I oto nagle „odnalezienie swojego głosu” staje się kwestią życia i śmierci.
Zazwyczaj dość sceptycznie podchodzę do książek utrzymanych w typowym klimacie fantasy, ale tym razem skusiły mnie liczne zagraniczne, pozytywnie opinie. Tak wielu dobrych słów nie mogłam przeoczyć i postanowiłam sama sprawdzić czy "Szept" faktycznie zasługuje na to wszystko. Jak się okazało - nawet bardziej niż mówiono.
Chociaż książka utrzymana jest w dość młodzieżowym stylu z pierwszą narracją to nie sądzę, żeby starszy czytelnik podczas czytania stwierdził, że to nie jest lektura dla niego. Wciąga od pierwszych stron, zaskakuje, daje do myślenia i dzięki licznym tłom, motywom i możliwości czytania między wierszami staje się propozycją dla każdego bez względu na wiek.
Autorka stworzyła nowy świat, rozległy, nietypowy, z własnymi zasadami. Potrzeba chwili, by się w tym odnaleźć, więc nie zrażajcie się, gdy pierwsze strony okażą się dość powolne. Nie chodzi tu jednak o nudę, której nie spotkacie ani przez moment, a raczej podeście do tematu od strony bardziej szczegółowej. Sama historia nie jest też równa, czasami akcja jest szybsza, czasami zwalnia i skupia się na detalach, ale to nie umniejsza jej rangi - po prostu, taki zamysł miała autorka i tak to zrealizowała a ja chętnie chłonęłam wszystko to co mi prezentowała, niezależnie od tego czy mogłam zajrzeć w głąb umysłu głównej bohaterki dzięki pierwszoosobowej narracji czy wraz z nią wpakować się w kłopoty sytuacyjne.
Jane Doe – Obiekt Sześć-Osiem-Cztery, spędziła dwa i pół roku zamknięta w celi tajnego podziemnego ośrodka rządowego. W tym czasie nie wypowiedziała ani słowa. Powiedzieć, że zdenerwowała tym władze to nic nie powiedzieć. Dlatego zdecydowano się na ostatni krok. Wysłano Jane Doe do Landona Warda, nowego opiekuna, który wydał się zaskakująco uprzejmy. Dziewczyno mimo silnych prób nie mogła przejść obojętnie obok jego uprzejmości i wyjawiła sekret na temat swojej mocy. Nie spodziewała się, że to zmieni bieg wydarzeń, ale z pożytkiem dla czytelnika, który z zapartym tchem próbował rozgryźć, który z bohaterów jest szczery, który ten zły i co wydarzy się na kolejnych stronach, bo całość z każdym wypowiedzianym przez Jane Doe słowem nabierała rozpędu. Dosłownie.
Ależ wybornie bawiłam się podczas czytania "Szeptu"! Zupełnie nie spodziewałam się, że lektura tak mnie wciągnie a teraz czekam na kontynuację, którą najchętniej przeczytałabym zaraz, teraz, natychmiast. Seria Lynette Noni ma wielki potencjał a autorka zdecydowanie wie jak z niego korzystać i wyciąga na pierwszy plan wszystko co najlepsze. Dlatego mam nadzieję, że i Wy skusicie się na lekturę, bo jest tego zdecydowanie warta.
Tę książkę mam w swoich czytelniczych planach.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Widzę, że ta książka bardzo trafiła w Twój gust. Świetnie.
OdpowiedzUsuńCieszę się, że książka tak bardzo Ci się podobała, ale ja nie planuję jej czytać.
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie, szczególnie, że książka jest do "chwycenia" w Klubie Recenzenta (jako ebook) i się nad nią zastanawiam.
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym tytulem. Jak widac niepotrzebnie. Zaintrygowałaś mnie.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że zaciekawiłaś mnie tą książką i jak tylko będę miała okazję to sięgnę. Chociaż mam ją raczej w bardziej odległych planach.
OdpowiedzUsuńNie lubię książek utrzymanych w typowym klimacie fantasy, dlatego raczej nie skuszę się na powyższy tytuł.
OdpowiedzUsuń