Czy Bitterblue uleczy swoje królestwo? Czy pokona zaklęcie rzucone przez jej szalonego ojca?
Są takie powieści, które czyta się z czystą przyjemnością bez względu na preferowany literacki gatunek. Czasami bowiem wystarczy umiejętny styl autora a w tym przypadku autorki, by oderwać nas od codzienności i zaprosić do świata, w którym każdy z nas chciałby się znaleźć mimo wszechobecnych niebezpieczeństw.
Długo przyszło nam czekać na trzeci tom serii Siedem królestw, ale czas oczekiwania został wynagrodzony niemalże sześćset stronnicową historią zapierającą dech w piersi. Rozległa kraina, bajkowo opisane miejsce, niebezpieczeństwo, mrok a także nieprzewidywalni bohaterowie składają się na obraz powieści młodzieżowej z prawdziwym pazurem. Autorka nie bawi się w półśrodki, nie koloryzuje faktów a pokazuje jak brutalnie wygląda dworska rzeczywistość, walka o władzę a także rodzinne powiązania, nie zawsze zwiastujące sielankę.
Trzecia część to czysta kontynuacja wydarzeń z poprzednich tomów, więc jeśli jeszcze nie mieliście możliwości przeczytać tego co działo się na początku - odsyłam do nadrobienia zaległości, koniecznie! Księżniczka Bitterblue i jej kraj wyszli cało z ostatnich wydarzeń i minęło osiem lat względnego spokoju. Niestety jej ojciec wciąż próbuje manipulować swoimi mocami tak, by pokrzyżować córce plany. Na domiar złego królewscy doradcy domagają się uwolnienia pojmanych dawniej oprawców a młodej królowej ciężko przeforsować swoje racje. Bitterblue podejmuje jednak pewne ryzyko i jeszcze nie wie, że to całkiem odmieni jej życie. Tylko czy nowo poznani złodzieje faktycznie mają coś co pomoże jej w rządach?
Myślałam, że już nic mnie nie zaskoczy a jednak fabuła wciąż ma wiele do powiedzenia. Dużo się dzieje, akcja jest dynamiczna a mimo sporej ilości stron nie ma mowy o nudnych czy przegadanych momentach. Wielką zaletą serii są bohaterowie, zarówno ci na pierwszym jak i drugim planie, którzy zaskakują kreacją i wielowymiarowością, ale prawdę mówiąc wszystko utrzymane jest tutaj na najwyższym poziomie począwszy od emocji, przez ciekawe fabularne zwroty, królewskie intrygi czy posiadane dary na samej otoczce fantasty kończąc.
"Bitterblue" pobudza wyobraźnię z każdej możliwej strony. Uwielbiam bohaterów, cenię podejmowane przez nich decyzję i cieszę się ogromnie, że mogę patrzeć jak dojrzewają za sprawą przeżytych doświadczeń. To przejmująca i pełna emocji seria, która zyskuje uznanie czytelnika bez względu na jego upodobania gatunkowe, ponieważ w tej historii zamknięte jest wszystko: przygoda, romans, rodzinne nieporozumienia i walka o własne miejsce w świecie. Nie trzeba daleko szukać książki, która pochłania bez reszty skoro Kristin Cashore tak dobrze odnajduje się w tej roli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz