środa, 22 czerwca 2016

"Siedem listów z Paryża" Samantha Verant

"Siedem listów z Paryża" Samantha Verant, Tyt. oryg. Seven Letters from Paris, Wyd. Muza, Str. 368

"Chciałbym, żebyś była tu dziś ze mną, u mojego boku, żebyśmy mogli znów przeżyć chwile czułości."

Zapraszam Was w podróż po ulicach Paryża, gdzie na nowo rozkwitnie miłość i płomienne uczucie, a w tle pojawią się paryskie uliczki i niezastąpiony krajobraz.

Samantha Verant zaprosiła mnie w ciekawą paryską podróż. Nie jestem zwolenniczką taki powolnych historii, ale nie miałam również nic przeciwko powieści, która - przyznaję - okazał się całkiem ciekawa. Opowieść Samanthy to prawdziwa, wiarygodna historia o ulotności chwili i miłości, która nie miała możliwości odnalezienia swojego miejsca w świecie. Pomyślcie - historia z życia wzięta a jednak w granicach typowej powieści fabularnej. Bohaterka książki odnajduje swoją miłość dwadzieścia lat później po pierwszym spotkaniu, co wzbudza w czytelniku zachwyt i pytanie: jak to możliwe?

Samantha poznała Jean-Luca podczas podróży po Europie w wieku dziewiętnastu lat. Przystojny, pewny siebie Francuz wzbudził w niej zachwyt i emocje, o które nigdy by się nie podejrzewała. Mimo tego, że spędzili ze sobą tylko jedną dobę wędrując ulicami Paryża wszystko się zmieniło. Po rozstaniu Jean-Luca wysłał jej siedem listów miłosnych. Jednak Samantha nie odpowiedziała na żaden. To smutne, bo jako czytelnik który naprawdę zaangażował się w życie głównych bohaterów - szczególnie takich inteligentnie i wiarygodnie wykreowanych - chciałam, żeby historia tych dwojga miała z miejsca szczęśliwe zakończenie. Wybór Samanthy dał mi popalić i bohaterka przez to nieźle mi podpadła, bo Jean-Luca zdobył także moje serce - nie ma jednak tego złego co by na dobre nie wyszło: mogłam się podenerwować, by w końcowym rezultacie uzyskać całkiem interesującą powieść.

Czy tak powinna rozpoczynać się powieść o miłości? Być może nie, jednak to co spotkało bohaterkę w przyszłości zostało zapoczątkowane przez wydarzenia w Paryżu. Przyznaję, że listy pisane przez Jean-Luca naprawdę mnie oczarowały i byłam trochę zła na główną bohaterkę za to, że nie doceniła tego co miała na wyciągniecie ręki. Dopiero po dwudziestu latach Samantha zdecydowała się odnaleźć utraconą miłość. Jednak to już nie była ta sama kobieta - pokiereszowana przez życie, u progu załamania, z widmem rozwodu, nie podejrzewa że dawne uczucie może na nowo pojawić się w jej życiu. Może wyjazd do Francji to szaleństwo, ale czy życie nie na tym polega?

"Siedem listów z Paryża" to subtelna, lekka powieść obyczajowa dedykowana dla czytelników o romantycznej duszy. Miłość jak z filmu, historia jak z opowieści babci: można naprawdę się w niej zatracić, choćby na moment. To dobra, ciepła książka idealna na lato - dla każdego.

Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Muza.

11 komentarzy:

  1. Jakoś nie przekonują mnie książki, których akcja w jakiś sposób związana jest z Francją. Czytałam takie i głównie się nudziłam, więc nie wiem czy sięgnę po tę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie będę czytać tę książkę. Uwielbiam takie ciepłe powieści.

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam ją w planach, sądzę, że w następnym tygodniu się zapoznam. Liczę na równie ciepłe wrażenia i z chęcią poznam tę opowieść. :)

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  4. Lubię powieści, w których nie brakuje pewnego sentymentalizmu. Przeczytam z chęcią. Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. w tej chwili mam aż przesyt powieściami z romansem w tle, dlatego raczej na jakiś czas sobie ją daruję. Jednak jeżeli znowu napadnie mnie na nie ochota to być może po nią sięgnę :)
    pozdrawiam
    ifeelonlyapaty.blogspot.oom

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam bardzo romantyczną duszę, więc idealna :)

    OdpowiedzUsuń
  7. W okresie wakacyjnym wolę czytać spokojniejsze książki, więc może skuszę się na tę pozycję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jestem przekonana co do tej książki. Tymczasowo spasuję. :)
    Pozdrawiam!
    #Ivy z Bluszczowych Recenzji

    OdpowiedzUsuń
  9. Jak dedykowana dla czytelników o romantycznej duszy to dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie przekonuje mnie ta książka do siebie. Może kiedyś po nią sięgnę jak nadrobię listę czytelniczą.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń