Napisać komedię romantyczną w dzisiejszym świecie to prawdziwe wyzwanie!
Komedie romantyczne nigdy nie były moją mocną stroną jeśli chodzi o filmy. Kompletnie nie potrafiłam wczuć się w klimat. Jednak książki to co innego. Czytając w pełni czuję się romantyczką i po takie lektury sięgam bardzo chętnie, więc gdy tylko "Co powiesz na spotkanie" wpadło w moje ręce... przepadłam.
Rachel Winters pisze bardzo lekko, radośnie i sympatycznie. Właśnie tak jak można sobie wyobrazić, by napisana została powieść w tym klimacie. Jest pełno radosnych scen, są dialogi idealnie dopasowane do charakterów bohaterów oraz oni - postacie z krwi i kości w towarzystwie których absolutnie nie można się nudzić. Przyznam szczerze, że może sama historia nie wywróciła mojego świata do góry nogami, ale to nie znaczy, że nie wrócę do niej więcej, bo uważam, że to idealne lektura na chandrę!
Poznajcie Evie i Ezrę, dwójkę skrajnie różnych bohaterów. Ona wielka romantyczka, on bohater o przyziemnym sposobie bycia. Tylko, że to Ezra musi napisać scenariusz komedii romantycznej a kompletnie mu to nie wychodzi. Na szczęście Evie mu nie odpuści, bo od tego zależy cała jej dalsza kariera. Więc jak możecie się domyślać, w towarzystwie tej dwójki narodzi się nie małe zamieszanie, bo mamy starcie dwóch silnych, zadziornych bohaterów. Będą walczyć o swoje, będą się przedrzeźniać, będzie radośnie i bez uśmiechu na twarzy na pewno ostatniej strony nie zamkniecie i dlatego śmiało mogę napisać, że ta dwójka wkradła się na listę moich ulubionych bohaterów.
Ezra pisze, bo Evie dostarcza mu dowodów na to, że w życiu prawdziwa miłość jest możliwa. Uczy przy tym także czytelnika, że świat pełen jest radosnych momentów, dokładnie takich jak w filmie. Evie jest bystra, zna życie a jednak wierzy także w prawdziwe szczęśliwe zakończenie i ta jej pewność siebie naprawdę mi zaimponowała. Wiecie - to prosta książka, dokładnie jak na komedię romantyczną przystało, ale śliczna, urocza i mądra a to ostatnie cenię sobie najbardziej.
"Co powiesz na spotkanie" idealnie nadaje się na wieczór po ciężkim dniu. Relaksuje, bawi, sprawia, że świat dookoła na moment przestaje się liczyć. Bardzo romantyczna, przepełniona miłością i dobrą energią zapewniła mi kilka godzin dobrej zabawy. Jestem pewna, że w złych chwilach będę miała ochotę od niej wrócić, by poprawić sobie humor i przypomnieć sobie o sile uczucia.
Bardzo lubię takie książki, przy których można się zrelaksować:)
OdpowiedzUsuńChętnie przeczytałabym teraz lżejszą lekturę ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Skoro relaksuje to jestem na tak. Potrzeba mi teraz takich lektur.
OdpowiedzUsuńUwielbiam komedie romantyczne i bardzo ubolewam, że są często zbyt przereklamowane i zdecydowanie niedocenianie. Trafienie na taką dobrą, to całkowity ewenement. Zapisuję tytuł. :)
OdpowiedzUsuńNie przepadam zbytnio za komediami romantycznymi, bo jakoś mnie nie śmieszą, dlatego wolę stricte romanse.
OdpowiedzUsuńIdealna książka na jesienną chandrę. ��
OdpowiedzUsuńMam już ją, ale na razie nie zamierzam poświęcać jej czasu, ale jako, że już mam to, wcześniej czy później ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mam w planach tę książkę, podobnie jak całą serię "Mała czarna", bo ostatnio wolę lekkie i niewymagające lektury ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam i niestety książka nieszczególnie mi się podobała, cieszę jednak, że Ty spędziłaś z nią miło czas :D
OdpowiedzUsuń