"Shirley" Charlotte Brontë, Tyt. oryg. Shirley, Wyd. MG, Str. 640
"Ludzkie serce potrafi wiele ścierpieć. Potrafi pomieścić w sobie więcej łez, niż ocean mieści w sobie wody. Nigdy nie wiemy, jak głębokie - jak szerokie jest nasze serce, póki nieszczęście nie napędzi nad nie chmur i nie zacznie na nie spływać czarny deszcz."
Nikt nie potrafi pisać tak pięknie o ludzkiej duszy, nadziejach i pragnieniach jak siostry Brontë. Ich książki zarysowały się w klasyce literaty jako miłosne historie o których pamięta się przez lata, prawdziwe obrazy ludzkich słabostek, portrety społeczeństwa do cna prawdziwe. I choć nie jestem w stanie powiedzieć, którą z sióstr lubię najbardziej - Charlotte Brontë dzielnie pracuje na ten tytuł.
Potrzeba czasu, by odnaleźć się w fabule "Shirley", podobnie jak we wszystkich książkach z ówczesnych czasów. Jednak przydługi wstęp, który mogłabym ewentualnie uznać jako momentami nudnawy ze strony na stronę wprowadza nas do historii od której z czasem nie można się oderwać. Nagle opisy miejsc i wydarzeń ustępują miejsca prawowitej historii tytułowej bohaterki, która ulegając zwykłym, ludzkim emocjom rzuciła się w wir pierwszej prawdziwej miłości.
Jednak nie tylko Shirley kradnie uwagę czytelnika. Na równi z nią udział w fabule przejmuje Karolina Helston, dziewczyna stanowiąca całkowite przeciwieństwo swojej przyjaciółki. Zupełnie inne od siebie, wyróżniają się także na tle swoich rówieśników - nie błahostki im w głowach, nie plotki i świecidełka, a ludzka sprawiedliwość i dobroć, o którą dookoła nich jak widać trudno. Obie jednak ulegają namiętności związanej z miłosnymi rozterkami, gdy w obliczu problemów muszą wybrać która nadaje się na wybrankę dla Roberta Moore'a, właściciela fabryki i dalekiego kuzyna Karoliny. Jedna darzy go prawdziwym uczuciem, druga wydaje się być wyborem wyłącznie z obowiązku, bo kocha kogoś z kim nie może być. Jak zatem pogodzić serce z rozumem tak, by nikt nie cierpiał?
Charlotte Brontë otwiera przed czytelnikiem przygodę pełną uniesień i emocji, nie zawsze tych pozytywnych, gdzie głos serca konkuruje z przyziemnymi obowiązkami kobiet. Opowiada o losach młodych panien, przejmująco kreśli ich zasługi i zobowiązania, bazując na bogatej palecie osobowości i charakterów, którą sama stworzyła. Z wprawą doskonałej autorki oddaje wszystkie emocje targające głównymi bohaterkami, pokazuje ich nieśmiałe nadzieje i pragnienia w obliczu naprawdę trudnych decyzji.
Droga przez mękę, zmaganie się z próbą sił między człowiekiem a zapisanym mu losem to nie jedyne motywy powieści. Zakręcone losy rodzin, miłosne mezalianse, wiara i przygody młodych panien wchodzących w dorosłe życie prowadzą nas przez historię o miłości, która początkowo nie wydaje się szczęśliwa, ale z czasem zmienia się nieoczekiwanie udowadniając bohaterkom, że warto walczyć o to co dla nich ważne.
"Shirley" tuż po "Dziwnych losach Jane Eyre" to jedna z moich ulubionych powieści. Chociaż nie zaskakuje zwrotami akcji, nie pędzi na złamanie karku to zatrzymuje przy sobie piękną historią dwóch młodych kobiet. W typowo społeczno-obyczajowym stylu autorka prowadzi nas przez mnóstwo gotyckiego klimatu, wewnętrznych monologów i uczących klasy monologów tworząc jedną z powieści wszech czasów, obok której absolutnie nie można przejść obojętnie.