piątek, 24 marca 2023

"Golden Boys" Phil Stamper

"Golden Boys" Phil Stamper, Tyt. oryg. Golden Boys, Wyd. Jaguar, Str. 352


Autor bestsellerowej książki The Gravity of Us powraca z wakacyjną opowieścią o przyjaźni czterech wyjątkowych queerowych chłopaków o wielkich sercach i jeszcze większych marzeniach.


Autor dobrze przyjętej powieści "The Gravity of Us", która i mnie oczarowała, powraca z nową historią o podobnym klimacie. W lekkim stylu i ze smacznym poczuciem humoru pisze o miłości, która wydaje się przebijać wszystkie ograniczenia.

Zacznijmy od tego, że autor potrafi skupić pełną uwagę czytelnika na tym co tworzy, ponieważ jego historie są szczere i w pełni wiarygodne. Bardzo łatwo jest utożsamić się z bohaterami i przeżywanymi przez nich dylematami a wiszące w powietrzu ważne motywy pięknie uzupełniają opowieść. Czytamy więc o losach młodzieży wchodzącej w dorosłe życie, postaciach radzących sobie z licznymi przeciwnościami a także o przyjaźni, która ściska za serce, ponieważ wydaje się jedyna w swoim rodzaju i nierozerwalna.

Gabriel, Reese, Sal i Heath mieszkają w niewielkim miasteczku i od lat się przyjaźnią. Ich więź dopełniała się od dawna, więc dziś wiedzą, że mogą na sobie polegać w każdej sytuacji. Łączy ich wiele, ale przede wszystkim pakt, że cała czwórka jest queer, więc znają temat i wiedzą jak interweniować w danych sytuacjach. Jednak pewnego lata staną w obliczy wielkiego wyzwania, ponieważ rozjadą się w cztery strony świata a ich przyjaźń zostanie nadszarpnięta. Czy przetrwa to próbę czasu? I czy będą potrafili pogodzić marzenia z rzeczywistością?

Niespiesznie, spokojnie płynąca fabuła opowiada o losach każdego z bohaterów. Przyglądamy się im z bliska, dostrzegamy co nimi kieruje oraz jakie mają oczekiwania wobec tego jednego, najważniejszego lata. Autor w międzyczasie pozwoli nam zwiedzić Paryż, Kapitol, Boston i Florydę, ponieważ to te kluczowe miejsca będą miały swój udział w relacji postaci. Nie obędzie się oczywiście bez emocji, niepotrzebnych spięć oraz niedomówień, ale właśnie tak działa relacja wystawiona na próbę czasu i odległość. Stamper pięknie jednak pisze o przyjaźni i pokazuje, że naprawdę niewiele trzeba, by zawalczyć o to co najcenniejsze.

"Golden Boys" to młodzieżowa opowieść dedykowana czytelnikowi w każdym wieku. Szczera, dojrzała, poruszająca ważne, towarzyszące nam na co dzień kwestie. To również przesympatyczna lektura z uroczymi bohaterami na pierwszym planie, która przywołuje szczery uśmiech na twarzy i emocjami zachęca do przewracania kolejnych stron. Po raz drugi bawiłam się lepiej niż dobrze przy lekturze Philipa Stampera, który udowadnia, że każdy z nas jest równy i wyjątkowy na swój sposób.

"Autostradą w ciemność" Sebastian Artymiuk

"Autostradą w ciemność" Sebastian Artymiuk, Wyd. Novae Res, Str. 320


Śmierć niejedno ma imię, ale nie chcesz poznać żadnego z nich.


W leniwe, spokojne popołudnie lubię wybierać książki, które mnie zaskoczą i zrelaksują. Zazwyczaj stawiam wtedy na nowe nazwiska, sięgam po debiutantów i testuje swój literacki gust. Tak trafiłam na zbiór opowiadań Sebastiana Artymiuka, który w kryminalnym wydźwięku pokazał mi ulotność życia.

Kojarzycie serię horrorów Oszukać przeznaczenie? To w tych filmach siła wyższa czyhała na bohaterów, by pozbawić ich życia. Podobny motyw przewija się również przez wszystkie opowiadania zamknięte w tej książce, jednak powody morderstw i śmierci są bardziej prozaiczne. A jednak z ciekawością przerzuca się kolejne strony przez wzgląd na różnorodność wydarzeń a także gęsty, niemalże mroczny klimat, który podsyca atmosferę niepewności.

Każde z opowiadań jest inne, więc nie będę przybliżać fabuły. Podobały mi się różne pomysły, inne podejście do tematu, nieszablonowi bohaterowie, którzy jednak w jakiś sposób przypominali nas samych. Autor na ich przykładzie pokazał, że śmierć czeka na każdym kroku i nigdy nie możemy przewidzieć naszego ostatniego dnia co ciągnie za sobą pewien pisany między wierszami morał - warto korzystać z życia i czerpać radość z obecnej chwili.

Opowiadania nie są równie. Jedne są bardziej ciekawe, inne mniej, ale wszystkie mają zachowaną odpowiednią dynamikę, by w krótkim czasie opowiedzieć wszystko co potrzebne. Dużą rolę odgrywa w tym wszystkim sam klimat oraz lawina różnych, nie zawsze łatwych do odszyfrowania na pierwszy rzut oka emocji, ponieważ czasami kibicujemy nie tej osobie co trzeba a kiedy indziej pokładamy nadzieję w dobre rozwiązanie, gdy to na pewno nie nadejdzie.

"Autostradą w ciemność" to dobry wybór na poczytanie różnorodnych opowieści w wolnym czasie. Można dawkować sobie lekturę a można się z nią zapoznać na jeden raz. Myślę, że fani gatunku będą zadowoleni a ci, którzy wciąż z daleka trzymają się od antologii może docenią krótką formę, ponieważ autor przy każdym opowiadaniu stanął na wysokości zadania.

czwartek, 23 marca 2023

"Pamiętniki" Giacomo Casanova

"Pamiętniki"
Giacomo Casanova, Tyt. oryg. Casanova. Memorie scritte da lui medesimo, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 520


Niesamowita historia życia jednego z najsłynniejszych awanturników wszech czasów


Są takie książki po które sięga się z wielką przyjemnością i są również lektury, które czyta się z zapartym tchem. "Pamiętniki" od samego początku był dla mnie oczywistym wyborem, ale nie spodziewałam się, że ostatecznie odbiorę powyższą historię aż tak pozytywnie.

Uśmiecham się na myśl o historii, którą przeczytałam, bo był to zaskakujący, bogaty w detale i bardzo emocjonalny obraz człowieka skorego do wszelkich emocji. Kto by pomyślał, że mężczyzna może być aż tak kochliwy? I gdzie we współczesnym świecie szukać kogoś tak otwartego na uczucia, chętnego do nawiązywania nowych znajomości, może zbyt lekkomyślnego, ale za to zdrowo szalonego? Obraz bohatera przedstawiony w tej powieści wymyka się z wszelkich ram i jest tak niesłychanie dobrze przedstawiony, że umysł czytelnika z ogromną przyjemnością rozkłada jego działania i myśli na części pierwsze, aby nie tylko dobrze go zrozumieć, ale i jeszcze lepiej poznać.

Casanova pisał o kobietach, o ich zdobywaniu, uwodzeniu a także o tym z jaką lekkością i swobodą pojawiały się u jego boku. Wydawał się mało odporny na kobiecy urok, ale i jednocześnie jakby nie do końca świadomy własnej charyzmy w swoim pamiętniku szczerze opowiadając o uroku płci pięknej, potrzebie pożądania, miłości czy samym sensie bycia uwodzonym.

Ależ to była smaczna lektura! Zmysłowa, otwarta na czytelnika, bardzo, bardzo świadoma oraz dojrzała. Książka liczy sobie niewiele stron, ale to wystarczy, by zachwycić czytelnika paletą występujących w niej osobowości, emocji oraz doświadczeń. Casanova podbijał Europę w XVIII wieku, ale jego sława nie cichnie do dziś, bo pokazuje jak ważną rolę w naszym życiu odgrywa poczucie bycia chcianym i kochanym, gdy ma się u boku odpowiednią osobę. Choćby przez chwilę.

Oto książka, obok której nie możecie przejść obojętnie. Wyjątkowa w każdym calu, szczera i charyzmatyczna dokładnie tak jak jej autor. Żałuję, że "Pamiętniki" dopiero dziś wpadła w moje ręce, ale jednocześnie wiem, że jej lekturę jeszcze wielokrotnie sobie odświeżę. To opowieść o miłości ze strony mężczyzny, o wszelkich szczegółach niewiadomych do tej pory, o sile zaistnienia w czymś życiu. Lektura obowiązkowa dla wszystkich poszukujących książek nietypowych, przewrotnych, wciągających i dających do myślenia.

"Ołowiana godzina" Aleksandra Pawłyszyn

"Ołowiana godzina" Aleksandra Pawłyszyn, Wyd. Novae Res, Str. 242


Czasem w pamięci skrywają się obrazy, których nigdy nie powinno się oglądać.


Aleksandra Pawłyszyn zaserwowała mi ciekawą przygodę, która do ostatniej strony była dla mnie dość nieoczywista. Sądziłam, że czeka mnie typowa lektura obyczajowa o troskach współczesnego człowieka a jednak autorka zaskoczyła mnie pomysłem oraz wykonaniem.

Z jednej strony przyznaję, że cały pomysł mnie zaciekawił, z drugiej czuję, że można to było bardziej rozbudować i doprawić większą ilością szczegółów. Stosunkowo niewielka ilość stron przeszkadzała tutaj w lepszym ujęciu tematu a potencjał był na dużo więcej. Nie mogę jednak napisać, żeby książka mi się nie podobała, ponieważ przeczytałam ją od początku do końca a nieustanna tajemnica oplatająca losy głównej bohaterki dodała wszystkiemu odpowiedniego klimatu oraz szczypty emocji.

Poznajemy historię Ewy, której współczesne życie przeplata się z traumatyczną przeszłością. Pracuje jako architektka w bardzo dobrze prosperującej firmie jednak nie jest odbierana pozytywnie przez współpracowników. Jej trudny charakter oraz związek z synem właściciela konkurencyjnej firmy ostatecznie prowadzą do zwolnienia kobiety. I tak otwiera się przed nią nowy rozdział, który umożliwia zmierzenie się z demonami przeszłości oraz stawienie czoła dawno zostawionym za sobą traumom. Tylko czy powrót do tego co ją ukształtowało na pewno jest dobrym pomysłem? 

Główna bohaterka nie należy faktycznie do najprzyjemniejszych osób, ale jej oschła osobowość ma swoje konkretne uzasadnienie. W ten sposób dowiadujemy się, że krzywdzące jest ocenianie innych po pozorach, bo w każdym z nas drzemią większe lub mniejsze niepowodzenia, które zajmują nasze myśli oraz samopoczucie. Im lepiej poznawałam Ewę, im mocniej zagłębiałam się w jej przeszłość tym lepiej rozumiałam wszystko co dzieje się dookoła i tym bardziej brakowało mi lepszego rozwinięcia. Autorka opowiedziała o zagranicznych wyjazdach wbrew własnej woli, o odrzuceniu ze strony rodziców, przemocy oraz chorobie psychicznej w bardzo wiarygodny i trafny sposób.

"Ołowiana godzina" nie należy do najłatwiejszych lektur, ale jeśli lubicie takie nietypowe wyzwania polecam się zmierzyć z prozą Aleksandry Pawłyszyn. To emocjonalna i bardzo indywidualna podróż w głąb człowieka, ale jednocześnie jest to również solidna lekcja życia, którą warto zapamiętać. Chociaż lektura nie pozbawiona jest wad i w pewnych kwestiach przydałoby się dopracować szczegóły to mimo wszystko nie żałuję wyboru a nawet więcej, cieszę się, że Ewa otworzyła się przede mną ze swoimi traumami.

środa, 22 marca 2023

"Foul Lady Fortune. Nikczemna Fortuna" Chloe Gong

"Foul Lady Fortune. Nikczemna Fortuna" Chloe Gong, Tyt. oryg. Foul Lady Fortune, Wyd. Jaguar, Str. 592


Pierwsza część nowej fascynującej dylogii, w której będziemy śledzić losy niedopasowanej pary szpiegów udających małżeństwo, co ma ułatwić im rozwikłanie sprawy brutalnych morderstw w Szanghaju lat trzydziestych.


Poprzednia seria Chloe Gong bardzo przypadła mi do gustu, więc pełna nadziei zdecydowałam się na jej nową dylogię. Już sam fakt zamknięcia historii w zaledwie dwóch tomach mocno mnie do siebie przekonał, ponieważ lubię konkrety a nie rozwleczone fabuły. Jednak to zaleta ginąca w morzu innych, ponieważ cała historia jest imponującym przedstawieniem wydarzeń od których po prostu nie można się oderwać.

To powieść imponująca, przepełniona pasją i wielkim zaangażowaniem ze strony autorki. Przenosi nas w nowe miejsce, pobudza wyobraźnię i otwiera przed nami możliwości, które wydają się nie mieć końca. Pisana bardzo obrazowym stylem przykłada równą wagę do opisów (w żadnym wypadku nie mączących) oraz dialogów, które wiele mówią nam o charyzmatycznych postaciach. Bohaterowie wiodą tutaj bowiem prym a bez nich cała fabuła na pewno nie byłaby taka sama, ponieważ mają w sobie odwagę, determinację a także nieodkryte w pełni mocne, które pchają ich wprost ku wielkiej przygodzie. 

Rosalind Lang sporo przeszła. Cztery lata temu omal nie zginęła a jednak wyszła cało z opresji i w dodatku zyskała pewne nietypowe właściwości. Pomagają jej one w pracy na rzecz kraju, ponieważ Rosalind jest etatowym zabójcom. Jednak wszystko się komplikuje, gdy Cesarska Armia Japońska rozpoczyna inwazję na Chiny a dziewczyna zostaje oddelegowana do odnalezienia terrorystów. Czy pod przykrywką żony szpiega nacjonalistów uda jej się zrealizować założone cele?

Fabuła bogata w wątki, zaskoczenia i niezbędne zamieszanie otwiera przed czytelnikiem szereg możliwości, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Dwójka szpiegów wyrusza na samobójczą misję, angażuje w to politykę, morderstwa i sprawy sercowe, więc mieszanka jest naprawdę wybuchowa. A jednak nie czułam się zagubiona czy niedoinformowana, ponieważ autorka bardzo zmyślnie to wszystko poprowadziła, doprawiając całość oczywiście ogromną dawką emocji. Bawiłam się więc lepiej niż dobrze a obserwowanie zmagań bohaterów było sporym wyzwaniem, ponieważ obydwoje nie osiadali na laurach, tylko zmieniali się wraz z pojawianiem się nowych przeszkód.

"Foul Lady Fortune. Nikczemna Fortuna" to Szanghaj lat 30., imponujące wydarzenia, misterna fabuła a także akcja od której nie można się oderwać. To także bohaterowie, których charyzma będzie znana wielu oraz emocje napędzające kolejne wydarzenia. Chloe Gong ponownie pokazała się od najlepszej strony serwując mi przygodę, którą żyłam przez kilka cudownych wieczorów, więc nie pozostaje mi nic innego jak z zapartym tchem oczekiwań finału tej imponującej dylogii. 

"Po drugiej stronie życia" Candy Malaria

"Po drugiej stronie życia" Candy Malaria, Wyd. Novae Res, Str. 294


Coś, co wczoraj było nieosiągalne, jutro możesz otrzymać w prezencie.


Lubicie odkrywać nowe nazwiska w literackim świecie i sięgać po debiutantów? Przyznaję, że ja w leniwe popołudnia, kiedy nie mam żadnych wymagań wobec lektury poza wypełnieniem mi czasu właśnie w ten sposób lubię eksperymentować. Czasami można bowiem wyłowić książki, które przechodzą później bez echa a jednak zdecydowanie warto dać im szansę.

Jednym z moich ostatnich odkryć jest propozycja od Candy Malaria, osadzona w kategorii New Adult, opisująca trudne momenty wchodzenia w dorosłe życie. Nie spodziewałam się, że ta na pierwszy rzut oka niepozorna, stosunkowo cienka książeczka dostarczy mi aż tylu wrażeń. A jednak emocje nie opuszczały mnie do ostatniej strony, ponieważ wydarzenia były bardzo wymowne a poruszany przez autorkę temat aktualny, ponadczasowy i wciąż często traktowany po macoszemu.

Poznajemy losy dziewiętnastoletniej Weroniki mocno naznaczonej przez życie. Nie jest jej łatwo stawiać czoła kolejnym problemom, gdy całe dzieciństwo mierzyła się z lękiem i brakiem beztroski. Wychowywana bez ojca, niezrozumiana przez matkę żyła w cieniu brata psychopaty. Jednak pewnego dnia dzieje się rzecz najgorsza, ponieważ przyjaciółka dziewczyny popełnia samobójstwo. Wówczas stan psychiczny Weroniki wydaje się być na granicy wytrzymałości.

Przyznaję, że fabuła okazała się dla mnie sporym emocjonalnym wyzwaniem. Nie sądziłam, że nawiążę nić porozumienia z bohaterką i będę jej kibicować na każdym kroku a jednak właśnie tak się stało. Każde jej niepowodzenie odczuwałam jako prywatną porażkę. Z lękiem przerzucałam kolejne strony obserwując jak bardzo zatraca się w mroku własnych myśli i nie ma przy sobie nikogo kto mógłby jej pomóc. Autorka poruszyła przy tym wiele ważnych kwestii, napisała o poczuciu odrzucenia, samotności, depresji i samobójstwie, ale jednocześnie stworzyła bardzo osobistą opowieść, która mocno daje do myślenia.

"Po drugiej stronie życia" to debiut napisany z mnóstwem emocji. Jeśli szukacie książki wartościowej, zmuszającej do spojrzenia na świat nowym okiem, z bohaterką, której nie sposób nie obdarzyć sympatią - oto propozycja dla Was. Nie była to łatwa przygoda, ale bardzo potrzebna i otwierająca oczy, więc jeśli jesteście gotowi na takie wyzwanie nie ma co się zastanawiać. 

wtorek, 21 marca 2023

"Córka z Włoch" Soraya Lane

"Córka z Włoch" Soraya Lane, Tyt. oryg. The Italian Daughter, Wyd. Albatros, Str. 352


Pierwszy tom zaplanowanego na osiem powieści cyklu „Utracone córki”.


Soraya Lane otwiera przed nami intrygujący cykl przypominający rozległą sagę rodzinną, który imponuje już za sprawą pierwszego tomu. To w pełni dopracowana, niebanalna opowieść o życiu pełnym niespodzianek, która porywa nas w swoje objęcia i nie wypuszcza do ostatniej strony.

Zakochaliście się w sadze Siedem sióstr od Lucindy Riley? Utracone córki również Was zachwycą! Chociaż motyw przewodni jest podobny to wykonanie jest jednak zupełnie inne, więc nie obawiajcie się powielonych schematów. To powieść przesiąknięta cudownym klimatem, po brzegi wypełniona tajemnicami, zaskoczeniami oraz przeciwnościami jakie życie stawia na naszej drodze, zatem pochwalić się może realnością oraz dopracowaniem. Sięgając po lekturę nie do końca widziałam czego mogę się spodziewać, ale już pierwszy rozdział zapewnił mnie w przekonaniu, że to historia wprost stworzona dla mnie.

Przed laty pewna kobieta prowadziła placówkę dla samotnych matek. Niedawno zmarła i poprosiła swojego przedstawiciela o wypełnienie jej ostatniej woli. Tak w londyńskiej kancelarii prawnej pojawiło się kilka niepołączonych ze sobą osób, które otrzymały zaskakujące pamiątki po zmarłej kobiecie. Rozpoczęła się podróż ku przeszłości oraz odkrywaniu prawdy na temat swojego pochodzenia, pozwalająca cofnąć się w czasie i zrozumieć swoje dziedzictwo. Nie dla każdego będzie to łatwa wyprawa, ale niezwykle cenna, bogata w wartości i bardzo potrzebna.

Fabuła łączy w sobie przeszłość oraz teraźniejszość, więc zależnie od sytuacji balansujemy na granicy dwóch planów czasowych. Czytamy o tym co dzieje się aktualnie w Londynie oraz przenosimy się do cudownie opisanych, klimatycznych Włoch roku 1946. Inne czasy, nowe miejsce, zasady, ludzie - to wszystko budzi wielki zachwyt, pobudza zmysły, nie pozwala oderwać się od lektury. Do tego warto dodać burzliwe rodzinne losy, sekrety które nigdy nie miały ujrzeć światła dziennego, indywidulaną opowieść jednej bohaterki i cudowny styl autorki a otrzymujemy cudowną, spójną całość, która wydaje się przygodą bez końca.

"Córka z Włoch" to cała masa zachwytów. Dawno nie czytałam tak pięknie napisanej historii, która wciągnęła mnie na całego i z którą mogłam się utożsamić. Wyjątkowi bohaterowie, niezapomniany klimat oraz mnóstwo wartych zapamiętania cytatów to jedynie wierzchołek zachwytów jakie mogą być kierowane w stronę twórczości Sorai Lane. Jeśli jesteście fanami sag rodzinnych i stawiacie na powieści bogate w doświadczenia - nie możecie tego przegapić!

"W ułamku sekundy" Alex Kava

"W ułamku sekundy" Alex Kava, Tyt. oryg. Split Second, Wyd. Harper Collins, Str. 448


Nazwali go Kolekcjonerem.


Alex Kava wie jak zaciekawić czytelnika. Jej powieści są płynne, w pełni wciągające i napisane w charakterystycznym dla kryminału stylu - z pazurem, dynamizmem oraz poczuciem, że każdy bohater skrywa jakąś tajemnicę.

"W ułamku sekundy" to historia, która trzyma w napięciu już od pierwszych stron. Budzi wiele pytań, na które nie stawia od razu odpowiedzi i pozwala czytelnikowi kluczyć między faktami, by lepiej rozeznać się w sytuacji oraz jak najlepiej poznać bohaterów. A trzeba przyznać, że pojawia się ich naprawdę dużo, ponieważ są nie tylko ci, którzy prowadzą śledztwo, ale i potencjalnie zaangażowani w sprawę o głównym podejrzanym nie wspominając. Każdy obdarzony solidnym zestawem cech charakteru wydaje się warty uwagi, więc to zdecydowanie jedna z zalet historii.

Czytamy o seryjnym, bezwzględnym mordercy, który właśnie uciekł z więzienia. Albert Stucky wciąga agentkę specjalną Maggie O’Dell w swoją chorą grę i wydaje się przy tym świetnie bawić. Ona próbuje wejść w jego skórę, zrozumieć motywy oraz przewidzieć kolejny ruch, ale czy w przypadku okrutnego oprawcy coś takiego w ogóle jest możliwe? Rozpoczyna się wyścig z czasem a agentka doskonale wie, że tym razem może nie zdążyć uratować kolejnej ofiary.

Fabuła dopracowana w każdym szczególe nie jest może typową kryminalną historią w której krew tryska na każdej stronie, ale na pewno może pochwalić się ciekawymi rozwiązaniami, licznymi ślepymi zaułkami oraz bardzo dobrze przedstawionym profilem psychologicznym zabójcy. Albert Stucky to ciekawa postać, barwna i wielowarstwowa, która kieruje się własnymi zasadami a w zestawieniu z Maggie O’Dell, która również może pochwalić się charyzmą, tym razem z pozytywnym wydźwiękiem, sprawdza się naprawdę dobrze prowadząc do licznych emocji i budując potrzebne napięcie oraz gęsty klimat.

"W ułamku sekundy" to idealna lektura na leniwe popołudnie, zabiera nas w pełną zaskoczeń podróż i pozwala oderwać myśli od codziennych wydarzeń. Alex Kava w niezawodny sposób pokazuje, że wie jak podejść seryjnego mordercę i robi to w sposób, który nie budzi żadnych wątpliwości. Bawiłam się lepiej niż dobrze i spędziłam miło czas w towarzystwie ulubionej agentki, której przygody Wam również polecam.

poniedziałek, 20 marca 2023

"Miłość spółka z.o.o." Agata Przybyłek

"Miłość spółka z.o.o." Agata Przybyłek, Wyd. Czwarta Strona, Str. 344


W miłości jak na wojnie… Albo jak w czasie remontu.


Agata Przybyłek powraca z nową komedią romantyczną i nie szczędzi nam przeróżnych momentów pełnych nieskrępowanego śmiechu. Okazuje się, że w życiu jest więcej radości niż przypuszczamy tylko po prostu nie dostrzegamy tego co mamy pod nosem.

Nie wiem czy jest wśród miłośników polskich romansów ktoś, kto nie miał okazji usłyszeć o twórczości autorki, ale jeśli jakimś cudem przeszliście obojętnie obok jej książek - koniecznie polecam nadrobić zaległości. Przybyłek to inteligentna obserwatorka świata, która w swoich fabułach pisze dokładnie o tym co otacza nas na co dzień i otwiera oczy na niektóre kwestie. Czasami pisze piekielnie emocjonalnie i wręcz nostalgicznie, innym razem sięga po zabawę i to właśnie zrobiła za sprawą "Miłość spółka z.o.o." - pokazała, że przez uśmiech można zwalczyć wszelkie problemy.

Majka i Konrad to młode małżeństwo, które na pierwszy rzut oka prowadzi beztroskie życie. Pracują w rodzinnej firmie produkującej gadżety dla zwierząt i właśnie zaczynają remont swojego domu na wsi. Nie zapominajmy, że w międzyczasie zarządzają swoją nie małą gromadą czworonożnych przyjaciół. Jednak pewnego dnia wszystko zacznie się psuć, pojawią się rodzice, problemy w firmie i pewna intryga, która skomplikuje i tak nie łatwe sprawy. 

Uśmiech nie schodził mi z twarzy, ponieważ im więcej stron przerzuciłam tym więcej pomysłowych motywów się pojawiało. Konrad dla ratowania swojej firmy wymyślił coś co delikatnie mówiąc budziło spore wątpliwości, ale trzeba przyznać, że to dodatkowo napędziło akcję i wprowadziło zamieszanie. Bohaterowie dotrzymywali jednak wszystkiemu tempa, ponieważ autorka stworzyła charyzmatyczne osobowości z pazurem (zwłaszcza Majkę), które nie bały się stawić czoła wyzwaniom a jako, że los nieustannie rzucał im kłody pod nogi to naprawdę musieli się wykazać cierpliwością i pomysłowością w realizacji założonych celów.

Dobra zabawa przy lekturze "Miłość spółka z.o.o." jest gwarantowana. Agata Przybyłek pokazuje, że wystarczy iskra, by wywołać lawinę nieporozumień a te, nie potraktowane z odpowiednim dystansem, mogą mnożyć niepotrzebne problemy. To idealna lektura na leniwe popołudnie, poprawia humor, nastawia pozytywnie do działania i zjednuje sobie sympatię czytelnika już od pierwszych stron.

"Królewska guwernantka" Wendy Holden

"Królewska guwernantka" Wendy Holden, Tyt. oryg. The Governess, Wyd. Harper Collins, Str. 544


Przyszła znikąd i... wychowała królową.


Wendy Holden wspaniale pisze i sięga poważne tematy a jednak jej powieści wydają się być wciąż niezauważalne. Może to słaby marketing, może poczucie, że dobra autorka obroni się sama, ale fakty są takie, że pisze wybornie, nawiązuje do ponadczasowych treści i każda jej nowa lektura zdecydowanie warta jest uwagi.

W lekkim stylu, ale z przytupem i odniesieniem do konkretnych spraw, Holden sięga po motywy, które na co dzień wydają się być jedynie przeszłością. A jednak autorka nadaje nowych kształtów temu co mogło wydarzyć się kiedyś i w ramach bardziej nowoczesnego wydania porusza wartości związane z własnymi zasadami, indywidualizmem jednostki czy walki o swoje miejsce w świecie wbrew oczekiwaniom innych. Jej najnowsze dzieło prowadzi nas ku historii, sięga do tego co było, ale jednocześnie udowadnia, że historia lubi zataczać koło, ponieważ wiele kwestii przenieść można na współczesne życie.

Przenosimy się do roku 1933, kiedy to młoda nauczycielka została guwernantką księżniczek Elżbiety i Małgorzaty. Miała misję, by pokazać dziewczynkom prawdziwe życie, więc zabierała je z daleka od pałacu, do ludzi, jeżdżąc z nimi autobusami czy wybierając się na zakupy do galerii. Starała się każdego dnia, przez siedemnaście lat, aż popełniła jeden feralny błąd i całkowicie odmieniła swoje życie.

Fabuła nigdzie się nie spieszy, jednak w żadnym wypadku nie można zarzucić jej nudy. Autorka powoli, skrupulatnie i bardzo szczegółowo opisywała wydarzenia tak, abyśmy mogli poczuć się obecni na każdym kroku a także wraz z Marion Crawford obserwować zmiany i ważne wydarzenia królewskiego dworu. To ciekawa opowieść przez wzgląd na możliwe zahaczenie o prawdziwe sytuacje, bo chociaż historia osadzona jest w typowo fabularnej koncepcji z własnym pomysłem Holden na poprowadzenie akcji, to mamy poczucie, że przecież bohaterki żyły naprawdę i być może właśnie tak niektóre ich momenty wyglądały - szczęśliwie, beztrosko, w typowo dziecięcym stylu. 

