Autor: Anne Bronte
Tytuł: Lokatorka Wildfell Hall
Tytuł oryginału: The Tenant of Wildfell Hall
Wydawnictwo: Mg
Liczba stron: 524
Helen Graham, piękna acz owdowiała kobieta zjawia się na dworze Wildfell Hall wraz ze swoim synem, pięcioletnim Arthurem. Jako kobieta małomówna i skryta wzbudza nie małe zainteresowanie wśród okolicznych mieszkańców pragnących dowiedzieć się szczegółów związanych z jej prywatnym, lecz owianym tajemnicą życiem. Brak wylewności ze strony Helen owocuje w powstanie licznych historii i plotek wymyślonych na poczekaniu przez jakże życzliwe sąsiadki. Niestety wiąże się to z wdaniem z góry przykrego osądu na temat nowo przybyłej. Jedynym przyjacielem kobiety wydaje się być Gilbert Markham, który jednak boi się wydanych na temat Heleny opinii i nie przyznaje się w towarzystwie do nowo zawiązanej znajomości. Głęboko skrywana tajemnica Helen Graham choć nie ujawniona na nowo rujnuje jej życie.
„Czasem spoglądając komuś głęboko w oczy można poznać jego duszę na
wskroś i dowiedzieć się o nim więcej w ciągu godziny niż o innych w
ciągu całego życia.”
Przeszłość Helen odkrywana jest stopniowo, dzięki samej bohaterce która ujawnia karty swego pamiętnika stanowiącego znaczna część książki. Niestety ujawniana historia obfituje w przyjemne zwroty akcji tylko do czasu i ujawnia okrutną prawdę o dotkliwych wydarzeniach, pozostawiających ślad w pamięci bohaterki. Drugą połowę książki stanowią listy Gilberta do swojego przyjaciela Halforda. Tym sposobem historia opowiedziana jest z dwóch, jakże różnych perspektyw: mężczyzny i kobiety, którzy mają różne światopoglądy i życiowe doświadczenia.
Autorce rewelacyjnie wyszła kreacja bohaterów, których pojawia się naprawdę sporo. Żadna postać nie została pominięta jeśli chodzi o dopracowanie ich zachowań, dosłownie wszyscy, bo nawet i Ci trzecio-, czwarto- czy dziesięcioplanowi mają w sobie cząstkę prawdziwej duszy. Z kolei bohaterowie pierwszoplanowi potrafili poruszyć moje zainteresowanie i sprawić, że popadałam w skrajności: od ulubienia do znienawidzenia, a to wszystko wywołane było ich zachowaniami w danym momencie. Do gustu przypadła mi także doskonale ukazana postawa sąsiedztwa: licznych plotkarzy żerujących na ludzkiej krzywdzie. Prawda zawarta w tym przesłaniu jest niemal namacalna. Pamiętajcie tylko, że książki sióstr Bronte nie są stworzone dla dynamicznej akcji. Tutaj każdy zna swoje miejsce i fabuła toczy się swoim spokojnym, powolnym rytmem. To wiąże się także z miejscami nużącym językiem i wylewnością emocji bohaterów. Wiele przemyśleń, przypuszczeń i rozterek wysuwa się tutaj na plan pierwszy i nie rzadko przywołuje fale znużenia. Jednak wszystko ma swoje granice, Anne Bronte znała się na rzeczy i stworzyła historię piękną w swojej formie jak i historii. Dlatego utrzymana w ciekawym klimacie, przekazująca wiele wartości lektura znowu powoduje, że zaczynam inaczej patrzeć na świat.
„Nasamprzód przyjrzyj się jego wnętrzu i kochaj dopiero wtedy, gdy spodoba ci się to, co tam widzisz.”
To książka, która potrafi wzbudzić w czytelniku wiele emocji. Przez całą powieść przewija się szok i niedowierzanie związane z męskim wzorcem współczesnych bohaterom czasów. Sama byłam poirytowana postawami mężczyzn, którym uchodziło bezkarnie wiele przewinień a właściwie mogli pozwolić sobie względem kobiet na wiele, bo zapewnione im było poparcie tłumu. Nie zrozumcie mnie źle, ta książka nie jest wpisana w feministyczny ruch, ale potrafi pozwolić na otwarcie oczy wielu kobietom, które mogą być niepewne swoich postępowań. Według mnie historia napisana ręką jednej z sióstr Bronte powinna trafić do biblioteczki każdego czytelnika jako powieść obowiązkowa dla każdego.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Mg.
Ocena: 5/6 - [powieść w jednym tomie]