wtorek, 3 listopada 2020

"Tajemnica odnalezionego płótna Cezanne'a" M.L. Longworth

"Tajemnica odnalezionego płótna Cezanne'a" M.L. Longworth, Tyt. oryg. The Mystery of the Lost Cezanne, Wyd. Smak Słowa, Str. 324


Kto zabił René? Kto ukradł płótno? I do czego jest w stanie się posunąć, by je odzyskać?


Tak już mam, że gdy za oknem szaro, buro i ponuro to uwielbiam sięgać po kryminały. Zazwyczaj lubię krwawe, bezwzględne fabuły, ale co jakiś czas łagodzę sobie ton klasycznymi powieściami z gatunku. I jeśli mam wybierać bez zastanowienia to M.L. Longworth zawsze jest strzałem trafionym.

Autorka pisze typowo dla kryminału, w którym poszukujemy sprawcę i bawimy się dobrze w gronie danych bohaterów. Jej styl jest lekki, prosty, skupiający się przede wszystkim na kreacji postaci. Nie ma tak, że ktokolwiek, choćby najmniej udzielający się bohater jest niedopracowany - to nie byłoby w stylu autorki. Od razu wchodzimy więc do grona pełnowymiarowych, wiarygodnych bohaterów i wraz z nim i rozstrzygamy zagadkę danego morderstwa.

"Tajemnica odnalezionego płótna Cezanne'a" to już piąty tom w serii, którą możecie czytać wedle uznania. Zawsze polecam zachowanie chronologii, ale nie zawsze sama trzymam się tej zasady, więc w tym przypadku śmiało mogę powiedzieć, że niezależnie od kolejności czytania, zabawa będzie równie dobra. Nie jest to historia szczególnie rozwinięta jeśli chodzi o same zaskoczenia, ale na pewno fabularnie trzyma wysoki poziom, ponieważ przez cały czas z przyjemnością podąża się tropem mordercy, doszukuje winnego w każdym bohaterze a świetnie nakreślone detale dopełniają dzieła.

Tym razem historia opowiada o sztuce, obrazie i tajemniczej profesor historii sztuki, która nieoczekiwanie wplątuje się w sprawę morderstwa. Co powodowało sprawcą? I gdzie jest drogocenne płótno? W dodatku choć wszystko wskazuje na to, że namalował je ktoś wybitny to jednak nie zgadza się pewien szczegół. Jaki? O tym koniecznie musicie przekonać się sami!

Jeśli lubicie klasyczne kryminały w których króluje przede wszystkim charakterystyczny styl, kameralne grono bohaterów oraz zagadka wisząca w powietrzu przez cały czas - oto autorka, która Was zachwyci. Ja jestem wielką jej fanką i zawsze, gdy potrzebuję odskoczni sięgam po jej lektury. Dlatego może trochę mało obiektywnie, ale za to z serca i z zachwytem nad całością polecam Wam serdecznie najnowszą powieść gwarantując, że podczas czytania "Tajemnicy odnalezionego płótna Cezanne'a" nie będziecie się nudzić.

6 komentarzy:

  1. Chyba nigdy nie słyszałam o autorce, a może tylko nie kojarzę, bo to nie kryminał ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wiem komu zaproponuję lekturę tej książki.

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię od czasu do czasu poczytać klasyczny kryminał, więc jestem jak najbardziej na tak.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wydaje mi się, że to coś dla mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Z tego, co pamiętam, to zwłoki nie były przyjacielem sędziego, tylko przyjaciel przyprowadził Verlaque'a do swojego znajomego. Drobiazg, ale rzucił mi się w oczy. :)

    OdpowiedzUsuń