wtorek, 3 października 2023

"Szalony eksperyment" Natalia Płatosz-Kisiel

"Szalony eksperyment" Natalia Płatosz-Kisiel, Wyd. Novae Res, Str. 430


Czy w świecie ogarniętym przez chaos znajdzie się miejsce na miłość?


Nie przepadam za książkami, w których tajemnicza (bardziej lub mniej) epidemia opanowuje świat, bo ten wątek przejadł mi się na żywo, ale siłą rzeczy pojawiają się takie historie i tym bardziej ciekawszym daję szansę. W tym przypadku nie do końca byłam przekonana czy faktycznie odnajdę się w fabule, ale skusił mnie ciekawie przedstawiony w zapowiedzi wątek romantyczny i tak zapoznałam się z twórczością Natalii Płatosz-Kisiel.

Zacznijmy od tego, że pomysł był naprawdę dobry i pociągnął za sobą dorównujące my wykonanie. Motyw pandemii, którego tak się obawiałam, wcale nie przysłonił akcji a jedynie ubarwił tło i pokazał podłoże podejmowanych przez bohaterów wyborów. Autorka więc ciekawie wybrnęła z tematu, połączyła go z konkretnymi wartościami i tym sposobem przekonała do siebie czytelnika (mnie) na początku mocno sceptycznego.

Epidemia tajemniczej choroby odbiera ludziom zdolność do racjonalnego myślenia. Utrata zmysłów prowadzi do zatracenia przyjętych wcześniej wartości. Czy to zamysł powstały z góry? A może kompletny przypadek? W samym sercu szaleństwa pojawią się Diana i Daniel, zupełnie obcy sobie ludzie, którzy z czasem zawiążą sojusz, by wyrwać się z rąk pewnego nieprzewidywalnego szaleńca. 

Na początku nie wydawało się, że fabuła będzie miała aż tyle motywów. A jednak od początku dynamiczna akcja namawiała nas do przerzucania kolejnych stron, obserwowania działań bohaterów oraz kibicowania im w osiągnięciu celów, gdy świat zupełnie nie sprzyjał. Uśmiecham się na myśl o tej książce, ponieważ nie spodziewałam się tak udanego debiutu. Owszem, nie zawsze dany motyw płynnie przechodził w drugi, czasami wyczuwalnie językowo niektóre zdania można byłoby poprawić, ale ogólnie, całokształt zrobił swoje, ponieważ wydarzenia było logiczne, bohaterowie złożeni a sam pomysł na fabułę warty poznania. W dodatku autorka zdecydowała się wyjść o krok dalej i zaaranżowała współczesne wartości dając tym samym czytelnikowi pole do myślenia i własnej analizy.

"Szalony eksperyment" to debiut, ale jakże udany! Książka inna niż wszystkie, wymykająca się schematom, pokazująca jak świat potrafi zmienić się w ułamku chwili. Czytamy o potrzebie wsparcia, bezpieczeństwa oraz komforcie drugiej osoby obok, czyli o miłości wspierającej i trwałej ponad wszelkie niepowodzenia. Natalia Płatosz-Kisiel napisała na tyle ciekawą książkę, że śmiało mogę ją polecić jako idealny wybór na leniwe popołudnie.

poniedziałek, 2 października 2023

"Pochłonięte" Martyna Bielska

"Pochłonięte" Martyna Bielska, Wyd. Novae Res, Str. 286


Demony mrocznej przeszłości Białegostoku wracają, by upomnieć się o tych, o których nikt nie chce pamiętać…


Pandemia była trudnym okresem dla wszystkich, ale okazało się, że poszczególne jednostki potrafiły ten czas nie najgorzej spożytkować. Wykorzystując lęk i osamotnienie na Białystok spadł terror niewyjaśnionych morderstw oraz poczucie, że każdy z mieszkańców może być kolejną ofiarą. 

Przyznaję, że nie lubię książek, które wykorzystują motyw pandemii. W tym przypadku połączenie okazało się trafione, bo kiedy opustoszały ulice z ciemnych zakamarków wyszli ci, którzy wcześniej nie mieli na to odwagi. Martyna Bielska sprytnie połączyła etap wszechobecnej zarazy z rozległą drogą strachu przed tym co nas czeka i pokazała, że nie tylko to co niewidoczne może siać śmierć dookoła. W połączeniu kliku gatunków, z wiodącym motywem kryminału, spędziłam czas przy lekturze dość krótkiej, ale za to treściwej.

W Białymstoku prokurator Narwiński stanął w obliczu prawdziwego wyzwania. Znaleziono ciało młodej kobiety a jej zwłoki miały nietypowy kolor. Okazało się, że tym sposobem morderca zapoczątkował grę a kolejne odnalezione ciała wskazywały, że to dopiero wstęp do wszelkich tajemnic. Pacjentki z oddziału onkologicznego drżały o swoje życie a czas uciekał nieubłaganie. Czy Narwiński zdąży połączyć kropki nim nadejdzie kolejna tragedia?

Przyznaję, że autorka zdecydowała się wcisnąć do swojej fabuły dużą liczbę motywów i chociaż zapanował tutaj chaos, był w pełni kontrolowany. Dużo się działo, ale nie bez powodu, ponieważ akcja była napięta, dynamiczna i silnie poruszająca się do przodu. Podobało mi się połączenie historii miasta z licznymi tajemnicami oraz sekretami podbijającymi klimat a całość dopełnił strach przed kolejną zbrodnią jak to w rasowym kryminale być powinno. Co prawda rozgryzłam zagadkę nim finał sam nakreślił swoje kształty, ale nie uznaję tego za wadę - zbyt wiele mrocznych powieści z tego gatunku mam już na koncie - i potwierdzam, że jako lektura do poduszki powyższa propozycja dobrze się sprawdziła. 

"Pochłonięte" przyciąga klimatem, zaskakuje drogą, którą obierze i zatrzymuje przy sobie ciekawą kreacją prowadzącego śledztwo. Duża liczba wątków niestety trochę przeciążyła płynne przenikanie się, ale mimo pewnych przewidywalności czy lżejszych momentów i tak cieszę się, że dałam tej historii szansę, ponieważ ma w sobie coś takiego, że realnie opowiada o tym co mogło wydarzyć się naprawdę.