Nowa książka autorki, która swoją debiutancką powieść Uwieść ochroniarza wydała pod pseudonimem Katarzyna Kubera.
Sceptycznie nastawiona do przedpremierowych, bardzo pozytywnych opinii, sięgnęłam po powieść Katarzyny Rzepeckiej z mieszanymi uczuciami. Do wyboru przekonał mnie jednak opis z okładki, który zapowiadał historię nie przekłamaną a bazującą na prawdziwym życiu.
I trafiłam w dziesiątkę. Okazało się, że moje wcześniejsze nastawienie była zupełnie bezpodstawne, ponieważ historia wciągnęła mnie od pierwszej strony. Autorka pisze lekko, bardzo obrazowo i wie jak nakreślić sylwetki bohaterów, by te w pełni odzwierciedlały otaczających nas ludzi. W takim gronie spędziłam kilka sympatycznych godzin i przyznam szczerze, że nawet kilka razy uśmiechnęłam się przy udanych dialogach.
Autorka sięga po znany temat, ale nie zakwalifikowałabym tej historii jako romans biurowy. To raczej lektura oparta na motywie od nienawiści do miłości a po prostu akcja powieści rozgrywa się w pracy wykonywanej przez główną bohaterkę. Karolina bowiem dostała się w końcu do pracy, która umożliwiła jej pięcie się po szczeblach zawodowej kariery, ale nie spodziewała się, że jej szefem okaże się Martin. Spędziła z nim jedną niezobowiązującą noc a dziś musi być jego podwładną. On jej nienawidzi, bo sądzi, że jej działania są zamierzone. Ona sama nie wie co począć w tej sytuacji. Razem stanowią mieszankę wybuchową, ale nie da się odmówić tej dwójce zawiązującej się pomiędzy nimi chemii.
Książka jest lekka, przyjemna i niezobowiązująca. To sympatyczny romans z bardzo dobrze wykreowanymi bohaterami, który przekonał mnie do siebie zabawnymi momentami i wywołującymi emocje dialogami. Prostota czasami jest lepsza niż skomplikowana historia dlatego warto dawać szansę każdej książce, bo może, tak jak w tym przypadku, okazać się pozytywnym zaskoczeniem.
"Wredny szef" to książka, którą poleciłabym przede wszystkim fanką powieści romantycznych. To na tym skupia się cały wątek i chociaż książka jest przewidywalna to nie traci przez to na swojej wartości. Jako lektura do poczytania zimowym wieczorem, pod kocem, z kubkiem gorącej herbaty w dłoni, sprawdzi się idealnie.
Świetna książka dla relaksu :)
OdpowiedzUsuńMogłabym dać tej książce szansę, czemu nie. Może mi też się spodoba. ;)
OdpowiedzUsuńO tej książce nie słyszałam. Myślę, że mogłaby mnie wciągnąć.
OdpowiedzUsuńRaczej nie jest to książka, po którą sięgnę. Inne bardziej mnie ciekawią.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Myślę, że fanki gatunku chętnie sięgną po tą książkę. Ja jednak raczej się nie zdecyduję na jej lekturę.
OdpowiedzUsuńW wolnej chwiili zapewne się skuszę:)
OdpowiedzUsuńOstatnio mam ochotę na coś lekkiego i niezobowiązującego - myślę, że ten tytuł będzie w sam raz :)
OdpowiedzUsuńCoś dla mnie. Ja lubię takie romantyczne klimaty, więc książka trafia na moją listę.
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś nabiorę ochoty na tego typu książkę.
OdpowiedzUsuńJakoś nie dla mnie.
OdpowiedzUsuń