niedziela, 30 kwietnia 2023

"Pozwól mi spłonąć" Katarzyna Piątek

"Pozwól mi spłonąć" Katarzyna Piątek, Wyd. Novae Res, Str. 308


Lista niespodzianek, które czekają na dziewczynę tego lata, jeszcze nie jest zamknięta.


Katarzyna Piątek, autorka romantycznych powieści, zaprasza nas w podróż ku sercowym rozterkom ludzi wchodzących w dorosłe życie. Nikt nie spodziewał się, że na ich drodze pojawi się tyle przeciwności a jednak, kiedy tylko nadarzyła się okazja - wszystko poszło w zupełnie odwrotnym od zamierzonego kierunku.

Nie nastawiałam się na nic, mając jedynie nadzieję, że lektura zapewni mi kilka chwil przyjemnego relaksu a jednak  muszę przyznać, że czuję się miło zaskoczona pomysłem oraz wykonaniem. Sięgamy co prawda po opowieść mocno bazującą na klasycznych schematach, ale za to napisaną w ciekawy sposób i starającą się utrzymać bohaterów na racjonalnym torze. Sercowe rozterki, rodzinne dylematy a także przyszłe dojrzałe wybory zamykają się w jedną spójną całość, która dodatkowo otoczona została solidną porcją emocji.

Addison Grey ma zaledwie dziewiętnaście lat i powinna cieszyć się ostatnimi beztroskimi dniami a jednak aktualna sytuacja wcale nie jest dla niej najłatwiejsza. Drugi ślub matki wymusił na niej przeprowadzkę do Seattle a także poznanie swojego nowego, przyrodniego brata, z którym niekoniecznie złapała dobry kontakt. Mason Hale wydaje się coś ukrywać a ona nie spocznie, nim nie odkryje jego sekretu. Wówczas spojrzy na chłopaka w nowym świetle i okaże się, że wcale nie jest taki zły na jakiego się kreuje.

Motyw typowy, przyrodnie rodzeństwo, które darzy się nienawiścią. On robi wszystko, by ją od siebie odepchnąć, ona próbuje zbliżyć się za wszelką cenę. Dobrze się jednak na to patrzy, chętnie trzyma się kciuki za bohaterów, którzy wykreowani są w wiarygodny sposób. Tajemnica w tle, chociaż łatwa do odkrycia, również dodaje opowieści uroku, tym samym tworząc odpowiednie napięcie a sama chemia pomiędzy Addison a Masonem trafia w gusta romantycznych czytelników. Nie mogę więc narzekać na historię, która w pełni mnie oczarowała.

"Pozwól mi spłonąć" to zaskakująco dobrze napisana książka, która idealnie sprawdzi się jako popołudniowy relaks. Bawi, intryguje, nie pozostawia obojętnym na losy bohaterów. Jeśli lubicie ten motyw w literaturze młodzieżowej to potwierdzam, że Katarzyna Piątek naprawdę dobrze go poprowadziła serwując nam sympatyczną i pełną emocji lekturę, w której typowo życiowe problemy zderzają się z przyjemnym tajemniczym wątkiem, który polecam samemu rozpracować.

sobota, 29 kwietnia 2023

"Niebiańska przepowiednia" James Redfield

"Niebiańska przepowiednia" James Redfield, Tyt. oryg. The Celestine Prophecy, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 344


Najpopularniejsza na świecie książka o duchowej podróży, która odmieniła życie milionów osób.


Chwytliwe hasło, które dopinguje każdego zaangażowanego czytelnika skłoniło mnie do lektury "Niebiańskiej przepowiedni". Jak to możliwe, że nie przeczytałam do tej pory najpopularniejszej książki na świecie? Na całe szczęście wznowienie przypomniało mi o nadrobieniu zaległości i tak udało mi się zmierzyć z prozą Jamesa Redfielda.

To niewątpliwie oryginalna lektura, która na pewno nie przypadnie do gustu każdemu. Mimo niewielkiej ilości stron nie przeczytacie jej również w jeden wieczór. Jednak ten kto zdecyduje się zaryzykować i wejść do nietypowego świata stworzonego przez autora, być może wyciągnie ciekawe wnioski na bazie tego co Redfield próbuje nam przekazać. Przygotujcie jednak maksymalne skupienie oraz otwarty umysł, ponieważ wiele w tej książce jest analizy tego o czym czytamy a także tego co da się wyciągnąć spomiędzy wersów.

Nie jest łatwo ocenić tak niebanalną książkę. W pełni zrozumie ją jedynie ten, kto sam zdecyduje się zmierzyć z zaproponowanym tematem. Czytamy bowiem o odnalezionym w Peru manuskrypcie, który zawiera dziewięć wtajemniczeń a czytelnik poznaje je po kolei. Poznając je, ludzkość ma wejść w erę nowej duchowej świadomości. Czy czuję się więc inaczej mając już wszystkie za sobą? Trudno powiedzieć. Na pewno coś z tego wyciągnęłam, wiele rzeczy poddawałam analizie, nie ze wszystkim się zgadzałam a niektóre aspekty zmieniły moje postrzeganie. Uważam jednak, że spotkanie z twórczością Redfielda jest bardzo prywatne, indywidualne, osobiste i każdy, zależnie od tego jak patrzy na świat, wyciągnie z tego inne lekcje.

Nie żałuję swojego wyboru a nawet cieszę się, że miałam przyjemność poznać tak niebywałą przygodę. To coś zupełnie innego, książka, która całkowicie zrywa ze znanymi mi schematami. Uczy, zmusza nasze szare komórki do intensywnego myślenia i mimo ciężkiego do przetworzenia tekstu nie pozostawia nas obojętnymi. Oto otwiera się przed nami podróż, którą czyta się lepiej niż nie jedną przygodówkę a jednak pozostaje w głowie na długo.

"Niebiańska przepowiednia" wzbudzi słowa uznania i krytyki, zależnie od oczekiwań tego kto zdecyduje się dąć jej szansę. Podzieli czytelników, ale ja uwielbiam takie książki i tym chętniej polecam Wam samemu zapoznać się z propozycją Jamesa Redfielda. Gwarantuję, że mimo wielkiego czytelniczego wyzwania na pewno spojrzycie na świat w innym świetle a być może nawet wyniesiecie pewne wartości.

piątek, 28 kwietnia 2023

"Parker" Milena Grabowska

"Parker" Milena Grabowska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 336


Jeśli nie wiesz komu możesz zaufać… Ufaj tylko sobie.


Trudna przeszłość, lęk przed tym co nadejdzie oraz uczucie, które nigdy nie powinno mieć miejsca konfrontują się ze sobą w powieści Mileny Grabowskiej. To historia pełna wyzwań, uniesień oraz intensywnych zwrotów akcji, zdecydowanie dedykowana czytelniczkom, którym nie obce są mafijne romanse i wszelkie opowieści na bazie dobrej dziewczynki oraz klasycznego bad boy'a.

Prawda jest jednak taka, że w tej historii każdy się odnajdzie. Napisana z pomysłem, wykorzystanym potencjałem oraz naciskiem na jak najbliższe prawdzie wydarzenia prezentuje sobą szereg wartości, które umilają nam czas podczas przewracania kolejnych stron. Już na samym początku wyczułam, że to będzie dobra historia a im dalej w rozgrywaną akcję tym lepiej rozumiałam wybory postaci, których kreacja również zasługuję na pochwałę. Chociaż autorka osadziła swoją historię w dość klasycznych schematach gatunku to nie mogę zarzucić jej niczego banalnego, ponieważ z przyjemnością obserwowałam wszelkie dramatyczne zmiany kierunku.

Rodzice Mii zostali zamordowani kilka lat temu, ale dziewczyna do dziś nie jest przekonana czy skazani wówczas sprawcy faktycznie ponoszą za wszystko pełną odpowiedzialność. Decyduje się więc na własną ręką poprowadzić śledztwo, które ma w końcu zbliżyć ją do prawdy i w ten sposób poznaje Parkera, który niespodziewanie proponuje jej pomoc. To jednak mężczyzna z tajemnicami, który wydaje się skrywać więcej niż mówi a zawarty między nim a Mią układ wydaje się mieć więcej szkody niż pożytku. Dlaczego tak bardzo zależy mu na znajomości z dziewczyną? I dlaczego ona, wbrew samej sobie, czuje do niego coś więcej?

To historia pełna zagadek, ciekawa, pomysłowo napisana i z barwnymi bohaterami na pierwszym planie. Łatwo można domyślić się biegu wydarzeń, ale nie chodzi tutaj o tajemnice, które jedynie mają podsycać klimat a o powoli rozwijającą się znajomość pomiędzy Mią a tytułowym Parkerem. To on stanowi tutaj centralny punkt, ponieważ to człowiek zagadka, ale i bohaterka zasługuje na słowa uznania za swoją charyzmę oraz temperament. Nie zdradzając zbyt wiele z tego co potoczy się dalej, zapewniam, że będzie dynamicznie, niebanalnie oraz mocno emocjonalnie, ponieważ obydwoje zostaną zmuszeni pokonać niebezpieczeństwo, w które sami się wpakowali.

"Parker" to kawał ciekawie napisanej historii, ponieważ poza dobrze poprowadzonym romansem jest tutaj kilka smacznych kąsków podsycających atmosferę oraz efekt niepewności. Bawiłam się więc lepiej niż dobrze i muszę przyznać, że twórczość Mileny Grabowskiej przypadła mi na tyle do gustu, że z przyjemnością przeczytam coś więcej pióra tej autorki. Doceniam pomysł, poprowadzenie wydarzeń a także intensywność emocji co w rezultacie przełożyło się na romans inny od pozostałych.

czwartek, 27 kwietnia 2023

"Paragraf na miłość" Natalia Sońska

"Paragraf na miłość" Natalia Sońska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 376


Czy dwójka prawników porzuci na chwilę kodeksy i paragrafy, by choć raz znaleźć się tam, gdzie łamie się wszelkie zasady?


Niekłamaną przyjemnością było dla mnie śledzenie literackiej kariery Natalii Sońskiej, która rozwijała się na moich oczach. Doskonale pamiętam jej debiutancką powieść a przecież już tyle innych książek pojawiło się na jej koncie! Dziś jednak autorka składa na nasze dłonie nietypowy, inny projekt, który wyróżnia się spośród wszystkich jej dzieł i... zdecydowanie pozostawia apetyt na więcej!

