poniedziałek, 1 lutego 2021

"Czarownica" Anna Klejzerowicz

 "Czarownica" Anna Klejzerowicz, Wyd. Replika, Str. 264
 

Dożyliśmy czasów, gdy normalne ludzkie odruchy są już podejrzane. Normą jest znieczulica. 

Zdecydowanie za dużo jest książek a zbyt mało czasu, by je wszystkie przeczytać. Czasami o jakiejś lekturze po prostu zapomnę w natłoku innych, wydawać by się mogło lepszych. Na szczęście co jakiś czas pojawiają się wznowienia tych najbardziej poczytnych, za co jestem ogromnie wdzięczna, ponieważ otrzymuję drugą szansę na nadrobienie zaległości.

Tak było w przypadku "Czarownicy", książki o której słyszałam dużo dobrego a po którą wciąż nie miałam okazji sięgnąć. Zawsze było coś lepszego do przeczytania, coś ciekawiej się zapowiadającego. A przecież polską literaturę trzeba wspierać i powinno się po nią sięgać w pierwszej kolejności, prawda? Przynajmniej z założenia. Przechodząc jednak do konkretów, jeśli chodzi o powyższą lekturę liczyłam na sympatyczną powieść obyczajową i właśnie to konkretnie otrzymałam.

Michał ma dość życia w wielkim mieście, szczególnie że po rozwodzie nic go tam już nie trzyma. Przenosi się więc na wieś i decyduje się odremontować malowniczy domek, w którym planuje zamieszkać. Nie spodziewa się, że przeprowadzka na wieś przyniesie ze sobą wiele dobrego, w tym nową znajomość z wyobcowaną kobietą i sześcioletnią dziewczynką.

Lekki styl, prości bohaterowie, typowa malownicza sielanka. Nie ma w tej książce niczego konkretnego, czas wydaje się również stać w miejscu. Dobrze sprawdzi się jako lektura po ciężkim dniu, niezobowiązująca, do poczytania w ulubionym fotelu, ale prawdę mówiąc mnie nie zaskoczyła niczym i trochę żałuję, że nie pojawiło się w niej więcej akcji. Co prawda bohaterowie okazali się bardzo sympatyczni i to dla nich chętnie kontynuowałam lekturę, jednak niestety muszę przyznać, że ich podejście do świata jak dla mnie było zbyt naiwne. Myślę, że problem tkwi w niewielkiej ilości detali czy konkretów, ponieważ gdyby autorka rozbudowała fabułę, dodała więcej informacji na temat mieszkańców wsi - całość wypadłaby ciekawiej.

"Czarownica" nie wywróciła mojego świata do góry nogami, nie okazała się też szczególnie wyjątkową lekturą, ale miło spędziłam czas w jej towarzystwie i nie żałuję swojego wyboru. To taka typowo życiowa, wiejska lektura o urokach mieszkania w miejscu, gdzie każdy zna każdego i bez przemyślenia z góry wydaje na niego wyrok zapominając o niesionej z tym krzywdzie. Jeśli więc jesteście ciekawi losów bohaterów - zapraszam do lektury.

7 komentarzy:

  1. Pamiętam ten cykl :) Mam jego pierwsze wydanie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeżeli chodzi o literaturę to raczej nie moje klimaty, więc nie zapowiada się na to, że sięgnę po tą powieść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Też uważam, że zdecydowanie za dużo jest książek a zbyt mało czasu, by je wszystkie przeczytać. Dlatego nie wiem, czy uda mi się kiedyś poznać ,,Czarownicę''. Czas pokaże.

    OdpowiedzUsuń
  4. Z ciekawości chętnie przeczytałabym tą książkę :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli ta książka kiedyś wpadnie w moje, to ręce dam jej szansę.

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam podobnie, ja też wiele książek chciałabym przeczytać, ale nie zawsze ma się czas. Tej powieści może dam szansę, ale to za jakiś czas. ;)

    OdpowiedzUsuń