"Pozytywka" Agnieszka Lis, Wyd, Czwarta Strona, Str. 258
Monika żyje jak w bajce. Spełniają się wszystkie jej marzenia. Wystawny ślub, bogaty i przystojny mąż i willa, która nie ma końca. Czy można chcieć czegoś więcej? Monika czuje, że w końcu osiągnęła wszystko do czego dążyła, a miasto odkrywa przed nią kolejne możliwości. Jednak czy wszystko jest takie proste na jakie wygląda?
"Teraz walczyła, ale nie wygrała tego, co sobie upatrzyła."
Monika to bohaterka, która posiadała wielkie, choć może nie do końca ambitne marzenia. Nigdy nie pomyślała, że mogą tak szybko się zrealizować. Na początku lektury nie byłam przekonana do postaci dziewczyny, bo - przyznaję otwarcie - jej powierzchowność trochę mnie odstraszała. Udało jej się zdobyć przystojnego męża i dom jak z bajki, ale zgarnęła przy tym całą masę niepowodzeń i kłopotów, które spadły na nią na jej życzenie. Jednak wraz z poznawaniem dalszych losów bohaterki trochę jej odpuściłam, poznałam ją z innej, stonowanej i bardziej życiowej strony i nawet zaczęłam jej kibicować w ułożeniu sobie życia tak jak naprawdę tego chciała. Robert, mąż Moniki to czarny charakter opowieści, który absolutnie nie ma zahamować i lubi rzucać się w wir przygody i żadnym pokusom nie mówi nie. Więc po zestawieniu tych dwóch postaci i poznaniu ich odmiennych charakterów uznałam, że Monika wcale nie jest taka zła, a jedynie dała się złapać we własne sidła. Zrehabilitowała się jednak - jak? Przekonajcie się sami.
Fabuła nie jest skomplikowana, choć ciekawie prowadzi od wątku do wątku. Młodzi bohaterowie zbyt szybko rzucają się w wir dorosłego życia i zapominają o tym, że poza przyjemnością jest również obowiązek. I to nie jedne. Po czasie obydwoje zauważają, że nie łączy ich tak wiele jak myśleli, ale jest w planach dziecko, które pojawiło się w marzeniach obojga. Dziecko może zmienić ich obecne postrzeganie małżeństwa. Więc gdy Monika ujawnia wszystkim, że po dziewięciu miesiącach wszystko w końcu się ułoży nikt nie przypuszcza, że to tylko złudna chwila szczęścia.
Agnieszka Lis pisze z lekkością, która w powieściach obyczajowych jest naprawdę potrzebna. Ciężki styl tylko pogrążyłby fabułę, a tak wykreowała różnorodnych bohaterów z indywidualnymi cechami na tle naturalnego, wiarygodnego życia. Może początki wydają się bajkowe, ale to tylko złudna sielanka, która bardzo szybko zmienia się w prawdziwe życie z wadami i problemami. Monika nie zawsze potrafi znieść sytuacji w której się znalazła i krok po kroku - chociaż żmudnie i jakby bez większego zaangażowania - w końcu wychodzi na przeciw swoim problemom. To chyba najgorszy moment książki: słaba bohaterka, która nie robi nic by zmienić swoje życie.
"Boi się, że odejdę - myślała. Starała się więc robić jeszcze więcej, jeszcze lepiej i nie okazywać niezadowolenia."
"Pozytywka" to przede wszystkim powieść obyczajowa i kierowana jest do fanów tego gatunku. Prezentuje zaskakującą siłę marzeń i zawiłość ludzkiego życia, które lubi zaskakiwać. Jak to jest czuć się samotnym pośród całego grona towarzyszy? Wiele sprzeczności, a jednak jedno rozwiązanie. Jakie? Przekonajcie się sami, sięgając po książkę Pani Agnieszki.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona.
Lubię takie powieści obyczajowe, a książka zbiera raczej pozytywne recenzje. Mam ją w planach.
OdpowiedzUsuńOstatnio bardzo lubię książki obyczajowe polskich autorek, dlatego myślę, że skuszę się na tą książkę. chociaż trochę odstraszyło mnie to, że bohaterka jest powierzchowna.
OdpowiedzUsuńOj nie jetem fanką tego gatunku i nie sądzę by mogła mi się spodobać. Recenzja jak zwykle świetna, ale to nie jest to co lubię czytać.
OdpowiedzUsuńBuziaki!
www.filigranoowa.blogspot.com
Brzmi ciekawie. W zasadzie jakoś już sam tytuł tej książki mnie przyciąga, natomiast Twoja recenzja pokazuje, że jest to powieść z serii takich, jakie dobrze mi się czyta. Może sięgnę. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
A.
http://chaosmysli.blogspot.com
Na pewno sięgniemy :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Ja nie przepadam za obyczajówkami, to kompletnie nie mój gust.
OdpowiedzUsuńSięgnę po nią na pewno:))
OdpowiedzUsuńCzytałam mnóstwo skrajnych opinii na temat tej powieści, sama też jakoś nie mam do niej przekonania, dlatego podziękuję.
OdpowiedzUsuńRzadko kiedy sięgam po obyczajówki od polskich autorek. Zazwyczaj wydają mi się do siebie podobne i wolę "trafić czas" na coś innego. :)
OdpowiedzUsuńTa okładka jest taka nastrojowa, taka piękna ! :)
OdpowiedzUsuńW tym miesiącu planuje zakup tej książki :) Mam nadzieję, że również mi się spodoba.
OdpowiedzUsuńJestem bardzo zainteresowana tą książką :)
OdpowiedzUsuńKurcze, nie jestem coś przekonana do tej książki :/
OdpowiedzUsuńUściski,
Tirindeth's
Czytałam wcześniejsze powieści tej autorki, dlatego chętnie sięgnę po jej najnowszy tytuł :D
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale ta książka jakoś mnie za bardzo nie zachęca. Może ostatnio za dużo przeczytałam książek obyczajowych i czas na jakąś zmianę. Dobra książka fantasy powinna załatwić sprawę :D
OdpowiedzUsuńByłam tą książką zainteresowana dopóki nie zobaczyłam fragmentów, w których styl autorki wydał mi się nie do przyjęcia. Niestety z tego powodu nawet najciekawsza fabuła nie wydaje się już atrakcyjna.
OdpowiedzUsuńBardzo chciałam przeczytać tą książkę, ale kiedy dowiedziałam się, jaki czasami tam jest wulgarny język to chyba zrezygnuję...
OdpowiedzUsuńDużo lepiej czuje się w młodzieżówkach i fantasy, sama książka reż mnie raczej nie zaciekawiła. Mam małą niechęć do polskich autorów (ah te lektury na języku polskim...)
OdpowiedzUsuńzaczarowana-me.blogspot.com