"Aleja starych topoli. Tom 1" Agnieszka Janiszewska, Wyd. Novae Res, Str. 342
"Aleja starych topoli. Tom 2" Agnieszka Janiszewska, Wyd. Novae Res, Str. 338
PREMIERA: 15 marca 2017r.
PREMIERA: 15 marca 2017r.
Dzisiaj wyjątkowo przychodzę do Was z recenzją dwóch książek z serii w jednym poście. Nietypowo, bo zazwyczaj staram się przekazywać Wam opinie na temat danej serii indywidualnie do każdego tomu, ale tym razem nie mogę rozdzielić tych dwóch powieści, bo według mnie - to po prostu jedna historia. Przyznaję, że pierwsza seria autorki ("Szepty i tajemnice") zaciekawiła mnie opisem fabuły, ale w przypływie masy obowiązków nie zdecydowałam się na lekturę. Dzisiaj zaczynam tego żałować, bo jeśli ta seria była napisana z taką precyzją jak powyższa "Aleja starych topoli" przeszła obok mnie naprawdę dobra historia.
Książka została zamknięta w dwóch tomach, bo opisuje wielopokoleniową rodzinę, przez co dwie części ładnie rozdzielają stare pokolenie i młode. To dobre posunięcie, bo można dzięki temu wybrać tą część, której bohaterowie inspirują nas bardziej, ale myślę (idąc tropem własnego doświadczenia), że nie zatrzymacie się tylko na jednej części. Po prostu się nie da, bo to historia pouczająca, wielowymiarowa, wciągająca na całego, tak że nie ma się najmniejszej ochoty szybko opuszczać bohaterów. Wydaje się, że to niepozorna historia z gatunku obyczajowego, która zainteresuje tylko fanów tych powieści, ale w połączeniu z dobrze nakreślonym wątkiem psychologicznym wciąga jak dobry kryminał, czaruje jak powieść o miłości i intryguje, tak jak każda historia powinna.
Sagi rodzinne to jeden z moich ulubionych motywów przewodnich. Mogłabym je czytać bez końca, bo lubię żyć życiem bohaterów, dzielić ich troski i radości. Dlatego zdecydowałam się na lekturę najnowszej książki Agnieszki Janiszewskiej. Pierwsze co urzekło mnie w tej historii to niebanalny klimat, który przypominał mi powieści ze szkolnej ławki ("Nad Niemnem", "Lalkę"). Wiem, że to porównanie może Was trochę odstraszyć, a bardzo bym tego nie chciała. To nie jest powieść, która będzie Was męczyć jak znienawidzone szkolne lektury i na pewno nie znudzi Was do szpiku kości. Ona po prostu Was oczaruje, tak jak mnie oczarowała - swoim klimatem opowieści z dawnych czasów, w której rządziły ludzkie dramaty, a plotkom i utyskiwaniu na innych nie było końca.
Narracja prowadzona jest z dwóch perspektyw - z jednej strony poznałam pamiętnik Klary, która została tym samym zaangażowana do roli głównej bohaterki, a z drugiej strony poznałam trzecioosobową narrację przekazującą aktualne wydarzenia. I o ile pamiętnik Klary był mocno nacechowany osobistymi emocjami, o tyle druga narracja przypominała mi bardziej przeciek z opowieści postronnych plotkar, które wiedzą najlepiej jak powinno się żyć. To bardzo dobra relacja - pomogła mi wejrzeć w głąb psychiki wszystkich bohaterów i trochę poszperać im w głowach. Szczególnie, że fabuła dotyka dość kontrowersyjnego posunięcia - Ewa zostaje wydana za starszego od siebie o dwadzieścia lat małżonka swojej starszej siostry. Co więc spowodowało taką decyzję jej ojca? Majątek Andrzeja? Bo przecież nie jego kiepska reputacja? Ta decyzja rozpoczyna szereg wydarzeń, wrzuca w wir sekretów i tajemnic, które kontynuowane są razem z drugim tomem serii i młodszym pokoleniem.
"Aleja starych topoli" to seria idealna dla tych, którzy poszukują wielowymiarowych, plastycznych i naprawdę wciągających powieści obyczajowych z dużą domieszką wątku psychologicznego. Agnieszka Janiszewska pozwoliła mi spojrzeć w głąb ludzkich myśli, które nie zawsze okazywały się warte uwagi, ale zawsze pozwalały wyciągnąć odpowiednie wnioski. Seria, oparta na zasadzie długiej historii wielopokoleniowej okazała się doskonałą lekturą na długie wieczory i żałuję, że tak szybko dobiegła końca. Nie pozostaje mi nic innego jak wrócić do pierwszego cyklu autorki. A tymczasem, polecam Wam gorąco oba tomy - są nierozłączne, co sami zrozumiecie już po kilku stronach pierwszego tomu.
Bardzo chętnie przeczytałabym tę ksiazkę, ale mam tyle zaległości, że chyba sobie odpuszczę!
OdpowiedzUsuńJak zaczniesz czytać to odpuścisz sobie zaległości :)
UsuńTwoja recenzja bardzo mnie zaintrygowała. Pomyślę nad przeczytaniem tych książek, ponieważ również jak Ty bardzo lubię sagi rodzinne.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
czytaniamania.blogspot.com
Polecam z czystym sumieniem :)
UsuńNo nie lubię obyczajówek ;< Ale z drugiej strony, okładki są przecudowne (tak, wiem, nie powinnam tego oceniać, ale to silniejsze ode mnie) i sagi rodzinne to trochę inny typ obyczajówki. Dobrze napisana (a wnioskuję po Twojej recenzji, że ta właśnie taka jest) może być niezwykłą powieścią, wciągającą i ciekawą. Dlatego nie mówię "nie", mimo że to raczej nie moje klimaty ;)
OdpowiedzUsuńLubię sagi rodzinne, więc jak najbardziej jestem zainteresowana. Dobrze także, że powieści są wielowymiarowe i dopracowane.
OdpowiedzUsuńCiekawa seria. Postaram się mieć ją na uwadze.
OdpowiedzUsuńCzasem boję się wątków psychologicznych. Ostatnio szukam lekkich poowieści, ale może się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńNiestety nie mam ochoty na te książki :(
OdpowiedzUsuńNiestety to nie dla mnie. Okładki od razu mnie odrzuciły.
OdpowiedzUsuńOkładki niestety są nietrafione, proszę się nimi nie sugerować !!!
UsuńPrzyznaję, że jestem oczarowana tą historią. Koniecznie muszę poznać dwie poprzednie powieści autorki.
OdpowiedzUsuńChyba skuszę się na przedsprzedaż :)
OdpowiedzUsuńNie ukrywam, że porównanie do akurat tych lektur zmrozilo krew w moich żyłach :p o sadze czytałam już pozytywne opinie i Twoja jest kolejną zachęcającą do lektury.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie sagi :)
OdpowiedzUsuńKolejna intrygująca historia do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńChyba jednak sobie odpuszczę. ;/ Niby klimaty Lalki bardzo lubię, ale jednak jakoś nie mam na razie ochoty na sagi.
OdpowiedzUsuńKocham sagi rodzinne. Mam apetyt na tę książkę, tym bardziej, że czytałam pierwszą powieść tej autorki i bardzo miło spędziłam czas na jej lekturze.
OdpowiedzUsuń