Czy dwójka prawników porzuci na chwilę kodeksy i paragrafy, by choć raz znaleźć się tam, gdzie łamie się wszelkie zasady?
Niekłamaną przyjemnością było dla mnie śledzenie literackiej kariery Natalii Sońskiej, która rozwijała się na moich oczach. Doskonale pamiętam jej debiutancką powieść a przecież już tyle innych książek pojawiło się na jej koncie! Dziś jednak autorka składa na nasze dłonie nietypowy, inny projekt, który wyróżnia się spośród wszystkich jej dzieł i... zdecydowanie pozostawia apetyt na więcej!
Zaletą stylu Natalii Sońskiej jest jej spokojne podejście do każdego tematu. Wdrażamy się zatem w rozgrywane wydarzenia, śledzimy wszystko od samego początku oraz poznajemy niezbędne szczegóły, które dodają akcji wiarygodności. W przypadku powyższej powieści było to niezwykle istotne, ponieważ tematy jest wymagający - kodeksy, paragrafy i cała otoczka prawniczego świata. Nie martwcie się jednak, że pojawi się nuda czy przestój w fabule, wszystko jest przemyślane, odpowiednio rozpracowane a losy bohaterów tak ciekawe, że być może przeczytacie całość w jeden wieczór.
Poznajemy dwójkę charyzmatycznych postaci, które stanęły w obliczy niełatwego wyzwania. Judyta, silna, niezależna i wzięta prawniczka doskonale wie jak radzić sobie w kryzysowych sytuacjach. Piotr, specjalista od prawa gospodarczego, również może pochwalić się nieprzeciętnym umysłem oraz uznaniem w swojej branży. Jednak pewnego dnia przyjdzie im razem stanąć w obronie mężczyzny i zrobić wszystko, by oczyścić go z zarzutów, chociaż wszystko dookoła będzie próbowało pokrzyżować im plany. A na domiar złego okaże się, że pomiędzy nimi wkroczyła chemia, której nie da się ugasić. Czy zatem profesjonalnym odejdzie na bok, gdy do głosu zostaną dopuszczone emocje?
Pierwszy rzut oka na opis fabuły może sugerować, że czeka nas ciężka lektura o prawniczym żargonie. Nic bardziej mylnego! To przesympatyczna, pełna uroku a miejscami nawet smacznego poczucia humoru opowieść o współczesnych, zapracowanych ludziach, którzy w pędzie do zdobywania kolejnych szczebli swojej kariery zapominają o tym co w życiu liczy się najbardziej. W pewnym momencie dostrzegamy w Judycie czy Piotrze samych siebie, dlatego ich historia staje się nam bardzo bliska a im bardziej narasta chemia pomiędzy nimi tym bardziej trzymamy kciuki za to, by dostrzegli w sobie nawzajem kogoś więcej.
"Paragraf na miłość" to coś innego, coś czego spod pióra autorki jeszcze nie wyszło, ponieważ rozum kłóci się w tej powieści z sercem a praca konkuruje o uwagę z prawdziwym życiem. Wcześniej czytaliśmy o prozie życie, o historiach mocno obyczajowych, które rozgrywały się tuż obok nas i w tym przypadku również jest podobnie, ale dochodzi coś więcej, pojawia się bowiem bardzo ważny morał i kilka wartych zapamiętania wniosków. Innymi słowy, bardzo polecam!
Widzę, że to nowa odsłona twórczości autorki. Super!
OdpowiedzUsuńChętnie bym przeczytała.
OdpowiedzUsuń