Demoniczny uśmiech, wyścigi samochodowe, niebezpieczny stalker.
Podążając tropem odkrywania nowych nazwisk trafiłam na debiutancką powieść Wiktorii Wolf. Lekki romans z niebezpiecznymi bohaterami na pierwszym planie okazał się szybką odskocznią na jeden wieczór.
Nie miałam dużych wymagań wobec tej książki, ale przyznaję, że po cichu liczyłam na dobrą zabawę. Co prawda nie rozczarowałam się fabułą, ale jednak czegoś mi w niej zabrakło. Autorka podążała tropem bardzo schematycznych wydarzeń, wszystko było przewidywalne i dość mocno bazujące na innych znanych historiach, więc nie do końca czułam pełną satysfakcję z przeżywanych wydarzeń. Jednocześnie nie czułam potrzeby, by odłożyć książkę na bok i zapomnieć o bohaterach, bo mimo wszystko pojawiło się kilka dobrych emocji i lektura, jako zwykły czasoumilacz, spełniła swoją funkcję.
Benton Harbor to małe miasteczko, w którym każdy zna każdego. Nic więc dziwnego, że zła sława Daemona Hughesa sięgnęła wszystkich, nawet tych niezainteresowanych. Był nieziemsko przystojny, łamał serca i pokazywał prawdziwą siłę bad boy'a. Jane Wilson broniła się przed jego urokiem jak tylko mogła, ale w końcu uległa. Nie spodziewała się jednak, że ta znajomość pociągnie za sobą wiele konsekwencji.
Daemon to kusiciel, łamacz kobiecych serc i seryjny podrywacz, ale zmienia się pod wpływem Jane, która staje się dla niego wszystkim. Oczywiście droga do tego będzie kręta i wyboista a po drodze pojawi się cała masa niebezpiecznych zdarzeń, ale właśnie tak w dużym skrócie prezentuje się fabuła. Nie było to złe, styl autorki wynagradzał pewne fabularne niedociągnięcia, ale przyznaję, że potencjał był na więcej co może przełoży się na kolejne powieści autorki.
Jeśli szukacie lekkiej, przyjemnej, ale niekoniecznie zobowiązującej lektury to "Heart of the devil" powinna spełnić Wasze oczekiwania. Pościgi, niebezpieczeństwo oraz bohaterowie warci kilku głębokich westchnień wpływają na wyobraźnię co skutecznie niweluje pewne niedociągnięcia. Wiktoria Wolf dopiero debiutuje, więc miejmy na uwadze, że może popełniać pewne małe błędy, ale trzymam kciuki za to, by dalej było tylko lepiej. Na pewno jeśli pojawi się kontynuacja wydarzeń chętnie dam jej szansę.
Nie mówię nie, ale obecnie mam zupełnie inne czytelnicze plany.
OdpowiedzUsuń