poniedziałek, 31 marca 2025

"Faceci są beznadziejni" Katarzyna Bester

 
"Faceci są beznadziejni" Katarzyna Bester, Wyd. Amare, Str. 304

 

Zakochiwanie się jeszcze nigdy nie było tak wkurzające.

 

Jestem wielką fanką twórczości Katarzyna Bester! Ogromnie cenię sobie jej literacką inteligencję oraz predyspozycje do pisania w pełni wiarygodnych, dojrzałych a jednocześnie nieszablonowych historii zapadających w pamięci na długo po zamknięciu ostatniej strony.

Pozytywne nastawienie króluje w tej opowieści, nawet jeśli przełamane pewnymi smutnymi momentami. Jednak o to w tym wszystkim chodzi, o prozę życia nadającą bieg wydarzeniom. Pojawiają się wzloty i upadki, które przeżywamy wraz z bohaterami a są one nam szczególnie bliskie, ponieważ już od pierwszych stron łapiemy dobry kontakt z główną postacią. Dalej jest tylko lepiej, otaczają nas bowiem odpowiednie emocje, atmosfera pełna jest nadziei na lepsze jutro a my z przyjemnością czerpiemy inspirację z tego co dzieje się dookoła. 

Susan kocha swoje życie singielki. W końcu mieszka w Nowym Jorku! Tutaj status nie ma znaczenia. Ma dobrą pracę, grono zaufanych przyjaciół i w każdej chwili może pozwolić sobie na przelotną znajomość. A jednak wszystko zaczyna być przytłaczające, gdy samotność zaczyna pukać do drzwi. Na domiar złego w sąsiedztwie pojawia się pewien irytujący mężczyzna, który przyprawia Susan o negatywne emocje. Dobrze, że jego słodki pies potrafi uratować sytuację!

Przewrotna fabuła prowadzi nas przez sercowe rozterki pokazując, że prawdziwa miłość pojawia się w najmniej spodziewanym momencie. Dużo uśmiechu pojawia się podczas czytania, dużo pozytywnej energii płynie z dialogów. Susan to ciepła i serdeczna osoba, która kruszy się pod wpływem nowej znajomości i nic w tym dziwnego, ponieważ każdy z nas zasługuje na drugą połówkę u boku. Oczywiście nim kobieta to zrozumie dojdzie do wielu nieprzewidzianych sytuacji, akcja się zagęści a my z radością przewracać będziemy kolejne strony, sycąc naszą wyobraźnię obrazową treścią kierowaną współczesnymi wartościami.

"Faceci są beznadziejni" to dobra zabawa, uroczy bohaterowie i pięknie przedstawiona miłość do zwierząt. Książka idealna na leniwe popołudnie, pozwalająca oderwać myśli od ponurej codzienności, angażująca, dobrze napisana, nawet subtelnie motywująca do działania. Katarzyna Bester po raz kolejny pokazała się od najlepszej strony pisząc idealnie emocjonalny romans, który pobudza naszą wyobraźnię i pozostawia po sobie same pozytywne emocje.

niedziela, 30 marca 2025

"Escobar" Max Czornyj

 
"Escobar" Max Czornyj, Wyd. Filia, Str. 304

 

Ta historia jest całkowicie nieprawdopodobna, a jednak w pełni prawdziwa. 

 

Kiedy Max Czornyj bierze się za jakąś historię wiadomo, że będzie dobrze. Jego umiejętność budowania odpowiedniego napięcia oraz klimatu gęstego niczym dusząca mgła idealnie łączą się z mroczną tematyką, działającą na wyobraźnię czytelnika. 

Przepadam za fikcją literacką tworzoną przez autora, ale muszę przyznać, że jego nowa wersja skłaniająca się do pisania pierwszoosobowych biografii wypada jeszcze lepiej. To dojrzałe, inteligentne, przeszywające do szpiku kości obrazy bezwzględnych osób gotowych do nieludzkich czynów, tym mocniejsze w przekazie, że budowane na prawdziwych wydarzeniach. Dodatkowo styl Czornyja wyróżnia się niebywałą precyzją, potrafi uderzyć w odpowiednie emocje a także plastycznie, niemalże namacalnie prowadzi nas przez akcję nawiązującą do konkretnych wartości, w której drugie dno stanowi uzupełnienie całej fabuły.

Myślę, że postaci tytułowego Escobara nikomu nie trzeba przedstawiać. Przynajmniej raz każdy z nas słyszał o jego wyczynach oraz związanych z tym konsekwencjach. Dziś na nowo odkrywamy zakamarki duszy oraz charakteru tej postaci za sprawą rewelacyjnie przedstawionej treści. Niejednoznaczny Kolumbijczyk pozwolił nam rozłożyć się na czynniki pierwsze, pokrywając całą paletą barw, skutecznie wymykając się konkretom oraz oczywistym założeniom. Jego czyny poddawały w wątpliwość kwestie moralne, a jednocześnie pewne działania zaskakiwały empatią. Podczas lektury pojawiło się zatem wiele skrajnych emocji, a wszystkie przyciągały niczym magnes, by sięgać po jeszcze większą ilość nowych faktów.

Dobra historia napisana w naprawdę intrygujący sposób. Już od pierwszych stron wchodzimy w buty tytułowego bohatera i wraz z nim podejmujemy się wszelkich działań, tych dobrych, tych złych. Staramy się więc jak najlepiej postawić na jego miejscu co ułatwia nam duża wiarygodność oraz plastyczność przekazu a sam autor zasługuje na pochwałę dzięki odpowiednio dobranym informacjom. Research na piątkę z plusem, który w połączeniu z przypisami uzupełnił wiedzę czytelnika, odmalował portret znanego człowieka, zdolnego do brutalnych czynów. Nie przytłacza jednak bezwzględność a łączy się ona z akcją, budując odpowiednio dopasowany do sytuacji całokształt.

"Escobar" to złożony obraz głównego bohatera zaskakującego czytelników na każdym kroku. Bardzo inteligentnie przedstawiona fabuła, mnóstwo silnych emocji oraz szczerych faktów na temat Escobara. Max Czornyj w temacie biografii pisanej w pierwszoosobowej narracji sprawdził się lepiej niż dobrze serwując nam kilka wieczorów z niezapomnianymi wrażeniami oraz przygodą, która nie tylko pobudza wyobraźnię, ale i daje do myślenia, zmusza do analizy czy uzupełnia naszą wiedzę.

sobota, 29 marca 2025

"Córka z Paryża" Soraya Lane

 
"Córka z Paryża" Soraya Lane, Tyt. oryg. The Paris doughter, Wyd. Albatros, Str. 400 

 

Utracone miłości, rodzinne sekrety i kręte ścieżki, którymi prowadzi nas serce.

 

Fani serii Siedem sióstr mogli odetchnąć z ulgą, gdy na literackiej scenie pojawiła się Soraya Lane. Jej cykl przypominał odrobinę ten, który tak szczerze pokochaliśmy, ale nie zatracił przy tym własnej odrębności. Dzięki temu wypełniła się pustka za sprawą lektury od której na nowo nie mogliśmy się oderwać. 

Zalecam czytanie według chronologii, ponieważ wszystkie książki tworzą jedną, spójną całość. Co prawda każda z nich opowiada inną historię, ale w pewnym momencie przyjdzie rozliczenie ze szczegółami i wówczas pełny obraz nabierze na znaczeniu. Na pewno nie pożałujecie także wyboru pod względem samej radości z czytania, ponieważ autorka pisze niezwykle plastycznie oraz realistycznie, więc przygoda porywa nas w swoje objęcia już od pierwszych stron. Wraz z bohaterkami wędrujemy przez świat, zwiedzamy nowe miejsca, odkrywamy tajemnice z przeszłości i delektujemy się pełnymi ciepła, serdecznymi emocjami, które towarzyszą nam na każdym kroku. 

Akcja jak zawsze biegnie dwutorowo a przeszłość łączy się z teraźniejszymi wydarzeniami. Obserwujemy jak poznane historie wpływają aktualnie na bohaterów oraz jakie zmiany w nich zachodzą pod wpływem nabytych doświadczeń. Pewna mała londyńska kancelaria jednoczy kilka obcych sobie osób. Każda z nich otrzymuje pudełko pełne wspomnień i tylko w ich kwestii leży co dalej z tym zrobią. Tak rozpoczyna się każda opowieść, jednak nurt dalej jest już inny. Indywidualnie podchodzimy do wybranej postaci, śledzimy jej losy, dylematy, wyruszamy w świat, by odkryć prawdę, która nigdy nie miała wyjść na jaw. Bawimy się przy tym wybornie, bowiem autorka naznaczyła całość współczesnymi wartościami, mądrością, inteligencją oraz możliwością czytania pomiędzy wierszami aż w końcu emocjami, silnymi, uzależniającymi, pięknie dopełniającymi dzieła. Proza życia łączy się z sekretami, tajemnicami, wyzwaniami a także subtelnymi intrygami, które zmieniają się w kompletną opowieść.

Przenosimy się do Paryża 1939 roku, by poznać miłosną opowieść Eveliny. Będzie to trudna historia, pełna przeciwności i murów do zburzenia. Współcześnie, w Londynie, Blake stanie w obliczu licznych pytań na które odpowiedzi będzie musiała znaleźć sama. Jako niemowlę została oddana do adopcji a konsekwencje tych zdarzeń okażą się zaskakujące. Drogami paryskiej mody, przemierzając zakamarki Francji, konkurując z Coco Chanel poznamy smak miłości, płomiennego uczucia, zakazanych uniesień a także zmiany zachodzącej w każdym człowieku, gdy odkryje coś o tak intensywnej formie. 

"Córka z Paryża" to opowieść o miłości, odkupieniu, o drugich szansach. O licznych odcieniach głębokiego uczucia, które otula nas swoimi ramionami. Książka z duszą, pisana z pasją, przejmująca oraz dająca do myślenia, z cudownie wykreowanymi bohaterami na wszystkich płaszczyznach. Soraya Lane utrzymując wysoki poziom swojej serii ponownie zaprasza nas do odkrywani tajemnic w akcji koncentrującej się na motywie drogi, która jest nie tylko ucztą dla wyobraźni, ale i wartą zapamiętania lekcją życia.

piątek, 28 marca 2025

"Chaos" Katarzyna Wolwowicz

 
"Chaos" Katarzyna Wolwowicz, Wyd. Zwierciadło, Str. 300

 

Prawda bywa czasem bardziej zaskakująca, niż możemy sobie wyobrazić… 

 

Komisarz Olga Balicka ponownie wkracza na scenę, by rozwiązać zagadkę pozornie niemożliwą do rozwiązania. Wydaje się jednak, że tym razem stanie w obliczu największego wyzwania. Czy i tym razem wyjdzie z niego obronną ręką?

Wszystkie książki z serii przypadły mi do gustu. Każda wyróżniała się indywidualnością oraz własnym charakterem. W każdej było coś niezwykłego. Dlatego zachęcam Was do zachowania chronologii czytania lub sięgnięcia choćby po te tytuły, których opisy zaciekawią Was najbardziej, ponieważ wszystkie trzymają wysoki poziom i zdecydowanie warte są poświęconego im czasu. Najnowszy popis autorki natomiast podnosi poprzeczkę jeszcze wyżej,  ukazuje jej umiejętne przedstawienie wydarzeń w realnym świetle, kreślenie charyzmatycznych bohaterów a także tajemnicy w tle, która napędza bieg wydarzeń. Łączymy fakty, analizujemy a ostatecznie i tak jesteśmy miło zaskoczeni finałem.

Tym razem Olga stanie w obliczy prywatnego zagrożenia. Odnajdzie ciało zastrzelonego przyjaciela i zrozumie, że pierwszą z podejrzanych osób będzie jej mąż. Mając nadzieję, że znajomy prowadzący śledztwo zrozumie absurd wydarzeń Olga szybko odkryje, że każdy skrywa własne przerażające tajemnice i działa wyłącznie na swoją korzyść. W międzyczasie poznamy Judytę, która na własnej skórze odczuje smak przemocy domowej i chociaż nikt z nich nie będzie się tego spodziewał - ich drogi szybko się skrzyżują. 

To opowieść o winie i stracie, o bólu oraz odkupieniu grzechów. Historia zaskakująca, dająca do myślenia, pełna mylnych tropów oraz kwestii moralnej analizy. Bardzo dobrze przedstawiona, ponieważ pod płaszczykiem typowego kryminału przemyca wiele współczesnych wartości. Pojawia się wiele pytań na które sami musimy znaleźć odpowiedzi, łącząc kropki, by po nitce do kłębka trafić na kolejne poszlaki. Dużo motywów policyjnych, ich działań, zasad pracy konfrontuje się z prozą życia, gdy czytamy o maltretowanej kobiecie wciąż na nowo próbującej zaspokoić oprawcę/męża. Pojawia się zatem sporo emocji, silnych, przebijających przez całą akcję, które pięknie łączą się w spójną całość, zazębiając w odpowiednim momencie dwie na pierwszy rzut oka nie połączone ze sobą akcje. 

"Chaos" trzyma nas w swoich ramionach od pierwszej do ostatniej strony a nawet długo po odłożeniu książki analizujemy wydarzenia. Emocje, ciekawe sylwetki bohaterów aż w końcu sama akcja łączą się w dynamiczną przygodę w pełni wykorzystującą swój potencjał. Katarzyna Wolwowicz po raz kolejny pokazała się od niepodważalnie dobrej strony, zjednując sobie kolejnych fanów, perfekcyjnie wpływając na naszą wyobraźnię. Zdecydowanie polecam.

czwartek, 27 marca 2025

"Ozyrys" Remigiusz Mróz

 
"Ozyrys" Remigiusz Mróz, Wyd. Czwarta Strona, Str. 416

 

Kiedy jeden potwór staje przed sądem, drugi zaczyna polowanie.  

 

Cykl Langer powraca w dobrym stylu. Trzecia część trzyma poziom swoich poprzedniczek, otwiera przed nami drzwi do nowych niebezpieczeństw i ponownie utrzymuje swoje tajemnice do samego końca.

Jak opisać książkę, której największym atutem są niedomówienia oraz sekrety? Jak napisać cokolwiek, nie zdradzając nic? Podobno Piotr Langer nie wymaga żadnego opisu... Skupmy się zatem na całokształcie, na stylu autora, który od lat nie zawodzi swoich czytelników.  Już od pierwszych stron mamy poczucie, że Mróz kieruje swoją fabułę w jasno wyznaczonym kierunku, znanym tylko jemu. My będziemy odkrywać powoli wszystkie szczegóły, łączyć fakty, doszukiwać się powiązań. Silny motyw psychologiczny połączy się z dobrze poprowadzonym kryminałem serwując nam pokaźną liczbę zwrotów fabularnych, zaskoczeń aż w końcu wyjaśnienia wszelkich podejrzeń. 

Lektura jest wyzwaniem dla tych, którzy lubią jasność. Tutaj nic nie jest oczywiste a każdy ruch bohaterów będzie miał swoje niecodzienne konsekwencje. Książka pisana z myślą o nawet najbardziej wymagających czytelnikach zagłębia się w psychikę bohaterów, analizuje ich na wszelkie możliwe sposoby, podejmuje wątki moralne, kwestie społeczne a także ludzkie pragnienia, cele, dążenia, nie zawsze pokrywające się z niepisanymi standardami społeczeństwa. I właśnie to w tym wszystkim jest najlepsze: niejasny podział między dobrem a złem, własne ustalenia według prywatnego widzimisię, czerń przebijająca przez biel i na odwrót.

Sama treść potrafi mocno namieszać w głowie. Sceny wychodzą poza granicę typowego kryminału, pokazują zbrodnie, która wcale nie jest do końca zrozumiana a także proces zmian, winy, kary oraz odkupienia. Nie bądźcie źle, że niewiele zdradzam, ale idę drogą autora, skoro on nie chciał wyjawiać nic nawet na okładce swojej książki, kim ja jestem, by wyznaczać własne prawo? Tak jak on zdradzę jedynie, że historia jest warta każdej poświęconej jej minuty, w pełni przemyślana, trzymająca poziom swoich poprzedniczek (odsyłam do zachowania chronologii) a także z charyzmatycznymi, nieoczywistymi bohaterami, których analiza działań oraz przemyśleń jest rosnącą przyjemnością. 

"Ozyrys" przenika do serca i rozumu, szepcze o własnych zasadach i buduje w naszej wyobraźni obrazy o których szybko nie zapomnimy. Remigiusz Mróz nie od dziś potrafi wyjść poza ramy wyznaczonych schematów pokazując swoją prozę jako wysoko inteligentną, błyskotliwą oraz ponadprzeciętną. Dlatego całą serię polecam tym, którzy od książek oczekują czegoś więcej a czytanie pomiędzy wierszami będzie wyznacznikiem dobrej zabawy.

środa, 26 marca 2025

"Nie ma diabła" Sophie Lark

 
"Nie ma diabła" Sophie Lark, Tyt. oryg. There Is No Devil, Wyd. Czwarta Strona, Str. 304

 

Nie mogłem zabić Mary... 

 

Ponownie powracamy do wizji Sophie Lark na temat miłości i nie możemy się nadziwić jak odmienna jest to perspektywa od tej klasycznej. Tutaj króluje bowiem mrok oraz jedna wielka nieprzewidywalność. 

Drugi tom serii Grzesznicy jest kontynuacją wydarzeń z pierwszej części, więc jeśli jeszcze nie mieliście okazji - odsyłam do nadrobienia zaległości. To ważne, aby mieć pełen pogląd na sytuację, ponieważ autorka nie bawi się w półśrodku i serwuje nam solidną jazdę bez trzymanki. Dzieje się naprawdę dużo, akcja jest w pełni dynamiczna a bohaterowie gotowi są do nieprzewidywalnych działań co tylko potęguje odbiór i ekscytację. Sophie Lark dokłada nowe motywy, żongluje emocjami i pisze plastycznie (aż za, jeśli chodzi o sceny dla dorosłych, ale nie jest to wada!) i prowadzi nas przez niebezpieczeństwo, którego nikt się nie spodziewał.

Ponownie czytamy o losach Mary i Cole'a. Ich związek zaczyna ewoluować zmieniając się na lepsze. W domu nad zatoką czas się dla nich zatrzymał. Wciąż jednak wisi nad nimi piętno niebezpieczeństwa. Shaw nie spocznie, nim nie dopełni swoich zbrodni. Zacznie się zatem wyścig z czasem i próba przechwycenia oprawcy. Nie pozostało im bowiem nic innego jak podjąć ostatnią walkę w drodze ku własnemu szczęściu. 

Dobrym rozwiązaniem okazała się pierwszoosobowa narracja z perspektywy dwóch głównych bohaterów. Różnili się niczym woda i ogień, więc otrzymaliśmy szeroki obraz wydarzeń, w których śmierć, mrok oraz zagrożenie  konkurowały o uwagę ze skrajnymi emocjami. Drugi tom wydaje się lepszym oddaniem tajemnic skrywanych przez bohaterów, bowiem poznają się oni jak tylko mogą, wyciągają na światło dnia to co na zawsze miało być zapomniane i buduję relację opartą na zaufaniu. A przynajmniej taką mają nadzieję. Sama historia jest ciężka, przekracza granice, wyznacza nowe kwestie moralne, zmusza bohaterkę do wali o własne zdrowie psychiczne. Dla tych, którzy lubią dark romanse całość okaże się miłym zaskoczeniem, ponieważ autorka zadbała o odpowiedni całokształt, obraz intensywnego uczucia dopełniła demonami przeszłości, zmianami zachodzącymi w postaciach a także walką z przejmującym chłodem, który próbuje wedrzeć się do serc. Jedna uwaga warta zapamiętania - sceny miłosne przekraczają granice, musicie się na to przygotować. 

"Nie ma diabła" to historia o bólu i odkupieniu, o winie oraz przebaczeniu. Mroczna, brutalna, miejscami bezwzględna. Jednocześnie pełna intrygujących momentów, dobrze napisana, utrzymana w ramach swojego gatunku. Odpowiada na zadane wcześniej pytania, domyka wszystkie wątki i jednocześnie wprowadza kilka nowych kwestii, aby nie zabrakło ekscytujących momentów. Jeśli szukacie książek, które szokują na każdym kroku - polecam całą dylogię.

wtorek, 25 marca 2025

"Ciemna gwiazda, biel popiołu" Amélie Wen Zhao

 
"Ciemna gwiazda, biel popiołu" Amélie Wen Zhao, Tyt. oryg. Dark Star Burning, Ash Falls White, Wyd. Rebis, Str. 352

 

Wybuchowy finał "Pieśni Ostatniego Królestwa". 

 

Gotowi na dalszą część przygód niezależnej bohaterki, która nie boi się stawić czoła żadnemu wyzwaniu? Szukacie niebezpieczeństw oraz magicznych scen? Amélie Wen Zhao wie jak spełnić wymagania czytelników.

Pierwszy tom serii był ciekawy i zapewnił mi kilka przyjemnie spędzonych wieczorów, jednak kontynuacja wypadła dużo lepiej. Autorka dopracowała to co wcześniej wydawało się jedynie wzmianką, wzbogaciła wydarzenia o odpowiednie szczegóły a bohaterce nadała nowych rys charakteru pokazując zachodzące w niej zmiany. Dużo lepiej bawiłam się przewracając kolejne strony, trzymałam kciuki za powodzenie misji i wypatrywałam nowych wyzwań za rogiem, jednocześnie ciesząc się bogato przedstawionym światem. Zachęcam Was jednak do zachowania chronologii czytania, ponieważ ciąg przyczynowo-skutkowy jasno wyznacza ścieżkę wyborów oraz ich konsekwencji. 

Lan włada mocą Srebrzystego Smoka, ale jej zdaniem to w Bogach Demonach tkwi problem zła całego świata. Chcąc wyzwolić kraj spod jarzma demonów będzie musiała odnaleźć mistyczną broń. Niestety Zen nie podziela jej decyzji. Zupełnie inaczej widzi misję uratowania Ostatniego Królestwa. Podejmą sprzeczne wybory, ale ich drogi skrzyżują się w odpowiednim momencie, gdy przyjdzie im szukać rozwiązań w legendarnym mieście Shaklahiry.

W fabule koncentrujemy się przede wszytskim wokół głównych bohaterów. Sięgamy po ich wewnętrzne przeżycia, rozkładamy na czynniki pierwsze podejmowane działania. Czytamy o ich wzlotach i upadkach, o obawach, lękach oraz marzeniach a tym samym lepiej ich rozumiemy. Przygoda postawiona jest dopiero na drugim planie, ale to nie umniejsza wydarzeniom, ponieważ jak wspomniałam wcześniej autorka pokusiła się o dodatkowe atrakcje, silne emocje, zaskoczenia czy niebezpieczeństwa, które w rezultacie zaowocowały dużo lepszym całokształtem. Pojawi się też pokaźne grono motywów, gdy czytać będziemy o moralnych wyborach, sercowych rozterkach czy konfrontacji ze złem wymuszającym na wszystkich przerażające czyny.

"Ciemna gwiazda, biel popiołu" to przyjemna uczta dla wyobraźni, która pozwala oderwać myśli od codziennych obowiązków i wraz z bohaterami wyruszyć w niebezpieczną misję. Dobrze poprowadzona akcja, treść oparta na współczesnych wartościach oraz plastyczny styl Amélie Wen Zhao idealnie sprawdzą się jako czasoumilacz po ciężkim dniu, w duecie z kubkiem gorącej herbaty. Oba tomy dylogii - jako obowiązkowy całokształt - polecam.

poniedziałek, 24 marca 2025

"Przypadek Rachel" Caroline O'Donoghue

 
"Przypadek Rachel" Caroline O'Donoghue, Tyt. oryg. The Rachel Incident, Wyd. Poznańskie, Str. 344

 

Błyskotliwa i zabawna powieść o przyjaźni, miłości, Irlandii w chaosie i dziewczynie, która próbuje zapanować nad swoim życiem. 

 

To moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki i jakże udane! Z zaskoczeniem przyznaję, że podjęty przez nią temat, przedstawiony w nieszablonowy sposób, wywołał we mnie całą plejadę skrajnych emocji.

Zacznijmy od stylu autorki, od jej wprawnej ręki w pisaniu o świecie, który sama stworzyła. Plastyczny styl w połączeniu z dużą uczuciowością akcji oraz wartościami dostrzegalnymi tuż pod powierzchnią sprawiają, że cały obraz mieni się różnorodnymi barwami. Z jednej strony zatem z przyjemnością śledzimy losy ciekawie wykreowanych postaci, z drugiej doszukujemy się subtelnego przekazu, być może jakiejś moralnej lekcji, ale nie narzuconej a takiej, którą sami wyciągniemy. Całość oczywiście poprowadzona w lekki, przyjemny dla wyobraźni sposób zapewnia wyjątkowy komfort czytania, który z chęcią rozłożyłam na kilka wieczorów. 

Rachel poznając Jamesa wiedziała, że to miłość jej życia. Jednak wszyscy dookoła mówią, że ten wyjątkowy mężczyzna gra do innej bramki. Dziewczyna postanawia nie słuchać szeptów innych, angażuje się w przyjaźń, która zmieni się na zawsze i wraz z Jamsem przemierza ulice Cork łapiąc beztroskie, ulotne chwile. Nie spodziewają się, że już niebawem uczucia podyktują własne warunki, na horyzoncie pojawi się wpływowy profesor oraz jego czarująca żona a wszyscy zostaną zamknięci w pułapce intryg oraz niebezpiecznych sekretów.  

O czym jest dokładnie ta historia? To nie banalny romans, w którym uczucie odegra kluczową rolę, nie schematyczna lektura do przeczytania i zapomnienia. Autorka prezentuje przed nami zaskakującą treść, pod płaszczykiem typowych wydarzeń przemyca ważną treść, buduje labirynt zawiłych międzyludzkich relacji i nie pozwala nam na moment wytchnienia, gdy z przyjemnością analizujemy, rozkładając na czynniki pierwsze, wszystkich pojawiających się bohaterów. Czytać będziemy o nieprzewidywalnych sercowych porywach, o przyjaźni stawianej ponad logiczne wybory, o szukaniu akceptacji, zrozumienia, komfortu psychicznego. Niewiele mogę zdradzić w przypadku powieści, której celem jest stopniowe szokowanie czytelnika, ale gwarantuję, że nikt nie poczuje się rozczarowany.

"Przypadek Rachel" to obraz głębokich międzyludzkich zażyłości, które nieprzemyślane oraz źle ulokowane często prowadzą do tragedii. Mnóstwo ważnej treści, nienachalnie torującej sobie drogę do wyobraźni czytelnika, sporo emocji a także uniesień. Caroline O'Donoghue stawiając na analizę współczesnego świata, pisząc obrazowo oraz inteligentnie oraz świadomie zaskakuje propozycją swojej historii tych, którzy szukają książek z podwójnym wydźwiękiem.

niedziela, 23 marca 2025

"Sztuka proroctwa" Wesley Chu

 
"Sztuka proroctwa" Wesley Chu, Tyt. oryg. The Art of Prophecy, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 696

 

Mistrzowskie połączenie klasycznych motywów fantasy i chińskiej tradycji sztuk walki. 

 

Wesley Chu zaprasza nas w podróż ku nieznanym. Otwiera drzwi do świata pełnego tajemnic i w pierwszym tomie swojej ekscytującej serii zapewnia wiele niezapomnianych wieczorów. Wcześniej pisał dobre książki, ale wydaje się, że tym razem pobił samego siebie w epickim wstępie do magii naznaczonej chińską kulturą.

Nie spodziewałam się, że fabuła będzie taka dobra. Zrównoważona, wyważona, świadoma, odważna. Z bohaterami, których losy ani przez moment nie będą mi obojętne. Jednak zacznijmy od początku. Na prawie siedmiuset stronach autor rozpisuje się w pomysłowej wariacji na temat tradycji sztuki walki, angażując w to wszystko charyzmatycznych bohaterów, wystawiając ich na liczne próby a czytelnika obdarowując mnóstwem pięknych obrazów, dedykowanych nawet najbardziej wymagającej wyobraźni. I nie ma w tym żadnego przekłamania, ponieważ historia pisana męską ręką ma dużo różnorodnych emocji, ale i momentów trwogi, które wpłyną na dalszy bieg wydarzeń odpowiednio wszystko równoważąc. 

Wen Jian według przepowiedni miał osiągnąć wielkie cele. Jego zadaniem było obalenie Wiecznego Chana a tym samym ocalenie królestwa. Nie wszystko jednak poszło zgodnie z planem. Od początku wychowywany na sławnego człowieka, otoczony bogactwem oraz luksusem, wydawał się nie w pełni świadomy tego co go czeka. Musiał uciekać po szybkiej porażce i tak rozpoczęła się jego prawdziwa przygoda. Przygoda, która całkowicie przewartościowała priorytety. 

Zacznijmy od tego, że mimo pokaźnej ilości stron, fabuła wydaje się dopiero wstępem do tego co wydarzy się dalej. Poznajemy bohaterów, obserwujemy jak zmieniają się na naszych oczach pod wpływem nabytych doświadczeń a także przebytej drogi. Ten drugi motyw wypada rewelacyjnie, jest moim zdecydowanym faworytem, który odkrywa wiele niespodziewanych kart, pokazując siłę kształtującej się przyjaźni pomiędzy bohaterami pozornie niemającymi ze sobą zbyt wiele wspólnego. Na drugim tle przewija się magia, sztuki walki, chińska kultura, nieśmiertelni bogowie oraz cała masa innych pomniejszych motywów, które tworzą jedną spójną całość, choć nie zawsze udzielają jasnych odpowiedzi jeśli w ogóle. To na pewno skłoni mnie do przeczytania kontynuacji, gdy tylko się ona pokaże a tymczasem pochwalę wszystko co poznałam do tej pory jako kawał solidnie wykonanej pracy łączącej ze sobą magiczne elementy oraz współczesne wartości.

"Sztuka proroctwa" to powieść dedykowana wszystkim poszukującym wielki wrażeń, ciekawych bohaterów a także skrajnych emocji dyktujących własne warunki. Autor pisze o przyjaźni, pokonywaniu własnych barier, przywołuje kwestie moralne, społeczne a także motywy polityczne, ale smacznie schowane pod płaszczem władzy i magicznych zagrywek. Innymi słowy - oto lektura kompletna, która gwarantuje wiele nieprzespanych nocy, wpływająca na naszą wyobraźnię i ani przez moment nie będąca nam obojętną.

sobota, 22 marca 2025

"Słuchajcie, jak kłamią" Amy Tintera

 
"Słuchajcie, jak kłamią" Amy Tintera, Tyt. oryg. Listen for the Lie, Wyd. Albatros, Str. 400

 

Co by było, gdybyś myślała, że zamordowałaś najlepszą przyjaciółkę? 

 

Amy Tintera dała nam się poznać za sprawą swoich prób w twórczości fantasy. Dziś na scenę wychodzi jako autorka thrillera i wydaje się, że ta odsłona bardziej do niej pasuje. "Słuchajcie, jak kłamią" to kawał dobrze przedstawionej historii, w której każdy ruch bohaterów wydaje się mieć podwójne znaczenie.

Książkę wyróżnia bardzo dobry styl. Nie tylko plastyczność scen przebija się na pierwszy plan, ale spora inteligencja Tintery widoczna w całym pomyśle. Odpowiedni wpływ na wyobraźnię ma nieszablonowa kreacja postaci a płynne dialogi, intrygujące wewnętrzne przemyślanie czy cięty humor łączony z mrokiem, przekładają się na moc niezapomnianych wrażeń. Od pierwszych stron wyczuwamy, że ta lektura ma zadatki na to, by wybić się z tłumu a dalej jest tylko lepiej, bowiem wiele motywów płynnie się ze sobą przeplata trzymając nas w napięciu oraz niewiedzy do samego ekscytującego finału. 

Lucy i Savvy stawiano jako wzór do naśladowania. Obie inteligentne szły przez życie po swoje, osiągając wszystkie założone cele. Jedna założyła perfekcyjną rodzinę, druga była duszą towarzystwa. Jednak pewnego dnia misternie budowany świat legł w gruzach. Lucy odnaleziono na poboczu drogi, skąpaną w krwi swojej przyjaciółki. Nigdy nie padły oficjalne oskarżenia, ale wszyscy z góry założyli, że to ona zamordowała Savvy. Wspomnienia zniknęły jak za dotknięciem magicznej różdżki. A jednak po latach ktoś zdecydował się powrócić do sprawy i wówczas głęboko skrywane tajemnice zostały wystawione na światło dnia.

Fabuła zasługuje na medal pod względem liczby mylnych tropów, zwrotów akcji czy labiryntu intryg skutecznie wystawiających czytelnika na pokuszenie. Prowadzona z inteligencją akcja  hipnotyzuje, daje do myślenia, pozwala nam rozkładać bohaterów na czynniki pierwsze i samemu przewidzieć potencjalne rozwiązania, by ostatecznie i tak rozbić się na nietuzinkowym pomyśle autorki. Z przyjemnością przerzuca się kolejne strony a mrok, który nas przytłacza buduje odpowiednie napięcie, więc im więcej faktów poznajemy, tym mocniej jesteśmy we wszystko zaangażowani. Całość poprowadzona jest z finezją, lekkością oraz - co zaskakujące - poczuciem humoru a dodatkowe współczesne wartości poruszane na drugim planie pięknie dopełniają dzieła.

"Słuchajcie, jak kłamią" to lektura inna niż wszystkie, intensywna a jednak delikatna, mroczna a momentami zabawna. Przewrotna, błyskotliwie napisana, z narratorką, która od razu przypada nam do gustu. Oczywiście wciąż pozostajemy w temacie kryminalnym, wciąż szukamy odpowiedzi na tajemnicze morderstwo oraz zaniki pamięci, ale to co dzieje się pomiędzy - również warte jest uwagi. Innymi słowy całą powieść wszystkim zdecydowanie polecam!

piątek, 21 marca 2025

"Not Pretending Anymore" Vi Keeland, Penelope Ward

 
"Not Pretending Anymore" Vi Keeland, Penelope Ward, Tyt. oryg. Not Pretending Anymore, Wyd. Editio Red, Str. 336

 

Pamiętasz, że miałaś tylko udawać?

 

Uczucia pisane rękami doświadczonych autorek nabierają nowego znaczenia. Vi Keeland oraz Penelope Ward doskonale wiedzą jak rozgrzać nasze serca a przy okazji rozbawić nas i zachęcić do interakcji z fabułą.

Lekka jak piórko, napisana z pomysłem oraz wykorzystując swój potencjał książka ma na celu przede wszystkim zapewnienie czytającemu kilka wieczorów sympatycznej przygody. Romantyczne sceny zostały połączone z prozą dnia codziennego, ale nie zabrakło także pewnych współczesnych wartości dopełniających dzieła. Autorki zadbało o wszystko, nadały bohaterom odpowiednich cech charakteru, wypełniły tło konkretnymi detalami, narzuciły akcji drogę pełną wybojów do pokonania, by ciekawić, intrygować do samego końca. Nie zabrakło momentów szczerego śmiechu, chwil nostalgii czy analizy podjętych przez postacie działań, więc całość naprawdę dobrze się zaprezentowała.

Fabuła zaczęła się spokojnie, dość przyziemnie. Molly szukała współlokatorki, ale wszystkie kandydatki wydały się dla niej nieodpowiednie. Odrzuciła także kandydaturę Declana, który wydał się dziewczynie aż nazbyt przystojny. Nie potrafiłaby mieszkać z jego urokiem pod jednym dachem. Jednak on nie zamierzał się poddawać i w końcu przekonał Molly do siebie. Mało tego! Zawarli nić porozumienia, szczerą przyjaźń i podjęli plan pomocy sobie nawzajem. Jako udawana para zamierzali wzbudzić zazdrość w tych, którzy nie chcieli zwrócić na nich uwagi. Nie spodziewali się jednak, że udawane uczucie zacznie nabierać realnych kształtów.

Chociaż brzmi schematycznie, całość czyta się z rosnącą przyjemnością. To zasługa głównych bohaterów, którzy mają w sobie mnóstwo uroku i potrafią przekonać do siebie każdego za sprawą swojej szczerości oraz otwartości. Autorki zadbały o dużą realność, pozwoliły nam utożsamić się z nimi oraz trzymać kciuki za niepowodzenie (oczywiście) ich planu, ponieważ od początku przeczuwamy, że ci dwoje jest sobie pisanych. W tym wszystkim pojawia się sporo emocji, dobrej zabawy a także (co podobało mi się najbardziej) poruszenie współczesnych problemów, gdy czytać będziemy o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, potrzebie zrozumienia, akceptacji, bycia chcianym oraz kochanym. Ciepło i serdeczność biją z tej powieści, która z uśmiechem prowadzi nas przez niełatwe meandry sercowych zawirowań. 

"Not Pretending Anymore" to gwarantowana dobra zabawa. Książka pozwala nam zrelaksować się po ciężkim dniu, odpłynąć myślami i po prostu popuścić wodze fantazji. Czas spędzony w towarzystwie Molly oraz Declana to mnóstwo pozytywnej energii, która pozostaje z nami na długo po zamknięciu ostatniej strony. Vi Keeland i Penelope Ward niezawodnie snują swoje wariacje na temat miłosnych uniesień, nie zapominając wpleść w to wszystko problemów z jakimi mierzymy się na co dzień. Polecam!

środa, 19 marca 2025

"Ogród nad brzegiem morza" Mercè Rodoreda

 
"Ogród nad brzegiem morza" Mercè Rodoreda, Tyt. oryg. Jardí vora el mar, Wyd. Marginesy, Str. 232

 

Stary ogrodnik mieszkający na tyłach posiadłości obserwuje życie bogatej rodziny w willi nad morzem.

 

A gdyby tak spokój i zbudowane przez lata sielankowe szczęście zburzyła jedna decyzja, na którą niewielu miało wpływ? A gdyby tak coś nieoczywistego pojawiło się w miejscu na to nieprzeznaczonym?

Mercè Rodoreda po raz kolejny zaprasza nas w emocjonalną podróż utrzymaną w odrobinę melancholijnym nastroju. Nigdzie się nie spiesząc dokładnie opowiada perypetie bohaterów, pozwala nam rozłożyć wszystkich na czynniki pierwsze a tym samym zrozumieć podejmowane przez nich decyzje a także zatracić się w ich elitarności, w przepychu budowanym od lat, który miał być beztroską a zmienił się w spory problem. Autorka poruszając się na plastycznej przestrzeni stworzyła wszystko z detalami, wiarygodnie przedstawiła czas oraz miejsce a także stopniowo zagęściła akcję, by w odpowiednim momencie pozytywnie nas zaskoczyć.

Wydaje się, że nic nie zmąci spokoju pewnej rodziny. Obserwujemy ich z perspektywy ogrodnika, który na tyłach posiadłości zauważa to co niewidoczne na pierwszy rzut oka. Lata płyną a rodzinny ogród rozkwita. Sercowe rozterki, nic nie znaczące romanse, wielkie imprezy i spokojne wieczory. Wszystko to zmienia się nie do poznania z dniem przyjazdu nowego sąsiada i wdrożenia w życie jego planów. Wówczas budowa nowej willi przywołuje wspomnienia a także demony przeszłości. Nie wszyscy będą na to gotowi. 

Chociaż można oczekiwać od tej książki prostoty i klasy, zachowane zostało jedynie to drugie. Rodoreda z dumą prowadzi nas przez rodzinne niuanse, ale na pewno nie spłaszcza fabuły a nadaje jej rys charakteru za sprawą tego co się wydarzy. Na niewielu ponad dwustu stronach rozegra się bowiem prywatny dramat, który na każdego z bohaterów wpłynie inaczej, zmąci spokój, zmusi do podjęcia trudnych decyzji a czytelnikowi pozwoli wyciągnąć własne wnioski oraz spróbować postawić się na miejscu wybranych postaci. Przeczytamy o miłości, która nie powinna mieć miejsca, o żałobie, ślubie, o wzlotach i upadkach a także poczujemy zapach kwiatów, który wszystko dopełni. Niewiele mogę zdradzić, by nie popsuć Wam radości z czytania, natomiast zapewnię, że powyższa historia to wyjątkowa uczta dla wyobraźni tych, którzy lubią czytać pomiędzy wierszami. 

"Ogród nad brzegiem morza" to niezwykle klimatyczna powieść, w której przewrotność odgrywa kluczową rolę. Intrygująca, podążająca własną drogą, pisana pięknym stylem, z klimatem, który wydaje się przybierać znamion bohatera. Mercè Rodoreda niezawodnie pokazuje swój talent, który na niewielu stronach wybucha feerią kolorów, zdarzeń, uczuć czy lekcji życia, a te połączone ze współczesnymi wartościami budują całość od której nie sposób się oderwać.

wtorek, 18 marca 2025

"Śmierć w Morning House" Maureen Johnson

 
"Śmierć w Morning House" Maureen Johnson, Tyt. oryg. Death at Morning House, Wyd. Poradnia K, Str. 384

 

Czy ktoś ci powiedział, że jesteś tutaj w zastępstwie nieboszczyka? 

 

Napisać, że mam słabość do prozy Maureen Johnson to jakby nie napisać nic. Od lat śledzę twórczość autorki a ta za każdym razem pozytywnie mnie zaskakuje podnosząc poprzeczkę jeszcze wyżej. Nie inaczej było w przypadku jej najnowszej książki, która wywarła na mnie piorunując wrażenie.

Chociaż Johnson odnalazła się w kryminałach oraz thrillerach YA to jej pomysły przypadną do gustu czytelnikom w każdym wieku. Niezawodna wyobraźnia łączy się z plastycznym stylem, by prowadzić nas przez nieszablonowe sceny, budować odpowiedni klimat, żonglować emocjami, wprowadzać w ślepe zaułki, przywoływać odpowiednie twisty. Od pierwszej strony jesteśmy wciągnięci w wir nieprzerwanej przygody, wraz bohaterami stawiamy czoła kolejnym wyzwaniom i bawimy się przy tym lepiej niż dobrze, ponieważ duża realność scen gwarantuje nam możliwość stanięcia na równi z postaciami. I chociaż mogłabym zachwalać wykonanie bez końca, najlepszą rekomendacją będzie samodzielne zaangażowanie się w treść.

Zacznijmy od historii, która ma zadatki na fabułę wymykającą się schematom. Osobliwa, nietuzinkowa, przywołująca więcej pytań niż odpowiedzi. Marlowe Wexler wzbudziła pożar, ale nie to było jej celem. Musiała więc szukać nowej pracy i tak trafiła do Morning House. W końcu oprowadzanie wycieczek nie mogło być takie złe, prawda? Nikt jednak nie spodziewa się, że z dniem przyjazdu dziewczyny obudzą się demony przeszłości gotowe zgotować piekło tym, którzy będą się przeciwstawiać. Ktoś zniknie, ktoś inny poczuje na karku oddech niebezpieczeństwa a Marlowe ścigając się z czasem będzie musiała odkryć tajemnicę starej posiadłości.

Dawne rezydencje mają swój niepowtarzalny, mroczny klimat, który autorka uchwyciła z podziwu godną precyzją. Od początku w powietrzu wyczuć można było napięcie a przeczucie, że niebawem wydarzy się coś niezwykłego potęgowało się ze strony na stronę. To jedna z tych książek, która podziała na wyobraźnię czytana wieczorem, przy nocnej lampce, ale i w świetle dnia zagadka utoruję sobie drogę do zaskoczeń, kreatywnych zwrotów akcji. Powoli, po nitce do kłębka główna bohaterka będzie odkrywać nowe fakty a my zaobserwujemy jak kształtować się będzie jej charakter, gdy pierwsze strony pokażą Marlowe jako osobę niekoniecznie przywiązaną do skrupulatności, natomiast finał postawi przed nami kogoś zupełnie innego.

"Śmierć w Morning House" to idealny wybór na leniwe popołudnie, książka, która angażuje wyobraźnię oraz prowadzi przez labirynt sekretów idealnie połączonych z mrocznym klimatem oraz intensywnymi emocjami. Maureen Johnson sama sobie podnosi poprzeczkę nadzwyczaj wysoko przeskakując ją z zapasem, bowiem jej książka odnajdzie uznanie wśród czytelników w każdym wieku, którzy szukają odpowiednio dopracowanej lektury z konkretnymi wartościami oraz sporą liczbą podjętych wątków.

poniedziałek, 17 marca 2025

"The Tearful Girl" Kornelia Pierz

 
"The Tearful Girl" Kornelia Pierz, Wyd. Jaguar, Str. 544

 

Jak go odzyskać, nie zatracając przy tym samej siebie? 

 

Sercowe rozterki jeszcze nigdy nie były tak intensywne. Kornelia Pierz podwaja emocje w drugim tomie swojej romantycznej serii udowadniając nam, że najlepsze wciąż przed nami.

Najpierw odsyłam Was do nadrobienia zaległości. Jeśli jeszcze nie poznaliście przygód bohaterów, koniecznie sięgnijcie po pierwszy tom. Kontynuacja przyjdzie Wam wówczas z odsieczom, ponieważ po finałowych wydarzeniach jak najszybciej będziecie mieli ochotę odkryć dalsze losy bohaterów. To sprawka przyjemnego stylu autorki oraz jej umiejętności w kreowaniu plastycznych postaci, z pełnymi osobowościami, z własnymi problemami, z demonami, które nie dają im spokoju. Szybko zatem łapiemy kontakt z fabułą, odczuwamy na własnej skórze wszelkie dramaty i doszukujemy się promyków nadziei w historii, która cały czas zmierza w kierunku niepowodzeń oraz losowych przeszkód. 

Haley od początku nie wiedziała czego oczekuje od miłości. Kiedy już to zrozumiała - ta wymknęła się z jej rąk. Dziś zamierza zrobić wszystko, by odzyskać Camerona. Niestety on nie chce już angażować się w związek bez przyszłości a jej zaniżone poczucie wartości nie pozwala na głębsze zaangażowanie. Wydaje się, że obydwoje zostali postawieni w sytuacji bez wyjścia. Demony przeszłości nie ułatwiają sprawy a wszechobecne kłamstwa oraz intrygi pociągną wszystkich w dół. Czy uda im się znaleźć równowagę? 

Przyznaję, że kontynuacja zaskoczyła mnie pod względem dopracowania. Autorka poprawiła niewielkie niedociągnięcia pierwszego tomu i wyszła naprzeciw czytelnikom podnosząc poprzeczkę. Na ponad pięciuset stronach została poruszona cała gama różnorodnych problemów, bohaterowie mierzyli się ze skrajnymi emocjami a ich charaktery kształtowały się na naszych oczach. Fabuła pełna była ciekawych zwrotów, dynamizmu oraz dyktujących własne warunki sekretów, które poprzewracały wszystko do góry nogami. Był ból, smutek i strach przed niepewnym jutrem, były też wielkie oczekiwania wobec przyszłości a także miłość mieniąca się różnorodnymi odcieniami. Nie zabrakło zatem niczego co zabarwiłoby lekturę na odpowiedni kolor, postacie grały według skomplikowanych zasady a my w tym wszystkim czuliśmy się w pełni zaopiekowani a odpowiednio dobrane detale pięknie dopełniły dzieła.

"The Tearful Girl" to powieść pisana z myślą o nastolatkach, ale myślę, że odnajdzie się w tej historii także starszy czytelnik. Kornelia Pierz pozwala nam popuścić wodzę fantazji, zaangażować się w losy bohaterów, wraz z nimi przeżywać wszelkie tragedie i jednocześnie trzymać za nich kciuki. Dużo wrażeń, zaskoczeń oraz pomysłowych scen łączy się w spójną całość, idealną na leniwy wieczór po ciężkim dniu. Polecam zaopatrzyć się od razu w oba tomy, dając się porwać namiętności oraz miłości, w której każdy krok jest dozwolony.

niedziela, 16 marca 2025

"Śpiewcy zła" Marcin Świątkowski

 
"Śpiewcy zła" Marcin Świątkowski, Wyd. SQN, Str. 400

 

Wojna, magia i decyzje, które złamią serca. 

 

Nie jest łatwo rozstać się z serią, która zapewniła nam wiele przygód oraz niezapomnianych wrażeń. Na szczęście Marcin Świątkowski rekompensuje nam gorzki posmak rozłąki za sprawą finału godnego pochwały! 

Nie sięgajcie po lekturę, jeśli nie znacie wcześniejszych tomów. To kompletna całość wymagająca konkretnego zaangażowania, natomiast odwdzięczająca się za poświęcony czas wszystkim co możliwe. Autor zaskakując dopracowaniem, odpowiednimi detalami a także całą gamą przeróżnych emocji wypełnił ostatnie wydarzenia wszystkim co najlepsze, by pozostać w naszej głowie na długo po zamknięciu ostatniej strony. Trzeba jednak przyznać, że cała seria trzyma wysoki poziom, sylwetki bohaterów odpowiednio kształtują się na naszych oczach i zaprzyjaźniają z nami ponad miarę za sprawą swoich nietuzinkowych charakterów. Przygody i treść do czytania pomiędzy wierszami dedykowane są starszemu odbiorcy co tylko dowodzi jak dobry jest styl autora.

Król Szwecji trzyma w swoich dłoniach spore argumenty. Wojna wydaje się z góry przegrana. Erquicia dostanie dostęp do zakazanej wiedzy a Schenk zostanie zmuszony dokonać wyjątkowo trudnych wyborów. Nikomu nie będzie łatwo, gdy polityka stanie w rozgrywce między bogactwem i geniuszem a sojusz przyjdzie z zaskakującej strony. Magia zasieje żniwo a wiatr Katarzyny okaże się niemożliwy do ujarzmienia. Brzmi intrygująco? Jest znacznie lepiej!

Przygotujcie się na wielkie doświadczenia, potężne emocje i jeszcze większe zaskoczenia. Autor manipulując motywami, podsyłając nam błędne toki myślenia, budując atmosferę niepewności, całkowicie wywraca bieg wydarzeń i pozostawia nas w całkowitej rozsypce. Zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu! Wojna jednak toruje sobie własną drogę, zbierając fizyczne oraz psychiczne żniwo a wędrówka naszych bohaterów była trudna, nagromadzona magią oraz wszechobecnym niebezpieczeństwem. Ostatnia część domykała podjęte wątki, odpowiadała na zadane wcześniej pytania, ale i pokusiła się o nowe fakty, które pięknie dopełniły dzieła. Myślę, że nie mogłam liczyć na lepsze pożegnanie, pełne emocji, moralnych wyborów, podróży pomiędzy polami bitew, które wytyczyły ważne zapamiętania życiowe lekcje. Nie martwcie się opisem, który być może sugeruje same potyczki bez dodatkowej akcji - to mylna droga, bowiem w tej książce znalazło się wszystko co niezbędne, by przekonać do siebie nawet najbardziej wymagającego czytelnika. 

"Śpiewcy zła" to opowieść o wyzwaniach, jakie czekają na drodze każdego z nas, o przewrotności losu, o niepowodzeniach po których podnosimy się silniejsi. Książka napisana tak, by trafić do serca i rozumu czytelnika, idealnie wypełniająca wszystkie luki poprzednich tomów. Marcin Świątkowski napisał wyjątkową serię, magiczną, stawiającą na fantasy, a jednak koncentrującą się wokół człowieka i jego problemów, zatem szczerą, możliwie życiową, odważną oraz inteligentną. Taką, którą obowiązkowo muszę Wam polecić!

sobota, 15 marca 2025

"Nawet diabeł go nie chce" Graham Masterton

 
"Nawet diabeł go nie chce" Graham Masterton, Tyt. oryg. Pay Back The Devil, Wyd. Albatros, Str. 432

 

Tej kobiety nie da się powstrzymać.  

 

Mam ogromną słabość do prozy Grahama Mastertona, ponieważ darzę ją sporym sentymentem. To on wyznaczył mi ścieżkę, którą podążam do dziś, to on pokazał, że thrillery i horrory mogą być najlepszym literackim gatunkiem. Sięgam więc z ogromną przyjemnością po każdą nową powieść autora i za każdym razem bawię się równie dobrze.

Jeśli chodzi o serię Katie Maguire, która utrzymana jest w bardziej kryminalnym tonie, możecie czytać ją z niekoniecznym zachowaniem chronologii. Co prawda autor prowadzi na drugim planie prywatne życie głównej bohaterki i umknąć mogą wówczas pewne niuanse, ale zagadki i tajemnice do odkrycia zawsze są nowe. Także i tym razem czeka na nas sporo wyzwań, na przestrzeni ponad czterystu stron wydarzy się zaskakująco dużo a mnogość motywów nie przytłoczy tylko pozytywnie wpłynie na wyobraźnię. Z przyjemnością przerzuca się kolejne strony, by po nitce do kłębka podążać za prawdą, w międzyczasie przyglądając się intrygującym bohaterom, ich decyzjom oraz demonom z jakim muszą sobie radzić. 

Mieszkańcy Cork są przerażeni tajemniczymi zamachami bombowymi. Nie wiadomo kto za nimi stoi i dlaczego dopuszcza się takich działań. Gdy wybucha budynek w centrum miasta, społeczność wpada w popłoch. Giną dwie osoby. Pojawia się motyw terrorystyczny, IRA i skorumpowana policja działająca na własne korzyści. Zawieszona w czynnościach detektyw Katie Maguire będzie mogła obronić swoje dobre imię. Tylko czy uda jej się wygrać wyścig z czasem? 

Dużo się dzieje a akcja ani ma moment nie zwalnia tempa. Autor dba o płynne przeplatanie się wątków, wprowadza na scenę skomplikowaną plejadę postaci i sięga po tematykę terrorystyczną, opowiada o trudnych wydarzeniach, wymuszając na nas tym samym pełne skupienie. To zaleta dla historii, w której odnajdzie się każdy, bowiem wychwycić można wszystko: od problemów społecznych, politycznych, po prywatne demony pojedynczych jednostek. A to wszystko ubrane w silne emocje oraz odpowiedni klimat, w ślepe zaułki, błędne decyzje oraz wszechobecne niebezpieczeństwo, które dyktować będzie własne warunki, by do samego końca trzymać nas w napięciu.

"Nawet diabeł go nie chce" to książka dorównująca poziomem swoim poprzedniczkom, intensywna, bezwzględna, nastawiona na cel konkretnej przygody. Graham Masterton poprzez lata doświadczeń potrafi w pełni skupić uwagę czytelnika oraz pozwolić mu popuścić wodze fantazji i wraz z charyzmatyczną główną bohaterką pokonywać kolejne przeciwności. Warto zdecydować się zatem na lekturę wieczorem, po ciężkim dniu, by móc się w pełni oddać akcji i nie odkładać jej ani na moment.

piątek, 14 marca 2025

"Nasze nieskończone życia" Laura Steven

 
"Nasze nieskończone życia" Laura Steven, Tyt. oryg. Our Infinite Fates, Wyd. Jaguar, Str. 352

 

Opowieść o dwóch duszach i tragicznej miłości trwającej przez całe millenium! 

 

Laura Steven bardzo szybko podbiła serca polskich czytelników, ponieważ jej książki pełne były współczesnych prawd i nieszablonowych treści. Dziś mamy okazję sięgnąć po kolejną jej propozycję a świeżo po lekturze "Nasze nieskończone życia" przyznaję, że naprawdę warto było jej poświęcić czas. 

To lektura pisana z pomysłem, wykorzystująca swój potencjał oraz poruszająca się jasno wyznaczoną drogą. Pisana w typie młodzieżowym, z uwzględnieniem motywów fantasy, jednocześnie otwarta na czytelników w każdym wieku. Nietypowa, ponieważ łącząca w sobie wątki zaskakująco realne jak na wyznaczony gatunek, pochłaniająca na kilka przejmujących godzin, ponieważ intensywna w swoich emocjach. Autorka dysponuje plastycznym stylem, który wita nas już od pierwszych stron i to on jest kluczowy dla naszej wyobraźni, bowiem odbija się na dynamicznej treści, pomysłowych zwrotach akcji a także na kreacji bohaterów, z którymi się utożsamiamy, za których trzymamy kciuki.

Evelyn nie zapomniała o żadnym swoim wcieleniu. Nie zapomniała tego co przeszła a doświadczyła wiele, zmieniała także płeć. Nie zapomniała wroga, który mordował ją za każdym razem tuż przed jej osiemnastymi urodzinami. Złowroga istota podążała za nią krok w krok uniemożliwiając uniknięcie przeznaczenia. Jednak to aktualne życie wydaje się najlepsze i Evelyn nie chce go kończyć. Tylko czy ma cokolwiek do powiedzenia?

Warto mieć pod ręką coś do notowania, bowiem w tej książce jest mnóstwo cytatów wartych zapamiętania. Nie są wydumane, nie są przesadne a bazują na prozie życia, na otaczających nas prawdach oraz mądrościach i z siłą pocisku trafiają do naszego serca. Przyznaję, że specjalnie przedłużałam sobie czytanie na rzecz tak pięknych słów, które były kwintesencją całości, ale i pozostałe motywy miały w tym nie małą zasługę. Romans, który przecież miał być fasadą akcji spisał się fantastycznie momentami zapierając dech, kiedy indziej zaskakując, budząc lęk przed niepewnym jutrem, zwiastując nadzieję na potencjalnie dobre zakończenie. Wszystko w tej powieści było na swoim miejscu, dokładnie takie jak oczekiwałam a nawet lepsze, porywając mnie w wir pasjonującej przygody, zapewniając kilka wieczorów opowieści wokół której nieustannie towarzyszyły moje myśli. Autorka spisała się na medal pokazując mnogość żyć, które kończyły się w skrajnych momentach, świadome, że nigdy nie powrócą do tego co było.

"Nasze nieskończone życia" to wariacja na temat miłości wymykającej się z rąk. Piękna lekcja życia o tym co liczy się najbardziej a o czym w całym pędzie zapominamy. Mądra, szczera, dojrzała oraz świadoma podejmowanych tematów zapada w pamięci nie tylko za sprawą wspaniałych bohaterów i ich przejmującej opowieści, ale i słów, które poruszają najczulsze struny naszych serc. Książka być może na pierwszy rzut oka niepozorna, ale w głębi skrywająca wyjątkowe wnętrze.

czwartek, 13 marca 2025

"Nastroje. Wydanie ilustrowane" Louisa May Alcott

 
"Nastroje. Wydanie ilustrowane" Louisa May Alcott, Tyt. oryg. Moods, Wyd. MG, Str. 384

 

Opowieść o emocjach, wyborach i ich konsekwencjach, badająca głębię kobiecej duszy. 

 

Spośród wszystkich ulubionych autorów Louisa May Alcott znajduje w moim sercu wyjątkowe miejsce. Jej twórczość porusza mnie do głębi, mądrość treści inspiruje a kolejne nowe historie - zapadają w pamięć na długo po zamknięciu ostatniej strony. 

Nie tylko Małe kobietki udały się autorce, bowiem każda jej książka ma swoje unikatowe oblicze. Czytając wszystko co zostało przetłumaczone na język polski muszę przyznać, że trudno byłoby mi wytypować najlepszą książkę Nastroje nie ułatwiają sprawy. Wydaje się, że to kwintesencja talentu autorki, uwypuklenie wszystkich jej pozytywnych cech, ponieważ lekturę czyta się z rosnącym zaangażowaniem, podziwiając pomysłowość, wykonanie, przedstawione zdarzenia aż w końcu rewelacyjnie poprowadzoną kreację wszystkich bohaterów, których sylwetki skłaniają do głębszej analizy. Całość jednocześnie nie jest w żaden sposób nużąca czy przytłaczająca, wręcz przeciwnie! Lekka jak piórko cały czas otula nas swoimi ramionami. 

Chociaż opis z okładki sugeruje, że czeka nas romans, nie do końca się z tym zgodzę. Sylvia Yul prowadzi swoją opowieść w bardziej obyczajowym stylu, pokazują czytelnikowi drogę ku dorosłości. Stawiając czoła licznym humorom i nie odnajdując się wśród rówieśniczek, Sylvia marzy o zawiązaniu nici porozumienia z jakimkolwiek chłopcem. I tak na scenę wkroczą Adam i Geoffrey, którzy pozwolą nam z innej perspektywy spojrzeć na kobiece decyzję, zmiany zachodzące pod wpływem uczuć a także ułatwią analizę różnorodnych sylwetek, ponieważ każdy z nich będzie reprezentował inne cechy charakteru. I choć celem książki będzie ukazanie siły kobiet, nie będzie ona narzucać własnych prawd a jedynie otworzy drogę do wyciągania własnych wniosków.

Polecam bacznie obserwować główną bohaterkę, ponieważ na przestrzeni całej fabuły zmienia się ona nie do poznania. Jej dynamiczna sylwetka motywuje, daje do myślenia, zachęca do podejmowania własnych odważnych decyzji. Bohaterka jest pełna energii, życia, świadoma swoich działań, mimo nękających ją tytułowych nastrojów. Sylvia wchodzi w wiek dorastania, więc doskonale można zrozumieć jej humory oraz popadanie w melancholię a całości dopełni dzieła potrzeba akceptacji ze strony męskiego przyjaciela. Pojawi się - co niecodzienne na tamte czasy - motyw miłosnego trójkąta, zupełnie nienachalny, ale jednocześnie bardzo emocjonalny i nietuzinkowy, przyprawiający czytelnika o szybsze bicie serca, zachęcający do jeszcze intensywniejszej analizy wszystkich bohaterów z którymi się zaprzyjaźniamy, których przygody są nam bliskie, których bardzo trudno pożegnać na ostatnich stronach książki.

"Nastroje. Wydanie ilustrowane" to typowa dla stylu Louisy May Alcott opowieść dyktowana prozą życia i ludzkimi pragnieniami. Odrobinę moralizatorska, ale w zupełnie nie nachalny sposób, lekka jak piórko, zabawna, pełna dynamicznych i przywołujących uśmiech dialogów, z bohaterami o których nie zapomnimy. Można z niej wyciągnąć nie jedną lekcję życia, ale przede wszystkim można się w niej zatracić na wiele niezapomnianych godzin co oczywiście gorąco Wam polecam!

środa, 12 marca 2025

"Dziewczyna z wymiany" Nelle Lamarr

 
"Dziewczyna z wymiany" Nelle Lamarr, Tyt. oryg. The Family Guest, Wyd. Albatros, Str. 384

 

Zjawiła się w twoim domu. Ale czy na pewno wiesz dlaczego?

Mroczna, uzależniająca, przepełniona tajemnicami. "Dziewczyna z wymiany" od pierwszych stron wodzi czytelnika za nos i kusi go ekscytującą przygodą naznaczoną piętnem niebezpieczeństwa. Czy jesteście gotowi podjąć wyzwanie? 

Thrillery psychologiczne zawsze stawiam na pierwszym miejscu. To gatunek, który potrafi zaskoczyć na każdym możliwym kroku i nie inaczej było w przypadku powyższego tytułu. Nelle Lamarrm zadbała o gęstą atmosferę potęgującą się ze strony na stronę a głównym atutem jej książki były ciekawie wykreowane sylwetki postaci. Każda z bohaterek miała coś do powiedzenia, każda skrywała własne tajemnice, które na przestrzeni całej fabuły odegrały kluczową rolę. Celem było tutaj zaciśnięcie kręgów, zbudowanie dusznej atmosfery, co raz mocniejsze zagłębianie się w kłamstwach i sekretach, które w pewnym momencie odcięły drogę ucieczki. Nie od dziś przecież wiadomo, że najgłębsze pragnienia często przy swojej realizacji mogą prowadzić do prawdziwej tragedii.

Natalie sprowadziła do domu Tanyę, studentkę z wymiany, nie bez powodu. Dostrzegała w niej obliczę swojej zmarłej córki i tym sposobem próbowała wypełnić pustkę. Nie wszyscy jednak popierali jej zachwyt. Młodsza córka kobiety, Paige, wyczuwała niebezpieczeństwo, którego nie potrafiła sprecyzować, ale obca osoba w domu zaczynała budzić w niej skrajne uczucia. Zdecydowała się działać, ale nie spodziewała się, że otworzy tym samym puszkę przerażających tajemnic. 

Plusem fabuły są krótkie, dynamiczne rozdziały, które kończą się w sposób zachęcający do dalszej lektury. W dodatku akcję możemy śledzić z perspektywy różnych bohaterek, dzięki czemu mamy szeroki pogląd na sytuację podyktowany odpowiednimi emocjami. Autorka zdecydowała się na dość popularny, jeśli chodzi o ten gatunek, motyw rodzinnych tajemnic, ale sprawnie uniknęła nużących momentów czy potencjalnych schematów za sprawą osoby z zewnątrz, która nie najgorzej manipulowała otaczającą ją rzeczywistością. Każda postać inaczej nastawiła się do nowej sytuacji co było wynikiem nieporozumień oraz intrygujących twistów a ostatecznie, gdy na jaw wyszła cała prawda, poczułam się miło zaskoczona pomysłem Lamarr. Autorka stanęła na wysokości zadania, poprowadziła całość nie pomijając trudnych motywów, pisząc o bólu po stracie bliskiej osoby, o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, próbie odkupienia win. Książka naznaczona jest bowiem ciężkimi emocjami, które bombardują nas z każdej strony i potęgują działania wyobraźni.

"Dziewczyna z wymiany" bardzo miło mnie zaskoczyła. Lektura okazała się trafiać w mój wymagający czytelniczy gust i zapewniła kilka wieczorów dobrze przedstawionej przygody. Najbardziej podobała mi się analiza bohaterów, ich różnorodny proces radzenia sobie z przeżytą tragedią, ale i wprowadzenie napięcia odegrało istotną rolę. To książka zdecydowanie warta poświęconego jej czasu, pomysłowa, wymykająca się schematom, kusząca klimatem. Najlepiej do poczytania wieczorem, dla zwiększenia efektu, ale myślę, że za dnia wpłynie na wyobraźnię równie mocno.

wtorek, 11 marca 2025

"On" Elle Kennedy, Sarina Bowen

 
"On" Elle Kennedy, Sarina Bowen, Tyt. oryg. Him, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 352

 

Nie grają w jednej drużynie. A może jednak? 

 

Są tutaj fani powieści romantycznych? Poszukujecie książki, która jednocześnie przyspieszy bicie serca oraz szczerze rozbawi? Nowa propozycja duetu Elle Kennedy oraz Sariny Bowen idealnie się tutaj sprawdzi! 

Na wstępie zaznaczmy, że czeka nas historia z przesłaniem, która skutecznie unika pustej, cukierkowej otoczki. Autorki wychodząc naprzeciw naszym oczekiwaniom stworzyły fabułę zabawną, szczerą, bogatą w emocje oraz opierającą się na prozie życia, zatem wiarygodną, otwartą na czytelnika a także angażującą od pierwszych stron. Nie tylko romans będzie koncentrował naszą uwagę, ale i trudne problemy bohaterów, ich przeszłość oraz niejasne sprawy, których rozwiązanie pojawi się w najmniej spodziewanym momencie. Otrzymujemy zatem w pełni przemyślaną książkę, poruszającą się po jasno wytyczonych śladach, dopracowaną, nie banalną, pisaną plastycznie, zabawnie (dla rozładowania trudniejszych momentów) a także subtelnie refleksyjnie, by na moment zatrzymać nas przy tym co ważne.

Jamie Canning nie potrafił się pogodzić ze zniknięciem swojego współlokatora. Był przekonany, że łączyła ich przyjaźni a jednak Ryan odszedł bez słowa. Owszem, na obozie sportowym doszło do przekroczenia granic, ale to były tylko nastoletnie wygłupy. Prawda? Teraz, po latach, nadeszła możliwość konfrontacji, przeproszenia oraz wyjaśnienia, ale obydwoje są już innymi ludźmi i wydaje się, że mają inne oczekiwania wobec otoczenia. Tylko czy niezabliźnione rany nie zasługują na zamknięcie pewnego rozdziału? A może bohaterowie zdecydują się otworzyć nową księgę?

Fabuła dedykowana dorosłemu czytelnikowi w drugiej połowie niemalże ocieka scenami erotycznymi. Są one odpowiednio przedstawione, smaczne oraz nie przekraczają żadnych granic, natomiast nie pogniewałabym się, gdyby było ich trochę mniej. To mój jedyny zarzut wobec książki, ponieważ całość wypadła naprawdę dobrze, poruszała tematy trudnych relacji, potrzeby akceptacji, zrozumienia a także różnych odcieni miłości. Homofobia odbiła się szerokim echem na całej akcji, która skutecznie uwzględniła zamkniętość niektórych ludzi na szybko rozwijający się świat a dobroć innych, ciepło oraz serdeczność płynące z kart powieści ładnie dopełniały chwile smutku. Autorki zrównoważyły wszystkie emocje pokazując ich przekrój a w tym wszystkim pojawili się zagubieni bohaterowie, których analizowaliśmy wedle uznania lub po prostu trzymaliśmy kciuki za ich możliwe szczęście. Komfort czytania, przyjemność oraz szczery uśmiech zdecydowanie były zasługą Kennedy i Bowen.

"On" to lektura dla tych, którzy poszukują głębszych opowieści romantycznych. Uwzględnia talenty autorek, porusza współczesne społeczne problemy, gwarantuje kilka wieczorów przyjemnej literackiej przygody. Miłość poruszać się będzie na wielu płaszczyznach, sport na drugim planie pokaże siłę charakteru a emocje otulą nas niczym ciepły kocyk co w połączeniu z kubkiem gorącej herbaty sprawdzi się lepiej niż dobrze.

poniedziałek, 10 marca 2025

"Jak cień" Marzena Hryniszak

 
"Jak cień" Marzena Hryniszak, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 464

 

Strzeż się. Z tego spotkania możesz nie wyjść cało…

 

Dwa razy spotkałam się spontanicznie z prozą autorki, trzeci raz nie był już przypadkiem. Marzena Hryniszak zdobyła moje pełne uznanie a za sprawą swojej najnowszej historii w "Jak cień" zaostrzyła apetyt na podobne opowieści! 

Zaczyna się z przytupem a dalej jest tylko lepiej. Od początku wita nas bowiem ciężki klimat niepewności, tajemnica wodzi za nos a bohaterowie wiedzą zdecydowanie więcej niż chcą zdradzić. Autorka manipuluje faktami, żongluje emocjami, wprowadza nas w ślepe zaułki i robi to z podziwu godną precyzją, ponieważ zauważamy jej zaangażowanie oraz plan, który jest perfekcyjnie realizowany. Do tego dorzucamy plastyczny styl, dużą realność wydarzeń oraz złożone kreacje postaci i mamy przepis na kilka wieczorów wyjątkowo dobrze zagospodarowanego czasu. Treść pod względem akcji oraz przekazanych informacji przekona do siebie nawet najbardziej wymagającego czytelnika.

Umiera młody chłopak, syn cenionego chirurga. Jego śmierć nie była przyjemna, nie była przypadkowa. Komisarz Wanda Feliks i jej nowy partner będą zmuszeni ścigać się z czasem, bowiem wszystko wskazuje, że morderca znowu zaatakuje. Do szpitala trafia ofiara z podobnymi obrażeniami co Radosław a równolegle Ada Niszyńska, doświadczony tanatopraktor, dokłada nam własnych problemów, by zamącić akcją. Z każdą uciekającą minutą zacznie się robić co raz niebezpieczniej. 

To nie jest wcale prosta i oczywista historia, bowiem towarzyszyć nam będą skrajne emocje. Postać mordercy zaskoczy swoim obliczem, pokaże złożoność ludzkiej natury oraz zaprowadzi nas w stronę zaskakujących emocji. Autorka kieruje nietuzinkowych bohaterów, pokazuje ich z każdej możliwej strony, zaprasza nas do analizy ich działań a także snuje tak smaczny motyw psychologiczny, że na wszystkie strony obracamy wydarzenia, gdy codzienne obowiązki zmuszają nas do odłożenia lektury. Wiele motywów nakłada się na dynamiczną akcję, obserwujemy prywatne problemy Ady, podążamy tropem mordercy, doszukujemy się prawdy w milczeniu bohaterów. Wysnuwamy własne wnioski a i tak czujemy się zaskoczeni finałem.

"Jak cień" to lektura pełna ukrytych znaczeń, mylnych tropów, możliwości czytania pomiędzy wierszami. Bardzo dobrze napisana, z mocnym, gęstym klimatem, z bohaterami, którzy przyciągają do siebie niczym magnes. Proza Marzeny Hryniszak jest niepowtarzalna, przemyślana oraz złożona, nie tylko bowiem ta książka, ale i jej poprzednie dzieła, zasługują na słowa pochwały oraz uznania. Jeśli poszukujecie lektury przy której czas na moment się zatrzyma - zdecydowanie polecam.

niedziela, 9 marca 2025

"Nieznajoma z portretu" Camille de Peretti

 
"Nieznajoma z portretu" Camille de Peretti, Tyt. oryg. L'Inconnue du portrait, Wyd. Albatros, Str. 352

 

Powieść, którą zainspirowało prawdziwe dzieło sztuki oraz prawdziwe wydarzenia z nim związane. 

 

Sztuka idzie w parze z pasjonującą historią, która przejmuje do szpiku kości. Camille de Peretti snuje przed nami wizję wydarzeń pełnych emocji i zabiera nas we wspaniałą przygodę na kilka niezapomnianych wieczorów. 

Klimt zawsze mnie fascynował. Nie spodziewałam się jednak, że na podstawie jego twórczości powstanie powieść fabularna. Nie byłam pewna co z tego wyniknie, ale bez wahania zdecydowałam się na lekturę francuskiej autorki, która zdecydowanie pokonała wszystkie moje obawy. Otrzymałam bowiem piękną historię, pisaną przede wszystkim klimatem oraz emocjami, która poruszyła najczulsze struny mojego serca, która trafiła do mojej wyobraźni. Camille de Peretti pisze z lekkością, jej słowa są plastyczne a bohaterowie złożeni, akcja natomiast otrzymuje głębię dedykowaną tylko tym powieściom, których nie da się podrobić. Utrzymana w tonie gatunku obyczajowego, z nutą sensacji, ale przede wszystkim stawiając na literaturę piękną pokazuje sztukę od strony, której nie znałam.

Trzy daty, które trzeba zapamiętać. Powstanie obrazu w 1910, jego kradzież w 1997 i w końcu cudowne odnalezienie w 2019. To będzie czas, który przeniesie nas w cudowną podróż, zapewni mnóstwo wrażeń i zagwarantuje doświadczenia zmieniające już na zawsze. Niewiele chciałabym Wam zdradzać z treści, ponieważ odkrywanie jej stanowi wielką przyjemność połączoną z satysfakcją, ale zapewniam, że nikt, niezależnie od czytelniczych upodobań, nie poczuje się rozczarowany. Nie wiem jaką moc rozkłada nad nami autorka, ale robi to z podziwu godną precyzją, zabierając nas w sam środek dynamicznych wydarzeń, pozwalając poznać wyjątkowych bohaterów, ukazując piękno sztuki słowami trafiającymi prosto do serca.

Fabuła podzielona jest na wiele momentów, z których każdy wydaje się manifestować własne emocje. Przejdziemy zatem przez zachwyt, lęk o niepewną przyszłość, melancholię aż w końcu postawimy na sporo refleksji związanych z ludzkimi działaniami, podejmowanymi decyzjami, błędami przeszłości a także upływem czasu, który wydaje się być najlepszym sędziom. Wielopokoleniowe wydarzenia skrupulatnie, szczegółowo prowadzą nas przez proces zmian, otwierają motyw drogi, ponieważ przyjdzie nam znaleźć się w wielu barwnie opisanych miejscach i na własnej skórze poczuć ich klimat, ich duszę. Trudno to wszystko ubrać w słowa, więc najlepiej będzie, jeśli sami zdecydujecie się odkryć zakamarki tej nietuzinkowej książki.

Dawno nie poznałam historii, która tak szybko podbiłaby moje serce oraz wyobraźnię. "Nieznajoma z portretu" ma wiele obliczy, jest książką pełną obrazów, ludzi, emocji, niezapomnianych scen oraz motywacji do działania, do zmiany, do bycia lepszą wersją siebie. Jak to możliwe? Sami zrozumiecie, gdy zamykając ostatnią stronę powiecie: ależ to było dobre! Tak zręcznie bowiem Camille de Peretti włada piórem, że nie sposób jej odmówić talentu.

sobota, 8 marca 2025

"Pięć odcieni miłości" Karolina Wilczyńska

 
"Pięć odcieni miłości" Karolina Wilczyńska, Wyd. Czwarta Strona, Str. 320

 

Pięć kobiet, jeden dom i weekend, który wszystko zmieni. 

 

Tak to już jest, że proza Karoliny Wilczyńskiej zawsze przywoła u mnie serdeczne emocje. To niezawodna autorka, której każda nowa książka zasługuje na same słowa pochwały. Nie inaczej było w przypadku powyższego tytułu, który stał się moim ulubieńcem. 

Powieść obyczajowa z nutem intrygi, tajemnicy oraz szczyptą współczesnych problemów. Skrojona na miarę nawet najbardziej wymagającego czytelnika, pisana codziennymi problemami oraz szczerymi emocjami. Idealna dla tych, którzy dopiero rozpoczynają przygodę z twórczością autorki, ponieważ pokazująca w pełnej krasie jej literacki talent - dopracowane sceny, płynnie przeplatające się momenty, bohaterów z krwi i kości oraz w pełni zrozumiałe trudności, które wyznaczają bieg przygody. Całość okraszona momentami smacznego poczucia humoru w odpowiednim momencie potrafi rozładować napięcie a przez cały czas trwania akcji - otula swoimi ramionami.

Historia koncentruje się wokół losów pięciu kobiet. Każda z nich jest inna, każda ma coś do powiedzenia. Jagoda, Mirella, Hanna, Elwira i Wiktoria zaproszą nas do wspólnego przeżywania wzlotów i upadków, zjeżdżając się do domu na wsi. Każda z nich chce uciec od otoczki walentynek, wyleczyć złamane serca, na moment zapomnieć o samotności. Każda z nich chce poczuć pociechę z obecności drugiej osoby obok. Nieznajome sobie kobiety początkowo odczuwają dystans, ale im więcej dziwnych wydarzeń dzieje się dookoła nich, tym bardziej zaczynają dostrzegać w sobie bratnie dusze. Co wyniknie więc z jednej spontanicznej decyzji? O tym musicie przekonać się sami.

Każda z bohaterek powoli wyzna co ją dręczy i otworzy się przed pozostałymi. Potrzeba będzie jednak czasu i zrozumienia, bowiem demony przeszłości ściskać będą za gardło. Doskonale jednak zrozumiemy ich postawy, ponieważ zostaną opisane w pełni wiarygodnie, emocjonalnie i szczerze - bez ubarwiania, bez uciekania się w cukierkowe tło. Wszystko otoczone będzie subtelną nutą melancholii, tajemnicy, niedopowiedzeń, marzeń niezrealizowanych i konfrontujących się z ponurą rzeczywistością a także walki o własne miejsce w świecie, o szczęście, które przecież należy się każdemu z nas. Siła kobiet przebijać się będzie przez powieść, ale w sposób bardzo naturalny, zupełnie nie feministyczny, po prostu ukazujący walkę z samym sobą.

"Pięć odcieni miłości" to tytuł adekwatny do treści, bowiem nawiązujący do miłości i jej różnorodnych obliczy. Książka pisana z pomysłem, w pełni wykorzystująca swój potencjał, angażująca oraz ani przez moment nie pozostawiająca nas obojętnymi na przygody różnorodnych bohaterek. Karolina Wilczyńska po raz kolejny pokazała się od najlepszej strony snując opowieść od kobiet, dla kobiet. O miłości, prozie życia, o wyzwaniach czyhających na każdym kroku w bardzo dobrym wykonaniu. Polecam!

piątek, 7 marca 2025

"Nocny agent" Matthew Quirk

 
"Nocny agent" Matthew Quirk, Tyt. oryg. The Night Agent: A Novel, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 360

 

Aby zdemaskować rosyjskiego szpiega w Białym Domu, agent FBI musi być gotów na wszystko…

 

Warto czasami skusić się na książkę, która wydaje się nie być w typowym dla naszego gustu klimacie, bowiem szybko przekonamy się, że w dobrych rękach każda treść angażuje oraz daje do myślenia. Idealnym przykładem jest "Nocny agent", powieść po którą sięgnęłam spontanicznie, a która miło mnie zaskoczyła.

Suspens, dynamika, akcja, emocje. Matthew Quirk bawi się z nami, ściga z czasem, wprowadza w ślepe zaułki, kusi nowymi informacjami dostępnymi na wyciągnięcie ręki, by za raz po tym całkowicie odwrócić bieg wydarzeń. Autor dobrze pisze, wie jak podejść do tematu, by ten był dwuznaczny, podejmujący konkretne wartości a także jak najbliższy realnym wydarzeniom, dzięki czemu bawimy się lepiej niż dobrze przerzucając kolejne strony oraz czytając pomiędzy wierszami. W dodatku całka historia napisana jest w sposób plastyczny i bardzo przystępny, dzięki czemu nawet ten, kto stroni od gatunku, odnajdzie się w akcji będąc zadowolonym z otrzymanej treści. 

Peter Sutherland, agent FBI otrzymuje nie lada wyzwanie. Biały Dom prosi go o pomoc i liczy, że ten obronną ręką wyprowadzi chaos na prostą. Mężczyzna nie kryje zaskoczenia, bowiem trudne doświadczenia z dzieciństwa w połączeniu z powierzoną misją wywołały emocjonalny chaos. Peter miał pilnować telefonu, który jeszcze nigdy nie zadzwonił. Jednak o 1:05 słychać dźwięk dzwonka a kobieta po drugiej stronie przekazuje przerażające informacje. Nadszedł czas walki z nieznajomym złem, które ściągnie prawdziwe niebezpieczeństwo. 

Mogę napisać przede wszystkim - dobra zabawa gwarantowana! Przyspieszone bicie serca podąża za głównym bohaterem, który sam potrzebuje czasu, by odnaleźć się w nowej sytuacji a my z zachwytem podążamy za jego wyborami oraz obserwujemy jak zmienia się jego charakter. Autor wyciąga wiele motywów, porusza sporo kwestii i chociaż niektóre wydają się dedykowane jedynie wybranym, wcale tak nie jest! Nagle spiski polityczne, zagrywki ludzi na wysokich szczeblach, zdrady, konszachty z Rosjanami oraz wiele innych sensacyjnych działań nabiera nowego znaczenia. W dobrych rękach, za sprawą barwnych i trafiających do każdego opisów, pełna wrażeń powieść pochłania na wiele niezapomnianych godzin, pozostawiając apetyt na więcej!

"Nocny agent" pozwala popuścić wodzę fantazji, nie pozostawia nas obojętnymi na to co dzieje się dookoła, podrzuca mylne tropy, udowadnia, że snucie domysłów może być najlepszym motywem lektury. Intensywne wrażenia pędzą przed siebie z zawrotną prędkością a Matthew Quirk porywa nas w sam środek niebezpiecznych zdarzeń, by zapisać się w historii jako pisarz, któremu zdecydowanie warto poświęcić uwagę. Wszystkim, bez wyjątku, jeszcze przed obejrzeniem ekranizacji - polecam!