Skradnie serce każdego, kto kiedykolwiek szukał własnej drogi w życiu.
Mrok, niebezpieczeństwo oraz wielka przygoda czekają na tych, którzy odważą się sięgnąć po pierwszy tom powieści Kristin Cashore. Autorka zabiera nas w niezapomnianą podróż pełną wyzwań i intrygujących bohaterów, która jednocześnie wydaje się dopiero rozpędzać i kusić obietnicą spotęgowania tego wszystkiego w czekających na nas kontynuacjach.
To zamknięta w literaturze młodzieżowej powieść fantasy, która przypadnie do gustu czytelnikom w różnym przedziale wiekowym. Wielowątkowa, wielowymiarowa historia znajdzie swoich zwolenników poprzez pędzącą akcję, dojrzałych bohaterów czy w pełni dopracowane dialogi, ale mi osobiście najbardziej podobały się skrajne emocje, które były moim towarzystwem od pierwszej do ostatniej strony. Autorka wie jak wpłynąć na naszą wyobraźnię, podsuwa nowe obrazy i zaskakuje zwrotami akcji, by ostatecznie wciągnąć nas w wir pędzącej przygody i trzymać w nieustannym napięciu.
Poznajemy losy siedemnastoletniej Katsy, która wyróżnia się bardzo nietypowym darem. Która z nastolatek ma bowiem wrodzony dryg do zabijania? Piękna i niezależna dziewczyna musi podporządkować się woli króla, który z zachwytem wykorzystuje jej umiejętność do wykonywania egzekucji. Katsy nie spodziewa się jednak, że pewnego dnia na jej drodze stanie książę obdarzony darem walki i połączy z nią siły w walce z tyranią. Czy razem przezwyciężą zło? A może doprowadzą do wielkiej tragedii?
Rozbudowany świat, cudowne miejsca oraz wielowymiarowi bohaterowie zmieniający się pod naporem doświadczeń to historia od której trudno się oderwać. Mnóstwo jest tutaj sekretów, których odkrycie wpłynie na liczne postacie i zmieni dotychczasowe zasady, ale autorka stopniowo, kawałek po kawałku pozwala nam zagłębiać się we wszechobecne tajemnice. Towarzyszy nam przy tym cudowny klimat, który jedynie potęguje działania naszej wyobraźni a niebezpieczeństwo związane z misją bohaterów wprowadza silne emocje. Całość więc prezentuje się lepiej niż dobrze i jak wspomniałam na wstępie zaostrza apetyt na więcej, ponieważ to uzależniająca lektura, która nie pozostawia nas obojętnym.
"Wybrańcy" udowadniają, że przypominanie o zapomnianych już lekturach jest lekiem na walkę ze schematami. W morzu podobnych do siebie powieści pojawiają się te książki, które wciąż mają jeszcze coś do powiedzenia i wydają się szczerze oryginalne. Kristin Cashore nie debiutuje bowiem na polskim rynku a jedynie powraca ze zdwojoną siłą, ponieważ jej seria jest jedyna w swoim rodzaju i warta przeczytania nie tylko przez fanów gatunku. Dla mnie była to wielka, niezapomniana przygoda, która pokazała mi drogę ku walce o własne miejsce w świecie.
Bardzo mocno mnie zachęciłaś do przeczytania tej książki.
OdpowiedzUsuńDobrze, że książka nie powiela schematów.
OdpowiedzUsuńChyba nie słyszałam wcześniej o tej książce a wydaje się ciekawa!
OdpowiedzUsuńRzeczywiście,zapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńNie zwróciłam wcześniej na nią uwagi, a szkoda...
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie :)
OdpowiedzUsuńMam w planach wakacyjnych.
OdpowiedzUsuń