Seria o Morrigan i Nevermoor nawiązuje do najlepszych tradycji powieści dla dzieci o młodych wybrańcach, jakimi są np. książki o Harrym Potterze, którym los przygotował drogę do dorosłości pełną niespodzianek.
Kiedy pojawiły się zapowiedzi pierwszego tomu serii Jessiki Townsend a wszystko dookoła mnie aż krzyczało, że nadchodzi nowy, kobiecy Harry Potter - miałam wielkie obawy. Po pierwsze późno zaczęłam czytać książki Rowling, nad czym ubolewam do dziś. Po drugie, od razu zakochałam się w tym świecie i nie chciałam, by ktoś mi podsuwał marny substytut. Jednak potrzebowałam podobnej historii, równie inteligentnej, wciągające, pięknej, dlatego dałam szansę Townsend a ta nie tylko wypełniła lukę, ale i na nowo rozkochała mnie w świece magii.
To już trzeci tom przygód młodej czarownicy a ja na wstępie zaznaczam, że zachowanie chronologii czytania jest bardzo ważne! Pierwszy tom jest bardziej wstępem, drugi ciągiem przyczynowo-skutkowym, podobnie jak najnowszy, trzeci, który kontynuuje opowieść o losach Morrigan Crow. Zapewniam jednak, że wszystkie trzy tomy trzymają wysoki poziom, właściwie jeden wydaje się lepszy od drugiego a cała seria jest piekielnie emocjonalna, zaskakująca i zdecydowanie warta przeczytania przez każdego.
Morrigan Crow i jej przyjaciele mają za sobą pierwszy rok nauki w elitarnym Towarzystwie Wunderowym. I chociaż dowiedli swoich sił oraz determinacji do działania - nie mają wytchnienia. Dziewczyna staje w obliczu kolejnego wyzwania i musi opanować tajemnicze Sztuki Niegodziwe. W dodatku szkołę opanowała dziwna choroba zwana pustką wietrzną, która zmienia uczniów w bezmyślne zoorzęta. Czy Morrigan uda się znaleźć lekarstwo i zapanować nad epidemią?
Pomysłowa fabuła to wielki plus całej serii. Każdy tom to nowa, niezapomniana przygoda, która zabiera nas w sam środek niezapomnianych atrakcji. Po raz kolejny Jessica Townsend udowadnia, że drzemie w niej wielki talent a to przekłada się na barwnych bohaterów, których uwielbia się od pierwszych stron a także ogromną dawkę magii. Jest zabawnie, zaskakująco, jest też nawiązanie do wielu wspaniałych cech od niezaprzeczalnie wspaniałej przyjaźni po miłość i zrozumienie. Uwielbiam tą serię za siłę przekazu, ponieważ nie tylko kryje w sobie moc atrakcji, ale i ponadczasowe wartości uchwycone w szczery, otwarty sposób.
"Pustka wietrzna" zaczyna się spokojnie, ale nabiera rozpędu z każdą kolejno przeczytaną stroną. Uwielbiam twórczość tej autorki, uwielbiam jej serię, która faktycznie idealnie zastępuje nam Harry'ego Potter'a. To nie jest jednak wierna kopia a Morrigan nie jest czarodziejem w sukience - to po prostu kolejna porcja niezapomnianej zabawy w świecie pełnym magii.
Twórczość autorki jest mi nieznana, ale chętnie to zmienię i sięgnę po tę książkę. ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo dobrze, mam nadzieję, że córka za jakiś czas przeczyta i mi pożyczy ;)
OdpowiedzUsuńta seria ma przepiękna warstwę wizualną :) nie wykluczam jej :)
OdpowiedzUsuńZaciekawiłaś mnie swoją recenzja :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie znam twórczości tej autorki.
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej ciekawi mnie ta seria, el to może wynikać z emocji wynikających z premiery,
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
A ja twórczości autorki nie znam. Wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńJa spasuję, ale wiem komu mogę polecić tę książkę.
OdpowiedzUsuńOstatnio głośno o tej serii, a że lubię takie młodzieżówki, pewnie sięgnę. :)
OdpowiedzUsuń