piątek, 28 lutego 2025

"Smak zatracenia" Luna Zara Ray

 
"Smak zatracenia" Luna Zara Ray, Wyd. Novae Res, Str. 826

 

Witaj w miejscu, gdzie ożywają legendy… 

 

Patrzę na okładkę i myślę sobie: erotyk. Zerkam na ilość stron i zastanawiam się co może aż tak absorbować bohaterów. Otwieram książkę i wszystko staje się jasne a moje pierwsze założenia okazują się nie do końca pokryte z prawdą. 

Lektura jest prosta, ale ciekawie przedstawiona. Autorka balansuje na granicy schematów, próbuje wprowadzić na scenę coś nowego, jednocześnie chwytając się wątków znanych z innych książek, ale takie połączenie skutkuje pomysłowymi zwrotami i przede wszystkim bohaterami, którym przyglądamy się z rosnącą ciekawością. Połączenie gatunków w konfrontacji z plastycznym przekazem zabiera nas w wielogodzinną podróż zważywszy na liczbę stron, ale na pewno nie pożałujemy wyboru, gdy uderzy w nas całkiem sporo różnych wątków oraz odpowiednio przedstawione emocje. 

Przed nami pojawią się przedstawicielki trzech pokoleń, ale to najmłodsza z nich będzie musiała wykazać się odwagą. Ana wyruszy na Borneo, wyspę przodków, by tam pośród legend oraz wiszącej w powietrzu magii poznać swoje przeznaczenie. Nie spodziewa się sekretów jakie przyjdzie jej odkryć a także obecności tajemniczego mężczyzny, który już od pierwszych chwil przyciągnie jej uwagę. Czy przełamie rodzinną klątwę i nie podzieli losu swoich poprzedniczek?

Pomysł na fabułę był i został wykorzystany nie najgorzej jeśli mówimy o debiucie. Niestety miejscami akcja była nierówna, w pewnych momentach pojawiało się aż za dużo informacji, by zaraz po tym przywołać miej ciekawe chwile. Trochę za dużo było treści, trochę za mało konkretów oraz faktów, bo mimo ponad ośmiuset stron wciąż mam w głowie kilka pytań na które nie doszukałam się odpowiedzi. Z drugiej strony nie mogę napisać, żebym żałowała wyboru, ponieważ polubiłam główną bohaterkę i chętnie czytałam o jej wewnętrznych rozterkach a demony przeszłości z jakimi przyszło jej się mierzyć ładnie dopełniały dzieła. Autorka skoncentrowała swoją uwagę przede wszystkim na emocjach, tuż po tym wprowadziła na scenę romans. Momentami było gorąco, bohaterowie zatapiali się we własnych namiętnościach a lektura nabierała wyraźniejszych kształtów. Zabrakło mi większej koncentracji na rodzinnej tradycji oraz przeznaczeniu, które intrygowało mnie za sprawą poruszanych legendy, ale uważam, że to co otrzymałam i tak odpowiednio wpłynęło na moją wyobraźnię. 

"Smak zatracenia" to książka, która ma swoje plusy i minusy, ale na pewno idealnie sprawdzi się jako popołudniowy czasoumilacz dla wszystkich romantyczek. Nawiązuje do miłości, poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, potrzebie akceptacji oraz zrozumienia. Mimo pokaźnej ilości stron jest prostą opowieścią skupiającą się na emocjach towarzyszących bohaterom oraz stawiającą na przygodę, dzięki czemu na pewno odbije się w naszej wyobraźni choćby na kilka chwil.

czwartek, 27 lutego 2025

"Sovereign" Raya Morris Edwards

 
"Sovereign" Raya Morris Edwards, Tyt. oryg. Sovereign, Wyd. Czwarta Strona, Str. 464

 

Aż do tamtego pamiętnego dnia zupełnie mi nie przeszkadzało, że tak długo byłem sam.

 

Romantyczne chwile w wykonaniu Rai Morris Edwards nabierają wyjątkowego znaczenia. Moje spotkanie z twórczością autorki uważam za bardzo udane i mam nadzieję, że niedługo przyjdzie nam czekać na pozostałe tomy serii The Sovereign Mountain

Przede wszystkim przekonuje do siebie styl autorki. Duża plastyczność w połączeniu z wielowymiarową kreacją bohaterów otwierają przed nami drzwi do bogato przedstawionej przygody. Wydaje się, że autorka od początku podąża jasno wyznaczoną drogą, jednak pamiętajcie, że to co dla jednych jest atutem, dla drugich niekoniecznie. Szczególnie jeśli chodzi o ten gatunek, ponieważ piękna, minimalistyczna okładka zwieść może obietnicą lekkiego romansu. Nic z tych rzeczy! Wewnątrz czeka nas intensywna rozgrywka w stylu BDSM, tylko dla czytelników o mocnych nerwach. Dla mnie wszystko było tutaj na swoim miejscu i świadoma lektury po jaką sięgam bawiłam się dobrze, doceniając wykonanie oraz pomysł.

Keira podjęła szereg nieprzemyślanych decyzji, w rezultacie musiała być zdana na siebie. Zdecydowała się na małżeństwo bez przyszłości, które z biegiem czasu zmieniło się w przemocowe. Każdego dnia walcząc o siebie nie wiedziała jak zmienić bieg wydarzeń. Jednak pewnego dnia zdarzył się tragiczny wypadek a równolegle w życiu kobiety pojawił się bogaty i nazbyt pewny siebie Gerard. On doskonale wiedział czego chce, ona bała się kolejnych demonów. 

Mam słabość do ranczerów, więc od początku czułam, że to lektura dla mnie. Pierwsze strony tylko utwierdziły mnie w tym przekonaniu. Przyznaję jednak, że to mocna historia, z silnym erotycznym wydźwiękiem, która kierowana jest do konkretnego grona odbiorców. Główna bohaterka mierząca się z lękiem, samotnością oraz trudnymi doświadczeniami z przeszłości rzuca się w ramiona mężczyzny niekoniecznie świadoma swojej wartości. Można tutaj debatować nad kwestią moralną, ale nie jestem przekonana czy właśnie to miała na celu autorka, bowiem główny motyw koncentruje się wokół relacji głównych bohaterów, ich wzajemnego przyciągania oraz odpychania, gry pełnej trudnych zasad, które znają wyłącznie oni. 

"Sovereign" budzi wiele silnych emocji, angażuje w treść i nie pozostawia nas obojętnych na połączenie pomiędzy bohaterami. To lektura opierająca się na zmysłach, pełna pasji oraz oddania, która nawiązuje do ludzkich słabości oraz licznych odcieni miłości, także tej kierowane w stronę zwierząt. Raya Morris Edwards pisze obrazowo, wie jak skupić naszą pełną uwagę i mimo przekraczania granic potrafi gustownie zakończyć każdą sytuację. Z przyjemnością zdecyduję się na kolejny tom a Was, mimo przestrogi, że to wyłącznie proza dla odważnych, zachęcam do lektury.

środa, 26 lutego 2025

"Nie będę prezentem" Edyta Kene

 
"Nie będę prezentem" Edyta Kene, Wyd. Novae Res, Str. 368

 

W desperacji stawia na szali swoją żonę i… przegrywa.

 

Mrocznie, niebezpiecznie i w lawinie skrajnych emocji. Edyta Kene zaprasza nas do rozgrywki, w której wszystko może się wydarzyć. Jesteście gotowi podjąć wyzwanie?

Moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki uważam za bardzo udane! Dobry pomysł, jeszcze lepsze wykonanie a także intensywne wrażenia zaowocowały miło spędzonym czasem. Skupiając się najpierw na stylu warto zauważyć ciekawie przedstawioną sylwetkę postaci. Mimo cech charakterystycznych dla gatunku nie otrzymujemy banalnych bohaterów, którym wszystko uchodzi na sucho a ludzi z krwi i kości, popełniających błędy, wyciągających wnioski z własnych działań a także trochę na ślepo szukających drogi do szczęścia. Wszystko jest zrozumiałe, ponieważ mimo erotycznego motywu, podyktowane prozą typowego życia, pełnego wzlotów oraz upadków. Za tym wszystkim idzie dopracowane tło, bogate w odpowiednie szczegóły oraz emocje uzupełniające scenerię. 

Uzależniony od hazardu Karol stawia wszystko na jedną kartę i przegrywa własną żonę. Lena trafia do domu Miszy i tam odkrywa, że człowiek zdolny do wszystkiego potrafi zachowywać się po ludzku. Zamiast zrobić z niej ofiarę zaprasza do malowania ścian. Dlaczego? Kobieta powoli odkrywa co kryje się w sercu zawodnika MMA a napięcie pomiędzy nimi boleśnie rośnie. Obydwoje wiedzą, że romans nie będzie dobrym pomysłem, ale czy naprawdę mają coś do stracenia? 

Dobra fabuła podyktowana konkretnymi wartościami. Owszem, pierwsze co nas interesuje to chemia pomiędzy Leną a Miszą, która zakreślona jest iście emocjonalnie oraz wyraziście. Jednak w drugiej kolejności czytamy o współczesnych wartościach, o małżeństwie pozbawionym uczuć oraz przyszłości, o szukaniu własnego miejsca w świecie, potrzebie bycia chcianym i kochanym, nawet za wszelką cenę. O miłości zakazanej, ale takiej, która w końcu wytycza konkretną drogę, mimo napotkanych na niej wybojów, mimo niebezpieczeństwa wiszącego w powietrzu. Nie zabraknie scen miłosnych, iskrzenia pomiędzy postaciami a także zbliżeń tylko dla dorosłych, ale to jedynie podsyci ogień, który wypala szlak dla tej opowieści. 

"Nie będę prezentem" czyta się dobrze i zaskakująco szybko. Książka w typowych dla gatunku ramach wyróżnia się przede wszystkim odpowiednim przedstawieniem sylwetek postaci a także emocjami, które otulają nas z każdej strony. Dzieje się dużo, kluczowa relacja przyspiesza bicie serca a my z przyjemnością trzymamy kciuki za to, by wszystko dobrze się ułożyło. Idealna książka do poczytania po ciężkim dniu, która odrywa myśli i porywa wyobraźnię w nurt ciekawej przygody.

wtorek, 25 lutego 2025

"Bitwa pod Maldon. Powrót Beorhtnotha" J.R.R. Tolkien

 
"Bitwa pod Maldon. Powrót Beorhtnotha" J.R.R. Tolkien, Tyt. oryg. The Battle of Maldon: Together with the Homecoming of Beorhtnoth, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 180

 

Samodzielne wydanie jednego z najważniejszych tekstów poetyckich J.R.R. Tolkiena, poruszającego jakże aktualne tematy natury bohaterstwa i rycerskości podczas wojny, uzupełnione o dotąd niepublikowane i nieznane teksty i szkice.

 

Tolkien zaskakuje po dziś dzień, chociaż wydawałoby się, że jego twórczość jest już kompletna. A jednak nieustannie otrzymujemy nowe teksty, które poruszają nasze serca, nie pozostawiają nas obojętnymi i zapraszają do głębszej analizy.

Każdy fan twórczości autora doceni to wydanie, ale najwięcej zyskają ci, którzy wcześniej zagłębili się w świat Władcy Pierścieni, ponieważ wychwycicie smaczki jakich nikt się nie spodziewał. Jednak niezależnie od wcześniejszych wyborów, każdy z nas uświadomi sobie ogrom talentu oraz nieograniczonej wyobraźni Tolkiena, gdy będziemy mogli rozłożyć na czynniki pierwsze jego styl oraz to co ukryte pomiędzy wierszami. Treść bowiem idzie na równi z samym pięknym, poetyckim przedstawieniem sytuacji, bowiem ukryte jest w tym wszystkim mnóstwo silnych, trafiających do nas emocji. A odkryje i doceni to tylko ten, kto zdecyduje się na samodzielną lekturę. 

Fabuła składa się na kilka tekstów, które czyta się bajecznie mimo dość trudnego języka. Nie wystraszcie się jednak - tutaj wszystka ma swój niepowtarzalny urok. Na początku pojawia się kilka słów wyjaśnienia od redaktora co rozjaśnia głowę, później pojawia się właściwy tekst. Dwójka mężczyzn wyrusza pod osłoną nocy, by pod osłoną nocy odnaleźć bezgłowe ciało swojego pana. Zderzą się ze strachem, smutkiem oraz bezgraniczną samotnością. Pojawi się również motyw rycerskości analizowany na wszystkie możliwe sposoby, ale o tym musicie przekonać się sami. Poczuć to na własnej skórze. 

Lektura nie będzie łatwa i na pewno nie przeczytacie jej w jeden wieczór mimo niewielkiej ilości stron. Natomiast nikt nie odczuje znużenia całością, bowiem im dłużej będziemy wertować strony tej powieści, tym lepiej docenimy prozę autora, jego wykonanie a także niebanalne przedstawienie scen. Wydarzenia będą na naszych oczach nabierać konkretnych kształtów, bohaterowie z miejsca zjednają naszą sympatię a całość pozostanie w naszej wyobraźni na długo po zamknięciu ostatniej strony. Dodatkowym atutem tej książki jest bez wątpienia jej złożoność, wielowymiarowość, którą odkrywać będziemy na nowo, gdy zdecydujemy się na ponowne jej przeczytanie. To proza kompletna, dojrzała i ponadczasowa, zamykająca w sobie wiele prawd, mądrości oraz wartości, które na każdego czytającego wpłyną indywidualnie. 

"Bitwa pod Maldon. Powrót Beorhtnotha" wywołuje w nas wiele emocji, otula swoimi ramionami i nie opuszcza naszych, które wciąż analizują to co się wydarzyło. Jedyna w swoim rodzaju, zachwycająca, wspaniale napisana. Pozwoli odkryć świat gatunku nawet tym, którzy do tej pory uważali, że podobne lektury nie są dla nich. Jeśli szukacie książki, która Was zaskoczy oraz z której będziecie chcieli wyciągnąć coś więcej poza samą przygodą - zdecydowanie polecam.

poniedziałek, 24 lutego 2025

"Sięgając marzeń" Daria Twarożek

 
"Sięgając marzeń" Daria Twarożek, Wyd. Novae Res, Str. 370

 

Dwa różne światy, jedno wspólne marzenie.

 

A gdyby tak jednego dnia spełniły się wszystkie nasze marzenia? Gdyby los się do nas uśmiechnął, czy poszlibyśmy za nim, mimo pewnych warunków do spełnienia? W obliczu podobnego dylematu stanęła główna bohaterka powieści Darii Twarożek, której świat wywrócił się do góry nogami. 

Szukałam lekkiej lektury na leniwe popołudnie i tak trafiłam na debiut autorki. Nie spodziewałam się, że historia okaże się tak wciągająca! Pisana plastycznym językiem, koncentrująca pełną uwagę na kreacji bohaterów, niekoniecznie skomplikowana a jednak dynamiczna i pomysłowa, od pierwszych stron zaangażowała moją wyobraźnię. Autorka poruszając się pośród znanych mi schematów zadbała o realny wydźwięk swojej fabuły, więc nie przeszkadzała mi pewna przewidywalność, gdy historia płynnie przeskakiwała pomiędzy motywami a miejscami przywoływała szczery uśmiech. 

Weronika poświęciła wiele pracy, żeby zostać kapitanką drużyny taneczno-muzycznej w prestiżowym warszawskim liceum. Niestety radość z osiągniętego celu psuła współpraca z Michałem, który miał wątpliwą reputację i potrafił nieźle zajść za skórę. Jednak żadne z nich nie podejrzewa, że już niedługo podstępny plan dyrektora zupełnie zmieni ich nastawienie do siebie. Tylko czy wówczas będą gotowi na nowe emocje? 

Kluczowa zasada: ma być romantycznie, bowiem emocje zostaną postawione na pierwszym planie. Wystawieni na sercowe rozterki bohaterowie będą zmuszeni do podejmowania trudnych decyzji, ale to kształtować ich będzie na naszych oczach i dodawać odpowiedniego kolorytu. Z przyjemnością zaangażujemy się w treść, która w zadziwiający sposób przedstawiać będzie sceny z otaczającej nas rzeczywistości a wyobraźnia przywoływać będzie wspomnienia pierwszych miłosnych uniesień. Taka właśnie jest historia Darii Twarożek: ciepła, serdeczna, miejscami zadziorna przez cięte dialogi oraz pewnych siebie bohaterów, ale jednocześnie bogata w znane nam wartości i po prostu bardzo ciekawie przedstawiona.

"Sięgając marzeń" to mnóstwo dobrej zabawy oraz nieprzerysowanego uroku. Lektura idealna na spokojny wieczór, pozwala nam się zaangażować i podążać drogą wyznaczoną przez Weronikę oraz Michała. Pomysł z wykorzystanym potencjałem, odrobinę schematyczny, ale tak smacznie przedstawiony, że ten jeden mały minus w niczym zupełnie nie przeszkadza. W pełni świadomie, wszystkim romantyczkom - polecam.

niedziela, 23 lutego 2025

"Brudna forsa" Ryszard Ćwirlej

 
"Brudna forsa" Ryszard Ćwirlej, Wyd. Muza, Str. 416

 

Dynamiczna akcja, brawurowo poprowadzone śledztwo i zagadka „napadu stulecia”.

 

Ryszard Ćwirlej niezawodnie wprowadza nas w temat, który wiązać się będzie z licznymi zaskoczeniami. Kusząc tajemnicą pozornie niemożliwą do rozwiązania oraz żonglując emocjami wpływa na wyobraźnię czytającego gwarantując kilka wieczorów niezapomnianej przygody. 

Seria z Anetą Nowak na pierwszym planie doczekała się już szóstej odsłony. Czytać możecie jednak dowolnie, niekoniecznie podążając chronologią, bo poza wzmiankami na temat prywatnego życia głównej bohaterki, każdy tytuł to nowe kryminalne wyzwanie. Autor dba o nasze zaangażowanie w treść nie pozwalając na choćby jeden nudny moment, nieustannie podsyłając nowe wskazówki, wprowadzając intrygujące fakty, mylnie zacierając ślady, abyśmy co jakiś czas zderzyli się ze ślepym zaułkiem. To nie jest ani moje pierwsze, ani drugie spotkanie z twórczością Ćwirleja, ponieważ śledzę jego poczynania od dawna i śmiało mogę potwierdzić, że za każdym razem trzyma naprawdę wysoki poziom. 

W roku 2013 nastolatkowie przypadkiem odkrywają leżące w krzakach zwłoki mężczyzny. Zdaniem lekarza nikt nie przyczynił się do jego śmierci. Policja nie podejmuje śledztwa i pozostawia sprawę zapomnieniu. Jednak rok później dochodzi do dziwnych zdarzeń, ktoś napada na samochód przewożący gotówkę, bez śladu znika jeden z napastników oraz wszystkie pieniądze. Pozornie obie sprawy nie mają ze sobą nic wspólnego, ale Aneta Nowak przydzielona do sprawy bardzo szybko połączy ze sobą to co na pierwszy rzut oka wydaje się nieistotne. 

Dobra historia przedstawiona w plastyczny oraz dynamiczny sposób. Autor zadbał o dopracowanie wszystkich detali, aby w odpowiedni sposób przedstawić wydarzenia, które ze strony na stronę potęgowały napięcie. Na przestrzeni ponad czterystu stron wydarzyło się naprawdę dużo, bohaterowie zmieniali się pod wpływem doświadczeń oraz odkrytych faktów na ich temat a zagdaka zdążyła się kilkukrotnie zmienić z kontrolowany chaos. Wszystko było na swoim miejscu gwarantując mi przygodę pełną intensywnych emocji a finał, mimo moich usilnych starań przewidzenia wszystkich wypadków, pozytywnie mnie zaskoczył.

"Brudna forsa" po raz kolejny udowadnia niekwestionowany talent Ryszarda Ćwirleja. Dobrze poprowadzony kryminał, z odpowiednią atmosferą oraz złożoną sylwetką wszystkich bohaterów, także tych drugoplanowych. Kłamstwa, intrygi oraz próby zacierania śladów połączyły się w obraz wyścigu z czasem oraz drogi do odkrycia prawdy, nawet bolesnej. Dobra historia na leniwe popołudnie, która angażuje wyobraźnię i w pełni ciekawi rozgrywanymi scenami.

sobota, 22 lutego 2025

"Pieśń srebrzysta, płomień nocy" Amélie Wen Zhao

 
"Pieśń srebrzysta, płomień nocy" Amélie Wen Zhao, Tyt. oryg. Song of Silver, Flame Like Night, Wyd. Rebis, Str. 464

 

Królestwo upadło, lecz pewna dziewczyna ma klucz do jego zapomnianej przeszłości.

 

Z nie małą ciekawością sięgnęłam po lekturę Amélie Wen Zhao, która niosła ze sobą obietnicę intrygujących wydarzeń. Opis z okładki zapowiadał się obiecująco a inne książki autorki przypadły mi do gustu już wcześniej. Czy zatem i tym razem udało się jej spełnić moje czytelnicze oczekiwania?

Owszem. Książka wypadła naprawdę dobrze a każda strona niosła ze sobą nowe informacje związane z przygodami bohaterów. Treść została jasno przedstawiona, plastycznie i z odpowiednią dawką emocji a akcja toczyła się dynamicznie. Autorka zadbała o odpowiednie zwroty, postawiła kilka pytań na których nie otrzymaliśmy jasnych odpowiedzi a im więcej stron przerzuciłam, tym niechętniej miałam ochotę opuszczać wykreowany przez nią świat. To dość lekka fantastyka, bardziej stawiająca na zmiany zachodzące w postaciach oraz ich wewnętrzne dylematy, ale jednocześnie angażująca naszą wyobraźnię i sięgająca po konkretne emocje. 

Lan zrobi wszystko, by powrócić do czasów sprzed obecnej kolonizacji. Kiedyś nosiła inne imię, ale wydaje się, że dziś nikt już o nim nie pamięta. Jej celem jest zrozumienie znaku wypalonego na skórze przez umierającą matkę. Tylko dlaczego widoczny jest wyłącznie dla niej? Pewnego dnia na jej drodze stanie Zen i wówczas skrywane przez obojga tajemnice nabiorą większej mocy. Czy będą w stanie rozwiązać wszystkie zagadki? Czy uciekną przed wiszącym nad nimi niebezpieczeństwem?

Autorka czerpała inspirację z chińskiej kultury oraz mitologii co okazało się niewątpliwym atutem dylogii. Amélie Wen Zhao nie zdradziła jednak wszystkiego w pierwszej części, zaostrzając nasz apetyt, ale sięgnęła po odpowiednią dawkę informacji pozwalających dostrzec w treści coś innego, co wymyka się schematom. Plastyczny przekaz, intensywna przygoda, wartka akcja, choć trzeba przyznać, że nie zawsze równa. Były momenty, że czasami działo się aż za dużo, by znowu chwilowo przystopować i tylko kręcić się wokół niekoniecznie istotnych kwestii, choć nie było to na tyle źle zarysowane, by stanowić wadę. Niewątpliwie jednak całość opiera się na kreacji głównej bohaterki, która z uporem podąża przed siebie, by walczyć o swoje, niosąc inspirację dla innych oraz pozwalając analizować jej wybory poprzez rozłożenie ich na czynniki pierwsze. 

"Pieśń srebrzysta, płomień nocy" zaprasza nas do świata motywów, które dopiero odnajdują swoje miejsce w literaturze. Wciąż mało jest książek z kultury chińskiej a szkoda, bo jak dowodzi lektura powyżej, wpływają one pomyślenia na wyobraźnię czytającego. Świat wykreowany przez Amélie Wen Zhao zasługuje na uwagę i na pewno przypadnie do gustu fanom podobnej tematyki, więc nie pozostaje mi nic innego jak czekać na ostatni tom zamykający serię.

piątek, 21 lutego 2025

"Zielarka z Doliny Pustelnika" Edyta Świętek

 
"Zielarka z Doliny Pustelnika" Edyta Świętek, Wyd. Mando, Str. 384

 

Trudna przeszłość, nieoczekiwane uczucia i płochliwe serca.

 

Na nowo powracamy do serii Sandomierskie wzgórza, by wraz z bohaterami przeżywać wszystkie wzloty i upadki. Będziemy śmiać się wraz z nimi oraz zamartwiać nad niepewną przyszłością a to wszystko za sprawą wyjątkowego pióra autorki. 

Na wstępie odsyłam Was do nadrobienia pierwszego tomu, jeśli jeszcze nie mieliście okazji, ponieważ autorka podąża drogą przyczynowo-skutkową i wyjaśnia na początku tylko tyle, ile jest niezbędne. Natomiast, by pojąć cały ogrom niepowodzeń a także zmian zachodzących w bohaterach, trzeba być na bieżąco. Jeśli jednak lubicie głębokie, napisane plastycznym stylem sagi rodzinne w połączeniu z prozą obyczajową i troskami dnia codziennego, twórczość Edyty Świętek na pewno Was nie rozczaruje, bowiem autorka doskonale wie jak podejść do tematu, by w pełni zaangażować naszą wyobraźnię. 

Eustachy znika w tajemniczych okolicznościach a Alina czuje się bezradna. Poczuła wówczas jak bardzo zależy jej na mężu. Marcysia rodzi dziecko i omal nie traci przy tym życia. Siostra opiekuje się nią z należytą starannością, synek przeżywa a zioła przynoszą ukojenie kolejnej osobie, gdy banda Ryżego dotkliwie pobije Michała. Tak po okolicy rozchodzi się wieść o talencie Aliny, pojawia się więc co raz więcej osób proszących o pomoc. Tylko czy wszystkich uda się ocalić? Czy zioła zadziałają także na problemy sercowe?

Piękna powieść o odkupieniu, poszukiwaniu własnego miejsca w świecie a także przewartościowaniu własnych zasad na rzecz nowo odkrytych pokładów szczęścia. Autorka na bazie zwykłych dniu snuje opowieść o ludziach z którymi potrafimy się utożsamić, za których trzymamy kciuki, których emocje doskonale rozumiemy. A tych nie brakuje na przestrzeni całej powieści, bowiem pojawi się smutek, nostalgia, chwile zadumy a także śmiech przez łzy, gdy niektórzy zrozumieją, że nic więcej właściwie nie pozostało. Edyta Świętek niezawodnie zaskoczy nas w odpowiednich momentach oraz pozostawi pytania na które odpowiedzi znajdziemy tylko wewnątrz naszego sumienia. Całość czyta się szybko, momentami aż za, co uważam za jedyny minus lektury, która umiliła mi kilka wieczorów zapewniając komfort po ciężkim dniu. 

"Zielarka z Doliny Pustelnika" otwiera przed nami drzwi do świata pełnego emocji, pozwala na wszystkie możliwe sposoby analizować sylwetki złożonych postaci i próbować postawić się na ich miejscu, szczególnie gdy będą oni zmuszeni dokonać trudnych wyborów.  Edyta Świętek niezawodnie wprowadza nas w pełni wiarygodne wydarzenia, które odgrywają w naszej wyobraźni plastyczne sceny. Lektura dla wszystkich miłośniczek wielowymiarowych powieści obyczajowych, które niosą ze sobą przesłanie oraz pozwalają czytać pomiędzy wierszami.

czwartek, 20 lutego 2025

"Niemożliwe życie" Matt Haig

 
"Niemożliwe życie" Matt Haig, Tyt. oryg. The Life Impossible, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 472

 

Pełna cudów i fantastycznych przygód opowieść o tym, że nigdy nie jest za późno na nowy początek życia.

 

Po lekturze "Biblioteki o północy" twórczość Matta Haiga zjednała sobie moje czytelnicze serce na stałe. Wiedziałam, że autor pisze idealnie wpasowując się w mój gust i tym sposobem nie zawiodłam się także przy jego najnowszym dziele. "Niemożliwe życie" wydaje się nawet podbijać stawkę, ponieważ jest jeszcze bardziej emocjonalną książką niż jej poprzedniczka.

Autor żonglując emocjami potrafi w wyjątkowy sposób uchwycić współczesne wartości. Nie zawsze jasno wykłada je przed czytelnikiem, pozwala bowiem czytać między wierszami, układać elementy układanki w spójną całość a także snuć domysły zależnie od działań bohaterów. Jego książki są wyjątkowe, bowiem opierają się na prozie życia podsycanej motywami fantastyki, by nasza wyobraźnia działała na pełnych obrotach, odkrywała w głowie plastyczne sceny i chciała więcej, co raz więcej historii ekscytującej oraz świadomie wyznaczającej własne drogi pozbawione schematów. 

Grace Winters, emerytowana nauczycielka matematyki, wiodła spokojne życie do dnia pewnego listu. Okazało się, że jej koleżanka z dawnych czasów pozostawiła w spadku dom na śródziemnomorskiej wyspie. Chociaż kobieta czuje się niepewnie w nowej sytuacji, postanawia postawić wszystko na jedną kartę, kupuje bilet w jedną stronę i podąża dawnymi ścieżkami koleżanki, by wyjaśnić tajemnicę jej życia. Nie spodziewa się, że to co zostanie na miejscu zaskoczy wszystkich dookoła.

Perfekcyjnie przedstawione życie zwykłych ludzi w niezwykłej sytuacji. Pod pozorem magicznych wydarzeń Matt Haig snuje opowieść o zagubieniu, poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, potrzebie zrozumienia, akceptacji a także demonach przeszłości, które niewyjaśnione nigdy nie dadzą o sobie zapomnieć. Autor udowadnia, że magia, którą stosuje w swoich opowieściach jest częścią nas samych i towarzyszy nam każdego dnia, ale często zagubieni we własnych myślach nie zauważamy tego co najważniejsze. Tracimy przy tym cząstkę siebie. Haig nie narzuca własnych zasad, nie zmusza nas do przewartościowania kwestii moralnych, pozwala jedynie wsłuchać się w głąb siebie i utożsamić z bohaterami.

"Niemożliwe życie" to piękna powieść od której trudno się oderwać. Pisana prawdą, dyktowana przez emocje. Szczera i intensywna w przekazie a jednak bardzo delikatna. Autor porusza bardzo wartościowe treści w niezwykły sposób o czym polecam koniecznie przekonać się samemu. Gwarantuję, że już za sprawą pierwszych stron zakochacie się w wyobraźni Haig'a i zdecydujecie się na pozostałe jego książki. To historie o których zdecydowanie warto mówić głośno.

środa, 19 lutego 2025

"Ty, ja, ona" Sue Watson

 
"Ty, ja, ona" Sue Watson, Tyt. oryg. You, Me, Her, Wyd. Filia, Str. 488

 

Ktoś kłamie. Ktoś znajduje się w niebezpieczeństwie. Ktoś jest zabójcą. 

 

Nigdy nie wiemy czy ktoś nie otacza się perfekcyjną grą pozorów, pokazując siebie z zupełnie innej strony. Nigdy nie wiemy, kiedy prawdziwa natura ujawni swoje oblicze. Nigdy nie wiemy czy wówczas wyjdziemy z tej sytuacji żywi.

Sue Watson sprawdza się w wyznaczonej roli lepiej niż dobrze. Miałam przyjemność czytać kilka jej thrillerowych popisów i wszystkie przypadły mi do gustu. Za każdym razem w prozie autorki silny nacisk kładziony jest na motyw psychologiczny i nie inaczej było w jej najnowszej książce. Od pierwszych stron wita nas gęsta atmosfera, napięcie wiszące w powietrzu oraz poczucie wszechobecnych tajemnic, które rozwiązujemy powoli, stopniowo, ale każde nowe odkrycie wywołuje nie małą satysfakcję. Styl jest plastyczny, chaos inteligentnie kontrolowany a bohaterowie na tyle złożeni, że analizujemy ich działania oraz wewnętrzne rozterki z rosnącym apetytem na więcej.

Miała kochającego męża i wspaniałego syna. Miała również jedyną przyjaciółkę, której nie bała się ufać. Jednak pewnego dnia wszystko posypało się niczym domek z kart. Złożone obietnice przestały mieć znaczenie, skrywane żądze w końcu znalazły źródło. Ktoś zaczął żałować swoich decyzji. Ktoś inny podjął działania, by spróbować ocalić misternie skonstruowaną grę pozorów.

Chociaż fabuła podąża typowym schematem i podobnych książek pojawiło się już wiele autorka świadomie kluczy między niedopowiedzeniami, bacznie pilnując się, by unikać wszystkich nudnych momentów. Potrafimy zatem potencjalnie przewidzieć bieg wydarzeń, ale nie same działania postaci, które momentami wydają się działać chaotycznie, ale wszystko to było od początku zaplanowane. Proza życia, motyw obyczajowy oraz wszechobecna mistyfikacja przeplatają się wzajemnie w akcji niespiesznej, koncentrującej naszą uwagę na detalach, mocno wpływającą na naszą wyobraźnię. Mamy poczucie, że na przestrzeni całej historii jeszcze nie jedno nas zaskoczy, więc z rosnącym zainteresowaniem przerzucamy kolejne strony, podążamy po nitce do kłębka i doceniamy, że autorka rozbudowała swoją opowieść dbając o wszystkie niezbędne szczegóły. Nie jest to rasowy thriller, który ocieka mrokiem, bardziej dramat psychologiczny nastawiony na silne napięcie, ale dla poszukiwaczy mocnych wrażeń Watson zgotowała taki twist fabularny, że nikt nie będzie rozczarowany. 

"Ty, ja, ona" idealnie sprawdzi się jako wybór lektury leniwym popołudniem, kiedy nasze myśli będą mogły być w pełni skupione na wydarzeniach rozgrywanych w książce. Sue Watson prowadzi misterną grę, żongluje emocjami, wie kiedy tupnąć nogą. Po raz kolejny bawiłam się lepiej niż dobrze śledząc losy wykreowanych przez autorkę bohaterów, więc Wam również polecam jej książki. Szare komórki dostają odpowiednią ilość bodźców, by w finale i tak poczuły się znokautowane!

wtorek, 18 lutego 2025

"Wrzenie" Izabela Janiszewska

 
"Wrzenie" Izabela Janiszewska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 400

 

Sensacyjny kryminał, od którego nie sposób się oderwać.

 

Każdy z nas ma lęki, których obawia się przez całe życie. Każdy z nas ma nadzieję, że demony przeszłości nigdy nie zapukają do drzwi. Każdy z nas ma nadzieję, że wszystko potoczy się stabilnie i nigdy nie dojdzie do wrzenia.

Znacie prozę Izabeli Janiszewskiej? Nie? Warto nadrobić zaległości, zdecydowanie! Mam za sobą kilka książek autorki i wszystkie ogromnie przypadły mi do gustu. Zauważalnie rozwija swój talent, ponieważ za każdym razem wypada lepiej, zaskakując mnie czymś nowym. Seria z Larysą Luboń na pierwszym planie szczególnie przypadła mi do gustu, ponieważ na równi prowadzi zagadki kryminalne z opisami prozy życia. Czytać możecie dowolnie, ponieważ każdy tom to nowe wyzwania, ale osobiście polecam zachowanie chronologii dla klimatu oraz lepszego poznania głównej bohaterki, która zmienia się na naszych oczach z każdą kolejno rozwiązaną zagadką. 

Larysa wiele już przeżyła. Ostatnia strata sprawiła, że kobieta nie potrafiła się pozbierać. Porzuciła pracę dziennikarki na rzecz jazdy nocną taksówką. I tak poznała mężczyznę, który wciągnął ją w sam środek mrocznej gry. Na równi Leon Mruk próbował pojmać tego kto brutalnie mordował kobiety. Przeciwnik był jednak inteligentny i perfekcyjnie manipulował faktami. Walcząc z mrokiem drogi Larysy i Leona skrzyżują się w najmniej spodziewanym momencie. Tylko czy będą oni na to gotowi?

Bardzo dobra historia z dreszczykiem niepewności w tle. Dużą rolę odegra tutaj wątek psychologiczny, który zamiesza fabułą i zmąci spokój bohaterów, ale przemówi to zdecydowanie na korzyść czytelnika. Wraz z postaciami będziemy ścigać się z czasem, łączyć elementy łamigłówki wyznaczonej przez mordercę oraz analizować prywatne lęki Larysy oraz Leona, które odegrają w tym wszystkim nie mała rolę. W końcu nasza słabość zawsze będzie piętą achillesową, prawda? Autorka żonglując faktami, budując napięcie oraz podrzucając mylne tropy zaprasza nas w sam środek przygody, której szybko nie zapomnimy. 

"Wrzenie" idealnie sprawdzi się po ciężkim dniu, jako lektura, której będziemy mogli poświęcić całą naszą uwagę. Dobrze napisana, pomysłowa, wymykająca się schematom oraz w pełni wykorzystująca swój potencjał. Kreatywnie przedstawiona główna bohaterka, jej charyzma oraz ostatnie przeżycia, przekładają się na odbiór książki, która w pełni pozwala nam puścić wodzę fantazji. Jesteście gotowi na psychologiczną grę? Spodziewajcie się niespodziewanego!

poniedziałek, 17 lutego 2025

"Zarzut" Steve Cavanagh

 
"Zarzut" Steve Cavanagh, Tyt. oryg. The Plea, Wyd. Albatros, Str. 480

 

Zagadka zamkniętego pokoju. Niewinny klient. Żona w niebezpieczeństwie. 

 

Prawnik Eddie Flynn stanie w obliczu kolejnego zagrożenia. Czy i tym razem zdąży wygrać z czasem? A może przeszkody okażą się nie do pokonania? Przekonajcie się sami sięgając po ekscytujący "Zarzut"!

Trzeba przyznać, że Steve Cavanagh potrafi pisać. Jego powieści są ekscytujące, pełne polotu oraz bohaterów, którzy ani przez chwilę nie są nam obojętni. Kreatywne podejście do thrillera połączonego z elementami kryminału a także atmosferą dreszczowca sprawiają, że nim się obejrzymy, jesteśmy na finiszu fabuły. I nie ma opcji, aby przewidzieć potencjalne zakończenie! O ile w głowie pojawia się wiele opcji związanych z poznanymi po drodze detalami, o tyle autor potrafi unikać przewidywalności, dzięki czemu żongluje emocjami oraz fabularnymi twistami. Dużym atutem Cavanagh jest również umiejętne łączenie różnych gatunków tak, że nikt nie potrafi się oprzeć lekturze, choćby na co dzień czytał zupełnie inne książki. 

Wszystko wskazuje na to, że miliarder David Child zamordował swoją dziewczynę, chociaż on uparcie nie przyznaje się do winy. Dowody przemawiają na jego niekorzyść. W jego sprawę mieszają się agenci rządowi przekonani, że prawdopodobnie upieką dwie pieczenie na jednym ogniu. Zrobią zatem co w ich mocy, by David został skazany. Eddie Flynn ścigając się z czasem będzie musiał zebrać dowody, które pozwolą mu nie tylko wybronić mężczyznę, ale i uratować żonę, która popełniła niefortunny błąd. Czy uda mu się przechytrzyć system?

Chociaż fabuła wydaje się skomplikowana, tak naprawdę bardzo łatwo można się w niej odnaleźć. Autor powoli, skrupulatnie dawkuje nam wszystkie informacje, buduje napięcie i pozwala podążać po nitce do kłębka. W powietrzu wisi tajemnica, bohaterowie lubują się w intrygach a wszystko to przykryte jest solidną porcją silnych emocji. W napięciu zatem przerzucamy kolejne strony, próbujemy przewidzieć kto manipuluje faktami oraz obserwujemy przekręty organizacji rządowych, które zostały powołane w zupełnie innym celu. Wiele przeplatających się wątków, skomplikowane działania, morderstwo będące jedynie tłem dla znacznie większego dzieła. 

"Zarzut" to bogata w przeróżne motywy historia napisana z pomysłem oraz wykorzystująca swój potencjał. Intensywna, skupiająca się na dynamicznej akcji, wprowadzająca na scenę różnorodny przekrój bohaterów. Po raz kolejny spędziłam sympatyczny wieczór w towarzystwie prozy Stevena Cavanagh'a, książki, która nie tylko zaangażowała moją wyobraźnię, ale przede wszystkim pozwoliła złapać oddech po ciężkim dniu.

niedziela, 16 lutego 2025

"Dom nad jeziorem" Kate Morton

 
"Dom nad jeziorem" Kate Morton, Tyt. oryg. The Lake House, Wyd. Albatros, Str. 544

 

Znakomita powieść australijskiej pisarki, autorki bestsellerów „Córka zegarmistrza” i „Tajemnica domu Turnerów” – pełna rodzinnych sekretów, podejrzanych śmierci i dramatów z przeszłości.

 

Kate Morton należy do grona moich ulubionych autorek, ponieważ niezawodnie łączy przeszłość z teraźniejszością, pisząc przejmujące, niezapomniane sagi rodzinne. "Dom nad jeziorem" idealnie oddaje charakter autorki oraz jej nieograniczoną wyobraźnię, prowadząc nas przez zawiłe powiązania pomiędzy bohaterami.

Połączenie prozy życia z upływem czasu obfituje w ponad pięćset stron nieustannego napięcia. Od początku czujemy się zaangażowani w wydarzenia, losy postaci nie są nam obojętne ani przez minutę a fabuła płynnie porusza się naprzód, bowiem Morton stawia na wysoką plastyczność przekazu pod każdym możliwym względem. Czytamy o wielkiej miłości, która nieustannie napotykała na swojej drodze przeciwności, ale nie była w pełni czysta, bowiem wystąpiły tu kwestie moralne zapraszające nas do dyskusji. Poruszając wiele ważnych treści autorka nie kreśliła jasnych granic, pokazując całą paletę odcieni identyfikujących postacie. 

Jedna z akcji koncentruje się na wydarzeniach roku 1933, gdy bohaterowie przygotowują się do świętowania letniego przesilenia. Niestety przyjęcie kończy się wielkim pasmem tragedii. Następnie koncentrujemy się na losach Sadie Sparrow, która w roku 2003 zostaje wysłana na przymusowy urlop jako detektyw nie potrafiąca zachować dystansu od trudnej sprawy. Dla zabicia czasu decyduje się odwiedzić dziadka w Kornwalii i ta trafia na pewną tajemniczą sprawę, którą zdecyduje się rozwiązać za wszelką cenę.

Fabuła w charakterystycznym dla autorki stylu biegnie dwutorowo. Wydarzenia z przeszłości mają konkretny wpływ na teraźniejszość, ale to wszystko wyklaruje się dopiero wraz z upływem stron. Morton snuje swoją opowieść powoli, niemalże nostalgicznie, kładzie nacisk na zmiany wewnętrzne zachodzące w postaciach i pozwala nam zaznajomić się z ich rozterkami. Jednak mimo kameralnej atmosfery ani przez moment nie odczujemy nudy. Całość po brzegi wypełniają intrygujące zwroty akcji, ważne decyzje mające wpływ na dalsze wydarzenia a także chwile czystej miłości nadającej tej książce konkretny rytm. Mnożą się sekrety, zazębiają warstwy, dzieje się dużo, ale wciąż niespiesznie, abyśmy mogli się rozkoszować całym otoczeniem, dramatami bohaterów a także intrygami, które zamącą spokój ludzi szukających jedynie własnego miejsca w świecie. Powieść obyczajowa miesza się z romansem, dramatem a chwilami nawet dreszczowcem zapewniając nam kilka niezapomnianych wieczorów. 

"Dom nad jeziorem" to piękna, pisana czystymi emocjami, głęboka i uniwersalna opowieść dedykowana nawet najbardziej wymagającym czytelnikom. Proza Kate Morton zawsze wprowadza mnie w inny wymiar, odrywa od rzeczywistości, angażuje myśli. Autorka niezawodnie wykazuje się wielką wyobraźnią, wprawnie kreuje złożone sylwetki postaci oraz otwiera drzwi do przygody, której nie zapominamy na długo po zamknięciu ostatniej strony.

sobota, 15 lutego 2025

"Lata oczekiwania" Elizabeth Jane Howard

 
"Lata oczekiwania" Elizabeth Jane Howard, Tyt. oryg. Marking Time, Wyd. Albatros, Str. 544

 

Idealna lektura dla wielbicieli rodzinnych sag historycznych.

 

Sagi rodzinne zawsze były moją słabością, więc z przyjemnością zdecydowałam się na drugi tom lektury Elizabeth Jane Howard. Pisana z pasją, stawiająca na silne emocje historia urzekła mnie za sprawą "Lata beztroski" a "Lata oczekiwania" jedynie utwierdziły w przekonaniu, że to był dobry wybór. 

Całość czyta się z zapartym tchem, ponieważ autorka doszukuje się inspiracji w prawdziwym życiu. W ten sposób fikcja literacka staje na równi z obrazem prawdziwych wydarzeń, imponuje pomysłowością poprowadzonej akcji i trzyma w napięciu do ostatniej strony. Bez problemu potrafimy utożsamić się z bohaterami, oczyma wyobraźni stawiamy siebie na ich miejscu, bawimy się wybornie pokonując kolejne przeciwności. Nostalgia miesza się z chwilami szczęścia, niebezpieczeństwo równoważone jest przez porywy serca a proza życia toruje drogę dla dynamicznych zmian w losach, które wciąż stają pod znakiem zapytania.

Przenosimy się do roku 1939 i obserwujemy życie w hrabstwie Sussex elitarnych sfer. Wielka Brytania stanęła w obliczu wojny a jednak bohaterowie, mimo pewnych obaw, próbowali żyć tak jak wcześniej. Zaciemnili okna, zmniejszyli porcje posiłków, ale dbali, by nowe pokolenie Cazaletów jak najdłużej nie odczuwało na sobie piętna zmian. Na pierwszym planie pojawiły się trzy bohaterki, każda różna pod względem charakteru, każda niezależna i otwarta na to co niesie los, które zdecydowanie udźwignęły powierzone im role.

Autorka pisze lekko, ale bardzo obrazowo. Nie zawsze dynamika bierze górę nad fabułą, ale dla mnie nie było to żadnym minusem. Wręcz przeciwnie, mogłam dogłębnie poznać wewnętrzne przeżycia postaci, zrozumieć motywy jakimi się kierowali oraz dostrzec zmiany wpływające na dalsze perypetie. Poruszonych zostało wiele wartości, wojna wyznaczała kierunek, siła przyjaźni, miłości oraz bliskości rodziny niosła psychiczne wsparcie. Dzieci musiały szybko dorosnąć, charaktery kształtowały się na nowo. Powieść naciskała na emocje w odpowiednich momentach, ale przede wszystkim pięknie uchwyciła niezatrzymujący się proces czasu zbierający swoje żniwo. W tle przewija się wiele zaskakujących problemów, pojawi się strata bliskiej osoby, molestowanie, niechciana ciąża czy typowe wyzwania nastoletniego życia, które wymuszają dorosłość na tych, którzy wciąż mają ochotę być jeszcze dziećmi. 

"Lata oczekiwania" pozwala znaleźć odpowiedzi na zadane wcześniej pytania a także prowadzi nas nową drogą kolejnych wydarzeń. Dobrze napisana, trzymająca poziom swojej poprzedniczki, charakterystyczna dla gatunku i zdecydowana warta poświęconego jej czasu propozycja od Elizabeth Jane Howard pokazuje piętno wojny a także zwykłe życie w obliczu bezwzględnego zagrożenia. Wciąż pozostaje wiele niewyjaśnionych kwestii związanych z przyszłością, więc mam nadzieję, że autorka wywiąże się w kontynuacji z niepisanych obietnic.

piątek, 14 lutego 2025

"Daisy Haites. The Great Undoing" Jessa Hastings

 
"Daisy Haites. The Great Undoing" Jessa Hastings, Tyt. oryg. Daisy Haites: The Great Undoing, Wyd. Albatros, Str. 608

 

Jedno miasto, dwie dziewczyny i miłość, która nie przebiera w środkach.

 

Wszystkie romantyczne dusze odnajdą swoje miejsce pośród książek Jessy Hastings, ponieważ autorka snuje historie w iście emocjonalnym stylu. Mnóstwo w niej dramatów, walki serca z rozumem oraz błędnie podejmowanych decyzji.

Niestety jest tak, że autorka lubuje się w klasycznych schematach gatunku i wcale od nich nie ucieka. Buduje na nich własną historię z mniej lub bardziej angażującą treścią. Przyznaję, że jej książki są nierówne, jedne ciekawią, inne niekoniecznie, natomiast zawsze utrzymane są w lekkiej scenerii z mocno zakreślonym tłem uczuciowym. "Daisy Haites. The Great Undoing" na szczęście wypada znacznie lepiej niż jej poprzedniczki, wydaje się być historią przemyślaną i z odpowiednio nakreślonymi detalami co dodaje jej wiarygodności i sprawia, że z chęcią śledzimy losy bohaterów. Wciąż jest subtelnie naiwna, ale zupełne nie przeszkadza to w samej przygodzie.

Daisy Haites chciała pozostawić za sobą demony przeszłości. One jednak uparcie dobijały się do jej drzwi. Niebezpieczeństwo wisiało w powietrzu a brat dziewczyny wraz z jej byłym chłopakiem obiecali, że zrobią wszystko, by ją ochronić. Tylko czy na pewno są gotowi na to co ich czeka? Czy będą w stanie przeciwstawić się własnym instynktom?

Czytajcie z zachowaniem chronologii. Co prawda autorka dzieli serię na wybrane pary, ale losy Daisy Haites rozpoczęły się w drugim tomie i warto być na bieżąco. Raz, że autorka zauważalnie rozwija swój pomysł i z książki na książkę co raz lepiej się ją czyta. Dwa, bohaterowie są ze sobą powiązani i to na pewno podbija zaangażowanie w treść, ponieważ Magnolia również pojawi się w wydarzeniach. Natomiast sama historia jest dynamiczna, akcja wartka a dialogi płynne co podbite solidną porcją dram i słownych przepychanek cieszy naszą wyobraźnię. Nie oczekujmy od tej książki nazbyt wiele, potraktujmy ją jako czasoumilacz po ciężkim dniu a ona wówczas odwdzięczy się zaskakująco sporą ilością przeplatających się motywów, bohaterami, którzy sami nie wiedzą jakie decyzje ostatecznie podjąć a także miłością naznaczoną wieloma barwami. 

"Daisy Haites. The Great Undoing" to typowy klasyk jeśli chodzi o romanse - dużo się dzieje i chociaż nie zawsze zgadzamy się z wyborami bohaterów to i tak przerzucamy strony z rosnącą ciekawością. Cieszy fakt, że Jessa Hastings rozwija swój literacki talent, ponieważ jej książki sprawdzają się jako relaks wśród bogatej młodej elity, która gotowa jest na wszystko nie mając ograniczeń. Nie jest to lektura dla wymagających, co warto zaznaczyć, ale tym, którzy szukają po prostu miłosnych uniesień - polecam.

czwartek, 13 lutego 2025

"Piosenka ostatniej nocy" Joanna Kacprzak

 
"Piosenka ostatniej nocy" Joanna Kacprzak, Wyd. Novae Res, Str. 444

 

Niekiedy to, co straciliśmy, powraca do nas w najmniej oczekiwanym momencie!

 

Subtelna, kameralna, koncentrująca się na głębokich emocjach powieść od Joanny Kacprzak porywa nas od pierwszej strony zapewniając wiele godzin niezapomnianej przygody. 

Historia pisana rytmem prawdziwego życia wydaje się przypominać książki jakich wiele, ale wystarczą pierwsze strony, by rozmyć grę pozorów. Wiarygodna, skupiająca się na wewnętrznych przeżyciach głównych bohaterów, pokazuje trudny proces poszukiwania szczęścia oraz własnego miejsca w świecie. Autorka w prostych słowach prowadzi nas przez błyskotliwą akcję z którą każdy może się utożsamić. Dialogi są płynne, postacie złożone a ich losy oparte na prozie dnia codziennego co skutecznie przemawia na korzyść twórczości Joanny Kacprzak. 

Emory Henderson marzyła o muzycznej karierze, ale jej plany pokrzyżowało podstępne życie. Rozstała się z Greysonem Sheridanem i gdy próbowała zbudować siebie na nowo on skutecznie rozwijał się jako gwiazda rocka. Otoczony blichtrem i sławą spotkał ją po latach i zapomniane odczucia odżyły. Tylko czy można zbudować coś na bliznach, skrywanych tajemnicach oraz lękach przeszłości?

Piękna, niezwykle emocjonalna opowieść o dwójce zranionych osób, która podąża muzyczną ścieżką. Nie od dziś wiadomo, że dźwięki łagodzą obyczaje a w tym przypadku zmiękczyły złamane serca. Autorka mimo swojego debiutu ne odznaczała się w żaden sposób od podobnych treści, wręcz przeciwnie, wykazała się pomysłowością w unikaniu klasycznych schematów, dopracowała tło wydarzeń, zadbała o dojrzała kreacje bohaterów, stworzyła fabułę mającą sens i swoje uzasadnienie, z której dodatkowo wyciągać możemy własne wnioski czy utożsamiać się z postaciami. Innymi słowy - nie mogło być lepiej. Nim się obejrzymy jesteśmy na finiszu ponad czterystu stron w jeden wieczór, ponieważ od tej książki nie łatwo się odchodzi, gdy otula nas ona swoimi ramionami.

"Piosenka ostatniej nocy" to historia z przesłaniem, która nawiązuje do miłości pokonującej wszelkie bariery. Działająca na wyobraźnię, warta wynotowania wielu cytatów, dyktowana głębokimi uczuciami, które idealnie dopełniają dzieła. Propozycja od Joanny Kacprzak sprawdzi się idealnie jako czasoumilacz po ciężkim dniu, w połączeniu z kubkiem gorącej herbaty, jako przygoda romantyczna dla tych, którzy szukają porywów serca.

środa, 12 lutego 2025

"Pusty grobowiec" Jonathan Stroud

 
"Pusty grobowiec" Jonathan Stroud, Tyt. oryg. The Empty Grave, Wyd. Poradnia K, Str. 416

 

O nie! Przed Lockwoodem i jego ekipą jeszcze jedna, najtrudniejsza i najbardziej niebezpieczna sprawa w karierze. Trzymajcie kciuki!

 

Ile tych niebezpiecznych akcji już było? Za każdym razem mamy poczucie, że postacie stają w obliczu najtrudniejszego wyzwania a w kolejnych tomach autor podnosi poprzeczkę, by jeszcze bardziej nas zaskoczyć. Dzięki temu jego seria jest dynamiczna, nietuzinkowa i tak smaczna, że nie sposób się oderwać od przygód bohaterów!

Obowiązkowo odsyłam Was do nadrobienia chronologii jeśli jeszcze nie mieliście okazji zmierzyć się z serią Lockwood & Co, ponieważ autor umieszcza na drugim planie smaczki dopełniające dzieła i łączące ze sobą wszystkie części. Co prawda każda nowa książka jest przełożeniem na nowe problemy czyhające na postacie, ale mając w głowie całość możemy obserwować jak nasi ulubieńcy zmieniają się pod wpływem doświadczeń czy samego czasu. Stroud fantastycznie ukazał dynamikę sylwetek, pozwolił czytelnikowi dorastać wraz z nimi, mierzyć się z trudnymi wyborami, wyciągać z nich wnioski, przyjmować konsekwencje, udoskonalać zaufanie do przyjaciół, którzy w całej serii odgrywają kluczową rolę. Autor pisze plastycznie, szczerze i bardzo wiarygodnie, naciska na konkretne wartości a jego znakiem rozpoznawczym jest mądrość płynąca ze wszystkich scen. 

Po ostatnich trudnych wydarzeniach pogromcy duchów z agencji Lockwood i Spółka myśleli o chwili wytchnienia. Jednak otaczające ich istoty ani myślały odpuścić! W dodatku przyjaciele zdecydowali się włamać do pilnie strzeżonej krypty. Po co? Mieli plan, by spotkać się z widmem Marissy Fittes, legendarnej agentki parapsychicznej. Nie spodziewali się jednak, że ich misja przybierze zupełnie inny obrót.

Fabuła jest dynamiczna i porusza się sobie znanymi ścieżkami, zaskakując nas, dając do myślenia, kiedy indziej szczerze rozbawiając. Bohaterowie przeżywają różne dramaty, ich świat nie należy do najłatwiejszych a zawód jaki wybrali wymusza na nich kreatywne myślenie, ale to właśnie dzięki temu akcja jest nieprzewidywalna, kreatywna, błyskotliwa oraz wymykająca się wszelkim schematom a wiek bohaterów nie typuje czytelnika, bowiem odnajdzie się tutaj każdy, niezależnie od upodobań. Stroud w popisowym, finalnym numerze pięknie domknął wszystkie wątki, odpowiedział na zadane wcześniej pytania a także wprowadził powiew świeżości, by finał był nie tylko zwieńczeniem całej serii, ale przede wszystkim godnym pożegnaniem z fanami. Aż trudno uwierzyć, że to koniec! 

"Pusty grobowiec" trzyma poziom swoich poprzedniczek a nawet wychodzi dalej, poza wyznaczone przez siebie tory, udowadniając, że wyobraźnia Jonathana Strouda godna jest podziwu. To nie tylko przygoda w świecie fantasy pozwalająca popuścić wodze fantazji, ale lekcja przyjaźni, wsparcia, potrzeby akceptacji czy szukania własnego miejsca w świecie. Historia dobrze napisana, błyskotliwa oraz opierająca się na współczesnych wartościach, która pozostanie w mojej głowie już na zawsze.

wtorek, 11 lutego 2025

"Władca lenistwa" Ana Huang

 
"Władca lenistwa" Ana Huang, Tyt. oryg. King of Sloth, Wyd. Czwarta Strona, Str. 464

 

Nigdy nie pragnął żadnej na tyle, by o nią zabiegać… dopóki nie pojawiła się ona.

 

Kto ma ochotę na romans biurowy pełen słownych przepychanek i dynamicznych scen? Szukacie emocjonalnej lektury, w której miłość rozpali do czerwoności? Ana Huang zapewnia nam to wszystko w ekscytującej czwartej odsłonie swojej serii.

Lekka historia pisana przede wszystkim, by pobudzić wyobraźnię czytającego, zabiera nas w sam środek sercowych rozgrywek. Wydarzy się wiele, ale przede wszystkim ucieszy nas barwna kreacja postaci, które koncentrować będą na sobie całą naszą uwagę. Autorka zadbała o ich rozbudowaną osobowość, obdarzyła ich konkretnymi cechami charakteru, sprawiła, że z przyjemnością obserwowałam ich intensywną relację. To romans pisany emocjami, w którym doszukujemy się powiązań między sercem a rozumem, ale tak ciekawie poprowadzony, że dodatkowe wątki właściwie wydawałyby się zbędne. Warto jednak zaznaczyć, że tło akcji zostało odpowiednio nakreślone, tak, by wszystko było na swoim miejscu a całość została otoczona prywatnymi problemami postaci dla podbicia wiarygodności.

Nowa historia, nowa para głównych bohaterów. On ambitny i pewny siebie nie musi szukać żadnej kobiety, ponieważ te lgną do niego na każdym kroku. Ona świadoma swoich walorów unika człowieka z którym musi pracować. A jednak obydwoje przyciągają się niczym magnes, chociaż nie szukają miłości czy związku na stałe. Tylko czy mają coś do powiedzenia, gdy los dyktuje własne warunki? 

Sloane i Xavier to wybuchowa para. Obydwoje mówią głośno to co myślą i nie boją się osądów innych. Dzięki temu czytelnik otrzymuje bogatą we wrażenia historię osób, które wcale nie są takie oczywiste. Mierzą się z własnymi demonami, poza wzajemną pokusą zmuszeni są podejmować trudne decyzje, których konsekwencji nie da się przewidzieć. Pojawiają się tuż obok nich przyjaciele i rodzina z poprzednich części, ale chronologia jest dość luźna, więc czytajcie według uznania, ponieważ dobra zabawa i tak czekać będzie na każdym kroku. Motyw wspólnej pracy, trudna przeszłość a także skomplikowane rodzinne relacje podyktują warunki dla opowieści, którą czyta się z rosnącą przyjemnością.

"Władca lenistwa" to kontynuacja trzymająca poziom swoich poprzedniczek, napisana z pomysłem, z ciekawymi bohaterami na każdym z planów. Lekka jak piórko, idealna na leniwe popołudnie, której celem jest przede wszystkim oderwanie nas na moment od codziennych obowiązków. Ana Huang wie jak skoncentrować na sobie naszą uwagę i robi to naprawdę dobrze! Jeśli poszukujecie więc sympatycznej lektury dedykowanej romantyczkom - polecam.

poniedziałek, 10 lutego 2025

"Ich wszystkie sekrety" Agata Przybyłek

 
"Ich wszystkie sekrety" Agata Przybyłek, Wyd. Czwarta Strona, Str. 352

 

Każda kobieta skrywa jakąś tajemnicę…

 

Trudno nie zachwalać każdej najnowszej powieści Agaty Przybyłek, gdy autorka tak trafnie definiuje otaczające nas wartości oraz wprowadza na scenę bohaterów z którymi bez problemu potrafimy się utożsamić. "Ich wszystkie sekrety" wydaje się być kwintesencją jej talentu oraz lekturą od której nie można się oderwać.

Pisana problemami, które napotykamy w prawdziwym życiu, odwołuje się do intensywnych emocji mimo swojego obyczajowego wydźwięku. Jest szczera, otwarta na czytelnika, oferująca przygodę, którą śmiało możemy rozkładać na czynniki pierwsze. Nim się obejrzałam, ponad trzysta stron pochłonęłam w zaledwie jeden wieczór, ale właśnie taka jest proza autorki - lepsza niż dobry film, otulająca nas swoimi ramionami. Dojrzałe postacie konkurują o uwagę z elementami tła wydarzeń a nawarstwiające się problemy potęgują akcję, by ta nieustannie nawiązywała do miłości, prozy życia, przyjaźni czy walki o własne szczęście.

Oto opowieść o kobietach takich jak my, o matkach, sąsiadkach, przyjaciółkach. Każda z nich inna. Każda zasługująca na uwagę. Klaudia, Wiktoria i Blanka na pozór wiodą poukładane życie. Jednak gdy przyjrzymy się im z bliska dostrzeżemy, jak wszystko wymyka się kobietom z rąk. Pracują, wychowują dzieci, angażują się w działania na rzecz małej społeczności do której przynależą. Otaczają się również sekretami, często bolesnymi do przepracowania, które całkowicie zmieniają ich obraz. 

Piękna gra pozorów powoli ujawnia przed nami swoje prawdziwe oblicze. Obraz ludzi zranionych, wystawionych na próbę, nie oszczędzanych przez życie powoli odbija się od dna, gdy bohaterki biorą sprawy w swoje ręce i decydują się z determinacją iść po swoje. Nie jest to proza smutna, momentami wręcz podnosi na duchu, ale - tak jak w prawdziwym życiu - tak i tutaj potrzebna jest burza po której wzejdzie słońce. Powoli, skupiając się na detalach, autorka pokazuje proces zmian, szereg trudnych decyzji a także istotną kwestię obecności drugiego człowieka, który daje wsparcie. Agata Przybyłek sięga po głębokie emocje, zaskakuje oraz daje do myślenia w ekscytującej opowieści o kobietach skrywających pewne sekrety. 

"Ich wszystkie sekrety" to książka idealna na leniwe popołudnie, pozwalająca oderwać myśli od codziennych obowiązków, bogata w ciekawe zwroty akcji, opowiadająca o bohaterach, których nie da się nie polubić. Z przyjemnością przewracałam kolejne strony, by jak najszybciej zrozumieć sekretną nić powiązań między bohaterkami i przyznaję, że bardzo zaimponował mi pomysł autorki oraz przełożenie go na karty powieści. Zdecydowanie polecam!

niedziela, 9 lutego 2025

"Błękitni" Maria Rodziewiczówna

 
"Błękitni" Maria Rodziewiczówna, Wyd. MG, Str. 256

 

Romantyczna opowieść splatająca losy polskiej arystokracji i szlachty ziemiańskiej. 

 

Historia pisze własne scenariusze niezależnie od naszych oczekiwań. Jedni otrzymują niespodziewane dary, drudzy muszą mierzyć się z niesprawiedliwością losu. Maria Rodziewiczówna porusza tą emocjonalna tematykę w swojej obyczajowej historii, w której szlachta i arystokracja przez moment staną na tym samym poziomie.

Pisana w lekki, plastyczny sposób akcja, prowadzi nas przez wzloty oraz upadki głównego bohatera. Pokazuje jego niełatwą drogę do pogodzenia serca oraz rozumu a także angażuje czytelnika w dawne dzieje, gdzie najważniejsze były podziały klas oraz próba uniknięcia najcięższego losu. Autorka wprowadza na scenę nostalgiczny klimat, ale jej opowieść ma pozytywny wydźwięk, pełna jest lekcji możliwych do wychwycenia pomiędzy wierszami a także scen pełnych wzruszeń czy nadziei na lepsze jutro.

Czytamy o księciu Leonie, młodym mężczyźnie, na którego niespodziewanie spada majątek odziedziczony po stracie brata. Niestety zupełnie nie potrafi się odnaleźć w nowej sytuacji. Gdyby nie pewien przyjaciel, być może Lew nie byłby w tym miejscu, w którym ostatecznie się znalazł. Autorka zdefiniowała dobroć oraz bezinteresowność drugiego człowieka w pięknych czynach, dopełniając obrazu miłością, która w odpowiednim momencie wpłynęła na bohatera, wyznaczając odpowiednie kierunki.

Fabuła na pierwszy rzut oka jest banalnie prosta, ale im więcej przerzucimy stron, tym szybciej wychwycimy przekaz kierowany do nas przez autorkę. Ponadczasowe wartości nie tracące swojego znaczenia po dziś dzień wpływają na decyzję bohaterów a ich niełatwe losy podyktowane są prozą życia, momentami brutalną i okrutną, ale kiedy indziej przywołującą chwile prawdziwego szczęścia. To historia, która dotrze do czytelnika w każdym wieku, zaskoczy go, zauroczy oraz pozostanie w głowie na długo po zamknięciu ostatniej strony, gdy odkryjemy, że jej pozorna prostota bardzo szybko zmienia się w supeł powiązanych ze sobą treści.

"Błękitni" nie są wyłącznie propozycją dla tych, którzy lubią sięgać po dawne powieści. Zaskakująco aktualna, dojrzała oraz powołująca do życia złożonych bohaterów oferuje nam wachlarz emocji oraz niezapomnianych przygód zamkniętych na zaledwie dwustu pięćdziesięciu stronach. Idealna na późne popołudnie z książką od której nie oczekujemy wiele a która pozytywnie nas zaskakuje.

sobota, 8 lutego 2025

"Zagadkowa księżna" Edgar Wallace

 
"Zagadkowa księżna" Edgar Wallace, Tyt. oryg. The Strange lountess, Wyd. MG, Str. 224

 

Londyn lat dwudziestych ubiegłego wieku. Mgła, dżentelmeni i whisky.

 

Lekka i przyjemna dla wyobraźni historia otwiera przed nami drzwi do świata kryminalnych zagadek. Niespiesznie podążamy tropem wyznaczonym przez Edgara Wallace'a i bawimy się przy tym zaskakująco dobrze.

Bardzo lubię prozę autora, ponieważ porusza się on w kameralnej przestrzeni, przede wszystkim skupiając uwagę na odpowiednim klimacie. Mroczna, niemalże dusząca atmosfera potęguje nieznane a bohaterowie zagubieni we własnych problemach nie zawsze zdążą od razu odkryć wszystkie powiązane ze sprawą detale. Tym sposobem czytelnik czuje się wyróżniony, gdy jego pracująca na najwyższych obrotach wyobraźnia potrafi wyłapać to co ukryte pomiędzy wierszami i jeszcze mocniej angażuje się w treść, ponieważ ma poczucie, że na kolejnych stronach wszystko może się wydarzyć. 

Przenosimy się do Londynu lat dwudziestych ubiegłego wieku i rozpoczynamy przygodę wraz z młodą bohaterką, która niespodziewanie otrzymuje ofertę życia. Dlaczego właśnie ona została wybrana na sekretarkę księżnej? I dlaczego wraz z możliwością zmian pojawiają się komplikacje? Ktoś chce ją przejechać na pasach, ktoś bacznie obserwuje każdy jej krok. Czy to cena za nowe możliwości?

Chociaż powieść jest dość krótka, dzieje się w niej zaskakująco dużo. Kryminał, którego rytm wyznacza dawny brytyjski styl, wprowadza na pierwszy plan intensywne emocje, niebezpieczeństwo, sekrety oraz niedomówienia, ale najlepsi są tutaj bohaterowie - charyzmatyczni, złożeni, idealni do głębszej analizy. Jest tyle samo czarnych charakterów jak tych, którzy próbują z nimi walczyć, pojawi się miłość a także uczucia nad którymi nikt nie będzie potrafił zapanować. Czytamy o wzlotach i upadkach młodej dziewczyny, która szuka wsparcia u przyjaciółki oraz otwiera serce na nieznanego dżentelmena. Obserwujemy jej decyzje, trzymamy kciuki za odpowiednie ułożenie spraw, dajemy się porwać klimatowi dworskich intryg, które odegrają w tym wszystkim kluczową rolę.

"Zagadkowa księżna" to przyjemna dla wyobraźni lektura, idealna na leniwe popołudnie. Angażuje czytelnika, nie pozostawia go obojętnym na żadne wydarzenia, bawi, intryguje oraz daje do myślenia. Edgar Wallace był wyjątkowo błyskotliwym autorem, który w umiejętny sposób potrafił przelać na karty powieści to co pojawiało się w jego głowie, więc ogromnie polecam wszystkie jego powieści jako zdecydowanie wartą przeżycia na własnej skórze przygodę!

piątek, 7 lutego 2025

"Smaki katalońskich nocy" Dominika Brych

 
"Smaki katalońskich nocy" Dominika Brych, Wyd. Novae Res, Str. 358

 

Są takie miejsca, które rozpalają zmysły.

 

A gdyby dać porwać się powieści pełnej emocji, współczesnych wartości oraz - co oczywiste - miłości dyktującej rytm wydarzeń? Dominika Brych zaprasza nas w sam środek przygody przy której codzienne obowiązki przestają mieć na moment znaczenie.

Prosta historia pisana prozą życia fascynuje pięknem zamkniętym na jej stronach. Autorka posługując się niezwykle malowniczym językiem z dbałością o szczegóły przedstawiła przeplatające się ze sobą wydarzenia, postawiła przed nami charyzmatycznych bohaterów i jednocześnie pozwoliła nam się z nimi utożsamić. W pełni zaangażowana we wszystko co działo się dookoła mnie z zapartym tchem wertowałam książkę, która na pewno nie przypomina debiutu, nosząc znamiona dopracowanej opowieści mającej kluczowy wpływ na czytelnika. 

W słonecznej Hiszpanii wszystko może się wydarzyć. Także przemiana wewnętrzna, która otworzy drzwi do nowego życia. Anna miała już dość podporządkowywania się innym i zdecydowała się na krok w nieznane. Zrozumiała, że nadszedł czas, by zatroszczyła się sama o siebie. Wakacje miały byś jedynie odskocznią od rutyny a jednak okazały się wstępem do romantycznych chwil. Kobieta bowiem zrozumiała w końcu, że życie nie może zostać zmarnowane. Mateo rozpalił jej zmysły, inny mężczyzna pokazał jak powinna wyglądać miłość.

Bajeczna Hiszpania otrzymuje rolę jednego z bohaterów. Przechadzamy się wybrzeżem, zwiedzamy ciche uliczki, czujemy na skórze promienie słońca. Autorka pięknie opisała klimat Katalonii, tak pięknie, że ma się ochotę rzucić wszystko i pojechać na wakacje. A jeśli nie są one jednak możliwe, warto zanurzyć się w historii Anny, która kształtuje się na naszych oczach a dynamiczna zmiana zachodząca w bohaterce jest także lekcją dla nas samych. Spotykając na swojej drodze trzech mężczyzn odkrywa własną seksualność, kobiecość a także pewność siebie. Wsłuchuje się we własne potrzeby i zaczyna akceptować własne oblicze. Zmysłowe scen erotyczne dopełniają dzieła a ucieczka od własnych słabości dyktuje nowe warunki szczęścia.

"Smaki katalońskich nocy" to piękna powieść pełna ukrytych znaczeń. Pisana z pasją, w pełni wykorzystująca swój potencjał. Oddająca smak hiszpańskich chwil, pozwalająca odnaleźć w bohaterce cząstkę nas samych. Dominika Brych spisała się na medal składając na nasze dłonie romantyczno-obyczajową odsłonę prozy życia. Zdecydowanie polecam!

czwartek, 6 lutego 2025

"Nie randkuj z siostrą kumpla" Vi Keeland, Penelope Ward

 
"Nie randkuj z siostrą kumpla" Vi Keeland, Penelope Ward, Tyt. oryg. The Rules of Dating My Best Friend's Sister, Wyd. Editio Red, Str. 400

 

Istnieje jedna zasada randkowania z siostrą przyjaciela: po prostu tego nie rób!

 

W świecie literatury romantycznej duet autorski Vi Keeland oraz Penelope Ward sprawdza się lepiej niż dobrze. Obie panie wykazują się nie lada pomysłowością a także zdolnością pobudzania wyobraźni czytelnika, więc łącząc siły potęgują naszą radość czytania.

Powyższy tytuł jest drugim tomem serii Nie pasujemy do siebie, ale książki możecie czytać dowolnie, ponieważ każda z nich opowiada o losach innej pary głównych bohaterów. Natomiast obie zasługują na uznanie przez fakt prezentowania sobą silnych emocji, zaskakujących wydarzeń oraz licznych odcieni miłości, która nieustannie napotyka na swojej drodze bariery do pokonania. Autorki pisząc obrazowo skupiają się przede wszystkim na prywatnych losach postaci, więc tło wydarzeń (chociaż dopracowane w odpowiednich detalach) nie jest tak istotne jak ich wewnętrzne rozterki. Skupiamy uwagę wokół uczucia, które nie powinno mieć miejsca a przez całą akcję prowadzi nas motyw romansu z przyjacielem brata. 

Holden i Ryan byli przyjaciółmi. Jeden z nich umarł przedwcześnie, drugi obiecał, że zaopiekuje się jego siostrą. I robił wszystko, by dotrzymać słowa. Nie spodziewał się jednak, że czas zbliży go do Lali bardziej niż by tego chciał. Ona potrzebowała pomocy, on udzielił jej wsparcia. Próbowali trzymać się na dystans, ale czy można uciec przed przeznaczeniem? Częste spotkania komplikowały sytuację jeszcze bardziej, a dalej było tylko gorzej...

Historia pisana jest lekko, z przekąsem, ma bowiem zadanie przywoływać na ustach czytelnika szczery uśmiech. A jednak podszyta jest smutkiem i nostalgią, ponieważ sięga po poważne tematy. Obserwujemy nie tylko sercowe perypetie bohaterki, ale także próbę poukładania życia na nowo po stracie bliskiej osoby czy prywatny proces przechodzenia przez żałobę. Chociaż Ryana już od dawna nie ma, jego siostra wciąż czuła na sobie smutek związany z jego nieobecnością czy momentami przesadną wręcz opiekę ze strony przyjaciół. Nie mogła przez to rozwinąć własnych skrzydeł a przecież miała przed sobą całe życie. Sprawy nie ułatwiał związek dobrze rokujący na przyszłość, ale jakby jałowy, pozbawiony emocji, które niosła ze sobą bliskość Holdena. Miał być jedynie cichym wsparciem a zupełnie przewartościował życie dziewczyny. Czy dobrze? O tym musicie przekonać się sami za sprawą ciekawie poprowadzonego romansu pełnego wzlotów oraz upadków, odwołującego się do serca, na moment zapominającego o rozumie, wprowadzającego sceny łóżkowe tylko dla dorosłych, których celem było podsycenie atmosfery. 

"Nie randkuj z siostrą kumpla" to kluczowy motyw otoczony pobocznymi wątkami, który pokazuje nam niełatwy proces uzdrawiania własnej psychiki oraz poszukiwania bezpieczeństwa w ramionach ukochanej osoby. Autorki zadbały o spójność wydarzeń, nadały bohaterom wiarygodnych ram a całość okrasiły odrobiną pikanterii, aby zagęścić akcję. Vi Keeland i Penelope Ward niezawodnie wyznaczają rytm historii romantycznej, która roztopi nasze serca.

środa, 5 lutego 2025

"Złodziejski spadek" Bożena Mazalik

 
"Złodziejski spadek" Bożena Mazalik, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 384

 

W górskiej ciszy kryją się tajemnice Hilda Mainwolf to kobieta o wielu twarzach.

 

Śnieg przykrywa zbrodnię, która na pierwszy rzut oka wydaje się niemożliwa do rozwikłania. Mróz zniechęca do poszukiwań, śliskie drogi nie dopuszczają do dalszych działań. A przynajmniej tak chciałby ten, któremu wszystko miało ujść na sucho.

Dobra powieść obroni się sama. W tym przypadku właściwie wszystko przemawia na korzyść twórczości Bożeny Mazalik, która wykonała kawał solidnej pracy nad historią pełną ukrytych znaczeń. Kryminał podąża tylko sobie znanymi ścieżkami, trzyma nas w napięciu oraz podrzuca mylne tropy, aby nieustannie wystawiać nas na próbę oraz zmuszać do własnej analizy działań postaci. Próbujemy przewidzieć finał wydarzeń, ale całość jest tak brawurowo skonstruowana, że właściwie nawet nie potrzebujemy dodatkowych bodźców, by bawić się lepiej niż dobrze. Autorka wykazując plastyczny styl, inteligencję przekazu a także doskonale wiedząc w którym momencie wprowadzić twisty, gromadzi wokół siebie zaczytanych fanów kryminałów i przełamuje niepewność nawet tych najtrudniejszych do przekonania. 

Carla przyjeżdża do Ratsel nie bez powodu. Była policjantka będzie zmuszona w szybkim czasie wyjaśnić zaginięcie swoich krewnych. Hilda, ciotka kobiety, kobieta idealna, poświęcająca się na rzecz innych, przepada bez wieści. W powietrzu wyczuć można spisek, ale żadna dowodny nie przemawiają na jego korzyść. Co więc wydarzyło się naprawdę? I czy Hilda naprawdę była tym za kogo się podawała?

Chociaż w fabule główną rolę odgrywają kobiety to odnajdzie się tutaj każdy czytelnik żądny przygód. Dynamiczna akcja cały czas wprowadza na scenę nowe fakty, bohaterowie wiedzą zdecydowanie więcej niż chcą ujawnić a gra słów, niedomówień, sekretów oraz podszeptów budzi w nas rosnącą ekscytację, gdy ze strony na stronę co raz jaśniej jest w naszej głowie. Najważniejszym czynnikiem są tutaj postacie, charyzmatyczne oraz niezależne, które świadomie manipulują tłem, ale tuż za nimi na podium stają skrajne emocje czy sama treść będąca kontrolowanym chaosem. Góry otaczają nas swoim monumentalnym mrokiem, światło podejrzeń pada na wszystkich dookoła a my, pośrodku tego wszystkiego, angażujemy się na całego, by wygrać wyścig z czasem.

"Złodziejski spadek" to kryminał pisany z pasją i oddaniem co przebija się przez wszystkie karty tej przejmującej powieści. Całość czyta się z niedowierzaniem wobec kolejno pojawiających się faktów a atmosfera gęstnieje w drodze do finału. Bożena Mazalik bardzo miło mnie zaskoczyła prezentując swoją najlepszą odsłonę, zachęcając do lektury jej pozostałych książek. Jeśli szukacie propozycji od której nie będziecie mogli się oderwać, bogatej w niebezpieczne momenty i z nieszablonowymi bohaterami na pierwszym planie - zdecydowanie polecam.

wtorek, 4 lutego 2025

"Skyshade" Alex Aster

 
"Skyshade" Alex Aster, Tyt. oryg. Skyshade, Wyd. Jaguar, Str. 432

 

Jednak teraz Isla jest już gotowa na wszystko… 

 

Moc potężniejsza od jej właścicielki wyznaczy nowe szlaki przygód dla bohaterów powieści Alex Aster. Autorka zabierze nas do świata mroku oraz niebezpieczeństwa, manipulując faktami, by do samego końca trzymać nas w niepewności.

Cała seria aż pęcznieje od rosnącego napięcia. Każda część nie tylko wprowadza nowe problemy na drodze postaci, ale i umiejętnie pokazuje proces zachodzących w nich zmian. Ważne jest, aby zachować chronologię czytania, ponieważ ciąg przyczynowo-skutkowy odpowiada za intensywność wrażeń. Jeśli jednak lubicie młodzieżową fantastykę z romantycznym zabarwieniem na pewno odnajdziecie się w wizji autorki, która barwnie kreuje świat przedstawiony wzbogacając go o odpowiednie szczegóły. Płynny przekaz utrzymany na poziomie poprzednich książek nawiązuje do bieżących kwestii stawiając kolejne pytania, ale jednocześnie nie zapomina dorzucić kilku wyjaśnień na temat tego co działo się wcześniej.

Historia opowiada losy bohaterów po brutalnej bitwie, która wszystko spustoszyła. Isla mając poczucie, że los świata leży w jej rękach próbuje zapanować nad mocą, która jest dla niej zbyt potężna. Niestety do problemów dochodzą także sercowe rozterki, gdy trudno jej wybrać pomiędzy Grimem a Orem. Przepowiednia jasno wskazuje, że jednego z nich przyjdzie jej zabić osobiście. Czy Isla poradzi sobie z czekającymi na nią wyzwaniami? 

To historia skoncentrowana na czystej rozrywce. Dzieje się całkiem sporo a dynamiczna akcja raz za razem przywołuje nowe problemy, żeby bohaterowie nie mieli czasu na zbędne analizy. A jednak i tak odnajdą w tym wszystkim chwile własnym niepewności, gdy będą marzyć jednie o spokoju, drugiej osobie przy sobie oraz cieple domowego ogniska. Nie będzie im jednak pisane szczęśliwe zakończenie, ponieważ ich losy zapisane są w przyszłości pod znakiem zapytania. Czytelnik więc z rosnącą przyjemnością przewraca kolejne strony, by jak najszybciej dowiedzieć się w którą stronę to wszystko zmierza a konkretna dawka emocji, zawirowań oraz niekoniecznie logicznych decyzji bohaterów sprawią, że cała intryga wypełniająca tło wzbogaca się o dodatkowe wartości.  

"Skyshade" to idealna lektura po ciężkim dniu, która zaangażuje naszą wyobraźnię, pozwoli odpłynąć myślami od codziennych obowiązków i zbliży do bohaterów. Nie jest historią unikającą schematów, ponieważ trójkąt miłosny między mrokiem a światłem nikogo nie zdziwi, ale nie przemawia to na niekorzyść lektury, ponieważ akcja cieszy tak samo jak w przypadku poprzednich części.