postaci, charyzmatycznej oraz dojrzałej, która cieszy oko racjonalnie podejmowanymi decyzjmai.

Wszystko zaczęło się od nienawiści, której nie ukrywali. Wzajemna niechęć jednak ostatecznie zmieniła się w wielką miłość, która nie przetrwała próby czasu. Jeszcze nie tak dawno patrzyli sobie głęboko w oczy a dziś, po zaledwie dwóch latach, nie są już razem. Od tamtego czasu wiele rzeczy uległo zmianie. Tate i Jared bardzo się zmienili, wydorośleli, ale emocje, które w sobie mieli, szczególnie te negatywne, wciąż dawały o sobie znać. Kiedy więc doszło do ponownego spotkania trudno było odróżnić co kieruje ich ku sobie, nienawiść czy może pożądanie.

Wielkim atutem twórczości autorki jest jej niesamowite żonglowanie emocjami. Na własnej skórze czujemy dokładnie to samo co bohaterowie, trzymamy za nich kciuki, kibicujemy im w drodze do celu i jednocześnie nie możemy się napatrzeć na przeskakujące pomiędzy nimi iskry. Drugą zaletą jest natomiast fakt, że nie otrzymujemy pustego romansu bez konkretnego znaczenia a bogate tło różnych motywów, które idealnie łączą się w spójną obyczajową całość i utrzymują nasze zainteresowanie na wysokim poziomie.

"Płomienie" to lektura, która pobudza zmysły. Nie mogło być inaczej. Książka dopracowana, bardzo ciekawie poprowadzona, dająca do myślenia i sprawiająca, że bohaterowie od pierwszych stron stają się nam bliscy. Penelope Douglas nie ma sobie równych w przypadku pisania burzliwych romansów, więc sięgając po jej książki sami gwarantujecie sobie moc atrakcji, niezapomniane wrażenia a także emocje, które trafiają prosto do serca.

czwartek, 25 maja 2023

"Willa na Zehlendorfie" Zofia Mossakowska

"Willa na Zehlendorfie" Zofia Mossakowska, Wyd. Novae Res, Str. 508


Czy odważysz się sprzeciwić duchom przeszłości?


Historia, przeszłość oraz trudne losy zwykłych ludzi w ciekawym ujęciu obyczajowym. Zofia Mossakowska zabiera nas w podróż ku przeszłości zapewniając przygodę na kilka solidnych godzin.

Autorka w swojej rozbudowanej opowieści serwuje nam przedstawienie życia kilku bohaterów, którzy na przestrzeni lat w pewien sposób się ze sobą połączyli. Lektura nie jest jednak skomplikowana, nie zmusza do analizowania faktów czy wyprzedzania kroków tylko pozwala przyjąć za pewnik wszystko co dzieje się dookoła. Przyznaję jednak, że zabrakło dla mnie większych konkretów. Spora liczba stron czasami bardziej przechylała się na szalę niepotrzebnego gadulstwa niż nawiązania do treści, bo wydaje mi się, że śmiało można byłoby skrócić wszystko o połowę. Z drugiej strony opowieść umilała mi czas i niczego więcej nie wymagałam, więc myślę, że to przede wszystkim kwestia podejścia.

Akcja powieści prowadzona jest dwutorowo. Czytamy o Eva-Marie, malutkiej dziewczynce, która mieszkając w Berlinie 1936 roku była narażona na prawdziwe niebezpieczeństwo mimo swojego pochodzenia. Ucieka do willi na Zehlendorfie, by tam przeżywać najlepsze lata swojego życia z dala od nazistowskiego terroru i wszelkich problemów. To również w tym miejscu poznaje smak prawdziwej miłości, która niestety nie ma szansy, by doczekać się szczęśliwego zakończenia. Drugą perspektywą czasową jest Berlin roku 2003, gdzie poznajemy Karolinę, która wydaje się mieć poukładane życie mimo młodego wieku. Jednak z czasem wszystko przestanie mieć znaczenie, gdy zrozumie, że najważniejsze, by w życiu podążać za marzeniami.

Trudno jednoznacznie ocenić o czym jest ta historia, ponieważ dzieje się dużo, akcja nie tylko skacze w czasie, ale prowadzi nas po różnych egzotycznych miejscach (Berlin, Izrael i Namibia), więc znalezienie punktu zaczepienia wymaga czasu. Nie mogę powiedzieć, żeby fabuła okazała się zła, ale jak na mój gust pewne rzeczy wymagały doprecyzowania, dane momenty skrócenia a bohaterowie większej dynamiki, ponieważ z nich wszystkich tylko Karolina wyróżniała się w jakiś sposób. Nie żałuję jednak swojego wybory, ponieważ uważam, że to sympatyczna książka na leniwe popołudnie od której po prostu nie trzeba zbyt wiele wymagać.

"Willa na Zehlendorfie" ma swoje plusy, ma też minusy, ale w ogólnym rozrachunku uważam, że warto poznać prozę Zofii Mossakowskiej, aby samemu wyciągnąć wnioski. Długa historia nie spieszy się przed siebie, więc możemy rozłożyć ją na kilka dni lub zabrać ze sobą w podróż, by umilała nam wolny czas. Opowieść o demonach przeszłości, niespełnionej miłości a także poszukiwaniu własnego miejsca w świecie na pewno zatrzyma Was przy sobie klimatem, który moim zdaniem, odegrał tutaj kluczową rolę.

"Zabójcze uczucie" Ewelina Kwiatek

"Zabójcze uczucie" Ewelina Kwiatek, Wyd. Editio, Str. 192


Mówi się, że kobiety to słaba płeć. Na pewno?


Moim pierwszym wyborem zazwyczaj są książki, które liczą sobie sporą liczbę stron, ponieważ lubię wczytać się w treść i dokładnie poznać losy bohaterów, ale przy dobrze zapowiadającej się fabule skuszę się również na coś krótszego jak w przypadku "Zabójczego uczucia" od Eweliny Kwiatek. 

To była ciekawa przygoda, z dużym potencjałem, która aż prosiła, aby przeciągnąć ją na większy obszar. Działo się wiele, akcja przeskakiwała czasowo do przodu a nam umykały pewne fakty tego co działo się pomiędzy nad czym ubolewam, bo chętnie zagłębiłabym się we wszelkie motywy jakie kierowały główną bohaterką. Przyznaję jednak, że mimo mojej nie w pełni zaspokojonej wiedzy i tak bawiłam się podczas lektury dobrze, ponieważ pojawiły się niezbędne emocje i charyzmatyczne kobiety, które przejęły kontrolę nad moją ciekawością.

Georgina pracowała w FBI do momentu, kiedy nie popełniła błędu. A przynajmniej tak jej zarzucono, gdy została zwolniona za naruszenie nietykalności cielesnej przełożonego. To on był oprawcą a jednak ją oskarżono o najgorsze. Wyszło jej to jednak na dobre, ponieważ zdeterminowana, by zawalczyć o siebie ostatecznie odsunęła się od mężczyzn, którzy zaburzali jej spokój. Nawiązała nowe znajomości, podjęła się nietypowego wyzwania i zmieniła fach stając się maszyną do zabijania. Nie spodziewała się jednak, że jednym z jej kolejnych ofiar będzie mężczyzna, który wywróci jej postrzeganie świata do góry nogami.

Pomysł dobry, wykonanie również. Nietypowa fabuła mknęła na złamanie karku, ale to kreacje bohaterek skupiały na sobie największą uwagę. Otrzymujemy bowiem silne, niezależne, zrywające z nurtem potrzeby mężczyzny u boku postacie, które zaskakują determinacją w drodze do celu. Nie potrzebowały dużo czasu, aby podjąć decyzję kto będzie ich kolejną ofiarą a morderstwa przychodziły im zaskakująco łatwo. Cała ta atmosfera napięcia była najważniejsza a sam wątek romantyczny okazał się zaledwie dodatkiem, ale tak smacznie się w to wkomponował, że właściwie nie potrzebowałam nic więcej. 

"Zabójcze uczucie" jest lekturą króciutką, ale sympatyczną, dobrze napisaną i wpływającą na wyobraźnię. Wystarczy jeden wieczór, by móc poznać losy Georginy oraz poczuć na skórze smak silnych, niezależnych kobiet. Okazuje się  bowiem, że to my same piszemy własną historię o czym przekonacie się sięgając po książkę Eweliny Kwiatek.

środa, 24 maja 2023

"Panów piłą. Trzy legendy o Jakubie Szeli" Ryszard Jamka

"Panów piłą. Trzy legendy o Jakubie Szeli" Ryszard Jamka, Wyd. Marginesy, Str. 472


Kim był Jakub Szela? Rżnącym panów zdegenerowanym mordercą, oswobodzicielem chłopów, a może bojownikiem walki klasowej?


Pośród typowych powieści fabularnych, które ciekawą fikcją, raz na jakiś czas znajdzie się na mojej półce książka nawiązująca do prawdziwych wydarzeń. Dlatego, gdy przyszedł czas na odświeżenie mojej wiedzy, zdecydowałam się na lekturę Ryszarda Jamka.

Nie jest to typowa nota biograficzna a raczej przedstawienie losów postaci, która tak mocno zapisała się w naszej historii, że na przestrzeni wielu lat ewoluowała zależnie od słownych przekazów. Jakub Szela dla jednych był wrogiem, dla drugich wybawicielem, a my na przykładzie trzech legend obserwujemy zmianę zachodzącą w ludziach zależnie od punktu ich widzenia. Obserwujemy bowiem jak legenda o Szeli definiowała się poprzez klasy społeczne, postrzeganie wydarzeń czy ogólny odbiór społeczny, ponieważ fakty historyczne zacierały się na granicy słownego przekazu.

Chociaż mocno bazujemy na faktach oraz autentyczności przekazu a historia oraz przeszłość odgrywają tutaj kluczowe znaczenie to jednocześnie nie można zarzucić książce nudy czy przestojów w opisach. Dynamiczne przedstawienie faktów a także jasność przekazu w połączeniu z barwnym stylem autora sprawiają, że każda kolejna strona wydaje się jeszcze ciekawsza od poprzedniej. Nakładają się na siebie bowiem dwie różne wersje, czytamy o szlachcie, która widziała Szelę jako prawdziwego potwora oraz o chłopach zapatrzonych w mężczyznę jako ich bohatera. Autor w naprawdę ciekawy sposób pokazał całą ewolucję przekazu o Jakubie i właśnie ten punkt, to definiowanie człowieka na nowo, najbardziej wzbudziło moją ciekawość.

Nie obeszło się bez kilku trudniejszych momentów, ale nie jest to łatwa historia, więc zrozumiałym było, że autor sięgnie po cięższe fakty. Czarna legenda konfrontuje się z białą a czytelnik stoi pośrodku mogąc to wszystko analizować na swój własny sposób. Mimo wszystko całość przedstawiona jest w przystępnym języku, dość jasno dostrzegamy wszystkie fakty i zależności a dodatkowe grafiki idealnie dopełniają dzieła. Otrzymujemy więc w pełni dopracowaną, niebanalną oraz intrygującą lekturę, która w merytoryczny sposób poszerza zakres naszej historycznej wiedzy.

"Panów piłą. Trzy legendy o Jakubie Szeli" to lektura, która nie bez powodu zasłużyła na słowa uznania. Ryszard Jamka stanął na wysokości zadania i pokazał, że wiedza historyczna jest dla wszystkich, jeśli tylko umiejętnie się ją przedstawi. Tytułowy Jakub to ciekawa postać, która powinna być znana każdemu z nas, dlatego tym bardziej zachęcam Was do lektury i samodzielnego postawienia oceny wobec tak barwnej osobowości. 

"Takeshi. Cień Śmierci" Maja Lidia Kossakowska

"Takeshi. Cień Śmierci" Maja Lidia Kossakowska, Wyd. Fabryka Słów, Str. 460


Sztuka walki – najważniejsza ze sztuk?


Nietypowa historia, która swoją premierę miała jakiś czas temu, wciąż zjednuje sobie sympatię czytelników i pokazuje najlepszą stronę twórczości Mai Lidii Kossakowskiej. Autorka tworzy niesamowite światy, porywa nas w wielkie przygody i otwiera możliwości, które tylko w jej książkach są na wyciągnięcie ręki.

Fantastyka oparta na motywach dalekowschodnich cieszy oko oryginalnym stylem autorki. Kossakowska pisze bowiem bajecznie, jej kwiecisty styl mocno wpływa na wyobraźnię i to on odpowiada za wszelkie uczucia towarzyszące nam podczas czytania. Łatwo można rozeznać się w akcji, zrozumieć co jest motywem przewodnim a co jedynie wątkiem pobocznym i przede wszystkim łatwo wejść w skórę głównego bohatera, który gwarantuje nam atrakcyjne przygody.

Takeshi był wojownikiem, siłą, która nie bała się stawiać czoła światu. Należał do Zakonu Czarnej Wody i czerpał z tego dumę. Jednak to wszystko wydarzyło się w przeszłości. Dziś jest wędrowcem o artystycznej duszy, który robi wszystko, by pozostać w cieniu. Nie chce, by przeszłość się o niego upomniała, bo wtedy straci wszystko. Jednak co by to było za życie, gdyby nie było w nim sporej dawki chaosu oraz nieprzewidywalności? 

Dużo bohaterów, intensywnej akcji oraz nieoczekiwanych zwrotów akcji przekłada się na dynamiczną fabułę, która w pełni angażuje. Autorce nie brakowało pomysłów, które krok po kroku realizowała na przestrzeni całej książki wypełniając ją masą atrakcji oraz potrzebnych emocji. Pojawili się więc bohaterowie, którzy namieszali w wydarzeniach, wprowadzili chaos oraz poczucie niebezpieczeństwa a także postacie, które potrafiły rozładować napięcie i przywołać na twarzy radosny uśmiech.

"Takeshi. Cień Śmierci" to ciekawe wprowadzenie do serii, która jeszcze nie jedno będzie miała do powiedzenia. Chociaż pierwszy tom napisany został już jakiś czas temu to wciąż wydaje się ciekawy, zaskakuje złożonością bohaterów, klimatem oraz odwołaniem do kultury a także mnóstwem intryg, pięknym językiem i kwintesencją twórczości Mai Lidii Kossakowskiej, którą koniecznie musicie poznać na własnej skórze.  

wtorek, 23 maja 2023

"Modliszka" Agata Gwóźdź

"Modliszka" Agata Gwóźdź, Wyd. Novae Res, Str. 434


Zemsta smakuje na zimno, miłość – tylko na gorąco.


Zdeterminowana kobieta jest zdolna do wielkich czynów. Agata Gwóźdź w swojej debiutanckiej powieści pokazuje jak cienka potrafi by granica pomiędzy miłością a czystym pożądaniem.

Lekka, przyjemna, idealna na letnie popołudnie powieść nawiązuje do siły miłości, która zazwyczaj pojawia się w najmniej spodziewanym momencie. Autorka postawiła przed sobą nie lada wyzwanie chcąc uchwycić bohaterkę jako silną osobowość wkraczającą w mroczny, bezwzględny świat mężczyzn. Tym samym nieźle namieszała w fabule przemawiając zdecydowanie na jej korzyść, gdy do głosu dopuszczono nie dające się złamać męskie postacie.

Paulina była przekonana, że swoim urokiem uwiedzie każdego faceta. Chciała tym samym dać nauczkę tym, którzy myśleli jedynie o wykorzystywaniu kobiet. Nie spodziewała się jednak, że na jej drodze stanie godny przeciwnik. Najpierw poznała Aleksandra, szarmanckiego i innego niż wszyscy mężczyznę a później Wiktora, jego całkowite przeciwieństwo. Dała się zwieść pozorom i wpadła w pułapkę, której nie przewidziała. Chciała jedynie wyrównać rachunki, ale do głosu zostały dopuszczone emocje. Czy zatem uda jej się wybrać tego, kto naprawdę życzy jej dobrze? 

Fabuła nie była zła i właściwie poza pewnymi przestojami nie mam się do czego przyczepić. Nie jest to lektura, która ma zmieniać nasze życie a jedynie oderwać myśli i dać się wciągnąć w bezwzględny świat ludzkiej obłudy, a przedstawienie tej sytuacji naprawdę się autorce udało. Chętnie bliżej poznałam Paulinę i trzymałam kciuki za realizację jej celu, szczególnie, że pojawiający się w jej życiu mężczyźni również zasłużyli na nie małą uwagę. Była to więc emocjonalna podróż w głąb sumienia pokazująca jak łatwo można nagiąć prawdę do swoim potrzeb.

Nie będę zdradzać jakie asy miał w rękawie Wiktor i dlaczego zwrócił na siebie uwagę Pauliny, ale jeśli lubicie dynamiczne romanse z nutką ryzyka w tle to "Modliszka" miło Was zaskoczy. Ciekawy debiut napisany z pomysłem i podparty potrzebnymi emocjami, który bardzo dobrze sprawdzi się w roli lekkiego czytadła na leniwe popołudnie.

poniedziałek, 22 maja 2023

"Facet taki jak ja" Marianna Kujawa

"Facet taki jak ja" Marianna Kujawa, Wyd. Novae Res, Str. 350


Co się może wydarzyć, gdy zwyczajny chłopak spotyka kobietę idealną?