"Królewska guwernantka" to książka, która liczy sobie sporo stron, ale czyta się ją z rosnącą przyjemnością. Trafi do każdego czytelnika bez względu na literackie upodobania, ponieważ łączy w sobie kilka różnorodnych elementów poczynając od historii, romansie na powieści obyczajowej kończąc. Najsłynniejsza rodzina świata ponownie pojawia się na językach tym razem za sprawą pióra Wendy Holden i nieustannie ciekawi swoją odrębnością, szczególnie w tak błyskotliwym, malowniczym wydaniu.

niedziela, 19 marca 2023

"Bezwzględne pragnienia" J.T. Geissinger

"Bezwzględne pragnienia" J.T. Geissinger, Tyt. oryg. Carnal Urges, Wyd. Niezwykłe, Str. 373


Świat gangsterów w charakterystycznym, humorystycznym stylu J.T. Geissinger!


W pierwszym tomie poznaliśmy losy Natalie Peterson, dziś skupiamy się na przygodach jej przyjaciółki Sloane Keller. Wydaje się, że akcja się zagęszcza a bohaterowie mają jeszcze więcej przeszkód do pokonania, więc czystą przyjemnością jest czytanie serii, która dynamicznie zmienia się wraz z oczekiwaniami czytelnika.

Zaletą twórczości J.T. Geissinger jest jej charakterystyczny styl oraz niesłabnący humor. Autorka wkłada wiele w dynamiczne, płynne dialogi oraz pokazuje, że w bohaterach jest coś więcej niż próżne poczucie samouwielbienia. Bawimy się więc rewelacyjnie mimo wiszącego w powietrzu mroku oraz niebezpieczeństwa, ponieważ momenty lęku przed tym co wydarzy się na kolejnym zakręcie równoważy cięty język bohaterów. Do tego warto dorzucić wzmiankę o emocjach, których autorka ani przez chwilę nam nie szczędzi i otrzymujemy fabułę dla wszystkich romantyczek poszukujących mocniejszych wrażeń.

Obudziła się w obcym sobie miejscu, mając u boku jedynie mężczyznę odpowiadającego za jej porwanie. Dowiedziała się jednak, że nie obyło się bez walki i nawet nieprzytomna potrafiła złamać nos przeciwnikowi. Niestety im więcej wspomnień się pojawia, tym trudniej zrozumieć Sloane do czego to wszystko zmierza i dlaczego Declan O’Donnell ją uwięził. Czy to możliwe, że właśnie ona odpowiada za rozpoczęcie mafijnej wojny?

Przyznaję, że podczas lektury bawiłam się lepiej niż przy czytaniu pierwszego tomu, który przypadł mi do gustu. Dużo ciętych ripost i dobra zabawa przeplatały się z mafijnymi porachunkami oraz problemami, które miały swoje miejsce jeszcze w przeszłości. Rodzinne sekrety, tajemnice oraz wszechobecne niedomówienia połączyły dwójkę różnych bohaterów stanowiących mieszankę wybuchową. On chciał za wszelką cenę udowodnić jej winę, ona nie dała się złamać i tak powstał płomienny romans pełen przepychanek mówiący o tym, że pozory częstą są mylne a my nie odpowiadamy za błędy innych ludzi, nawet jeśli jesteśmy z nimi spokrewnieni. 

"Bezwzględne pragnienia" to dużo dobrej zabawy i charyzmatycznych bohaterów. Jeśli szukacie historii, która Was wciągnie i zaangażuje - oto i ona. Książkę można czytać bez znajomości pierwszego tomu a towarzyszące emocje nie cichną nawet po zamknięciu ostatniej strony. J.T. Geissinger pisze z pazurem i pomysłem co przekłada się na przygodę i pomysłowość, więc nie można tego przegapić. 

"Wszystkie wady Klary i jej jedna zaleta" Piotr Borlik

"Wszystkie wady Klary i jej jedna zaleta" Piotr Borlik, Wyd. Czwarta Strona, Str. 304


Poznaj Klarę, jej wszystkie wady oraz jedną zaletę.


Piotr Borlik znany mi jest z kryminalnej strony, więc nie do końca byłam pewna czy sprawdzi się w obyczajowej formie. Doceniam jednak jego twórczość oraz pomysły na prowadzone fabuły, więc z ciekawością sięgnęłam po "Wszystkie wady Klary i jej jedna zaleta". W końcu to co nowe i nietypowe kusi najbardziej a przyznaję, że autor w rezultacie bardzo miło mnie zaskoczył.

Autor porusza ważny temat, który w życiu codziennym traktowany jest po macoszemu. Ile razy słyszymy o kryzysie wieku średniego wyłącznie w prześmiewczej formie? A to bywa czasami naprawdę poważny motyw, który zazwyczaj przemilczamy uważając, że czegoś nam nie wypada. Borlik jednak otwarcie i w prostych słowach pisze o tym, że życie nie zawsze musi być takie jakie chcemy żeby było, ale też przypomina, że za popełnione błędny musimy brać pełną odpowiedzialność. 

Tytułowa Klara to bohaterka po trzydziestce, która właśnie zdała sobie sprawę, że życie przecieka jej między palcami a ona nie zdążyła go nawet zakosztować. Pozornie ma wszystko, kochającego męża, synów, ale wewnątrz czuje, że czegoś jej brakuje. Pewnego dnia podejmuje błędną decyzję i stawia pod znakiem zapytania wszystko co wcześniej zbudowała. Czy zrobi krok w nieznane i porzuci swoje aktualne życie? A może zrozumie, że nie wszystko musi być idealne, żeby być spełnionym i szczęśliwym?

To nie jest smutna powieść, ale miejscami robiło się nostalgicznie. Autor bardzo dobrze poradził sobie z kobiecym punktem widzenia a nawet dał mi pewnymi kwestiami trochę do myślenia. Klara to ciekawa postać, nietuzinkowa, której sytuacja łatwa jest do zrozumienia a występujące problemy były typowe dla prozy życia. W historii obyczajowej pełnej emocji, ponadczasowych wartości a także istotnych kwestii moralnych Borlik poradził sobie wzorowo i udowodnił, że mężczyzna wcale nie jest obojętny na kobiece dylematy. Nie obyło się również bez lżejszych momentów przywołujących na twarzy uśmiech, więc przygotujcie się na lekturę dedykowaną każdemu.

"Wszystkie wady Klary i jej jedna zaleta" to idealna propozycja do poczytania w dzień kiedy mamy ochotę odciąć się od wszystkiego. Z bohaterką łatwo można się utożsamić a wydarzenia bazują na pełnej wiarygodności, więc całość czyta się z rosnącą przyjemnością. Bardzo się cieszę, że autor wyszedł poza swój pierwszy gatunek, ponieważ pokazał, że jest wszechstronnie uzdolniony.

sobota, 18 marca 2023

"Klucz Sary" Tatiana de Rosnay

"Klucz Sary" Tatiana de Rosnay, Tyt. oryg. Sarah's Key, Wyd. Albatros, Str. 352


Miała na imię Sara i tylko dziesięć lat.


Niektóre powieści są na tyle cenne, że nie możemy o nich zapominać. Powstają więc wznowienia ku przypomnieniu tego co najważniejsze. Tatiana de Rosnay również doczekała się tego zaszczytu i to nie bez powodu, ponieważ "Klucz Sary" to jedna z najpiękniejszych powieści jakie czytałam. Niestety również naznaczona bólem przeszłości, ale i o tym nie wolno nam zapomnieć.

To dobry moment na to, by odświeżyć sobie lekturę lub zmierzyć się z twórczością autorki pierwszy raz. To historia, która dojrzewa wraz z czytelnikiem, za każdym razem zdradzając nowe sekrety i prezentując nowe wartości, historia trudna, pełna skrajnych, również ciężkich emocji. Napisana jednak w sposób przystępny, od razu trafiający do czytającego, z wielowymiarowymi sylwetkami bohaterów na pierwszym planie. Warto wczytać się również w to co napisane pomiędzy wierszami, ponieważ Rosnay wychodzi poza granice tego co widoczne gołym okiem i dyktuje nam opowieść pisaną mnóstwem uczuć.

Czytamy o losach tytułowej Sary, zaledwie dziesięcioletniej dziewczynki, która pewnej lipcowej nocy 1942 roku musiała bardzo szybko dorosnąć. Wraz z rodziną, tak jak wszyscy Żydzi, trafiła na paryski stadion kolarski Vel d’Hiv. Myślała, że szybko wróci, więc ukryła swojego braciszka w specjalnym schowku. I tak zaczyna się tragiczna opowieść, którą po pięćdziesięciu latach zdecyduje się odświeżyć dziennikarka Julia Jarmond nie wiedząc jakie demony uwolni rozgrzebując przeszłość.

Połączenie tego co było kiedyś z analizą współczesnych wydarzeń mocno wpływa na naszą wyobraźnię. Wraz z bohaterką odkrywamy nowe fakty, doszukujemy się prywatnych informacji na temat rodziny Sary i z każdą kolejną stroną czujemy dreszcz przerażenia na myśl, że to wszystko mogło wydarzyć się naprawdę. Wielu Żydów już tamtej pamiętnej nocy stało się anonimowych, więc tym ważniejsze są podobne historia, szczególnie napisane w tak przejmujący, dający do myślenia sposób. Nie jest to opowieść łatwa i na pewno nie na jeden wieczór, ale za to niezwykle istotna i ukazująca ogrom ludzkiego okrucieństwa.

"Klucz Sary" wywoła wiele łez wzruszenia, więc przed rozpoczęciem lektury polecam zaopatrzyć się w zapas chusteczek. Powieść przejmująca, zapadająca w pamięć na długi czas a jednocześnie napisana zwykłą prozą życia. Realność wydarzeń przyspiesza bicie serca a strach lipcowej nocy ma miejsce również w sercu czytającego, więc możecie być pewni, że nawet po zamknięciu ostatniej strony nie zapomnicie przesłania, które skierowała w naszą stronę Tatiana de Rosnay.

"Altruiści" Andrew Ridker

"Altruiści" Andrew Ridker, Tyt. oryg. The Altruists, Wyd. Marginesy, Str. 352


Arthur Alter ma kłopoty.


Nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po debiutanckiej powieści Andrew Ridkera, ale wystarczyła mi wzmianka o przewrotnej sadze rodzinnej a byłam kupiona. Zabrałam się więc do lektury pełna nadziei, ale nie spodziewałam się, że historia aż tak mnie wciągnie!

Jeśli kolejne powieści autora będą utrzymane na tym samym poziomie lub jeszcze lepsze, jeszcze bardziej dopracowane - podbije literacki rynek w oka mgnieniu. Składa on bowiem na nasze dłonie historie, która garściami czerpie z życiowych doświadczeń, pozwala czytelnikowi utożsamić się z tym co dzieje się dookoła bohaterów i jednocześnie powoli odkrywać ich sekrety, ponieważ postacie poza swoją wielowymiarową formą to skarbnice przeróżnych motywów do odkrywania. Sam autor pisze bardzo lekko, porusza ważne problemy a jednak przedstawia je w prostu do zrozumienia sposób i nie ucieka od emocji, które pięknie uzupełniają historię.

Arthur Alter pojawia się na pierwszym planie z mnóstwem prywatnych problemów. Mimo dobrej posady zarabia grosze, jego młodsza dziewczyna ma go dość a dzieci nawet nie chcą z nim rozmawiać. Są też pieniądze, które jego zmarła żona przepisała dzieciom a które są drzazgą w oku Arthura. Ethan i Maggie słabo nadają się do zarządzania odziedziczoną fortuną dlatego ich ojciec postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Nie spodziewa się jednak, że dobrymi chęciami rozpęta rodzinne piekło, które trudno będzie poskromić. 

To bogata we znaki fabuła, w której każdy ruch, każde słowo bohaterów ma znaczenie. Autor w bardzo inteligentny sposób ugryzł od lat ciągnący się rodzinny konflikt i wyciągnął na światło dnia urazy, żale oraz skrywane tajemnice. Płaszczyzna rozgrywanych wydarzeń jest ogromna, ponieważ akcja dzieje się w Nowym Jorku, Paryżu, Bostonie, St. Louis i na małej pustynnej placówce w Zimbabwe a sam klimat jest gęsty, duszny, wręcz gryzący w oczy od wstrzymywanych słów, które i tak w pewnym momencie zostaną opowiedziane. Autor w zaskakujący sposób żongluje emocjami, nie szczędzi nam mroku, błyskotliwego poczucia humoru czy chwil wzruszenia a to wszystko w wielopokoleniowej sadze rodzinnej, w której konflikt wydaje się nie mieć stałych podstaw.

"Altruiści" to kawał dobrze napisanej i przede wszystkim bardzo mądrej powieści. Andrew Ridker zadebiutował w wielkim stylu i pokazał nam prawdziwą cenę rodziny. Analizując zachowania bohaterów wiele można się dowiedzieć a wyciągnięte wnioski być może zmienią nasze postrzeganie własnych problemów, więc jest to historia, która trafia prosto do serca i rozumu a takie cenię sobie najbardziej.

piątek, 17 marca 2023

"Kronika towarzyska lady Whistledown" Suzanne Enoch, Karen Hawkins, Julia Quinn, Mia Ryan

"Kronika towarzyska lady Whistledown" Suzanne Enoch, Karen Hawkins, Julia Quinn, Mia Ryan, Tyt. oryg. The Further Observations of Lady Whistledown, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 496


Lady Whistledown zdradza wszystkie sekrety!


Mam ogromną słabość do twórczości Juli Quinn a jej seria Bridgertonowie jest zdecydowanie moim oczkiem w głowie. Dlatego z przyjemnością sięgnęłam po dodatek, który miał mi przypomnieć to co we flagowym cyku autorki najlepsze.

Miałam duże oczekiwania i Quinn nie zawiodła, ale pamiętajcie, że to zbiór opowiadań pisany przez różnych autorów. Jak dla mnie - trochę nierówny, jedni pisali lepiej, inni troszkę gorzej. Nie zrozumcie mnie źle, wszystkie opowiadania bardzo mi się podobały i uważam, że to idealny dodatek uzupełniający, ale jednak byłam przyzwyczajona do charakterystycznego stylu mojej ulubienicy i nie miałabym nic przeciwko, gdyby wszystkie opowiadania pisane były piórem Quinn.

Ten dodatek najlepiej czytać po zaznajomieniu się z przynajmniej jedną częścią Bridgertonów, ponieważ tak najłatwiej zrozumieć kim jest tytułowa lady Whistledown i jaką odgrywa we wszystkim rolę. A musicie uwierzyć mi na słowo, bez niej cała historia nie byłaby taka sama! To pewna bardzo wścibska, ale i błyskotliwa oraz trafnie oceniająca każą sytuację dama, której charyzma i urok osobisty wydają się przebijać mury. Uwielbiam jej tajemniczość, indywidualizm oraz cięty język, więc z tą większą przyjemnością przeczytałam jej kolejne uwagi na temat towarzyskich rozterek klasy wyższej.

Fabuła antologii krąży wokół romantycznych historii charakterystycznych dla gatunku, pojawiając się więc szykowne damy, piękne suknie i dżentelmeni o różnej reputacji. Niektórych bohaterów kojarzymy, inni pojawiają się na potrzeby chwili, ale zawsze jest zabawnie, z dystansem oraz ironicznym poczuciem humoru. Nie będę zdradzać o czym są opowieści, zapewnię jednak, że będzie intrygująco, nastrojowo oraz bardzo przewrotnie, ponieważ wszystkie autorki stanęły na wysokości zadania i porządnie namieszały w antologii, żeby skutecznie wyeliminować nudne momenty.

"Kronika towarzyska lady Whistledown" to mnóstwo uroku, emocji oraz przyspieszonego bicia serca. Ogromnie polubiłam wszystkich bohaterów, trzymałam kciuki za ich sercowe rozterki i z uśmiechem na ustach przewracałam kolejne strony. Opowiadania idealnie nadadzą się na poprawę humoru, rozwieją ponure chmury myśli i po prostu porwą nas w cudowną, pełną niewypowiedzianych obietnic podróż ku jednemu z najbardziej emocjonalnych gatunków jakim jest romans historyczny.

"Maria musi wszystko zmienić" Danuta Awolusi

"Maria musi wszystko zmienić" Danuta Awolusi, Wyd. Czwarta Strona, Str. 400


To opowieść o nas. O Tobie i o mnie. O kobietach, które zmieniają świat.

 

Pokładałam wielkie nadzieje w twórczości Danuty Awolusi, ponieważ autorka jeszcze nigdy mnie nie zawiodła a w dodatku jej najnowsza książka zapowiadała się subtelnym przełomem w literaturze kobiecej. Miałam więc nadzieję, że "Maria musi wszystko zmienić" będzie nie tylko czystą przyjemnością czytania, ale i subtelnym bodźcem do zmian.

To historia na pozór prosta, ale jednocześnie wymagająca zaangażowania i czytania między wierszami. Autorka postawiła na dwuznaczność, ukryty przekaz i głębię swojej formy co ogromnie przypadło mi do gustu, ponieważ zależnie od nastawienia każdy czytelnik wyciągnie z tej lektury coś innego. Historia bardzo kobieca, ale jednocześnie dedykowana każdemu bez względu na wiek, upodobania czy oczekiwania, ponieważ otwiera przed nami zupełnie nowy świat a jednak dokładnie ten sam w którym żyjemy na co dzień.

Maria kocha teatr w którym pracuje. Czuje, że to jest właśnie jej miejsce na ziemi. Nie spodziewa się jednak, że po tylu latach coś może ją jeszcze w tym miejscu zaskoczyć. A jednak pewnego dnia, podczas trwających prób, kobieta nawiązuje nietypową relację z Lucianem, charyzmatycznym, ale i nazbyt pewnym siebie mężczyzną. W wieku czterdziestu sześciu lat traci dla niego głowę i zachodzi w ciążę całkowicie wywracając swój świat do góry nogami. Na szczęście pewnego dnia pojawia się Gosia, która również stanęła na rozdrożu i losy tych dwóch kobiet zaczynają łączyć się w jedną całość. Czy znajdą w sobie pocieszenie? Czy odkryją dzięki sobie życie na nowo?

Obie bohaterki mają wiele do przekazania a podejmowane przez nie tematy nie będą należeć do najłatwiejszych. Będziemy czytać o niespełnionym życiu, drugich szansach, utraconych nadziejach a także problemach, których nikt nie jest w stanie przewidzieć. Na podstawie losów bohaterek nauczymy się, że życie bywa zwodnicze i najczęściej pisze własne scenariusze, ale poznanie tej przygody jednocześnie okaże się emocjonalną, zaskakującą i ważną lekcją życia. Na naszych oczar narodzi się silna przyjaźń i kobieca solidarność, które pokażą, że wsparcie drugiego człowieka to coś najcenniejszego.

"Maria musi wszystko zmienić" to książka jakiej nigdy jeszcze nie czytaliście, gwarantuję. Inna niż wszystkie, dająca do myślenia, nad wyraz dojrzała oraz pomysłowa. Nie jest to powieść, która podąża schematami, nie jest to także fabuła przepełniona typowymi mądrościami. Danuta Awolusi napisała taką powieść, że koniecznie musicie przeczytać ją sami, żeby zrozumieć jej motywy oraz przesłanie. Zapewniam jednak, że ani przez moment nie będziecie rozczarowani.

czwartek, 16 marca 2023

"Mężczyzna z przeszłości" T.L. Swan

"Mężczyzna z przeszłości" T.L. Swan, Tyt. oryg. Marx Girl, Wyd. Niezwykłe, Str. 458


Jednotomowa historia autorki bestsellerowej serii „Bracia Miles”.


Lubicie powieści T.L. Swan? Dobrze się składa! Autorka naszych ulubionych serii romantycznych tym razem powraca z jednotomową powieścią w której wszystko może się wydarzyć. Zabawna, przewrotna i bardzo uwodzicielska trzyma czytelnika w napięciu do ostatniej strony.

Autorka dysponuje dobrym stylem i właśnie ten aspekt przyciąga mnie do jej powieści. Spośród podobnych do siebie książek te pisane piórem Swan zawsze wydają się wybijać ponad przeciętność. Dobra kreacja bohaterów stawiająca na wiarygodność oraz dojrzałość, zabawne sceny, dopracowane dialogi a także konkretne tło wydarzeń składają się na obraz akcji, która ma sens i jakieś przesłanie. Całość więc czyta się z rosnącą przyjemnością a losy bohaterów, nawet jeśli nigdy nie stanęliśmy w podobnej sytuacji, stają się nam bliskie. 

Ben Statham i Bridget Marx zapałali do siebie uczuciem pięć lat temu, gdy mimo wszelkich przeciwności, wdali się ze sobą w romans. Ich związek miał być sekretem, ale wszystko skończyło się z dniem gdy Ben wyjechał. Spotkali się po latach, w dość niezręcznych okolicznościach i obydwoje mają u swojego boku innych partnerów. A jednak wydaje się, że trudno pogrzebać dawne uczucie i trudno zapomnieć o emocjach sprzed lat, gdy oczy wciąż kierują się w niewłaściwą stronę. Rozpocznie się więc gra z własnymi słabościami a bohaterowie będą musieli zadecydować czy warto ponownie wchodzić do tej samej rzeki.

To prosta, nieskomplikowana fabuła o sercowych rozterkach dwóch dorosłych ludzi. Historia bogata w emocje, ale również dość przewidywalna. Nie przeszkadza to jednak czerpać przyjemności z czytania, gdy lektura płynnie przechodzi od jednego wątku do drugiego a bohaterowie zaskakują swoimi pomysłami w prześciganiu się który z nich jest lepszy. Był śmiech, momenty niepewności a także odrobina spięć, by dodać historii pikanterii oraz oczywiście sceny tylko dla dorosłych, czyli autorka po raz kolejny wkroczyła na scenę w swoim stylu i pokazała jak dobrze radzi sobie z tematem.

"Mężczyzna z przeszłości" to idealna lektura na leniwe popołudnie. Liczy sobie sporo stron, więc może nawet zajmie Wam dwa wieczory, chociaż muszę przestrzec, że naprawdę wciąga. T.L. Swan pisze z lekkością i swobodą, której można jej pozazdrościć a która nadaje wiarygodności bohaterom oraz prezentowanym wydarzeniom. Wszystko w tej książce miało swoje miejsce a mi pozostaje jedynie żałować, że zamyka się ona w jednym tomie.

"Nikomu ani słowa" Gregg Olsen

"Nikomu ani słowa" Gregg Olsen, Tyt. oryg. If You Tell: A True Story of Murder, Family Secrets, and the Unbreakable Bond of Sisterhood, Wyd. Poradnia K, Str. 352


Zło jest bliżej niż myślisz…


O tym, że świat jest niebezpiecznym miejscem wiemy nie od dziś. Schronienie i poczucie bezpieczeństwa jednak zawsze powinniśmy znaleźć w swoim rodzinnym domu. Niestety nie każdy może zmierzyć się z tym przywilejem o czym czytamy w najnowszym reportażu Gregga Olsena. 

Jego przerażające przedstawienie faktów z jednej strony budzi ogromne zaciekawienie, z drugiej pojawia się szok i niedowierzanie, że podobna sytuacja miała miejsce w prawdziwym świecie i przez tyle lat nikt tego nie przerwał. Czytamy bowiem o kobiecie będącej prawdziwym oprawcom i przyswajamy fakty poparte mnóstwem skrajnych emocji, bowiem to nie literacka fikcja króluje na pierwszym planie a sytuacja wyciągnięta z mroków naszego życia.

Michelle „Shelly” Knotek uchodziła za piękną i inteligentną kobietą. Nikt nie powiedziałby, że w jej żyłach płynie diabelska krewa. A jednak torturowała swoich najbliższych fizycznie i psychicznie sprawiając, że dzieci przez lata żyły w cieniu diabolicznej matki. Nie tylko jednak potomstwo Shelly mierzyły się z jej atakami szału i bezwzględności, ponieważ sporo do powiedzenia mieli również przyjaciele rodziny, ale o tym wszystkim przeczytacie w reportażu, który mimo swojego mocnego wydźwięku aż kusi, by zapoznać się z pełną historią.

Autor zebrał wszystkie dowody i informacje spinając je w spójną całość. Dobrze się to czytało a kolejne nowinki pojawiały się w momencie wyczerpania wcześniej podjętego wątku. Temat trudny i przedstawiony w odważny sposób pokazywał całą genezę narodzin zła, pozwolił nam cofnąć się do dzieciństwa Knotek, zrozumieć po części jej motywację czy to jak panowała nad towarzystwem, również nad swoim mężem. Reportaż obficie więc wyczerpał temat a napisany był w sposób dobry nawet dla laika, ponieważ przejrzystość informacji wręcz zachęcała do przerzucania kolejnych stron.

"Nikomu ani słowa" obudziło we mnie wiele skrajnych emocji. Z jednej strony bardzo się cieszę, że poznałam twórczość Gregga Olsena, który otworzył mi oczy na temat przemocy domowej, z drugiej myślę, że po lekturze będę mieć koszmary - była bardzo szczera w przekazie, intensywna i sugestywna. Nie mniej to wszystko jest jedną wielką zaletą, ponieważ o takich sprawach trzeba mówić głośno dlatego tym czytelnikom, którzy chwalą się mocnymi - naprawdę polecam.

środa, 15 marca 2023

"Upadek" Penelope Douglas

"Upadek" Penelope Douglas, Tyt. oryg. Falling Away, Wyd. Niezwykłe, Str. 408


Historia K.C. Carter – przyjaciółki Tate z Dręczyciela.


Penelope Douglas wie jak rozpalić zmysły. Jej powieści przepełnione są emocjami a bohaterowie zachwycają pasją oraz zaangażowaniem we wszystko co ich otacza. Seria Fall Away to jedna z ciekawszych historii romantycznych jakie wpadła mi w ręce, dopracowana, dobrze rozegrana a przy tym niesamowicie płomienna. 

W przypadku tej części chronologia nie jest szczególnie wymagana, ale mimo wszystko polecam zacząć od początku jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać pióra Douglas. Występują tutaj bohaterowie, którzy zmieniają się co prawda planami i raz pojawiają się w tle, by kiedy indziej stanąć na głównej scenie, ale to wszystko jest zmyślnie zaplanowane i rozpracowane tak, by łączyło się w jedną, konkretną całość. W dodatku warto od początku śledzić serię, ponieważ pełna jest ona emocji, również tych trudnych, ponieważ sięga do niełatwej przeszłości wszystkich bohaterów.

K.C i Jaxon to mieszanka wybuchowa, ale muszę również przyznać, że od samego początku nie było im łatwo. Autorka zrzuciła na nich najcięższe piętno i otoczyła ich demonami przeszłości, które nie chciały dać o sobie zapomnieć. Tym sposobem trudno było mi patrzeć na to co dzieje się w ich sercach, na to jak walczą z sobą, żeby nie poddać się uczuciu, które może ich do końca zniszczyć. A jednak chemia była mocna i przyciągała ich do siebie niczym magnes. Ona przez jeden błąd wróciła w rodzinne strony, on był tutaj cały czas, ale bardzo się zmienił. Czy lata rozłąki nadszarpnęły ich relację? A może przeciwnie, pokazały, że czas nie ma dla nich żadnego znaczenia?

Trudna to była opowieść i bogata w wiele skrajnych emocji. Autorka stworzyła pełnowymiarowych bohaterów z pełną ich historią, jednak nie łatwa była to przeszłość, naznaczona bólem i wyrzeczeniami. Obydwoje żyli w cieniu przeszłości i nie potrafili pójść na przód przez co ciężko się  na to patrzyło choć nie ukrywam, że ogromnie im kibicowałam i trzymałam kciuki, żeby w końcu zrozumieli co liczy się dla nich najbardziej. Penelope Douglas po raz kolejny złożyła więc na nasze dłonie przejmujący romans, w którym uczucie odegrało główną rolę a życie napisało dla bohaterów własny scenariusz.

"Upadek" to kontynuacja, która chwyta za serce. Trudno powiedzieć, który tom z całej serii urzekł mnie najbardziej, ponieważ wszystkie mają w sobie coś wyjątkowego, ale na pewno całość utrzymana jest na bardzo wysokim poziomie, który wyróżnia fabuły spośród tłumu. Napisać, że jestem zachwycona twórczością Penelope Douglas to jakby nie napisać nic, ponieważ po raz kolejny pozostawiła w mojej głowie przyjemny chaos.

"Poczuj magię Księżyca" Keylah Missen

"Poczuj magię Księżyca" Keylah Missen, Tyt. oryg. Magia Lunar, Wyd. Muza, Str. 192


Zapraszam cię w podróż po krainie magii Księżyca i jego symboliki.


Moje spotkanie z twórczością Keylah Missen należało do nietypowych, ponieważ zazwyczaj nie sięgam po podobną literaturę. A jednak ostatnio postawiłam na eksperymenty i nowinki, dlatego "Poczuj magię Księżyca" wpadła w moje ręce.

Zupełnie nie wiedziałam czego mogę spodziewać się po lekturze więc podeszłam do niej z otwartym umysłem. Liczyłam, że to sama autorka wprowadzi mnie w temat i faktycznie tak się stało. Wiedza była jasna i przejrzysta, pokazana również w przystępnej dla laika formie, ograniczonej do odpowiedniej ilości. Nie czułam się więc przytłoczona tekstem ani różnorodnością tematu a po prostu cieszyłam się z nowych informacji, które mój umysł chłonął z czystą przyjemnością. 

Nie wiem na ile jest prawdy w tym co Missen próbuje nam przekazać, nie wiem też czy wpływ księżyca faktycznie ma aż takie supermoce kierowane w stronę naszego życia, ale zostało to pokazane w tak ciepły i serdeczny sposób, że bardzo chciałabym w to wierzyć. Po cichu liczę, że wiedza wyciągnięta z tej książki ma swoje potwierdzenie w prawdziwym życiu i tuż obok nas jest obecna realna magia, która kieruje naszym losem. Nawet jeśli brzmi to naiwnie to wpływa na komfort mojego samopoczucia, więc cieszę się, że dałam się skusić na powyższą tematykę.

W książce znajdziecie podstawy astrologii księżycowej poparte dowodami, faktami oraz nutką magii, w którą bardzo łatwo uwierzyć. Nie są to informacje z którymi spotykamy się na co dzień, ale autorka udowadnia, że przy otwartym umyśle i życiu, które nie do końca bierzemy na poważnie, można spojrzeć na nasze wybory i działania w sposób zupełnie nietuzinkowy. Dlatego każdemu kto ma odwagę zmierzyć się z tematem i nie zamyka się na astrologiczne nowinki polecam sięgnąć po tą króciutką, ale i bardzo przyjemną w odbiorze lekturę.

"Poczuj magię Księżyca" warto potraktować z przymrużeniem oka, ale jest to bez wątpienia lektura, która podnosi na duchu i pozwala wierzyć, że naszym życiem kieruje coś więcej poza nami. Keylah Missen w lekki i konkretny sposób przedstawiła wszystkie fakty, wypełniła mi wieczór w naprawdę ciekawy sposób i pokazała, że nie warto zamykać się na nic co ma swoje uzasadnienie w magii. Inaczej nasze życie byłoby zbyt nudne. 

wtorek, 14 marca 2023

"Akademia wampirów" Richelle Mead

"Akademia wampirów" Richelle Mead, Tyt. oryg. Vampire Academy, Wyd. Poradnia K, Str. 304


Magia, namiętności i intrygi w szkole dla wampirów.


Raz na jakiś czas ktoś zdecyduje się wznowić kultową serię i robi wówczas krok, który nie mógłby bardziej uszczęśliwić czytelników. W końcu najlepsze powroty to te, które łączą się z emocjami a na pewno nie brakowało ich przy lekturze serii Richelle Mead. Cudownie było wkroczyć na nowo do tego wyjątkowego świata i lepiej przyjrzeć się bohaterom, których losy zawsze zapewniały mi niezapomnianą przygodę.

To dobry moment na to, by przypomnieć sobie jedną z najlepszych powieści w swoim gatunku lub po prostu pierwszy raz zmierzyć się z twórczością Mead jeśli jeszcze nie mieliście okazji. Propozycja dla czytelnika w każdym wieku i bez wzgląd na literackie upodobania, ponieważ łączy w sobie liczne gatunki, motywy a także stawia na pierwszym planie różnorodnych, charyzmatycznych bohaterów. Czytamy więc o niebezpieczeństwie w świecie wampirów, o pierwszych zauroczeniach i nieoczekiwanych wyzwaniach otoczonych klimatem oraz napięciem od których trudno się oderwać.

Akcja powieści rozgrywa się w Akademii Świętego Władimira a autora zadbała o wszystkie niezbędne detale, by stworzyć to wiarygodne miejsce od podstaw. Moroje i dampiry szkolą się u swojego boku, jedni wykorzystując naturalne zdolności, inni dbając o swoją sprawność, by niedługo stanąć u boku najpotężniejszych i dbać o ich bezpieczeństwo. Lissa Dragomir, morojska księżniczka i dampirka Rose Hathaway staną oko w oko z niebezpieczeństwami tego świata, by zrozumieć co dla nich obu liczy się najbardziej.

Dynamiczna historia pełna niespodzianek odnosi się do walki o własne miejsce w świecie, pierwszych sercowych uniesień a także starć z nieumarłymi wampirami. Dzieje się więc naprawdę dużo i trudno zarzucić akcji choćby jeden nudnawy moment, ponieważ wciąga dosłownie wszystko: wspaniale wykreowany świat, nieprzeciętna charyzma postaci czy lawina skrajnych emocji, które nie odpuszczają do samego końca. Czytałam tą książkę wiele lat temu a dziś robi na mnie tak samo imponujące wrażenie, ponieważ talent autorki wydaje się nie mieć równych.

Jeśli tęsknicie za powieściami z wampirami w roli głównej i szukacie książki w której miłość ma ponadczasowe znaczenie "Akademia wampirów" jest właśnie dla Was. Historia porywa w wir cudownej, niezapomnianej przygody a także pozostawia apetyt na więcej, ponieważ urywa się w mocno szokującym momencie. Będę więc wypatrywać kontynuacji z zapartym tchem, bo to wspaniały powrót, który zdecydowanie zasługuje na uwagę.

"Światło nad ciemnościami" Alan Hlad

"Światło nad ciemnościami" Alan Hlad, Tyt. oryg. A Light Beyond the Trenches, Wyd. Skarpa Warszawska, Str. 512


Fascynująca i poruszająca powieść inspirowana prawdziwymi wydarzeniami!


Sięgając po "Światło nad ciemnościami" nie miałam konkretnych oczekiwań. Nie znałam wcześniejszej książki autora a do lektury namówił mnie po prostu ciekawy tekst z okładki. A jednak zamykając ostatnią stronę wiedziałam, że lepiej trafić nie mogłam, ponieważ przez zupełny przypadek w moje dłonie wpadła przepięknie napisana opowieść.

To, że fabuła zachwyca, to jedno. Natomiast fakt, że jest inspirowana prawdziwymi wydarzeniami zdecydowanie podbija stawkę. Zachwycając się wszystkim co pojawiało się na kolejnych stronach nie mogłam przestać przekładać fabuły na prawdziwe życie i wciąż zastanawiałam się jak dużo prawdy jest w tym wszystkim. Alan Hlad wykonał zachwycają pracę, ponieważ pozwolił mi puścić wodzę wyobraźni a pięknym słowem namalował opowieść, która żyła na moich oczach. Losy bohaterów ani przez moment nie były mi obojętne a w międzyczasie pojawiły się także łzy wzruszenia co tylko udowadnia jak wartościowe było to spotkanie.

Anna Zeller, główna bohaterka, to pielęgniarka, której narzeczony Bruno walczy na zachodnim froncie. Walczy z bólem, ale nie z opadającym morale żołnierzy. Do czasu aż dyrektor Czerwonego Krzyża, doktor Stalling, decyduje się wprowadzić w życie program szkolenia psów do pomocy walczącym na froncie. Anna w sekrecie sama szkoli jedną z suczek, która trafia pod skrzydła Maxa a  ten w zamian dzieli się z kobietą opowieścią o utraconej miłości, zapomnianych marzeniach oraz o muzyce, która koi serca nawet na forncie.

Połączenie romansu z prozą życia i okrutną wojenną rutyną przyprawiały mnie o zawrót głowy. Prawda płynęła z każdej strony a sam autor sięgnął po głębokie, wspaniale trafione emocje, które jedynie podsycały moje zaangażowanie w to co dzieje się dookoła. Licząca sobie ponad pięćset stron powieść okazała się wielowarstwową historią przepełnioną cudownymi wartościami, która pokazała, że nawet w najtrudniejszych momentach liczy się człowieczeństwo i dobre serce. Nie ukrywam, że przydały mi się pod ręką chusteczki a motyw ze szkoleniem psów był dla mnie niezwykle uczuciowy, więc lektura bardzo mocno trafiła do mojego serca. Najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, że ponadczasowy przekaz aż bije po oczach, bo to co było kiedyś rozgrywa się na naszych oczach także teraz.

"Światło nad ciemnościami" pokazuje wiele odcieni miłości. To powieść, która otula nas niczym ciepły koc i trzyma w swoich objęciach na długo po zamknięciu ostatniej strony. Alan Hlad stworzył wielowarstwową fabułę opartą na prawdziwych wydarzeniach, która nie tylko wstrzymuje nasz oddech, ale i zmusza do przewartościowania życia dlatego koniecznie musicie dać jej szansę.

poniedziałek, 13 marca 2023

"Luminariusze" Susan Dennard

"Luminariusze" Susan Dennard, Tyt. oryg. The Luminaries, Wyd. Feeria, Str. 440


Nie wszystkie potwory można zabić – i nie wszystkie koszmary przychodzą po zmroku.


Każdy fan twórczości Susan Dennard czekał z niecierpliwością na premierę "Luminariuszy", ponieważ wszystko wskazywał na to, że czeka nas niezapomniana przygoda. Już wcześniej autorka dała się poznać od dobrej strony a jej styl budził wiele pozytywnych emocji, więc z niecierpliwością wyczekiwałam lektury, która ostatecznie okazała się jeszcze lepsza niż założenia o niej.

Trzeba przyznać, że autorka ma niesłychanie dobrze rozbudowaną wyobraźnię, którą przelewa na karty swojej powieści. Dojrzały styl, lekkość w prowadzeniu fabuły i trafne, inteligentne dialogi to jedynie wierzchołek góry zalet jakie można wymienić. Zachwyca tutaj wszystko, świat przedstawiony, pomysł na reprezentowane wartości, zasady występujące w fabule czy nawet kreacja bohaterów w bardzo charyzmatycznej formie. Przenosimy się do miejsca jakiego wcześniej nie poznaliśmy i zanurzamy się w bogato przyozdobionej opowieści, która od samego początku pobudza nasze szare komórki.

Winnie Wednesday ma szesnaście lat, ale jest bardzo dojrzała jak na swój wiek co ogromnie przypadło mi do gustu. W powieściach młodzieżowych stawiam na silne i świadome bohaterki a ta bez wątpienia może pochwalić się niezależnością. Dziewczyna marzy o dołączeniu do Luminariuszy, dawnej organizacji ochraniającej mieszkańców miasta przed nocnymi potworami. Nie wie jednak z czym wiąże się tak trudna i niebezpieczna praca, na szczęście będzie miała u swojego boku Jaya, dawnego choć charakternego przyjaciela.

Ta dwójka potrafi jak nikt przyciągać kłopoty, ale dzięki temu czytelnik nie nudzi się w ich towarzystwie ani przez moment. Nieustannie coś się dzieje, pojawiają się liczne zwroty fabularne oraz ślepe zaułki a całka książka pochwalić się może cudownym, gęstym, czasami wręcz mrocznym klimatem, ponieważ potwory pojawiające się w nocy potrafią zmrozić krew. Autorka miała naprawdę ciekawy pomysł i w pełni wykorzystała jego potencjał pozostawiając jeszcze sporo miejsca na kontynuację.

"Luminariusze" to historia warta poświęconego jej czasu. Przeczytałam całość w jeden wieczór, ponieważ nie mogłam oderwać się od lektury oraz gęstej atmosfery niepokoju. Doskonale bawiłam się śledząc losy bohaterów oraz wraz z nimi odkrywając kolejne tajemnice. Susan Dennard napisała powieść młodzieżową, w której odnajdzie się każdy bez względu na wiek, więc nie pozostaje mi nic innego jak szczerze ją Wam polecić. 

"No a jak" A.D. Zięba

"No a jak" A.D. Zięba, Wyd. Novae Res, Str. 192


Nic nie niszczy miłości tak skutecznie jak kłamstwo.


Każda miłosna historia wiąże się z jakimiś przeciwnościami. Także i w tej opowieści czytamy o demonach przeszłości oraz trudnych wyborach. Bohaterowie stojący na rozdrożu szukają swojego szczęścia tam, gdzie wydaje się, że powinni, ale jak to często bywa życie ma dla nich inny scenariusz. 

A.D. Zięba pisze o popełnionych błędach oraz drugich szansach. W krótkiej formie, ponieważ książka liczy sobie niecałe dwieście stron, zamyka wszystko co niezbędne, by wciągnąć czytelnika w los bohaterów. Co prawda motyw przewodni śmiało można było pociągnąć na pełnowymiarową historię, ale właściwie wielu z nas mierzyło się z podobnym tematem i doskonale zna wszelkie detale, więc nawet się cieszę, że akcja była konkretna i płynna.

Weronika odcina się od tego co było, zostawia za sobą nieudane małżeństwo i znajduje swoje miejsce w Hiszpanii. A przynajmniej takie ma nadzieje. Liczy, że odpocznie od ciężkiej walki w sądzie i zacieśni więzi z poznanym Mateuszem. Niestety i on wydaje się przepełniony prywatnymi demonami przeszłości co nie wróży dobrze na przyszłość, ale czy nie każdy z nas niesie swój bagaż?

To prosta powieść z którą każdy może się utożsamić. Urywek z życia przeciętnego człowieka, który trafił na rozczarowującą miłość. Bohaterka myślała, że jej małżeństwo będzie na zawsze a spotkała ją jedynie gorycz co przecież doskonale możemy zrozumieć. Otrzymujemy więc życiową opowieść o tym, by nigdy się nie poddawać i do samego końca walczyć o swoje. 

"No a jak" nie jest lekturą zaskakującą ani szczególnie odkrywczą, ale dobrze sprawdzi się jako propozycja na jedno leniwe popołudnie. Szybko się czyta, losy bohaterki nie są nam obce a to czy uda się jej odnaleźć szczęście wydaje się odpowiedzią na przyszłość także dla wielu z nas.

niedziela, 12 marca 2023

"Czulsza niż dotyk" Dominika Rosik

"Czulsza niż dotyk" Dominika Rosik, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 384


Ona pragnie czuć, on nienawidzi czuć.


Trudna przeszłość upomina się o uwagę a demony przeszłości nawiedzają myśli. Dominika Rosik zabiera nas w pełną emocji podróż z którą utożsami się wielu czytelników i zrozumie losy zagubionej bohaterki.

Autorka dała się poznać od dobrej strony już wcześniej, przy lekturze jej debiutanckiej powieści "Projekt Królowa". I chociaż była to naprawdę zaskakująca oraz doprze poprowdzona książka to w przypadku jej nowej propozycji wciąż byłam trochę sceptyczna, ponieważ wszystko miało być inne: od gatunku po przedstawienie wydarzeń. A jednak autorka wyszła obronną ręką z tematu serwując mi bardzo dojrzałą opowieść o nieprzychylnym życiu, w której wszystko wydawało się delikatne jak domek z kart i jednocześnie oparte na czystej prozie życia.

Akcja powieści rozgrywa się w upalne lata, na malowniczych Mazurach, które miały być ostoją dla Mariety. Młoda rzeźbiarka pogubiła się w życiu i na polecenie swojego terapeuty zamyka się w odosobnieniu na sto jeden dni. Jednak jej spokój przerywa pojawienie się radosnego labradora i jego opryskliwego właściciela, któtrzy bardzo szybko zagoszczą na dłużej w życiu Mariety. Obydwoje potrzebowali ciszy i ukojenia a przynajmniej tak im się wydawało, bo przecież nie od dziś wiadomo, ze to samo życie najlepiej wie co dla nas potrzebne. 

To nie jest typowy romans z wyznaczonymi konkretnymi rolami a bardziej poszukiwanie samego siebie oraz odnajdywaniu sensu tam, gdzie zazwyczaj go nie widzimy. Owszem, pomiędzy wiarygodnie wykreowanymi bohaterami narodzi się cudowna nić porozumienia i w tle wyczuć można potencjalny romans, ale Dominika Rosik stawia na coś więcej, nie pozwala nam skupić się na jednym zaledwie wątku i pokazuje trudy życia z każdej możliwej strony. Wchodzimy więc w skórę bohaterki, towarzyszymy jej na każdym kroku, trzymamy za nią kciuki i wszystko co najważniejsze przekładamy także na swoje życie.

"Czulsza niż dotyk" to przepiękna powieść. Bardzo nastrojowa, klimatyczna, napisana z pasją i sercem co wyczuć można od pierwszych stron. Akcja powieści nigdzie się nie spieszy, ale to wszystko jest z pożytkiem dla czytelnika, który może w pełni zagłębić się w rozgrywane wydarzenia i na własnej skórze poczuć lawinę skrajnych emocji.

sobota, 11 marca 2023

"W blasku zorzy" Anna Szafrańska

"W blasku zorzy" Anna Szafrańska, Wyd. Novae Res, Str. 362


Czy misternie utkana przez księcia intryga przyniesie zamierzony skutek?


Po pięknie napisanej pierwszej części serii W blasku zorzy nie mogłam oprzeć się kontynuacji i od razu zabrałam się za lekturę. Byłam nastawiona na kontynuację poprzednich wydarzeń a jednak autorka pokusiła się o zupełnie nową przygodę i nawet wyszło mi to na dobre, ponieważ bawiłam się jeszcze lepiej niż ostatnio.

Anna Szafrańska wielokrotnie zachwycała mnie swoim piórem, więc i w tym wykonaniu nie pozostaje mi nic innego jak naprawdę ją pochwalić. Pisze pięknie, świadomie, bardzo nastrojowo, klimatycznie i obrazowo, więc już przy pierwszych stronach czułam się jak uczestnik wszystkich wydarzeń i wraz z bohaterami pokonywałam kolejne przeciwności. Wielowymiarowa kreacja bohaterów skusiła mnie do analizy ich zachowań a towarzyszące podczas czytania emocje idealnie uzupełniały dzieła. Sięgamy bo bardzo bajkową formę romansu, trochę przerysowaną, ale w sposób bardzo trafiony i uczuciowy, więc czytałam wszystko z zapartym tchem i nie mogłam oderwać się od tego co dzieje się dookoła.

Książę Norwegii, Alexander Christen Oldenburg pojawia się na pierwszym planie i budzi mieszane uczucia. Z jednej strony jest uroczy i charyzmatyczny, z drugiej zbyt lekko podchodzi do życia oraz kobiet. Skandal z jego udziałem goni kolejny skandal a on sam niekoniecznie się tym przejmuje. Jednak pewnego dnia przelewa się czara goryczy i książę trafia do rodzinnej posiadłości z daleka od wścibskich oczu. Poznaje tam Ive, pokojówkę z piętnem zdrady, której za wszelką cenę postanawia uprzykrzyć życie. Tylko czy na pewno wyjdzie mu to na dobre?

On był arogancki i nie miał wyrzutów sumienia. Ona popełniła błąd, ale chciała odciąć się od przeszłości. Razem tworzyli mieszankę wybuchową, która przywołała na mojej tworzy szczery uśmiech. Dobrze się patrzyło na ich wzajemne przepychanki, ponieważ autorka dużą wagę przywiązała do wiarygodności postaci, ale najlepsza w tym wszystkim była cała bajkowa otoczka przypominająca romantyczny film, czyli w słodki i uroczy (ale nie przesadny) sposób otrzymałam romans od nienawiści do miłości, który poruszył moje lodowe serce.

"W blasku zorzy" ma w sobie wszystko co najlepsze w literaturze swojego gatunku. Postacie z miejsca zaskarbiają sobie sympatię i uwagę czytelnika a wszystko dookoła sprzyja rozwojowi ich znajomości nawet jeśli oni sami jeszcze nie zdaja sobie z tego sprawy. Anna Szafrańska z lekkością oraz wprawą prowadzi nas przez kolejne strony swojej ekscytującej serii a drugi tom podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej niż część pierwsza.