Niebezpiecznie jest pragnąć kogoś aż tak bardzo mocno.
Jamie McGuire wkradła się w łaski czytelników wiele lat temu, przy pierwszej premierze serii Piękna katastrofa. Wówczas gatunek New Adult dopiero rozwijał swoje skrzydła i wciąż potrzebowaliśmy co raz więcej podobnych historii. Wtedy była to jedna z najciekawszych propozycji, pełna emocji i uniesień a dziś, za sprawą wznowienia i przypomnienia o twórczości autorki możemy zobaczyć co nas zachwycało i co do dziś wydaje się najlepszym romansem spośród swojego gatunku.
Czytanie tak dobrze skrojonej historii miłosnej, pełnej wyzwań i nieoczekiwanych zwrotów akcji, to wielka przyjemność. Stając murem za bohaterami trudno nam opowiedzieć się po jednej ze stron, ponieważ wydaje się, że obydwoje mają rację a przecież dzieli ich wielka przepaść, ledwo skrywana początkowa niechęć czy nawet inne priorytety. A jednak autorka nie szczędzi nam chemii pomiędzy tą dwójką, skrajnych emocji, które towarzyszą nam na każdym kroku oraz poczucia, że chociaż najprawdopodobniej wszystko pomiędzy nimi skończy się szybko i z wielkim hukiem to i tak mamy nadzieję, że chociaż przez chwilę zaznają wspólnego szczęścia.
Podążamy klasycznym, ale jednocześnie moim ulubionym schematem, czyli grzeczna dziewczynka poznaje niegrzecznego chłopca. Abby Abernathy ma zaledwie dziewiętnaście lat a już musi radzić sobie z traumą trudnych rodzinnych doświadczeń. Na szczęście oddalony od domu uniwersytet pozwala jej zaznać chwili spokoju. Do czasu, gdy poznaje Travisa zwiastującego wielkie kłopoty. On wydaje się oczarowany dziewczyną, ona wolałaby trzymać się od niego z daleka, ale pech chce, że wywiązuje się pomiędzy nimi zakład, którego stawką jest zaskakująca wygrana.
Oto powieść na jeden wieczór, którą odłożycie tylko wtedy, gdy przerzucicie ostatnią stronę. Nieodkładalna historia o wielkiej miłości, życiowych przeciwnościach oraz trudnej do pokonania traumie. Abby szybko zjednuje sobie sympatię czytelnika, gdy powoli wychodzi na jaw jej trudna przeszłość i wówczas ma się ochotę popchnąć ją ku Travisowi, by w końcu zaznała poczucia bezpieczeństwa czy zrozumienia. Ich relacja nie będzie łatwa, pojawią się napięcia oraz skrajne emocje, ale bez tego byłoby nudno i monotonnie, więc pozostaje tylko dziękować autorce, że postawiła na tak dynamiczną akcję oraz liczne fabularne twisty.
"Piękna katastrofa" doczekała się wznowienia nie bez powodu. To historia o sile miłości, pokonywaniu własnych barier oraz dążeniu do szczęścia wbrew wszystkiemu i wszystkim. Chcemy czytać o takich głębokich uczuciach, doszukiwać się możliwości przełożenia ich na prawdziwe życie oraz towarzyszyć bohaterom na każdym kroku ich niełatwej wędrówki. Jamie McGuire w pełni zdobyła moje uznanie i cieszę się, że jej powieść doczekała się również filmowej adaptacji.
Od czasu do czasu lubię taką historię opartą na schematach.
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa ekranizacji :)
OdpowiedzUsuń