Niesamowita opowieść… Jednocześnie niepokoi i porusza.
To nie jest moje pierwsze i na pewno nie ostatnie spotkanie z książkami Sarah Moss. Jeśli lubicie głębokie, wartościowe, poruszające powieści obyczajowe koniecznie przyjrzyjcie się jej twórczości.
Chociaż "Mur duchów" liczy sobie niewiele stron to wystarczy, by książka w dobrych rękach okazała się treściwa oraz konkretna. W dodatku jeśli dobrze się wczytacie na pewno uda Wam się odkryć drugie dno tej powieści. Choć na pierwszym planie pojawia się wiele wartości (dobrych i złych co uważam za wielki atut dla tej książki) to najważniejsze jest w tym wszystkim płynące pod koniec przesłanie.
Ciężko było mi czytać tą powieść, ponieważ na zaledwie stu pięćdziesięciu stronach autorka zawarła ogrom emocji, niestety w dużej mierze negatywnych, pozostawiając bohaterów bezradnych wobec ich kata. Miałam ochotę wkroczyć do fabuły, porządnie potrząsnąć matką obojętną na działanie ojca, kobietą która nie robiła nic, gdy on wyżywał się na niej i na córce. Co z tego, że uważał się za lepszego od nich? Kto dał mu prawo do takiego samosądu? Z pozoru normalny człowiek, ojciec, kierowca autobusu, ktoś bardzo przyziemny wzbudził we mnie tak wiele nieprzyjemnych emocji, że byłam bliska rozpaczy z bezsilności kryjącej się na kartach tej książki.
Sarah Moss zagląda do naszego umysłu, puka do naszego serca i stawia wiele pytań bez wyraźnej odpowiedzi. Dlaczego rodzic decyduje się upokorzyć swoje dziecko? Dlaczego zatraca wartości bezgranicznej, bezwarunkowej miłości? Skąd bierze się obojętność w matce i bezwzględność u ojca? A w tym wszystkim tło antropologicznego wyjazdu na którym bohaterowie poznają życie w epoce żelaza, ówczesne warunki władzy, wartości rodziny, dyskryminacji płci. Dlaczego autorka zdecydowała się na takie połączenie akcji? O tym musicie przekonać się sami sięgając po tą głęboką i wyjątkową lekturę.
"Mur duchów" to przede wszystkim lawina przeróżnych emocji. Następnie zaangażowanie czytelnika w fabułę. To fantastyczna choć trudna kreacja bohaterów oraz piekielnie wartościowa treść. Uważam, że to najlepsza jak do tej pory powieść autorki potwierdzająca, że mniej czasami znaczy więcej.