piątek, 31 stycznia 2025

"Gdy tylko cię ujrzałam" Paige Toon

 
"Gdy tylko cię ujrzałam" Paige Toon, Tyt. oryg. The Minute I Saw You, Wyd. Albatros, Str. 325

 

Zwrócić na siebie czyjąś uwagę to nic wielkiego. Ale zakochać się… to może być wyczyn.

 

Kiedy pierwszy raz czytałam książkę Paige Toon nie mogłam wyjść z podziwu jak pięknie potrafiła przedstawić prozę życia. Dziś jestem ogromną fanką jej twórczości i chociaż wiem czego mogę się spodziewać, każda nowa lektura wprowadza mnie w przekonanie, że lepiej być nie mogło.

Chociaż zapowiedź sugeruje, że przed nami niezapomniany romans, tak naprawdę Toon specjalizuje się w prozie obyczajowej. Pisze o życiu, trudnych momentach do pokonania, walce z własnymi słabościami. Pokazuje świat takim jakim jest naprawdę - momentami piękny, ale kiedy indziej bardzo przytłaczający. Dopiero później wprowadza sceny miłosne, które niczego nie ułatwiają, bo i to uczucie w rękach autorki nabiera plastycznych kształtów i buduje swój charakter wraz z rozwojem sytuacji. To wszystko uchwycone w jasnym przekazie, poparte konkretnymi emocjami oraz pozwalające nam na głęboką analizę postaci sprawia, że od lektury nie można się oderwać.

Hannah i Sonny poczuli wzajemne przyciąganie już od pierwszego spotkania. Wiedzieli, że ich relacja nie będzie miała możliwości rozwoju, ale obydwojgu pasował taki układ. Jednak pewna druzgocąca wiadomość nie pozwoliła im na chwilowy romans. Zostali więc przyjaciółmi. Tylko, że wciąż czuli do siebie coś więcej a każdy nowy dzień utwierdzał ich w tym przekonaniu. Czy słusznie wznieśli mury? A może czas najwyższy je przebić i zobaczyć co przyniesie życie?

Fabuła wydaje się banalna, ale z każdą kolejno przerzuconą stroną nabiera szerszego kontekstu. Przekłada się na codzienność, pozwala nam utożsamić się z postaciami, zrozumieć ich lęki oraz oczekiwania wobec przeszłości. Toon pisze niezwykle wiarygodnie, dotyka czułych strun czytelnika, zadaje pytania, ale zmusza do szukania odpowiedzi w nas samych. Uczucie pomiędzy głównymi postaciami napotyka wzloty i upadki, kiedy już myślimy, że nic złego się nie wydarzy ponownie stają po dwóch stronach barykady, ponieważ są niepewni siebie, boją się ryzyka, odrzucenia i akceptacji, ale mam również wrażenie, że początkowo nie byli także gotowi na wzajemną walkę. Zmieniają się jednak na naszych oczach, dochodzą do konkretnych wniosków, pokazują, że miłość nie należy do łatwych aspektów i tylko wytrwali osiągną zamierzone efekty.

"Gdy tylko cię ujrzałam" wypływa na wyobraźnię czytelnika, ponieważ poprzez swój jasny przekaz mocno uderza w prawdziwe życie. Typowa proza obyczajowa z zabarwieniem romantycznym w rękach Paige Toon zyskuje na wartości. Nostalgiczna, dająca do myślenia, pełna motywacji do zmian. Idealna do poczytania późnym popołudniem, z kubkiem gorącej herbaty w dłoni, angażująca i odrywająca od codziennych obowiązków historia, która roztopi serca wszystkich romantyków.

czwartek, 30 stycznia 2025

"Thirty One Days" Patrycja Drywa

 
"Thirty One Days" Patrycja Drywa, Wyd. Novae Res, Str. 610

 

Milczy od trzech lat. Jego ostatnią nadzieją jest... dawna nemezis.

 

Gotowi na intensywne wrażenia? Patrycja Drywa serwuje nam akcję od której trudno się oderwać! Ponad sześćset stron emocji zmienia się w pędzący rollercoaster, który zatrzymuje się tylko dla tych, którzy gotowi są pozostać w nim na dłużej.

Najpierw zagościła na Wattpadzie, później pojawiła się w papierowej wersji. Nie wiem ile zostało zmienione, ale ostateczny efekt przypadł mi do gustu. Pomysłowe podejście do chaosu uczuciowego zamkniętego w głowie bohaterów zmieniło się w wiele stron wewnętrznej analizy, rozkładania na czynniki pierwsze zachowań oraz podjętych przez nich decyzji a także przewidywania w którą stronę potoczą się ich losy. W prostych słowach, z uwzględnieniem konkretnych detali, czasami chaotycznie, ale w ostatecznym rozrachunku zawsze tak, by czytelnik utożsamił się z akcją, autorka prowadzi nas przez ból oraz odkupienie, drogą ku lepszej przyszłości.

Nox Whittaker ma zaledwie miesiąc na udowodnienie swojej niewinności. Oskarżony o zamordowanie rodziców milczy, mimo, że dwunastu psychiatrów próbowało nakłonić go do złożenia zeznań. Wszyscy boją się jego mocy, bowiem magia, którą włada jest potężna. Gulliana Clare jako jedyna potrafi przebić mur mężczyzny. Tylko czy działania, którymi się kieruje są zgodne z jej zawodową etyką? 

To nietypowa książka, która łączy w sobie sporo różnych literackich gatunków. Jest zbrodnia, jest też magia, która właściwie wydaje się pojawiać wzmiankowo. Pojawia się terapia, analiza profilu psychologicznego, zmiany zachodzące w głównym bohaterze. Na przestrzeni potężnej ilości stron rozpościera się zatem dynamiczna akcja, która zmierza w stronę nieprzewidywanego finału, pokazująca ogrom wyobraźni autorki. Patrycja Drywa zebrała wszystkie myśli w spójną, kompletną całość budując sceny przyspieszające bicie serca, zaskakujące i nietypowe, momentami zmuszające do refleksji, gdy czytamy o losach bohaterów oraz ich trudnej przeszłości czy bolesnych decyzjach a kiedy indziej przywołujące zawrót głowy, gdy dwie zagubione dusze nawiążą więź zrozumienia.

"Thirty One Days" to powieść pełna ukrytych znaczeń, której sekrety odkrywa się z rosnącą przyjemnością. Nietypowa, mroczna, bardzo klimatyczna a jednocześnie urocza, gdy na pierwszym planie pojawi się czysta miłość. Patrycja Drywa kreując niezależną męską postać ociekającą erotyzmem, która nas hipnotyzuje oaz wciąga na kilka godzin niezapomnianej przygody. Cieszę się, że zdecydowałam się na lekturę, która tak pozytywnie mnie zaskoczyła.

środa, 29 stycznia 2025

"Uważny dotyk" Scarlett Peacock

 
"Uważny dotyk" Scarlett Peacock, Wyd. Novae Res, Str. 492

 

Terapeuta, przed którym obnażysz wszystko.

 

Czasami pozory, którymi się otaczamy wydają się definiować naszą historię. W końcu wielokrotnie powtórzone kłamstwo może stać się prawdą. Czy to wciąż jedynie nasza przykrywka? Przeanalizujemy ten temat na podstawie losów głównej bohaterki powieści Scarlett Peacock.

To litera erotyczna, dedykowana czytelnikom o mocnych nerwach, którzy nie boją się zagłębiać w seksualne tematy i rozkładać na czynniki pierwsze psychikę kobiety. Tylko dla pełnoletnich, chętnych na konfrontację ze światem emocji oraz uczuć jakie powoli kiełkują w umyśle bohaterki. Napisana z pomysłem i w zaskakujący sposób wykorzystująca swój potencjał, inna niż wszystkie, kusząca, hipnotyzująca, plastycznie przedstawiona. Autorka balansując na granicy postanowiła wyprowadzić wszystkie romantyczki ze strefy komfortu i zarzucić je tematem tabu, o którym wiemy, słyszymy, ale który wydaje się, że omijamy szerokim łukiem. A przecież każdy dąży do pełni szczęścia, na każdym etapie swojego życia, więc jak tu nie zrozumieć losów postaci?

Janet reprezentowała sobą cechy bezwzględnej bizneswoman. Dopinała wszystko na ostatni guzik, była waleczna, nieugięta i wiodła pozornie sielankowe życie. Jednak nie wszystko było takie, jakie wydawało się na pierwszy rzut oka. Kobieta postanowiła więc poszukać pomocy u specjalisty i tak trafiła pod opiekę Williama. Jego terapia przyniosła skutki szybciej niż każdy się spodziewał a to co działo się za zamkniętymi drzwiami było tylko sekretem tej dwójki.

Niewiele chciałabym zdradzać, by nie popsuć Wam radości z czytania, ale trzeba nadmienić, że motywem przewodnim jest odkrywanie własnej seksualności. To mocna historia, odważna i stawiająca konkretne cele do zrealizowania, otwierająca przed czytelnikiem drzwi do świata seksu. Dzięki wyraźnie zarysowanym sylwetkom postaci, ich charyzmie oraz odwadze przekraczamy kolejne etapy cielesności, jednak sama akcja kryje w sobie coś więcej, bowiem jest nie tylko erotykiem, ale i pewną lekcją dla tych, którzy boją się głośno mówić o swoich słabościach. Na podstawie losów Janet, jej trudnej przeszłości, ucieczce w uzależnienie dostrzegamy zbawienny wpływ terapii, ponieważ autorka zadbała, by na pierwszym planie pojawiły się wewnętrzne przemyślenia płynnie zmieniające się wraz z rozwojem sytuacji.

"Uważny dotyk" to książka niespodzianka, która skrywa bardzo fascynujące wnętrze. Nie jest pisana każdemu, bowiem trzeba lubić podobne tematy, ale przyznaję, że Scarlett Peacock wykorzystała potencjał swojego pomysłu i sprawiła, że całość czytało się z zapartym tchem. Subtelna lekcja dla każdego, kto boi się zrobić krok w nieznane, pomysłowo przedstawiona, angażująca zmysły oraz przywołująca skrajne uczucia. Zrywająca ze schematami i choćby dla samego tego powodu warta uwagi.

wtorek, 28 stycznia 2025

"Niepewność" Lisa Gardner

 
"Niepewność" Lisa Gardner, Tyt. oryg. Touch and Go, Wyd. Albatros, Str. 480

 

Rodzina zdana na łaskę zabójców. Była policjantka, która nie zawaha się przed niczym, żeby ją ocalić.

 

Lisa Gardner kontratakuje. I robi to z podziwu godną precyzją. Po raz kolejny prowadzi nas przez meandry psychologicznej zbrodniu, udowadniając, że w wybranym przez siebie gatunku nie ma sobie równych.

Aż trudno uwierzyć, że kiedyś nie przepadałam za jej twórczością. Jedna książka odsunęła mnie od Gardner na kilka straconych miesięcy, ale dziś skrupulatnie nadrabiam wszystkie zaległości i każdemu oznajmiam - połączenie kryminalnych wyzwań oraz obyczajowych a nawet sercowych rozterek zawsze jest utrzymane na wysokim poziomie. Autorka prowadzi nas przez angażującą historię dopiętą na ostatni guzik, wprowadza odpowiednie detale a problem pojawiający się na pierwszym planie prowadzi na równi z prywatnymi demonami bohaterów. Tym sposobem otrzymujemy opowieść, w której nieustannie coś się dzieje, podsyca naszą niepewność oraz buduje napiętą atmosferę.

Tessa Leoni zrobi wszystko, by odkryć sekret tajemniczego zaginięcia trzyosobowej rodziny. Justin i Libby Denbe oraz ich piętnastoletnia córka wiedli życie idealne. A przynajmniej takie sprawiali pozory. Jednak im więcej prywatna detektyw drążyła w ich przeszłości, tym więcej mrocznych prawd wychodziło na jaw. Nikt nie wiedział co się z nimi stało. Sugerowano, że być może porwano ich dla okupu. Nikt jednak nie zgłosił się po pieniądze. Jaka więc była prawda?

W tej książce chodzi o to, by nieustannie analizować. Rozkładamy na czynniki pierwsze wszystkich bohaterów, odkrywamy ich tajemnice, łączymy fakty, przerzucamy się domysłami, wraz z autorką żonglujemy emocjami. Podążamy po nitce do kłębka jasno wytyczonym szlakiem, chociaż po drodze wiele będzie niejasnych kwestii, ślepych zaułków oraz fabularnych twistów. Naszym zadaniem będzie zatem pełne zaangażowanie w śledztwo, wyścig z czasem, próba odkrycia prawdy jeszcze przed finałem. Wszystko bowiem zostało tak przemyślane, aby wypełniać naszą wyobraźnię po brzegi a dwutorowa narracja pomagała postrzegać całą sytuację z różnych punktów widzenia. Nie można było się nudzić ani przez minutę. 

"Niepewność" to budząca wiele skrajnych emocji książka, w której wszystko może się wydarzyć. Połączenie kilku gatunków zaowocowało dobrze poprowadzoną fabułą a ciekawa kreacja bohaterów nieustannie koncentrowała naszą uwagę wokół zagęszczających się tragedii. Powieść została utrzymana na poziomie poprzednich książek autorki, w charakterystycznym dla niej niespiesznym stylu skoncentrowanym na detalach, które z biegiem czasu budują spójną opowieść.

poniedziałek, 27 stycznia 2025

"Sekrety nieumarłych" Mika Modrzyńska

 
"Sekrety nieumarłych" Mika Modrzyńska, Wyd. SQN, Str. 384

 

Jak w takich warunkach można być zwykłą licealistką?! 

 

Zabawna, pomysłowa, dobrze napisana. Taka jest kontynuacja serii Miki Modrzyńskiej, w której wszystko może się wydarzyć a bohaterowie mają własny plan na opanowanie wymykającego się z rąk chaosu. Jesteście gotowi na nową przygodę? 

Twórczość autorki wyróżnia się z tłumu za sprawą niekwestionowanej inteligencji oraz błyskotliwego postrzegania świata, który ją otacza. Umiejętnie potrafi przelać na karty swoich powieści współczesne wartości w sposób nieoczywisty, podszyty nutką sarkazmu oraz ironii, zmuszający nas do czytania między wierszami. Część druga cyklu Welesówna na nowo wprowadza nas do świata otwartego na niespodziewane, ale zachęcam Was do zachowania chronologii, ponieważ radość z czytania jest wówczas podwójna. Jeśli jesteście fanami fantastyki o przewrotnej treści, poszukujecie charyzmatycznych bohaterów i lubicie, gdy uśmiech nie schodzi z twarzy - dalej szukać nie musicie.

Co słychać u naszych ulubieńców? Jak zwykle dużo się dzieje! Tosia w roli Welesówny sprawdza się lepiej niż dobrze. Otwarta na istoty widoczne tylko dla wybranych zaczyna czuć się swobodnie i wie jakie decyzje powinna podejmować. Tylko Witek wydaje się nie wypełniać swoich obowiązków. Nie pomaga nastolatce, która ma poza szkołą masę innych spraw na głowie. Czy coś tajemniczego kryje się za jego postępowaniem?

Młodzi bohaterowie będą zmuszeni do konfrontacji z własnymi słabościami a na naszych oczach ich postawy zaczną się zmieniać. Otwarci na to co przyniesie życie powoli wychodzić będą z nastoletnich ram i chwytać pierwsze poważne decyzje. Nie bez powodu przyjdzie im zmienić bieg myślenia, ponieważ czyhające za krokiem niepowodzenia wymagać będą sporego zaangażowania. Oczywiście cała fabuła utrzymana jest w atmosferze dobrej zabawy, przewrotności i swobody, nie ma tutaj miejsca na smutki czy nostalgię, nawet jeśli podprogowo autorka przemyca pewne ważne kwestie. To ostatnie prowadzi jedynie do szerszego odbioru treści i zwiększenia grupy docelowej z młodzieży na praktycznie każdego czytelnika, który szuka dobrze przedstawionych atrakcji wpływających na wyobraźnię.

"Sekrety nieumarłych" zabierają nas w sam środek pomysłowych perypetii bohaterów, którzy muszą odnaleźć się w niecodziennej sytuacji. Po drodze spotkają zaskoczenia, tajemnice do rozwikłania oraz nowe niespodziewane przyjaźnie, definiując wartość wsparcia drugiego człowieka, potrzebę akceptacji oraz znalezienia własnego miejsca w świecie. Mika Modrzyńska po raz kolejny pozytywnie zaskakuje gwarantując kilka dobrze spędzonych wieczorów!

niedziela, 26 stycznia 2025

"Intryga chodzi w szpilkach" Beata Stefaniak

 
"Intryga chodzi w szpilkach" Beata Stefaniak, Wyd. Novae Res, Str. 382

 

Miłość to ryzykowna gra.

 

Każda autorka, każdy autor ma własną wizję romantycznej miłości. Jedni stawiają na czyny, inni na emocje. Czytelnik dzięki tej różnorodności może zapoznać się z tematem na wiele sposobów. Beata Stefaniak również zdecydowała się przedstawić nam własne podejście do głębokiego uczucia. Jak wypadła w tej roli?

Muszę przyznać, że zaskakująco ciekawie. Książka jest typową literaturą kobiecą, która ma na celu wypełnienie naszej wyobraźni barwnymi opisami oraz zaprzyjaźnia nas z głównymi bohaterami. I sprawdza się w tej roli lepiej niż dobrze. Natomiast dodatkowo dzieła dopełniają współczesna wartości, które dostrzegalne są na drugim planie a całość pisana plastycznie, płynnie a nawet z cytatami wartymi zapamiętania skutecznie wyróżnia fabułę z tłumu. 

Milena spełnia się zawodowo i dba o ciepło rodzinne dla swoich córek. Wieczorami marzy o lepszym życiu, ale wie, że niewiele już może zmienić. Pewnego dnia zapominając się na moment, poddaje się uczuciu, które przyniesie ze sobą bolesne konsekwencje. Trafiając w ramiona Igora przyjdzie jej podjąć trudne decyzje a wystawione na widok publiczny prywatne życie zdefiniuje priorytety. On ma już żonę, ona pozna smak kłamstwa. Czy wyjdą cało z tej sytuacji?

To mieszanka prozy życia, ponurej codzienności, niespełnionych marzeń oraz poszukiwania własnego miejsca w świecie. Historia o wychodzeniu ze strefy komfortu, opisująca losy dojrzałej kobiety podobnej do każdego z nas. Bez problemu potrafimy więc utożsamić się z akcją, zaangażować w losy bohaterów oraz trzymać za nich kciuki, by wszystko dobrze się ułożyło. Dynamiczna opowieść nabiera rozpędu z każdą kolejno przerzuconą stroną, gdy prywatne sekrety wychodzą na światło dnia a zakazany romans nabiera medialnego rozpędu. Fabuła wykaże się zaskakującą liczbą motywów, przywoła wątki kryminalne, psychologiczne, odwoła się do zdrady, zemsty a nawet amnezji, która skutecznie namiesza w wydarzeniach. Całość będzie się spójnie przeplatać, momentami budując napięcie, gdy do głosu zostanie dopuszczona kobieta gotowa na wszystko, by zatrzymać przy sobie mężczyznę.

"Intryga chodzi w szpilkach" to historia niespieszna a jednak bogata w doświadczenia. Przypadnie do gustu fanom powieści obyczajowych, romantycznych czy nawet trafi do tych, którzy szukają scen wyłącznie dla dorosłych, ponieważ i one znalazły tu swoje miejsce. Beata Stefaniak zabiera nas w podróż ku zrozumieniu drugiego człowieka, analizuje zachowania bohaterów i pozwala nam opowiedzieć się po wybranej stronie. Lektura idealna na leniwe popołudnie, która sprawdzi się z kubkiem gorącej herbaty pod ręką.

sobota, 25 stycznia 2025

"Corpus Delicti" Anne Marie

 
"Corpus Delicti" Anne Marie, Wyd. Amare, Str. 344
 

On chce się ustatkować... 
Ona wreszcie zaczyna karierę...

Doskonale znany świat a jednak nowa historia. Anne Marie ponownie składa na nasze dłonie wulkan emocji w kontynuacji swojej romantycznej serii, zapewniając nas, że wciąż ma wiele asów do odkrycia.

Część druga opowiada o losach nowej pary bohaterów, więc zachowanie chronologii nie jest obowiązkowe. Jeśli jednak są tutaj romantyczki poszukujące dobrze napisanych, przejmujących historii - polecam podążać kierunkiem wyznaczonym przez autorkę i poznać wszystkie postacie cyklu. Naprawdę warto. Anne Marie pisze bardzo plastycznie, już od pierwszych stron angażuje wyobraźnię czytelnika, zbliża nas do głównych bohaterów i otula silnymi uczuciami, które nie zawsze są jasne, ale właśnie to w tym wszystkim jest najlepsze. Przez ponad trzysta stron podążamy krętą drogą niepewności, trudnych decyzji oraz poszukiwania własnego miejsca a to wszystko ubrane w barwne słowa idealnie oddające realność wydarzeń.

Mia zawsze czuła się odsunięta na drugi plan, ponieważ jej brat wykazywał znacznie lepsze zdolności do budowania wokół siebie kompletnego życia. Na domiar złego zauroczona jego współpracownikiem nie wiedziała jak może wykazać swoją wartość. Skrywany przed światem sekret nie ułatwiał jej sprawy. Elias wydawał się mężczyzną idealnym, oddanym oraz kochającym, ale nawet on musiał przyznać, że to co czekało na ich wyboistej drodze, mogło zaważyć na wspólnym szczęściu.

To powieść o wyzwaniach dnia codziennego, o problemach do pokonania, barierach do przebicia. Wydaje się historią pisaną przez emocje, ale mocno bazujemy na prozie życia, na wydarzeniach, które bez problemu mogłyby wydarzyć się tuż koło nas. Na równi obserwujemy motyw romantyczny oraz kryminalne wyzwania, ekscytujemy się zagadkami oraz tajemnicami do odkrycia, doceniamy łączenie przez autorkę faktów, przeplatających się motywów oraz dynamiczny rozwój postaci pod wpływem nowych doświadczeń. Na przestrzeni całej fabuły dzieje się zaskakująco dużo, akcja opiera się na brutalności ludzkiej natury, bezwzględności oraz próbie zaprzestania rozszerzającemu się złu, ale nie tylko to będzie kluczowym tematem, ponieważ pojawią się współczesne wartości pięknie dopełniające dzieła.

"Corpus Delicti" to kolejna niesamowita przygoda od której nie sposób się oderwać. Mnóstwo emocji, wyzwań, zaskoczeń oraz silna kreacja postaci, których obdarzamy sympatią już na wstępie. Proza Anne Marie trafi do serca wszytskim romantyczek, zatrzyma przy sobie na dłużej oraz idealnie sprawdzi się jako czasoumilacz po ciężkim dniu. Odrywa myśli, angażuje, przyspiesza bicie serca. Czy można chcieć czegoś więcej?

piątek, 24 stycznia 2025

"Grota" Marcel Moss

 
"Grota" Marcel Moss, Wyd. Filia, Str. 368

 

Kto zamordował Marcina? Do jakich potworności dochodzi w domu Renderów? I jakie tajemnice skrywa Czarcia Grota? 

 

"Polana" byłą dobra, ale "Grota" ją przebija. Marcel Moss wychodzi naprzeciw naszym oczekiwaniom podbijając tempo akcji, zaskakując na każdym kroku oraz świadomie wprowadzając nas w ślepe zaułki.

To seria, którą możecie czytać dowolnie, niekoniecznie zachowując chronologię. Książki łączą detale, ale za każdym razem rozwiązujemy nową zagadkę. Prowadzi nas przez nią plastyczny styl autora, umiejętność kreowania wiarygodnych wydarzeń, budowanie gęstej atmosfery czy napotkani po drodze bohaterowie ewidentnie wiedzący więcej niż chcą powiedzieć. W dodatku Marcel Moss jest miłośnikiem poruszania trudnych tematów, więc nie obejdzie się bez analizy współczesnych wartości a to wszystko połączy się w kompletną całość trzymającą nas w nieustannym napięciu. 

Las Runowski nie może zaznać spokoju. Ponownie jest miejscem zbrodni, gdy ktoś odnajduje ciało nastoletniego chłopca. Komisarz Sambor Malczewski zrobi wszystko, by wyjaśnić sprawę do końca. Nie zgadza się z poglądami mieszkańców, którzy oskarżają o zbrodnię słowiańskiego demona. Nie spodziewa się także, że powolne łączenie faktów zaprowadzi go w sam środek piekła na ziemi i ujawni brutalną stronę ludzkiej natury.

Fabuła stawia na dynamizm i liczne uskoki w bok. Do samego końca trudno przewidzieć co się wydarzy a intensywność wrażeń dyktować będzie tempo nie zwalniające ani na minutę. Na równi z kryminalną zagadką zagoszczą obyczajowe tematy, gdy czytać będziemy o rodzinnych powinnościach, więzach krwi oraz oddaniu, o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie czy wyborach niosących ze sobą konkretne konsekwencje. Dużo mroku, brutalnych scen czy momentów przyprawiających o przerażenie przekładają się na mocne zaangażowanie w lekturę, której nie miałam ochoty odkładać choćby na moment. Analizowałam działania bohaterów, próbowałam na własną rękę przewidywać potencjalne rozwiązania, bawiłam się lepiej niż dobrze w świecie bezwzględnego zła, które wcale nie tak dalekie było od prawdziwego życia. Akcja skupia się na konkretnych faktach, analizuje to co dzieje się teraz a także odnosi się do przeszłości mającej kluczowy wpływ na teraźniejszość, by w ostatecznym starciu zaskoczyć sytuacją rodziny Renderów.

"Grota" sięga po liczne wątki, żongluje emocjami, wprowadza na pierwszy plan atmosferę, którą można by kroić nożem. Moss niezawodnie buduje złożone sylwetki postaci i tym razem angażuje w całość także słowiańskie wierzenia. Pisze mocno, dosadnie, inteligentnie oraz plastycznie, pokazując, że w swoim rękawie trzyma jeszcze wiele asów. Kontynuacja losów Sambora Malczewskiego wskakuje zatem na wyższy poziom, intrygując oraz pobudzając wyobraźnię do ostatniej strony.

czwartek, 23 stycznia 2025

"Jesteś moim słońcem" K.K. Rowet

 
"Jesteś moim słońcem"  K.K. Rowet, Wyd. Novae Res, Str. 666

 

Nigdy nie wiesz, kto nad tobą czuwa…

 

Sięgając po propozycję od K.K. Rowet liczyłam na przyjemną lekturę, która umili mi kilka popołudni. Przekonała mnie pokaźna ilość stron, zatrzymała sama historia, która okazała się niezwykle emocjonalna i tak ciekawie napisana, że nie mogłam się od niej oderwać!

Co prawda już na wstępie witają nas znane schematy, ale zupełnie nie przeszkadzają w puszczeniu wodzy fantazji! Wręcz przeciwnie. Tęskniłam za dobrze napisaną powieścią paranormal romance, która kiedyś była moim ulubionym gatunkiem, więc cieszę się, że autorka zdecydowała się na ten krok. Stworzyła dopracowany, wiarygodny obraz licznych wydarzeń, okrasiła wszystko solidną porcją emocji a także pokusiła się o fabularne zwroty, ślepe zaułki czy złożoną sylwetkę postaci nie osiadając na laurach a z pełną świadomością prowadząc nas przez szereg niebezpiecznych momentów. 

Czytamy o losach nastoletniej Angel, która znalazła się w trudnej sytuacji. Po śmierci ojca zapadła w ramiona depresji i nie potrafiła się z nich wyswobodzić. Przyjaciele czują się bezradni a jedynym chwilowym lekarstwem wydają się spacery po ciemnym, pustym mieście, które pomagają uciec przed koszmarami. Pewnego dnia spotka Castiela i wówczas wszystko zacznie się odmieniać. Tylko czy niepokorny buntownik na pewno jest dla niej odpowiednim lekarstwem?

Depresja nigdy nie należała do łatwych tematów, więc cieszę się, że pojawiła się ona na pierwszym planie. Opisana w szczery sposób być może pozwoli niektórym czytelnikom utożsamić się z główną bohaterką. Strata rodzica kieruje działaniami głównej bohaterki, która - co zrozumiałe - niekoniecznie postępuje logicznie a my tym samym otrzymujemy mocny wątek obyczajowy, motywy psychologiczne za sprawą analizy głównej postaci a dopiero w finale sam paranormal romance. Przyznaję jednak, że miłosne uczucie jest tutaj kluczowym aspektem wpływającym na przebieg fabuły i nawet jeśli ich relacja jest mocno schematyczna, nie zmienia faktu, że przyjemnie towarzyszyć Anegl i Castielowi w ich wspólnej przygodzie. 

"Jesteś moim słońcem" zabiera nas w podróż ku sercowym rozterkom, czasami przywołuje na ustach czytającego szczery uśmiech, kiedy indziej wprowadza momenty nostalgii. Ciekawi, zapewnia wiele godzin przyjemnej zabawy, pozwala oderwać myśli od codziennych obowiązków i doskonale sprawdzi się jako czasoumilacz w przerwie na herbatę. K.K. Rowet zaprasza nas do świata, w którym uczucia wezmą górę nad wydarzeniami i sprawi, że czas na moment się zatrzyma.

środa, 22 stycznia 2025

"Uwierz jej" Max Czornyj

 
"Uwierz jej" Max Czornyj, Wyd. Filia, Str. 432

 

Wy również posłuchajcie tej historii. Prośbom Antonii można odmówić tylko raz.

 

Przepadam za prozą Maxa Czornyja, ponieważ wiem, że niezależnie od podjętego tematu, zawsze potrafi porządnie zaskoczyć. Każda jego nowa powieść to moc wyzwań oraz emocjonalnych atrakcji. Muszę jednak przyznać, że "Uwierz jej" bije na głowę wszystko co już czytałam wprowadzając twórczość autora na zupełnie inny poziom.

Już pierwsze strony wprowadzają nas w mroczną opowieść, z poczuciem, że wszystko może się wydarzyć. Napięta atmosfera gęstnieje z każdą kolejno przerzuconą stroną a bohaterowie nabierają konkretnych kształtów wraz z nowo odkrytymi szczegółami. Zacznijmy jednak od początku - kryminał w klasycznym wydaniu, ze zbrodnią w tle oraz prowadzącymi śledztwo na pierwszym planie. Fabularnie pomysłowy, ze sporą ilością twistów oraz ślepych zaułków. Jednak takie historie powstawały już wcześniej, co zatem wyróżnia "Uwierz jej" spośród tłumu? Głowna bohaterka, której autor nadał niesamowitych rys, charyzmy oraz wprowadził chaos moralnym o czym przekonacie się już na starcie. 

Antonia wzbudza kontrowersje, jest niejednoznaczna, skrajna, balansująca na granicy. Jest postacią jedyną w swoim rodzaju, której próżno szukać w podobnych książkach. Wydaje się, że nie budzi w czytelniku dobrych emocji a jednak jest w niej coś takiego, że nie łatwo wydać konkretny osąd. Manipuluje, drąży, podrzuca mylne tropy, zmienia bieg wydarzeń. Jest zaangażowaną bohaterką, której wszystko wolno. Której wszystko ujdzie na sucho. Która ma na twarzy półuśmiech sugerujący, że wie więcej niż chce nam zdradzić. Budzi lęk i przerażenie, dreszcze niepewności biegają nam po plecach, gdy zagłębiamy się w jej opowieść a to jedynie udowadnia jak dobra jest to książka, jak intensywna oraz niezależna.

Niewiele mogę zdradzić, aby nie popsuć Wam przyjemności czytania. Gwarantuję jednak, że to jedna z bardziej wstrząsających powieści ostatnich miesięcy, która przejdzie najśmielsze oczekiwania nawet najbardziej wymagającego czytelnika. Jest jak otchłań bez dna, w którą wpadamy co raz szybciej a która prowadzona wprawną ręką autora gwarantuje po drodze wrażenia emocjonalne, opierające się na klaustrofobicznej przestrzeni, sarkazmie, niedomówieniach, knuciu, kontrowersji czy całej masie sprzecznych sygnałów idealnie wprowadzającej na scenę motywy psychologiczne. Sam morderca wydaje się zepchnięty w chwilową niepamięć, ale to tylko pozory, które zupełnie zmienią swój bieg w odpowiednim momencie. 

"Uwierz jej" to jedna z tych historii, które obowiązkowo poznać musi każdy fan mocnych wrażeń. Przeszywająca swoim klimatem do szpiku kości, niezwykle dynamiczna, brutalna, bezwzględna. Powieść manipulująca faktami, żonglująca emocjami, inna niż wszystkie, zupełnie inaczej przedstawiająca proces uchwycenia mordercy. Max Czornyj ujawnia swoje nowe oblicze a ja mi nie pozostaje nic innego jak prosić o więcej. Zdecydowanie polecam!

wtorek, 21 stycznia 2025

"Bezkost" Joanna Kanicka

 
"Bezkost" Joanna Kanicka, Wyd. SQN, Str. 448

 

Kogo uratuje funkcjonariusz policji, gdy do wyboru ma człowieka bądź demona?

 

Kryminał podszyty motywami fantasy to coś, co zawsze budzi ogromną ciekawości. Nie jest łatwo stworzyć odpowiednią fabułę, która przyciągnie do siebie fanów jednego i drugiego gatunku, ale kiedy już się to udaje - nie można oderwać się od lektury. I właśnie tak było w przypadku "Bezkost", książki, która bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. 

Zacznijmy od stylu autorki, który jest bardzo przyjemny dla naszej wyobraźni. Plastyczne opisy świata przedstawionego a także wdrożenie licznych detali wpływa na wiarygodny odbiór a jednak wyczuć można, że to potencjalny wstęp do dalszych informacji, ponieważ pojawia się sporo pytań na które niekoniecznie otrzymujemy jasne odpowiedzi. To tylko podsyca nasz apetyt na więcej przygód w towarzystwie bohaterów, którzy również zasługują na pochwałę. Indywidualne jednostki wykazywały się inteligencją oraz bystrym postrzeganiem wydarzeń, wiedziały jak zmanipulować otoczenie, by osiągnąć swoje cele a także bawiły kąśliwymi komentarzami.

Zagadkę kryminalną można rozwiązać tylko mając u swojego boku odpowiednie wsparcie. Najlepiej takie wykopane spod ziemi. Dosłownie. Tytułowy bezkost wie coś o tym najlepiej. Pomoże funkcjonariuszowi policji, tylko za jaką cenę? Sylwester Sonecki u boku nietypowego partnera będzie musiał się wykazać nie lada pomysłowością, by jednych zmylić, drugich naprowadzić na odpowiednie szczegóły. Czy mu się to uda? Nawet on sam do końca nie jest pewien!

Autorka na drugim planie porusza wiele ważnych kwestii i robi to w naprawdę smaczny sposób. Demony krążą wokół akcji, mylą tropy i zagęszczają wydarzenia, jednocześnie są nie tylko obecne fizycznie, ale i psychicznie, bowiem sam prowadzący śledztwo będzie musiał zmierzyć się z własnymi problemami. Błędnie podjęte decyzje oraz ich konsekwencje dadzą o sobie znać w najmniej spodziewanym momencie, ale jednocześnie nie przeciągnie to powieści na stronę smutku czy nostalgii. O nie! Dużo przekąsu, ironicznych uwag a także walki z tym co nie powinno wyjść na światło dnia a uparcie próbuje, sprawiają, że na ustach czytającego pojawia się niczym nie wymuszony uśmiech rozbawienia. I właśnie to cieszy najbardziej: połączenie chwil ważniejszych z subtelną komedią pomyłek.

"Bezkost" to kawał ciekawie przedstawionej historii, której celem jest podążanie po nitce do kłębka, by po drodze zebrać jak najwięcej szczegółów. Ramię w ramię człowiek walczy u boku demona a każdy ma w tym swoje własne powody. Jakie? O tym przekonacie się już sami sięgając po powieść idealnie wpływającą na wyobraźnię czytelnika, który szuka spokoju oraz relaksu po ciężkim dniu. Na moment codzienność przestaje istnieć a liczy się dobra, wręcz demoniczna zabawa!

poniedziałek, 20 stycznia 2025

"Psychopaci" Stephen B. Seager

 
"Psychopaci" Stephen B. Seager, Wyd. Filia, Str. 408

 

Zabiłem moich najbliższych przyjaciół – rzekł wolno. – Jaki człowiek robi coś takiego?

 

Z literaturą faktu bywa różnie. Sama potrzebowałam czasu, aby z powieści fabularnych przeskoczyć na reportaże. Zupełnie nie wiem dlaczego, bo przecież lubię chłonąć nową wiedzę. Szczególnie tą typowo kryminalną lub tą, która rozkłada na czynniki pierwsze profile psychologiczne morderców. I tak trafiłam na propozycję od Stephena B. Seagera, który miał za zadanie wprowadzić w czytelnika w szok oraz pewne wątpliwości moralne.

Autor to wysokiej klasy psychiatra, który już wcześniej miał do czynienia z trudnymi przypadkami. Jednak dopiero praca w szpitalu psychiatrycznym Gorman State skłoniła go do napisania powyższej książki. Chciał przekazać nam złożoność ludzkiej psychiki, pozwolić czytelnikowi na własny osąd oraz prywatną analizę. Czytamy o różnych bohaterach, którzy podjęli się karygodnych czynów, którzy w mniejszym lub większym stopniu żałują swoich czynów. Jednak osobiście miałam w głowie przede wszystkim jedno pytanie: na ile jest to prawdziwe a na ile odgrywana skrucha materializuje się przed nami na rzecz wzbudzenia większych emocji u czytającego?

Sama treść warta jest poznania. Dobrze napisana, merytoryczne przedstawiona rozmowa z "mieszkańcami" Gomory pisana jest z perspektywy narratora, samego autora, który na bazie swoich wcześniejszych doświadczeń próbuje jak najlepiej zrozumieć psychologiczną stronę tych z którymi podejmuje się dialogu. Nie będzie to łatwe, bowiem jak wspomniałam wcześniej, nigdy nie możemy być pewni na ile socjopata jest w stanie wykrzesać z siebie chwilową prawdę. To działa jednak na korzyść czytającego, który nieustannie analizuje, chwyta wszystkie ciekawe nowinki pojawiające się w treści a także dostrzega pewną zależność pomiędzy osadzonymi. 

Zabrakło mi jednak w tej książce bardziej szczegółowych opisów pacjentów. Najgroźniejsi z groźnych przebywali na jednej sali, mieli ze sobą kontakt i nie uznawani byli jako więźniowie a podopieczni co było skutkiem wielu nieprzyjemnych scen. My koncentrujemy się jednak bardziej na samym Stephenie, jego prywatnym życiu oraz przemyśleniach co z jednej strony jest ciekawe, ale z drugiej pozostawia pewien niedosyt. Współpracownicy oddziału również otrzymali swoje pięć minut mogąc wyjawić dlaczego zdecydowali się pracować właśnie w tym miejscu i chyba to z całej książki było najciekawsze - dlaczego drugi człowiek staje dobrowolnie oko w oko z potworami w ludzkiej skórze.

"Psychopaci" nie jest lekturą złą, ale pewne momenty warto byłoby dopracować. Zabrakło mi intensywniejszych wrażeń, które kojarzą mi się z tematem. Nie żałuję jednak swojego wyboru a nawet więcej - cieszę się, że zderzyłam się z miejscem takim jak Gomora, ponieważ poszerzyło to moje poglądy oraz wzbogaciło o nową wiedzę. Jeśli więc jesteście chętni wrażeń oraz lubicie książkowe wyzwania oparte na prawdziwym życiu - warto dać szansę propozycji od Stephena B. Seagera.

niedziela, 19 stycznia 2025

"Princesa. Przypomnij mi dni, które straciliśmy" Marcelina Świątek

 
"Princesa. Przypomnij mi dni, które straciliśmy" Marcelina Świątek, Wyd. Niezwykłe, Str. 200

 

Dziewczyna zostanie zmuszona zdecydować, komu naprawdę może wierzyć i czy powinna słuchać głosu swojego serca.

 

Nigdy nie możemy być pewni tego co przygotowuje dla nas przyszłość. Los odmienić się może bowiem w ułamku sekundy. Przekonała się o tym bohaterka powieści Marceliny Świątek, która na nowo musiała zbudować swoje plany oraz marzenia.

Oto kontynuacja losów postaci, które od samego początku nie miały przed sobą łatwej drogi. Część druga wprowadza jeszcze więcej chaosu oraz psychicznego zamętu, więc odsyłam Was do nadrobienia zaległości, jeśli jeszcze nie mieliście okazji. Autorka kontynuując ciąg przyczynowo-skutkowy nie wyjaśnia tego co działo się wcześniej a podąża kolejną ścieżką wyboistych wydarzeń, która wszystkie romantyczki przyprawi o szybsze bicie serca. Pojawia się jeszcze więcej emocji, trudnych do przepracowania wyborów a także momentów zawahania, gdy główna bohatera stanie przed wyborem, który być może odmieni ją na zawsze.

Rosalie straciła pamięć w wypadku samochodowym i zapomniała jak wielką rolę odgrywał w jej życiu William. Ponownie zamieszkała z rodzicami i uległa ich wersji zdarzeń. W dodatku pojawił się Paul, który w przeszłości nie był dziewczynie obojętny. Rodzina oraz przyjaciele zaczęli zarzucać Rosalie faktami z którymi ona nie do końca chciała się zgodzić a coś w głębi jej serca podszeptywało, że nie może ufać najbliższym.

Lubię prozę autorki przede wszystkim za jej styl. Przyznaję, że bazując na znanych mi romantycznych schematach niekoniecznie zaskakuje oryginalnością wydarzeń, natomiast potrafi je ubrać w tak plastyczne oraz emocjonalne słowa, że ani przez moment nie czuję się rozczarowana. Wręcz przeciwnie! Z przyjemnością śledziłam przebieg wydarzeń przerzucając kolejne strony i jedyny zarzut mam wobec objętości, ponieważ dwieście stron to stanowczo za mało jak na tak napiętą atmosferę! Sercowe rozterki uderzyły w Rosalie z podwójną siłą i gdy przyszło jej decydować o tym kto będzie jej wybrankiem, sama na moment zwątpiłam. Dynamicznie przeplatające się wydarzenia, bohaterowie zdradzający prawdziwe intencje wraz z rozwojem wypadków oraz niebezpieczeństwo związane z utratą pamięci i możliwością wmówienia drugiej osobie całkowitej nieprawdy napędzały machinę akcji, by cały czas trzymać nas w napięciu.

"Princesa. Przypomnij mi dni, które straciliśmy" to idealna historia na jedno leniwe popołudnie, która angażuje, nie pozostawia nas obojętnymi na losy bohaterów oraz zapewnia przyjemną moc atrakcji dla wyobraźni czytającego. Styl autorki przeciąga nas na stronę innych jej książek, które bardzo polecam a sercowe dramaty napisane z pomysłem oraz uczuciowym wydźwiękiem gwarantują odrzucenie na bok wszystkich naszych obowiązków na rzecz w pełni wciągającej lektury.

Recenzja powstała dzięki współpracy z wydawnictwem Niezwykłe.

sobota, 18 stycznia 2025

"Madame" Sara Cate

 
"Madame" Sara Cate, Tyt. oryg. Madame, Wyd. Niezwykłe, Str. 471

 

Eden St. Claire jest profesjonalną dominą. 

 

Mroczne i niebezpieczne romanse utorowały sobie drogę do własnego podgatunku przywołując w czytelnikach zaskakujące emocje. Sara Cate jest jedną z autorek przodujących w temacie i po raz kolejny udowadnia, że czuje się tu jak ryba w wodzie.

Szósta odsłona serii nie traci na wartości i trzymając poziom swoich poprzedniczek ponownie przyspiesza bicie naszych serc za sprawą intrygujących wydarzeń. Pamiętajcie, że to historia dedykowana dorosłemu, pełnoletniemu czytelnikowi, więc spodziewajcie się wewnątrz intensywnych scen, również tych łóżkowych. Cate potrafi jednak ubrać akcje w odpowiednie słowa, dostosować dawkę emocji a także balansować na granicy jednocześnie jej nie przekraczając, nie gorszy zatem a pobudza wyobraźnię i pozwala zrozumieć podejmowane przez bohaterów decyzje. 

Eden skrywa sekret do którego nikt nie może mieć dostępu. Pasuje jej więc rola jaką przybrała oraz codzienne nakładanie maski. Jest dominą a swoją postać gra perfekcyjnie. To ona wyznacza zasady, klient musi się w pełni dostosować. I to im się podoba. Jednak pewnego dnia na drodze Eden pojawia się uległy i bardzo przystojny Clay Bradley, który powoli nakłania ją do zwierzeń. To budzi strach, zmieszanie i w efekcie kobieta odpycha od siebie potencjalne szczęście. Nie spodziewa się, że w niedługim czasie Clay i tak zdecyduje się odmienić jej życie.

Fabuła ocieka intensywnością wrażeń i naciska na doświadczenia, zarówno te emocjonalne jak i cielesne. Mnóstwo jest scen, w których bohaterowie próbują zrozumieć siebie poprzez brak zahamowań a czytelnik interpretuje wszystko na bazie powoli pojawiających się detali związanych z ich trudną przeszłością. To mroczny romans, w którym cielesność odgrywa kluczową rolę, który kluczy pomiędzy opisami i pozwala popuścić wodzę fantazji. Lektura zatem dedykowana jest tym, którzy gotowi są na podobne ekscesy i nie boją się być otoczeni intensywnym, kontrolowanym chaosem. Bohaterowie wykazują się własnymi problemami, nadają akcji głębszego wydźwięku, ale nawet jeśli mierzą się z brutalnością losu to na pierwszym planie króluje przede wszystkim ich aktywność w świecie uciech.

"Madame" to książka bogata w emocje, koncentrująca się wokół losów różniących się od siebie bohaterów, pozwalająca wejść czytelnikowi do świata pełnego seksualnych wyzwań. Lektura z charakterystycznymi cechami dla swojego gatunku, dedykowana tylko tym, którzy nie boją się sięgać po podobne tematy. Jeśli jednak właśnie tego oczekujecie - Sara Cate odnajduje się w temacie zaskakująco dobrze, wie jak pisać ze smakiem, nie gorszy a intryguje, więc całą jej serię - polecam.

Recenzja powstała dzięki współpracy z wydawnictwem Niezwykłe.

piątek, 17 stycznia 2025

"Ktoś mnie pokochał" Julia Quinn

 
"Ktoś mnie pokochał" Julia Quinn, Tyt. oryg. Viscount who loved me, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 480

 

Uważaj, czego pragniesz, bo możesz to dostać. 

Prawdę mówiąc nie spodziewałam się, że drugi tom sagi od Julii Quinn tak szybko doczeka się premiery. Cieszę się jednak z tego ogromnie, ponieważ o ile serial na Netflixie będący ekranizacją pierwszego tomu bardzo mi się podobał, o tyle książka po prostu mnie oczarowała.

Jeśli powieść obyczajowo historyczna do tej pory była dla Was wyzwaniem i nie mogliście się przekonać do gatunku - polecam zacząć swoją przygodę od cyklu Bridgertonowie. To zabawna, zaskakująca, dramatyczna i wciągająca na całego historia, w której wszystko jest możliwe: od rodzinnych knowań po wielkie namiętności.

Każda powieść w serii opowiada o innym członku rodziny Bridgerton, ale historie te są ze sobą powiązane małymi detalami, które razem stanowią kompletną całość i polecam, by zachować chronologię czytania. Tym razem na pierwszym planie pojawia się Anthony Bridgerton, kawaler i uwodziciel, o którym plotkuje poczytny londyński magazyn. W końcu przecież zdecydował się na małżeństwo. Tylko, ze jego wybranka ma siostrę a ta doprowadza Anthony'ego do szału i być może uda jej się zniweczyć cały jego plan.

Paleta charakterów w tej powieści jest przeogromna i za to cenię ją najbardziej. Poznałam wielu charyzmatycznych bohaterów, nie tylko pierwszoplanowych, ale i wszystkich występujących pobocznie. Anthony jest niezależny i odważny, seksowny i skupiający na sobie uwagę, ale najbardziej polubiłam Kate, siostrę jego przyszłej małżonki, która namieszała porządnie w powieści, wiele razy przez nią szczerze śmiałam się niemal do łez a i tym samym pojawił się w historii wątek od nienawiści do miłości, który chwyta za serce! Całość prezentuje się wyśmienicie i gwarantuję, że od lektury trudno się oderwać.

"Ktoś mnie pokochał" to od dziś moja ulubiona powieść w romantyczno historycznym wydaniu. Pierwszy tom mnie oczarował, drugi okazał się jeszcze lepszy. Miłosna intryga, słowne starcia, zabawne sytuacje - czy można chcieć czegoś więcej? W dodatku Julia Quinn posługuje się cudownym stylem i powiem szczerze: czuję się zachwycona i wiem, że do lektury jeszcze nie jeden raz powrócę!

czwartek, 16 stycznia 2025

"Neom" Lavie Tidhar

 
"Neom" Lavie Tidhar, Tyt. oryg. Neom, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 248

 

Dla wielu to jednak po prostu dom, jedyny, jaki znają.

 

Wizje potencjalnej przyszłości snuło wielu autorów. Niektórym udało się przewidzieć rozwój technologii, inni wciąż czekają na odkrycie tego o czym wcześniej pomyśleli. Dziś analizujemy to co pojawiło się w wyobraźni Lavie'ego Tidhara i wraz z nim pokonujemy niepokojące przeciwności czyhające na bohaterów. 

Świat przedstawiony wybiegł daleko do przodu i zaproponował nam wizje mocno rozwiniętej technologii. Autor popuścił wodze fantazji tworząc detale, które ciekawie dopełniały dzieła. Zaznaczę jednak na wstępie, że sama fabuła jest stosunkowo krótka i nie zdążyła w pełni nakreślić wszystkich szczegółów, a szkoda, ponieważ z przyjemnością bliżej poznałabym pomysł Tidhara. Jego książka wydaje się zatem dobrze rozbudowanym opowiadaniem, ale nie traci przy tym na wartości, ponieważ angażuje nawet czytelnika, który niewiele miał do tej pory wspólnego z fantastyką. 

Tytułowy Neom to miejsce pełne niezwykłości. Dla jednych wydaje się spełnieniem marzeń. Dla drugich prawdziwym koszmarem. Dla wielu to jedyny dom jaki mają. Jak znają. Brama łącząca Ziemię z kosmosem. Elias marząc o zmianie swojego życia decyduje się na krok w nieznane, by zdobyć środki na podróż do gwiazd. Niestety nie wie, że pustynia narazi go na niebezpieczeństwo. W samym sercu Neom również dziać się będą zaskakujące rzeczy, które skupiając się na konkretnych jednostkach pokażą indywidualność charakteru.

Fabuła przypomina bardziej powieść obyczajową aniżeli jakikolwiek odłam fantastyki. Owszem, mamy w tle megamiasto o którym chętnie przeczytalibyśmy więcej, ale to jedynie wzmianka ustępującą pola losom zwykłych postaci, które rozumiemy i z którymi chcemy się utożsamiać. Czytamy o samotności, zagubieniu, potrzebie akceptacji oraz zrozumienia, śledzimy wątek romantyczny a także wielkie ambicje nie zawsze pokrywające się z rzeczywistością. Ciekawe grono bohaterów łączy wspólne wątki na rzecz szybko toczonej fabuły a także ukazuje robotny w potencjalnym świetle czekającej nas przyszłości. Czy to wszystko wydarzy się naprawdę? Trudno osądzić, natomiast warto zapoznać się z lekturą jako dobrym przerywnikiem ciężkiego dnia.

"Neom" jest lekturą dopracowaną i prowadzoną na kilku płaszczyznach, ale przez wzgląd na liczbę stron oraz gatunek - jak dla mnie odrobinę zbyt krótką. Lubię, gdy podobne opowieści bogate są w pomniejsze detale a tego mi tutaj zabrakło, choć jednocześnie muszę przyznać, że bawiłam się przyjemnie przewracając kolejne strony i na pewno nie żałuję swojego wyboru. Przyjemna dla wyobraźni, idealna w duecie z kubkiem herbaty w dłoni lektura na jedno popołudnie.

środa, 15 stycznia 2025

"Zabójczy Święty Mikołaj" Mavis Doriel Hay

 
"Zabójczy Święty Mikołaj" Mavis Doriel Hay, Tyt. oryg. The Santa Klaus Murder, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 300

 

Oczaruje każdego, kto szuka emocjonującej lektury na zimowe wieczory.

 

Jedną z moich czytelniczych słabości jest miłość do świątecznych kryminałów. Uwielbiam ich klimat, atmosferę niepewności oraz stopniowane napięcie zapewniające moc niezapomnianych wrażeń. Dlatego z ogromną nadzieją sięgnęłam po powieść Mavis Doriel Hay i muszę przyznać, że autorka spełniła wszystkie moje oczekiwania! 

To historia prosta, niekoniecznie skomplikowana a jednak od pierwszej do ostatniej strony otulająca czytelnika swoimi ramionami. Autorka zadbała o wszelkie detale nadające jej dziełu wiarygodności a pojawiające się na scenie postacie miały coś konkretnego do przekazania. Rozwijająca się powoli fabuła prowadzi nas przez meandry ludzkich słabości, pozwala odkrywać sekrety zamieszanych w morderstwo a także rozkładać na czynniki pierwsze wszystkie sylwetki mające coś do ukrycia. Z każdą stroną rosną podejrzenia, pojawia się więcej detali a także potencjalnych przypuszczeń co do osoby, która dokonała brutalnego czynu. Każdy ma coś na sumieniu, każdy mógł odegrać w tym przedstawieniu kluczową rolę i tak klasyczny kryminał rozgrzewa naszą wyobraźnię do czerwoności. 

Powieść pierwotnie wydano w 1936 roku, więc cechuje ją niepowtarzalna atmosfera starych historii. Uwielbiam to. W dodatku autorka wykazała się talentem pod względem plastyczności oraz realności wydarzeń, dzięki czemu od początku czułam się w pełni zaangażowana. Podążając po nitce do kłębka, doszukując się ukrytych znaczeń i na własną rękę analizując zachowania wszystkich obecnych w rezydencji Flaxmere bawiłam się lepiej niż dobrze a przez to nawet nie wiem kiedy dotarłam do ostatniej strony. Wszystko w tej książce było na swoim miejscu, wydarzenia płynnie się zazębiały a ciąg przyczynowo-skutkowy doprowadził mnie do ekscytującego finału, który przywołał dodatkowe treści związane z rodzinnymi wartościami oraz trudną do zapomnienia przeszłością.

Ciotka Mildred wiedziała, że zjazd rodzinny to nie jest dobry pomysł. A jednak cała rodzina Melburych stawia się w wiejskiej rezydencji świętując Boże Narodzenie i nie wie, że już niedługo dojdzie do tragedii. Ktoś przebrany za świętego Mikołaja znajduje martwego sir Osmonda z raną postrzałową w głowie a wszyscy dookoła wydają się móc zyskać na śmierci patriarchy. Kto zatem dopuścił się tego czynu? Kto chciał wykazać się przebiegłością?

"Zabójczy Święty Mikołaj" to wyborna lektura na jedno leniwe popołudnie. Angażuje wyobraźnię, sięga po odpowiedni klimat, miejscami bawi, kiedy indziej intryguje. Mavis Doriel Hay klucząc miedzy faktami podrzucała mylne tropy, wprowadzała mnie w ślepe zaułki i pozwoliła na własną rękę prowadzić śledztwo oraz ścigać się z czasem. Zaowocowało to zabawą, której szybko nie zapomnę i do której z przyjemnością powrócę w kolejne święta.

wtorek, 14 stycznia 2025

"Mój książę" Julia Quinn

 
"Mój książę" Julia Quinn, Tyt. oryg. The Duke and I, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 480

 

Czy może być większe wyzwanie dla ambitnych mam córek na wydaniu w Londynie roku 1813 niż książę kawaler?

 

Romans historyczny nie jest dla każdego, ale jeśli lubicie ten gatunek to obok książek Julii Quinn nie możecie przejść obojętnie. Książki tej autorki sprawdzą się również jako wprowadzenie do romansów i intryg z dawnych czasów.

"Mój książę" to pierwszy tom serii Bridgertonowe, która rozgłos zyskała dzięki ekranizacji na Netflixie. Gdyby nie to, książka przeszłaby raczej bez echa, ponieważ to nie jest jej pierwsze, nawet nie drugie wydanie, a wszystko to przez małą popularność tego gatunku. Szkoda, ponieważ sądzę, że dla romantyczki nie ma lepszej książki niż romans historyczny, w którym króluje cała masa emocji i plejada przeróżnych osobowości. W dodatku Julia Quinn zna się na rzeczy i potrafi fantastycznie pisać, przez co jej książki wciągają już od pierwszej strony a potwierdzenie właśnie mamy przed sobą.

Londyn, rok 1813. Daphne Bridgerton, urocza i inteligentna, nie może znaleźć dla siebie męża. Wielu panów widzi z niej serdeczną przyjaciółkę, ale jak na złość żaden nie prosi jej o rękę. Dlatego pewnego dnia, wbrew zdrowemu rozsądkowi, kobieta godzi się na propozycję Simona Hastingsa, który w przeciwieństwie do niej nie marzy o małżeństwie i ma już dość naprzykrzających się mam panien na wydaniu. On będzie udawał jej adoratora, ona zyska uznanie wśród innych panów, gdy dowiedzą się, że sam książę zainteresował się jej osobą. Tylko czy taki układ naprawdę ma szansę się sprawdzić?

Zaskakująca, zabawna, serdeczna i bardzo wciągająca. Tak w skrócie można określić książkę, która bardzo szybko pozwoliła mi wkroczyć do swojego świata a także ogromnie polubić bohaterów. Quinn kreuje bowiem swoje postacie jako pełnowymiarowe sylwetki, z charakterkami i własnym zdaniem, przez co otrzymujemy bohaterów z krwi i kości, którzy mają w tej książce sporo do powiedzenia. Daphne i Simon to dwójka indywidualistów, którzy nie dadzą się zaszufladkować i będą walczyć o swoje, ale jak się domyślacie miłość trafi ich z zupełnie nieoczekiwanej strony a chemia zaiskrzy z podwójną siłą.

"Mój książę" to lektura przyjemna, wciągająca i idealna dla każdej romantyczki. Zaskakuje podjętym przez bohaterów wyzwaniem, trzyma w napięciu, gdy wiadomo, że sekret prędzej czy później wyjdzie na jaw. Bardzo podobała mi się lekkość stylu autorki a także sami bohaterowie w towarzystwie których z przyjemnością spędziłam te kilka czytelniczych godzin. Polecam zatem każdemu, bez względu na preferencje czytelnicze.

poniedziałek, 13 stycznia 2025

"Duch na rozstaju dróg. Bożonarodzeniowa antologia opowieści niesamowitych" praca zbiorowa

 
"Duch na rozstaju dróg. Bożonarodzeniowa antologia opowieści niesamowitych" praca zbiorowa, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 640

 

Nowele i opowiadania zawarte w tej antologii pochodzą z różnych czasów i kręgów kulturowych.

 

Kiedyś krótka forma niekoniecznie do mnie przemawiała. Dziś uważam, że zbiory opowiadań mają niepowtarzalny klimat. Dzięki wydawnictwu Zysk i S-ka, odkryłam, że nie zawsze liczy się ilość a jakość, ponieważ to oni oddali w nasze ręce książki bogate w magiczne chwile, niezapomniane przeżycia oraz pozwolili nam poznać bohaterów, których losy ani przez moment nie były nam obojętne.

Powyższy tytuł po raz kolejny udowadnia, że w rękach odpowiednich autorów treść nabiera podwójnego znaczenia. Zbiór zaklasyfikowany w gatunku powieści grozy może niekoniecznie sięga po pierwotny lęk jak to przywodzi na myśl słowo "horror", ale na pewno oddziałuje na naszą wyobraźnię, pielęgnuje rosnące napięcie a w każdym opowiadaniu dba o dopracowanie szczegółów, by całość wypadła jak najlepiej. Owszem, czytając miejscami czułam na karku czyjś wzrok a niektóre historie sięgały po dreszcze przerażenia biegające po plecach, ale nie są to fabuły typowe dla ekranizowanych twistów, w których nigdy nie wiemy co wyskoczy z ciemnego konta. Nie! I to jest w tym najlepsze, bowiem od pierwszej do ostatniej strony otula nas atmosfera niepewności, która prowadzi w ciekawe, nie zawsze możliwe do przewidzenia zakamarki. 

Książka składa się na opowiadania różnych autorów. Są nazwiska znane nam ze współczesnego środowiska, są też tytuły pisana wiele lat do tyłu. Każdy natomiast zasługuje na uwagę i poświęcony mu czas, ponieważ treści wyróżniają się charyzmą oraz indywidualnością. Ciężko byłoby mi wybrać ulubioną historię, ponieważ wszystkie miały w sobie coś niezapomnianego, dzięki czemu zauroczył mnie cały zbiór a nie jedynie wybrane tytuły. 

Zbiór miał mieć na celu wprowadzenie czytelnika w świąteczny klimat. Osobiście uważam, że śmiało można czytać opowiadania niezależnie od pory roku, ponieważ są zachwycające, klimatyczne, miejscami nostalgiczne oraz dające do myślenia i sprawdzą się jako pobudzacze wyobraźni do poczytania przed snem czy późnym popołudniem odrywając nasze myśli po ciężkim dniu. Klimat wydarzeń zamknięty w prozie jedenastu opowiadań gwarantuje przeżycia warte grzechu, które otulają nas swoimi ramionami i nie wypuszczają do ostatniej strony.

Jestem pewna, że jeszcze wiele razy wrócę do wybranych opowiadań a cała antologia "Duch na rozstaju dróg" pozostanie jednym z moich ulubionych zbiorów. Dopracowana, przemyślana, warta każdej poświęconej jej chwili twórczość wybranych autorów przełożyła się na moc atrakcji, wielkich przygód oraz bohaterów, których sylwetki z przyjemnością rozkładałam na czynnik pierwsze. A sam klimat? Stał się jednym z czołowych postaci, wodząc za nos, wystawiając na pokuszenie, intrygując. Zdecydowanie polecam!

niedziela, 12 stycznia 2025

"Nie ma świętych" Sophie Lark

 
"Nie ma świętych" Sophie Lark, Tyt. oryg. There Are No Saints, Wyd. Czwarta Strona, Str. 312

 

Tylko ona może sprawić, że stracę kontrolę.

 

Sophie Lark wie jak napisać powieść, w której miłość naznaczona zostanie skrajnymi emocjami. Otwiera przed nami drzwi do mrocznego świata gęstych uczuć i do samego końca trzyma w napięciu, by zachwycić w finale i pozostawić apetyt na kontynuację. 

Znam pióro autorki nie od dziś i wiem, że potrafi pisać romantyczne historie w niezwykle plastyczny sposób. Jej książki pełne są niezapomnianych wrażeń oraz intensywnych rozgrywek pomiędzy bohaterami, którzy sami nie wiedzą jaką drogę obrać w stronę szczęścia. Tym samym czytelnik od początku czuje się zaangażowany w fabułę, z rosnącym napięciem przerzuca kolejne strony i nie pozostaje obojętny na wydarzenia związane z losami postaci, których profile psychologiczne śmiało możemy rozkładać na czynniki pierwsze. Powyższa lektura cechuje się wszystkim co dobre w twórczości autorki, zaznacza jej wyobraźnię oraz plastyczny styl, dzięki czemu proza romantyczna w jej rękach nabiera konkretnych kształtów. 

Historia o artystach mających wielkie inspiracje. Pokazująca obraz zawodu w niekoniecznie jasnych barwach. Marzenia o świetlanej karierze łączą się z trudami dnia codziennego a kolejne problemy nie ułatwiają podążania wyznaczoną drogą. A jednak w tym wszystkim odnalazły się dwie silne osobowości przyciągające się niczym magnes, które krążyły  wokół siebie w tańcu niezrozumienia oraz błędnie interpretowanej nienawiści. Ona upadła na samo dno. On nawet nie zrobił kroku, by ją uratować. Gdy przetrwała zaczął mieć na jej punkcie obsesję. I tak rozpoczęła się zabójcza przygoda.

Fabuła to pomieszanie z poplątaniem. Trochę romansu, trochę scen wyłącznie dla dorosłych, dramat, tragedia i sensacja w jednym. Dzięki temu ciągle coś się dzieje, akcja jest dynamiczna a bohaterowie nietypowo próbują radzić sobie z wyzwaniami jakie czekają na nich w tej rozgrywce. Autorka żonglując skrajnymi emocjami i nie od razu zdradzając wszystkie atuty postaci pozwoliła nam zakosztować domysłów oraz postrzegać Marę i Cole'a jako po części obłąkanych. Zabrakło mi jeszcze mocniejszych wrażeń jeśli chodzi o mroczne sceny, ale i tak uważam, że historia pod względem analizy sylwetek, ich złożoności oraz psychoanalizy zasługuje na pochwałę. Pożądanie miesza się z potrzebą kontroli oraz rywalizacji a sztuka ukazuje różne poglądy na przeszłość czy teraźniejszość, nawiązując do traum przeżytych w czasie dorastania. Ta opowieść ma zatem sporo do powiedzenia, więc warto wczytać się pomiędzy jej podstawową treść.

"Nie ma świętych" to wstęp do serii, której zdecydowanie warto poświęcić swój wolny czas. Dobrze napisana historia z subtelnym przesłaniem, która angażuje naszą wyobraźnię oraz pozwala rozłożyć sylwetki bohaterów na czynniki pierwsze. Idealna na leniwe popołudnie, pozwalająca oderwać myśli od codziennych obowiązków, bogata w emocje, zaskoczenia oraz intensywne tempo dzięki któremu nim się obejrzymy będziemy zamykać ostatnią stronę.

sobota, 11 stycznia 2025

"Necrovet. Pielęgnacja zwierząt nie(ożywionych)" Joanna W. Gajzler

 
"Necrovet. Pielęgnacja zwierząt nie(ożywionych)" Joanna W. Gajzler, Wyd. SQN, Str. 352

 

Co jest większym wyzwaniem – życie rodzinne czy kontakty z zaświatami?

 

Trudno nie uśmiechać się na myśl o nowej powieści Joanny W. Gajzler, ponieważ autorka jest gwarancją dobrej zabawy, niezapomnianej przygody oraz mnóstwa pozytywnych atrakcji, które idealnie poprawiają humor.

Na początku zacznijmy od chronologii, którą warto zachować. Co prawda każdy tom koncentruje się wokół nowych wydarzeń, jednak w tle przewijają się detale, które połączoną w jedną całość budują znacznie lepszy obraz. Osobiście odsyłam Was zatem do nadrobienia zaległości, ale jednocześnie zapewniam, że nie pożałujecie swojego wyboru, ponieważ autorka pisze niezwykle plastycznie, obrazowo, z naciskiem na konkretne uczucia, więc bardzo szybko angażujemy się w treść czy utożsamiamy z bohaterami. Wykorzystany potencjał, dobry pomysł oraz płynnie połączone ze sobą motywy łączą się w działającą na wyobraźnię akcję pełną współczesnych wartości.

Zrębki witają świąteczną atmosferę, gdy pojawia się śnieg i pierwsze mrozy. Niestety nikt nie spodziewał się gości wprowadzających niekontrolowany chaos. Na strychu zamieszka nietypowa współlokatorka, przyjedzie Ada, kuzynka Bastiana a majestatyczne szadhawary pokażą swoje prawdziwe oblicze. A w lecznicy życie toczy się dalej: kolejni pacjenci stanowić będą wyzwanie dla Izabeli, ale kto, jeśli nie ona, zdoła ich wszystkich postawić na nogi?

Fabuła zachwyca na wielu płaszczyznach. Z jednej strony doskonale bawimy się w gronie charyzmatycznie wykreowanych bohaterów, z drugiej czytamy pomiędzy wierszami o konkretnych wartościach. Śmiech i dobra zabawa łączą się z tematyką depresji, trudnych relacji czy poszukiwania własnego miejsca w świecie a miłość do zwierząt przebija się przez fabułę z wyjątkową mocą. Autorka po raz czwarty stanęła na wysokości zadania budując kompletną całość z dynamicznym wydźwiękiem, prezentując przed nami pomysłowy świat przedstawiony blisko osadzony tuż obok realnego życia i sięgając po mistyczne istoty otwarte na wprowadzenie zamętu. Na przestrzeni ponad trzystu stron efektywnie podążamy tropem wyzwań oraz oryginalnego zamieszania z poplątaniem popuszczając wodze fantazji mogąc doskonale zrozumieć oddanie Izabeli, która pokazuje nam jak wielkie serce mają ci, którzy oddani są zwierzętom.

"Necrovet. Pielęgnacja zwierząt nie(ożywionych)" trzyma poziom swoich poprzedniczek i ponownie otwiera przed nami możliwość dobrej zabawy. Dużo emocji, ciekawej treści a także bohaterów, których losy nie są nam obojętne łączy się w nowej, ekscytującej przygodzie. Joanna W. Gajzler skrupulatnie realizuje swój pomysł wiedząc doskonale na którym kroku zaskoczyć, a kiedy indziej sięga po więcej wzruszeń, by nieustannie udowadniać o swojej kreatywności. Jej seria idealnie sprawdzi się jako czasoumilacz po ciężkim dniu, rozładuje napięcie, otuli ramionami a z kubkiem gorącej herbaty w dłoni zapewni komfort maksymalny. Polecam!

czwartek, 9 stycznia 2025

"Pan Błysk" J.R.R. Tolkien

 
"Pan Błysk" J.R.R. Tolkien, Tyt. oryg. Mr. Bliss, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 192

 

Nowa, wyjątkowa edycja ilustrowana przez samego Tolkiena!

 

Książki Tolkiena przywołują uśmiech na twarzy każdego czytelnika, nawet tego, który uparcie będzie twierdzić, że już dawno wyrósł z podobnych historii. A jednak autor tworzył nie tylko zawiłe fantastyczne światy, ale i opowieści dedykowane wszystkim, niezależnie od upodobań, preferowanych gatunków czy wieku czytającego.

Powyższa lektura to wielowymiarowy, bogaty we współczesne wartości obraz pisany z pasją i oddaniem, ponieważ pierwotnie był dedykowany dzieciom autora. To można wyczuć już od pierwszych stron, ponieważ poszczególne detale wyrażają emocje towarzyszące czytającemu, angażują, zbliżają do wydarzeń, ani przez moment nie pozostawiają nas obojętnymi. Przerzucamy zatem kolejne strony zaintrygowani piękną opowieścią, podprogowym przekazem kierowanym dla starszych a nawet bajecznymi ilustracjami działającymi na wyobraźnię, wykonanymi ręką Tolkiena. 

Pan Błysk pewnego dnia decyduje się na zakup samochodu. Niestety nie spodziewa się, że pierwsza przejażdżka zapoczątkuje serię niekontrolowanych katastrof. Jedne spowodowane są nietuzinkowym stylem jazdy głównego bohatera, inne można zrzucić na wypadki losowe. Jedno jest jednak pewne: Pan Błysk na długo zapamięta konsekwencje swojej decyzji. 

Zabawna, pomysłowa, pozwalająca wyciągać własne wnioski. Zaskakująco ponadczasowa, ponieważ porusza wiele istotnych kwestii. Mamy okazję czytać o sile przyjaźni, wsparcia oraz potrzebie akceptacji a nawet o szalonych wybrykach, które nie zawsze dobrze się kończą, ale jednocześnie niosą ze sobą moc wspomnień oraz naukę na przyszłość. Ta osobliwa fabuła miała na celu ukazanie indywidualności jednostki, zrozumienie głównego bohatera oraz utożsamienie się z nim, by móc odnaleźć cząstkę siebie nie w tłumie a we własnym umyśle. Oczywiście całość przedstawiona jest z nutką ironii, by nie moralizować a po prostu cieszyć wyobraźnię, gdy połączenie fabuły oraz wyjątkowych ilustracji gwarantuje nam kilka godzin wyjątkowej przygody.

"Pan Błysk" w nowym wydaniu prezentuje się bajecznie. Idealnie sprawdzi się na prezent dla siebie, albo bliskiej nam osoby. Powieść uniwersalna, dedykowana każdemu czytelnikowi, z ogromnym bagażem doświadczeń, wartości oraz niezapomnianych przygód. Przywołując na ustach czytającego szczery uśmiech Tolkien na nowo dał się poznać jako autor utalentowany oraz jedyny w swoim rodzaju, który fenomenalnie potrafi oddać magię swoich powieści.

środa, 8 stycznia 2025

"Wicked. Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu" Gregory Maguire

 
"Wicked. Życie i czasy Złej Czarownicy z Zachodu" Gregory Maguire, Tyt. oryg. Wicked: The Life and Times of the Wicked Witch of the West, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 

 

Niezwykła historia, która wciąga i zmusza do myślenia. Już nigdy więcej nie będziecie patrzeć na krainę Oz tymi samymi oczami.

 

Uwielbiam motyw bajek, więc sięgam po wszystkie książki poruszające współczesne interpretacje znanych historii. Jedne są lepsze, drugie gorsze, ale uważam, że wszystkie mają w sobie to coś i nie prędko znudzą mi się podobne motywy. Na premierę "Wicked" czekałam ogromnie, z nadzieją że się nie zawiodę i muszę przyznać, że podczas czytania naprawdę dobrze się bawiłam.

O Krainie Oz jeszcze książek nie było, przynajmniej ja się z żadną nie spotkałam. Co prawda powyższa lektura już kiedyś została wydana, ale przeszła bez echa i do mnie nie dotarła. Cieszę się więc, że nowa szata graficzna oraz inne tłumaczenie dały tej powieści nowe życie, bo warta jest poznania, warta przeczytania - rewelacyjnie wpływa na wyobraźnię!

Przyznaję, że chociaż jestem wielką fanką bajek, baśni i przeróżnych historii o Oz i Dorotce wiem chyba najmniej. Dlatego moja ciekawość rosła ze strony na stronę, ale prawda jest taka, że to zupełnie nowa opowieść, odrębna część o Złej Czarownicy z Zachodu, sławnej, ale w oryginalne potraktowanej po macoszemu. Teraz dowiadujemy się z perspektywy samej czarownicy jak potoczyła się jej droga, dlaczego stała się zła i co skierowało ją na drogę podjętych decyzji.

Myślę, że nie każdy doceni urok tej powieści, ponieważ jest ona dość specyficzna. Zwierzęta mówią, walczą o swoje prawa, Manczkinowie upominają się o miejsce w klasie średniej a Blaszany Drwal ukazuje swoją trudną przeszłość. Ale ten kto nie bo się puścić wodzy fantazji będzie oczarowny przedstawionym przez autora obrazem. Nie wiedzieliśmy jeszcze do niedawna co wydarzyło się w Oz przed pojawieniem się Dorotki a dziś nakreśla się przed czytelnikiem cała historia - o małej zielonoskórej dziewczynce imieniem Elfaba, która imponuje charakterem, zaciętością oraz błyskotliwym umysłem. 

Powieść skłania do myślenia, ponieważ pokazuje, że granica między dobrem a złem jest bardzo, bardzo cienka. Daje pstryczka w nos czytelnikowi, który zbyt łatwo wydaje osądy. Pobudza wyobraźnię, buduje w naszym umyśle piękne obrazy a to wszystko za sprawą umiejętnego, plastycznego stylu autora. "Wicked" nie jest nową książką, ale cieszę się, że ponownie została wydana, ponieważ być może przez to dotrze do szerszego grona odbiorców. A jest tego warta! Ja jestem zachwycona, ponieważ Gregory Maguire nie daje prostych odpowiedzi, wrzuca nas bowiem w chaos, który sami musimy uporządkować, według własnych poglądów.

wtorek, 7 stycznia 2025

"Parabellum" Remigiusz Mróz

 
"Parabellum" Remigiusz Mróz, Wyd. Czwarta Strona, Str. 1008

 

Historia o wielkiej miłości, niespodziewanych sojuszach i fali okrucieństw, która zalała Europę.

 

Proza Remigiusza Mroza znana jest wszystkim czytelnikom. Autor uzyskał wysoki status nie tylko poprzez swoje wyjątkowe historie, ale także za sprawą inteligencji, która przyciągnęła wielu fanów. Z przyjemnością sięga się po prozę kogoś kto bacznie obserwuje świat i potrafi w swoich książkach podjąć wszystkie współczesne nam wartości.

Powyższa lektura to połączenie trzech tomów serii Parabellum wzbogacona o barwione brzegi oraz twardą oprawę. Przyznaję, że wizualnie książka robi imponujące wrażenie a treść zdecydowanie jej dorównuje, ponieważ autor łączy wiele wątków, sięga do przeszłości, wprowadza na scenę liczne postacie i nie boi się manipulować emocjami, odwoływać się do naszego serca oraz rozumu, by w pełni zaangażować naszą wyobraźnię. W tej historii każdy odnajdzie coś dla siebie, ponieważ pisana jest ona na bazie prozy życia, wykorzystuje realne wydarzenia i mocno opiera się na motywach psychologicznych, więc nie ma znaczenia pokaźna ilość stron - zamykając ostatnią z nich wciąż pozostaje w nas pewien pozytywny niedosyt. 

Niewiele można napisać, aby nie popsuć nikomu radości z czytania. Największe smaczki kryją się bowiem pośród samodzielnie wychwyconych faktów oraz domysłów wyłapywanych pomiędzy wierszami. Autor doskonale wie jak przywołać odpowiedni klimat, żongluje emocjami i buduje napięcie za sprawą licznych wątków, które powoli piętrzą się na tle tragicznych wydarzeń oraz przenikają w niezwykle plastyczny sposób. To opowieść o straconych marzeniach, niezrealizowanych zamierzeniach, o walce o własne miejsce w świecie a także o wolności, która brutalnie wymyka się z rąk. Pięknie podejmuje wartości rodzinnych więzi, przyjaźni oraz miłości, udowadniając, że człowiek mający oparcie w drugim człowieku może znacznie więcej. Miejscami uśmiech nie schodzi nam z twarzy, kiedy indziej pojawiają się łzy wzruszenia a po ostatecznym finale wciąż rozmyślamy o potencjalnie innych wyborach, które mogli dokonać bohaterowie, by odmienić swój niefortunny los. 

Wszystko początkuje sierpień 1939 roku. Widmo wojny dotyka wszystkich, nawet tych, którzy do tej pory nie wierzyli w przekazywane plotki. Życie dwóch braci wywraca się do góry nogami a ich drogi z czasem zaczynają się rozchodzić. Staszek, młodszy, będzie musiał zapewnić bezpieczeństwo Żydówce, której oświadczył się jeszcze przed niemiecką inwazją. Starszy, Bronek, wyjedzie na linię frontu, by walczyć z wrogiem. Jednak nie tylko oni pojawią się na tle wydarzeń, bowiem plejada postaci będzie ogromna a każda z nich odegra ważną rolę w opowieści spoglądającej z nowej strony na wojenną rzeczywistość. 

"Parabellum" to dobrze skrojony obraz ludzkiej tragedii, która rozrywa się na wielu płaszczyznach. Remigiusz Mróz z inteligencją, błyskotliwością oraz pomysłem prowadzi swoich bohaterów przez meandry trudnej rzeczywistości. Wyjątkowa historia, warta każdego przeczytanego słowa, która zapewni nam moc atrakcji na wiele wieczorów. Nowe wydanie jest co prawda potężnym tomiszczem, ale jednocześnie może zaimponować zarówno wewnętrznie jak i zewnętrznie. A jeśli szukacie odpowiedniego prezentu dla najbliższych - oto idealna propozycja.

poniedziałek, 6 stycznia 2025

"25. grudnia" K.K. Smiths

 
"25. grudnia" K.K. Smiths, Wyd. Jaguar, Str. 336

 

Stawia sobie cel – w ciągu pięciu dni zmieni nastawienie dziewczyny do świąt. 

 

Propozycja jest banalna - typowo romantyczna historia o świętach, które nie każdemu przypadają do gustu. Tylko czy na pewno?  Okazuje się, że K.K. Smiths w przewrotny sposób podejmuje temat i robi to tak dobrze, że od jej historii nie można się oderwać!

Lekka jak piórko a jednak tak serdeczna i otwarta na czytelnika, że angażuje nas od pierwszych stron. Nie ma znaczenia, że podobnych historii już powstało całkiem sporo, nie ma znaczenia również fakt, że w pewnym stopniu fabuła jest przewidywalna. Prym wiedzie bowiem styl autorki oraz jej umiejętne przedstawienie wiarygodnych postaci i głębokich emocji. To typowo świąteczny romans pełen ukrytych znaczeń, domysłów a także niedomówień, którego główną rolą było zarażenie czytelnika klimatem oraz poczuciem nadziei na lepsze jutro. A to bez wątpienia tej książce się udało, ponieważ przewracałam kolejne strony z uśmiechem na ustach a w sercu czułam przyjemne ciepło. Brawa dla autorki za tak realne przedstawienie zdarzeń. 

Malia dba o rozwój swojej zawodowej kariery i wie, że zadowolony klient zawsze wraca chętniej. Dlatego nie zapomina o nich w okresie świąt. Niestety sama robi wszystko, by uniknąć bożonarodzeniowego klimatu. Niestety pech chce, że nowy sąsiad, Cameron, jest ogromnym fanem światełek i dekoracji. I próbuje w to wszystko wciągnąć dziewczynę. A kiedy ta stawia czynny opór - on podejmuje wyzwanie, by zmienić jej nastawienie. Nie wie jeszcze, że 25 grudnia nie bez powodu jest dla Malii dniem, który chciałaby wymazać ze swojego kalendarza.

W zaskakujący sposób autorka przemyca do fabuły ważne treści. Z jednej strony czytamy o bohaterce, która jest antyświąteczna oraz urokliwym sąsiedzie, który aż z przesadą celebruje pieczenie pierników, jazdę na łyżwach czy dekorowanie mieszkania. Jest to na swój sposób urocze i podnoszące na duchu, ponieważ z każdej strony bombardują nas serdeczne emocje. Jednak Malia ma swoje powody, by nienawidzić gwiazdki o czym pewnego dnia informuje wszystkich dookoła. Jej sekret wydaje się duszący i wpływający na psychikę dziewczyny, która przez demony przeszłości nie potrafi radośnie spojrzeć w przyszłość. Tak czytamy o samotności, braku zrozumienia, potrzebie bycia chcianym i kochanym a momentami łzy wzruszenia cisną się do oczu kontrastując z anielskim sposobem bycia Camerona.

"25. grudnia" to obowiązkowa grudniowa lektura. Pięknie napisana, z wartymi poznania głównymi bohaterami. Inteligentna, dająca do myślenia, pozostająca w głowie na długo po zamknięciu ostatniej strony. K.K. Smiths pokazuje się jako logicznie myśląca autorka, która wie jak zjednać sobie serce i rozum czytelnika, utalentowana, pisząca plastycznym językiem popartym emocjami. To historia, która idealnie sprawdzi się z gorącą czekoladą pod ręką, poprawi nasz humor, przywoła same pozytywne emocje. Zdecydowanie polecam!