"Dawka życia" Lizzie Enfield, Tyt. oryg. Living With It, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 404
"Pozwalam łzom płynąć. Wiem, że Ben jest na mnie wściekły, skoro sam mi nie powiedział. I zaczynam użalać się nad sobą, bo wiem, że inni mnie potępią."
Lizzie Enfield, autorka książki "Dawka życia" napisała książkę z tematem, który wzbudził moje zainteresowanie. Do tej pory nie ciągnęło mnie do podobnych historii, bo raczej podobne motywy nie są moją mocną stroną, ale z ciekawości pozwoliłam sobie zaangażować się w fabułę i dowidzieć jak rozwiąże się sytuacja zainicjowana przez autorkę.
Główna bohaterka, Isobel postanowiła nie szczepić swoich dzieci. Darząc je nieograniczona miłością i znając doniesienia ze świata o skutkach podobnych działań zaryzykowała. Właściwie - chociaż temat jest dla mnie zupełnie obcy, postawa Isobel przekonała mnie do siebie. Czytając o jej obawach i przekonaniach na podstawie wyczytanych w Internecie doświadczeń innych rozumiałam decyzję bohaterki. Nie zrozumcie mnie źle - nie wiem jak ja postąpiłabym w podobnej sytuacji, ale rozumiałam podejście Isobel. To dobra bohaterka, która niestety popełniła błąd. Nie mogę jej jednak winić, bo autorka realnie przedstawiła jej obawy i wahania, przez co stanęła przede mną wiarygodna postać, która jak każdy człowiek popełnia błędy i uczy się na nich.
Decyzja Isobel wpłynęła negatywnie na życie jej przyjaciół i ich córeczki. Mała Iris zaraziła się odrą od nastoletniej córki Isobel a to pociągnęło za sobą szereg nieprzewidzianych konsekwencji. Dziewczynka chociaż wyzdrowiała - całkowicie straciła słuch. Tutaj także na scenę wkroczyła rodzina Iris, która zaczęła przekładać czytelnikowi własne argumenty. Nie mogłam się oprzeć wrażeniu, że obie strony w dokładny, poparty dowodami sposób przeciągają czytelnika na swoją stronę i nie wiedziałam komu wierzyć. I czy wierzyć komuś w ogóle zamiast podejmować własne decyzje? Autorka w fantastyczny sposób pokazała dwa skrajne poglądy i dwa zupełnie różne światy w obliczu jednej tragedii.
Dobry styl i plastyczny język w połączeniu z tematem na czasie i trudnym motywem sprawiły, że przez książkę przepłynęło sporo emocji. Nie spodziewałam się, że zaciekawi mnie temat zupełnie mi obcy i właściwie nie wpasowujący się w mój gust czytelniczy. Książka opowiada o tragedii dwóch rodzin w obliczu jednej decyzji, ale to nie jedyny motyw tej lektury - jest tu wiele prawd ukrytych między wierszami, gdy na scenę wkracza prawdziwe życie. Lizzie Enfield naprawdę wiarygodnie przedstawiła chaos obu rodzin, w którym nakreśliły się wymykające spod kontroli wydarzenia dalszych działań. Całość buduje niemal dusząca atmosfera związana z niemocą i poczuciem bezsilności.
"Dawka życia" to powieść czysto obyczajowa, opowiadająca o prawdziwym życiu zamkniętym w formie fikcji literackiej. Zawile i jednocześnie realnie nakreślony związek rodzicielski łączy się z tematem przyjaźni wystawionej na potężną próbę. Według mnie to ciekawa propozycja lektury nie tylko dla rodziców, choć wiem, że ci przeżyją książkę zupełnie inaczej niż osoby jeszcze nie związane z macierzyństwem. Oto książka oparta na temacie, który jest jak rzeka - każdy znajdzie własne argumenty.