Zaintrygowana opisem skusiłam się na lekturę Marianny Kujawy w nadziei, że czeka mnie przyjemny relaks z książką. Nie spodziewałam się jednak, że będzie to historia pełna uroku i serdecznych emocji a "Facet taki jak ja" okaże się propozycją idealną dla wszystkich romantyczek. 

Zacznijmy od pomysłu, który na pierwszy rzut oka wydawał się banalny, ale autorka przerobiła go na naprawdę wartą poznania opowieść. Łatwo przyszło bowiem zrozumienie głównego bohatera, postawienie się na jego miejscu czy utożsamienie z występującymi problemami, ponieważ jego losy były typowe i bardzo wiarygodne. Pojawiło się więc wiele ciepłych emocji, momentów zadumy czy przełożenia fikcji na prawdzie życie, szczególnie gdy jedna z postaci powoli zaczynała odkrywać karty towarzyszących jej demonów przeszłości. 

Irek nie był bożyszczem seksu. Przeciętny, wtapiający się w tłum chłopak, który marzył o wielkiej miłości. Nie spodziewał się, że pewnego dnia, na jednym z wykładów, przysiądzie się do niego piękna dziewczyna i skusi się na zaproponowane korepetycje. Tak przed chłopakiem otworzy się nowy świat z wieloma możliwościami, choć naznaczony jednocześnie trudnymi tajemnicami z przeszłości. Czy uda się więc Irkowi odnaleźć szczęście i zawalczyć o ukochaną? 

Pełna uroku i prozy życia opowieść o tym, że każdy z nas zasługuje na prawdziwą miłość. Irkowi się poszczęściło, ale nie będę ukrywać, że w pewnym momencie dostał naprawdę nie łatwe zadanie do pokonania. Autorka chciała pokazać, że w każdym z nas drzemią pewne problemy, mierzymy się z własnymi słabościami, trudną przeszłością czy naciskiem ze strony społeczeństwa choć tak naprawdę liczy się tylko i wyłącznie nasze szczęście.

"Facet taki jak ja" to obowiązkowa lektura dla wszystkich romantyczek. Napisana lekko, plastycznie i w sposób bardzo otwarty na czytelnika, więc otrzymujemy historię, w której każdy z nas odnajdzie swoje miejsce. Czytając wcale nie odczuwasz, że masz w ręku debiut co zdecydowanie przemawia na korzyść Marianny Kujawy, która wydaje się rokować jako ciekawa świeżynka w polskiej literaturze. 

niedziela, 21 maja 2023

"Nic piękniejszego od miłości" Agata Przybyłek

"Nic piękniejszego od miłości" Agata Przybyłek, Wyd. Czwarta Strona, Str. 352


Agata Przybyłek w pełnej refleksji historii o wyboistych drogach, którymi podążamy.


W moim niewielkim gronie zaufanych oraz cenionych polskich autorów twórczość Agaty Przybyłek odgrywa bardzo ważną rolę. Miałam wielką przyjemność czytać wszystkie jej książki i śledzić rozwój literackiej kariery, która imponuje na wielu płaszczyznach, więc sięgnięcie po "Nic piękniejszego od miłości", najnowsze dzieło, było dla mnie priorytetem.

To piękna, nastrojowa opowieść utrzymana w melancholijnym klimacie, która pokazuje jak trudne bywa życie dla każdego z nas. Autorka w swojej charakterystycznej odsłonie wprawnej obserwatorki świata prowadzi nas przez meandry myśli, niewypowiedzianych słów oraz pragnień, pozwalając utożsamiać się z pojawiającymi się postaciami a także ich problemami. To proza pisana samym życiem, uczciwa w przekazie, nie przerysowana, chwytająca za serce, ponieważ otwierająca oczy.

Czytamy o losach bohaterów, którzy na pierwszy rzut oka wydają się zupełnie ze sobą nie powiązani. Jednak im dalej w fabułę tym więcej pojawia się ukrytych znaczeń oraz subtelnych kroków ku połączeniu ich wszystkich we wspólną całość. Nie po raz pierwszy dostrzegamy jak losy postaci w twórczości Przybyłek zakreślają koło jednocześnie zmieniając swoje nastawienie wobec niektórych spraw, gdy przeżyte doświadczenia kształtują ich charaktery. W ten sposób poznajemy Oresta, który próbuje wieść proste życie i odciąć się od demonów przeszłości, nastolatkę Lenę walczącą o lepsze jutro dla siebie oraz swojego brata a także Emilię, która mimo posiadania rodziny czuje się bardzo samotna. Reprezentują sobą bagaże doświadczeń znane nam z codzienności, których czasami nie dostrzega się u drugiej osoby a które powinny być bodźcem do wyciągnięcia pomocnej ręki.

Motywów przewodnich jest tutaj cała masa, ale najważniejsze z nich to bez wątpienia te nawiązujące do potrzeby akceptacji, zrozumienia i bycia chcianym. Nawet najtwardsza osoba bywa samotna i w pewnym momencie potrzebuje drugiej osoby, która ją podtrzyma. Nie ukrywam, że towarzyszyło mi wzruszenie podczas czytania, ale nie jest to książka odwołująca się do negatywnych emocji. Nie! Jest w niej tyle samo przeciwności co nadziei na lepsze jutro dlatego wydaje się tak bardzo prawdziwa oraz dojrzała. 