Zaletą stylu Natalii Sońskiej jest jej spokojne podejście do każdego tematu. Wdrażamy się zatem w rozgrywane wydarzenia, śledzimy wszystko od samego początku oraz poznajemy niezbędne szczegóły, które dodają akcji wiarygodności. W przypadku powyższej powieści było to niezwykle istotne, ponieważ tematy jest wymagający - kodeksy, paragrafy i cała otoczka prawniczego świata. Nie martwcie się jednak, że pojawi się nuda czy przestój w fabule, wszystko jest przemyślane, odpowiednio rozpracowane a losy bohaterów tak ciekawe, że być może przeczytacie całość w jeden wieczór.

Poznajemy dwójkę charyzmatycznych postaci, które stanęły w obliczy niełatwego wyzwania. Judyta, silna, niezależna i wzięta prawniczka doskonale wie jak radzić sobie w kryzysowych sytuacjach. Piotr, specjalista od prawa gospodarczego, również może pochwalić się nieprzeciętnym umysłem oraz uznaniem w swojej branży. Jednak pewnego dnia przyjdzie im razem stanąć w obronie mężczyzny i zrobić wszystko, by oczyścić go z zarzutów, chociaż wszystko dookoła będzie próbowało pokrzyżować im plany. A na domiar złego okaże się, że pomiędzy nimi wkroczyła chemia, której nie da się ugasić. Czy zatem profesjonalnym odejdzie na bok, gdy do głosu zostaną dopuszczone emocje?

Pierwszy rzut oka na opis fabuły może sugerować, że czeka nas ciężka lektura o prawniczym żargonie. Nic bardziej mylnego! To przesympatyczna, pełna uroku a miejscami nawet smacznego poczucia humoru opowieść o współczesnych, zapracowanych ludziach, którzy w pędzie do zdobywania kolejnych szczebli swojej kariery zapominają o tym co w życiu liczy się najbardziej. W pewnym momencie dostrzegamy w Judycie czy Piotrze samych siebie, dlatego ich historia staje się nam bardzo bliska a im bardziej narasta chemia pomiędzy nimi tym bardziej trzymamy kciuki za to, by dostrzegli w sobie nawzajem kogoś więcej.

"Paragraf na miłość" to coś innego, coś czego spod pióra autorki jeszcze nie wyszło, ponieważ rozum kłóci się w tej powieści z sercem a praca konkuruje o uwagę z prawdziwym życiem. Wcześniej czytaliśmy o prozie życie, o historiach mocno obyczajowych, które rozgrywały się tuż obok nas i w tym przypadku również jest podobnie, ale dochodzi coś więcej, pojawia się bowiem bardzo ważny morał i kilka wartych zapamiętania wniosków. Innymi słowy, bardzo polecam!

środa, 26 kwietnia 2023

"Pożegnanie z bronią" Ernest Hemingway

"Pożegnanie z bronią" Ernest Hemingway, Tyt. oryg. A Farewell to Arms, Wyd. Marginesy, Str. 376


Przejmująca historia miłosna na tle zawieruchy wojennej.


Przyznaję, że chociaż uwielbiam starsze powieści i wszelkie klasyki to z prozą Ernesta Hemingway'a wciąż jestem na bakier. Dopiero niedawno zaczęłam nadrabiać zaległości i "Pożegnanie z bronią" to trzeci tytuł autora, który wpadł w moje ręce. To jak dotąd najlepsza, najbardziej angażująca historia, która zabrała mnie w niezwykle emocjonalną podróż, zdecydowanie wartą do odkrycia przez każdego czytelnika.

Nie jest to łatwa historia i na pewno nie przeczytacie jej w jeden wieczór. Wymaga zaangażowania, intensywnego myślenia a także przyswajania dość ciężkiego języka, ale nie są to absolutnie minusy a elementy budujące niezwykłą atmosferę. Trzymając tą powieść w swoich dłoniach warto zatopić się w ulubionym fotelu, odciąć się na moment od codziennych obowiązków i dać porwać opowieści pełnej ukrytych znaków, podszeptów i sygnałów, że to co działo się kiedyś, zaskakująco łatwo przełożyć na teraźniejszość. 

Frederic Henry to amerykański porucznik służący w korpusie ambulansów armii włoskiej. Spotyka pielęgniarkę Catherine Barkley i szaleńczo się w niej zakochuje. Jednak nie jest to opowieść o romantycznej miłości a o okrucieństwie wojny, trudnych wyborach i jeszcze cięższych perspektywach. Frederic będzie musiał zdecydować czy zostać dezerterem, czy może jednak uciekinierem, jednak każda z tych opcji wydaje się zgubna. Kwestie moralne staną więc na pierwszym planie i podyktują własne warunki udowadniając, że wojna nie uznawała półśrodków.

Podczas pisania tej książki Hemingway czerpał inspirację z własnych doświadczeń co można wyczuć niemalże od pierwszej strony. Więcej w tym wszystkim wiarygodności i dodatkowych emocji, więc może właśnie dlatego to jedna z moich ulubionych powieści autora. Czytamy o okrucieństwie wojny, o jej bezsensowności oraz wpływie na pojedyncze osoby, które, gdy do głosu dopuszczona zostaje siła wyższa, nie mogą mieć własnego zdania. Powieść pisana w przeszłości a jakże aktualna i bolesna, pokazująca wojnę w surowych barwach a i tak w żaden sposób nie uciekająca od silnych emocji. W tle przewija się cudownie napisany, ale niestety nie do końca szczęśliwy miłosny motyw, w którym serce i rozum konkurują o uznanie.

"Pożegnanie z bronią" to obowiązkowa lektura dla każdego. Demaskuje absurd wojny, daje do myślenia i budzi wiele uczyć podszytych złością oraz bezradnością. Czytamy o człowieku zagubionym we własnych pragnieniach, który chciałby jedynie kochać i ułożyć sobie szczęśliwe życie nie prosząc się o czas wojny i życie w tak surowych realiach. Czytając tą opowieść miałam w głowie wiele myśli a w sercu skrajne emocje i chociaż wszystko to było bardzo ciężkie to nie żałuję ani jednego przeczytanego słowa. Więcej! Jestem pewna, że jeszcze kiedyś, nie raz, nie dwa, odświeżę sobie lekturę. 

"Piękna katastrofa" Jamie McGuire

"Piękna katastrofa"
Jamie McGuire, Tyt. oryg. Beautiful Disaster, Wyd. Albatros, Str. 464


Niebezpiecznie jest pragnąć kogoś aż tak bardzo mocno.


Jamie McGuire wkradła się w łaski czytelników wiele lat temu, przy pierwszej premierze serii Piękna katastrofa. Wówczas gatunek New Adult dopiero rozwijał swoje skrzydła i wciąż potrzebowaliśmy co raz więcej podobnych historii. Wtedy była to jedna z najciekawszych propozycji, pełna emocji i uniesień a dziś, za sprawą wznowienia i przypomnienia o twórczości autorki możemy zobaczyć co nas zachwycało i co do dziś wydaje się najlepszym romansem spośród swojego gatunku.

Czytanie tak dobrze skrojonej historii miłosnej, pełnej wyzwań i nieoczekiwanych zwrotów akcji, to wielka przyjemność. Stając murem za bohaterami trudno nam opowiedzieć się po jednej ze stron, ponieważ wydaje się, że obydwoje mają rację a przecież dzieli ich wielka przepaść, ledwo skrywana początkowa niechęć czy nawet inne priorytety. A jednak autorka nie szczędzi nam chemii pomiędzy tą dwójką, skrajnych emocji, które towarzyszą nam na każdym kroku oraz poczucia, że chociaż najprawdopodobniej wszystko pomiędzy nimi skończy się szybko i z wielkim hukiem to i tak mamy nadzieję, że chociaż przez chwilę zaznają wspólnego szczęścia.

Podążamy klasycznym, ale jednocześnie moim ulubionym schematem, czyli grzeczna dziewczynka poznaje niegrzecznego chłopca. Abby Abernathy ma zaledwie dziewiętnaście lat a już musi radzić sobie z traumą trudnych rodzinnych doświadczeń. Na szczęście oddalony od domu uniwersytet pozwala jej zaznać chwili spokoju. Do czasu, gdy poznaje Travisa zwiastującego wielkie kłopoty. On wydaje się oczarowany dziewczyną, ona wolałaby trzymać się od niego z daleka, ale pech chce, że wywiązuje się pomiędzy nimi zakład, którego stawką jest zaskakująca wygrana.

Oto powieść na jeden wieczór, którą odłożycie tylko wtedy, gdy przerzucicie ostatnią stronę. Nieodkładalna historia o wielkiej miłości, życiowych przeciwnościach oraz trudnej do pokonania traumie. Abby szybko zjednuje sobie sympatię czytelnika, gdy powoli wychodzi na jaw jej trudna przeszłość i wówczas ma się ochotę popchnąć ją ku Travisowi, by w końcu zaznała poczucia bezpieczeństwa czy zrozumienia. Ich relacja nie będzie łatwa, pojawią się napięcia oraz skrajne emocje, ale bez tego byłoby nudno i monotonnie, więc pozostaje tylko dziękować autorce, że postawiła na tak dynamiczną akcję oraz liczne fabularne twisty.

"Piękna katastrofa" doczekała się wznowienia nie bez powodu. To historia o sile miłości, pokonywaniu własnych barier oraz dążeniu do szczęścia wbrew wszystkiemu i wszystkim. Chcemy czytać o takich głębokich uczuciach, doszukiwać się możliwości przełożenia ich na prawdziwe życie oraz towarzyszyć bohaterom na każdym kroku ich niełatwej wędrówki. Jamie McGuire w pełni zdobyła moje uznanie i cieszę się, że jej powieść doczekała się również filmowej adaptacji.

wtorek, 25 kwietnia 2023

"Miejmy do tego dystans" Anna Chaber

"Miejmy do tego dystans" Anna Chaber, Wyd. Czwarta Strona, Str. 336


Ile jesteś w stanie zrobić, by odzyskać kogoś naprawdę ci bliskiego?


Pamiętacie sympatyczną powieść Anny Chaber "Do wesela się wyrobię"? Dziś autorka powraca z kontynuacją swojej obyczajowej serii i pozwala nam ponownie zajrzeć do życia głównych bohaterek. Wkradł się tam pewien chaos, więc warto przygotować się na różnorodne emocje.

Autorka specjalizująca się w typowych codziennych problemach, które bardzo trafnie potrafi przelać na papier, pozwala nam zajrzeć w prywatne sprawy dwóch przyjaciółek. Jej książki są zatem wiarygodne, szczere oraz w pełni otwarte na czytelnika, więc nie tylko żyjemy tym co dzieje się dookoła bohaterów, ale i w pełni potrafimy się z nimi utożsamić. Dużym plusem w tej serii są także humorystyczne akcenty, które ładnie rozładowują napięcie i wprowadzają dodatkowe czytelnicze atrakcje.

Sięgamy po bardzo aktualny temat pandemii, która mocno pokrzyżowała życie Oli. Dziewczyna miała wiele planów, w nowe życie w zanadrzu a wszystko legło w gruzach, gdy została uziemiona w domu. Towarzyszył jej jedynie marny kaktus, który niekoniecznie sprawdził się w roli sprzymierzeńca. Ala wciąż była urażona ostatnimi wydarzeniami i zawzięcie się nie odzywała a bracia Oli i jej chłopak utknęli gdzieś na różnych krańcach świata. Gorzej być nie mogło aż do przełomowego momentu, gdy dziewczyna odkryła, że pomoc potrafi przyjść z najmniej oczywistej strony.

Ola i Ala mają sporo do wyjaśnienia, ale to nie kłótnia przyjaciółek będzie motywem przewodnim a proza życia, która bywa bardzo nieprzewidywalna. Kto z nas spodziewał się pandemii i tak szybkiego odcięcia od otoczenia? Nowe warunki, inne zasady funkcjonowania a także presja ze strony innych dały do wiwatu głównej bohaterce, ale ta, jak to często bywa, dała czytelnikom popis hartu ducha, by z podniesionym czołem wyjść zwycięsko z problemów. A było ich sporo, ponieważ pandemia pojawiła się w momencie, gdy siedzenie w domu było ostatnią rzeczą potrzebną głównej bohaterce.

"Miejmy do tego dystans" to powieść, która już samym tytułem pokazuje najważniejszy motyw przewodni, czyli dystans do siebie, świata oraz otaczających nas spraw. Jeśli coś nie idzie po naszej myśli żadne nerwy i silne emocje nic nie pomogą, więc najlepiej uzbroić się w cierpliwość i przeczekać. Anna Chaber pozwala nam zatem w innym świetle spojrzeć na niektóre sprawy i nie tylko cieszy nasz wyobraźnię sympatyczną lekturą, ale i uczy, że tytułowy dystans bywa zaskakująco leczniczy. 

"Korona popiołów" Marah Woolf

"Korona popiołów" Marah Woolf, Tyt. oryg. Krone aus Asche, Wyd. Jaguar, Str. 488


Przerażająca zdrada. Utracona nadzieja. Triumfalne zwycięstwo – porywający finał cyklu „Kroniki Atlantydy”.


Uwielbiam wszystkie powieści Marah Woolf, ale muszę przyznać, że seria Kroniki Atlantydy należy do moich ulubieńców. Utrzymana w gatunku fantasy nieograniczona przygoda wydaje się wnikać do krwi czytelnika i angażować nas we wszystko co dzieje się w fabule.

Przyszedł czas ostatecznych rozwiązań i wyjawienia wszystkich odpowiedzi. Finał wyczekiwany przez wszystkich i jednocześnie zupełnie niechciany, bo przecież przykro myśleć o tym, że kończy się tak wyborna przygoda. Autorka jednak wybrnęła z tej patowej sytuacji składając na nasze dłonie niemalże pięćset stron pełnych dopracowanej akcji, dynamicznych fabularnych zwrotów a także bohaterów, którzy na zawsze zapisali się w literackiej historii. Postacie wiodą prym w tej serii, ponieważ są nie tylko charyzmatyczne czy dojrzałe, ale i w pełni ukształtowane a ich charaktery zmieniają się pod wpływem doświadczeń. Jesteśmy więc świadkami jak na naszych oczach ewoluują przez wszystkie trzy tomy, by ostatecznie pokazać się od najlepszej strony. Jeśli jakimś cudem przeszliście obojętnie obok tej serii i nie złożyło się, aby pióro Woolf Was urzekło - koniecznie odsyłam do pierwszego tomu, nie tylko dlatego, że chronologia jest tutaj niezwykle ważna, ale i przez fakt, że żadna inna książka nie dostarczy Wam tyle czystej przyjemności czytania. 

Połączenie motywów z kilku gatunków zaowocowało w opowieść, w której każde zdanie wydaje się mieć podwójne znaczenie. Warto więc w pełnym skupieni śledzić rozgrywane wydarzania, aby nie umknęła nam żadna istotna kwestia, ponieważ w tej części wszystko co do tej pory było niejasne w końcu nabierze odpowiednich kształtów. Nie chcę opowiadać o fabule, nie chcę zdradzać tego co się wydarzy, ponieważ największą przyjemnością jest osobiste odkrywanie losów bohaterów. Nefertari będzie zmuszona odkrywać siebie na nowo, Set okrzyknie się królem demonów a dookoła wciąż panować będzie kontrolowany chaos, gdy niebezpieczeństwo osiągnie najwyższy poziom.

Magia, nieśmiertelni, wampiry oraz inne nadnaturalne zjawiska, walka o władzę i przejęcie kontroli łączą się w jedną, imponującą całość. Dużo się dzieje czego praktycznie nie da się opisać a koniecznie trzeba to doświadczyć. Wyjątkowy klimat, gęsta atmosfera oraz przeróżne niespodzianki czające się na każdym kroku sprawiają, że od historii trudno się oderwać. Wiele zmieniło się w życiu bohaterów, więcej było złego niż dobrego, ale finalny tom ogromnie mnie zaskoczył wyjaśnieniami, ponieważ okazało się, że nie każdy jest tym za kogo podawał się cały czas a kilka ważnych postaci podjęło nietypowe decyzje kierując się wyższym dobrem. Opowieść całkowicie więc wywróciła się do góry nogami i pokazała, że wyobraźnia autorki jest nieograniczona, ponieważ Woolf jednocześnie podążając wyznaczoną przez siebie ścieżką zrobiła kilka smacznych uników, by dodać całości odpowiedniego pazura.

Marah Woolf stworzyła cudowną serię, która przypadnie do gustu każdemu bez względu na wiek. Liczne motywy, połączenie gatunków a także mocny nacisk na wiarygodną kreację bohaterów pozwalają nam popuścić wodzę. To wcale nie naiwna historyjka dla młodzieży, ponieważ zdecydowanie kierowana jest w stronę starszego czytelnika, ponieważ Woolf żongluje mrokiem, śmiercią i subtelnie oraz smacznie przekracza granice. Innymi słowy "Korona popiołów" to godny i imponujący finał, który w pełni spełnił wszystkie moje oczekiwania.

poniedziałek, 24 kwietnia 2023

"Nie ma większej miłości" Klaudia Bianek

"Nie ma większej miłości" Klaudia Bianek, Wyd. Czwarta Strona, Str. 352


Poznaj Zośkę, która nie ma w życiu łatwo, ale nie zamierza się poddać.


Są takie historie, które wydają się być pisane samym życiem. I to właśnie wyróżnia twórczość Klaudii Bianek spośród tłumu. Jej książki są piękne, szczere i bardzo dojrzałe a "Nie ma większej miłości" tylko dodatkowo pokazuje jak bystrym obserwatorem codzienności jest autorka.

Czytamy o wydarzeniach w których sami moglibyśmy brać udział. Bez problemu potrafimy utożsamić się z główną bohaterką oraz zrozumieć wszystkie emocje z jakimi przyszło jej się mierzyć. Przemawia za tym styl autorki oraz umiejętne przedstawienie faktów a także wrażliwość z jaką Bianek przelewa na karty swojej powieści wszystkie troski. Losy głównej postaci nie tylko chwytają za serce, ale i dają do myślenia, ponieważ uczymy się, że warto wyciągać pomocną dłoń do ludzi, którzy tego potrzebują a nie zawsze wiedzą jak prosić o pomoc.

Zosia właśnie poczuła jak to jest, gdy świat wywraca się do góry nogami. Dowiedziała się, że jest w ciąży i nawet się z tego cieszyła, ale jej partner wcale nie był tak zadowolony i wyrzucił ją z domu. Dziewczyna trafiła więc do mieszkania po babci z którym wiązała szczęśliwe wspomnienia i powoli budowała swoją opowieść na nowo. Nie było łatwo a emocje wydawały się ciężkie jak kamienie, ale przecież nie mogła załamywać rąk, gdy już niedługo miała wziąć odpowiedzialność za żywą istotę. Na szczęście miała u swojego boku Kubę, który służył jej pomocą, ale on sam miał na głowie ślubne przygotowania. 

Przyjaciel z dzieciństwa to jak się okazuje prawdziwy skarb, ponieważ nie tylko niesie ze sobą pocieszenie, ale i wspomnienia tych cudownych, beztroskich chwil. Zośka stanęła w obliczu trudnego wyzwania a strach, który jej towarzyszył był opisany w niemalże namacalny sposób, ale najbardziej podobały mi się rozsądne argumenty, którymi dziewczyna próbowała podnieść się na duchu. Otrzymaliśmy zatem bardzo dojrzałą kreację przyszłej mamy z całą paletą szczerych uczuć a także bohatera, który miał co prawda zaplanowane już przyszłe życie, ale czy planów nie można zmienić? Pojawiło się zatem uczucie, takie nieplanowane i trochę niechciane, ale o tym czy Zosia i Kuba wyszli poza granice przyjaźni musicie przekonać się sami. Zapewniam Was jednak, że to żadna słodka czy sielankowa opowieść a fabuła, która mocno bazuje na prawdzie i realności, więc wszystko może się wydarzyć.

"Nie ma większej miłości" to nie tylko opowieść o samotnym macierzyństwie, ale i dowód na siłę kobiet. Czytamy o bohaterce stawiającej czoła wyzwaniom z dumą i hartem ducha, więc czerpiemy inspirację z jej postawy. Czytamy o miłości kiełkującej powoli, wstrzymywanej poprzez racjonalne argumenty, ale wpisanej w przeznaczenie, więc szczerej i niosącej wiele emocji. Czytamy również o życiu, które nie lubi planów i zastanawiamy się jak my postąpilibyśmy w podobnej sytuacji. Klaudia Bianek po raz kolejny oddała w nasze ręce piękną książkę, która zaskakuje mnóstwem różnorodnych emocji.

"Magnolia Parks" Jessa Hastings

"Magnolia Parks" Jessa Hastings, Tyt. oryg. Magnolia Parks, Wyd. Albatros, Str. 512


Przed nami siedem tomów rozkosznej, niepoprawnej, pełnej blichtru zabawy!


Ogromnie wypatrywałam dnia premiery pierwszego tomu serii Jessy Hastings, ponieważ czułam, że to historia po prostu stworzona dla mnie. Na początku byłam sceptyczna, ponieważ autorka wydawała w swoim kraju powieść na własną rękę, więc można by przypuszczać, ze wydawnictwa nie dostrzegły jej potencjału, ale nie wiem zupełnie dlaczego, ponieważ to cudowna, zabawna, romantyczna i tak wciągająca lektura, że zostaje w głowie na długo po zamknięciu ostatniej strony!

Zacznijmy od samego początku, czyli wstępu, który wita nas poczuciem, że dalej będzie tylko lepiej. Przewrotny styl autorki, jej błyskotliwość przebijająca się z dialogów czy wyobraźnia w kreowaniu miejsc, scen a także samych (wytwornych i piekielnie charyzmatycznych) bohaterów dają poczucie w pełni wykorzystanego potencjału. Wszystko jest tutaj na swoim miejscu, dynamiczna akcja zachęca do przewracania kolejny stron a emocje towarzyszące nam na każdym kroku nie tylko zbliżają do postaci, ale pozwalają popuścić wodze wyobraźni i samemu odnaleźć się w tym wyjątkowym świecie.

Tytułowa Magnolia Parks to temperamentna i pewna siebie dziewczyna, która imponuje pięknem oraz bogactwem. Wydaje się więc, że ma wszystko co niezbędne do pełni szczęścia, ale wewnątrz skrywa niestety złamane serce. B.J. Ballentine był a może dalej jest jej przeznaczony, ale to typowy bad boy oraz kobieciarz, który nie liczy się z niczyimi uczuciami. Obydwoje się odpychają, szukają szczęścia w ramionach innych i próbują o sobie zapomnieć, ale mimo mnóstwo toksycznych emocji, wciąż przyciąga ich do siebie prawdziwa chemia. Tylko czy można zbudować związek na niewybaczonych krzywdach i tajemnicach z przeszłości?

To żadna ballada o słodkiej miłości a toksyczna i zatruwająca wszystko dookoła opowieść o dwójce bohaterów, którzy doskonale zdają sobie sprawę ze swojej sytuacji, ale wciąż nie potrafią przejść obok siebie obojętnie. Autorka doskonale wiedziała co robi nakładając na siebie skrajne emocje, budując niebanalne profile psychologiczne bohaterów i zachęcając nas do osobistego wdrożenia się w tą zakręconą rozgrywkę. Przyznaję, że bawiłam się wybornie obserwując przewijające się przez fabułę wartości nawiązujące do żądzy zemsty, materializmu, poczucia wyższości w konfrontacji z niewielką ilością pozytywnych motywów. 

"Magnolia Parks" to powieść z przytupem, w której nic nie jest takie jakie wydaje się na pierwszy rzut oka. Historia toksyczna, mroczna, dająca do myślenia, ale jednocześnie angażująca na całego. Losy bohaterów nie chciały wyjść z mojej głowy na długo po zamknięciu ostatniej strony a sama Jessa Hastings w pełni kupiła mnie swoim pomysłem na kreację bohaterów oraz tło wydarzeń. Autorka zrywa ze schematami, tworzy coś zupełnie nowego i pozostawia poczucie, że to dopiero początek jej projektu.

niedziela, 23 kwietnia 2023

"Na obcej ziemi. Nowe życie" Joanna Jax

"Na obcej ziemi. Nowe życie" Joanna Jax, Wyd. Skarpa Warszawska, Str. 384


Poruszająca historia ludzi, którzy muszą zacząć budować swoje życie od nowa.


Ten kto chociaż raz zmierzył się z prozą Joanny Jax wie, że autorka pisze bardzo przejmujące, do głębi poruszające powieści oparte na szczerych wydarzeniach. Jej najnowsza seria niczym nie odbiega więc od poprzedniczek i już na starcie zachwyca wyjątkowym klimatem oraz mnóstwem ciężkich emocji.

Rozpoczynamy cykl Na obcej ziemi, w którym pierwszy tom "Nowe życie" zapoznaje nas z bohaterami. Ich życie nie należało do najłatwiejszych, mają za sobą trudną przeszłość, ale wydaje się, że nadszedł czas na nowy początek. Przygotujcie się więc na pełną wyzwań opowieść, silnie wpływającą na czytelnika, ponieważ nawiązującą do czasów, które dobrze są nam znane z licznych opowieści. Autorka utrzymała swoją książkę w atmosferze wcześniejszych swoich dzieł, ale mimo wszystko trudno przewidzieć co czeka nas na kolejnych stronach, ponieważ jak zawsze, tutaj warunki dyktuje proza życia.

Wissarion, Nadia, Marcel i Marta z bratem opuszczają Wołyń i planują rozpocząć życie we Wrocławiu. Niestety szybko czują się rozczarowani tym co tam zastają, ponieważ radziecka prasa przedstawiała wszystko w dużo lepszym świetle. Niestety nie ma już miejsca ani czasu na inne perspektywy, więc bohaterowie muszą nauczyć się żyć w nowym otoczeniu. Jedno poradzą sobie z tym lepiej niż przypuszczali, inni wciąż będą zawiedzeni i rozgoryczeni, ale każde doświadczenie postaci będzie niosło dla czytelnika pewną wartą zapamiętania lekcję.

To rozbudowana fabuła, która porusza, daje do myślenia i ani przez moment nie pozostawia nas obojętnym na losy bohaterów. Angażujemy się w ich życie przede wszystkim przez fakt, że to w pełni wiarygodnie wykreowane postacie z krwi i kości, które przypominają nas samych. Jednak prawda jest też taka, że autorka w cudowny sposób łączy fikcję literacką z historycznymi wydarzeniami co nadaje opowieści silnej realności. Trudno więc oderwać się od tak intensywnej lektury, która zaskakuje nas na każdym kroku, ponieważ bohaterowie do samego końca nie mają łatwo i na naszych oczach przeżywają wzloty oraz upadki.

"Na obcej ziemi. Nowe życie" to wstęp do niezwykle ekscytującej serii oraz powieść o której się nie zapomina. Mam nadzieję, że nie przyjdzie nam długo czekać na kontynuację, ponieważ finał wzbudził we mnie więcej pytań niż odpowiedzi a towarzyszące mi podczas czytania emocje skutecznie przywiązały do bohaterów. Joanna Jax napisała kolejną cudowną opowieść o utraconych nadziejach, szansach na lepsze jutro oraz o naszej bolesnej przeszłości, która wciąż powinna być pamiętana, aby każdy z nas mógł wyciągnąć swoje wnioski.

"Gry. Seria Twisted" Ana Huang

"Gry. Seria Twisted" Ana Huang, Tyt. oryg. Twisted Games, Wyd. Czwarta Strona, Str. 480


Ona nie może do niego należeć... Ale on i tak będzie ją miał.


Po entuzjastycznie przyjętej pierwszej części serii Any Huang nie mogłam doczekać się kontynuacji. Liczyłam na równie dynamiczną akcję oraz sympatycznych bohaterów, ale muszę przyznać, że drugi tom wypadł nawet lepiej od swojej poprzedniczki i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Autorka spotęgowała wszystko co dobre w jej talencie i złożyła na moje dłonie pomysłowy romans pobudzający wyobraźnię.

To typowa romantyczna opowieść dedykowana starszemu czytelnikowi, który nie boi się pikantnych scen ani intensywnych wrażeń. Romans jednak zachowany jest na smacznym poziomie, nie ma przesady ani balansowania na granicy dzięki czemu pomiędzy bohaterami powoli kiełkuje wzajemna nić porozumienia a my otrzymujemy jasno przedstawioną relację. Jedna nie tylko uczucie pomiędzy postaciami odgrywa tutaj kluczową rolę, ponieważ sięgamy po wiele intrygujących motywów w iście klimatycznym stylu.

Rhys Larsen to ochroniarz, którego - jak się wydaje - nie można złamać. Kieruje się wyłącznie dwoma zasadami, nie angażując się emocjonalnie i chroniąc swoich podopiecznych za wszelką cenę. Nie spodziewał się jednak, że na jego drodze stanie uparta i arogancka księżniczka Bridget von Ascheberg, która doskonale wiedziała jak postawić na swoim. Dla niej złamał swoje zasady, ponieważ górę wzięły silne emocje. Jednak ich wspólna przyszłość nigdy nie mogłaby mieć miejsca, ponieważ ona musi odpowiadać  nie tylko za siebie, ale za swoich przyszłych poddanych.

Tak ciekawe połączenie zaowocowało lawiną skrajnych emocji. Z jednej strony rozumiemy postawę bohaterów, ich obowiązki i reprezentowane wartości, ale z drugiej widzimy, że to tylko ludzie, którzy chcą kochać i być kochanym jak wszyscy dookoła. Księżniczka, której brat abdykował, została postawiona w obliczu naprawdę trudnego wyzwania, zmuszona do podjęcia wielkich decyzji, ponieważ serce dyktowało jej jedno a rozum drugie. Ze strachem więc przerzucałam kolejne strony, unikałam dworskich intryg i królewskich obowiązków narzuconych na Bridget, ponieważ wyczuwałam chemię pomiędzy nią i Rhysem. Po cichu liczyłam, że, jak to w bajkach bywa, księżniczka odnajdzie drogę do swojej wielkiej, prawdziwej miłości.

Muszę przyznać, że pomysł na fabułę bardzo przypadł mi do gustu. To ciekawe przedstawiona opowieść o kilku konkretnie poprowadzonych motywach, z cudownie charyzmatycznymi bohaterami na pierwszym planie. "Gry. Seria Twisted" pobudza wyobraźnię, rozpala zmysły i nie pozostawia nas obojętnym na to co dzieje się dookoła, bo przecież każdy zasługuje na szczęście, nawet ten, kto niebawem będzie mieć swoich poddanych. Czy zatem księżniczka odnajdzie swojego księcia, lub jak w tym wypadku ochroniarza? O tym przekonacie się sięgając po powieść, która na pewno Was nie zawiedzie! 

sobota, 22 kwietnia 2023

"Czarci krąg" Iwona Banach

"Czarci krąg" Iwona Banach, Wyd. Dragon, Str. 320


Czy specjalnie zatrudnionemu detektywowi matrymonialnemu uda się znaleźć sprawcę wybuchu?


Lubię książki Iwony Banach, ponieważ to lekkie i przyjemne kryminały utrzymane w konwencji komedii. Szczerze więc bawią, dostarczają potrzebnej rozgrywki i umilają leniwe wieczory. "Czarci krąg" idealnie oddaje twórczość autorki, będąc lekturą, która praktycznie czyta się sama, z uśmiechem na twarzy.

Niby powiało niebezpieczeństwem, niby źle się zadziało w życiu bohaterów a jednak trudno nie śmiać się z perypetii postaci, gdy tak nieudolnie radzą sobie z odkrywaniem prawdy. Sięgamy więc po komedię pomyłek z zabarwieniem kryminalnym, w której wydarzyć się może wszystko a każde potencjalne rozwiązanie jest możliwe. Całość pisana lekkim językiem dobrze dopełnia dzieła a pojawiające się sylwetki różnych charakterów nie pozostawiają miejsca dla nudy.

Zagubin to miasteczko, które właśnie otrzymało złą sławę. Odkryto w nim bowiem pochówek wampiryczny a mieszkańcy podzielili się na dwa obozy, jedni przerażeni tym co się dzieje, drudzy zachwyceni wizją potencjalnego zysku. Na domiar złego ktoś w pensjonacie Krwiożerczy Piotruś wysadził w powietrze fioletową krowę a później odkryto zwłoki turystki nadjedzonej jakby przez wampira. Policja podejmuje działania ku racjonalnemu rozwiązaniu wydarzeń, ale czy rozum będzie tutaj właściwym wyznacznikiem?

Totalny fabularny misz-masz, ale w bardzo pomysłowym stylu. Nie jest to na pewno lektura dla poważnych czytelników, nie jest też przeznaczona dla tych, którzy nie są otwarci na wszelkie nowości, ponieważ w tej książce znajdzie się wszystko, od zabawy, po fioletowe krowy, nietoperze czy wampiry. Autorka dała się ponieść wyobraźni i stworzyła bardzo oryginalną opowieść, w której wszystko wydaje się mieć podwójne znaczenie a ja z ogromną przyjemnością łączyłam wszelkie fakty bawiąc się podczas czytania lepiej niż dobrze.

Przyznaję, że mnie "Czarci krąg" w pełni do siebie przekonał i jestem tą książką wręcz zachwycona. To idealna propozycja na poprawę humoru i odgonienie wszelkich trosk, ponieważ rewelacyjnie relaksuje, bawi i przywołuje na usta szczery uśmiech. Iwona Banach pokazała jak sprytnie można żonglować emocjami oraz pomysłami tworząc coś banalnego w jakże oryginalny sposób i wyszło jej to naprawdę wyśmienicie!

"Wiem, co czujesz" Gabriela Gargaś

"Wiem, co czujesz" Gabriela Gargaś, Wyd. Literackie, Str. 322


"Są takie historie, które pozostają niedokończone."


Gabriela Gargaś podbija serca czytelników swoimi mądrymi, życiowymi powieściami, w których każdy zawsze odnajdzie swoje miejsce. Tym razem nie było inaczej, ponieważ "Wiem, co czujesz" to klimatyczna, kameralna i bardzo nastrojowa opowieść o skrywanych przez nas lękach, która udowadnia, że każdy z nas zasługuje na szczęście, miłość oraz poczucie bliskiej osoby u boku.

Oto opowieść z przesłaniem, w której każde słowo ma znaczenie. Napisana cudownym, charakterystycznym dla autorki stylem, który powoli, stopniowo, ale za to bardzo skutecznie, trafia do naszego serca oraz rozumu. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że to typowa lektura obyczajowa o codzienności otaczającej nas każdego dnia, ale im więcej stron przerzucimy, im więcej bohaterów oraz ich historii poznamy, tym mocniej zaczniemy dostrzegać ukryte znaki, podpowiadające nam, że równie dobrze sami moglibyśmy się znaleźć na ich miejscu.

Iga kiedyś mieszkała i pracowała w Warszawie, ale trzy lata temu postanowiła odmienić swoje życie. Przeprowadziła się na wieś, zagospodarowała pod siebie starą chatę i urządziła tam samotnię otwartą dla ludzi. To miejsce przepełnione było życiem, zwierzętami oraz zwierzeniami oczyszczającymi duszę. Iga pisała więc swoją trzecią, najważniejszą powieść i słuchała opowiadań Miry, Pawła, Elli i Mateusza, którzy szukali ukojenia. Pewnego dnia jednak do jej samotni trafił Michał, który miał być kolejnym zranionym człowiekiem do uleczenia, ale jego historia okazała się zupełnie inna.

Przerzucałam kolejne strony, zachwycałam się fabułą i nie mogłam odłożyć książki choćby na moment. Zarwałam dla niej noc, ale zdecydowanie było warto! Tak pięknej, dojrzałej, otwartej na czytelnika i jednocześnie osobistej oraz kameralnej opowieści już dawno nie czytałam. Zwykła historia podyktowana była lawiną skrajnych emocji i mówiła o problemach, które spotykają nas na co dzień: o porzuceniu, stracie, potrzebie bycia chcianym oraz kochanym. Dużo było skrywanego bólu, ale były to łzy przez powoli zakwitający uśmiech, ponieważ podstawą fabuły była przede wszystkim nadzieja.

"Wiem, co czujesz" to lektura dla każdego czytelnika, który stoi na życiowym zakręcie. Pokazuje, że każdy z nas codziennie mierzy się z prywatnymi problemami i udowadnia, że nie jesteśmy sami. Porywająca a jednak spokojna i niemal nostalgiczna opowieść trafiła prosto do mojego serca za sprawą swojej szczerości oraz wiarygodności a sama Gabriela Gargaś po raz kolejny udowodniła, że w pisaniu wartościowych powieści nie ma sobie równych.

piątek, 21 kwietnia 2023

"Żona gangstera" Gabriela Wolska

"Żona gangstera" Gabriela Wolska, Wyd. Novae Res, Str. 274


Ona szukała zemsty, on miał być tym winnym. Wszystko zmieniło się, gdy do gry wkroczyły uczucia…


Romanse mafijne podbijają świat a my możemy czytać różnorodne wersje podobnych do siebie historii. Trudno jest napisać coś nowego, gdy motyw ten wykorzystany został już z każdej możliwej strony, ale są jeszcze autorzy, którzy się nie poddają i próbują zaskoczyć swoich czytelników. W tym gronie znalazła się również Gabriela Wolska, która utrzymuje swój debiut w klimacie niebezpieczeństwa oraz sercowych uniesień.

Historia jest lekka, przyjemna i wciągająca praktycznie od pierwszej strony. Typowa dla gatunku, nie przekraczająca granic a jednak napisana sympatycznym stylem, który wprowadza nas we wszystkie niezbędne aspekty. Poznajemy zatem bohaterów od podszewki, łącznie z ich marzeniami oraz lękami, widzimy jak zmieniają się pod wpływem przeżytych doświadczeń a także mierzymy się z wyzwaniami, które muszą pokonywać. Akcja również utrzymana jest na odpowiednim i dynamicznym poziomie, więc całość prezentuje się dobrze a także cieszy wykorzystanym potencjałem.

Anna Luciano miał wielkie plany oraz ambicje, ale legły w gruzach z dniem osiemnastych urodzin, gdy na jej oczach zamordowano Stefano. Teraz liczy się jedynie poczucie zemsty i pomszczenie brata, aby sprawiedliwość w końcu dosięgnęła jego oprawców. Mijają lata podczas których dziewczyna nabiera sił oraz pewności siebie, by w odpowiednim dniu nie zawahała się dokonać tego co zamierza. Nie spodziewa się jednak, że na jej drodze stanie Alexander Coletti, okrutny gangster, który odegra we wszystkim kluczową rolę.

Tak rozpoczyna się ciekawa opowieść o bólu, stracie oraz dążeniu do wyrównania rachunków. Dynamiczna akcja, która musiała zamknąć się na niespełna trzystu stronach szybko wprowadziła romantyczny motyw, ale nie był on ani nachalny, ani nazbyt przerysowany. Wszystko miało tutaj swoje miejsce oraz konkretne uzasadnienie a bohaterowie, chociaż skrywali swoje tajemnice, łatwo dali się rozgryźć. I chociaż chętnie poznałabym bardziej mroczną odsłonę zarówno Anny jak i Alexandra to nie miałam nic przeciwko także takiej, bardziej łagodnej wersji bohaterów.

"Żona gangstera" opowiada o skrajnych emocjach, które dyktowały warunki rozumowi. Gabriela Wolska zabrała mnie w podróż ku niebezpieczeństwu, pokazała niezależnych bohaterów i przedstawiła miłość, która nigdy nie powinna mieć miejsca. W klasycznym więc ujęciu romansu mafijnego szukałam wraz z postaciami odpowiedniego rozwiązania wydarzeń i przyznaję z zaskoczeniem, że naprawdę dobrze się bawiłam.

"Finding Back to Us" Bianca Iosivoni

"Finding Back to Us" Bianca Iosivoni, Tyt. oryg. Finding Back to Us, Wyd. Jaguar, Str. 400


Bianca Iosivoni, autorka bestsellerowej serii „First“ i dylogii „Hailee & Chase“ powraca z nową trylogią New Adult.


Najpiękniejsze powieści to te pisane samymi emocjami, sięgające po prawdę i malujące realne wydarzenia. Wydaje się, że w tym temacie Bianca Iosivoni jest perfekcjonistką a każda jej nowa powieść doskonale pokazuje jak ważne jest skoncentrowanie się na detalach.

Pierwszy tom serii Finding Back to Us to porywający wstęp do życiowej prozy, w której ludzkie problemy odgrywają główną rolę. Czytamy o młodych bohaterach wchodzących w dorosłe życie i już zmuszonych do mierzenia się z niecodziennymi wyzwaniami. Autorka sięga po ważne treści, tworzy ponadczasowe motywy i ani przez minutę nie pozostawia nas obojętnym na to co dzieje się dookoła, ponieważ już od pierwszych stron utożsamiamy się z postaciami i na własnej skórze odczuwamy ich dylematy.

Siostra Callie wyrusza w podróż dookoła świata, dlatego ściąga świeżo upieczoną studentkę medycyny w rodzinne strony, by pożegnać się z rodziną i spędzić wspólnie czas. Nikt jednak nie spodziewa się, że radosne chwile zostaną przerwane przez wizytę Keitha, który dawno temu przyczynił się do śmierci ich ojca. Callie szczerze go nienawidzi i nie zamierza przebywać w jego towarzystwie, ale to nie będzie wcale takie proste, ponieważ jest coś co skutecznie stoi na drodze różnych uników. Keith bowiem to przybrany brat dziewczyny.

Przygotujcie się na burzliwą fabułę pełną skrajnych emocji. Murem stałam za główną bohaterką i rozumiałam jej nastawienie, ale muszę przyznać, że i Keith odegrał w moim sercu ważną rolę. Kto z nas nie popełnia błędów? Kto nie podejmuje złych decyzji? On pokutował za swoje występki wiele lat a i tak można by dyskutować ile w tym wszystkim było jego winy. Autorka bowiem napisała powieść, w której poddajemy w wątpliwość prezentowane postawy bohaterów i zastanawiamy się jak sami postąpilibyśmy w podobnej sytuacji. Jak na New Adult przystało pojawiły się dramaty, trudna przeszłość a także skrajne emocje, czyli wszystko co niezbędne w historii, która wkrada się do serca i umysłu czytelnika.

"Finding Back to Us" ma wiele do powiedzenia, także pomiędzy wierszami. To dynamiczna fabuła, która jednak stawia na naszej drodze więcej pytań niż odpowiedzi a powoli odkrywane tajemnice zmierzają do zaskakującego finału. Cudowna atmosfera, bardzo dobrze wykreowane postacie a także dramat nadający opowieści całokształtu składają się na opowieść o bólu, stracie i drugich szansach zatopionych w morzu różnorodnych emocji.

czwartek, 20 kwietnia 2023

"Electric Feel. Tom I" Nataniel Pawelec

"Electric Feel. Tom I" Nataniel Pawelec, Wyd. Novae Res, Str. 738


Co się wydarzy, gdy złamane niegdyś serca w końcu się zbuntują?


Sympatyczna dla oka okładka skojarzyła mi się z letnim czasem, więc decydując się na powieść miałam w głowie lekturę idealną na ciepłe dni. Liczyłam na lekką, niezobowiązującą historię, która zbliży mnie do bohaterów, ale muszę przyznać, że autor bardzo miło zaskoczył mnie podjętymi tematami.

Zacznijmy od tego, że spora liczba stron ma tutaj konkretne uzasadnienie. Akcja rozkręca się powoli, z naciskiem na konkretne szczegóły, aby czytelnik mógł poznać bohaterów od początku do końca. Skupiamy się więc na wydarzeniach, obserwujemy jak dane decyzje wpływają na konkretną postać i dostrzegamy współczesne motywy poruszane na kilku płaszczyznach. Autor jednak nie zagłębiał się mocno w psychologię postaci - to co chcemy wyciągniemy sami, poczytamy między wierszami i dostrzeżemy po prostu zwykłą prozę życia.

Aleks wraca w rodzinne strony po dziesięciu latach nieobecności. Podejmuje się pracy nauczyciela w szkole, w której kiedyś sam się uczył. Jego powrót podszyty jest wieloma motywami, ale najważniejszymi z nich są rozgoryczenie dużym miastem oraz chęć naprawienia błędów z przeszłości. Niestety jego plany szybko zostają zweryfikowane przez pojawienie się byłego chłopaka mężczyzny. Powracają skrywane żale oraz zapomniane emocje, by całkowicie odmienić to co zaplanował sobie Aleks.

To historia, która płynie swoim rytmem i opowiada o wydarzeniach, które bez problemu potrafimy przełożyć na prawdziwe życie. Nowa praca, dawne lęki, spotkania z przyjaciółmi i zapomniane emocje konfrontują się na tle obyczajowym, w który wątek LGBT wcale nie jest czym kluczowym, czymś co nadaje fabule sens. Chodzi bowiem o to, że wszystko jest tutaj naturalne, w pełni wiarygodne i szczere, w dodatku uatrakcyjnione licznymi emocjami. Występujące na każdym planie postacie również zasługują na pochwałę, ponieważ reprezentują sobą wachlarz różnorodnych cech a dzięki temu otrzymujemy naprawdę dobrze przedstawioną, treściwą opowieść.

"Electric Feel" to, moim zdaniem, ciekawy i udany debiut. Nie jest to powieść przełomowa, nie uczy nas życia, nie dyktuje warunków tylko pozwala swobodnie płynąć fabule i właśnie to w tym wszystkim podobało mi się najbardziej. Czytamy o losach bohaterów takich jak my sami, popełniających błędy, wyciągających wnioski, szukających swojego miejsca w świecie. Więcej tutaj codzienności niż romansu, ale to również przemawia na korzyść, ponieważ w pełni możemy wgryźć się w wydarzenia i przez chwilę żyć w małym miasteczku, wśród przyjaciół Aleksa. 

"Zachodnie fale" Brittainy C. Cherry

"Zachodnie fale" Brittainy C. Cherry, Tyt. oryg. Western Waves, Wyd. Niezwykłe, Str. 344


Trzeci tom emocjonalnej serii autorki „Elements. Żywioły” i Kochając pana Danielsa!


Ktoś mógłby powiedzieć, że romanse to nudny gatunek, bo przecież w kółko opowiada o jednym. Ile można czytać o miłości i szczęśliwych (choć nie zawsze) zakończeniach? A jednak w dobrych rękach powieść o wielkim uczuciu zmienia się w opowieść z życia wziętą, której motywy pięknie przenikają się ze sobą i pokazują, że wielkie uczucie wcale nie jest takie bajkowe jak nam się wydaje. 

Brittainy C. Cherry tworzy właśnie takie powieści - oparte na prawdzie, uciekające od typowych schematów, mocno bazujące na tle wydarzeń oraz oddające wszystkie niezbędne detale do uwiarygodnienia opowieści. W jej książkach miłość jest jedynie dodatkiem i często wiąże się z licznymi przeszkodami do pokonania o czym przekonała się nowa para bohaterów w trzeciej odsłonie serii Żywioły. Okazało się bowiem, że los potrafi być podstępny a życie nieprzewidywalne, więc nawet jeśli czegoś bardzo chcemy, nie zawsze możemy to mieć.

Stella Rose Mitchell wierzyła, że każdy zasługuje na miłość jak z bajki. Wypatrywała swojego księcia oraz towarzyszących spotkaniu wielkich emocji. Nie spodziewała się jednak, że na jej drodze stanie Damian Blackstone, który z bajkowym księciem nie ma nic wspólnego. Podstępny los pcha ich ku sobie i zmusza do małżeństwa, ale bynajmniej nie z wielkiej miłości. On jest okrutny i bezwzględny, ona przekonana, że życie z niej zadrwiło. Traci nadzieję na lepsze jutro i zmusza się, by zamieszkać z prawdziwym potworem. Tylko czy Damian naprawdę jest taki zły na jakiego się kreuje? 

W tej historii nie jeden fakt Was zaskoczy. Można tutaj czytać między wierszami, można doszukiwać się pewnych podpowiedzi tego jak wszystko dalej się potoczy, ale najsmaczniejszym kąskiem będzie sama historia, której akcja będzie dynamiczna i ciekawa, pokazująca jak plany niewiele znaczą i jak blado wypadają nasze marzenia w konfrontacji z prawdziwym życiem. Pojawi się kilka ważnych problemów uzupełniających opowieść oraz ponadczasowe wartości o których  nie możemy zapomnieć, ponieważ przeczytamy o potrzebie akceptacji, zrozumienia, sile drugiego człowieka obok a także bezwzględnej roli pieniądza we współczesnym świecie.

"Zachodnie fale" utrzymują poziom poprzedniczek i pokazują, że dobrze napisana powieść romantyczna potrafi wybić się poza konkurencję. To ciekawe spojrzenie na motyw pięknej i bestii, pozwalające czytelnikom rozłożyć na czynniki pierwsze zachowania i psychikę bohaterów. Bawiłam się więc wspaniale podczas lektury, ogromnie polubiłam postacie i trzymałam kciuki za to, by ich przyszłość była lepsza niż teraźniejszość, ale nigdy nie zapominajcie, że w rękach Brittainy C. Cherry wydarzyć się może wszystko, ponieważ opieramy się zawsze przede wszystkim na prawdzie. 

środa, 19 kwietnia 2023

"Prawdziwy cel" P. Siwek

"Prawdziwy cel" P. Siwek, Wyd. Novae Res, Str. 284


Przygody początkującego szpiega.


Lubię sięgać po różne gatunki literackie a moje wybory uzależnione są od aktualnych chęci. Jednego dnia ciągnie mnie do kryminału, kiedy indziej mam ochotę na przygodę. I właśnie tak trafiłam na powieść P. Siwek, ponieważ od dłuższego czasu chodziła za mną typowo przygodowa historia. "Prawdziwy cel" sugerował, że w lekturze odnajdę wszystko na czym mi zależy i muszę przyznać, że faktycznie tak było.

Fabuła była przemyślana od początku do końca a akcja dynamiczna, miejscami trzymająca w naprawdę fajnym napięciu. Niewątpliwym plusem był klimat i gęsta atmosfera a dojrzali bohaterowie wcale nie sugerowali, że trzymamy w dłoniach powieść dla młodzieży. I chociaż jest to opowieść nietypowa, którą trudno przełożyć na prawdziwe życie to w tle pojawiają się współczesne problemy i konkretne wartości, które w smaczny sposób uzupełniają dzieła.

Zjednoczone Winady leżą na archipelagu tropikalnych wysp i pochwalić się mogą własną historią. To tam żyje Erick, który wciąż rozpamiętuje przeszłość i zamach terrorystyczny, w którym zginęła jego przyjaciółka. Gdy pewnego dnia w telewizji chłopak rozpoznaje jednego z napastników, postanawia działać na własną rękę, by wymierzyć zasłużoną sprawiedliwość. Tylko czy na pewno wie jak prawidłowo postępować w tej sytuacji?

Młody szpieg, który kończy szkołę wojskową kieruje się wielką ambicją i ranami zadanymi w przeszłości. To mieszanka wybuchowa, która oczywiście zaprowadzi nas do kilku przykrych wydarzeń, być może zagrozi życiu Ericka a także mocno skomplikuje fabułę. Dużo będzie się działo, nie zabraknie emocji a sama historia nabierze tempa w drugiej części, gdy wszystko zacznie się na siebie nakładać. To pomysłowo napisana przygoda w połączeniu z sensacjom i elementami thrillera, która idealnie sprawdzi się jako wybór na leniwe popołudnie.

"Prawdziwy cel" to pościg za sprawiedliwością, ukrywanie prawdziwej tożsamości oraz leczenie ran po tragicznych wydarzeniach. Książka nabiera rozpędu wraz z kolejno przerzuconą stroną a losy bohatera wzbudzają szczere zainteresowanie. Jeśli więc szukacie ciekawej propozycji idealnej na nadchodzące ciepłe dni - warto dać szansę pomysłowi P. Siwek.

"Strażnik tajemnic" Kate Morton

"Strażnik tajemnic" Kate Morton, Tyt. oryg. The Secret Keeper, Wyd. Albatros, Str. 512


Marzenia, które mogą prowadzić do zguby, rodzinne sekrety oraz niewyjaśnione morderstwo...


Nie ma piękniejszych powieści niż te pisane piórem Kate Morton. Autorka czaruje słowem, zaskakuje nieograniczoną wyobraźnią i w cudowny sposób miesza teraźniejszość z przeszłością. Nigdy nie zawiodłam się na jej książkach i zawsze z ogromnym entuzjazmem wyczekuję nowych zapowiedzi. Śmiało więc mogę Wam polecić "Strażnika tajemnic", bo jestem pewna, że to historia, której szybko nie zapomnicie.

Obrazowy, barwny, skupiający się na odpowiednich szczegółach styl wprowadza nas w opowieść powoli i skrupulatnie, ale bez żadnych fabularnych przestojów. Wszystko jest tutaj odpowiednio przemyślane i nastawione na przedstawienie wydarzeń w jak najbardziej realnym, wiarygodnym świetle. Podążamy więc ścieżką wyznaczoną przez autorkę, chłoniemy napotkane po drodze emocje oraz poznajemy bohaterów, których losy trafiają prosto do naszego serca i o których nigdy nie będziemy chcieli zapomnieć. Brzmi to może banalnie, może na tą chwilę aż nazbyt pompatycznie, ale jeśli tylko weźmiecie powieść Morton w swoje dłonie zrozumiecie jak bliska się staje i jak mocno wkrada się w duszę czytającego.

Dwutorowa akcja rozgrywa się na dwóch płaszczyznach czasowych. Przenosimy się w przeszłość, do roku 1961, by na angielskiej prowincji śledzić losy szesnastoletniej Laurel Nicolson, która właśnie wymyka się z przyjęcia, aby w samotności snuć marzenia o chłopcu imieniem Billy a także o tym co ją czeka w przyszłości. Nie spodziewa się, że będzie jednocześnie obserwatorką brutalnej zbrodni, która zważy na jej dalszym życiu. Przeskakujemy również do 2011 roku, patrząc jak dorosła Laurel świętuje swój zawodowy sukces i wraca do domu, by świętować urodziny matki. To również tutaj otworzy się przed nami historia pełna rodzinnych tajemnic oraz niedomówień, które w końcu powoli zaczną układać się w spójną całość.

Co wydarzyło się w przeszłości i dlaczego doszło do tej zbrodni? Tajemnica rodziny głównej bohaterki sięgać będzie daleko wstecz i odwoływać do czasu II wojny światowej a nieustannie bombardowany Londyn stanie się tłem tragicznych wydarzeń. Powoli poznawać będziemy sylwetki bohaterów, ich spojrzenie na świat oraz daną sytuację a także rozwój charakterów w konfrontacji z tym co przeżyli. Nie będzie to łatwa opowieść, pojawi się ból i niedowierzanie, ale skrajne emocje tylko uzupełnią dzieło i pokażą jak ważne w naszym życiu są wszystkie wybory.

"Strażnik tajemnic" to przejmująca opowieść, która powoli wkrada się do umysłu czytelnika i nie opuszcza go na długo po zamknięciu ostatniej strony. Nie jest to książka, którą przeczytać można w jeden wieczór, więc tym mocniejszą więź nawiązałam w bohaterami i tym częściej rozmyślałam nad wszystkim co ich spotkało. Kate Morton stworzyła silny obraz naznaczony prawdą oraz trudną przeszłością i w cudownym stylu udowodniła jak wielkie znaczenie mają nasze działania. 

wtorek, 18 kwietnia 2023

"Is this love" Wojciech Zieliński

"Is this love" Wojciech Zieliński, Wyd. Novae Res, Str. 448


Kiedy jedne drzwi się zamykają, można próbować je wyważyć albo znaleźć inne.


W życiu każdego z nas pojawia się przełomowy moment, który prowadzi nas w dwie strony: albo ku lepszej przyszłości, albo ku rozpaczy nad tym co utracone i niewypracowane. Niestety bohater powieści "Is this love" pojawił się w tej drugiej kategorii, ponieważ właśnie stanął w trudnym dla siebie momencie. Czy uda mu się przełamać liczne niepowodzenia i ruszyć do przodu?

Czytałam "Niezwykle optymistyczną wiadomość" Wojciecha Zielińskiego i bardzo spodobał mi się jego styl dlatego z chęcią sięgnęłam po kolejną powieść autora. To również typowo obyczajowa odsłona prozy życia, w której tytułowa miłość pojawia się gdzieś na drugim planie. Liczy się przede wszystkim to co siedzi w głowach pojawiających się postaci oraz podejmowane przez nich wybory, ponieważ nie tylko rozumiemy ich postępowanie, ale i w pewnym momencie utożsamiamy się z ich życiem.

To prosta historia i nie ma co owijać w bawełnę, pewnie wielu z nas zapomni o niej szybciej niż przypuszczamy. Jednak niesie pewnego rodzaju ukojenie, odrywa myśli, angażuje w życie bohaterów i idealnie wpasowuje się w leniwe popołudnie. Czytamy o losach Jarka, który prowadzi pospolite, nudne życie. Nie cieszy go praca, samochód ma taki sobie a ubrania wyszukuje w lumpeksach. Jest przekonany, że w życiu nic więcej go nie czeka. Jednak pewnego dnia poznaje Henie a później jeszcze inną kobietę i sprawa się mocno komplikuje. Wówczas rozpoczyna się przełom w życiu Jarka i nadchodzi czas na podjęcie ważnych decyzji.

Największą zaletą jest tutaj niewątpliwie postać głównego bohatera. To złożona kreacja mężczyzny, który z jednej strony nic nie osiągnął a z drugiej zawsze potrafił wyjść z opresji obronną ręką dzięki swojemu pozytywnemu nastawieniu. Dobrze czytało się jego historię, ponieważ z miejsca go polubiłam a gdy zaczęło robić się gęsto od nadmiaru emocji za sprawą pojawienia się kobiet w jego życiu opowieść nabrała jedynie smaku i większej dynamiki. Autor przemyślał fabułę, doskonale wiedział, w którą stronę ją poprowadzić i to nadało czystej radości czytania.

"Is this love" to opowieść o życiu, które otacza nas na co dzień. Czytamy o niepowodzeniach, wyzwaniach a także drugich szansach. W losach bohaterów dopatrujemy się podobieństwa do nas samych a ich problemy odzwierciedlają współczesne czasy. To druga już książka Wojciecha Zielińskiego, która przypadła mi do gustu i którą szczerze mogę Wam polecić jako spokojny popołudniowy relaks.

"Pan Garcia" T.L. Swan

"Pan Garcia" T.L. Swan, Tyt. oryg. Mr. Garcia, Wyd. Niezwykłe, Str. 569


Trzeci tom serii „Mr” legendarnej zagranicznej autorki!


T.L. Swan, autorka powieści zabawnych i przewrotnych, po raz kolejny zaprasza nas do romantycznego świata, w którym wszystko jest możliwe. Przygotowana na historię pełną wrażeń i oryginalnych bohaterów przez niemalże sześćset stron bawiłam się lepiej niż dobrze trzymając kciuki za w pełni przemyślany rozwój romantycznego motywu.

Serię możecie czytać dowolnie, ponieważ chronologia nie jest tutaj aż tak istotna. Każda część opowiada inną miłosną przygodę a na pierwszym planie za każdym razem widzimy nowych głównych bohaterów. Trzecia część wyróżnia się jednak spośród poprzedniczek, ponieważ zaskakuje liczbą stron. Wydawać by się mogło, że będzie to nazbyt przegadana opowieść, którą można było skrócić o połowę a jednak autorka wykazała się talentem, pomysłowością oraz precyzją w tworzeniu swoich fabuł, ponieważ nie nudziłam się ani przez minutę a dynamicznie poruszająca się do przodu akcja wielokrotnie mnie zaskakiwała.

