Autor: Sarah LotzTytuł: TrojeTytuł oryginału: The ThreeWydawnictwo: AkuratLiczba stron: 480
Cztery katastrofy.
Troje ocalonych.
Przesłanie, które zmieni losy świata.
Troje ocalonych.
Przesłanie, które zmieni losy świata.
Pojęcie "czarnego czwartku" obiegło świat w zaskakującym tempie. Mrożące krew w żyłach dwa słowa wywoływały w ludziach wspomnienia, o których najchętniej wszyscy chcieliby zapomnieć. Cztery miejsca, Japonia, Stany Zjednoczone, Europa i RPA, zupełnie ze sobą nie powiązane. We wszystkich czterech dochodzi do katastrof ogromnych samolotów pasażerskich. Giną setki ludzi, a tylko cztery osoby przeżywają wypadek. Jedną z nich jest Pamela, leżąca w zgliszczach tlącego się samolotu nagrywa wiadomość, która okaże się wstrząsająca dla całego świata. Wkrótce po tym umiera. Pozostaje tylko trójka cudem ocalałych dzieci, które wyszły z wypadku niemal bez szwanku. Zaczynają dziać się rzeczy, których nie sposób wytłumaczyć w racjonalny sposób. Pojawiają się domysły, teorie, a fanatycy religijny zaczynają brać sprawy w swoje ręce. Pojawia się myśl, że gdzieś musi być jeszcze jedno cudownie ocalone dziecko. Tylko gdzie? Zaczyna się wyścig z czasem a świat zmienia nieodwracalnie bieg wydarzeń.
Książka pisana w charakterystycznym stylu szybko zaczyna intrygować. Balansując na pograniczu literatury faktu, utrzymywana w stylu typowej lektury fabularnej kusi swoją nietypowością. Relacja prowadzona jest w pierwszoosobowej narracji, dzięki czemu brutalne fakty stają się szybko przyswajalne i jednocześnie jeszcze bardziej szokujące. W czasie całej lektury przez fabułę przewijają się przeróżne formy relacjonujące wydarzenia: od zwykłej opowieści, poprzez czat czy raporty Komisji Katastrof Lotniczych. W połączeniu z normalną narracją tekst staje się urozmaicony i pozbawiony typowości, co przemawia na korzyść i niekorzyść książki. Z jednej strony do czytelnika trafia spora dawka informacji z różnych źródeł, a z drugiej, chociaż wszystko solidnie zaznaczone jest pogrubioną czcionką wprowadzającą do danej relacji bywają momenty, w których nie wiadomo już w jakim miejscu fabuły się stoi.
"Ludzi powstrzymuje wyłącznie lęk. Strach przed nieznanym. Przed tym, co może na nas czekać na tamtym świecie."
Realistyczność opisów to zdecydowany atut "Troje". To książka skierowana do ludzi o mocnych nerwach. Każdy czytelnik może z powodzeniem uczestniczyć w wypadkach, dzięki dogłębnym relacjom z katastrof. Plastyczność scen nie rzadko wywołuje dreszcz przerażenia i strach, który w tym przypadku jest nieodzownym towarzyszem. Autentyczność scen na długo pozostaje w świadomości czytelnika i nie daje o sobie zapomnieć. Za tym faktem przemawia naprawdę dobre pomieszanie rzeczywistych wydarzeń z literacką fikcją. Widać wielkie zaangażowanie autorki w sprawę, jej liczne wywiady, dogłębne analizy i zbiór wszelkich materiałów dają rzetelną całość.
Głównym celem Sarah Lotz było ukazanie społeczeństwa w obliczu sytuacji z pogranicza racjonalnych wydarzeń. W doskonały sposób przedstawiła mechanizm teorii spiskowej kształtujący się pośród ludzi z siłą wojskowego pocisku. W pierwszym rzędzie siadają nierozwiązane do końca fakty i z dumą obserwują zmagania ludzi z próbą ich rozszyfrowania, która z czasem schodzi na dalszy plan pozostawiając pole do popisu możliwości tworzenia własnych tez i teorii, niekoniecznie zgodnych z prawdą. W tym przypadku zadziałał mechanizm napędzający, który popchnął bieg wydarzeń ku szybszemu tempu i zawiązała się historia ludzi, nie historia która faktycznie miała miejsce.
Chociaż pojawiają się nużące fragmenty, które z czasem dają w kość, to widoczne już na pierwszy rzut oka zaangażowanie autorki przewyższa i skłania do sięgnięcia po tą jakże nietypową lekturę. Historie rodzin poszkodowanych osób chwytały mnie za serce, a drastyczność opisów skutecznie przytwierdzała mnie do fotela. Osadzenie niezwykłych faktów, w jakże zwykłym świecie skłania do myślenia i niesie ze sobą ponadczasowe przesłanie. Książka zdecydowanie godna polecenia.
Ocena: 4/6 - [powieść jednotomowa]