Grzechy, kłamstwa i wszechogarniająca śmierć. Wszystko w imię miłości!
Krótkie książki to konkretne książki. Przynajmniej w przypadku Meghan March. O ile powieści typowo erotyczne już mi się troszkę przejadły, o tyle książki tej autorki zawsze są u mnie mile widziane przede wszystkim przez fakt, że pisane są rozsądnie, prezentują konkretną fabułę i nie są naiwne.
"Rozkosze grzechu" to trzeci tom serii Bogactwo i grzech, którą musicie czytać z zachowaniem chronologii. Akcja każdego tomu rozpoczyna się w punkcie ostatniego finału a autorka ma to do siebie, że uwielbia mocne zakończenia, więc właściwie dobrze mieć pod ręką wszystkie trzy części, które stanowią odrębną całość i zamykają się w trylogii.
Zdradzanie fabuły zatem nie ma sensu, szczególnie jeśli poznaliście już wcześniejsze losy bohaterów. Wspomnę tyko, że March nie zwalnia tempa, znowu zaskakuje, kręci i nie pozwala swoim postaciom na chwilę wytchnienia. Dzięki temu otrzymujemy dynamiczną fabułę, która ani przez moment nie dopuszcza do siebie nudnych momentów i nieustannie trzyma nas w garści jeśli chodzi o emocje. Razem z Whitney i Lincolnem żyła każdą spotykająca ich tragedią mając nadzieję, że niedługo będą mogli w końcu nacieszyć się sobą.
March ma to do siebie, że nie tylko jej powieści są coś warte, ale i prezentują naprawdę ciekawe sylwetki bohaterów. Oprócz romansu, który skrywa aktualne, współczesne wartości otrzymujemy żywiołowych, dynamicznych ludzi, z krwi i kości, pełnowymiarowych, którzy oczywiście mają swoje zdanie i nie dają sobie zajść za skórę. Pojawiają się więc momenty sarkastyczne, przywołujące na usta szczery uśmiech, niebezpieczne sceny gdy drżymy o ich losy oraz - oczywiście - miłość, ta głęboka i intensywna, jedyna w swoim rodzaju.
Niebezpieczeństwo, ciągłe przeciwności oraz upiorne fatum. "Rozkosze grzechu" to finał, który odpowiada na wszystkie pytania, zamyka podjęte wątki i ostatecznie decyduje o losach Whitney oraz Lincolna. Czy uda im się pokonać całe zło? O tym przekonacie się sięgając po całą trylogię, którą serdecznie Wam polecam - nie tyko fankom gatunku, ale i każdemu kto ma ochotę na piękną, romantyczną, ale i niebezpieczną, pełną wyzwań serię.