Powieść, w której słychać echa Wichrowych Wzgórz.
Trudno pogodzić się ze stratą uwielbianej autorki, trudniej przekonać się do książek wydawanych już po jej śmierci. Najtrudniej jednak przejść obok nich obojętnie, gdy ma się w głowie wszystkie te niezwykłe chwile przeżywane podczas czytania. Dlatego sięgając po "Dziewczynę z wrzosowisk" miałam wiele obaw, ale szybko uciekły już przy pierwszych stronach, gdy lektura porwała mnie na całego.
Syn Lucindy Riley dołożył wszelkich starań, aby proza jego matki wciąż żyła w sercach czytelnika. Zauważalny talent odziedziczony przez Harry'ego pozwala mu przekazywać dalej niezapomniane opowieści. Powyższa książka powstała wiele lat temu, schowana do szuflady na moment odeszła w zapomnienie, ale dziś dostała drugie życie, by zachwycać czytelników na całym świecie. Proza trzyma wysoki poziom książek Riley, żongluje emocjami, wplata wiele wątków, wprowadza na scenę licznych bohaterów - nie tracąc swojej wartości na nowo udowadnia czytelnikowi intensywność wrażeń zapewnianych przez sagę rodzinną. Na ponad pięciuset stronach rozgrywa się bowiem niezapomniany spektakl mocno wpływający na naszą wyobraźnię, o którym rozmyślamy odkładając książkę na później, do którego wracamy w myślach po zamknięciu ostatniej strony.
Z jednej strony obserwujemy akcję rozgrywaną w Anglii, w latach siedemdziesiątych. Leah Thompson urodzona w malutkiej wiosce szybko podbiła serca ludzi swoją niepowtarzalną urodą. Gdy dorosła przepadła w świecie modelingu, luksusu oraz dalekich podróży. Jednak podążająca jej tropem przepowiednia wciąż dawała o sobie znać, bowiem od dawna Leah miała wyznaczona inną drogę. Drugim motywem jest Polska za czasów II wojny światowej, gdzie obserwujemy losy Róży i Davida, którzy po stracie rodziców musieli uciekać za granicę. Niestety droga do rodziny matki wyłożona była trudem i lękiem przed nadchodzącą śmiercią. Czy uda im się osiągnąć cel? Czy wszyscy bohaterowie zaznają szczęścia?
Fabuła w charakterystycznym dla autorki stylu została podzielona na dwie części, śledzimy bowiem to co rozgrywa się w teraźniejszości a także obserwujemy przeszłe wydarzenia. Ten zabieg pozwala nam w pełni zaangażować się w fabułę, lepiej zrozumieć decyzje podejmowane przez bohaterów oraz dostrzec wpływ działań tych, którzy żyli przed nami na to jak postępujemy. Jednocześnie dwutorowa akcja wprowadza więcej emocji, odwołuje się do nieuchronnego upływu czasu, pokazuje trudną do chłodnego przeanalizowania niechlubną wojenną przeszłość. Autorka zachwyciła czytelnika polskim wątkiem oraz podjętymi w tekście wartościami. Nie tylko nakreśliła sagę rodzinną rozpiętą na przestrzeni wielu lat, ale i odwołała się do pasji, blichtru, bogactwa zmieniającego człowieka a także pisała o dążeniu do realizacji marzeń. W kontraście dołączyła niemiecką okupację, głód i strach przed niepewnym jutrem, porzucenie tego co zbudowane na rzecz ochrony własnego życia. Nowe szanse, przewartościowane cele, dużo skrajnych emocji w konfrontacji z podstępnym losem, którego nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć. Całość zamknięta w klimatycznej powieści obyczajowej, rodzinnym dramacie, sadze, oparta na losach postaci, których doświadczenia ani przez moment nie były mi obojętne.
"Dziewczyna z wrzosowisk" chwyta za serce, skłania do refleksji, pozwala przeanalizować człowieka w obliczu różnych wyzwań. To książka pisana z pasją, oddaniem, pełna silnych emocji i niezapomnianych uniesień. Lucinda Riley była niezastąpioną autorką i to odbija się na tle wszystkich jej powieści - nikt nie potrafi przedstawić tak silnej prawdy płynącej z każdego słowa, nikt nie potrafi tak zaangażować czytelnika jak ona. Powyższa powieść jest wielowątkową, złożoną, odwołującą się do ponadczasowych treści sagą rodzinną, w której główną rolę odgrywają detale poparte wspaniałym klimatem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz