Wciągający romans obyczajowy z dodatkiem wątków sensacyjno-kryminalnych oraz szczyptą erotyki.
Chociaż wielu z Was zachwalało pierwszy tom serii Beata Majewskiej "Zapomnij, że istniałem", ja pozostawałam sceptycznie do niego nastawiona i po lekturze nie odczuwałam tyle zachwytów. Nie zraziło mnie to jednak do poznania dalszych tomów serii, która okazała się dojrzewać niczym dobre wino i w trzeciej części bardzo miło mnie zaskoczyła.
Dalej uważam serię za mało oryginalną i nie tak wciągającą jakbym tego chciała, ale podoba mi się pomysł autorki na poprowadzenie fabuły oraz rozwinięcie dalszych wątków. Nie mogę nie docenić wykonania czy kreacji bohaterów, bo to tutaj trzyma wysoki poziom. Po prostu, dla mnie to wciąż przyjemny, niezobowiązujący romans, który traktuję jako przerywnik pomiędzy innymi lekturami.
Gangsterzy, porachunki, przypadkowe śmierci i te całkiem planowane, miłość, niedomówienia, zemsta, rodzinne sekrety - jak widzicie wątków w fabule jest co nie miara. To przemawia na korzyść książki, bo otrzymujemy dynamiczną, pomysłową akcję i nie mogę powiedzieć, żebym nudziła się choćby przez chwilę. Trzeci tom łączy się z dwoma poprzednimi, jednak na pierwszym planie stawia innych bohaterów i to też jest fajne - pojawia się coś nowego, coś świeżego.
Wciągnęłam się w fabułę i to muszę oddać autorce. Chociaż seria nie rusza mnie szczególnie emocjonalnie to przyznaję, że bardzo polubiłam Bruno i jego determinację do osiągnięcia zamierzonego celu oraz Wierę, Rosjankę, która skradła jego serce, chociaż romans pomiędzy tą dwójką był zakazany to chemia pojawiła się od razu a oni sami, mimo młodych lat, praktycznie nie mieli nic do stracenia. Kibicowałam im więc, by wszystko jakoś się ułożyło, chociaż autorka starała się raz za razem rzucać im kłody pod nogi i w pewnym momencie zrobiło się naprawdę niebezpiecznie.
Jeśli nie znacie serii, polecam wrócić do dwóch wcześniejszych tomów, bo chociaż za każdym razem pojawia się inna para głównych bohaterów - środowisko i problemy pozostają te same. Warto więc być zorientowanym, bo tak lektura bardziej Wam posmakuje. Sama z zaskoczeniem stwierdzam, że finał serii był bardzo pomysłowi i świetnie dopracowany przez co wciągnęłam się w całą tą historię tak, że nawet nie wiem kiedy dotarłam do ostatniej strony. Myślę, że Bruno i Wiera okazali się moją ulubioną parą a "Obiecaj, że wrócisz" bardzo intrygującym romansem z mnóstwem wątków pobocznych i z dopracowanymi szczegółami. Nawet coś tam we mnie drgnęło, jakieś wzruszenie czy coś podobnego, ale do tego już za nic się nie przyznam!
Nie znam poprzednich części, więc wszystko jeszcze przede mną.
OdpowiedzUsuńJeśli miałabym zacząć to oczywiście od pierwszego tomu serii.
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie, ostatnio gustuję w tego typu gatunkach ;)
OdpowiedzUsuńNie jestem zainteresowana tą książką jak i serią.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Mam tę serię na oku :)
OdpowiedzUsuńMoże nie ma i oznaczeń wiekowych, ale czasem jeśli spojrzeć tylko na okładkę, to wiadomo, o czym historia będzie :) Nie interesuje mnie ten gatunek, ale dobrze wiedzieć, że serial pozytywnie się rozwija z kolejnym tomem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Seria raczej nie dla mnie :/
OdpowiedzUsuń