"Światło między oceanami" M.L. Stedman, Tyt. oryg. The Light Between Oceans, Wyd. Albatros, Str. 432
"Człowiek w swojej podróży przez życie jest niczym żelazo hartowane przez każdy kolejny dzień i każdą osobę, którą spotyka na swej drodze. Blizny są jak wspomnienia."
Rok 1920. Tom Sherbourne, inżynier z Sydney, wciąż powraca pamięcią do wydarzeń z Wielkiej Wojny. Miejsce w którym życie pomaga mu zregenerować siły i zapomnieć o tragicznej przeszłości. Razem z żoną mieszka w latarni oddalonej o 100 mil od wybrzeży Australii na niezamieszkanej wysepce Janus Rock. Jednak ich spokojna sielanka zostaje przerwana przez okrutny los, który uniemożliwia im założenie pełnej rodziny. Brak dziecka pogrąża Isabel w depresji i odbiera jej radość życia. Jednak pewnego dnia na brzegu wyspy pojawia się łódź z martwym mężczyzną i płaczącym niemowlęciem. I choć nie powinien, Tom podejmuje decyzję, która zmieni życie jego rodziny nieodwracalnie.
Wiedziałam, że to będzie dobra powieść, ale nie spodziewałam się w niej aż tak dużej głębi. Ostatnio przyciągają mnie do siebie historie z mocnym wydźwiękiem i wartościami, więc doceniam je dwa razy bardziej. Powieść Stedman zalicza się właśnie do tego grona lektur - pisanych na podstawie swobodnej, wręcz powolnej fabuły, która jednocześnie w żaden sposób nie nudzi a ujmuje rozgrywanymi wydarzeniami i zmusza nawet do tego, by jeszcze bardziej je spowolnić, by lepiej przyjrzeć się rozgrywanej sytuacji.
Rodzina Toma jest podobna do zwykłej rodziny, która skrywa w swoim domowym obliczu jakiś dramat. On sam jest człowiekiem który właściwie utożsamia się z miejscem, w którym obecnie mieszka - latarnia wyznacza bezpieczną przystań dla tych, którzy tego potrzebują i ratuje z opresji przed głęboką wodą, pełną samotności. Główny bohater jest dokładnie taki sam, też kieruje do bezpiecznej przystani swoją żonę, którą chce uratować za wszelką cenę, ale mimo to czuje się samotny, a mrok który w nim drzemie co jakiś czas daje o sobie znać. Uczucie miedzy nim a Isabel jest niesamowicie czułe i bardzo, bardzo piękne. Przeżyć coś takiego to skarb i wielu z nas mogłoby poczuć zazdrość o coś tak mocno zakorzenionego w sercach głównych bohaterów, choć niewątpliwie stanowi to przede wszystkim wielką atrakcję dla czytelników, którzy po prostu nie mogą przerwać czytanej lektury zanim nie dowiedzą się jak kończą się losy tych dwojga. Wiem to z własnego doświadczenia, bo do ostatniej strony z zapartym tchem śledziłam rozgrywane wydarzenia i wraz z zakończeniem historii uciekło mi nawet kilka łez.
Nie jest to również książka, która przytłacza swoją formą. Wiem, że czasami głębsza fabuła może drażnić stylem bardziej melancholijnym i smętnym. Tutaj tego nie ma, choć książka może przytłoczyć nadmiarem nagromadzonych emocji, ale tylko w ten dobry sposób, kiedy na swoich barkach sami odczuwamy wszystkie problemy głównych bohaterów. Powieść Stedman ujawnia tajemnicę ludzkiej duszy i człowieczeństwa, które odbiera rozum i każe kierować się sercem. Jedna decyzja Toma doprowadziła w konsekwencji do dramatycznych wydarzeń a siła cierpienia sprawi, że sami nie będziecie wiedzieli czy faktycznie postąpił źle. Czy nie jest tak, że dla najbliższych jesteśmy gotowi na wszystko?
"Światło między oceanami" ujęło mnie swoją historią i rozkochało w sobie na zabój. To jedna z tych książek, do których wraca się latami, bo wciąż możemy wyciągnąć z niej inne wartości. Jest w niej mnóstwo bólu, tragedii i cierpienia, a mimo to pokazuje, że człowiek jest tylko człowiekiem. I serce czasami może się mylić. Jednak jakie konsekwencje z tego wynikają musicie poczuć na własnej skórze. Polecam!
Za możliwość przeczytania dziękuję Księgarni Taniaksiazka.pl.
Skoro ta historia tak bardzo zawładnęła Twoim sercem, to muszę koniecznie ją poznać.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba, zapisuję tytuł.
OdpowiedzUsuńPoluję na tę książkę, ale po Twojej recenzji wiem, że muszę ją upolować jak najprędzej! <3
OdpowiedzUsuńUpoluj i koniecznie podziel się opinią :)
UsuńZgadzam się z Twoją opinią. Przejmująca, ale i ujmująca historia. Pełna trudnych wyborów i wydarzeń, targająca emocjami. Jak dla mnie - książka zdecydowanie warta poznania.
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka wyzwala wiele emocji. Takie lubię.
OdpowiedzUsuńCzytałam i całym serduchem uwielbiam. Szczególnie przez mistrzowskie granie na emocjach czytelnika. Historia jest przepiękna i, mimo wszystko, nieprzewidywalna. A zakończenie wycisnęło ze mnie łzy. ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
[senseofreading.blogspot.com]
Strasznie się cieszę, że i Tobie przypadła do gustu :)
UsuńChętnie zapoznam się tą powieścią. Chyba nie trafiłam jeszcze na niepochlebne opinie, dlatego mam spore oczekiwania wobec niej :)
OdpowiedzUsuńKsiążki nie czytałam, ale film mi się bardzo podobał.
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego, ale odpycha mnie od tego tytułu zdecydowanie...
OdpowiedzUsuńKsiążkę już sobie zakupiłam :)
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać, kiedy będę miała wolną chwilę, żeby ją przeczytać :)
Bardzo się cieszę, że książka się Tobie spodobała.
Mam nadzieję, że Cię nie zawiedzie :) Jestem bardzo ciekawa Twojej opinii :)
UsuńCzaję się na ten tytuł od jakiegoś czasu i mam nadzieję, że w końcu będzie okazja, żeby się wzbogacić o ten tytuł, albo chociaż wypożyczyć z biblioteki. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam. Wzruszająca i smutna.
OdpowiedzUsuń