"Pamiętnik Christophera. Tajemnica Foxworth Hall" Virginia C. Andrews, Tyt. oryg. Secrets of Foxworth, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 360
PREMIERA: 3 listopada 2015r.
Historia Kwiatów na poddaszu pochłonęła mnie bez reszty, oczarowała i wciągnęła do swojego świata na tyle, że każde towarzyszące bohaterom uczucia odbijały się również na mnie. Dlatego płakałam wraz z nimi, śmiałam się przez łzy i kibicowałam im w trudach życia, które naprawdę ich nie oszczędzało. Jednak ulubione lektury mają to do siebie, że stanowczo za szybko się kończą i - chociaż zapadają w pamięć na długi czas - ponowny powrót do tej samej historii nie jest już taki sam. A gdyby tak duch Foxworth Hall powrócił, w nowej odsłonie? Dzięki "Pamiętnikowi Christophera" marzenia się spełniają.
"Ty znasz prawdę i mówisz ją prosto w oczy, choć nie zawsze to, co rozmówca chciałby usłyszeć."
Siedemnastoletnia Kristin Masterwood przypadkiem odnajduje pamiętnik Christophera Dollangangera, który w posiadłości Foxworth Hall przeżył swoje najgorsze chwile. Wkrótce dziewczyna przekona się, że jej matka jest bardziej powiązana z posiadłością niż można by przypuszczać i odkryje mroczną tajemnicę rodu Dollangangerów. Kristin z zapartym tchem śledzi opisywane w dzienniku wydarzenia i nie ma pojęcia, że to co odkryje zmieni jej życie nie do poznania.
Akcja biegnie dwutorowo: jest opowieść Kristin, która żyje w czasach daleko po okrutnych wydarzeniach z poddasza i opowieść Christophera opisana w jego pamiętniku. Nie jestem wielką fanką młodzieżowej stylizacji, więc obawiałam się spojrzenia na sprawę młodym okiem Kristin. Jednak musimy pamiętać, że Andrews nie jest współczesną pisarką i jej książki mają już swoje lata, więc w gruncie rzeczy niepotrzebnie się obawiałam - wszystko wypadło naprawdę ciekawie, może czasami pojawiały się młodzieżowe stylizacje tamtych czasów, ale jedynie dodały uroku opowieści i zakreśliły granicę pomiędzy przeszłością i teraźniejszością czasów w których żyła Kristin. Z kolei powrót do przeszłości z Christopherem to burza emocji. Nasza młoda narratorka prowadzi własne życie i w międzyczasie raczy czytelnika lekturą pamiętnika, w dodatku powoli odkrywa całą prawdę na temat swojej rodziny. Przyznaje - całość stanowi naprawdę intrygującą i spójną opowieść, która od początku do samego końca trzyma w niepewności. Duchy Foxworth Hall powracają ze zdwojoną mocą, a posiadłość wcale nie straciła na swojej potędze i mrocznym klimacie skrywającym się w każdym zakątku domu.
Virginia C. Andrews to zdecydowanie moja ulubiona autorka. Nikt tak dobrze jak ona nie potrafi ująć prawdy w zaledwie kilku słowach. Nikt tak jak ona nie potrafi też tak pięknie pisać, z pasją, przejęciem i wielkim zaangażowaniem. Andrews potrafi zaczarować słowem, którym maluje najpiękniejsze obrazy w wyobraźni każdego czytelnika. W najnowszej książce autorki ponownie wróciłam do wydarzeń sprzed lat, w której ból mieszał się z nadzieją i przy lekturze Christophera ponownie wracałam pamięcią do pierwszego tomu historii, jednocześnie przywołując na myśl wszystkie towarzyszące mi wówczas emocje.
"„Będzie dobrze”, miałem ochotę szepnąć do siebie.Ale moje wargi mnie nie posłuchały.Ani moje serce."
"Pamiętnik Christophera" to przepełniony mnóstwem emocji powrót do mrocznej posiadłości Foxworth Hall. Jak cudownie było na nowo wrócić do opowieści, która skradła moje serce i na nowo odkrywać to co już tak dobrze znam - a mimo to na nowo i z zupełnie innej perspektywy. To najpiękniejsza opowieść jaką dane było mi czytać - pomijając piękną historię, zapominając o pełnowymiarowych bohaterach - mam na uwadze tylko magię jaka kryje się w każdym słowie i przepełnia mnie cała na tyle, że ta opowieść żyje we mnie i dla mnie. Tego nikt mi nie odbierze. Gorąco polecam!
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.