Oboje należą do mnie. Po prostu jeszcze o tym nie wiedzą.
W najnowszym tomie serii Rule Breaker Jessa Wilder całkowicie zaskoczyła czytelników. Jej historia romantyczna zmieniła się w pikantny obraz balansujący na granicy, który skierowany został wyłącznie do dorosłych czytelników.
Autorka potrafi napisać dobrą książkę a seria warta jest uwagi. Szczególnie polecana dla romantyczek poszukujących dobrych wrażeń. Muszę jednak przyznać, że zupełnie nie spodziewałam się takiego obrotu wydarzeń. Zacznijmy jednak od początku: mimo trzeciej odsłony, serię możecie czytać bez zachowania chronologii, ponieważ koncentruje się za każdym razem wokół losów innych bohaterów. Napisana jest plastycznym, obrazowym stylem i nie nawiązuje do licznych motywów a sięga po to co niezbędne, by wpłynąć na wyobraźnię czytającego. Jessa Wilder doskonale wie jak żonglować emocjami, budować napięcie i tworzyć realne sercowe dramaty, więc od początku do końca czujemy się zaintrygowani tym co rozgrywa się na kratach powieści. Jednak tym razem pojawiło się coś więcej, coś nietuzinkowego, co wciąż budzi różne emocje i nie pojawia się często: łóżkowy miłosny trójkąt.
Mia nie potrafiła oprzeć się ani Alexowi, który był słodki i uroczy. Ani tym bardziej Rivierowi skrywającemu pewien mrok. Obydwoje przyciągali ją do siebie niczym magnes i rozpalali zmysły. Różnili się od siebie pod względem charakterów, ale oczekiwania mieli podobne. Wszyscy widzieli w sobie coś wyjątkowego. I nie byli obcy na wdzięki Mii, która wszystko zapoczątkowała. Jesteście gotowi na to co nadejdzie?
Nie do końca wiem co myśleć o tej książce. Dobrze napisana, oddająca obraz rozgrywanych wydarzeń, pozwalająca nam zrozumieć losy i decyzje bohaterów. Jednak osobiście jestem fanką bardziej stonowanych romansów a tutaj przesuwamy granicę. Dużo scen łóżkowych, dezorientacji w uczuciach postaci, za mało psychologicznych aspektów za dużo cielesnych uniesień. Nie mniej patrząc z punktu obiektywnego przyznaję, że całość została odpowiednio zrównoważona pod względem opisów czy rozegranej akcji, autorka nie pisała na potrzebę chwili a stworzyła konkretną powieść mocno bazującą na silnych uczuciach. Kierowana wyłącznie do odważnego czytelnika, pełnoletniego i świadomego lektury po jaką sięga zapewnia rozgrywkę przyprawiającą o zawrót głowy i rumieniec na policzkach. Nie zrozumcie mnie jednak źle - przeczytałam całość i bardzo mi się podobała! Po prostu nie spodziewałam się aż takiej liczby ekscesów. Dlatego przestrzegam, ale jednocześnie odważnym - polecam!
"Nasze zasady" zaprasza nas do rozgrywki, w której rozum odchodzi na drugi plan a serce dyktuje własne warunki. Dużo się dzieje i trzeba przyznać, że Jessa Wilder zaskakuje pomysłem. Nie jest to typowy romans, ponieważ wymyka się wszelkim schematom, ale bez wątpienia wpływa na wyobraźnię i nie pozostawia nas obojętnych na to co dzieje się dookoła. Dla poszukujących wytchnienia po ciężkim dniu, dla tych, którzy nie boją się przekraczać granic, dla tych, którym brakuje silnych emocji w innych książkach tego typu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz