Czy specjalnie zatrudnionemu detektywowi matrymonialnemu uda się znaleźć sprawcę wybuchu?
Lubię książki Iwony Banach, ponieważ to lekkie i przyjemne kryminały utrzymane w konwencji komedii. Szczerze więc bawią, dostarczają potrzebnej rozgrywki i umilają leniwe wieczory. "Czarci krąg" idealnie oddaje twórczość autorki, będąc lekturą, która praktycznie czyta się sama, z uśmiechem na twarzy.
Niby powiało niebezpieczeństwem, niby źle się zadziało w życiu bohaterów a jednak trudno nie śmiać się z perypetii postaci, gdy tak nieudolnie radzą sobie z odkrywaniem prawdy. Sięgamy więc po komedię pomyłek z zabarwieniem kryminalnym, w której wydarzyć się może wszystko a każde potencjalne rozwiązanie jest możliwe. Całość pisana lekkim językiem dobrze dopełnia dzieła a pojawiające się sylwetki różnych charakterów nie pozostawiają miejsca dla nudy.
Zagubin to miasteczko, które właśnie otrzymało złą sławę. Odkryto w nim bowiem pochówek wampiryczny a mieszkańcy podzielili się na dwa obozy, jedni przerażeni tym co się dzieje, drudzy zachwyceni wizją potencjalnego zysku. Na domiar złego ktoś w pensjonacie Krwiożerczy Piotruś wysadził w powietrze fioletową krowę a później odkryto zwłoki turystki nadjedzonej jakby przez wampira. Policja podejmuje działania ku racjonalnemu rozwiązaniu wydarzeń, ale czy rozum będzie tutaj właściwym wyznacznikiem?
Totalny fabularny misz-masz, ale w bardzo pomysłowym stylu. Nie jest to na pewno lektura dla poważnych czytelników, nie jest też przeznaczona dla tych, którzy nie są otwarci na wszelkie nowości, ponieważ w tej książce znajdzie się wszystko, od zabawy, po fioletowe krowy, nietoperze czy wampiry. Autorka dała się ponieść wyobraźni i stworzyła bardzo oryginalną opowieść, w której wszystko wydaje się mieć podwójne znaczenie a ja z ogromną przyjemnością łączyłam wszelkie fakty bawiąc się podczas czytania lepiej niż dobrze.
Przyznaję, że mnie "Czarci krąg" w pełni do siebie przekonał i jestem tą książką wręcz zachwycona. To idealna propozycja na poprawę humoru i odgonienie wszelkich trosk, ponieważ rewelacyjnie relaksuje, bawi i przywołuje na usta szczery uśmiech. Iwona Banach pokazała jak sprytnie można żonglować emocjami oraz pomysłami tworząc coś banalnego w jakże oryginalny sposób i wyszło jej to naprawdę wyśmienicie!
A ja już dawno nie zaglądałam do książek autorki. Muszę więc nadrobić zaległości.
OdpowiedzUsuńPięknie dziękuje!
OdpowiedzUsuńKsiążkę już dostałam, ale w weekend nie miałam czasu się za nią zabrać. Już nie mogę się doczekać lektury!
OdpowiedzUsuń