czwartek, 26 maja 2022

"Labirynt w polu kukurydzy" Aleksandra Polak

 "Labirynt w polu kukurydzy" Aleksandra Polak, Wyd. Młodzieżówka, Str. 432


Ośmioletnia Beata Bek jest świadkiem nieprawdopodobnej katastrofy.


Nie miałam pojęcia co myśleć o tej powieści. Sięgnęłam po nią z czystej ciekawości, ponieważ nieoczywista okładka i dość tajemniczy opis mocno mnie zaintrygowały. Postanowiłam więc dać szansę historii od Aleksandry Polak, ale zupełnie nie spodziewałam się tego co otrzymałam.

To opowieść z konkretnym morałem, ale aby go zrozumieć trzeba poznać losy głównej bohaterki od początku do końca. Autorka serwuje nam opowieść z jednej strony trudną do przełożenia na prawdziwe życie, bo jak często zdarzają się katastrofy tuż pod naszym nosem? Z drugiej strony wszystko w tej książce jest takie prawdziwe i szczere, że wydaje się wyciągnięte prosto z naszego świata a nawet niecodzienne tragedia ma swoje uwarunkowanie w realnym świecie.

Beata mając osiem lat była świadkiem wielkiej katastrofy. Samolot lecący z Pragi do Sztokholmu spadł w sam środek turystycznej atrakcji Polski, w labirynt zbudowany na polu kukurydzy. Doszło do ogromnej tragedii, zginęło wielu ludzi a Bea nawet po latach nie mogła otrząsnąć się z tego co widziała. Doświadczyła wiele i ciężko było jej pogodzić się z losem tych ludzi, szczególnie, że nie miała u swojego boku nikogo kto mógł przynieść jej ukojenie czy pomóc zrozumieć to co się wydarzyło. Dorastała na bazie frustracji i lęku przez co ogromnie trudno było jej znaleźć swoje miejsce w świecie. Jednak pewnego dnia poznała rezolutnego, uroczego czternastolatka, który w końcu pokierował ją na odpowiednie tory. 

Być świadkiem katastrofy w której umiera 59 osób to ogromne obciążenie dla serca i rozumu. A przecież nasza bohaterka była tylko dzieckiem. Łatwo więc zrozumieć otaczające ją emocje, łatwo zrozumieć targające nią rozterki oraz sprzeczne działania. Niestety może powiedzieć to tylko czytelnik, ponieważ otoczenie Beaty wcale nie jest takie przychylne. Zdarzyła się tragedia? Trudno! Czas żyć normalnie i zapomnieć o tym co było. Dziewczyna nie może więc znaleźć zrozumienia nawet u własnych rodziców co boli chyba najbardziej. Tym samym nie jest to łatwa historia, ponieważ dużo w niej smutku, negatywnych emocji i ledwie niewielkich promyków nadziei, ale to szczere uczucia, które mają swoje konkretne uzasadnienie.

"Labirynt w polu kukurydzy" to nietypowa powieść, ale jednocześnie bardzo szczera i świadoma. Nie spodziewałam się, że lektura powieści Aleksandry Polak tak mocno mną wstrząśnie a jednak dawkowałam sobie czytanie, by móc na chłodno analizować życie głównej bohaterki. I choć nie jest to lektura na jeden wieczór to jednocześnie otwiera się na każdego czytelnika, który zdecydowanie powinien dać jej szansę, ponieważ znajdziemy w niej momenty wielkich uniesień, konkretnych wartości oraz mądrych myśli. 

6 komentarzy:

  1. Czuję się dość mocno zaintrygowana tą młodzieżówką.

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię książki ,które skłaniają do analizy i dostarczają silnych wartościowych emocji.

    OdpowiedzUsuń
  3. Przyznaję,że mega mnie zaintrygowałaś tą recenzją- okładka faktycznie nietuzinkowa i zachęcająca do przeczytania książki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten tytuł mignął mi na Bookstagramie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piszesz o niej bardzo interesująco, to musi być specyficzna książka.

    OdpowiedzUsuń
  6. Okładka zdecydowanie zwróciła moją uwagę, ale z opisu książka wydaje się tak niesamowicie przytłaczająca i poważna, że to aż zaskakujące.

    OdpowiedzUsuń