"Kalinowe serce" Teresa Ewa Opoka, Wyd. Prószyński i S-ka, Str. 400
"Powinna tam pójść i za karę wpatrywać się w to miejsce, patrzeć i patrzeć, medytować, modlić się, prosić o wybaczenie. Błagać o wybaczenie. Tak powinna zrobić. I tak zrobi. Taka będzie jej pokuta."
Dziewiętnastoletnia Kalina postawiła sobie kompletne zadania na przyszłość i nie odbiega o nich nawet na krok. Marzenia o wyjeździe z malutkiej wioski do dużego miasta to silna motywacja dla dziewczyny. Jej przyszłościowy plan obejmuje wyjazd do Anglii i odłożenie pieniędzy na studia. Kalina chciałaby być jak inne dziewczyny w jej wieku, jednak to wcale nie jest takie łatwe.
Kalina to zbłąkana dziewczyna o prostej duszy i wielkich marzeniach. Czasami jej siła potrafiła mnie zaskoczyć i doskonale rozumiałam czym motywuje swoje decyzje. Niestety były momenty, w których nie zawsze zgadzałam się z postępowaniem dziewczyny, która mimo młodego wieku jest jednak już dorosłą osobą i to co wyprawia powinno opierać się na zasadzie logiki - a nie zawsze tak było. Determinacja Kaliny jest wielka, ale przesłania jej świat i przez to momentami chwyta się wszelkich prób ucieczki do lepszego świata, zapominając przy tym sprawdzić czy ten wielki świat na pewno istnieje.
Dziewczyna pochodzi z rozbitej rodziny - ojciec wybrał alkohol, matka życie z dala od rodziny. Nawet bracia Kaliny zostali oddani pod opiekę domu dziecka. Gdy pewnego dnia życie dziewczyny się odmienia, zapowiada się na wielki przełom. Propozycja posady w mieście ma pozwolić na zdobycie wymarzonych pieniędzy. Poznaje również starszego i intrygującego mężczyznę. Wszystko to zapowiadało się na naprawdę przemyślaną akcję. Niestety - fabuła jest ciekawa, ale miejscami zwalania, staje się monotonna i senna przez co czasami zapominałam o czym czytam i błądziłam myślami gdzieś poza rozgrywaną akcję. Wydarzenia z czasem zaczęły być bardzo naciągane, bezmyślność bohaterów raziła w oczy a na dodatek tekst czasami nie zawsze trzymał się wyznaczonych ram stylistycznych.
"– Zadzwonię do ciebie – rzuciła na pożegnanie, gdy busik podjechał na przystanek.– I tak będziesz moja – powtórzył swój nudny refren i usiłował pocałować ją w policzek."
"Kalinowe serce" nie trafi do każdego czytelnika. Książkę pani Opoki polecam fanom gatunku obyczajowego i tym, którzy nie szukają w książkach głębszej fabuły - tutaj dzieje się wszystko i nic. Lektura obiecuje wiele, ale niestety razi wadami, których można było uniknąć. Mimo wszystko książka nie jest zła. Chociaż brakuje w niej emocji to porusza ciekawy temat pojęcia "być szczęśliwym". Wybór lektury pozostawiam Wam.
Za możliwość przeczytania dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.
Po przeczytaniu recenzji i opisu stwierdzam, że nie jest to książka dla mnie. Zresztą polska literatura mnie nie interesuje.
OdpowiedzUsuńMożna powiedzieć, że opowiada o życiu, wiele młodych osób postanawia opuścić wieś i ruszyć do dużego miasta. Spodobałaby mi się :)
OdpowiedzUsuńKiedyś przypadkiem wpadłam na tę książkę i kiedy przeczytałam o niej recenzje, strasznie mnie zaciekawiła. Na razie jednak nie miałam okazji po9 nią sięgnąć, ale z pewnością to zrobię :)
OdpowiedzUsuńhttp://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/
Niestety nie zainteresowała mnie ta powieść. :)
OdpowiedzUsuńMam za mało czasu na książki, które swoimi obiecującymi opisami zachęcają czytelnika, a później... cóż każdy wie jak to się kończy. Zdecydowanie nie sięgnę.
OdpowiedzUsuńhttp://mianigralibro.blogspot.com/
Lubię książki tego wydawnictwa, a w dodatku jestem fanką powieść obyczajowych, tak więc książka w sam raz dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie jestem zbytnio przekonana, ale kto wie ;)
OdpowiedzUsuńObyczajówki mają, przynajmniej dla mnie, jeden problem - są po prostu zwykłym zlepkiem zdarzeń. Miałam okazje kiedyś rozmawiać z pewną autorką, nie najwyższych lotów z resztą, od której usłyszałam, że jak ona pisze, to sobie po prostu na żywo wymyśla jak to ma iść! A... to tak nie działa. Niezaplanowana książka, bez wyraźnej akcji i właśnie - emocji - będzie mówiła o wszystkim i o niczym. I... jakby nie było, to jeden z głównych powodów dla których po obyczajówki, tego typu, czy inne, po prostu raczej nie sięgam. Bo po co czytać o niczym...
OdpowiedzUsuńhttp://drewniany-most.blogspot.com/
Myślę, że książka przypadłaby mi do gustu ;)
OdpowiedzUsuńFanką obyczajówek nie jestem, więc nie będę zabierać się za "Kalinowe serce", zwłaszcza że zdarzają się nudne fragmenty.
OdpowiedzUsuńKsiążkę czytałam i mnie się podobała, choć było kilka drobnych niedociągnięć.
OdpowiedzUsuńJakoś nie mam ochoty na tę powieść...
OdpowiedzUsuńBardzo mi się ta książka podoba, muszę ją kupić :)
OdpowiedzUsuńSama jak będę miała kiedyś okazję to po nią sięgnę :))
OdpowiedzUsuńCzasami lubię czytać lekkie obyczajówki :D
Lubię obyczajowe powieści tego typu, więc może ta by mi się spodobała :)
OdpowiedzUsuńNie bardzo jestem przekonana do jej książki, także na razie się wstrzymam z lekturą :))
OdpowiedzUsuńMi się ta książka podobała. Trafiła w moje ręce zupełnie przez przypadek i już po przeczytaniu paru stron mnie wciągnęła. Jest lekka i przyjemna- polecam:-)
OdpowiedzUsuń