Magiczna podróż po świecie duchów, tajemnic i niesamowitych zjawisk.
Kiedyś sądziłam, że krótka forma nie jest dla mnie. Uciekałam od opowiadań na rzecz pełnowymiarowych powieści, aż do momentu zetknięcia się ze zbiorem, który całkowicie zmienił bieg mojego myślenia. To właśnie za sprawą Wydawnictwa Zysk i S-ka zaczęłam dostrzegać, że opowiadania mogą być równie intensywne co długie historie.
Na mojej półce stoją pokaźne tomy opowiadań nawiązujących do zjawisk paranormalnych, wszystkie wydane z obwolutą, w twardej oprawie, które prezentują się wizualnie równie imponująco co wewnętrznie. Dziś do ich grona dołącza kolejny tytuł, który idealnie wpisuje się w tło grudniowej atmosfery i niosąc ze sobą niepowtarzalny klimat porywa czytelnika w świat miejskich wierzeń, legend oraz zjawisk trudnych do wyjaśnienia. Autorzy zapraszają nas w niesamowitą podróż, podczas której wszystko może się wydarzyć, a my z zapartym tchem śledzimy kolejne opowieści, w których na drugim tle poruszane są ponadczasowe wartości.
Imponuje fakt, że nie są to historie zaczerpnięte ze współczesnych czasów a prezentowane w przeszłości, w epoce wiktoriańskiej, która postawiła na mnogość w opowiadaniu o duchach, nawiedzonych miejscach czy trudnych do ostatecznego opisania stworzeniach. Czytelnik z rosnącą fascynacją obserwuje jak autorzy, a może autorki, które bały się tworzyć pod swoim nazwiskiem, więc publikowały dzieła zmieniając tożsamość na męską, pokazywały jak wielki talent drzemie w ich dłoniach i z doskonałą precyzją potrafiły łączyć emocje, atmosferę napięcia oraz poczucie wiszącej nad bohaterami tragedii, z którą każdy z nich walczy na swój indywidualny sposób.
W tym zbiorze opowiadań pojawia się wiele mniej lub bardziej znanych nazwisk. 18 nowelek zamkniętych na ponad 600 stronach otwiera przed nami możliwości, ponieważ nasze wyobraźnia nieustannie podsyła obrazy, które idealnie wpisują się w rozgrywaną fabułę. Jestem zdania, że podobne opowieści najlepiej czytać tuż przed snem dla podsycenia lęku oraz zapewnienia sobie odpowiednich snów, ale też dlatego, że idealnie sprawdzają się przed zresetowaniem umysłu, gdy wybrany tekst możemy przeczytać w całości odkładając resztę na potem. Przyznać muszę, że trudno jest jednak oderwać się od lektury, w której klimat odgrywa tak kluczową rolę a zjawiska nadprzyrodzone często są wyznacznikiem konkretnych wartości, które w każdym z opowiadaniu mają swoją konkretną rolę. Nie chcę Wam zdradzać treści, nie chcę również wyznaczać które z opowiadań najbardziej przypadło mi do gustu, ponieważ to kwestia bardzo indywidualna, ale jeśli miałabym być szczera to patrząc z dystansem, każde miało w sobie coś wyjątkowego.
"Duchy zimowej nocy" to niepowtarzalny zbiór historii z ukrytym podwójnym znaczeniem. Nowelki pisane były w dawnych czasach, kiedy nie zawsze wolność słowa miała odbicie w tym co dany autor chce nam przekazać, a w tym przypadku silne osobowości, niezależne bohaterki z precyzją, wprawą oraz wielkim talentem złożyły na nasze dłonie historie, które mimo upływu czasu wciąż zrzeszają wiele fanów. Wydają się żywe, wiarygodne, niesłychanie złożone oraz tak intensywne w odbiorze, że do wybranych tekstów wrócę jeszcze nie jeden raz. Szczerze oraz z pełną świadomością nie tylko zachęcam Was do lektury powyższej publikacji, ale i do nadrobienia zaległości w przypadku pozostałych zbiorów opowiadań, którym zdecydowanie warto poświęcić każdą wolną chwilę. Na grudniowe zimne wieczory, do poczytania pod ulubionym kocykiem, z kubkiem gorącej herbaty w dłoni – wybór idealny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz