wtorek, 31 grudnia 2024

"The Glass Girl" Kathleen Glasgow

 
"The Glass Girl" Kathleen Glasgow, Tyt. oryg. The Glass Girl, Wyd. Jaguar, Str. 440

 

Rozdzierająca opowieść o nastolatce zmagającej się z nałogiem i o podróży, którą musi odbyć, aby wyzdrowieć.

 

Każdy z nas w pewnym momencie odnajdzie autora, któremu będzie mógł w pełni zaufać. Żałuję, że poznałam prozę Kathleen Glasgow kiedy już dawno wyrosłam z nastoletnich czasów, ale wciąż uważam, że to jedna z najmądrzejszych pisarek, która doskonale potrafi odnieść się do problemów współczesnych czasów. 

Glasgow precyzyjnie potrafi przedstawić temat otaczając go wiarygodnością oraz odpowiednimi detalami. W jej  historii wszystko dopięte jest na ostatni guzik a dołączone do pakietu emocje idealnie współgrają z trudną opowieścią. Lekkość stylu oraz plastyczna forma przekazu to jedno, natomiast dojrzała kreacja bohaterów, których od pierwszej do ostatniej strony rozkładamy na czynniki pierwsze - drugie. Czeka na nas niełatwa przygoda, zmuszająca wyobraźnię do intensywnej pracy a silne uczucia kontrastujące z motywem psychologicznym nie pozwolą nam złapać głębszego wdechu, bowiem będziemy analizować, gdybać, przekładać całość na realne życie i dostrzeżemy, że to co opisywane jest w powieści bez problemu mogłoby wydarzyć się tuż obok nas. 

Bella ma zaledwie piętnaście lat a już musi stawić czoła emocjonalnym wyzwaniom. Każdy w jej krótkim życiu zawsze czegoś od niej oczekiwał. Tylko dla babci była idealna taka jaka była. Jednak starszej pani już nie ma a dziewczyna zmuszona jest koić ból i presję w alkoholu. Wszyscy tak robią, prawda? Będzie mogła przestać w każdej chwili. Przynajmniej tak sobie wmawia do momentu, gdy nie budzi się w szpitalu a jej jedyną dalszą drogą jest odwyk.

Fabuła pisana jest w stylu, który trafi do czytelnika w każdym wieku. Młodzież spróbuje utożsamić się z główną bohaterką, ktoś starszy wyciągnie wnioski z jej doświadczeń. Wszyscy z zapartym tchem będziemy obserwować zmiany zachodzące w Belli, jej analizę niedalekiej przeszłości a także próbę zbudowania siebie na nowo, gdy zacznie rozmawiać z rówieśnikami, którzy w jakimś stopniu doświadczyli podobnych problemów. Tutaj postacie drugoplanowe są równie istotne jak Bella a sam styl Glasgow wydaje się zupełnie nietuzinkowy, naciska na emocje, na to co dzieje się w głowach postaci, na przeżycia fizyczne oraz psychiczne, dzięki czemu czytelnik na własnej skórze odczuwa całą fabułę z siłą pocisku.

"The Glass Girl" to historia, której nie da się oprzeć. Emocjonalna, rozdzierająca serce, mocno dająca do myślenia. Analizujemy losy głównej bohaterki na długo po zamknięciu ostatniej strony i dostrzegamy w niej cząstkę nas samych. Każdy gubi się w pewnym momencie swojego życia szukając odpowiedniej drogi a w tym przypadku bolesny jest fakt, że Bella musiała podjąć swoją walkę tak szybko. Mądra i błyskotliwa powieść dedykowana każdemu czytelnikowi to pozycja obowiązkowa w drodze do zrozumienia drugiego człowieka.

poniedziałek, 30 grudnia 2024

"Nóż w sercu. Sprawa chirurga" Ałbena Grabowska

 
"Nóż w sercu. Sprawa chirurga" Ałbena Grabowska, Wyd. Zwierciadło, Str. 352

 

Dwójka błyskotliwych detektywów, meandry zbrodni i medyczne zagadki.

 

W towarzystwie tak dobrze napisanej książki czas leci aż nazbyt szybko. Ałbena Grabowska nie pierwszy raz pokazała jak dobrze radzi sobie w gatunku, ale mam wrażenie, że w swoim najnowszym dziele, pokonała samą siebie.

Typowa kryminalna forma opierająca się na rozwiązywaniu zbrodni oraz prywatnych sprawach prowadzących śledztwo.  A jednak całość została przedstawiona w barwny, emocjonalny i intrygujący sposób, angażując czytelnika, podrzucając mu mylne tropy, wystawiając na nieznane, wprowadzając w ślepe zaułki. Autorka wiedząc jak prawidłowo manipulować faktami stworzyła obraz zbrodni wielowymiarowej, która bogata w detale do odkrywania wraz z kolejno przerzucanymi stronami jednocześnie przywoływała sekrety, które nigdy nie powinny wyjść na światło dnia. Tak oto otrzymaliśmy dynamiczny kryminał idealny do poczytania późnym popołudniem.

Franciszek Stawicki i ambitna aspirant Maja Kwiatkowska zostali zaangażowani w wyjaśnienie morderstwa. Ceniony chirurg pchnął nożem dilera narkotykowego. Wydaje się, że rozwiązanie zagadki znaleźć będzie można pomiędzy sekretami jego córki. Sprawa jednak z każdą kolejną godziną komplikuje się jeszcze bardziej. Ktoś zostaje niesłusznie oskarżony, ktoś inny zaciera granice między profesjonalizmem a sercowymi dylematami. Czy Franciszek i Maja zdążą poukładać wszystko w swoich głowach nim zabraknie czasu?

Dużym plusem dla fabuły jest trudna przeszłość bohaterów. Nie rozwiązują oni jedynie zagadki a mierzą się z prywatnymi demonami co wpływa na ich postrzeganie sytuacji a także zauważalnie zmienia ich na przestrzeni całej akcji. Dynamiczna postawa postaci idzie w parze z ciekawie rozwijającą się sprawą, gdy co raz więcej pojawia się pytań na które nie mamy pełnych odpowiedzi. Zaintrygowana doszukiwałam się więc tego co ukryte między wierszami i faktycznie! Domysły były tu potrzebne, by po nitce do kłębka razem z policją rozwikłać tajemnicę. Bawiłam się przy tym wybornie, analizowałam zachowania bohaterów i próbowałam wytypować potencjalnego sprawcę choć finał i tak ostatecznie miło mnie zaskoczył. Ałbena Grabowska doskonale wie jak igrać sobie z czytelnikiem do samego końca, więc zapewnia nam moc atrakcji popartych silnymi emocjami oraz sięga po psychologiczne zagrywki idealnie w punkt dopełniające całość.

"Nóż w sercu. Sprawa chirurga" to obrazowa historia skupiająca się na plastycznym przekazie, która jednocześnie stara się uciekać od krwistych opowieści. Łączenie kryminału z obyczajową formą sprawdza się lepiej niż dobrze, gdy w rękach utalentowanej autorki bohaterowie otrzymują charyzmatyczne cechy. Książka idealna do poczytania po ciężkim dniu, która zaangażuje nas na kilka godzin i oderwie myśli od codziennych obowiązków. Dobrze napisana, utrzymana na wysokim poziomie, zdecydowanie warta polecenia.

niedziela, 29 grudnia 2024

"Do trzech razy, Ida!" Ada Kussowska

 
"Do trzech razy, Ida!" Ada Kussowska, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 310

 

Nowe początki i stare dylematy – Ida i jej przyjaciółki znowu w opałach.

 

Każdy z nas mierzy się ze wzlotami oraz upadkami. Każdego z nas w pewnym momencie dopadną demony popełnionych błędów. Także bohaterowie serii Ady Kussowskiej przekonali się, że los pisze przeróżne, nieprzewidywalne scenariusze. 

Trzeci tom serii O, Ida! ponownie zaprasza nas do romantyczno-obyczajowej rozgrywki skupiającej naszą uwagę na prywatnych sprawach postaci. Autorka dbając o dopracowanie oraz odpowiednią kreację bohaterów nie zwalnia tema i utrzymuje wydarzenia na równie wysokim poziomie. Tym samym prawdziwą przyjemnością jest odkrywanie kolejnych przeciwności do pokonania czy obserwowanie zmian zachodzących w Idzie czy poznanych już wcześniej jej przyjaciołach. I tutaj też zmierzamy do informacji - zachowanie chronologii jest bardzo ważne. Nawet jeśli ciąg przyczynowo-skutkowy poprowadzony jest bardzo luźno to łączy on ze sobą wszystkie części w spójną całość, które czytane po kolei nabierają wyraźniejszego smaku.

Relacja Idy oraz Otto zmierza ku upadkowi. Nie jest w stanie połączyć ich nic trwałego. Przynajmniej do takich wniosków dochodzi dziewczyna, która zastanawia się czy nie lepiej postawić na bardziej przewidywalnego sąsiada Janka. U Natalii i Piotra też nie dzieje się za dobrze. Wszystko wydarzyło się bardzo szybko i wydaje się, że wszedł pomiędzy nich pewien niedosyt. Bernadetta nie wie jak zachować się w stosunku do Szymona. Wszyscy chcą dobrze, ale wychodzi jak zwykle. 

Losy trzech przyjaciółek przeplatają się w przewrotnej opowieści bardzo zmyślnie wykorzystującej współczesne wartości. Miłość i związane z tym wyrzeczenia oraz szczęśliwe chwile zdominują temat, ale nie będę jedynymi istotnymi dla ciągu wydarzeń. W charakterystycznym dla serialowej akcji poprowadzeniu perypetii pojawił się humor, dylematy który z kandydatów sprawdzi się najlepiej w roli męża a także siła przyjaźni, wsparcia oraz poczucia, że zawsze możemy na kogoś liczyć. Ta historia nie tylko bawi i intryguje, ale także skłania do myślenia, pozwala postawić się na miejscu bohaterek i wraz z nimi z uśmiechem na ustach iść po swoje. Jedynie zbyt duża ilość erotyki nie do końca przypadła mi do gustu, ale to miłość dyktuje tutaj warunki, a przecież ona rządzi się swoimi prawami. 

"Do trzech razy, Ida!" to trzymająca poziom swoich poprzedniczek, dobrze przemyślana historia z fabularnymi twistami. Ada Kussowska nie zwalnia tempa, raz za razem wymyśla nowe przygody, pobudza naszą wyobraźnię i zaprasza do towarzyszenia bohaterkom na każdym kroku. Tym sposobem autorka składa na nasze dłonie powieść pełną emocji, szczerą i wiarygodną, która idealnie sprawdzi się jako czasoumilacz po ciężkim dniu. Mam nadzieję, że na kolejną powieść nie będzie trzeba długo czekać!

sobota, 28 grudnia 2024

"Śladami Amber" Christine Leunens

 
"Śladami Amber" Christine Leunens, Tyt. oryg. In Amber’s Wake, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 327

 

Wzruszająca opowieść o sile pierwszej miłości, stracie, obsesji i trudnych wyborach…

 

Miłość nigdy nie należała do najłatwiejszego uczucia o czym przekonali się bohaterowie powieści Christine Leunens. Wszyscy marząc jedynie o akceptacji i zrozumieniu uwikłali się w sieć niedopowiedzeń oraz skrywanych pragnień. 

Nastrojowa, sentymentalna, nostalgiczna a jednak ani przez sekundę nie wprowadzająca przestojów w fabule czy nużących momentów. Życiowa, pięknie napisana, opierająca się na współczesnych wartościach oraz do głębi poruszająca, pozostająca w głowie czytelnika na długo po zamknięciu ostatniej strony. To ważne, by wspomnieć o tym wszystkim już na wstępie, ponieważ lektura wydaje się niepozorna i nic nie wskazuje na wybuch jaki czeka na nas podczas przerzucania kolejnych stron. A jednak utożsamiamy się z bohaterami, z zapartym tchem śledzimy ich losy i nie możemy uwierzyć jak dobrze autorka poradziła sobie z przedstawieniem tematu, ile było w tym wszystkim wiarygodności oraz tragizmu w miejscu, w którym przecież nie powinno go być. 

Ethan jest do szaleństwa zakochany w Amber, swojej przyjaciółce. Ona również darzy go uczuciem, ale nie takim jakie by oczekiwał. W dodatku pojawia się też Stuart, który w pewnym momencie dołączy do tego dziwnego tańca. Bohaterowie zaangażowani w nierozwiązalną nić silnych emocji będą jednocześnie walczyć o swoje miejsce w świecie, realizować cele oraz marzenia a także podejmować błędne decyzje, które zahartują ich charaktery oraz pozwolą wyciągnąć pewne wnioski. 

Wydźwięk tej książki jest ogromny. Z jednej strony koncentrujemy się na sercowych rozterkach bohaterów, z drugiej obejmujemy wyobraźnią całe tło wydarzeń bardzo szczegółowo nakreślone przez autorkę. Christine Leunens dbając o odpowiedni klimat charakterystyczny dla czasów, w których żyli bohaterowie, nawiązała do wielu ważnych treści oraz przywołała istotne motywy. Kilka planów czasowych, problematyka typowa dla powieści obyczajowej, lata 80. XX wieku, testy nuklearne na Pacyfiku oraz wiele, wiele więcej złożone w niewiele ponad trzystu stronach tworzą tak bujny obraz wyzwań czyhających na postacie a jednak zamknięte się w swojego rodzaju kameralnym gronie udowadniają, że najważniejsze jest to co skrywamy głęboko w sercu i właśnie o te przekonania powinniśmy walczyć najbardziej. 

"Śladami Amber" gwarantuje niezapomniany wieczór spędzony w towarzystwie niezwykle złożonych bohaterów. Trudne ludzie zawirowania oraz problemy charakterystyczne dla naszej rzeczywistości łączą się w spójną całość przedstawioną pięknym językiem. Christine Leunens pisze o miłości w zupełnie nowym świetle a tym samym jeszcze bardziej intryguje oraz daje do myślenia poprzez wyjątkową opowieść pełną ukrytych znaczeń.

czwartek, 26 grudnia 2024

"Nie wierzę w Mikołaja" Katarzyna Bester

 
"Nie wierzę w Mikołaja" Katarzyna Bester, Wyd. Amare, Str. 336
 

Co by było, gdyby życzenia z listu do Świętego Mikołaja nagle zaczęły się spełniać? 

 

Przedświąteczny okres zawsze spędzam przede wszystkim w gronie powieści świątecznych. Uwielbiam ich klimat oraz pozytywny wydźwięk, więc z tym większą przyjemnością zdecydowałam się na nową propozycję od Katarzyny Bester, która jak zawsze zadbała o to co najlepsze.

Książki tej autorki pełne są nadziei. Nastrajają pozytywnie, nawiązują do współczesnych wartości, zbliżają nas do bohaterów i nie pozostawiają obojętnych na ich losy. Bester niezawodnie bawi, intryguje oraz daje do myślenia w swojej powieści obyczajowe zabarwionej romantycznym wydźwiękiem. Porusza się co prawda drogą klasycznych schematów, ale w żadnym wypadku nie przeszkadza to w czerpaniu maksymalnej przyjemności z czytania, gdy wydarzenia są w pełni wiarygodne a sceny plastycznie przedstawione. Strony przerzucają się same a my doceniamy klimat historii oraz subtelnie magiczny wydźwięk, niosący nadzieję na lepsze jutro oraz napawający optymizmem, że na każdego z nas czekają szczęśliwe chwile. 

Pola ma trzydzieści lat a jednak za namową przyjaciółki pisze list do świętego Mikołaja. Nie spodziewa się, że magia świąt zadziała naprawdę szybko. W bibliotece, w której pracuje, pojawi się pewien tajemniczy mężczyzna z zaskakującym prezentem. Tak rozpocznie się przygoda pełna romantycznych chwil, w której rozum będzie konkurował o uwagę z sercem, a my z przyjemnością będziemy przewracać kolejne strony, by jak najszybciej dowiedzieć się co wydarzy się dalej. 

Piękna fabuła niesie ze sobą spokój i ukojenie. Pozytywna atmosfera oraz Rzeszów przybrany w świąteczne ozdoby zaowocują kameralną, ale i niezwykle klimatyczną historią. Główni bohaterowie uderzeni siłą świąt Bożego Narodzenia wpadną w sidła niespodziewanej miłości i na własny sposób będą próbowali zrozumieć wszystko co zadzieje się dookoła nich. Będą przy tym wiarygodni oraz uroczy, złożeni, idealni do głębszej analizy a także zachęcający do utożsamienia się z postaciami, których miłość przywoła same pozytywne emocje. Powieść opiera się bowiem na kluczowych tematach: prozie życia a także powoli rodzącym się uczuciu, jednocześnie budując własny, odrębny świat, by intrygować a na pewno nie ginąć w tłumie.

"Nie wierzę w Mikołaja" to pełna uroku oraz pozytywnego wydźwięku opowieść idealna na poprawę humoru. Niesie ze sobą subtelną magię świąt, otwiera przed czytelnikiem drzwi do różnych możliwości, pokazując, że najważniejsze w życiu jest to, by miłość pojawiła się w odpowiednim momencie. Katarzyna Bester niezawodnie, w obrazowym stylu, prowadzi nas przez dobrze przedstawioną fabułę, której nie chce się odkładać na później.

"Spectacular" Stephanie Garber

 
"Spectacular" Stephanie Garber, Tyt. oryg. Spectacular, Wyd. Poradnia K, Str. 224

 

Pada śnieg. Nadchodzą zaproszenia. Zaczyna się magiczny czas….

 

Zawsze cieszy mnie nowa książka w serii, która przypadła mi do gustu. Z wielką przyjemnością więc zdecydowałam się na propozycję od Stephanie Garber, której uniwersum Caraval zapewnia ogrom niezapomnianych atrakcji. 

To nie do końca pełne wydanie przygód ulubionych bohaterów a nowelka, która ma nas wprawić w świąteczny nastrój. Jednak odpowiednia liczba stron gwarantuje nam przygodę na jedno spokojne popołudnie. Autorka zadbała, by całość wypadła plastycznie i obrazowo, utrzymując poziom poprzednich książek, więc delektując się wiszącym w powietrzu bożonarodzeniowym klimatem ponownie bawiłam się lepiej niż dobrze obserwując poczynania bohaterów.

Trzeba przyznać, że autorka zadbała o atmosferę i to ona była tutaj główną atrakcją. Przyjemna dla wyobraźni fabułą rozgrzewała serce czytającego w przeddzień Wigilii Wielkiego Święta a bohaterowie miotali się w realizacji powierzonych im zadań. Scarlett planowała widowisko, Donatella szukała odpowiedniego prezentu, Julian zakochał się w zieleni. Legenda co prawda nie jest przekonany do nowej sytuacji, ale Tella jest przekonana, że za sprawą odpowiedniego podarku zmieni zdanie. Jednak w całej tej pozytywnej atmosferze nie obędzie się bez małych potknięć, które zaważą na pełnym szczęściu świątecznych chwil.

Fabuła pełna uroku oraz pozytywnej energii. Lekka jak piórko, odpowiadająca na potrzeby czytelnika, który tęsknił za ulubioną krainą. Odrobina niepewności czy wszystko na pewno dobrze się ułoży połączy się z romantycznym wątkiem udowadniającym, że miłość pokona wszystkie przeciwności, zatrzyma nas przy chwili refleksji nad tym co liczy się najbardziej oraz pozwoli złapać wytchnienie w niepotrzebnym pędzie. Uważam, że nie potrzeba tutaj więcej, że historia była odpowiednio długa i koncentrująca się wokół należytych tematów bawiąc czytelnika oraz angażując jego wyobraźnię. 

"Spectacular" to uroczy ukłon w stronę fanów serii a także historia pięknie prezentująca się pod względem wizualnym. Treść wzbogaciły wyjątkowe ilustracje a tym sposobem całość zaprezentowała się naprawdę wyjątkowo. Nie zastanawiajcie się zatem czy sięgać po powyższy tytuł - sięgać i nie marudzić! Czytelnicy serii docenią klimat a ci, którzy jeszcze się wahają zauważą dobre pióro autorki i zdecydują się na pozostałe powieści Garber. Jak więc widzicie: same pozytywy!

środa, 25 grudnia 2024

"Miałeś już nigdy nie wrócić" Ewelina Dobosz

 
"Miałeś już nigdy nie wrócić" Ewelina Dobosz, Wyd. Amare, Str. 300

 

Czy będą potrafili otworzyć się przed sobą raz jeszcze i zaufać sile miłości? 

 

Życie bywa przewrotne o czym przekonała się nie jedna bohaterka powieści romantycznych. Ewelina Dobosz również sięga po ten motyw pisząc w pełni wiarygodną historię, która bez problemu mogłaby wydarzyć się w prawdziwym życiu.

Czytałam nie jedną powieść tej autorki i już dawno temu polubiłam się z jej stylem. Dziś mogę śmiało potwierdzić, że rozwija się w dobrą stronę, słucha czytelników, dopełnia detalami wszystkie luki i na nowo intryguje wydarzeniami popartymi głębokimi emocjami. Opierając akcję na motywach obyczajowo-romantycznych wprowadza na scenę świadome problemy, porusza współczesne wartości i nie pozostawia nas obojętnymi na to co dzieje się w sercach bohaterów. Staną oni bowiem w obliczu naprawdę trudnego wyzwania, gdy przyjdzie im wybierać między przeszłością a teraźniejszością. 

Amelia rozstała się z Kubą piętnaście lat temu i była przekonana, że nie czeka na nią już nic pięknego. A jednak poznała Michała i zaczęła budować wszystko na nowo. Dziś są szczęśliwą rodziną wychowującą syna. Przeszłość jednak zapukała do jej drzwi w najmniej spodziewanym momencie. Kuba powrócił a wraz z nim wyjaśnienie jego zniknięcia. Nikt się nie spodziewał, że to wszystko miało tak głębokie podłoże. Z resztą Amelia również miała swoje tajemnice, które dziś wszystko jeszcze mocniej skomplikowały nadając wydarzeniom dynamiki i głębi, pozwalając nam na chwilę zaskoczeń, niedowierzania a nawet momenty wzruszeń.

Nauczeni żyć w niepewności czuli się rozdarci pomiędzy tym co przypominało im o lepszych czasach a aktualnie względnie poukładanym życiem. Jakoś wszystko naprostowali, po rozstaniu żyli dalej a jednak ból nie chciał całkowicie się wygasić. Autorka pięknie uchwyciła wewnętrzne rozterki bohaterów, przedstawiła ich nie tylko jako postacie z krwi i kości, ale także złożone sylwetki idealne do głębszej analizy. Dzięki temu nie tylko potrafiliśmy się z nimi utożsamić, ale i rozumieliśmy popełniane przez nich błędy, bowiem nikt na ich miejscu nie wiedziałby jak postąpić racjonalnie, gdy serce i rozum kłóciły się o swoje racje. Podczas czytania nieustannie towarzyszyły mi silne emocje, nie dostrzegłam fabularnych przestojów a doceniłam za to pomysł i wykonanie autorki, która nigdzie się nie spiesząc poprowadziła wydarzenia tak, by były one w pełni realne. 

"Miałeś już nigdy nie wrócić" porusza czułe struny w sercach czytelników, ponieważ wiemy, że nas również mogłaby spotkać podobna historia. Miłość dla głównych bohaterów wydała się bolesna i wymagająca, ale o tym czy przyniosła odpowiednie ukojenie przekonacie się sami sięgając po lekturę, która warta jest poświęconego jej czasu. Dojrzała, szczera, oparta na uczuciach i prezentująca złożone sylwetki postaci gwarantuje kilka wieczorów z niezapomnianymi wrażeniami.

wtorek, 24 grudnia 2024

"Oops!" Monika Cieluch

 
"Oops!" Monika Cieluch, Wyd. Amare, Str. 390

 

A czy ty się odważysz stanąć do wyścigu o marzenia?

 

Od dawna śledzę prozę Moniki Cieluch i przyznaję, że to jedna z moich ulubionych polskich autorek. Nie ma znaczenia czy pisze romans, powieść obyczajową czy tak jak w powyższym przypadku komedię pomyłek - zawsze wypada rewelacyjnie.

Tak naprawdę "Oops!" jest połączeniem różnych gatunków. Autorka sięgnęła po romans osadzony w realnych ramach współczesnego świata oraz doprawiła całość smacznym poczuciem humory, aby czytelnik już od pierwszych stron mógł się zaangażować w treść. Wszystko oczywiście zostało objęte mnóstwem emocji i doprawione intensywną fabułą, w której wszystko mogło się wydarzyć. Monika Cieluch nie zwalniając tempa złożyła na nasze dłonie wielowymiarową lekturę idealną do głębszej analizy, w której podstępny los jak zawsze wpłynął na losy bohaterów. 

Pola i Adam wydawali się pochodzić z dwóch różnych światów. On był nastawiony na życiowy komfort i nie prosił się o żadne zmiany, ona realizowała swój plan za wszelką cenę. Ich spotkanie było burzliwe oraz pełnie niepotrzebnych słów a dalej było tylko gorzej. A jednak coś ich do siebie przyciągało, coś podpowiadało, że razem będzie im lepiej niż w pojedynkę. Ona wywróci jego życie do góry nogami, on pokaże jej, że wcale nie trzeba gonić za ulotnym, bo najcenniejsze są te chwile, które tworzą się aktualnie.

Przyznaję - bawiłam się wybornie. Fabuła pełna od scen poprawiających humor idealnie przedstawiła miłość w świetle pozytywnych emocji. I nawet jeśli relacja głównych bohaterów nie zaczęła się dobrze, obydwoje próbowali wyciągać wnioski z nowej sytuacji oraz dostosowywać się do tego co niesie im los. To lekka opowieść, nieskomplikowana a także oparta na prozie życia, a jednak pomiędzy wierszami przewijają się współczesne wartości czy pewne lekcje, które warto zatrzymać przy sobie na dłużej. Autorka robiła wszystko co w jej mocy koncentrując na sobie naszą uwagę, bawiąc, intrygując oraz pobudzając wyobraźnię a dzięki temu nie wiem nawet kiedy zamknęłam ostatnią stronę z poczuciem przyjemnego niedosytu.

"Oops!" miejscami wzrusza, nieustannie ciekawi, kiedy indziej daje do myślenia a przede wszystkim otula nas swoimi serdecznymi ramionami zapraszając do miłosnej rozgrywki wraz z bohaterami. Autorka po raz kolejny pokazała się z dobrej strony utrzymując swoją powieść na wysokim, dopracowanym poziomie, dzięki czemu zapewniła mi wieczór pełen atrakcji, idealnie rozładowując napięcie po ciężkim dniu. Na poprawę humoru oraz zasłużony relaks - lektura obowiązkowa.

poniedziałek, 23 grudnia 2024

"Życzliwość" John Ajvide Lindqvist

 
"Życzliwość" John Ajvide Lindqvist, Tyt. oryg. Vänligheten, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 743

 

Hipnotyzująca opowieść o mrokach ludzkiej duszy, w której spokojne szwedzkie miasteczko staje się areną niepokojących wydarzeń.

 

Od początku wiedziałam, że "Życzliwość" wpisze się w moje literackie potrzeby. Miałam przeczucie, które zostało poparte konkretnymi dowodami. John Ajvide Lindqvist bardzo miło mnie zaskoczył a klimat jaki stworzył zasługuje na słowa pochwały już na wstępie.

Książka nie wpisuje się konkretnie w żaden literacki gatunek, ale najbliżej jej do thrillera połączonego z elementami grozy. Nieoczywista forma zmusza nasze szare komórki do nieustannej analizy, intryguje, zaskakuje, staje się pełna ukrytych znaczeń i budzących atmosferę lęku podszeptów, które zyskują na wartości z każdą kolejno przerzuconą stroną. Skandynawskie powieści zawsze mogły pochwalić się swoją niepowtarzalną aurą i właśnie to w powyższej historii nadaje wydarzeniom konkretnego wydźwięku a sam precyzyjny styl autora oraz umiejętność oddania tego co zamknięte w psychice bohaterów zdziałało cuda. John Ajvide Lindqvist niespiesznie prowadzi nas przez trasę wytyczoną ścieżkami małego miasteczka i zaprasza do interpretacji zachowań mieszkańców, którzy zachowują swoje sekrety dla siebie.

Akcja powieści rozgrywa się w kameralnym gronie miasteczka Norrtällje, w którym mieszkańcy darzą się sympatią i robią co mogą, by pomóc drugiemu. Do pewnego czasu. Na nabrzeżu pojawia się bowiem tajemniczy żółty kontener i wywraca wszystko do góry nogami. Budzi lęk, niepewność oraz przywołuje mroczne instynkty. Wrogość wobec siebie potęguje się z dnia na dzień a gdy władze zastanawiają się co zrobić z tajemniczym znaleziskiem kontener ujawnia swoje prawdziwe oblicze. 

Autor w rewelacyjny sposób przedstawił zmiany zachodzące w bohaterach. Niespieszna akcja pozwoliła mi poznać wszystkich od samego początku, zrozumieć ich marzenia, plany oraz podejmowane decyzje a także dostrzegać przeobrażenie pod wpływem nieznanego. Sam motyw grozy nie był bardzo widoczny, z ciemnych kątów nie wyskakiwały na nas potwory, bowiem całość rozgrywała się na bazie domysłów oraz sugestii, które w pewnym momencie naprawdę silnie uderzyły w czytającego. Całość koncentruje się wokół człowieka, jego zachowań, zdolności do zaskakujących czynów, które obserwujemy z perspektywy różnych bohaterów, więc obraz na sytuację jest przejrzysty oraz różnorodny a powoli wyjawiające się z mroku traumy czy tragiczne wyznania związane z przeszłością dorzucają swoje do puli silnych emocji. 

Różne osobowości, różne podejścia do sprawy a w tle żółty kontener w połączeniu z klimatem małego, nadmorskiego miasteczka składają się na opowieść od której nie można się oderwać. "Życzliwość" budzi wiele emocji, odwołuje się do współczesnych wartości i pochłania na wiele długich wieczorów, które obfite są w klimatyczną przygodę na końcu której czekać nas będzie zaskakujący finał. Jestem zachwycona, ja fanka powieści grozy i najlepszych filmowych horrorów, nie mogłam oderwać się od wydarzeń i przepełnia mnie podziw wobec wyobraźni oraz stylu autora. Zatem z pełną świadomością - polecam! Takiej książki właśnie było mi trzeba.

niedziela, 22 grudnia 2024

"Dziadek" Rafał Junosza Piotrowski

 
"Dziadek" Rafał Junosza Piotrowski, Wyd. Novae Res, Str. 636

 

Ile praw złamiesz, by ocalić najdroższe życie?

 

Życie zwykłych ludzi wydaje się być najlepszą inspiracją w tworzeniu wielowymiarowych powieści. Rafał Junosza Piotrowski decydując się na ten krok złożył na nasze dłonie książkę od której ciężko się oderwać.

Ile jesteśmy w stanie poświęcić dla najbliższej osoby? Czy w ogóle ktokolwiek potrafi to zliczyć? Główny bohater powieści stając w obliczu największego wyzwania musiał spróbować odpowiedzieć na to pytanie. Czytelnik w ten sposób otrzymał piekielnie emocjonalną historię w której wszystko mogło się wydarzyć, precyzyjnie przedstawioną we wszystkich detalach, wiarygodną, składającą się na liczne motywy, dojrzałą oraz poruszającą ponadczasowe wartości. Sięgając po powyższy tytuł nie spodziewałam się, że wpłynie on na mnie tak mocno a jednak nim się obejrzałam ponad sześćset stron odcisnęło w mojej wyobraźni niezapomniane obrazy. 

Jan Skórzewski uwielbia swoją wnuczkę. Dlatego na wieść o rzadkiej chorobie nowotworowej Emilki postanawia działać. Wie, że zrobi wszystko, by uratować to dziecko. Podejmuje zaskakujące działania wykorzystując swoje doświadczenie nabyte przez lata i całkowicie zmieniając się na oczach czytelnika podąża drogą wyznaczonych sobie wartości. Intryguje przy tym, daje do myślenia, przywołuje wiele tajemnic oraz odwołuje się do sekretów, które nigdy nie powinny wyjść na światło dnia. Za sprawą jednej osoby fabuła rozwija się dynamicznie na naszych oczach oraz udowadnia, że miłość mieni się różnorodnymi odcieniami.

Ciekawa fabuła w pełni wykorzystuje swój potencjał. Nie wiemy zbyt wiele sięgając po książkę, ponieważ zapowiedź z tyłu okładki jest dość tajemnicza i uważam, że to również ma swoje odbicie w odbiorze wydarzeń. Autor rewelacyjnie poradził sobie z kreacją klimatu, wprowadził gęstą atmosferę niepewność, niedomówienia oraz inteligencję bijącą ze strony bohaterów, dzięki czemu akcja od razu wydała się bardziej intrygująca. Sam przekaz emocjonalny dopełnił dzieła, ponieważ z każdej strony bombardowały mnie silne emocje a wartość rodziny, siła determinacji w drodze do osiągnięcia celu, poświęcenie się w imię miłości pięknie kontrastowały z kulturowymi wstawkami autora. Plastyczny język, smaczne poczucie humoru rozładowujące atmosferę a przy tym intensywność wydarzeń zaowocowały lekturą od której nie mogłam się oderwać.

"Dziadek" daje do myślenia, koncentruje naszą uwagę i zaskakuje zaangażowaniem w treść za sprawą barwnych postaci oraz intensywnej akcji. To pozornie prosta książka, która na drugim planie skrywa wyjątkową głębię, prowadząca czytelnika przez meandry ludzkich nieścisłości oraz nawiązująca do wartości, które powinny nam towarzyszyć na co dzień. Książka godna uwagi i każdego poświęconego jej słowa, emocjonalna, szczera, inteligentna oraz dojrzała. Treściwa, nieprzegadana, bardzo dobrze poprowadzona. Mogłabym ją zachwalać bez końca!

sobota, 21 grudnia 2024

"Randka na murawie" Meryl Wilsner

 
"Randka na murawie" Meryl Wilsner, Tyt. oryg. Cleat Cute, Wyd. Poradnia K, Str. 392

 

Najbardziej seksowna jest ostra gra! Rywalizują pod bramką czy wygrają w meczu o miłość?

 

W poszukiwaniu lekkiej i uroczej powieści na leniwe popołudnie trafiłam na propozycję od Meryl Wilsner. Miałam nadzieję, że autorka pozwoli mi oderwać myśli od codziennych obowiązków na rzecz wciągającej fabuły. Czy spełniła swoje zadanie?

Zdecydowanie! Chociaż to prosta lektura, to jednak ma siłę przebicia w naszej wyobraźni. Napisana jest pomysłowo i wykorzystuje smaczne poczucie humoru, więc tym samym w pełni gwarantuje potrzebny relaks oraz odprężenie. Wraz z głównymi bohaterkami pokonujemy kolejne przygody w drodze do odnalezienia szczęścia i utożsamiamy się z miłosnymi rozterkami, bowiem każdy z nas prędzej czy później stanie w obliczu podobnych sercowych ekscesów. W tej historii chodzi o to, by głębokie uczucie w końcu odnalazło odpowiednią drogę a autorka zabarwia to odpowiednimi emocjami, plastycznym językiem a także serdecznymi postaciami.

Cieszy fakt, że bohaterki nie są nastolatkami. Grace Henderson ma dwadzieścia sześć lat i spory sportowy sukces na swoim koncie. Jednak pewnego dnia kontuzja wyklucza ją z gry a na jej miejsce wskakuje nowicjuszka, Phoebe Matthews. Wydaje się, że obie dziewczyny różnią się niczym woda i ogień. A jednak coś pcha je ku sobie. Tylko czy napięcie na murawie będzie sprzyjać rozwojowi miłosnej relacji?

Chociaż dość łatwo jest przewidzieć bieg wydarzeń to jednak bawiłam się zaskakująco dobrze przerzucając kolejne strony. Dużo uśmiechu, przewrotnych sytuacji a także miłosnych uniesień w odpowiednich momentach ustępowały pola ważnej treści - czytamy bowiem o odwadze popychającej nas do przodu mimo lęku przed tym co czeka za zakrętem, o pasji dyktującej warunki, o poszukiwaniu własnego miejsca w świecie. Młode bohaterki dopiero wkraczają w dorosłe życie i stają naprzeciwko trudnych decyzji, ale tym samym czytelnik może lepiej je zrozumieć, dostrzega w nich bardziej ludzki obraz i bawi się jeszcze lepiej próbując postawić się na ich miejscu. W fabule liczy się przygoda, dynamika, wzajemne przyciąganie, zapewniając przyjazną atmosferę, intrygując oraz otulając nas pozytywnymi emocjami. Autorka podążając znanymi nam schematami być może nie stworzyła nic oryginalnego a jednak całość przedstawiła w tak sympatyczny sposób, że strony przerzucały się same.

"Randka na murawie" rozgrzewa serce, przywołuje serdeczne uczucia, otula nas swoimi ramionami niczym ciepły kocyk. To lektura, która ma bawić i intrygować, więc spełnia swoje zadanie idealnie. Lekka forma przekazu a także ukryte w tekście ponadczasowe wartości pozwalają nam zaangażować się w treść i kibicować bohaterom. Jeśli więc poszukujecie idealnego czasoumilacza na leniwe popołudnie, który ładnie połączy się z kubkiem gorącej herbaty - polecam.

piątek, 20 grudnia 2024

"Kłamstwa. Seria Twisted" Ana Huang

 
"Kłamstwa. Seria Twisted" Ana Huang, Tyt. oryg. Twisted Lies: A Fake Dating Romance, Wyd. Czwarta Strona, Str. 352



On zrobi dla niej wszystko… nawet skłamie.


Miło wraca się do serii, które dostarczyły nam w poprzednich częściach mnóstwa dobrej zabawy oraz niezapomnianych emocji. Cieszy również fakt, gdy dana autorka nie zwalnia tempa a wręcz podnosi swój poziom dopracowując ewentualne niedociągnięcia. Ana Huang od początku zdobyła moje uznanie a im więcej jej książek przeczytałam tym bardziej utwierdzałam się w tym przekonaniu. 

Serię Twisted możecie czytać dowolnie, niekoniecznie zachowując chronologię, chociaż osobiście polecam Wam rozpocząć przygodę z Huang zgodnie z datą wydawania powieści. Chodzi o klimat historii, o ich subtelne przenikanie się oraz po prostu czystą przyjemność z przewracania stron, ale prawda jest taka, że nawet zaczynając od końca doskonale odnajdziecie się w wydarzeniach. Autorka pisze ze swobodą, kreuje ciekawe wydarzenia, stawia na pierwszym planie charyzmatyczne postacie i pięknie żongluje emocjami, nieustannie trzymając nas w napięciu oraz rozbrajając smacznym poczuciem humoru w odpowiednich momentach.

Christian Harper jeszcze do niedawna nie miał żadnych słabości. Niezależny mężczyzna w idealnie skrojonym garniturze zmieniał kobiety jak rękawiczki. Jednak pewnego dnia wpadła mu w oko sąsiadka, Stella Alonso, która mimo swojej sławy pozostaje nieśmiałą kobietą. Zna natomiast swoją wartość, więc nie pozwoli się przekupić mężczyźnie bez zasad. Do momentu, kiedy wszystko się wali, demony przeszłości dają o sobie znać a ona ląduje w ramionach niebezpiecznego człowieka, z którym przecież nie chciała mieć nic wspólnego.

Fabuła mocno opiera się na wątku romantycznym i pcha bohaterów w swoje objęcia nawet jeśli oni wcale nie są do tego przekonani, ale jednocześnie czytelnik nie czuje, że podąża jednotorowym, utartym szlakiem. Odpowiednio zbudowane tło wydarzeń, mnóstwo sekretów związanych z przeszłością postaci, niedomówienia, tajemnice, emocjonalne wyzwania - to wszystko sprawia, że od lektury trudno się oderwać, murem stajemy za jedną ze stron (dla mnie to była Stella, choć Christian miał swój urok!) a romans rozkwita na naszych oczach mimo licznych niepowodzeń i popełnianych przez nich błędów.

"Kłamstwa. Seria Twisted" to kolejna porcja niezapomnianych wyrażeń. Książka intensywna, zaskakująca, czasami rozbrajająco szczera i sięgająca po ważne wartości, które pięknie dopełniają dzieła oraz uwiarygadniają fabułę. Dużo dzieje się dookoła, więc nie jesteśmy zamęczani wyłącznie sercowymi sprawami bohaterów a obserwujemy wszystko z dystansem, łącznie z rozwijającym się uczuciem. To spokojna książka, nie żaden intensywny erotyk, ale dla mnie to zaleta całej serii.

czwartek, 19 grudnia 2024

"Nienawiść. Seria Twisted" Ana Huang

 
"Nienawiść. Seria Twisted" Ana Huang, Tyt. oryg. Twisted Hate, Wyd. Czwarta Strona, Str. 528



Nienawidzi jej… prawie tak mocno jak jej pragnie.


Niedługo musieliśmy czekać na kontynuację namiętnej serii od Any Huang. Dwa wcześniejsze tomy dostarczyły nam przyjemności z czytania, więc tym razem również miałam spore oczekiwania. Jednak w przypadku tego cyklu najważniejsze jest przede wszystkim odnalezienie się w fabule i podążanie losami bohaterów dla których temat miłości to nie lada wyzwanie.

To nie jest książka, która zmienia świat, nie będę Was oszukiwać. Ma w sobie jednak coś takiego, że przerzucanie kolejnych stron zmienia się w czystą przyjemność. Lekka, nastawiona na różne emocje, stawiająca bohaterów po dwóch różnych stronach barykady. Skrajność postaci jest tutaj na pewno sporym atutem, ponieważ dwa dynamiczne charaktery, skupione wokół siebie żywioły, zrobią wszystko, żeby nie odsłonić się z tym co naprawdę czują.

Jules Ambrose nie boi się wyzwań i dobrej zabawy. W przeszłości znana była jako najdzielniejsza imprezowa dusza. Jednak dziś skupia się na nauce, ponieważ chce zostać cenioną adwokat. Na pewno nie szuka miłości, szczególnie z wykluczeniem pewnego przystojnego lekarza. Josh Chen nie potrafi rozgryźć Jules. Z jednej strony nie chce mieć z nią nic wspólnego, z drugiej czuje jej przyciąganie. Decydują się więc na pewien układ, który niekoniecznie sprzyja zdrowemu rozsądkowi, ale być może pozwoli im ugasić wzajemne pożądanie. 

Nie zabraknie uczuć, skrywanych sekretów a także namiętności. Ciekawa kreacja bohaterów oraz burzliwa relacja pomiędzy nimi wynagradza nam brak dodatkowych wątków pobocznych, których zawsze chętnie wypatruję. Żałuję, że autorka nie pokusiła się o lepiej rozbudowane tło wydarzeń i zamiast skupiać się na wzajemnych przepychankach (które swoją drogą były naprawdę fajne) nie pociągnęła dodatkowo prywatnych sprawy Jules, która przecież reprezentowała sobą silny kobiecy głos. Miejmy jednak świadomość, że trzymamy w swoich dłoniach przede wszystkim pikantny romans, który w tej kategorii spełnia oczekiwania.

"Nienawiść. Seria Twisted" przywołuje na twarzy uśmiech zadowolenia, gdy bohaterowie przekomarzają się między sobą, doskonale wiedząc, że w pewnym momencie i tak będą musieli być wobec siebie szczerzy. Opowieść o miłosnych wyzwaniach, gdy rozum konkuruje z sercem, o targających nami sprzecznych emocjach oraz o wyznaniach, które zawsze są, ale do samego końca nigdy nie przewidzimy ich finału.

środa, 18 grudnia 2024

"Gry. Seria Twisted" Ana Huang

 
"Gry. Seria Twisted" Ana Huang, Tyt. oryg. Twisted Games, Wyd. Czwarta Strona, Str. 480



Ona nie może do niego należeć... Ale on i tak będzie ją miał.


Po entuzjastycznie przyjętej pierwszej części serii Any Huang nie mogłam doczekać się kontynuacji. Liczyłam na równie dynamiczną akcję oraz sympatycznych bohaterów, ale muszę przyznać, że drugi tom wypadł nawet lepiej od swojej poprzedniczki i bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Autorka spotęgowała wszystko co dobre w jej talencie i złożyła na moje dłonie pomysłowy romans pobudzający wyobraźnię.

To typowa romantyczna opowieść dedykowana starszemu czytelnikowi, który nie boi się pikantnych scen ani intensywnych wrażeń. Romans jednak zachowany jest na smacznym poziomie, nie ma przesady ani balansowania na granicy dzięki czemu pomiędzy bohaterami powoli kiełkuje wzajemna nić porozumienia a my otrzymujemy jasno przedstawioną relację. Jedna nie tylko uczucie pomiędzy postaciami odgrywa tutaj kluczową rolę, ponieważ sięgamy po wiele intrygujących motywów w iście klimatycznym stylu.

Rhys Larsen to ochroniarz, którego - jak się wydaje - nie można złamać. Kieruje się wyłącznie dwoma zasadami, nie angażując się emocjonalnie i chroniąc swoich podopiecznych za wszelką cenę. Nie spodziewał się jednak, że na jego drodze stanie uparta i arogancka księżniczka Bridget von Ascheberg, która doskonale wiedziała jak postawić na swoim. Dla niej złamał swoje zasady, ponieważ górę wzięły silne emocje. Jednak ich wspólna przyszłość nigdy nie mogłaby mieć miejsca, ponieważ ona musi odpowiadać  nie tylko za siebie, ale za swoich przyszłych poddanych.

Tak ciekawe połączenie zaowocowało lawiną skrajnych emocji. Z jednej strony rozumiemy postawę bohaterów, ich obowiązki i reprezentowane wartości, ale z drugiej widzimy, że to tylko ludzie, którzy chcą kochać i być kochanym jak wszyscy dookoła. Księżniczka, której brat abdykował, została postawiona w obliczu naprawdę trudnego wyzwania, zmuszona do podjęcia wielkich decyzji, ponieważ serce dyktowało jej jedno a rozum drugie. Ze strachem więc przerzucałam kolejne strony, unikałam dworskich intryg i królewskich obowiązków narzuconych na Bridget, ponieważ wyczuwałam chemię pomiędzy nią i Rhysem. Po cichu liczyłam, że, jak to w bajkach bywa, księżniczka odnajdzie drogę do swojej wielkiej, prawdziwej miłości.

Muszę przyznać, że pomysł na fabułę bardzo przypadł mi do gustu. To ciekawe przedstawiona opowieść o kilku konkretnie poprowadzonych motywach, z cudownie charyzmatycznymi bohaterami na pierwszym planie. "Gry. Seria Twisted" pobudza wyobraźnię, rozpala zmysły i nie pozostawia nas obojętnym na to co dzieje się dookoła, bo przecież każdy zasługuje na szczęście, nawet ten, kto niebawem będzie mieć swoich poddanych. Czy zatem księżniczka odnajdzie swojego księcia, lub jak w tym wypadku ochroniarza? O tym przekonacie się sięgając po powieść, która na pewno Was nie zawiedzie!

wtorek, 17 grudnia 2024

"The Picture of Dorian Gray" Oscar Wilde

 
"The Picture of Dorian Gray" Oscar Wilde, Wyd. Ze Słownikiem, Str. 454
 

Nauka języka jednym przychodzi zadziwiająco łatwo. Inni muszą mocniej zaangażować się w temat. Należę do tej drugiej grupy i od najmłodszych lat mam spory problem z przyswajaniem wiedzy czy uczeniem się nowych słówek. Staram się podwójnie a jednak wciąż czuję, że stoję w miejscu. Pracując na licznych egzemplarzach uzupełniających wiedzę mam już pewne doświadczenie w tym zakresie i śmiało mogę potwierdzić, że dzięki wydawnictwu Ze Słownikiem naprawdę zaczęłam czuć, że robię postępy.

Zacznijmy od faktu, że ta przygoda nie należy do najłatwiejszych, ale umówmy się - gra jest warta świeczki. Kto nie byłby dumny z siebie po przeczytaniu książki w innym języku? Ja byłam! Ponieważ właśnie to oferuje nam wydawnictwo. Na bazie znanych lektur, sięgając po klasykę literatury co na pewno ułatwia w jakiś sposób czytanie (znamy bowiem te historie od dawna) możemy zdanie po zdaniu sklejać całość i przy tym poszerzać swój zasób słów.

Wydawnictwo oferuje wiele tytułów w różnych przedziałach zaawansowania, więc nie będę Wam przybliżać o czym jest Dorian Gray. Tutaj nie chodzi bowiem o fabułę, ale o górę do pokonania. Ponad czterysta stron początkowo wydaje się niemożliwe do przeczytania dla kogoś kto czuje się na początku nauki z angielskim a jednak powoli, nie tracąc ducha, motywując się do dalszego działania wraz ze słownikiem dołączonym do tekstu przeczytałam wszystko.

Było trudno, czasami musiałam odłożyć książkę na kilka dni (czego nie polecam, bo wtedy czujesz, że musisz się cofnąć!), ale to było potrzebne dla przewietrzenia głowy. Powoli, krok po kroku składałam kolejne zdania, zapamiętywałam nowe słówka, obserwowałam jak łączą się czasy i podążałam za wiedzą. Bawiłam się przy tym lepiej niż dobrze, ponieważ czułam, że naprawdę coś wchodzi mi do głowy i tam też pozostaje. 

To nie jest moje pierwsze spotkanie z książką wydawnictwa Ze Słownikiem, na pewno też nie ostatnie. Chociaż historie angażują dużo czasu to z każdą kolejną stroną mam poczucie, że idzie mi co raz lepiej. Wymaga to zaangażowania, ale czy nie tak właśnie człowiek zdobywa kolejne poziomy? Po pierwsze historia jest wyborna, ponieważ opowieść o Dorianie Gray'u to klasyka sama w sobie, po drugie dużo słówek wzbogaca wiedzę, po trzecie gramatyka wchodzi lepiej do głowy. Na ostatek - całość zasługuje na pochwałę pod względem merytoryczny, więc w pełni świadomie: ogromnie polecam!

poniedziałek, 16 grudnia 2024

"Miłość. Seria Twisted" Ana Huang

 
"Miłość. Seria Twisted" Ana Huang, Tyt. oryg. Twisted Love, Wyd. Czwarta Strona, Str. 392



On ma serce z lodu, ale dla niej… mógłby spalić cały świat.


Jesteście gotowi na płomienny romans, w którym wszystko może się wydarzyć? Ana Huang zaprasza nas do poznania pierwszego tomu jej romantycznej serii a "Miłość. Seria Twisted" zapowiada się lepiej niż dobrze już przy pierwszym rzucie na bajeczną okładkę!

Przyznaję, że niewiele słyszałam o Huang nim nie pojawiła się pierwsza zapowiedź jej książki, ale szybko nadrobiłam zaległości i okazało się, że zagraniczne fora zgodne są co do pozytywnych opinii. Na własnej skórze postanowiłam więc przekonać się czy i do mnie trafi romans z motywem zakazanej miłości a świeżo po lekturze mogę napisać: bawiłam się naprawdę dobrze. Podobał mi się styl autorki oraz jej lekkość w budowaniu wiarygodnych kreacji i chociaż często rozmijałam się z bohaterką w poglądach co do danej sytuacji to i tak wczułam się w fabułę bardziej niż zakładałam.

Czytamy o losach dwójki zagubionych bohaterów, którzy stanęli na swojej drodze w odpowiednim momencie. Oni obydwoje byli przekonaniu, że nie zasługują na szczęście a już na pewno nie na wspólną przyszłość, ale czytelnik od razu może wyczuć chemię pomiędzy Avą i Alexem, która popycha ich ku sobie. On był zamknięty w sobie i nie dopuszczał do siebie żadnych emocji, ona potrzebowała wsparcia i zrozumienia, ale wiedziała, że najlepszy przyjaciel jej brata nie przegoni towarzyszących jej demonów. A jednak znaleźli wspólny język, który mimo licznych przeciwności pozwolił wierzyć, że być może znajdą dla siebie odpowiednie rozwiązanie.

Fabuła co prawda okazała się dla mnie dość przewidywalna i od razu wiedziałam jak ostatecznie zakończą się losy bohaterów, ale to nie zmienia faktu, że bardzo ich polubiłam a w międzyczasie natknęłam się na kilka ciekawych i smacznych twistów fabularnych, które dopełniły fabułę. Było więc ciekawie, co najważniejsze bardzo emocjonalnie a tło wydarzeń okazało się na tyle dopracowane, że już teraz ciekawi mnie jak autorka ugryzie temat drugiego tomu po który na pewno sięgnę.

"Miłość. Seria Twisted" to zagwarantowany przyjemny relaks na leniwe popołudnie. Razem z bohaterami przeżyjemy romantyczną przygodę, choć początkowo nic na to nie wskazywało. Będzie zabawnie, uszczypliwie oraz uczuciowo, ale nie zapominajmy również o mrokach przeszłości, które pokierują czynami głównej bohaterki. Przygotujcie się więc na wielowymiarową opowieść otwartą na czytelnika i zapraszającą go w sam środek swojej przygody.

niedziela, 15 grudnia 2024

"Anne of Green Gables" Lucy Maud Montgomery

 
"Anne of Green Gables" Lucy Maud Montgomery, Wyd. Ze słownikiem, Str. 590

 

W aktualnych czasach nauka języka angielskiego wydaje się być priorytetem. Niestety szkoła nie zawsze jest nas w stanie przygotować do odpowiedniego poziomu posiadanej wiedzy. Szukamy wówczas własnych źródeł wiedzy, które pomogą nam lepiej mówić i pisać w obcym języku. Na własnej skórze przerobiłam wiele książek z którymi zaczynałam od podstaw, ale nieodmiennie wracam do propozycji od Wydawnictwa Ze Słownikiem, który proponuje naukę poprzez dobrą zabawę. 

Nie będę pisać o treści książki, ponieważ każdy z nas zna Anię z Zielonego Wzgórza, docenia i lubi. To wystarczy, by decydując się na przeżycie przygody wraz z rezolutną bohaterką zmierzyć się także z próbą językową. Wydawnictwo pozwala nam nie tylko pogłębić nasze słownictwo, ale w pełni skoncentrować uwagę na czasach, które w normalnej książce odgrywają przecież pierwszorzędną rolę. W ten sposób spędzamy czas: czytając, analizując, przypominając sobie słówka lub poszukując ich znaczeń w słowniczku dodanym do książki. 

To trudne wyzwanie, nie będę ukrywać. Czym innym jest mierzenie się ze zdaniami do przetłumaczenia w klasycznych podręcznikach, gdzie wszystko jest uporządkowane według zagadnień, czym innym kontrolowany chaos, który dla autora jest zwykłą treścią a dla tego, kto z językiem dopiero zaczyna swoją przygodę - podwójnym wyzwaniem. Muszę jednak przyznać, że taka metoda jest naprawdę skuteczna, pobudza szare komórki i nawet jeśli często musiałam się cofać, przypominać sobie to co już myślałam, że mam opanowane, to po zamknięciu ostatniej strony czułam ogromną satysfakcję. 

Książka jest bardzo dobrze przedstawiona. Są zdania angielskie, są zdania polskie. Trudniejsze wyrazy trafiają do słowniczka. Autorzy książki zrobili wszystko co w ich mocy, by w pełni ułatwić nam naukę, ale jednocześnie nie podali wszystkiego na tacy, by czytelnik musiał sam się zaangażować. I taka forma nauki zachwyciła takiego laka jak ja!

Nie pozostaje mi nic innego jak pochwalić pomysł, wykonanie oraz zachęcić Was do zmierzenia się z podobnym wyzwaniem. W ofercie wydawnictwa znajdziecie różne lektury, zazwyczaj są to klasyki literatury (łączymy przyjemne z pożytecznym!) oraz różne poziomy językowe. Uważam, że nie ma przyjemniejszej nauki przedstawionej w tak ciekawy i merytoryczny sposób.

sobota, 14 grudnia 2024

"Serce w grze" Justyna Wnuk

 
"Serce w grze" Justyna Wnuk, Wyd. Amare, Str. 406

 

W tym meczu stawką będzie… miłość.

 

W miłości i na stadionie wszystkie chwyty są dozwolone. Nikt nigdy nie jest bowiem w stanie przewidzieć ruchów przeciwnika a przecież każdy dąży do wygranej. Przekonali się o tym bohaterowie powieści Justyny Wnuk, którzy musieli się zmierzyć z prawdziwie wybuchowym uczuciem. 

Autorka utrzymuje fabułę w klasycznym schemacie romantycznym, czyli każdy z nas wie w którą stronę potoczy się akcja, ale nikt nie będzie tym rozczarowany, ponieważ całość wypada precyzyjnie, wiarygodnie i miejscami wręcz zabawnie. Śledzimy niezdarne ruchy głównych bohaterów, którzy bronią się jak mogą przed przyciągającą ich chemią, ale los ma dla nich własne plany. Dużo w tm wszystkim dobrej zabawy, ciętych ripost oraz dynamicznych dialogów, które przekładają się na barwną opowieść przywołującą na twarzy szczery uśmiech.

Słoneczna Barcelona rozpali nasze zmysły. To właśnie tutaj młoda pisarka Aida Manzano pozna Nikomede Lear Aragona Verra, światowej klasy piłkarza, który przez przypadek doprowadzi do nieprzyjemnej sytuacji. Nie zdobędzie tym uznania dziewczyny a ich przygoda zacznie się od słownych przepychanek, ale ten natłok silnych emocji będzie potrzebny do kontynuowania dalszej relacji. Obydwoje nieświadomi jeszcze zbliżą się do siebie mimo nieustannego błysku fleszy paparazzi.

Przyznaję, że lektura dostarczyła mi zaskakująco dużo pozytywnych wrażeń. Od pierwszej do ostatniej strony towarzyszyli mi sympatyczni bohaterowie, wykreowani z pomysłem oraz obdarzeni charyzmą a uczucia jakie związane były z ich znajomością okazały się niezwykle plastyczne. Motyw sportowy odszedł na drugi plan, był jedynie tłem początkującym wydarzenia a my w pełni koncentrujemy naszą uwagę na głównych bohaterach, którzy sami nie wiedzą jak wszystko poukładać. Autorka z lekkością i smacznym poczuciem humoru prowadzi nas przez niełatwą drogę sercowych rozterek, i chociaż nie unika po drodze typowych schematów - intryguje, zatrzymuje przy sobie na dłużej, rozgrzewa serce. 

"Serce w grze" to idealna propozycja na leniwe popołudnie, której celem jest przede wszystkim skoncentrowanie uwagi czytającego na swobodnie rozwijającej się miłosnej relacji. Bohaterowie zatrzymują przy swojej opowieści na dłużej a odkładając książkę na bok wciąż rozmyślamy co dalej wydarzy się w ich życiu. Dobrze napisana, przewrotna i skupiająca się na emocjach historia idealnie umili nam wolne chwile i połączy się z kubkiem ulubionej herbaty rozświetlając ponury jesienny czas.

piątek, 13 grudnia 2024

"Łazikanty" J.R.R. Tolkien

 
"Łazikanty" J.R.R. Tolkien, Tyt. oryg. Roverandom, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 136

 

Skąd się biorą sny? Kto włada morzami? Czy na księżycu żyją psy?

 

Bajka bajce nie równa, szczególnie jeśli mówimy o tych historiach, które idealnie wpasowują się w każdy wiek czytającego. Specjalistą w tego typu historiach był J.R.R. Tolkien, którego historie pozostają w naszych głowach na długo po zamknięciu ostatniej strony. 

"Łazikanty" to wpisana w klasykę dziecięcą opowieść, którą dopiero odkryłam, a która porwała mnie od pierwszych stron. Książka wizualnie jest całkiem spora, ale liczy sobie zaledwie 136 stron i składa się nie tylko na piękną treść, ale i wpadające w oko ilustracje samego autora. Przyznaję, że wykonanie jest imponująca a sama fabuła piekielnie emocjonalna nawet dla mnie, czytelnika, który przecież podobne bajki powinien mieć już dawno za sobą. 

Tolkien był niezwykle mądrym człowiekiem a jego wiedza odbijała się na kartach powieści. Dzięki temu możemy zachwycać się tym co ukryte pomiędzy wierszami a także doszukiwać się powiązań między tekstem a współczesnymi wartościami. Tym sposobem fabuła łączy pokolenia, zaprasza nas do interakcji oraz umożliwia rozkładanie jej na czynniki pierwsze, a my przepełnieni silnymi emocjami towarzyszącymi nam na każdym kroku przerzucamy kolejne strony, dzięki którym w naszych wyobraźniach odgrywa się wyjątkowy spektakl. 

Bajka powstała na potrzeby chwili, mając ukoić smutek dziecka po stracie zabawki. Została znaleziona pośród zapisków Tolkiena i otrzymała nowe życie. Dzięki temu możemy delektować się historią pieska zmienionego przez czarodzieja w zabawkę, który poszukując drogi do domu zjednuje sobie przyjaciół oraz miesza się w całą masę przygód. Jak więc się domyślacie dla najmłodszych będzie to wyjątkowa opowieść, która zaskoczy ich na każdym kroku, natomiast dorośli wyciągną z treści nie jedną lekcję, docenią kunszt oraz zamysł autora a także połączą to co dzieje się w krainie dedykowanej dzieciom z tym co dostępne jest na każdym kroku w realnej prozie dnia codziennego.

"Łazikanty" to historia, która obowiązkowo powinna znaleźć się na półce każdego zaangażowanego czytelnika. Pięknie wykonana pod kątem wizualnym, jeszcze lepiej poprowadzona jeśli mówimy o samej akcji czy kreacji bohaterów. Złożoność treści a także wiele pozytywnych emocji łączą się w wydarzenia, które pięknie przejmują kontrolę nad naszymi myślami oraz mają kluczowy wpływ na kształtowanie charakteru. Zdecydowanie polecam!

czwartek, 12 grudnia 2024

"Piekło" Katarzyna Wolwowicz

 
"Piekło" Katarzyna Wolwowicz, Wyd. Zwierciadło, Str. 300

 

Piekło jest wtedy, kiedy drżysz o życie swojego dziecka i nie jesteś w stanie zrobić nic, by mu pomóc. 

 

Gotowi na kolejną porcję niebezpiecznych przygód prosto od Katarzyny Wolwowicz? Zapewniam, że autorka nie zwalnia tempa i po raz kolejny składa na nasze dłonie przejmującą, emocjonalną opowieść, w której wszystko może się wydarzyć.

Cykl doczekał się siódmej odsłony, ale śmiało możecie czytać bez konieczności zachowania chronologii. Co prawda najnowsza część odnosi się do wcześniejszych wydarzeń, ale są to detale z pominięciem których będziecie się bawić równie dobrze. Autorka pisze bardzo kreatywnie, jej styl wpływa na wyobraźnię czytelnika, z każdej strony otula nas mroczny klimat a my z przyjemnością przewracamy kolejne strony, by jak najszybciej dowiedzieć się co wydarzy się dalej, więc nie ma ani czasu na nudę, ani fabularne przestoje. Mimo dalszych przygód komisarz Olgi Balickiej całość trzyma wysoki poziom i może pochwalić się wartymi zaangażowania zwrotami akcji.

Olga doświadczyła panicznego strachu o życie swojego dziecka. Wykończona miała nadzieję, że najgorsze już za nią. Podejmuje jednak działania mające na celu wyjaśnienie zabójstwa dziennikarza, nie wiedząc jeszcze, że to wystawi ją na kolejną próbę. W Jeleniej Górze dochodzi do podejrzanych zatruć dzieci a oddział pediatrii zostaje zamknięty. Nowe faktu zupełnie się ze sobą nie łączą. Nadchodzi nieznane a Olga stanie w samym sercu niekontrolowanego chaosu. 

Kryminalne wyzwanie pełne będzie zaskakujących zwrotów oraz niedomówień wyjaśniających się dopiero na finałowych stronach. Autorka doskonale wie jak poprowadzić akcję, by ta gęsta była od stopniowanego napięcia oraz wprowadzała na scenę barwne, charyzmatyczne osobowości, które wiedzą więcej niż chcą powiedzieć. Dzięki temu bawimy się wybornie przerzucając kolejne strony, łącząc motywy, doszukując się tego co ukryte i wraz z główną bohaterką odczuwając wszystkie głębokie emocje, które stanowią główny atut tej powieści. Przygotujcie się na to, że wszystko może się wydarzyć a historia zmieni swój bieg w najmniej spodziewanym momencie.

"Piekło" trzyma wysoki poziom swoich poprzedniczek i gwarantuje przygodę dedykowaną wszystkim fanom powieści kryminalnych. Katarzyna Wolwowicz żongluje emocjami, wprowadza intrygi oraz sekrety na pierwszy plan a także nie pozostawia nas obojętnych na losy komisarz prowadzącej śledztwo. To zatem idealna propozycja na jesienny wieczór, która angażuje naszą wyobraźnię i gwarantuje kilka godzin niekłamanej przyjemności czytania.

środa, 11 grudnia 2024

"Kruche nici mocy" Victoria Schwab

 
"Kruche nici mocy" Victoria Schwab, Tyt. oryg. The Fragile Threads of Power, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 776

 

Siedem lat temu drzwi między czterema Londynami zostały zamknięte. 

 

Victoria Schwab wielokrotnie wykazała się niepodważalnie dobrą wyobraźnią. Dziś wraca z propozycją nowej serii i robi to lepiej niż dobrze, ponieważ ponad siedmiuset stronicowa lektura porwała mnie już na samym początku. Dalej było tylko lepiej. 

Powyższa lektura jest wstępem do uniwersum bohaterów, których poznaliśmy już wcześniej. Polecam więc cofnąć się w nadrabianiu zaległości książek autorki, aby móc w pełni delektować się lekturą. Jeśli jednak chcecie zacząć od "Kruchych nici mocy" - warto, nawet jeśli pominiecie pewne detale, bowiem to rozległy świat, wspaniale wykreowany, bogaty w detale, własne zasady i magiczne aspekty co przekłada się na spójną całość otwartą na czytelnika. Schwab pisze bardzo plastycznie, jej bohaterowie są dojrzali i niezwykle złożeni a przygody jakie na nich czyhają są zarówno intrygujące jak i niebezpieczne co wywołuje dreszcz ekscytacji oraz opiera się na odpowiednio przedstawionym klimacie. Nie można się do niczego przyczepić!

Siedem lat temu doszło do rozłamu. Drzwi pomiędzy czterema Londynami zostały zamknięte. Tylko nieliczni, potężni magowie mogli je otworzyć. Zapanował chaos a podział władzy pokazał prawdziwe oblicza bohaterów. Dookoła pełno jest spisków oraz intryg, które wywołują nieprzewidziane działania. W tle przewijają się kwestie polityczne, religijne a nawet moralne. Trudno będzie nad tym wszystkim zapanować. Jednak Tes już nie jeden raz pokazała, że potrafi naprawić to co na pierwszy rzut oka jest nienaprawialne. Tylko czy i tym razem udźwignie ogrom wagi sytuacji?

Na początku warto poświęcić tej historii więcej uwagi. Fabuła wymaga zaangażowania oraz zrozumienia, ponieważ świat, w którym rozgrywa się cała akcja nie należy do najłatwiejszych. Im dalej jednak w opowieść tym pewniej się czujemy, dostrzegamy zamysł autorki, jej zaangażowanie a także poukrywane dookoła magiczne aspekty, które bardzo ładnie dopełniają dzieła. Fabuła jest bardo zagmatwana, składa się na liczne wątki, motywy, treści ukryte pomiędzy wierszami a także koncentruje uwagę wokół niejednoznacznych bohaterów do głębszej analizy, więc nieustannie jesteśmy bombardowani nowymi informacjami i to jest dobre, nawet bardzo! Bowiem nieustannie czujemy się zaangażowani w treść a na końcowych stronach czujemy żal, że dobiega już końca. Natomiast cała ta magiczna przygoda opiera się na motywach fantasty, ale kryje w sobie coś więcej o czy koniecznie musicie przekonać się sami.

"Kruche nici mocy" odpowiedzą na pytania zadane we wcześniejszych tomach, ale wprowadzą na scenę także nowe informacje. To książka, która będzie nas trzymać w napięciu od pierwszej do ostatniej strony, będzie kusić i intrygować, ale przede wszystkim wypełniać naszą wyobraźnię plastycznymi, szczegółowymi opisami. Victoria Schwab nieprzerwanie udowadnia, że doskonale wie jak napisać przejmującą powieść w której wszystko może się wydarzyć, jednocześnie zjednując sobie nowych fanów. Przyznaję, że osobiście jestem zachwycona i mam nadzieję, że kolejne tomy będą utrzymane na równie wysokim poziomie.

wtorek, 10 grudnia 2024

"The Pairing. Sztuka dobierania" Casey McQuiston

 
"The Pairing. Sztuka dobierania" Casey McQuiston, Tyt. oryg. The Pairing, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 496

 

Wyborna podróż po Europie, która pobudzi wasz apetyt!

 

Casey McQuiston skutecznie podbija serca czytelników swoimi romantycznymi opowieściami. Nic więc dziwnego, że z rosnącymi zaciekawieniem wypatrujemy jej kolejnych historii. "The Pairing. Sztuka dobierania" była moim priorytetem w wyborze lektur i jednoczesnym strzałem w dziesiątkę pod względem emocjonalnych doświadczeń.

Lubię prozę autorki, ponieważ potrafi ona idealnie oddać to co zamknięte w duszy bohaterów. Jej lekki styl, precyzyjne skoncentrowanie się na jednostce a także czerpanie inspiracji z prozy życia przekładają się na swobodnie poprowadzoną opowieść. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że każdy czytelnik odnajdzie coś dla siebie, młodzież bowiem doceni fantazję i pomysłowość autorki, dorośli doszukiwać się będą mogli dodatkowej treści ukrytej między wierszami. Całość oparta jest bowiem na dość luźnej wariaci romantycznej, bo chociaż sercowe rozterki pojawią się na pierwszym planie, najważniejsze będzie życie dyktujące własne warunki.

Theo i Kit inspirowali swoim uczuciem. Jako dzieci byli nierozdzielni, jako nastolatkowie z przyjaźni przeistoczyli się w miłość. Jako dorośli nie udźwignęli bagażu doświadczeń. Rozstali się na dobre, a przynajmniej byli przekonani, że nic wspólnego już ich nie czeka. W dodatku wydaje się, że rozłąka podziałała na ich korzyść. A jednak ich drogi ponownie się skrzyżowały w najmniej spodziewanym momencie, gdy obydwoje zdecydowali się wykorzystać dawno zakupiony voucher na tour po Europie.

Motyw drogi odnalazł tutaj swoje miejsce co bardzo mnie ucieszyło. Autorka przedstawiła dwa procesy zachodzących w bohaterach zmian łącząc to w jedną, spójną całość. Z jednej strony obserwujemy jak kształtowały się charaktery postaci tuż po zerwaniu i jak radzili sobie w pojedynkę (całkiem nie najgorzej), następnie zaczynamy dostrzegać, że coś ponownie rodzi się pomiędzy nimi w podróży. To już są jednak dwaj zupełnie inni mężczyźni, którzy z większym dystansem oraz świadomością podchodzą do nowej sytuacji. Obserwujemy zatem bardzo dobrze przedstawiony motyw romantyczny, nienachalny i w pełni poparty konkretnymi emocjami, który opiera się na życiu pełnym zmian oraz nieprzewidywanych zwrotów akcji, jednocześnie zachwycając nas niepodważalną chemią pomiędzy bohaterami. 

"The Pairing. Sztuka dobierania" to idealna lektura na leniwe popołudnie, która z kubkiem gorącej herbaty zapewni nam sympatyczny relaks po ciężkim dniu. Czytamy bowiem o typowych wyzwaniach jakie czekają na naszej drodze w dorosłym życiu, o nieporozumieniach oraz braku prawidłowej komunikacji. Casey McQuiston bawi, intryguje, daje do myślenia i robi to wszystko w bardzo niezobowiązujący sposób, aby jej lektura niosła przede wszytskim maksymalną przyjemność czytania.

poniedziałek, 9 grudnia 2024

"Finale" Becca Fitzpatrick

 
"Finale" Becca Fitzpatrick, Tyt. oryg. Finale, Wyd. Poradnia K, Str. 400

 

Czy miłość może pokonać mrok?

 

Becca Fitzpatrick pokazała czytelnikom jak powinno wyglądać prawdziwe paranormal romance. Jej seria pełna niebezpieczeństw, wyzwań oraz głębokich emocji wciąż zjednuje fanów na całym świecie a dzięki wznowionemu wydaniu ponownie udowadnia swoją oryginalność.

Z nostalgią sięgnęłam po cykle Szeptem, ponieważ zaczytywałam się w nim jako nastolatka. Wówczas miałam wrażenie, że nie spotkam żadnej innej dorównującej jej powieści. Bardzo polubiłam się ze stylem autorki i to samo potwierdzam po latach, gdy na nowo odkrywam jej talent. Jasny przekaz, plastyczność, warte zanotowania cytaty czy nawet dojrzała, złożona kreacja bohaterów w połączeniu z mrocznym klimatem oraz licznymi zwrotami akcji znalazły swoje miejsce w zyskującej na wartości z każdym nowym tomem serii romantycznej, gdzie dobro konfrontowało się z prawdziwym złem.

Zachowanie chronologii jest niezwykle istotne. Autorka prowadzi nas przez ciąg przyczynowo-skutkowy, gdzie decyzje bohaterów mają swoje odbicie w dalszych wydarzeniach a przeszłość ujawnia swoje oblicze w najmniej spodziewanym momencie. Każda książka jest ze sobą połączona, ekscytację oraz niewiedzę przed kolejnymi działaniami budują finały poszczególnych części a my otrzymujemy możliwość obserwacji zmian zachodzących w głównych postaciach. Właśnie to w tym wszystkim jest najlepsze: historie dojrzewają wraz z czytelnikiem, są pełne sygnałów do wyłapywania pomiędzy wierszami, odpowiadają na współczesne wartości a jednocześnie są pasjonujące, bowiem odwołują się do głębokiego uczucia. Romans króluje na pierwszym planie, raz za razem zbliża i odpycha od siebie bohaterów a my wciąż żyjemy w niepewności jak zakończy się ich przygoda.

Nora i Patch zawsze czuli do siebie przyciąganie, ale nie potrafili pokonać przeciwności, by żyć szczęśliwie. Ich droga byłą wyboista i pełna niebezpieczeństw. Musieli porzucić to co do tej pory zbudowali a jednak przed nimi wciąż wyrastały bariery. Teraz czekało na nich ostateczne starcie z siłami zła. Norze przyjdzie się opowiedzieć po wybranej stronie, zdecydować co chce w życiu robić i ostatecznie zakończyć nadchodzącą wojnę. Tylko czy jedna osoba jest w stanie to wszystko udźwignąć? 

"Finale" pięknie domyka całą serię i jednocześnie otwiera przed nami ostatnią przygodę. Otrzymujemy odpowiedzi na wszystkie zadane wcześniej pytania, wyjaśniają się poszczególne wątki a nowe wypełniają luki, by czytelnik otrzymał kompletną całość. Becca Fitzpatrick stając na wysokości zadania oddała w nasze ręce powieść niezwykle emocjonalną, zaskakującą i dynamiczną, od której nie sposób było się oderwać do ostatniej strony. Bez względy na wasze czytelnicze upodobania zatem - ogromnie polecam.

niedziela, 8 grudnia 2024

"Czas Żniw. Wersja autorska" Samantha Shannon

 
"Czas Żniw. Wersja autorska" Samantha Shannon, Tyt. oryg. The Bone Season, Wyd. SQN, Str. 768

 

Wydanie specjalne z okazji dziesiątej rocznicy, w pełni zaktualizowane o nowe materiały.

Page ma dar, najpotężniejszy dar wśród jasnowidzów. Dzięki niemu potrafi nawiązać kontakt z zaświatami, miejscem gdzie różnorodność nabiera na znaczeniu. W tym miejscu znajdują się wszyscy, od przyjaciół po zaciętych wrogów. Ale dla Page to nie problem, przecież pracuje w kryminalnym podziemiu Sajonu Londyn. Wędrując do ludzkich umysłów wykrada to co najcenniejsze - zatajone informacje. Jako członkini nielegalnego Stowarzyszenia musi się mieć na baczności. Page nie przewidziała jednak, że los zgotował dla niej nie lada wyzwanie. Podczas jednej z akcji popełnia błąd, zostaje pojmana i wywieziona do Oksfordu. Tam musi stawić czoła nie tylko samej sobie, ale i uratować to co z niej zostało. Czy wygra walkę z wrogiem?

Moc wrażeń towarzyszyła mi na każdej stronie za sprawą licznych wątków oraz pojawiających się wyzwań. Licząca sobie ponad siedemset stron lektura nie była jednie wprowadzeniem do serii a pełnowymiarową atrakcją, która rozwijała się wraz ze świadomością głównej bohaterki wobec jej zdolności oraz potęgi. Pomysłowa fabuła łączyła wątki przygodowe, fantastyczne oraz społeczne, nawiązując do współczesnych wartości i w odpowiednich momentach pozwalała czytać między wierszami. To jedna z tych historii, która przypadnie do gustu każdemu, bowiem dojrzewa wraz z czytającym i odwołuje się do treści zarówno młodzieżowych jak i tych bardziej dojrzałych. Mieszanka jest nietypowa, ale miała spore pole do popisu i wypadła naprawdę smacznie. A sam świat przedstawiony? Bogaty w detale, kuszący i niosący poczucie, że przed nami jeszcze wiele detali do odkrycia.

Jak to się często zdarza nie ma dobrej fantastyki bez miłosnej historii po drugiej stronie ringu. W tym przypadku mamy Page i jej sercowe rozterki. Autorka uzupełniając przygodę o romantyczne atrakcje zapewniła tło silnych emocji co bardzo doceniam. Na równi stanęła także kreacja postaci, dopracowane sylwetki o barwnych osobowościach, które tak jak my popełniały błędy i próbowały wyciągnąć z nich wnioski. Nikt nie był czarno-biały, bowiem moralne kwestie poddawały w wątpliwość pewne działania, ale to podbiło atmosferę i zmusiło czytelnika do jeszcze większego zaangażowania się w treść. Page nie zawsze postępowała tak, jakbym sobie tego życzyła, ale jednocześnie trzymałam kciuki za jej niełatwą misję i wraz z nią podróżowałam przez kolejne etapy kształtowania charakteru, by w połączeniu z wszechobecnym niebezpieczeństwem zaowocować wartym pochwały dynamizmem.
 
Czy warto sięgnąć po nowe wydanie? Owszem! Pięknie prezentuje się wizualnie, przyciąga wzrok i zachwyca detalami, ale to wnętrze zasługuje na największą pochwałę. Autorka nie zapominają o swoich fanach dodała coś, co każdy fan jej powieści powinien poznać osobiście. Nic więcej nie zdradzę!
 
"Czas żniw" to książka, która zyskała wielu fanów na całym świecie nie bez przyczyny. Dopracowana, pomysłowa oraz wymykająca się schematom lektura prowadzi nas przez zawiłe realia świata, w którym wszystko może się wydarzyć. Główna bohaterka dominuje na pierwszym planie, wątek romantyczny rośnie w siłę a nowe wydanie, wzbogacone o dodatkowe materiały, pięknie podkreśla zaangażowanie autorki oraz jakość całej serii. Z pełną świadomością zatem - polecam! 

sobota, 7 grudnia 2024

"Śmierć w Kornwalii" Daniel Silva

 
"Śmierć w Kornwalii" Daniel Silva, Tyt. oryg. A Death in Cornwall, Wyd. Harper Collins, Str. 432

 

Brutalne morderstwo i zaginione arcydzieło – zagadka, którą rozwiązać może tylko Gabriel Allon.

 

Niekwestionowany mistrz budowania napięcia oraz podrzucania mylnych tropów otwiera przed nami drzwi do nowej zagadki. Tylko nieświadomy przyjemności czytania odrzuciłby takie zaproszenie!

Na prozę autora trafiłam wiele lat temu i od tamtego czasu pozostaję jego ogromną fanką. Przepadam za stylem Silvy oraz jego nieprzewidywalną wyobraźnią, która za każdym razem zaskakuje mnie czymś nowym. Żonglując licznymi, płynnie przeplatającymi się motywami, wprowadzając na scenę charyzmatyczne sylwetki postaci idealne do głębszej analizy a także potęgując emocje autor tworzy wyjątkowy spektakl od którego ciężko się oderwać. Na rzecz jego umiejętności przemawia także fakt, że trzymamy w dłoniach już dwudziestą czwartą odsłonę serii a jednak książka trzyma równie wysoki poziom co jej poprzedniczki i nie nudzi ani przez sekundę. 

Wszystko zaczyna się od morderstwa Charlotte Blake, wykładowczyni historii sztuki na Oksfordzie. Szukała skradzionego obrazu Picassa a dziś Gabriel Allon kontynuuje jej dzieło, jednocześnie próbując rozwikłać zagadkę jej śmierci. Nie spodziewa się jednak, że droga do odkrycia prawdy będzie trudna i niebezpieczna, ale będzie mógł liczyć na swoich przyjaciół oraz nieprzeciętny umysł szpiega. Czy zdąży odkryć prawdę nim pojawią się kolejne przeciwności?

Intensywna fabuła będzie nas prowadzić przez sekrety i niedomówienia, przywoła do tablicy bohaterów, którzy będą wiedzieli więcej niż powiedzą a także pozwoli nam podróżować po świecie, opuszczając Kornwalię na rzecz Korsyki czy Downing Street 10, na której ostatecznie wszystko się rozegra. Autor od początku do końca realizował swój plan, wodził czytelnika za nos, wprowadzał w ślepe zaułki i gwarantował tym samym wyborną zabawę opartą na współczesnych wartościach. Silva nie tylko przygotował kryminalną treść pełną zwrotów akcji, ale i interpretację zasad, analizę chciwości, władzy oraz związanych z tym konsekwencji. Na przestrzeni wydarzeń pojawiają się postacie poznane we wcześniejszych tomach, ale śmiało możecie porzucić chronologię czytania, bowiem każda książka to inna przygoda. 

"Śmierć w Kornwalii" idealnie sprawdzi się jako czasoumilacz po ciężkim dniu, książka, która zrelaksuje, pozwoli zaangażować się wyobraźni a jednocześnie nie okaże się ciężka czy nużąca. W połączeniu z kubkiem gorącej herbaty zapewni kilka godzin niekłamanej przygody a każdy czytelnik znajdzie w niej coś dla siebie za sprawą licznych motywów czy ciekawych sylwetek bohaterów. Daniel Silva po raz kolejny pokazał swój talent w najlepszej kryminalnej odsłonie.