poniedziałek, 9 lipca 2018

"Dom nie z tej ziemi" Małgorzata Strękowska-Zaremba

"Dom nie z tej ziemi" Małgorzata Strękowska-Zaremba, Wyd. Nasza Księgarnia, Str. 240

"Czy on, dom, nas widzi?"

Czasami nawet dorosły chce poczuć się dzieckiem. Przypomnieć sobie czasy pięknych historii, które zupełnie nieskomplikowane niosły ze sobą wartościowe przesłania. Gdy byłam młodsza nie potrafiłam czytać między wierszami. Teraz wychodzi mi to znacznie lepiej, dlatego sięgając po literaturę dziecięcą jestem bardziej krytyczna. Ale i sentyment rośnie we mnie większy.

Wybór książki Małgorzaty Strękowskiej-Zaremby nie był łatwy. Bałam się tego, co może czekać na mnie wewnątrz, ponieważ od początku wszystko mówiło mi, że to nie będzie prosta lektura. Ani przyjemna. Ale za to jakże ważna. I choć podeszłam z dystansem do lektury nie żałuję ani jednego przeczytanego słowa. Wręcz przeciwnie. Jestem zachwycona treścią i wykonaniem, które stworzyły z prostej książki dla dzieci niezwykle ważną opowieść, która powinna znaleźć się na półce każdego dorastającego malucha.

Fabuła opowiada historię Daniela i Marysi. Chłopiec poznaję dziewczynkę, gdy ta z zaangażowaniem obserwuje dom po drugiej stronie ulicy. On nie widzi w nim nic niezwykłego. Ona z lękiem patrzy w stronę budynku. Marysia wciąż powtarza, że dom nie rzuca cienia, że nie pada na niego deszcz, ale wewnątrz jest zimno przez śnieg i lodowe podłogi. Zaintrygowany Daniel postanawia pomóc nowej koleżance w odkryciu tajemnicy i wraz ze śledztwem dostrzegają nowe, zaskakujące fakty. Okazuje się bowiem, że dom zmienia ludzi - mamę w niemy kamień, tatę w ryczącego lwa. I wydaje się, że to wszystko wina Marysi. Dziewczynka zatem bierze sprawy w swoje ręce i postanawia wypędzić zło, kryjące się wewnątrz strasznego domu.

Ukryte znacznie w tej książce jest banalnie proste. I tak piekielnie emocjonalne, że dla starszego czytelnika bardzo wzruszające. Przyznaję, że nawet przez myśl mi nie przeszło, że przyjdzie mi wylać łzy wzruszenia czytając "Dom nie z tej ziemi" a jednak książka mnie pokonała. I znalazła przez to honorowe miejsce w moim sercu. To wszystko za sprawą połączenia gatunków: pięknej przygody - z nutą tajemnicy, zaskakującymi zwrotami akcji i momentami magicznymi, historią pouczającą - z ważnym przesłaniem, otwierającą oczy oraz lekturą uczącą - w dziecinny sposób wyjaśniającą jak radzić sobie z lękami.

Z pomysłem i pokorą autorka porusza temat przemocy domowej, który w tym przypadku nie pozostawia żadnych wątpliwości - jest boleśnie i ciężko, ale przy tym tak subtelnie jak tylko możliwe. Poważny problem przykrywa wielka przygoda i tylko sprytne oko wychwyci, że nie dom jest zły a ludzie, którzy w nim mieszkają. Tym sposobem otrzymujemy książkę pouczającą, wartościową, pokazującą że w trudnych sytuacjach dorośli popełniają błędy, ale to dzieci biorą na siebie ciężar odpowiedzialności. I zamiast wieść beztroskie dzieciństwo, kłamią by ratować to co już dawno przegrane, by szukać szczęścia w miejscu, które nigdy szczęśliwe nie było. To tematyka ciężka, ale jakże ważna książka - "Dom nie z tej ziemi" jest pozycją obowiązkową dla rodziców i ich dzieci. By nie tylko dostrzegać problem u siebie, ale i widzieć go w zachowaniach innych.

Książka została nominowana do 11. edycji Nagrody Literackiej m.st. Warszawy.

8 komentarzy:

  1. Temat przemocy domowej to trudno płaszczyzna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kiedy przyjdzie czas na tego typu książki,na pewno przeczytam ją z moim siostrzeńcem. 😊

    OdpowiedzUsuń
  3. Widzę książka warta uwagi. Kiedyś na pewno po nią sięgnę.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo lubię czytać takie książki z moim dzieckiem. Chętnie po nią sięgnę. :)

    OdpowiedzUsuń