April pracowała w kawiarni jako baristka i tam pierwszy raz dostrzegła Sebastiana Garcie. Był nieziemsko przystojny, hipnotyzujący i pełen mroku, który jak się później okazało, mocno namieszał w ich życiu. Nim jednak do tego doszło dziewczyna dała się zauroczyć mężczyźnie, który ewidentnie nie był zainteresowany podaną mu kawą. Miał na oku kogoś znacznie lepszego. Każdego dnia zjawiał się w kawiarni aż osiągnął swój cel. Na początku było sielsko a kolejne spotkania poza miejscem pracy April tylko udowodniły jak mroczną duszę ma pan Garcia.

To romantyczna powieść pełna pikanterii, dedykowana czytelniczkom w starszym wieku. Relacja między dwójką głównych bohaterów od początku jest płomienna i bardzo burzliwa a dodatkowych emocji dostarczają nam cięte riposty oraz zabawne dialogi. Autorka dała się poznać już od strony smacznego poczucia humoru co w tej powieści jedynie się potwierdza, ale nie ma tutaj jedynie dobrej zabawy, ponieważ w tle przewijają się również trudne tematy oraz dramaty, które podsycają atmosferę, budują nutę niepewności oraz tajemniczości i wciągając na całego w prywatne sprawy dwójki uroczych bohaterów.

"Pan Garcia" zabiera nas w długą, ale jakże smaczną i wartą każdej poświęconej jej chwili podróż. To historia o miłości, która zrodziła się z pierwszego wejrzenia, ale długo musiała dorastać do pełnego przekonania swoich racji. W odpowiednich momentach zabawna, kiedy indziej poważna i życiowa, nieustannie pozytywnie mnie zaskakiwała oraz udowadniała, że w rękach T.L. Swan drzemie niewątpliwy talent. To lektura idealna do poczytania leniwym popołudniem, z kubkiem ulubionej herbaty w dłoni, ponieważ angażuje i skutecznie odrywa myśli.

poniedziałek, 17 kwietnia 2023

"Mogę być sobą" Dom&Ink

"Mogę być sobą" Dom&Ink, Tyt. oryg. Free To Be Me, Wyd. Jaguar, Str. 192


Doceń, jaką wspaniałą osobą jesteś!


Sięgając po lekturę Dom&Ink zupełnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać. Podobne książki trzeba trzymać w swoich dłoniach, by móc je w pełni oceniać a ja cieszę się, że stałam się posiadaczką "Mogę być sobą", ponieważ to cudowny dziennik, który zmusza do myślenia i nie pozostawia obojętnym.

Projekt - bomba! Dobry pomysł z wykorzystanym potencjałem oraz wizualna oprawa warta pochwały. To coś dedykowanego nie tylko osobom LGBTQ+, ale i tym, którzy ich wspierają i chcą pokazać światu, że każdy z nas jest równy oraz wartościowy. To pobudzający wyobraźnię dziennik, który ma swoje konkretne znaczenie.

Wewnątrz czekało na mnie mnóstwo dobrej zabawy. Różnorodne pomysły nakłaniały mnie do inwencji twórczej, ponieważ poszedł w ruch brokat i ulubione mazaki a w między czasie wyczytałam wiele istotnych dla ruchu LGBTQ+ kwestii. Nienachalnie, ale za to treściwie pojawiały się cytaty, fakty i informacje warte zapamiętania, by pokazać, że świat jest kolorowy a każdy z nas jedyny i niepowtarzalny.

Można chwalić ten dziennik na wszystkie sposoby, ale najlepszym rozwiązaniem będzie przekonać się samemu jak ciekawa jest to propozycja i jak dobrze wykonana. Nie zapomnimy o nim po pierwszym rzucie okiem, ponieważ "Mogę być sobą" angażuje do działania i pobudza nasze zmysły. Dzięki tej niepozornej lekturze dostrzec możemy więcej, wyczytać coś ważnego między wierszami a także sięgnąć po motywy, które wciąż muszą być głośno prezentowane. To idealna propozycja dla siebie i bliskiej nam osoby, którą warto zawsze mieć pod ręką. 

"Bitterblue" Kristin Cashore

"Bitterblue" Kristin Cashore, Tyt. oryg. Bitterblue, Wyd. Poradnia K, Str. 564


Czy Bitterblue uleczy swoje królestwo? Czy pokona zaklęcie rzucone przez jej szalonego ojca?


Są takie powieści, które czyta się z czystą przyjemnością bez względu na preferowany literacki gatunek. Czasami bowiem wystarczy umiejętny styl autora a w tym przypadku autorki, by oderwać nas od codzienności i zaprosić do świata, w którym każdy z nas chciałby się znaleźć mimo wszechobecnych niebezpieczeństw.

Długo przyszło nam czekać na trzeci tom serii Siedem królestw, ale czas oczekiwania został wynagrodzony niemalże sześćset stronnicową historią zapierającą dech w piersi. Rozległa kraina, bajkowo opisane miejsce, niebezpieczeństwo, mrok a także nieprzewidywalni bohaterowie składają się na obraz powieści młodzieżowej z prawdziwym pazurem. Autorka nie bawi się w półśrodki, nie koloryzuje faktów a pokazuje jak brutalnie wygląda dworska rzeczywistość, walka o władzę a także rodzinne powiązania, nie zawsze zwiastujące sielankę. 

Trzecia część to czysta kontynuacja wydarzeń z poprzednich tomów, więc jeśli jeszcze nie mieliście możliwości przeczytać tego co działo się na początku - odsyłam do nadrobienia zaległości, koniecznie! Księżniczka Bitterblue i jej kraj wyszli cało z ostatnich wydarzeń i minęło osiem lat względnego spokoju. Niestety jej ojciec wciąż próbuje manipulować swoimi mocami tak, by pokrzyżować córce plany. Na domiar złego królewscy doradcy domagają się uwolnienia pojmanych dawniej oprawców a młodej królowej ciężko przeforsować swoje racje. Bitterblue podejmuje jednak pewne ryzyko i jeszcze nie wie, że to całkiem odmieni jej życie. Tylko czy nowo poznani złodzieje faktycznie mają coś co pomoże jej w rządach? 

Myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy a jednak fabuła wciąż ma wiele do powiedzenia. Dużo się dzieje, akcja jest dynamiczna a mimo sporej ilości stron nie ma mowy o nudnych czy przegadanych momentach. Wielką zaletą serii są bohaterowie, zarówno ci na pierwszym jak i drugim planie, którzy zaskakują kreacją i wielowymiarowością, ale prawdę mówiąc wszystko utrzymane jest tutaj na najwyższym poziomie począwszy od emocji, przez ciekawe fabularne zwroty, królewskie intrygi czy posiadane dary na samej otoczce fantasty kończąc.

"Bitterblue" pobudza wyobraźnię z każdej możliwej strony. Uwielbiam bohaterów, cenię podejmowane przez nich decyzję i cieszę się ogromnie, że mogę patrzeć jak dojrzewają za sprawą przeżytych doświadczeń. To przejmująca i pełna emocji seria, która zyskuje uznanie czytelnika bez względu na jego upodobania gatunkowe, ponieważ w tej historii zamknięte jest wszystko: przygoda, romans, rodzinne nieporozumienia i walka o własne miejsce w świecie. Nie trzeba daleko szukać książki, która pochłania bez reszty skoro Kristin Cashore tak dobrze odnajduje się w tej roli.

niedziela, 16 kwietnia 2023

"Basiulka" Barbara Litwicka

"Basiulka"  Barbara Litwicka, Wyd. Novae Res, Str. 392


Ale czy rzeczywiście śmierć zabiera naszych najbliższych na zawsze?


Sięgając po debiutancką powieść Barbary Litwickiej nie spodziewałam się, że tak mocno trafi do mojego serca. A jednak subtelny przekaz, piękne słowa i obraz historii, która mogłaby bez problemu wydarzyć się w prawdziwym życiu sprawiły, że pochłonęłam książkę w zaledwie jeden wieczór.

To niełatwa fabuła, którą warto czytać również między wierszami. Zmusza do zatrzymania się i do zastanowienia. Pozwala popuścić wodzę wyobraźni, postawić się na miejscu bohaterów i samemu przyjąć skrajne emocje, które wypełniają powieść po brzegi. Autorka w malowniczy i bardzo trafny sposób oddała prozę życia po śmierci ukochanej osoby, pokazała ból oraz uczucie straty czy pustki jednocześnie powoli, bardzo delikatnie wprowadzając nadzieję, że czas leczy rany.

Witold musiał pożegnać się ze swoją ukochaną Basią. Z tego co czytamy, kobieta była dla niego całym światem. Trudno więc przejść do porządku dziennego nad czymś tak tragicznym. Mężczyzna zatapia się więc we własnym skutku i doprowadza organizm do choroby co zwiastuje jego szybki upadek. Na szczęście ma u swojego boku trzy silne osobowości, trzy wspaniałe kobiety, które wprowadzając do jego życia kontrolowany chaos pozwolą mu w nowym świetle spojrzeć na nadchodzącą przyszłość.

Trudno przewidzieć to jak zachowamy się po śmierci bliskiej nam osoby. Każdy z nas inaczej przeżywa żałobę. Autorka sięgnęła po przykład, który właściwie mógłby być historią wyciągniętą z prawdziwego życia, bo przecież rodzimy się, umieramy, zostawiamy bliskich i nie pozwalamy o sobie zapomnieć. Czytało się o tym trudno, ale tekst został podszyty nadzieją, pozytywnymi emocjami a także pojawieniem się trzech, w pewnym momencie także czterech bohaterek o silnych charakterach, które nie pozwoliły Witoldowi się załamać. I tu zrodziło się pytanie, czy mężczyzna pokocha po raz drugi? Czy otworzy jeszcze swoje serce?

"Basiulka" to piękna powieść, która wyciska z oczu szczere łzy. Intensywna w przekazie a jednak pisana pięknym, poetyckim językiem. Lekka, nienachalna, z każdą stroną co raz bardziej przenikająca do serca czytelnika, pozwalająca wierzyć, że po nawet najsilniejszym ciosie jesteśmy w stanie w końcu stanąć na nogi. Polecam czytać z zapasem chusteczek pod ręką, ale zdecydowanie warto dać szansę prozie autorki.