"Nic piękniejszego od miłości" przywołuje wiele emocji a każda jest piękna i warta zapamiętania. Agata Przybyłek po raz kolejny pokazała wielką klasę serwując nam opowieść wyciągniętą z prawdziwego życia, pisaną rutyną oraz otaczającymi nas typowymi sprawami. Dzięki temu przepełnia nas treść oraz jej świadomy przekaz a losy postaci ani przez moment nie są nam obojętne. Cudowna lektura, która porządnie daje do myślenia i trzyma w swoich objęciach na długo po zamknięciu ostatniej strony.

sobota, 20 maja 2023

"Odmęty śmierci" Wojciech Wójcik

"Odmęty śmierci" Wojciech Wójcik, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 560


Każda rodzina ma swój wstydliwy sekret...


Są takie historie, które smakują wybornie już od pierwszych stron. Są takie opowieści, które intrygują do samego finału. Są również takie książki o których myślimy na długo po odłożeniu je na półkę. Rewelacyjnie wpisuje się w to wszystko nowa propozycja od Wojciecha Wójcika, który "Odmętami śmierci" zachwyca na wszystkie możliwe sposoby.

Czytałam kilka wcześniejszych książek autora i wszystkie przypadły mi do gustu, ale muszę przyznać, że jego najnowsze dzieło bije poprzedniczki na głowę. To w pełni przemyślany kryminał z dodatkiem thrillera, pełen ukrytych znaczeń, kluczący między faktami, z obłędnym klimatem cały czas utrzymującym się w powietrzu. Fabuła silnie działa na psychikę, podsuwa potencjalne rozwiązania, poddaje w wątpliwość nasze przypuszczenia i pozwala rozkładać na czynniki pierwsze wszystkie występujące w niej postacie. A wszystko to zamknięte w plastycznym stylu i płynnych dialogach uwiarygadniających to co dzieje się dookoła.

A dzieje się naprawdę dużo. Mnogość wydarzeń oraz płynnie przeplatane ze sobą wątki to zdecydowanie jedna z największych zalet tej opowieści. Autor nie szczędził nam nadmiaru akcji, nie bawił się w żadne przestoje a zaserwował rollercoaster emocji, wypadków oraz przeróżnych sensacji, które w efekcie zbudowały spójną całość. Wszystko zaczyna się od Krystyny Kalinowskiej, zamordowanej wdowy, odwiedzającej szpital psychiatryczny. Trzydzieści lat temu w tym samym miejscu miał zginąć jej mąż, ale podobno nigdy nie złożono ciała do grobu. Laura, wnuczka Krystyny, postanawia rozwikłać rodzinną tajemnicę, ale nie spodziewa się zupełnie jakie rozwiązanie będzie czekało na końcu.

Ależ to było smaczne i pomysłowe. Psychiatryk, morderstwa, tajemnica sprzed lat i silne rodzinne powiązania. Autor ani przez moment nie zagubił się w swoim pomyśle, nie odbiegał od tematu a za to połączył wszystko w sposób przewrotny i dający do myślenia. Mimo sporej ilości stron nie ma miejsca na nudę, gdy poczucie świadomości, że kłamstwo jest motywem przewodnim zmusza nas do jak najszybszego wertowania lektury. Z jednej strony ciekawi nas motyw morderstwa starszej pani, z drugiej czytam o młodym mężczyźnie trafiającym na oddział psychiatryczny i chociaż wiemy, że to wszystko ma jakieś połączenie to do ostatniej strony autor nie zdradza swojego ostatecznego rozwiązania.

"Odmęty śmierci" to kawał dobrze poprowadzonego kryminału. Płynna i przepełniona emocjami historia zaskakuje na wszystkich możliwych płaszczyznach. Zwykli ludzie wyjawiają nam swoje sekrety a rodzinne powiązania sięgają przeszłości oraz potencjalnej przyszłości przez co ich aktualne sprawy nie dają nam spokoju. Wojciech Wójcik wysoko podniósł poprzeczkę gatunku i pokazał, że z banalnej opowieści można stworzyć nietuzinkową fabułę. 

piątek, 19 maja 2023

"OdNowa" Mags von Elf

"OdNowa" Mags von Elf, Wyd. Novae Res, Str. 622


Czy będziesz umiał rozpoznać ten moment w życiu, kiedy można zacząć wszystko od nowa?


Sięgałam po "OdNowa" przekonana, że czeka mnie kolejny typowy romans młodych ludzi wchodzących w dorosłe życie. Nie spodziewałam się, że wewnątrz otrzymam mnóstwo skrajnych emocji, wielkich marzeń i rozgoryczenia prawdziwym życiem, ponieważ Mags von Elf pokazała jak szybko nasze plany potrafią unikać realizacji.

Powieść jest potężna, liczy sobie bowiem ponad sześćset stron, ale jednocześnie nie jest ani przegadana, ani pisana na siłę. Wszystko ma w niej konkretne uzasadnienie a losy bohaterów poznajemy od samego początku co ogromnie przypadło mi do gustu. Wiemy od czego się zaczęło, jak ciężko było młodemu bohaterowi i ile trudów musiał pokonać, by stanąć właśnie w tym miejscu. Dynamiczna zmiana postaci pod wpływem przeżytych doświadczeń to zdecydowanie najlepszy punkt historii, ale jestem pewna, że towarzyszące emocje również podbiły stawkę. 

Jaś, aby utrzymać siebie i brata zarabiał jako uliczny grajek. Nie miał łatwo, ponieważ patologiczna rodzina ciągnęła go ku destrukcji. Poznał jednak dziewczynę, odnalazł szczęście i tak uparcie dążył do realizacji marzeń, że w pewnym punkcie osiągnął swój cel. Jednak później wszystko się popsuło. Rodzice Kasandry wyjawili swój sekret, zabrali dziewczynę, brata Jasia i wyjechali za granicę. Rozdzielili zakochanych, którzy musieli rozpocząć życie od nowa, chociaż doskonale wiedzieli, że będzie to dla nich prawdziwe wyzwanie.

