piątek, 18 lipca 2025

"Orlando" Virginia Woolf

 
"Orlando" Virginia Woolf, Tyt. oryg. Orlando, Wyd. Marginesy, Str. 320

 

Jedno z najbardziej oryginalnych i brawurowych dzieł w literaturze XX wieku w nowym – pierwszym od 30 lat – przekładzie Agi Zano. 

 

Klasyka literatury to najlepsza forma rozrywki dla dojrzałego czytelnika. Kryje się w niej bowiem wiele ponadczasowych prawd a za każdym razem czytana na nowo inspiruje innymi wartościami. Nie inaczej jest z "Orlando", opowieścią, która od pierwszych stron porwała mnie w swoje ramiona. 

Nie jest to lektura prosta, do przeczytania w jeden wieczór. Skłania do licznych refleksji, do zatrzymania się, przeanalizowania. Czasami wracałam kilka stron, by odpowiednio zrozumieć przekaz, innym razem odkładałam ją na chwilę, by w mojej głowie wszystko odpowiednio się poukładało. I właśnie za ten wewnętrzny monolog doceniam prozę Woolf, za jej nieszablonowość, budowanie niesłychanie złożonych kreacji postaci. Za mnogość prawd płynących z ich wyborów oraz pojawiających się konsekwencji i zupełną nienachalność w prezentowanej treści. Jedyny warunek jest taki, że naprawdę musicie lubić trudniejsze, wymagające książki, ponieważ przystanków po drodze na własne przemyślenia jest naprawdę sporo. 

Zaczynamy w elżbietańskiej Anglii, poznając bliżej postać tytułowego Orlando. Niestety chłopak nie czuje się w pełni sobą. Wyrusza w podróż trwającą lata, która zaczyna kształtować go na nowo. Gdzieś po drodze staje się kobietą. Wówczas dostrzegamy wielki proces wpływający na kulturę a także psychikę nie tylko głównej postaci, ale również jej otoczenia. Obserwujemy jak z dystansem wobec świata oraz niekłamaną błyskotliwością autorka przełamuje tabu, by intrygować po dziś dzień.

Temat początkowo wydaje się banalnie prosty i nic nie wskazuje na wiele nawiązań, które spotkamy po drodze. Dzięki temu mamy czas na odnalezienie się w wydarzeniach oraz nawiązanie relacji z postacią Orlando. Autorka balansuje jednak na granicy fikcji, nie zawsze koncentruje się w pełni na dosadności, ponieważ niektórzy bohaterowie wydają się żyć dłużej niż powinni a sama zmiana płci nie wywołuje wielkiego poruszenia patrząc na czasy, w których toczy się akcja. Nie to jednak jest kwintesencją fabuły a jej przekaz psychologiczny, jej nastawienie na jednostkę, przedstawienie wolności wyboru, działań oraz swobody bycia tym kim chcemy być. Bez uprzedzeń, bez walki z otoczeniem czy nawet całym światem.

Niewątpliwie "Orlando" wpłynie na każdego z nas bardzo indywidualnie, ale cała proza Virginii Woolf wydaje się być właśnie takim uderzeniem w czytającego - by zatrzymał się na moment, wczytał w treść, podjął próbę analizy oraz zrozumienia. Nie pozostajemy obojętni na to co dzieje się dookoła, mało tego! Przekładamy akcję na współczesne czasy. Dostrzegamy płeć jako namacalną siłę uderzającą w społeczeństwo oraz jego chwiejące się zasady. Wszystko to utrzymane  w błyskotliwej, zabawnej, subtelnie ironicznej formie sprawia, że podczas czytania nie brakuje emocji. 

czwartek, 17 lipca 2025

"Wracam do domu" Agata Przybyłek

 
"Wracam do domu" Agata Przybyłek, Wyd. Czwarta Strona, Str. 352

 

Czy zdoła pogodzić się z przeszłością?

 

Twórczość Agaty Przybyłek to idealna propozycja na leniwy, letni weekend. Szczególnie seria Z domkami, która odwołuje się do doskonale nam znanej prozy życia a która pochwalić się może jedenastą odsłoną trzymającą równie wysoki poziom co poprzedniczki.

Jak czytać te książki? Dowolnie, ponieważ za każdym razem odwołują się do nowych wydarzeń. Osobiście wybierając postawiłabym na chronologię, ponieważ na przestrzeni całego cyklu pojawiają się bohaterowie, których losy są poniekąd kontynuowane, jednak jeśli nie chcecie cofać się aż o kilkanaście książek - śmiało zacznijcie od tego miejsca. Sądzę, że ta opowieść tak Was oczaruje, że i tak zdecydujecie się na więcej. Utrzymana w tonie obyczajowym, nawiązująca do doskonale znanych nam problemów dnia codziennego, stawiająca na całej przestrzeni bohaterów, których nie da się nie polubić pokazuje, że z czegoś prostego można zbudować coś niesamowicie emocjonalnego.

Michalina po śmierci ukochanej babcie trafia na pewien zaskakujący trop. W rzeczach zmarłej odnajduje bowiem niemiecki akt chrztu dziewczynki – Celine Hofmann. Decyduje się więc wyruszyć śladami przeszłości, by odkryć dawno zapomniane tajemnice, nie spodziewając się, że po drodze spotka wyjątkowych ludzi a prawda, którą odkryje, zmieni całkowicie jej postrzeganie tego co znała do tej pory.

Piękna, poruszająca, pisana z pełną świadomością. Bardzo silnie nastawiona na emocje, ale te w pełni wiarygodne, uderzające w czytelnika z siłą pocisku. Kroki głównej bohaterki ani przez moment nie są nam obojętne, z zapartym tchem przerzucamy kolejne strony, by jak najszybciej dowiedzieć się tego co ukryte w historii babci Heleny. Na przestrzeni całej fabuły dostrzegamy wiele istotnych kwestii, poruszane są współczesne wartości oraz motywy o których zapominamy na co dzień a całość przybrana jest w barwy poszukiwania własnego miejsca w świecie, trudnych rodzinnych relacji czy odkrywania kart, które wytyczą nowe reguły gry. A w tym wszystkim oczywiście zalążek miłości, która odmieni postrzeganie sytuacji, ale o tym nic więcej nie powiem, ponieważ największą przyjemnością jest samodzielne odkrywanie zalet tej książki.

"Wracam do domu" to chwyta w swoje objęcia i nie wypuszcza do ostatniej strony. To wielowarstwowa opowieść o ludzkich dramatach, tym silniejszych w przekazie, że skrywanych przez lata, skazanych na zapomnienie. Agata Przybyłek z precyzją prowadzi nas przez meandry ludzkich spraw, przybliża do postaci, pozwala znaleźć z nimi wspólny język. Książka bardzo mocno wpływa na wyobraźnię, więc polecam znaleźć dla niej długi, spokojny wieczór, ponieważ może zdarzyć się tak, że nie odłożycie jej nim nie poznacie całkowitego rozwiązania.