Tytuł: Szklany tron
Tytuł oryginału: Throne of Glass
Wydawnictwo: Uroboros
Liczba stron: 514
Książka z pogranicza fantastyki z wyjątkową bohaterka o ciętym języku. Lektura pisana w trzecioosobowej narracji, o mocnej fabule i szybkiej akcji - "Szklany tron" Sarah J. Maas.
Celaena pozbawiona wszelkich nadziei na uwolnienie i powrót do wolności odbywa karę dożywotnich prac w kopalni soli, w Endovier. Ma siedemnaście lat i jest najlepiej wyszkoloną zabójczynią jaką zna świat. Popełniła jednak błąd i teraz za niego płaci. Niespodziewanie otrzymuje ofertę od księcia Doriana - stanie do walki o śmierć i życie w turnieju na dworze królewskim. Nagrodą będzie tytuł królewskiej zabójczyni. Jeśli wygra - odzyska utracona wolność, jeśli przegra - zginie. Czy to odpowiednia cena, zważywszy na fakt, że uczestnicy turnieju giną w niewyjaśnionych okolicznościach?
"Przecież nie wybuchnę przy nim gniewem [...]. Miałabym mu dać tę satysfakcję?"
Przed Celaeną stoi trudne wyzwanie, nie tylko ze względu na jego formę, ale i ciągnące się konsekwencje. Musi złamać swoje zasady i dokonać wyboru, mając tylko dwie drogi, z których żadna nie wydaje się atrakcyjna. Celaena jest wyjątkową bohaterką. Taką, która momentalnie zjednała sobie moją sympatię. Czytając podziwiałam ją za wszystko - upór, determinację, siłę walki i ogromny indywidualizm. Poza tym to bohaterka, której trzymanie języka za zębami nie przychodzi łatwo, dlatego mówi co myśli i nie kryje się z kąśliwymi uwagami - a takie postacie są zdecydowanie moimi ulubionymi. Poboczni bohaterowie również szybko znaleźli się w gronie moich ulubieńców.
Fabularnie książka jest mocno rozbudowana, ponieważ sięga nie tylko problemów Celaeny, ale i pojawia się magiczny wątek, problemy innych państw, podboje i poczynania pobocznych bohaterów oraz wątek zabójstw. W dużej mierze śledzimy treningi głównej bohaterki, jej przygotowania do pojedynku i próby przez które przechodzi, ale pojawił się też teoretycznie kryminalny wątek - morderstwa uczestników turnieju - co w dużej mierze zajmuje uwagę Celaeny. W międzyczasie przewija się subtelny i niczym nie wymuszony wątek romantyczny. Cała fabuła jest nie tylko wciągająca, ale zabawna i intrygująca.
"Przecież książęta nie mają prawa być przystojni! To rozczulający się
nad sobą, obrzydliwi durnie! A ten tu... A ten... Przecież to nie
sprawiedliwe, żeby ktoś był jednocześnie przystojny i szlachetnie
urodzony!"
Maas pisze w sposób, który z miejsca przypadł mi do gustu. Samo stworzenie takiej pełnokrwistej i wielowymiarowej postaci jak Celaena świadczy o wielkiej wyobraźni i równie wielkiej szkole. Styl autorki jest lekki, swobodny i niezobowiązujący, który prowadzi czytelnika przez liczne przygody w sposób, od którego nie da się oderwać. Utożsamianie z bohaterami przyszło mi przez to bardzo łatwo. Sam wykreowany świat wydaje się realny na tyle, na ile jest to tylko możliwe.
"Szklany tron" to książka, która okazała się dla mnie wielką przygodą. Doskonale bawiłam się z Celaeną i trochę żałuję, że pierwszy tom już za mną. Sama nietypowa fabuła, stawiająca wyzwanie światu bohaterka i przemożna chęć znalezienia się w opisywanym świecie przemawia na korzyść książki. Jestem zachwycona, bo lektura wpłynęła na mnie bardzo emocjonująco - przeżywałam niemal każdą scenę i w głowie tuż po lekturze pozostało mi jeszcze wiele pytań. Dlatego nie pozostaje mi nic innego jak zacząć wypatrywać kolejnych tomów przygód Celaeny.
Ocena: 6/6
M. - dziękuję!