Serca nie da się oszukać.
Nigdy nie wiemy jakie karty rozda nam życie. Łudzimy się, że wszystko będzie dobrze i będziemy szczęśliwi, ale nie zawsze jest tak jakbyśmy tego chcieli. Przekonała się o tym bohaterka powieści Joanny Kielar, której życie legło w gruzach w jednym momencie.
Fabuła od samego początku czaruje nas klimatem, choć trzeba przyznać, że wstęp nie należy do najradośniejszych. Takie bywa życie, raz z górki, raz pod górkę i właśnie to podoba mi się najbardziej - chociaż książka ukierunkowana jest na późniejszy romans to mimo wszystko mocno bazuje na powieści obyczajowej czy samych realiach prozy życia.
Przechodząc do wydarzeń czytamy o losach trzydziestoletniej tytułowej Niny, która musiała zmierzyć się ze śmiercią ukochanego. Pozostawiona na pastwę negatywnych emocji oraz nadmiernie przyjmowanych leków, stałą się smutna i zgorzkniała. Uciekając od tego stanu, zamykając pewien rozdział, pojechała do Kopenhagi, by tam podjąć nową pracę. I poznać Krissa. Broniła się przed nowym uczuciem, ale czy potrafimy uciec przed przeznaczeniem?
Warto przyjrzeć się lekturze Joanny Kielar, ponieważ w bardzo ciekawy sposób ukazuje ona cały szereg zmian zachodzących w głównej bohaterce. Z zadowolonej z życia kobiety, wpada w stadium złej na cały świat oraz zobojętniałej aż w końcu poznaje nową miłość, która być może będzie rozpoczęciem nowego rozdziału. Tak czytamy o romantycznych uniesieniach powoli kiełkujących w opowieści, czułościach i cichych wyznaniach zabliźniających rany. Oczywiście nie będzie tak do końca kolorowo jak sobie wyobrażacie, ponieważ nie tylko rzeciwności staną im na drodze, ale i sumienie, tylko czy nie warto czasami postawić wszystkiego na jedną kartę
"Nina" obrazuje zmiany. Widzimy je na przykładzie głównej bohaterki oraz na otaczających ją uczuciach. Lekkie pióro autorki a także plastyczny styl przekazu pozwalają nam mocno zaangażować się w rozgrywane wydarzenia oraz spróbować samemu postawić się w podobnej sytuacji. Lektura idealna na leniwe popołudnie, pomysłowa i dobrze napisana, która sprawdzi się w duecie z kubkiem herbaty, dodatkowo rozgrzewając nas od środka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz