Jeśli nie możesz ufać swojemu umysłowi, zaufaj swojemu sercu.
Uwielbiam powieści, które coś wnoszą do mojego życia. Lubię czytać książki dla samej sztuki czytania, poznawania nowych światów czy bohaterów, ale lubię również nabierać doświadczeń, uczyć się na błędach postaci czy wyciągać wnioski z ich działań. Dlatego tak bardzo spodobała mi się historia Julii Walton, która w pełni zaangażowała mnie w rozgrywane wydarzenia i sprawiła, że myślałam o wszystkim nawet po odłożeniu książki.
To powieść dedykowana młodzieży, ale jest tak dobra, dojrzała i szczera, że każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Otwiera czytelnika na nowe doświadczenia, pozwala zrozumieć konkretny problem i mimo braku podobnych zachowań - zrozumieć głównego bohatera. Autorka pisze bowiem o schizofrenii paranoidalnej pokazując, że to bardzo trudny, złożony i angażujący proces, któremu trudno czasami odróżnić fikcję od rzeczywistości.
Adam to typowy nastolatek. Przynajmniej z pozoru. Na co dzień towarzyszą mu cudowna Rebecca, zły Boss oraz angielscy dżentelmeni Rupert i Basil, ale to tylko wytwory jego wyobraźni, które dostrzega on sam. Chłopak robi wszystko, by zachować pozory normalności i być taki jak jego rówieśnicy, ale to proces niemożliwy do przejścia. Szczególnie, gdy poznaje Mayę i zaczyna czuć czegoś czego nie powinien. Czy eksperymentalny lek obiecujący cudowne wyleczenie spełni marzenia Adama? A może to jedynie mrzonka, podobnie jak jego urojenia?
Główny bohater jest cudowny. Autorka nadała mu charyzmę i inteligencję wyróżniającą go spośród tłumu a jego spojrzenie na świat jest godne podziwu. Przemyślenia Adama są bardzo trafne a jego dążenie do bycia podobnym do rówieśników możliwe do zrozumienia, jednak jest w nim coś wyjątkowego, coś niesamowitego co sprawia, że zawsze będzie jedyny w swoim rodzaju. I chociaż zakochuje się w Mayi to sam czytelnik nie wpada w wir wątku romantycznego, który jest jedynie tłem wydarzeń. Czytamy bowiem o samoakceptacji, potrzebie zrozumienia, komforcie bezpieczeństwa oraz samej chorobie, która opisana jest tutaj w sposób bardzo szczery i emocjonalny. W połączeniu z pięknym stylem autorki oraz jej trafnością postrzegania świata, książka staje się wielką lekcją życia i historią od której po prostu nie sposób się oderwać.
"Słowa na ścianie" to tytuł z podwójnym znaczeniem. Co się pod tym kryje musicie już ustalić sami, ale gwarantuję, że decydując się na pióro Julii Walton nikt nie poczuje się rozczarowany. To przepiękna, szczera i odważna książka, która wzrusza równie często co przywołuje szczery uśmiech na ustach i angażuje czytelnika w życie Adama mocniej niż mogłam przypuszczać. Daje do myślenia, pozwala wyciągnąć wnioski a nawet mam wrażenie, że zmienia świat.