"Żniwa zła" Robert Galbraith, Tyt. oryg. Career of Evil, Wyd. Dolnośląskie, Str. 494
Do tej pory tylko Harlan Coben potrafił wzbudzić we mnie głód wiedzy na temat życia bohaterów swoich kryminałów i zmuszał mnie do wyczekiwania na kolejne książki z serii o Myronie. Bo muszę się przyznać, że chociaż lubię czytać o losach bohaterów kryminałów to bardziej wolę samą zagadkę. Wyjątkiem, tak jak wspomniałam jest Coben. I od dwóch ostatnich tomów Galbraith.
"[...] jeszcze mnie zobaczysz,
dobrze wiesz co to znaczy."
Cormoran Strike i Robin Ellacott to jeden z moich czołowych, ulubionych literackich duetów. On całkowicie pokręcony, zamknięty w sobie, sarkastyczny kiedy trzeba i subtelny kiedy musi, szukający kłopotów i mający specjalizację w rozwiązywaniu spraw niemożliwych do rozwiązania. Ona pewna siebie, konkretna i zdecydowana, nie boi się go za grosz i absolutnie nic nie robi sobie z wielkich demonstracji szefa. Tak właśnie prezentuje się niezastąpiony duet: prywatny detektyw i jego asystentka. Skradli moją niekłamaną sympatię i od pierwszego tomu kibicuję im w poczynaniach jak tylko mogę.
Galbraith czy jak pewnie wiecie Rowling to autor/autorka, która ma wielki warsztat i to wyczuwa się od pierwszych stron. Mało kto potrafi napisać powieść kryminalną zachwycającą każdym, najdrobniejszym elementem, nie wspominając już o dobrej, prywatnej historii głównych bohaterów. A autorka piorunująco dobrze radzi sobie nie tylko z samą kryminalna zagadką, ale właśnie i losem Cormorana i Robin, bo przede wszystkim ich prywatne sprawy intrygują czytelnika. Podobno to najsłabszy tom serii a ja pozwolę sobie się z tym nie zgodzić. Owszem, historia wyróżnia się na tle dwóch pozostałych, ale czy to naprawdę takie złe? Pojawia się więcej elementów gatunku - mocniejsze sceny, brutalniejsze efekty i liczne morderstwa. Zmienia się również nastawienie narratora, który skupia się w większym stopniu na głównych bohaterach i nie mam tutaj na myśli jedynie podstawowych opisów, ale i całą fabułę. Ale o tym musicie przekonać się sami.
Trzeci tom niezachwianie wkracza do świata powieści kryminalnych z mocnym impetem. Kiedy Robin odbiera anonimową przesyłkę nie spodziewa się, że w jej wnętrzu odkryje odciętą kobiecą nogę. Cormoran z kolei wydaje się tym faktem niewzruszony. Razem podejmują się odnalezienia sprawcy, bo najwidoczniej policja w ogóle sobie nie radzi. A w międzyczasie pojawiają się kolejne zatrważające ataki przemocy. I znów pojawia się pytanie: kto będzie szybszy? Cormoran i Robin czy morderca? Nie da się tego przewidzieć, bo Galbraith wprowadza do swojej fabuły mnóstwo ślepych zaułków, niespodziewanych zwrotów akcji i niebanalnych rozwiązań, które nawet nie przyszłyby mi na myśl. Uwielbiam to uczucie, kiedy w każdej historii autorki niemal już wiem kto jest winny, na kogo mogę zrzucić brzemię podejrzanego, a w końcowym rezultacie wiem, że tak naprawdę nie wiem nic. Taki właśnie jest kryminał - dobry i zaskakujący!
"Żniwa zła" czyta się jednym tchem. Z resztą jak każdą powieść autorki. Nie mam pojęcia skąd Galbraith bierze pomysły na fabułę, ale o ile jest ona tak dobra - nie muszę tego wiedzieć. Jestem mile zaskoczona książką dokładnie tak jak dwoma wcześniejszymi tomami. Książki z tego cyklu są inne niż wszystkie: łączą kryminał z powieścią obyczajową, więc mogą się wydawać przydługie, ale to jedynie pozory. Uważam, że to pozycja obowiązkowa dla fanów autorki, ale i dla tych, którzy jeszcze nie rozpoczęli przygody z serią - polecam, choć odsyłam najpierw do pierwszego tomu.
Galbraith czy jak pewnie wiecie Rowling to autor/autorka, która ma wielki warsztat i to wyczuwa się od pierwszych stron. Mało kto potrafi napisać powieść kryminalną zachwycającą każdym, najdrobniejszym elementem, nie wspominając już o dobrej, prywatnej historii głównych bohaterów. A autorka piorunująco dobrze radzi sobie nie tylko z samą kryminalna zagadką, ale właśnie i losem Cormorana i Robin, bo przede wszystkim ich prywatne sprawy intrygują czytelnika. Podobno to najsłabszy tom serii a ja pozwolę sobie się z tym nie zgodzić. Owszem, historia wyróżnia się na tle dwóch pozostałych, ale czy to naprawdę takie złe? Pojawia się więcej elementów gatunku - mocniejsze sceny, brutalniejsze efekty i liczne morderstwa. Zmienia się również nastawienie narratora, który skupia się w większym stopniu na głównych bohaterach i nie mam tutaj na myśli jedynie podstawowych opisów, ale i całą fabułę. Ale o tym musicie przekonać się sami.
Trzeci tom niezachwianie wkracza do świata powieści kryminalnych z mocnym impetem. Kiedy Robin odbiera anonimową przesyłkę nie spodziewa się, że w jej wnętrzu odkryje odciętą kobiecą nogę. Cormoran z kolei wydaje się tym faktem niewzruszony. Razem podejmują się odnalezienia sprawcy, bo najwidoczniej policja w ogóle sobie nie radzi. A w międzyczasie pojawiają się kolejne zatrważające ataki przemocy. I znów pojawia się pytanie: kto będzie szybszy? Cormoran i Robin czy morderca? Nie da się tego przewidzieć, bo Galbraith wprowadza do swojej fabuły mnóstwo ślepych zaułków, niespodziewanych zwrotów akcji i niebanalnych rozwiązań, które nawet nie przyszłyby mi na myśl. Uwielbiam to uczucie, kiedy w każdej historii autorki niemal już wiem kto jest winny, na kogo mogę zrzucić brzemię podejrzanego, a w końcowym rezultacie wiem, że tak naprawdę nie wiem nic. Taki właśnie jest kryminał - dobry i zaskakujący!
"Co w tym dziwnego, że mój umysł płonie?"
"Żniwa zła" czyta się jednym tchem. Z resztą jak każdą powieść autorki. Nie mam pojęcia skąd Galbraith bierze pomysły na fabułę, ale o ile jest ona tak dobra - nie muszę tego wiedzieć. Jestem mile zaskoczona książką dokładnie tak jak dwoma wcześniejszymi tomami. Książki z tego cyklu są inne niż wszystkie: łączą kryminał z powieścią obyczajową, więc mogą się wydawać przydługie, ale to jedynie pozory. Uważam, że to pozycja obowiązkowa dla fanów autorki, ale i dla tych, którzy jeszcze nie rozpoczęli przygody z serią - polecam, choć odsyłam najpierw do pierwszego tomu.
Cykl Cormoran Strike:
Wołanie kukułki | Jedwabnik | Żniwa zła
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Dolnośląskie.
Zadnej książki z serii jeszcze nie czytałam. Widzę, że pora to zmienić:)
OdpowiedzUsuńMoże być dobrą pozycją. Na pewno trafi na naszą listę DO PRZECZYTANIA :)
OdpowiedzUsuńBuziaczki! ♥
Zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
Zaciekawiłaś mnie chociaż nie przepadam za kryminałami ta wydaje się ciekawa :) chetnie sięgnę po pierwsza część, chociaż by po to żeby wyrobić sobie zdanie o tym autorze :) pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńJestem przekonana, że polubiłabym tę parę bohaterów. Ja z kolei lubię zbrodnię, ale cenię wątki prywatne detektywów, więc jak najbardziej dla mnie. Że też do tej pory nie brałam tego cyklu pod uwagę.
OdpowiedzUsuńKurczę, aż zaczęłam żałować, że nie znam jeszcze twórczości autorki, choć jej nazwisko przewijało mi się przed oczami wiele razy. Do tego sama fabuła i to, że w jej tworzeniu autorka jest taka dobra... Będę miała całą trylogię na uwadze :)
OdpowiedzUsuńSzkoda, że kryminały to nie moja bajka
OdpowiedzUsuńWreszcie ktoś napisał recenzję! Od dłuższego czasu ta książka za mną "chodzi" i nie wiedziałam o co chodzi. Z pewnością skuszę się na tę serię.
OdpowiedzUsuńhttp://k-a-k-blogrecenzencki.blogspot.com/
Czytałam pierwszy tom - podobał mi się i oczywiście planuję zapoznać z 2 kolejnymi. :)
OdpowiedzUsuńJestem fanką twórczości Rowling, jednak z tym cyklem jakoś mi nie po drodze... Kilka razy zabierałam się za "Wołanie kukułki", jednak nigdy nie dobrnęłam do końca. Ale może w końcu uda mi się przełamać ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, jeszcze nigdy nie czytałam kryminału... myślisz, że "Wołanie kukułki" nadaje się na pierwsze spotkanie z tym gatunkiem? :D
OdpowiedzUsuńzaczarowana-me.blogspot.com
Nie miałam w planach czytać tomu pierwszego, więc trzeci tym bardziej mnie nie interesuje ;)
OdpowiedzUsuńCzuję, że muszę w końcu zabrać się za książki z tego cyklu. Chcę poznać Rowling z tej drugiej strony ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Cormorana ;) I nie sądzę, że jest to podyktowane tylko tym, że darzę Rowling uczuciem ;)
OdpowiedzUsuńChcę, chcę, chcę!
OdpowiedzUsuńAkurat mam ferie, to i czas się znajdzie!!!