"Życie mrówek" Maurice Maeterlinck, Tyt. oryg. La vie de fourmis, Wyd. MG. Str. 280
"Zachodzą tu jakieś zjawiska, o których nie mamy pojęcia."
Wybór tej lektury nie był dla mnie przypadkowy. Możecie mi nie wierzyć, ale nie lubię mrówek. Ba! Czasami mam nawet poczucie, że się ich boję. Podczas leśnych spacerów spotykam mrowiska, które omijam szerokim łukiem - chociaż, co zaskakujące - mam wielką ochotę pochylić się nad ich kopcem i zajrzeć do środka, by popatrzeć jak pracuję. To sprzeczność, której od dawna nie potrafię przepracować, wiec "Życie mrówek" spadło mi jak z nieba - dzięki lekturze postanowiła bliżej przyjrzeć się mrówką i na nowo przeanalizować swoje uczucia.
Chociaż pojawiły się dwie wcześniejsze książki Maurice Maeterlinck z zakresu fauny i flory, to moje pierwsze spotkanie z autorem. Rzadko kiedy sięgam po książki inne niż typowa beletrystyka, ale czasami zdarza się, że sięgnę po książkę bardziej naukową i potrafię całkiem dobrze się w niej odnaleźć. Tak właśnie było w tym przypadku, gdzie niespodziewanie autor porwał mnie w intrygującą podróż po świecie mrówek i - zgodnie z moim oczekiwaniami - pozwolił mi trochę inaczej spojrzeć na te owady.
Wiele dobrego czyni tutaj sam styl autora. Książkę czyta się z dużym zaangażowaniem przede wszystkim dlatego, że widać jak na dłoni wielką pracę ze strony autora i jego zamiłowanie do tego. Z przekonaniem Maurice Maeterlinck opowiada o świecie mrówek, w jasny sposób oddając ich hierarchię oraz sposób bycia, by prosty czytelnik nie miał żadnych pytań i chwytał wszystko z otwartym umysłem. A to nie jest takie proste w przypadku książki pierwszy raz wydanej w roku 1992! Kto by pomyślał zatem, że cykl esejów filozoficzno-przyrodniczych może przetrwać tyle czasu i po latach wciąż ze świeżością i uwagą nauczać o owadach żyjących stadnie.
Autor nie wychwala mrówek dlatego, że takie ma upodobanie. Wraz z czytelnikiem analizuje wszystkie czyny tych owadów, pokazuje jak wielką pracę wykonują każdego dnia oraz ile oddania dla innych członków stada mają w sobie a następnie pozwala by czytelnik sam zdecydował co o tym wszystkim sądzi. Robi to jednak w dość bezpośredni sposób, kompetentny i rzeczowy, omijając przydługie wstępy czy niewiele wnoszące odwołania do innych książek autorów o tym temacie - jedynie o nich wspominając, by skusić być może do dalszej lektury - dzięki czemu czytając o historii mrówek z każdą stroną zrzucałam z siebie upór, że nie znoszę tych owadów.
"Życie mrówek" przybliża życie owadów, które niemal przypominają istoty ludzkie - pokazują jak ciężka i opłacalna jest praca, ile miłości ma w sobie matka oraz dotyka tematykę przyjaźni czy wzajemnego oddania. Do tej pory nieświadoma prawdziwego życia w mrowisku od dziś - po przeczytane lekturze - diametralnie zmieniam swoje zdanie na temat mrówek. Warto czytać takie książki i na pewno warto zdecydować się na lekturę Maurice Maeterlinck - to pozycja obowiązkowa dla każdego czytelnika, który szuka książki intrygującej i wartościowej.
Na pewno wiele ciekawych rzeczy można się dowiedzieć z tej książki.
OdpowiedzUsuńPotwierdzam, można :)
UsuńTym razem podziękuję. 😊
OdpowiedzUsuńRozumiem, nic na siłę :)
UsuńTym razem raczej podziękuję. 😊
OdpowiedzUsuńNie znoszę mrówek i na samą myśli swędzi mnie całe ciało, dlatego nie skuszę się na powyższą książkę, choćby nie wiem co :)
OdpowiedzUsuńJa też tak mam! Ale jednak na książkę się skusiłam i przyznaję, że trochę rozjaśniło mi się w głowie :)
UsuńOdkąd weszłam nogą w mrowisko, mam dreszcze na myśl o mrówkach, więc chyba podziękuję! :D
OdpowiedzUsuńteż mam ochotę zajrzeć w mrowisko ale się boję, więc w formie literackiej jest o wiele bezpieczniej. piękne wydanie <3 pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń