czwartek, 25 lipca 2024

"Butcher & Blackbird" Brynne Weaver

 
"Butcher & Blackbird" Brynne Weaver, Tyt. oryg. Butcher & Blackbir, Wyd. Czwarta Strona, Str. 376 

 

Każdy seryjny morderca potrzebuje przyjaciela. 

Sądziłam, że w literaturze romantycznej nie spotka mnie już nic zaskakującego a później trafiłam na lekturę Brynne Weaver. Autorka pomysłowo wymyka się schematom i pisze przyjemną opowieść zaskakującą wydźwiękiem. 

Brynne Weaver dysponuje dobrym stylem, dlatego jej historię czyta się z rosnącą przyjemnością. Dobrze opisane sceny, lekkość przekazu, umiejętność wyboru potrzebnych detali a także czarny humor, sarkazm i wszechobecna ironia wpływają na naszą wyobraźnię bardziej niż można się spodziewać. To romans inny niż wszystkie. Początkowo myślałam, że będzie dark erotykiem, ale tak naprawdę trudno jednoznacznie ocenić akcję – są sceny tylko dla dorosłych (bardzo pikantne!), ale są także momenty czysto obyczajowe, w których poznajemy prywatne sprawy głównym bohaterów, problemy z jakimi się mierzą a także przeszłość wpływającą na ich aktualne wybory. Połączenie zatem jest wielowymiarowe, ale korzystnie wpływa na fabułę. 

Oto przed nami Igrzyska Śmierci w wersji dla dorosłych! Dwójka walecznych seryjnych morderców rozpoczyna wzajemny pościg. Sloane i Rowan niespodziewanie nawiązują wzajemną nic porozumienia, ale plany ich wspólnego szczęścia burzy coroczny turniej wystawiający do walki największych potworów w kraju. Jak ostatecznie potoczą się ich losy? Staną się dla siebie oparciem czy równym sobie przeciwnikiem? I co wydarzy się w ich życiu po drodze? 

Lubię nietuzinkowe historie oraz sporą dawkę mocnego humoru, więc mi osobiście książka przypadła do gustu. Sądzę jednak, że nie będzie to lektura dla każdego, bowiem scenę łóżkowe są intensywne a koncentrująca się wokół kiełkującego uczucia fabuła niestety nie ucieka w szczególność walki morderców – a szkoda, ponieważ ogromnie mnie ten wątek ciekawił. Polubiłam natomiast głównych bohaterów i cieszę się, że autorka pokusiła się o dwie przestrzenie narracyjne, ponieważ warto było przyjrzeć się z bliska tym charyzmatycznym sylwetkom. Uważam natomiast, że przesadą były sceny łóżkowe ciągnące się w nieskończoność, ale z drugiej strony autorka zadbała o odpowiednie emocje oraz klimat, więc doskonale mogłam zrozumieć ich wzajemne przyciąganie. Nie zapominajmy, że całą fabułę warto potraktować z przymrużeniem oka i po prostu dobrze się bawić w towarzystwie seryjnych morderców, którzy nie boją się odebrać życie, ale zupełnie nie radzą sobie z własnymi emocjami. Dużo poczucia humoru, wiszącego w powietrzu romantyzmu a także wzajemnych przepychanek i sercowych rozterek zagwarantuje nam kilka godzin przyjemnej przygody. 

"Butcher & Blackbird" to lektura, która przede wszystkim ma wpłynąć na naszą wyobraźnię i udaje się jej to wzorowo. Propozycja dla wszystkich romantyczek, rozpalająca zmysły i przywołująca na twarzy szczery uśmiech. Autorka wykazała się pomysłowością i powołała do życia nie tylko barwnych bohaterów, ale i pokusiła się o fabułę inną niż wszystkie. Nie wszystko było idealne, ale plusy przeważyły nad niedociągnięciami, tym samym wszystkim czytelnikom poszukującym emocjonalnych wrażeń - polecam.

środa, 24 lipca 2024

"Uprowadzona" Karolina Marczewska

 
"Uprowadzona" Karolina Marczewska, Wyd. Editio Red, Str. 224
 

 Zabrał ją w długą, niebezpieczną drogę, którą ona wcale nie chciała iść.

 

Przychodzi czas, że w sercu każdej dziewczynki rodzi się potrzeba szalonych uniesień i niebezpiecznych chłopców. Główna bohaterka powieści Karoliny Marczewskiej na własnej skórze doświadczyła konsekwencje tych pragnień. 

W pewnym sensie lektura jest pościgiem za marzeniami i porywami serca, ale wyczytać to możemy między wierszami. Na pierwszym planie maluje się bowiem obraz mafijnego romansu, który uderza w główną bohaterkę zupełnie niespodziewanie. Autorka na 220 stronach musiała zamknąć cały swój pomysł, zatem wydarzenia były szybkie i intensywne, ale nie zaważyło to na jakości przekazu, ponieważ otrzymałam wszystko co niezbędne, aby dobrze się bawić, podjęte tematy były dopracowane i ładnie się przeplatały a uczucia dopełniały dzieła. Mimo krótkiej formy autorka poradziła sobie z podjętym wyzwaniem i od razu, pomijając niepotrzebny wstęp, wrzuciła nas w wir wielu wydarzeń. 

Czytamy o losach Janki Kruk, dziewczyny takie jak my, która wiodła spokojne życie w Holandii studiując medycynę. Lubiła czas spędzony z książką. Jednak pewnego dnia w jej życie wkradł się chaos. Tajemniczy mężczyzna pojawił się w jej samochodzie i postawił żądania. Porwał Jankę w wir niebezpiecznej przygody, całkowicie zmieniającej życie. Tylko czy na pewno był taki bezwzględny za jakiego chciał uchodzić? 

Nic nie jest takie, jakie wydaje się na pierwszy rzut oka. Początkowe niebezpieczeństwo zmienia się w wyścig z czasem a oprawca przyjmuje rolę wątpliwego bohatera. Janka nie wierzy w dobre intencje Nicka i ma ku temu powody, bowiem to jego trudna przeszłość postawiła ich w trudnej sytuacji. Jednak gdyby nie to, fabuła nie byłaby tak dynamiczna i gęsta od emocji. Dziewczyna próbując wyrwać się z rąk swojego oprawcy zaczęła dostrzegać w nim inne oblicze i tak narodziła się pomiędzy nimi nić porozumienia. Autorka wplotła w to wszystko mój ulubiony motyw drogi i chociaż jest on krótki to pięknie pokazuje zmiany zachodzące w postaciach pod wpływem doświadczeń. Dowiadujemy się także co wydarzyło się w przeszłości i dlaczego Nick wplątał się w całe to niebezpieczeństwo. Nie zabraknie ciekawych zwrotów fabularnych oraz scen przyspieszających bicie serca, więc śmiało mogę zapewnić, że spędziłam przy tej lekturze bardzo miłe chwile. 

"Uprowadzona" to historia pisana z dwóch perspektywy, przedstawiająca dwa skrajne charaktery. Lektura intensywna, nastawiona na wrażenia i pełna zaskoczeń, czyli opowieść, w której wszystko może się wydarzyć. Autorka debiutuje w ciekawym stylu, bawi się formą oraz przekazem, kreuje barwne, charyzmatyczne sylwetki postaci i angażuje nas na całego w podjęte ryzyko. Jesteście gotowi wraz z Janką podążyć w nieznane? Zapewnia, że będzie warto!

wtorek, 23 lipca 2024

"Hotel Portofino" J.P. O'Connell

 
"Hotel Portofino" J.P. O'Connell, Tyt. oryg. Hotel Portofino, Wyd. Marginesy, Str. 384

 

Porywający dramat historyczny z intrygą i faszystowskimi rozgrywkami w tle.

Nie sądziłam, że lektura "Hotel Portofino" okaże się takimi literackim przysmakiem. A jednak z zapartym tchem przerzucałam kolejne strony, by jak najszybciej dowiedzieć się co jeszcze wydarzy się w życiu bohaterów. 

Autor snuje opowieść, która składa się z wielu barw. Nakłada na siebie motywy, wprowadza na scenę licznych bohaterów i nie traci przy tym rytmu – świadomie buduje gęstą atmosferę, uzależnioną od podejmowanych wyborów. Powieść obyczajowa łączy się z sensacją, dramatem, motywami politycznymi, historycznymi, społecznymi a nawet historią detektywistyczną. Na ponad 380 stronach panuje zatem intensywny ruch przedstawiony w niezwykle plastyczny i wiarygodny sposób, dzięki czemu nie możemy oderwać się od lektury a otaczający nas klimat oraz gęste emocje pięknie dopełniają dzieła. Wszystko wydaje się być w tej książce na swoim miejscu, akcja toczy się odpowiednim rytmem a fabularne twisty pojawiały się w przemyślanych momentach. 

Spoiwem łączącym wydarzenia jest tytułowy hotel. Działa zaledwie od kilku tygodni a już cieszy się dużym powodzeniem. Jego lokalizacja na włoskiej riwierze ma w tym nie mały udział. Bella Ainsworth, właścicielka hotelu, robi wszystko, aby jej goście czuli się jak u siebie, jednak z każdym dniem będzie to coraz trudniejsze. Plejada barwnych, charyzmatycznych osobowości okaże się nie do opanowania a sprawę skomplikuje zaginięcie cennego obrazu Rubensa. Wówczas wszyscy zostaną zamknięci w hotelu aż do rozwiązania zagadki. 

Fabuła przypomina powieści pisane przez Agatę Christie, czyli wszyscy są podejrzani, każdy ma coś do powiedzenia a wraz z rozwojem wydarzeń bohaterowie ujawniają swoje prawdziwe charaktery oraz intencje. Jest tego mnóstwo, autor zatroszczył się o pokaźne grono hotelowych gości, abyśmy mogli przyglądać się im z bliska, rozkładać ich osobowości na czynniki pierwsze a także doszukiwać się pomiędzy nimi powiązań niewidocznych na pierwszy rzut oka. Czytać będziemy o dawnych, niekoniecznie w pełni zapomnianych uczuciach, traumie związanej z I Wojną Światową, politycznych, nieczystych zagrywkach czy faszystowskich wyzwaniach budzących moralne wątpliwości. Autor zaprasza nas do interakcji z fabułą, skłania do analizy zachowań a także podjętych wartości, pozwala zaangażować się w śledztwo a także - po prostu – zaprzyjaźnić się z wybranymi bohaterami i śledzić ich życiowe zawirowania. J.P. O'Connell rewelacyjnie poradził sobie z potencjałem fabuły, połączył w spójną całość ciekawe wydarzenia, historyczne aspekty a także ponadczasowe wartości, dzięki czemu jego książka okazała się dojrzała i pomysłowa. Pisana jest założenia dla dojrzałego, świadomego odbiorcy, więcej nie zapomnijcie czytać także między wierszami. 

"Hotel Portofino" to lektura pełna intryg i pułapek dla wyobraźni. Pięknie prezentująca prozę życia, odnosząca się do znanych nam problemów a jednocześnie wplatająca w to coś więcej, aby podgrzewać atmosferę i zagęszczać akcję. Autor wykazał się sporym literackim talentem zamykają w spójną całość ogrom motywów, niczego przy tym nie pomijając, uciekając od przegadanych scen czy łącząc historię z fabularną opowieścią. Lektura przypadnie zatem do gustu czytelnikom nastawionym na różne literackie gatunki, bowiem każdy znajdzie w niej coś dla siebie.

"Widmo przeszłości" Aneta Kisielewska

 
"Widmo przeszłości" Aneta Kisielewska, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 288

 

Kiedy zapada martwa cisza…

Aneta Kisielewska otwiera przed nami drzwi do mrocznej przeszłości. Pobudza zmysły, zaskakuje a momentami wręcz przeraża. Jej debiutanckie dzieło nastawione jest na intensywny klimat, który nie opuszcza naszej wyobraźni na długo po zamknięciu ostatniej strony. 

Sięgając po "Widmo przeszłości", które na pierwszy rzut oka wydaje się krótką i niepozorną lekturą, zupełnie nie wiedziałam, że wnętrze wręcz mnie zahipnotyzuje. Autorka debiutuje, ale robi to w godny pochwały sposób, budując wyjątkowy klimat swojej powieści oraz kreśląc fabułę pełną ukrytych znaczeń. Kisielewska pokusiła się o silny wątek psychologiczny, który wpłynął na wszystkich bohaterów a próba rozwikłania tajemnicy oraz intrygi okazała się dla mnie przyjemnym literackim wyzwaniem. Podążamy po nitce do kłębka i staramy się wejść w buty głównej bohaterki, ale to wydaje się wyzwaniem nie do pokonania. Przemyślana całość w połączeniu z lekkim i plastycznym stylem buduje fascynujący obraz powolnego szaleństwa. 

Jeden poranek odmienił życie 16-letniej Klary. Cisza, która ją obudziła była nie do wytrzymania. Coś wisiało w powietrzu. W domu nie było rodziców ani młodszej siostry. I nigdy się nie odnaleźli. Klara przez lata próbowała wyjść z traumy, zbudowała swoje życie na nowo, znalazła męża i urodziła córkę, jednak demony przeszłości nie dały o sobie zapomnieć. Po kilkunastu latach wracają pytania a wraz z nimi tajemniczy obserwator, który zaczyna mącić zdrowie psychiczne kobiet. 

Fabuła opiera się na stanie zdrowia psychicznego głównej bohaterki, więc do samego końca trudno będzie przewidzieć co jest prawdą a co jedynie wymysłem wyobraźni. W pewnym momencie Klara przestała być rozumiana nawet przez męża, ponieważ popadła w trudny do opanowania obłęd. Tylko czy możemy się jej dziwić? Znając przeszłość i samemu będąc łasym na wszelkie nowe fakty z przyjemnością rozkładamy na czynniki pierwsze kreacje głównej bohaterki. Autorka od samego początku miała pomysł na swoją historię, który skrupulatnie realizowała. Zbudowała wiarygodne tło wydarzeń, zagęściła atmosferę i sprawiła, że zatarły się granicę między tym co realne a wymyślone. Klara od początku była złożoną postacią do głębszej analizy a droga jaką przeszła była wyboista oraz niebezpieczna. Oczywiście najbardziej intryguje fakt co wydarzyło się w przeszłości i gdzie podziała się rodzina kobiety, ale o tym będziecie musieli przekonać się sami. To połączenia thrillera z silnym motywem psychologicznym, który wprowadza na scenę silny emocje trzymać nas będzie w nieustannym napięciu. Jak na debiut autorka wypadła naprawdę dobrze a jedyną wadą może być zbyt mocno zakręcony finał, który mi jednak przypadł do gustu. 

"Widmo przeszłości" to stosunkowo krótka, ale dynamiczna lektura, która zatrzymuje przy sobie klimatem mroku z wiszącą w powietrzu niepewnością. Autorka wykorzystała potencjał, zmusiłam moje szare komórki do intensywnego myślenia i jednocześnie wciągnęła w przeszłość trudną do wyjaśnienia. Przyznaje, że jestem bardzo zadowolona z lektury i mam nadzieję że Aneta Kisielewska pokusi się o inne książki w podobnym klimacie.

poniedziałek, 22 lipca 2024

"Hate Mail" Donna Marchetti

 
"Hate Mail" Donna Marchetti, Tyt. oryg. Hate Mai, Wyd. Albatros, Str. 416 

 

Pomiędzy miłością a nienawiścią granica jest bardzo cienka.

 

Szukacie niebanalnej historii o miłości, w której główną rolę odgrywa proza życia? A może lubicie lektury, w których za oczywistością kryje się znacznie więcej? W takim razie zdecydowanie musicie sięgnąć po "Hate Mail"! 

Już na wstępie czułam, że to historia dla mnie. Sam opis z okładki wydawał się niesamowicie intrygujący a dalej było tylko lepiej. Autorka pisze z niesamowitą lekkością oraz inteligencją, treść jest w pełni przemyślana a dialogi czy wewnętrzne przeżycia bohaterów mają sens, konkretne uzasadnienie oraz naznaczone są ciętym językiem i sarkazmem za którym wręcz przepadam. Również sylwetki bohaterów zasługują na słowa pochwały, ponieważ otrzymujemy złożone charaktery, które możemy rozkładać na czynniki pierwsze jak postacie które lubimy i którym w pełni kibicujemy. Wszystko zatem w tej książce było takie jakie być powinno i zachwycało mnie na wszelkie sposoby – zaczynając od samej akcji, na klimacie opowieści kończąc. 

Naomi i Luca znają się od lat, ale ich historia jest zupełnie nietypowa. Kiedyś mieli nawiązać znajomość listowną z uczniem z innej części Stanów Zjednoczonych i tak wszystko się zaczęło. Ich listy pełne były jednak wzajemnych przepychanek i złośliwości, choć obydwoje nie zamierzali kończyć tej słownej wojny. Po dwudziestu latach kontakt się urwał a Naomi postanowiła działać i odnaleźć swojego listownego wroga. Nie miała przecież nic do stracenia, prawda? Wiedziała, że to nie będzie łatwe wyzwanie, ale dla niej nie było rzeczy niemożliwych. 

Fabuła zasługuje na pochwałę, ponieważ wymyka się wszelkim schematem i wprowadza powiew świeżości. Dużo się dzieje, akcja jest dynamiczna a opowieść bazuje na o rozwoju wypadku w życiu bohaterów takich jak my – zwykłych ludzi, którzy zupełnie nie spodziewali się tego co przyniesie im przyszłość. Autorka wykorzystując motyw od nienawiści do miłości jednocześnie wyszła poza niepisane granice i napisała opowieść inną niż wszystkie, bardzo emocjonalną, inteligentną i szalenie przejmującą. Nie mamy do czynienia bowiem z typowym romansem, a z losami dwójki zagubionych bohaterów, którzy przez cały czas nie potrafili zrozumieć, że dają sobie wspólne szczęście. Donna Marchetti próbowała uchwycić przewrotność życia, ulotność momentów a także niedostrzeganie szans jakie stają na naszej drodze. Często bowiem zapatrzeni we własne osądy nie potrafimy wyjść o krok dalej. Całość utrzymana jest w pozytywnym stylu, niesie sporo radości i nadziei sprawiając, że lektura jest smaczną przygodną trwającą długi czas. A sam romans? On wydaje się być wisienką na torcie, uzupełnieniem życia bohaterów a także atrakcją nadającą bieg wydarzeniom oraz wszystkim wyborom.

"Hate Mail" to historia napisana z pomysłem i w pełni wykorzystująca swój potencjał. Lekka jak piórko a jednak pełna emocji, zaskoczeń i pomysłowych scen. Autorka składa na nasze dłonie dopracowaną opowieść pełną współczesnych wartości i ukrytych znaczeń, która angażuje na całego i nie chce wyjść z głowy na długo po zamknięciu ostatniej strony. Piękna, nastrojowa, zbliżająca do postaci i pokazująca różne oblicza odwagi oraz miłości na tle prozy życia. Jestem nią ogromnie oczarowana.

sobota, 20 lipca 2024

"O, Ida!" Ada Kussowska

 
"O, Ida!" Ada Kussowska, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 344

 

Sukcesy w pracy – są. Przyjaciółki – są. Życie miłosne – hmm…

Życie pisze różne scenariusze, których nigdy nie potrafimy przewidzieć. Gwarantuje nam przez to ogrom atrakcji i losowych doświadczeń o czym przekonały się bohaterki powieści Ady Kussowskiej. 

Oto przed nami radosna lektura nawiązująca do współczesnych wartości, która z pełną świadomością oraz inteligencją opisuje prozę życia. Autorka dysponując lekkim piórem potrafiła w pełni oddać wszelkie detale uwiarygadniające jej dzieło i stworzyła scenerię, w której odnajdzie się każdy bez wyjątku. Bazując na motywach powieści obyczajowej, delikatnej komedii a nawet nuty dramatu pokazała wzloty i upadki zwykłych ludzi. Garść emocji, szczypta porad jak radzić sobie z niepowodzeniami a także solidarność kobiecej przyjaźni przełożył się na opowieść angażującą bez reszty, z którą bez problemu potrafimy się utożsamić. 

Wydarzenia opisują losy trzech bohaterek. Każda jest inna i każda ma tutaj coś do powiedzenia. Trzy singielki na swój własny sposób podchodzą do życia i sercowych rozterek, zatem każdy odnajdzie postać bliską jego sercu. Osobiście muszę jednak  przyznać, że polubiłam wszystkie kobiety i z przyjemnością obserwowałam ich losy. Każda z nich reprezentowała inny pogląd świata, ale wspólnie wspierały się i podtrzymywały na duchu, pokazując niezachwianą siłę przyjaźni. Czytamy zatem o miłości, która wymyka się z rąk, o zbyt szybko podejmowanych decyzjach oraz związanych z tym konsekwencjach a także o pracy, która powinna być dodatkiem do życia a często bywa inaczej. Wszystko to utrzymane w pozytywnej atmosferze zmian, z naciskiem na różnorodne emocje oraz sytuacjami wartymi zaangażowania. Cieszy również świadomość, że bohaterki mają wystarczająco dużo lat, by wciąż być duchem nastolatkami, ale jednocześnie reprezentować sobą pewne doświadczenia.

Ida jest po trzydziestce, mierzy się z nadwagą i niekoniecznie potrafi otrząsnąć się z rutyny jaka zawitała w jej życiu. Bernadetta nie bawi się w uczucia. Jak na profesjonalistkę przestało celuje wyłącznie w krótkie przygody bez zobowiązań. Natalia porzucona przez narzeczonego robiła dobrą minę do złej gry, bo chociaż nie szczędziła przyjaciółką rad - sama bała się zaryzykować. Wszystkie trzy bowiem bardzo chciały spełnienia w życiu oraz miłości, ale los nieustannie rzucał im kłody pod nogi ucząc pokory, cierpliwości oraz szukania wsparcia u boku bliskich osób, by nie pozostawać z problemami samemu. 

"O, Ida!"  to obowiązkową lektura na lato. Urocza, pełna emocji i nadziei na lepsze jutro. U boku charyzmatycznych bohaterek przeżyjemy pomysłowe przygody a żal, że je opuszczamy wynagrodzi nam poczucie drugiego tomu serii, który jest już w przygotowaniu. Jeśli zatem szukacie dojrzałej lektury pobudzającej wyobraźnię a także czerpiącej inspiracją z prawdziwego życia – polecam! Dobra zabawa gwarantowana a zysk podwójny, ponieważ pojawiające się wartości pięknie dopełnią dzieła.

"Chaos" K.E. December

 
"Chaos" K.E. December, Wyd. Amare, Str. 306

 

Czasem łatwiej uciec przed śmiercią niż przed miłością.

K.E. December w temacie romantycznym czuje się jak ryba w wodzie co widać na przestrzeni całej jej twórczości. W najnowszej książce również odnosi się do miłości pokazując trudną drogę tego uczucia ku spokojnej przyszłości. 

Autorka prowadzi nas przez skomplikowaną fabułę poddając w wątpliwość kwestie moralne. Odnosząc się do ludzkiej natury udowadnia, że nikt z nas nie jest wyłącznie czarno-biały. Z lekkością i swobodą a także plastycznym stylem buduje skomplikowane relacje i stawia pytania nie zawsze udzielając odpowiedzi. Na pierwszym planie stawia miłość, ale nie tylko ona króluje w tej historii bowiem pojawia się wiele współczesnych wartości jak choćby pościg za pieniędzmi, pozory i dążenie do realizacji założonych celów za wszelką cenę. 

Przenosimy się do luksusowego apartamentowca w centrum Manhattanu. 26-letnia Meghan nie jest jednak w pełni zadowolona z luksusu jaki ją otacza. Osiągnęła to jako prawniczka pozbawiona moralności, współpracując z gangsterami. Nowe wyzwanie przywołuje jednak wspomnienia z dzieciństwa i zaczyna chwiać poczuciem wartości dziewczyny. Brian jako jedyny dostrzega w Meghan jasną stronę, ale mur jaki przed sobą postawiła wydaje się nie do przebicia. 

Fabuła na pierwszy rzut oka nie wydaje się skomplikowana, ale im więcej stron przerzucimy tym akcja zaczyna się zagęszczać oraz nabierać rozpędu. Autorka pokusiła się o kilka motywów, które połączyła w spójną całość i tym sposobem wyszła dalej poza wątek romantyczny. Obserwujemy bowiem zmiany zachodzące w głównej bohaterce, jej dynamiczną sylwetkę a także umiejętność wyciągania wniosków z popełnionych błędów. Mafia schodzi na drugi plan i jest jedynie powodem dalszych wypadków, które kierują głównych bohaterów w stronę niebezpiecznych zdarzeń. Dzieje się dużo, akcja jest intensywna a emocje towarzyszą nam do samego końca, ponieważ autorka potrafi umiejętnie zbudować odpowiednie napięcie oraz elastyczność przeplatających się motywów. 

"Chaos" sprawdzi się idealnie jako lektura, która ukoi nerwy po ciężkim dniu. Zaangażuje wyobraźnię, pokaże różne oblicza miłości a także wzbudzi zainteresowania wobec dalszych wydarzeń. Przeczytamy o trudnych wyborach, zachwianej moralności a także miłości, która potrafi zmienić człowieka. Stawimy czoła emocjonalnym wyzwaniom i ze smakiem przejdziemy przez przemyślaną opowieść.

piątek, 19 lipca 2024

"Komisarz" C.J. Sansom

 
"Komisarz" C.J. Sansom, Tyt. oryg. Dissolution, Wyd. Albatros, Str. 512 

 

Pierwszy tom bestsellerowego cyklu, którego autor fenomenalnie splótł wątki historyczne, kryminalne i prawne z wartką akcją i przygodową fabułą.

C.J. Sansom, współczesny brytyjski pisarz, zaprasza nas w ekscytującą podróż, podczas której wszystko może się wydarzyć. Zaskakuje pomysłowością oraz namawia do otworzenia się na nieznane czytelników ukierunkowanych tylko na jeden literacki gatunek.

To pierwszy tom z zaplanowanej siedmioczęściowej serii, który łączy ze sobą liczne motywy oraz gatunki. W fabule na równi ze sobą stoją wątki historyczne, fabularna przygoda, kryminał, tematy polityczne oraz społeczne. Wszystko oczywiście poprowadzone w rozsądny, świadomy sposób, który podrzuca nowe tropy, wprowadza fabularne zaskoczenia a także żongluje emocjami czy pozwala z bliska przyjrzeć się charyzmatycznej sylwetce głównego bohatera. To on bowiem trzyma na swoich barkach całą akcję i radzi sobie z tym lepiej niż dobrze. 

Matthew Shardlake to błyskotliwy prawnik, który nie cofnie się przed żadnym wyzwaniem. Jednocześnie robi wszystko, aby nie dać się wciągnąć w polityczne intrygi. Henryk VIII odmawia uznania zwierzchnictwa papieża i mianuje się głową kościoła. Pod wodzą Thomasa Cromwella mają zostać rozwiązane klasztory katolickie. W oddalonym klasztorze benedyktynów wybucha chaos i dochodzi do krwawej zbrodni. Ktoś znajduje pozbawione głowy ciało komisarza, ktoś inny nie może odnaleźć bezcennej świętej relikwii. A to dopiero początek wyzwań jakie pojawią się na drodze Matthew. 

Akcja rozgrywa się w Anglii 1537 roku, zatem towarzyszy nam wyjątkowy klimat a także inne ludzka mentalność. Obserwujemy świat wykreowany przez autora i zachwycamy się każdym aspektem: dynamiczną, angażującą interakcją, która na przestrzeni ponad 500 stron pełna jest przemyślanych twistów fabularnych, kreacją nietuzinkowego bohatera będącego łącznikiem wszystkich tomów serii, pomysłowością połączenia tak dużej ilości wątków w kompletną całość oraz poruszanymi wartościami, które wydają się równie ważne dziś jak w latach ówczesnych bohaterom. Ponadto autor w niezwykle plastyczny sposób prezentuje XVI-wieczną Anglię ujmując spiski oraz intrygi na miarę epoki Tudorów, trafiającym do każdego lekkim językiem. Z zaskoczeniem przyznają, że Sansom brawurowo połączył historię z fikcją literacką. 

"Komisarz" otwiera cykl, który – już teraz – czuję, że będzie moim literackim faworytem. Przepadam za połączeniem jakie zastosował C.J. Sansom, ponieważ zaowocowało to dojrzałą i błyskotliwą prozą. Motywy historyczne nie nudzą, zagadki pobudzają wyobraźnię a klimat buduje niepewność. W jednej książce zamknięto zatem bardzo dużo możliwości angażujących czytelnika na całego. Dla mnie – rewelacja! Chociaż przyznaje, że w moim odczuciu to tytuł, który najlepiej wpisuje się w jesienny – deszczowy klimat. Ale nic straconego! W przygotowaniu kolejne tytuły po które sięgnę obowiązkowo!

czwartek, 18 lipca 2024

"Obłęd" A. November

 
"Obłęd" A. November, Wyd. Amare, Str. 469

 

Czasem łatwiej uciec przed śmiercią niż przed miłością

Często zdarza się, że przeszłość rzutuje na naszą przyszłość. Wówczas czujemy się bezradni wobec powracających wspomnień i nie potrafimy zapomnieć o towarzyszących nam skrajnych emocjach. 

A. November wprowadza nas do świata trudnych przeżyć jakie niefortunnie spadły na bohaterów powieści i pokazuje rozległy proces zachodzący w ich psychice. Z lekkością kreśli wiarygodne opisy, nadaje wydarzeniom realności a bohaterom wiarygodnych ram, dzięki czemu doskonale rozumiemy ich zmagania. Odwołując się do konkretnych wartości, przywołując intensywne uczucia na ponad czterystu stronach autorka buduje obraz złamanych przez życie ludzi, którzy próbują odnaleźć w tym wszystkim sens i odrobinę szczęścia. Nie zapominajmy oczywiście, że A. November pisze przede wszystkim romanse, więc miłość, również ta zraniona i wzgardzona odegra w wydarzeniach kluczową rolę. 

Dwanaście lat temu wydarzyło się coś koszmarnego. Wówczas drogi Adeline i Cadena rozeszły się. Ona nie mogła przypomnieć sobie kto i dlaczego skrzywdził jej rodzinę. On myślał, że stracił to co najcenniejsze. A jednak pewnego dnia los zweryfikował ich wspomnienia i okazało się, że prawda była zupełnie inna. Tylko czy bohaterowie są jeszcze w stanie odzyskać to co utracone? Czy są gotowi walczyć o siebie na nowo? 

Nigdy nie jest łatwo rozpocząć wszystko od początku. Szczególnie, gdy w serce wbito zbyt wiele igieł. Jednak nasi bohaterowie nie mają nic do stracenia, szczególnie gdy wszyscy czujemy ich wzajemne przyciąganie. Autorka w niezwykle plastyczny i uczuciowy sposób, nie szczędząc detali, pokazuje przebieg wydarzeń z zaznaczeniem wewnętrznych emocji targających bohaterami. Czytamy o ich lękach, marzeniach oraz celach a także niepewności jaka wkrada się w obliczu pojawiającej się miłości. Otoczenie mafijne nie ułatwia sprawy, nadaje natomiast wydarzeniem dynamiki i niebezpieczeństwa a co za tym idzie buduje odpowiedni klimat. Intensywność wrażeń utrzymana jest zatem na wysokim poziomie a porywy serca postaci oddają sceny zbliżenia opisane w bardzo emocjonalny sposób. 

"Obłęd" to dynamiczna lektura o miłości pojawiające się w odpowiednim momencie. Historia zmian zachodzących w bohaterach a także wiele godzin niekłamanej przyjemności czytania. Autorka wie jak skoncentrować na sobie pełną uwagę czytelnika, by ten mógł na własnej skórze poczuć wszystkie wątpliwości i ekscesy towarzyszące bohaterom. Dla romantyczek lektura idealna, świeża i pomysłowa, nastawiona na wiele ciepłych emocji otulających nas z każdej strony.

środa, 17 lipca 2024

"Rodzina Casella. Miłość" Gabriela Wolska

 
"Rodzina Casella. Miłość" Gabriela Wolska, Wyd. Novae Res, Str. 240

 

Wystarczył tylko jeden taniec…

Rodzina jest najważniejsza. Tylko co wtedy dzieje się z miłością, gdy wszyscy dookoła są nieprzychylni wobec pojawiającego się uczucia? Jak wybrać między tym co chcemy a tym co wypada? 

Gabriela Wolska zaprasza nas w emocjonalną podróż, która rozłoży na czynniki pierwsze marzenia i cele bohaterów. Dokładnie jak w tytule motywem przewodnim będzie miłość, która wystawi na próbę zamieszane w to postacie i zmusi ich do opowiedzenia się po jednej ze stron. Autorka posługując się plastycznym językiem i bardzo trafnie opisując podjęte w lekturze motywy, prowadzi nas przez szereg zawiłych sytuacji oraz fabularnych twistów, odpowiednio uzupełnione o ciężki, mroczny klimat. 

Elena studiuje na Akademii Sztuk Pięknych i w tańcu widzi ucieczkę od ponurego życia. Pasja pozwala jej zapomnieć o gangsterskich porachunkach z którymi mierzy się na co dzień. Jako córka mafijnego bossa nie miała ucieczki od problemów. Jednak pewnego dnia poznała tajemniczego mężczyznę, który odmienił jej postrzeganie świata. Nie był jednak akceptowany przez rodzinę a to stanowiło ogromny problem. Jak uciec od obowiązków na rzecz własnych marzeń? 

Lektura liczy sobie stosunkowo niewiele stron, ale to wystarczy, aby zainteresować czytelnika a także przelać na karty powieści wszystkie niezbędne szczegóły. Autorka stworzyła skomplikowany świat w którym porachunki mafijne odgrywały kluczową rolę a jednak w ciekawy sposób uciekła od schematów tego gatunku tworząc własną, pomysłową opowieść o miłości wystawionej na próbę. Bohaterowie wykreowani w realny sposób pochwalić się mogli złożonymi sylwetkami a ich marzenia i plany na przyszłość zostały szybko zweryfikowane przez prawdziwe życie. Trudno postawić się na ich miejscu, ponieważ nie żyjemy w świecie mafii na co dzień, ale autorka robiła wszystko, aby uwiarygodnić swoje wydarzenia. 

"Rodzina Casella. Miłość" to historia o miłości napotykającej na swojej drodze liczne przeciwności. Krótka, treściwa a także pełna emocji. Autorka miło zaskoczyła mnie pomysłem oraz wykonaniem, zapewniając wieczór spędzony przy luźnej interpretacji Romea i Julii. Jeśli więc szukacie wartego uwagi mafijnego romansu – polecam.

wtorek, 16 lipca 2024

"Beautiful Sacrifice. Piękne Poświęcenie" Jamie McGuire

 
"Beautiful Sacrifice. Piękne Poświęcenie" Jamie McGuire, Tyt. oryg. Beautiful Sacrifice, Wyd. Albatros, Str. 336

 

Falyn Fairchild zostawia za sobą wszystko.

Gotowi na kolejną porcję przygód od Jamie McGuire? Autorka nie zwalnia tempa i po raz kolejny otwiera przed nami drzwi do romantycznego świata. Nie oczekujcie jednak banalnej historii o słodkim wykończeniu, na bohaterów bowiem czeka wiele przeciwności.

Autorka w cyklu Bracia Maddox każdy tom opiera na losach innych pierwszoplanowych postaci. Dzięki temu znamy świat w którym żyją a jednak za każdym razem możemy liczyć na nową porcję wrażeń, gdy przyglądamy się charyzmatycznym postaciom i obserwujemy jak zmieniają się pod wpływem doświadczeń. McGuire pisze lekko i obrazowo, skupia się na plastycznym przekazie a także nawiązuje do silnych emocji zatem fabuła odbija się mocno w naszej wyobraźni, angażuje i nie pozostawia obojętnym. Płynnie przechodzimy od jednego wątku do drugiego, poznajemy przeszłość postaci a później lepiej rozumiemy ich wybory podyktowane strachem przed niepewnym jutrem. Dużo w tym wszystkim współczesnych wartości i bazowania na prozie życia, więc wszystko utrzymane jest w przemyślanych ramach lektury, od której nie można się oderwać. 

Falyn postawiła na nowy start. Porzuciła szkołę, odcięła się od rodziców i wróciła w rodzinne strony. Zatrudniła się w Bucksaw Café, aby jakoś wiązać koniec z końcem. Miała w życiu jeden cel, ale wydawało się, że lot do Eakins w stanie Illinoi był poza jej zasięgiem. Nie spodziewała się, że wszystkie jej plany pokrzyżuje Taylor Maddox, czarujący strażak, który zwiastował pewne kłopoty. Im dalej ona od niego uciekała, tym bardziej on wydawał się zainteresowany, nie wiedząc jaką tajemnicę skrywa dziewczyna. 

Ten kto lubi romantyczne opowieści, ani przez moment nie poczuje się rozczarowany. Autorka postawiła na miłość, która otacza bohaterów z każdej strony i dyktuje własne warunki. Jednak poza powoli rodzącym się głębokim uczuciem jest tak że coś więcej – obyczajowe tło opisujące trudne doświadczenia oraz niełatwą przeszłość. Czytamy o rodzinnych problemach, poszukiwaniu własnego miejsca w świecie a także determinacji do realizacji założonych celów. Autorka postawiła na złożoną opowieść, nie oszczędzała swoich bohaterów i wciąż komplikowała akcję, żonglowała emocjami, tworzyła niebezpieczne sceny a także w zaskakujący sposób splatała i rozplatała losy bohaterów, abyśmy drżeli nad ich wątłym szczęściem i do samego końca nie wiedzieli w jakim kierunku to wszystko się potoczy.

"Beautiful Sacrifice. Piękne Poświęcenie" to historia pełna wrażeń, zaskoczeń oraz przyspieszonego bicia serca. Lektura w której wszystko może się wydarzyć. Opowieść o wielkiej miłości a także podstępnym życiu. Lektura trzymająca poziom swoich poprzedniczek, prowadząca nas przez chaos wywołany konfrontacją serca oraz rozumu. Dużo emocji, zaskoczeń oraz tajemnic z przeszłości wpłynie na naszą wyobraźnię i zapewni kilka godzin niezapomnianej przygody. Nie musicie martwić się chronologią, ale osobiście polecam Wam wszystkie książki autorki.

poniedziałek, 15 lipca 2024

"Trzecia płeć" Tadeusz Dołęga-Mostowicz

 
"Trzecia płeć" Tadeusz Dołęga-Mostowicz, Wyd. MG, Str. 320

 

Barwna, ciekawa, pełen pasji opowieść Dołęgi-Mostowicza. 

Cieszy mnie fakt, że coraz więcej pojawia się wśród nowych wydań starszych książek, mających swoją premierę w przeszłości. "Trzecia płeć" doskonale udowadnia, że te historie warte są poświęconego im czasu i wydają się równie aktualne dziś co w dniu swojej premiery.

Tadeusz Dołęga-Mostowicz znany z powieści "Znachor" zabieram nas do przeszłości, w której pojawiają się wartości współczesnego świata. Pierwsze strony zachęcają nas do lektury, ponieważ mamy poczucie, że czeka nas wartościowa oraz treściwa przygoda. Autor pisze niezwykle plastycznie, potrafi oddać głębokie emocje targające bohaterami, nie boi się sięgać po motywy psychologiczne, które pozwalają nam rozłożyć na czynniki pierwsze pojawiające się na pierwszym planie postacie. Historia autora jest głęboka, dojrzała i ze świadomością poruszająca trudne tematy, jednocześnie badająca struktury życia i zachodzących w nim zmian, aby wszystko było w pełni wiarygodne. Sama fabuła natomiast ujmuje intensywnością wrażeń, gdy czytamy o losach bohaterki, trzymamy za nią kciuki i bez problemu potrafimy się z nią utożsamić. 

Przenosimy się do przedwojennej Warszawy, był obserwować losy kobiety, która przeniosła się z Poznania do stolicy, by tam przejąć obowiązki kierowniczki w Agencji turystycznej. W domu pozostawiła bezrobotnego męża i mały córeczkę. Anna nie spodziewała się konfrontacji z poglądami wielkiego świata i powoli przesiąknęła blichtrem oraz inteligencją otaczającego ją społeczeństwa. Tylko czy nowa sytuacja na pewno okaże się dla Anny odpowiednia?

Oto opowieść o kobietach, które musiały walczyć o własne miejsce w świecie. Zarysowana wyraźna granica między emancypacją a rolą matki oraz żony, pokazuje rozłam między tym co chcemy a tym co wypada. Nie tylko Anna otrzymuje tutaj głos, ponieważ pojawia się całkiem sporo innych postaci godnych uwagi, które wyróżniają się charyzmatycznymi sylwetkami i indywidualnymi poglądami wobec danej sytuacji. W tle przewija się motyw przedwojennej Warszawy,  wybranych miejsc i społeczeństwa, co gwarantuje nam wyjątkowy klimat i dopełnia dzieła. Tekst wystylizowany na aktualne wydarzenia nie jest nużący a za to angażuje i pobudza naszą wyobraźnię, jednocześnie zachęcając do interakcji z fabułą, wyciągania własnych wniosków na bazie losów bohaterów a także konfrontacji z różnymi oczekiwaniami wobec świata, które mają swoje miejsce także w aktualnych czasach. Nie do końca zgadzałam się ze wszystkimi poglądami autora, ale tym chętniej wchodziłam w interakcję z fabułą, by samemu wysnuć własne wnioski i wyobrazić sobie jak postąpiłabym na miejscu Anny. 

"Trzecia płeć" to wymagająca lektura, która wplata w treść wątki psychologiczne, filozoficzne oraz moralne. Jednocześnie wydaje się napisana z pewną lekkością, która nie nudzi ani nie nuży. Liczne rozważania na temat roli kobiet w świecie pozwalają czytelnikowi wyciągnąć własne wnioski a ciekawa historia głównej bohaterki pozwala na własnej skórze poczuć uroki Warszawy. Czytamy o znanych nam schematach i rodzinnych problemach, poszukiwaniu własnego miejsca w świecie a także o zmianach, których nigdy się nie spodziewamy a które wydają się być nieuniknione.

niedziela, 14 lipca 2024

"Romans w Paryżu" Fiona Schneider

 
"Romans w Paryżu" Fiona Schneider, Tyt. oryg. The Paris Affair, Wyd. Mando, Str. 480

 

Czy można pokochać wroga?

 

Paryż był świadkiem nie jednej miłosnej historii. Był także tłem trudnych oraz niebezpiecznych wydarzeń. Fiona Schneider łączy te motywy i składa na nasze dłonie emocjonalną całość, w której proza życia odgrywa kluczową rolę. 

Autorka snuje opowieść, która z powodzeniem mogłaby mieć miejsce w prawdziwym świecie. Z inteligencją oraz bystrością opisuje niełatwy świat i pochłania czytelnika na długie godziny intensywnej przygody. Lekka forma przekazu a także plastyczność w opisywaniu każdej sceny nadają akcji intensywności. Autorka podejmując niełatwy temat poprowadziła nas przez szereg wyzwań czekających na główną bohaterkę i skupiła się na licznych motywach, aby zagęszczać akcję, budować napięcie a także wprowadziła zaskoczenia, które wpłynęły na dalsze wybory postaci. W pełni przemyślana całość rozgrywana na tle klimatycznego Paryża okazała się więc historią wyjątkową i wielowymiarową. 

Sylvie trafiła do Paryża jako jedna z brytyjskich agentek. Aby obserwować działania niemieckich oficerów zatrudniła się w słynnej francuskiej restauracji. Nie spodziewała się, że już niedługo jej misja stanie się jeszcze trudniejsza, gdy pozna Christopha, młodego żołnierza, do którego zapała zakazanym uczuciem. Ukrywając przed ukochanym swoją prawdziwą tożsamość wie jakie wiążą się z tym konsekwencje. Prawda zawsze jednak wyjdzie naw. Zazwyczaj w najmniej spodziewanym momencie.

Fabuła porusza się torami klasycznej historii o zakazanej miłości a jednak jest w niej coś nieszablonowego, coś co wyróżnia ją na tle tłumu. Może chodzi tutaj o intensywny klimat, który otacza nas ramionami, może o kreację bohaterów – dojrzałą oraz wielowymiarową, która pozwala nam się z nimi utożsamić. Myślę jednak, że największą zasługą jest tutaj sam styl autorki, który pokazuje kruchość szczęścia i ulotność chwili. Maluje się przed nami obraz trudnej miłości pomiędzy zwykłymi ludźmi, którzy w oczach społeczeństwa mieli być sobie wrogami, bo tak nakazywały aktualne zasady. Autorka pozwala nam zatem wejść w polemikę z treścią, odpowiedzieć na niezadane wprost pytania i rozłożyć na czynniki pierwsze ludzkie zachowania, które nie są wyłącznie czarno-białe. To piękna historia, smutna i romantyczna, pełna emocji przyspieszających bicie serca i jednocześnie trudna w jednoznacznej ocenie moralnych wyborów. Przyznaję, że jestem bardzo miło zaskoczona angażującą treścią a także akcją, która wykracza poza schematy i wprowadza nas scenę coś więcej - ludzkie wątpliwości, kwestie społeczne, polityczne a także motywy wojny czy nawet poszukiwanie własnego miejsca w świecie oraz podążanie za miłością, która nieustannie wymyka się z rąk. 

"Romans w Paryżu" to książka, która chce przekazać nam coś więcej poza prostą przygodą. To głęboki obraz prywatnej tragedii a także miłości, która walczy do utraty tchu. Wraz z bohaterami będziemy podążać krętą ścieżką zaskoczeń oraz niebezpieczeństw i nikt z nas nie będzie wiedział co czeka na końcu. Zapewniam, że mimo niepewnych losów postaci to przepiękna i klimatyczna lektura od której nie sposób się oderwać. Dla romantyczek wybór obowiązkowy.

sobota, 13 lipca 2024

"Przeminęło z Wiedźmą" Magdalena Kubasiewicz

 
"Przeminęło z Wiedźmą" Magdalena Kubasiewicz, Wyd. SQN, Str. 304

 

Czy wplątani w magiczną intrygę zdołają zachować życie, wolność oraz duszę? 

Są takie książki, które już od pierwszych stron przywołują na twarzy szczery uśmiech i bez wątpienia proza Magdaleny Kubasiewicz należy do tej kategorii. Przygotujcie się na moc niezapomnianych wrażeń a także pomysłowość i nietuzinkowość w kreacji przedstawionego świata. 

Przyjemna a dla wyobraźni lektura trzeciego tomu z serii Królewska Wiedźma otwiera przed nami drzwi do świata pełnego wyzwań. Pomysłowe magiczne istoty towarzyszyć nam będą na każdym kroku a wydarzenia napędzać będzie radosny klimat przeplatanym niebezpieczeństwami. Znam twórczość autorki nie od dziś i widzę jak bardzo przykłada się do swojej pracy co z kolei ma przełożenie na dopracowane sylwetki postaci, ciekawe fabularne zwroty czy nawet intensywne emocje. Złożone i charyzmatyczne osobowości a także spójne wydarzenia zapewniają solidną porcję nowych przygód. Osobiście polecam zachować chronologię czytania, ale wiem, że wcześniejsze tomy nie są już łatwe w zdobyciu, więc mimo wszystko zapewnia, że czytając od aktualnego tytułu również będziecie się dobrze bawić.

Akcja rozgrywa się w Krakowie, stolicy Polanii. W jaskini pod Wawelem śpi smok, rzekę nawiedzają topielice, na tronie zasiada król a do podziemi lepiej nie schodzić, bo łatwo tam stracić duszę. Ponownie towarzyszymy czarownicy Sarze w nowej przygodzie. Tym razem wraz z latawcem Boreaszem będziemy szukać jego rodziny. Niestety pozorny spokój zakłócą trudne do rozwiązania wyzwania: morderstwo alchemików i niezdrowe zainteresowanie Kaliny Sapiehy. Magiczna intryga zacznie zacieśniać swoje ramiona a bohaterowie staną w obliczu prawdziwego niebezpieczeństwa. 

Fabuła bazuje na legendach oraz mitach związanych z Krakowem i tym samym pięknie tworzy oryginalny klimat. Autorka co nieco przeinacza, bawi się faktami, dopowiada swoje, dba aby nie zabrakło magi i ciekawych scen. Tym sposobem serwuje nam niebezpieczną i intensywną przygodę. Nieustannie coś się dzieje, akcja gęsta jest od intryg, sekretów oraz bohaterów z tendencją do przyciągania kłopotów, więc możemy liczyć na kontrolowany, w pełni przemyślany chaos oraz nietuzinkowe kreacje postaci, którym zdecydowanie warto przyjrzeć się z bliska. Magdalena Kubasiewicz bawi się magią, sięga po nią w odpowiednich momentach i domyka wszystkie wątki za sprawą pomysłowych detali. Bohaterowie na każdym kroku mierzą się z problemami a mnogość wątków nie daje nam wytchnienia, ponieważ na 300 stronach pojawia się wielka intryga, kryminalna zagadka, potwory żądne zemsty oraz zwykłe codzienne troski - tęsknota za rodziną, poczucie straty, walka z bolesną samotnością czy siła szczerej przyjaźni. Autorka nie zapomina o dobrej zabawie, ale stara się również, by jej powieść była treściwa oraz wartościowa. 

"Przeminęło z Wiedźmą" to historia napisana z humorem i pomysłem. Lekka jak piórko a jednak bogata w emocje, stawiająca na pierwszym planie ciekawych bohaterów. Magiczne wyzwania stoją przed nami otworem a historia porywa do swojego świata i nie zamierza wypuścić nim nie zamkniemy ostatniej strony. To idealna propozycja na wakacyjny wypoczynek – angażująca naszą wyobraźnię, zmuszająca do myślenia i zaprzyjaźniająca nas z uroczymi i sympatycznymi (ale nie wszystkimi) bohaterami.

piątek, 12 lipca 2024

"Kształtowanie Śródziemia" Christopher John Reuel Tolkien, J.R.R. Tolkien

 
"Kształtowanie Śródziemia" Christopher John Reuel Tolkien, J.R.R. Tolkien, Tyt. oryg. The Shaping of Middle-Earth, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 472

 

Tylko znajomość Historii Śródziemia pozwala wypełnić wszystkie luki w wiedzy o Śródziemiu i delektować się w pełni ogromem i bogactwem wykreowanego przez autora Władcy Pierścieni świata.

Cykl Historii Śródziemia rośnie w siłę i w czwartym tomie ponownie obdarowuje czytelników nowymi faktami. Wciąż zatem możemy zachwycać się detalami o których nie mieliśmy pojęcia i pobudzać wyobraźnię do intensywnej pracy. 

Cieszy fakt, że w końcu zdecydowano się wydać cały dwunastotomowy cykl, który do tej pory wydawany był bardzo nieregularnie oraz tylko w wybranych krajach. Dziś z niecierpliwością wypatrujemy kolejnych części uzupełniających świat wykreowany przez Tolkiena. Jego syn podjął się trudnej pracy złożenia wszystkiego w spójną całość i jak na razie wychodzi mu to bardzo dobrze. Opowieść zasługuje na słowa pochwały pod względem dopracowania oraz jasnego, merytorycznego przekazu. Nie jest to książka, którą można przeczytać w jedno popołudnie a rozległe kompendium wiedzy uzupełnione o grafiki, ilustracje a nawet konkretne emocje, by nie nudzić tylko nieustannie zaskakiwać i pozostawiać apetyt na więcej. Myślę, że ten kto nie był przekonany do świata Władcy Pierścieni po tej lekturze zupełnie zmieni swoje nastawienie, gdy dostrzeże z jaką pieczołowitością autor dopracowywał poszczególne elementy. 

W czwartym tomie czytamy o legendzie Śródziemia oraz Valinoru a przedstawiony obraz utrzymany jest w konsekwencji chronologicznej oraz geograficznej. Pojawia się nieznany do tej pory tekst Ambarkanta, czyli „Kształt świata”, jedyny oraz niepowtarzalny opis natury uzupełniony o mapę oraz schematy odwołujące się do wydarzeń przed i po Wojnie Bogów oraz upadku Númenoru. Pojawia się także wzruszająca pieśń Tuora ułożona dla syna, kompletna wersja mitu„Silmarillion” z 1926 roku oraz Quenta Noldorinwa z 1930 a także wiele niuansów o których wcześniej nie miałam pojęcia. 

Lektura zachwyca na wszystkie możliwe sposoby a stworzony przez autora literacki popis zachwyca plastycznością przekazu. To wyjątkowe kompendium wiedzy będące nie lada gratką dla fanów Tolkiena, które otwiera zupełnie nową drogę wypełnioną faktami, mitami, pieśniami oraz zasadami. Syn autora wykonał godną pochwały pracę zbierając to wszystko w logiczną całość, która pobudza wyobraźnię i otwiera przed nami drzwi do bajecznej rzeczywistości. Pojawia się kilka ważnych map, siedem części dzielących fabułę na spójną całość a także mnóstwo mitów, legend i fascynujących wierzeń. Tolkien był pisarzem kompletnym a jego syn kontynuuje tradycję. 

"Kształtowanie Śródziemia" to lektura na wiele cudownie spędzonych godzin. Fascynująca droga śladami autora, który przez lata próbował doprowadzić swój pomysł do perfekcji. Przyjemność dla wyobraźni, która złakniona nowych faktów nie chce przejść obojętnie obok żadnej historii i popis w samym graficznym wydaniu, które idealnie dopełnia dzieła. Cieszy mnie ogromnie fakt, że to dopiero czwarty tom z zaplanowanych dwunastu bowiem możemy liczyć na mnogość niekończących się atrakcji. To lektura, która otula niezastąpionym klimatem, wprowadza na scenę zaskakującą ilość emocji i powoduje oderwanie od codziennych obowiązków na długi czas.

czwartek, 11 lipca 2024

"To tylko kolejna zaginiona" Gillian McAllister

 
"To tylko kolejna zaginiona" Gillian McAllister, Tyt. oryg. Just Another Missing Person, Wyd. Znak, Str. 416

 

Jeśli Julia znajdzie zaginioną, straci wszystko, co kocha.

Znacie powieści Gillian McAllister? Jeśli nie – koniecznie polecam nadrobić zaległości. Jeśli tak – doskonale wiecie na co stać autorkę i przypuszczacie, że jej najnowsze dzieło również ważne jest uwagi. 

Przed nami thriller pełen pułapek, ślepych zaułków oraz nieoczywistych rozwiązań. Lektura pomysłowa i angażująca a przy tym niekoniecznie szablonowa. Autorka lubi odnosić się do tła obyczajowego, więc mamy okazję dogłębnie poznać historię bohaterów, ale w żadnym wypadku nie uważam tego za wadę - w dobrych rękach połączenie motywów buduje wiarygodny i dopracowany całokształt. Dzięki temu możemy lepiej zrozumieć ruchy bohaterów a także problemy z jakimi się mierzą, ponieważ zostaną wplątani w nieoczywistą zagadkę oraz intrygę, która wymusi na nich konfrontację z przeszłością oraz głęboko skrywanymi lękami. Wszystko będzie wydawało się biec na opak a styl autorki poprowadzi nas malowniczą drogą tajemnic, w sam środek silnych emocji.

22-letnia Olivia przepadła bez wieści. Julia zajmująca się sprawą jej zaginięcia ma wstępne przypuszczenia. Już nie raz widziała podobne przypadki. Jednak dziewczyny wciąż nie udaje się odnaleźć a zrozpaczona rodzina załamuje ręce. Porywacz wydaje się znać najmroczniejsze sekrety Julii a to tylko pogarsza sprawę. Okazuje się, że życie męża i córki kobiety staje pod znakiem zapytania a w grze zaczyna chodzić o to, by Olivia nigdy się nie odnalazła.

Oto przed nami portret psychologiczny kobiety wystawionej na najcięższą próbę. Fabuła pełna wyzwań i fabularnych twistów, ekscytująca, przemyślana oraz wprowadzająca na scenę silne emocje. Porywacz bawi się z Julią w najlepsze, wydaje się jedynym zorientowanym w tej skomplikowanej grze a my z zachwytem próbujemy przewidzieć każdy jego ruch lub ewentualne potknięcie. Autorka nie tylko barwnie przedstawiła kreację postaci, ale i przyłożyła dużą wagę do tempa akcji, aby nieustannie coś się działo. Chodzi bowiem o to, abyśmy mierzyli się z nieustannym napięciem, czuli na skórze kończący się czas a także krok po kroku odkrywali sekrety głównej bohaterki. Nie ma litości – każdy jest podejrzany, każdy ma coś do ukrycia a czytelnik z rosnącą ekscytacją pokonuje wszystkie przeciwności zmierzając do przemyślanego finału.

"To tylko kolejna zaginiona" idealnie wypełnia nasze myśli i pozwala oderwać się od codziennych obowiązków. To lektura na kilka długich godzin, która igra z czytelnikiem oraz nie pozostawia go obojętnym na rozgrywane wydarzenia. Przemyślana historia nastawiona na tempo oraz emocje zaskoczy nas w najmniej spodziewanym momencie. To propozycja na leniwe popołudnie, która w połączeniu z kubkiem ulubionej herbaty w dłoni zapewni nam zasłużony relaks.

środa, 10 lipca 2024

"Małe kobietki" Louisa May Alcott

 
"Małe kobietki" Louisa May Alcott, Tyt. oryg. Little Women, Wyd. Marginesy, Str. 340

 

Najsłynniejsza powieść z gatunku coming-of-age należąca do kanonu literatury światowej w tłumaczeniu Anny Bańkowskiej.

 
Wznowienie wspaniałej, klasycznej powieści Louisy May Alcott doczekało się pięknego, wzbogaconego o ilustrację wydania!

Poznajcie cztery panny March: Meg, Jo, Beth i Amy. Mieszkają w posiadłości Orchard House, która należy do ich rodziny od pokoleń. Niestety chociaż wszystko na to wskazuje, rodzina nie należy do najbogatszych, a patrząc prawdzie prosto w oczy - ich ostatnim członkiem rodziny jest niezmienna bieda. Walcząc z brakiem pieniędzy i tęsknotą za ojcem, który jako kapelan bierze udział w wojnie secesyjnej, dziewczyny nie poddają się rutynie i starają sobie urozmaicić wolny czas na wszystkie możliwe sposoby. Ich chęć życia i entuzjazm nie pozostają niezauważone. Czy uda im się zarazić żywiołowością innych?

Meg, Jo, Beth i Amy to bohaterki, o jakich chce się czytać zawsze i wszędzie. Chociaż połączone siostrzanymi więzami krwi skrajnie się od siebie różnią, nadając książce przyjemnego urozmaicenia. Autorka w bardzo ciekawy sposób zaznaczyła każdą postać z osobna i całkowicie się jej oddała, przywołując do swojej książki bohaterów przemyślanych i w żaden sposób nie przerysowanych. Nawet towarzyszący pannom March Laurie, samotny chłopiec z sąsiedniego domu miał w sobie jakiś urok. Lekki, ale dobitny styl autorki sprawił, że bohaterowie zajaśnieli typowym, charyzmatycznym blaskiem. Co rusz postacie wzbudzały we mnie śmiech, zainteresowanie, czy nawet złość, kiedy swoim uporem stawiały na swoim. Nie mogłam się oderwać od lektury, ciekawa tego, jakie przygody czekają rezolutne dziewczyny na następnych stronach.

Historia dziewcząt osadzona jest w latach sześćdziesiątych XIXw. A jak wiadomo był to czasy ciężkie dla każdego, szczególnie dla samotnej kobiety, nie tylko tęskniącej za oddanym wojnie mężem, ale i wychowującej czwórkę córek. Autorka starała się jak mogła by oddalić ciężar historii i przekazać czytelnikowi, że nawet w najtrudniejszych chwilach warto przywołać uśmiech, który czasami potrafi zdziałać cuda. Takie cuda właśnie zawarte są w lekturze Louisy May Alcott, pełnej swobodnego humoru. Dlatego historia sióstr staje się jeszcze piękniejsza. W obliczu tragedii jaka je spotkała potrafią w zupełnie zwyczajny sposób odnaleźć się w swoim świecie i oddać wymyślnym zabawom, które tak naprawdę wymagają jedynie zaangażowania wyobraźni i dużego nakładu pozytywnej, wbrew pozorom, energii. 

"Małe kobietki" to książka o wyszukanym stylu i przepełniona całą masą moralizatorskich wyznań. Jest w tej lekturze coś magnetycznego, co nie pozwala się od niej oderwać, a bohaterki wywołują lawinę sprzecznych emocji. Przez cały czas czytania nie mogłam pozbyć się wrażenia, że powinnam oddać się lekturze w zimowy, weekendowy wieczór, ponieważ ta książka jest niezwykle klimatyczna. Miłośnicy klasyki i książek zabarwionych czymś więcej niż tylko przyjemną historią będą zachwyceni. Ja byłam i ciągle jestem - gorąco polecam.

wtorek, 9 lipca 2024

"Księga szubienic" Thomas Enger

 
"Księga szubienic" Thomas Enger, Tyt. oryg. Het boek van de galg, Wyd. Smak Słowa, Str. 406

 

Dziwny zamach. Dziwne zaginięcie. Dziwne życie.

 

Przepadam za prozą Thomass Engers, który w duecie z Jørnem Lierem Horstem tworzy pełne akcji kryminały i thrillery. Dziś jako nową propozycję składa swoje indywidualne dzieło, które – o ile to tylko możliwe – wypada jeszcze lepiej.

To historia, która już od pierwszych stron imponuje klimatem oraz gęstą atmosferą. Akcja zamknięta w kameralnym tonie podrzucać będzie mylne tropy a także stawiać na naszej drodze bohaterów, którzy będą wiedzieli więcej niż odważą się powiedzieć. Norweska literatura od lat fascynuje oraz angażuje wszystkie myśli czytelnika a w rękach tak dobrych pisarzy jakim bez wątpienia jest Enger potrafi przekraczać granicę. Autor trzyma nas w napięciu za sprawą dobrze poprowadzonego wątku psychologicznego, który z licznych motywów powoli buduje spójną całość. 

Fabuła wydaje się biec dwutorowo. Z jednej strony czytamy o Evie, która wychodząc cało z próby zabójstwa znajduje we własnym domu obcego martwego mężczyznę. Tuż obok, w korytarzu siedzi śmiertelnie przerażona dziewczynka. Na drugim planie pojawia się Peter, prosty mężczyzna próbujący spłacić kredyt hipoteczny, który podejmuje znaczną kwotę i znika bez śladu. Dopiero po pół roku pojawia się mail, który wywołuje zaskakującą reakcję łańcuchową. Pytanie jednak brzmi co ta dwójka ma wspólnego z Chrisem, chłopcem pełnym zamiłowania do morderstw? 

Przerażająca historia pełna ukrytych znaczeń. Bardzo dobrze poprowadzona i podrzucająca liczne mylne tropy. Los różnych bohaterów powoli łączy się w przerażającej machinie, która odkrywając nowe fakty budzi dreszcz przerażenia. Autor żongluje nowinkami na temat prowadzonego śledztwa, wprowadza skrajne emocje, bawi się przekazem a także porusza kluczowe wartości. Pokazuje obłęd świata, człowieka z zdolnego do przerażających czynów a także zależność naszych charakterów od środowiska w jakim się wychowujemy. Dynamicznie, z pomysłem a także nieocenioną błyskotliwością autor zabiera nas w podróż, która mocno wpływa na naszą wyobraźnię. Enger łączący momenty kryminalne z analizą ludzkich zachowań, nie pozostawiając nas obojętnymi na to co rozgrywa się na naszych oczach. 

"Księga szubienic" to przepis na kilka godzin fascynującej oraz niebezpiecznej przygody. Autor porusza ważne kwestie, nie boi się obrazowo przedstawiać konkretne wydarzenia a także pozwala nam przeanalizować kwestie moralne związane z zachowaniami bohaterów. Jeśli poszukujecie zatem thriller mrożącego krew w żyłach – lepiej nie mogliście trafić. Płynna akcja, odpowiednio dobrana dynamika, momenty niemal namacalnego napięcia a także bohaterowie skrywający własne demony przełożą się na opowieść pełną niezapomnianych wrażeń.

poniedziałek, 8 lipca 2024

"Medea z Wyspy Ognia" Mag­da­ Knedler

 
"Medea z Wyspy Ognia" Mag­da­ Knedler, Wyd. Zwierciadło, Str. 320

 

Miłość i zdrada w cieniu okrutnej wojny.

Mag­da­ Knedler powraca z kontynuacją losów tytułowej bohaterki i po raz kolejny udowadnia jak przewrotne potrafi być życie. Z wprawą doświadczonej autorki prowadzi nas przez skrajne emocje pozwalając popuścić wodze fantazji.

Proza Mag­dy­ Knedler jest niezawodna. Autorka zagłębia się w meandry ludzkiej natury i skupia się na analizie zachowań swoich bohaterów. Tym samym wprowadza na scenę silny wątek psychologiczny, dzięki któremu czujemy się w pełni zaangażowani w lekturę. Knedler kontynuuje ciąg przyczynowo-skutkowy wcześniejszych wydarzeń, więc bez znajomości lektury pierwszego tomu ani rusz. Jeśli lubicie jednak złożone historie obyczajowe, w których głębokie uczucia odgrywają kluczową rolę – nie będziecie zawiedzeni. Całość koncentruje się bowiem wokół ludzkich problemów, które znamy z otaczającego nas świata. 

Medea przenosi się do Breslau, ponieważ w pałacu Falkenberg nie ma już dla niej miejsca. I Wojna Światowa wisi w powietrzu a Horst, pomagający dziewczynie psychiatra, wyjeżdża pomóc przyjacielowi. Nie wie, że w mieście zamienionym w twierdzę pozostawił nie tylko narzeczoną. Horst przepada bez wieści, widmo Johanna wisi w powietrzu a Medea musi wziąć sprawy w swoje ręce, aby zawalczyć o zasłużone szczęście. 

Wszystko w tej historii może się wydarzyć. To otwarta na czytelnika, poprowadzona pięknym oraz plastycznym stylem opowieść, w której trudy życia pokonuje silna, niezależna bohaterka. Tytułowa Medea stanowi idealny przykład do naśladowania, bowiem potrafi z determinacją podążać przed siebie i mimo pewnych obaw podejmuje kolejne ryzykowne decyzje, a sama miłość nie jest dla niej wyznacznikiem przyszłości, a dodatkiem uzupełniającym życie. Mag­da­ Knedler imponuje nie tylko pomysłem kontynuacji swojej serii, ale podjętymi w tekście wartościami, które pięknie komponują się z akcją. Ta natomiast nastawiona jest na dynamizm, liczne motywy a także subtelne zwroty i zaskoczenia, aby do samego końca trzymać nas w napięciu. Nie zapominajmy, że fabuła oparta jest na pewnym mitologicznym motywie, który w kontynuacji nabiera intensywności.

"Medea z Wyspy Ognia" sprawdzi się jako czasoumilacz po ciężkim dniu. Oderwie nasze myśli, zaangażuje w losy głównej bohaterki i bardzo dobrze zrelaksuje. Kontynuacja trzyma poziom swojej poprzedniczki, ale tym razem odbiega od wątku romantycznego na rzecz prywatnych spraw. Wojna i niepokój o lepsze jutro a także poszukiwaniem własnego miejsca w świecie naddadzą bieg opowieści oraz odwołają się do konkretnych wartości. Jeśli lubicie twórczość autorki oraz nie obce są Wam ludzkie dramaty - polecam.

niedziela, 7 lipca 2024

"Zemsta rodziców" Daniel Hurst

 
"Zemsta rodziców" Daniel Hurst, Tyt. oryg. The Couple's Revenge, Wyd Filia, Str. 272 

 

Czułam, że coś jest nie tak. To matczyny instynkt.

Nigdy nie zrozumiemy co tak naprawdę kryje się w drugim człowieku w nim nie dostrzeżemy w pełni jego zamiarów. Wówczas możemy poczuć się bardzo zaskoczeni. Niekoniecznie pozytywnie.

Daniel Hurst zaprasza nas w krótką podróż, która w zapowiedziach sugerowała motywy oparte na thrillerze. Dla mnie jednak był to szczegółowo i sugestywnie opisany dramat rodzinny oparty na głęboko skrywanych urazach. Motywy psychologiczne silnie przebijały się poza całą fabułę i dzięki temu autor wyratował swoją powieść, ponieważ podjęty temat aż prosił się, żeby bardziej zagłębić się w szczegóły i poprowadzić go na większej objętości stron. 

Matka zawsze potrafi dostrzec prawdę. Sara od początku wiedziała, że z jej synem dzieje się coś niedobrego. Wiedziała również, że to będzie poważny problem do pokonania. Bała się o niego za każdym razem, gdy wychodził do szkoły, ponieważ był tam chłopak, który obrał go sobie za cel. Próbowali rozwiązać sprawę z jego rodzicami polubownie, ale to tylko pogorszyło sytuację. Sara i Guy doskonale wiedzieli co to za rodzina. I zaplanowali prywatną zemstę. 

Przeczytamy o tym do czego jest w stanie posunąć się człowiek w imię rodzicielskiej miłości. Spróbujemy zrozumieć rodziców Jacoba oraz postawić się na ich miejscu. Wyciągniemy własne wnioski oraz przeanalizujemy działania wszystkich stron. Dlatego właśnie wspomniałam, że wadą tej powieści jest niewielka ilość stron – to idealny motyw do rozkładania go na czynniki pierwsze, pozwalający na głęboką interpretację a przez fakt, że wydarzenia szybko się dzieją nie mamy takiej możliwości. Nie zrozumcie mnie jednak źle. To wciąż dobra powieść, która przekonuje do siebie klimatem oraz ciekawymi zwrotami akcji a także głęboko poprowadzoną, złożoną sylwetką postaci. 

"Zemsta rodziców" to ciekawa przygoda idealna na leniwe popołudnie. Dynamiczna akcja oraz wydarzenia możliwe do przełożenia na realne życie zapewniają nam kilka godzin udanej zabawy. Duża porcja emocji oraz ciekawe sylwetki postaci połączą się z ludzką bezwzględnością. I chociaż to krótka lektura, to mimo wszystko myślę, że warta uwagi. Działa na wyobraźnię, angażuje w rozgrywane wydarzenia i przyjemnie szokuje w ekscytującym finale.

sobota, 6 lipca 2024

"Sklepik ze słodkimi marzeniami" Hannah Lynn

 
"Sklepik ze słodkimi marzeniami" Hannah Lynn, Tyt. oryg. The Sweet Shop of Second Chances, Wyd. Mando, Str. 320

 

Przyszłość jeszcze nigdy nie wydawała się tak słodka.

Słodka i urocza propozycja od Hannah Lynn to idealne rozwiązanie na leniwe popołudnie. To książka, w której wszystko może się wydarzyć a królują w niej przede wszystkim pozytywne emocje. 

Warto potraktować fabułę z przymrużeniem oka, bo chociaż bazuje na typowych ludzkich problemach niektóre sceny wydają się oderwane od rzeczywistości. Mam wrażenie, że celem autorki było przekazanie nam słońca wschodzącego tuż po burzy, nawet jeśli torowało sobie ono drogę przez nazbyt słodkie rozwiązania. Mimo problemów i różnych trudności w życiu głównej bohaterki zawsze bowiem wszystko dobrze się kończyło. Nie uważam tego jednak za wadę – fabuła była urokliwa, poprawiała humor, niosła nadzieją a przecież tego oczekujemy od książek: aby otulały nas swoim ramionami. 

Czytamy o przygodach Holly Berry, która była przekonana, że ułożyła sobie idealne życie. Dobra praca, kochający chłopak i odpowiednia ilość oszczędności miały zapewnić jej bajeczną przyszłość. Jednak bańka szczęścia pękła, gdy okazało się, że narzeczony jest nadmiernie chętny do zdrady. Holly nie popadając w rozpacz wróciła do rodzinnego miasteczka i tam zdecydowała się rozpocząć wszystko na nowo. Podjęła się prowadzenia sklepu ze słodyczami i wdała w nowy, uroczy flirt z przystojnym oraz bajecznie bogatym Giles'em. 

Fabuła jest prosta, zupełnie nieskomplikowana i banalna do przewidzenia a jednak przyznają, że bawiłam się podczas czytania naprawdę dobrze. Byłam przygotowana na lekką i niezobowiązującą opowieść a autorka zaskoczyła mnie stylem, plastycznym przekazem oraz ciekawymi opisami emocji zamkniętymi w głównej bohaterce. Śledząc losy dziewczyny z którą bez problemu potrafiłam się utożsamić dostrzegłam jak rozkwita w nowym miejscu i jak zmienia się pod wpływem nowego uczucia. Jej historia niosła ze sobą pewnego rodzaju ukojenie a także nadzieję, że każdemu z nas pisane jest szczęśliwe zakończenie. I nawet jeśli autorka nie pokusiła się o żadne fabularne twisty i tak uważam, że warto dać jej szansę. 

"Sklepik ze słodkimi marzeniami" to idealna propozycja na ciepłe, letnie dni. Poprawia humor, daje sporo radości a także pięknie pisze o prawdziwej miłości, która często pojawia się znienacka. Uczuciowa, szczera oraz otwarta na czytelnika, bez żadnych ekscesów a jednak przyjemnie wypełniająca wolną chwilę. Jako czasoumilacz na wakacyjne dni z lemoniadą pod ręką sprawdzi się naprawdę dobrze. A w przygotowaniu już czekają kolejne tomy serii Karmelowa miłość na które na pewno się skuszę.

piątek, 5 lipca 2024

"Miłosne tajemnice" Julia Quinn

 
 "Miłosne tajemnice" Julia Quinn, Tyt. oryg. Romancing Mister Bridgerton, Wyd. Zysk i S-ka, Str. 464



Kiedy największego przystojniaka w Londynie zaczyna prześladować w snach pewna znajoma dziewczyna, sytuacja wymyka się spod kontroli...


Julia Quinn to jedna z pierwszych autorek, które przekonały mnie, że romans historyczny to całkiem fajny gatunek. Od przygody z jej książkami wszystko się zaczęło i dziś mam wobec Quinn nie tylko wielki sentyment, ale i darzę jej twórczość ogromną sympatią, ponieważ bardzo odpowiada mi jej styl oraz przedstawiane historie.

Seria Bridgertonowie to zdecydowanie najlepsza odsłona autorki, która w romantycznej odsłonie zamyka opowieści pełne intryg, niedomówień, tajemnic oraz zaskakujących aczkolwiek ponadczasowych problemów. Okazuje się jednocześnie, że romans historyczny wcale nie jest nudny a napisany tak jak tylko Julia Quinn to potrafi przekłada się w naszej wyobraźni niemalże na kostiumową ekranizację, sztukę różnorodnych emocji oraz oryginalnych, nietuzinkowych osobowości. 

Nie ma znaczenia czy jest to pierwszy czy czwarty (aktualny) tom serii, ponieważ wszystkie utrzymują wysoki poziom. Autorka prezentuje w tej odsłonie paletę barwnych osobowości a wszystkich bohaterów po prostu szczerze się uwielbia - inaczej się nie da, gdy panie są pewne swego i walczą o swoje miejsce a panowie mimo przyjętych zasad zawsze przegrywają z tym co dyktuje im serce. W tym tomie nie było inaczej, ponieważ poznajemy Penelopę Featherington oraz Colina Bridgertona, którzy wzajemnie wzdychają do siebie, ale ich aktualne wybory nie pozwalają na jakiekolwiek bliższe poznanie. On ma już utartą reputację przystojniaka i łobuza, ona wzdycha do niego od lat, ale wie, że to obiekt poza jej zasięgiem. Jednak obydwoje skrywają pewne sekrety, które połączą ich w najmniej oczekiwanym momencie.

Właśnie to uwielbiam w twórczości autorki - lekką opowieść o romantycznym wydźwięku, która w najmniej oczekiwanym momencie nabiera wyrazu i wprowadza na scenę mnóstwo zaskakujących zwrotów akcji. Nie ma miejsca na nudę, bo nawet gdy niewiele się dzieje to akcja jest wystarczająca, by skupiać na sobie pełną uwagę czytelnika. Obserwowałam więc z niecierpliwością powolną więź pomiędzy głównymi bohaterami, trzymałam za nich kciuki i z rosnącą przyjemnością rozwiązywałam kolejne pojawiające się problemy wynikające z głęboko skrywanych tajemnic. Mnóstwo było w tym wszystkim emocji, pięknych scen i klasycznych strojów, które przedstawione malowniczym stylem autorki mocno działały na wyobraźnię.

"Miłosne tajemnice" to mnóstwo plotek, tajemnic, ukrytych spojrzeń oraz emocji bez końca. To historia prosta w przekazie, lekka jak piórko i niesłychanie przyjemna. Cała seria spod znaku Bridgertonów warta jest poznania, szczególnie jeśli lubicie niezwykle klimatyczne historie i fabuły przy których w pełni można się zrelaksować. Uwielbiam Julię Quinn i mam nadzieję, że Wy również dacie jej szansę, ponieważ nie ma nic przyjemniejszego niż dobrze napisana powieść romantyczna w duecie z kubkiem gorącej herbaty, gdy za oknem deszczowo lub śnieżnie. Rozgrzewa serce, zdecydowanie!

czwartek, 4 lipca 2024

"Princesa. Dzień, od którego wszystko się zaczęło" Marcelina Świątek

 
"Princesa. Dzień, od którego wszystko się zaczęło" Marcelina Świątek, Wyd. Niezwykłe, Str. 274 

 

Skoro tak bardzo go nienawidzi, czemu nie potrafi przestać o nim myśleć?

Miłość rządzi się swoimi prawami o czym przekonało się liczne grono bohaterek powieści romantycznych. Autorka opierając fabułę na motywie silnych emocji również pokazuje czytelnikom jak cienka jest granica pomiędzy miłością a nienawiścią. 

Marcelina Świątek zabiera nas w podróż ku romantycznym uniesieniu. Opiera swoją fabułę na znanych schematach, ale robi to w świadomy sposób i nie koliduje to z pracą naszej wyobraźni, która chętnie zagłębia się w rozgrywane wydarzenia. I chociaż muszę przyznać, że akcja nie wprowadza niczego nowatorskiego, to lekki styl oraz złożona kreacja bohaterów wynagrodziły niedosyt nowych atrakcji. W typowym dla gatunku stylu autorka robiła wszystko, by wzniecić namiętność i pokazać różnorodne kolory miłości. Dla mnie to wystarczyło, aby z przyjemnością przewracać kolejne strony. 

Rosalie była przekonana, że wiedzie udane życie u boku kochającej rodziny. Gdy dorastała nigdy niczego jej nie brakowało. A jednak pewnego dnia jej założenia legły w gruzach. Wolność odeszła w niepamięć na rzecz wyznaczony granic, gdy dowiedziała się, że wybrano dla niej męża. William był ucieleśnieniem wszystkiego czego Rosalie nienawidziła a jednak w pewien sposób czuła do niego magnetyczne przyciąganie. I tak rozpoczęła się konfrontacja między sercem a rozumem. 

To prosta fabuła, która silnie koncentruje się wokół uczuć głównych bohaterów. Przyglądamy się im z bliska, najpierw analizujemy osobne sylwetki a później dostrzegamy jak dobrze do siebie pasują nawet jeśli sami bronią się przed głębszą relacją. I na tym opiera się przebieg akcji: na poszukiwaniu własnego miejsca w świecie, zrozumieniu własnych emocji a także nie zatracaniu siebie, szczególnie gdy ktoś próbuje narzucić nam własne warunki. Autorka pisze o zranionej córce, rodzicach którzy zmieniają się w naszych oczach gdy dorastamy a także niełatwych życiowych wyborach i związanych z tym ewentualnym konsekwencjach. 

"Princesa. Dzień, od którego wszystko się zaczęło" to lektura dedykowana starszemu czytelnikowi, ponieważ mocno odwołuje się do sceny łóżkowych. Autorka balansuje na granicy, ale jej nie przekracza. Buduje obraz związku, który nie powinien mieć miejsca a jednak całkiem dobrze odnalazł się na tle całej fabuły. Myślę, że to ciekawa propozycja dla romantyczek które nie uciekają od pikantnych scen. Przyznaję, że chociaż nie spodziewałam się po tej książce za wiele to miło mnie zaskoczyła i zagwarantowała kilka godzin przyjemnej emocjonalnej uczty.

środa, 3 lipca 2024

"Wilcze dzieci" Vera Buck

 
"Wilcze dzieci" Vera Buck, Wyd. Prozami, Str. 448

 

Czy osada, w której jedni polują na wilki, a inni je oswajają, ujawni swoje tajemnice? Gdzie tak naprawdę czai się zło?

Pamiętam twórczość Very Buck dzięki lekturze "Runa". Wówczas bardzo dobrze bawiłam się w towarzystwie jej książki i miałam cichą nadzieję, że w przypadku "Wilczych dzieci" będzie jeszcze lepiej. Wszystko na to wskazywało! 

To thriller napisany z rozmachem. Historia w pełni dopracowana oraz intensywna w wrażenia. Otaczająca czytelnika mrocznym klimatem oraz podrzucająca wiele mylnych tropów. Autorka całościowo wykorzystała potencjał swojego pomysłu, by plastycznym i niezwykle obrazowym językiem prowadzić nas przez pomysłowo zakręconą fabułę. W kameralnej atmosferze zbudowała klimat lęku oraz niepewności i powoli ujawniała nowe fakty, dopełniając obrazu. Nie dajcie się jednak zwieść pozorom – do samego finału bowiem trudno będzie przewidzieć ostateczne ruchy bohaterów. Tempo akcji nie zwalnia ani na minutę a każda kolejna zaskakująca strona odkrywa nowe informacje zmuszające nasze szare komórki do intensywnego myślenia. 

W regonie górskiej wioski Jakobsleiter giną kobiety. 16-letnia Rebekka przepadła bez śladu. Podobnie jak miejscowa nauczycielka Laura. Mieszkańcy osady odciętej od świata budzą niepewność innych ludzi. Jednak dziennikarka Smilla nie boi się zaryzykować i wchodzi w sam środek niebezpieczeństwa, aby odkryć powiązania pomiędzy zaginięciami jej przyjaciółki a aktualnymi zniknięciami. Łączy przeszłość z teraźniejszością i niespodziewanie natrafia na mrok, który zaważy na jej bezpieczeństwie. 

Vera Buck skupia się na wiarygodnej, pełnowymiarowej kreacji postaci. Na pierwszym planie towarzyszymy Smilli i doszukujemy się powiązań między tym co dzieje się teraz a tym co wydarzyło się kiedyś. Jednocześnie obserwujemy jak zmienia się na naszych oczach pod wpływem nabytych doświadczeń. Jednak pojawiające się w tle postacie również zasługują na uwagę, każdy w jaki sposób zaangażowany był w treść i miał konkretne znaczenie a wszystko łączyło silnie skrajne emocje oraz poczucie, że tuż za rogiem wydarzy się coś ekscytującego. Fabuła od pierwszych stron miała sens a akcja dynamicznie pokonywała kolejne przeciwności, zapraszając nas do świata niebezpiecznej przygody.

"Wilcze dzieci" to ciekawa propozycja thrillera nastawionego na liczne zaskoczenia i psychologiczne pułapki. Autorka z pomysłowością łączy przeszłość z teraźniejszością i pozwala czytelnikowi w pełni zaangażować się w temat. Bardzo dobry klimat, ciekawe sylwetki postaci oraz odpowiednie zwroty akcji zapewniały mi kilka dobrze spędzonych godzin. Jeśli więc poszukujecie historii, która nie tylko daje do myślenia, ale także zaangażuje na długo po zamknięciu ostatniej strony – polecam.