Autorka porusza w swojej powieści wiele ważnych kwestii. Pisze o zbawiennym wpływie pasji na człowieka doświadczonego przez życie, o muzyce, która zaciera granice a także o szansach, które niespodziewanie pojawiają się na naszej drodze. Jednocześnie snuje swoją opowieść w dojrzałym stylu, pozwala nam wejść w głąb umysłu postaci i nie bawi się w żadne niedomówienia - wszystko jest jasne, klarowne, mające swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. I chociaż mówimy tutaj o romansie to przyznaję, że większy wpływ ma tutaj motyw obyczajowy.

"OdNowa" to lektura, która bardzo miło mnie zaskoczyła. Mimo pokaźnej liczby stron przeczytałam ją szybciej niż zamierzałam, ponieważ losy bohaterów ani przez chwilę nie były mi obojętne. To emocjonalna podróż ku dorastaniu oraz szukaniu swojego miejsca w świecie, pisana z trafną analizą współczesnego świata. Jeśli więc lubicie odkrywać nowe i bardzo dobrze rokujące talenty - bardzo polecam sięgnąć po prozę Mags von Elf.

czwartek, 18 maja 2023

"Girl in Pieces" Kathleen Glasgow

"Girl in Pieces" Kathleen Glasgow, Tyt. oryg. Girl in Pieces, Wyd. Jaguar, Str. 384


Każda nowa blizna na sercu Charlotte czyni ją coraz silniejszą, lecz i tak niezwykle boli.


Uwielbiam powieści Kathleen Glasgow chociaż muszę przyznać, że nie należą do najłatwiejszych. Czytałam wszystko co wyszło spod jej pióra a każda kolejna historia wydawała się boleśniejsza od poprzedniej. Jednocześnie są to niezwykle ważne książki, otwierające oczy, dające do myślenia, pokazujące świat od strony jaką musimy znak i o której musimy pamiętać.

Autorka jest bardzo wnikliwą obserwatorką świata a jej książki są niezwykle bogatym przekładem doświadczeń młodych ludzi wchodzących w dorosłe życie. Nie łatwo czyta się więc o wszelkich problemach wyrysowanych jak na dłoni, ale jednocześnie uważam, że to bardzo ważne i potrzebne - dla rodziców, ich dzieci i wszystkich czerpiących z literatury pewne wzorce czy wartości. Powyższa lektura budzi więc wiele skrajnych emocji, gęsta jest od mroku oraz wszechobecnej tragedii, ale jednocześnie nie załamuje przy tym rzeczywistości i jak najstabilniej bazuje na życiowych doświadczeniach.

Główna bohaterka, Charlie, prowadzi nas przez swój świat pełen ciężkich chwil. Jej ojciec, który był dla niej ostoją, popełnił samobójstwo a matka pogrążona w mroku nie była dla niej żadnym oparciem. Dlatego dziewczyna pogrążyła się we własnych emocjach, zamknęła wewnętrznie i odcięła od świata. Jednak pewnego dnia nawiązała nić porozumienia z dziewczyną, która wydawała się być odporna na jej lęki, ale i ta przyjaźń została brutalnie przerwana. Na szczęście Charlie sięgając dna potrafiła się odbić i powoli, małymi krokami, zaczęła budować siebie na nowo.

Nagromadzenie emocji, silny przekaz a także bohaterka, która ani przez moment nie jest nam obojętna składają się na lekturę od której nie sposób się oderwać. Kathleen Glasgow nie bawi się w półśrodki, nie przekłamuje prawdy a szczerze i otwarcie mówi o tym co boli w życiu najmocniej. Uwielbiam jej siłę i sposób w jaki tworzy, przepadam za tym jak mądrze potrafi trafić w sam środek serca czytelnika i jak kreuje bohaterów, wielowymiarowych, dojrzałych, nieszablonowych, którzy muszą dźwigać na swoich barkach problemu współczesnego świata.

"Girl in Pieces" to lektura obowiązkowa dla wszystkich, niezależnie od wieku czy czytelniczych upodobań, ale przygotujcie się na niełatwą treść, dużo negatywnych emocji oraz wyzwania spotykane niemal na każdej stronie. To jednak nadaje tej powieści koloru, wartości potrzebnych do stworzenia tak niebywałego dzieła, które czytane za każdym razem nauczy nas czegoś nowego. Kathleen Glasgow udowadnia, że książki mają moc zmieniania ludzi i krzyczy na całe gardło, że nikt z nas nie jest sam.

"Ocalenie gangstera" Anna Wolf

"Ocalenie gangstera" Anna Wolf, Wyd. Akurat, Str. 320


Rea Renado nie ma pojęcia, gdzie jest i dlaczego znalazła się w tym miejscu.


Anna Wolf to autorka, która słynie z kreacji silnych i niezależnych kobiecych bohaterek. W swojej najnowszej powieści nie ucieka więc od swojego znaku rozpoznawczego i zaprasza nas do niebezpiecznego świata, w którym wszystko może się wydarzyć.

Lekki styl, trafne opisy oraz płynne dialogi przekładają się na dynamiczną opowieść z bardzo ciekawym klimatem. Od pierwszych stron wyczuć można, że wszystko zmierzać będzie ku nieuchronnej katastrofie, ale w przypadku serii Bracia Tarasow nie można oczekiwać niczego innego. W końcu mówimy o mafii, wyrównywaniu porachunków a także o bezwzględności, która konkuruje o uwagę z moralnymi zasadami. Wszystkich braci charakteryzuje ten sam niesłychany temperament, więc polecam czytać cykl z zachowaniem chronologii, ponieważ całość dopełniają smaczne choć subtelne detale.

Rea Renado znalazła się w drewnianej chacie położonej głęboko w lesie i zupełnie nie wiedziała co tam robi. Uciekała od niebezpieczeństwa a wpadła w sidła Konstantina, który pojawił się w tym samym miejscu, by odpocząć po zakończonej misji. Uratował jej życie i tak zapoczątkował wspólną przyszłość. Okazało się bowiem, że wiele ich łączy, ale musieli odłożyć na bok pojawiające się emocje, ponieważ cel przed nimi był znacznie ważniejszy. Nie spodziewali się tylu przeciwności ani tym bardziej tylu zwrotów w swojej relacji, ale czy lęk przed utratą jutra nie zbliża do siebie bardziej niż cokolwiek innego?

Romans pełen dynamizmu, fabuła wypełniona zaskoczeniami, akcja przemyślana i skupiająca pełną uwagę czytelnika. Anna Wolf doskonale wie jak zaskakiwać, podpuszczać, wprowadzać w labirynty domysłów oraz sprzecznych emocji co przekłada się na opowieść wypełnioną szczerością oraz dojrzałością. Świat mafii znamy już od podszewki, wydaje się nam, że doskonale wiemy z czym połączyć chęć zemsty i zawirowania sercowe a jednak gdy na scenę wkracza ktoś o takiej pomysłowości dzieje się magia i schematy uciekają na drugi plan. Trudno nie polubić więc głównych bohaterów, trudno nie kibicować im w drodze ku realizacji celów a to wszystko w klimacie lęku przed nieznanym oraz poczucia, że serce dyktuje własne warunki.

"Ocalenie gangstera" porywa nas w ramiona bezsprzecznie dobrze napisanego romansu i serwuje kilka godzin niezapomnianych atrakcji. Autorka stając na wysokości zadania utrzymała swoją powieść na równie wysokim poziomie co poprzedniczki i tym samym udowodniła mi, że doskonale wie co robi. Jeśli więc jesteście fankami gatunku i poszukujecie powieści, w której wiarygodna i dojrzała kreacja głównych bohaterów odgrywa kluczową rolę - oto historia, która spełni Wasze oczekiwania.

środa, 17 maja 2023

"Pokusa" Ivy Smoak

"Pokusa" Ivy Smoak, Tyt. oryg. Temptation, Wyd. Editio, Str. 321


Co się stanie, gdy poddasz się pokusie?


Ciepłe, wiosenne dni to idealne tło dla romantycznych historii. Odkładam wtedy na półkę wszystkie kryminały oraz thrillery, by sięgać po lekkie i przyjemne opowieści pełne uczuć. Tym sposobem trafiłam na pierwszy tom serii od Ivy Smoak, która zaprosiła mnie do świata pełnego niekoniecznie skrywanych emocji. 

Autorka sięga po klasyczne schematy, przywołując wszystko co najlepsze w podobnych opowieściach. Czytamy więc o tajemniczym i nieziemsko przystojnym mężczyźnie oraz o młodej dziewczynie, wchodzącej w nowy etap w życiu, trochę zbyt naiwnej lub po prostu niedoświadczonej. Nie ma jednak w tym nic złego, ponieważ bardzo szybko przychodzi moment utożsamienia się z postaciami oraz kibicowania im w drodze ku spełnieniu zamierzonych celów, ponieważ bez problemu potrafimy sami postawić się na ich miejscu.

Penny Taylor nie mogła doczekać się nowego rozdziału. Właśnie rozpoczęła studia i to miał być idealny dzień. Niestety wszystko potoczyło się bardzo trywialnie, od rozlanej kawy, brudnej koszulki a także nieziemsko przystojnego mężczyzny, który nie wiedział jak ją przeprosić. I nie byłoby to nawet takie najgorsze, gdyby nie fakt, że mężczyzna, który wpadł w oko Penny był jej wykładowcą. Jak to możliwe? James Hunter rozsiewał wokół siebie tajemniczość oraz nadmierną pewność siebie, ale to co ukrywał ostatecznie zaskoczyło wszystkich.

Chemia pomiędzy bohaterami wyczuwalna była od pierwszego spotkania. Wiadomym było, że są sobie pisani i ku temu zmierzała cała fabuła. Autorka rozpisała jednak ich opowieść w sposób skutecznie niwelujący nudne momenty czy nadmierną przewidywalność otaczając Huntera solidną porcją sekretów z przeszłości. To napędzało wydarzenia, pozwalało zastanawiać się nad kolejnym krokiem postaci i kusiło odkryciem prawdy, która najpewniej zaważyłaby na wspólnej przyszłości z Penny. Wszystko było przeciw ich związkowi, ale oni sami robili wiele, by walczyć o swoje szczęście i tym sposobem naprawdę dobrze czytało się ich opowieść, która po brzegi wypełniała książkę skrajnymi emocjami.

"Pokusa" opiera się na klasycznych schematach, ale jednocześnie poprowdzona przyjemnym i lekkim stylem autorki gwarantuje kilka godzin przyjemnej przygody. Ivy Smoak otwiera przed nami bardzo sympatyczną i pełną uroku serię, której kolejne tomy przeczytamy z czystą przyjemnością. Tymczasem na popołudniowy relaks i chwilę nieskrępowanego odpoczynku polecam poznać losy Penny i jej przystojnego wykładowcy.

wtorek, 16 maja 2023

"Bezwzględne serca" J.T. Geissinger

"Bezwzględne serca" J.T. Geissinger, Tyt. oryg. Savage Hearts, Wyd. Niezwykłe, Str. 429


Trzeci tom niezwykle mrocznej serii autorki Kontraktu Jacksona!


Seria Królowe i potwory powraca w trzecim tomie intensywnych emocji oraz zaskakujących przygód. Po raz kolejny J.T. Geissinger zabiera nas w niebezpieczną podróż podczas której wszystko jest możliwe a historia wypełnia się dopiero w niebanalnym finale.

Niewiele jest autorek, którym udaje się skutecznie uciec od schematów gatunku, dlatego tym bardziej doceniam prozę Geissinger. Każda jej historia to moc atrakcji oraz wiarygodne przedstawienie losów bohaterów, nawet jeśli wydaje się czasem, że granice się zacierają a my balansujemy pomiędzy tym co dostępne dla każdego a strefą przeznaczoną wyłącznie dla czytelnika o mocnych nerwach. Nie jest to bowiem seria łatwa i przyjemna a miejscami brutalna i bezwzględna co dodaje pikanterii, podsyca atmosferę oraz zaskakuje na wiele sposobów. 

Malek Antonov to zabójca, który nie cofnie się przed niczym. Bezwzględny, pewny siebie, postępujący wyłącznie według własnych zasad z wykluczeniem moralnych wartości. Jednak sprawa, z którą przyjdzie mu się aktualnie mierzyć, wydawać się będzie ponad jego siły. Malek szuka bowiem tego, kto odpowiedzialny jest za śmierć jego brata. Nie spodziewa się, że zamieszana w to wszystko Riley Rose okaże się całkowitym przełomem. Mężczyzna postanowi ją dla siebie zatrzymać a ona będzie chciała ujarzmić potwora, tylko czy obydwoje na pewno wiedzą co robią? 

Trudno nazwać tą powieść typowo romantyczną, ponieważ uczucia po które sięgamy dalekie są od racjonalnych gestów. Bohaterowie zatopieni we mgle własnych pragnień oraz realizacji celów zapominają o tym co liczy się najbardziej. Pomiędzy nimi wyczuwalna jest chemia, która podsyca atmosferę, ale nie ma w tym wszystkim jednocześnie żadnej cukierkowej opowieści, ponieważ mrok przepełnia serce Maleka, nawet jeśli uchodzi za zabójcę o dość uroczym usposobieniu. Na równi obserwujemy więc sercowe przepychanki oraz wyrównywanie rachunków zamknięte w dynamicznej i jakże przemyślanej akcji.

"Bezwzględne serca" to powieść, która utrzymuje poziom swoich poprzedniczek i napędza opowieść skrajnymi emocjami. Dużo się dzieje, pojawiają się intrygujące zwrotne momenty a kreacja bohaterów zdecydowanie namawia do ich bliższego poznania. Po raz kolejny więc książka J.T. Geissinger zapisuje się w mojej pamięci jako w pełni udana przygoda, która łączy w sobie mrok, bezwzględność a także niespodziewane porywy serca. Dla romantyczek szukających niebanalnych wrażeń - pozycja obowiązkowa! 

poniedziałek, 15 maja 2023

"Przegrana" Marek Stelar

"Przegrana" Marek Stelar, Wyd. Filia, Str. 360


Jak daleko można się posunąć i co zrobić w imię przyjaźni?


Komisarz Iwona Banach powraca w drugim tomie swoich niesamowitych przygód a my po raz kolejny wkraczamy do świata mrocznych kryminałów. Czy i tym razem uda jej się wygrać z czasem i pojmać przestępcę? 

Zachowanie chronologii nie jest tutaj najważniejsze, ale warto czytać serię od samego początku, ponieważ autor oba tomy łączy smacznymi detalami. W życiu głównej bohaterki oraz jej ostatniego partnera wiele się zadziało co miało wpływ na aktualne wydarzenia, więc zdecydowanie lepiej zrozumiemy to co dzieje się teraz mając pełny podgląd sytuacji. Marek Stelar na równi prowadzi bowiem motyw kryminalny i obyczajowy, więc nie tylko nasze myśli zajęte są rozwiązywaniem dobrze skonstruowanej tajemnicy, ale i rozkładaniem na czynniki pierwsze profili psychologiczny występujących postaci.

Komisarz Iwona Banach zrobi wszystko, by znaleźć Mateusza "Matta" Grzelińskiego. To on zaprzepaścił jej zawodową karierę w imię trudnego do zrozumienia dobra a później na własną rękę wymierzał sprawiedliwość. Klub 526 do którego przychodzili zwyrodnialcy już co prawda nie istnieje, ale konsekwencje jego pracy widoczne są po dziś dzień. W dodatku czas goni a Iwona musi odnaleźć Krzysztofa, który przepadł bez wieści a wydaje się kluczem do rozwiązania zagadki. 

Bardzo pomysłowa, zagmatwana, dobrze poprowdzona fabuła intryguje z każdą kolejno przerzuconą stroną. Autor od początku miał pomysł na poprowadzenie akcji co przełożyło się także na klimat oraz odpowiednie napięcie. Dużo jest tajemnic, dużo sekretów do rozwiązania, więc w naszej głowie pojawiają się pytania bez odpowiedzi, ale wszystko wyjaśnia się w finale rekompensując z nawiązką cały czas oczekiwania. Połączenie kilku motywów a także nieszablonowa postać prowadzącej śledztwo dopełniają dzieła pokazując jak cienka granica jest między moralnością wystawioną na próbę a także przyjaźnią, która nie zawsze bywa bezinteresowna.

O czym jest "Przegrana" Marka Stelara? O próbie odratowania tego co bezpowrotnie zaprzepaszczone. O wybaczaniu, drugich szansach a także ludzkich zasadach, które naginamy na potrzeby chwili. Gdzie istnieje granica między prawem a ludzką przyzwoitością? O tym przekonacie się sięgając po kontynuację losów Iwony Banach, która ucieszy każde oko wprawionego w poszukiwanie ukrytych znaczeń czytelnika.