"Dobroć nieznajomych" Katrina Kittle, Tyt. oryg. The Kindness of Strangers, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 512
Czasami wybieram powieści według pory roku - jesienią i zimą dobre kryminały, latem lekkie powieści młodzieżowe. Jednak niezależnie od tego jaki mamy czas - nigdy nie odmówię dobrej powieści obyczajowej. Szczególnie takiej z dreszczykiem czy nutą tajemnicy w tle.
Powieść Katrina Kittle miała w sobie urok, od pierwszego słowa, jaki o niej przeczytałam. Przeważnie biorę w ciemno książki, które czytam i nie sugeruję się opisem na okładce, ale zdarza mi się przeczytać co mogę znaleźć wewnątrz. Przyznaję - w przypadku tej historii opis jest naprawdę kuszący. Kto nie ma ochoty zajrzeć od kuchni w życie rodziny, która w dodatku skrywa jakiś naprawdę ważny sekret? Tak właśnie tworzy się dobre historie: wodzące czytelnika za nos niemal do ostatniej strony.
Wyobraźcie sobie, że Wasze życie rozpada się na kawałki w jednym momencie. Dzięki temu postawicie się w roli głównej bohaterki, Sarah Laden, która w młodym wieku została wdową z dwójką małych chłopców. Trudno wobec takiego dramatu utrzymać rodzinę w całości, szczególnie gdy każdy przeżywa to na swój sposób. A postrzeganie rozgrywanych wydarzeń jest rewelacyjnie przedstawione z perspektywy trzech bohaterów - dzięki temu nic nam nie umyka i cały czas jesteśmy w centrum najważniejszych wydarzeń. Musicie też wiedzieć, że to nie jest historia o śmierci głowy rodziny - to tylko wątek poboczny, który wprowadza czytelnika do bardziej dramatycznego świata przyjaciółki Sarah.
Kobieta bierze pod opiekę Jordana, kolegę swojego syna i chłopca, który przeżył prawdziwą tragedię. To wielki czyn ze strony Sarah, bo nie ma łatwego życia a jednak decyduje się jeszcze na to, by odbudować pozorne szczęście dziecku, które zostało naprawdę mocno pokrzywdzone. Za sprawą nowego gościa w domu wychodzą na jaw co raz bardziej niepokojące fakty, które zaskakują nie tylko samych bohaterów, ale i samego czytelnika, który z nerwów obgryza paznokcie i sam nie wie co myśleć o całej tej sytuacji. Katrina Kittle potrafi wprawić w osłupienie bardzo realną historią, która na przykładzie mocno zarysowanych bohaterów pokazuje, że podobna sytuacja mogłaby przydarzyć się każdemu z nas. A to w tym wszystkim jest chyba najstraszniejsze.
Powieść "Dobroć nieznajomych" ma wiele twarzy - z jednej strony to bardzo dobrze nakreślona historia obyczajowa, od której nie można się oderwać. Z drugiej natomiast to przestroga na przyszłość, by pamiętać o tym, że dobroć wobec innych może do nas wrócić w zupełnie zaskakującej formie. Temat trudny, bo kto nie boi się czytać o molestowaniu seksualnym? Nie mniej jednak jest to książka wzruszająca i piekielnie prawdziwa, która aż pęka od nadmiaru przeróżnych emocji - strachu, wrogości, gniewu i przemożnej nadziei, że wszystko jednak dobrze się ułoży.