"Morderców tropimy w czwartki" Richard Osman, Tyt. oryg. The Thursday Murder Club, Wyd. Muza, Str. 448
Czy ten niekonwencjonalny, lecz błyskotliwy zespół detektywów zdoła schwytać zabójcę, nim będzie za późno?
Uwielbiam powieści kryminalne i nigdy nie potrafię sobie odmówić książki z tego gatunku, która zapowiada się dobrze. Dlatego nie przeszłam obojętnie obok "Morderców tropimy w czwartki", choć miałam małe obawy czy komedia kryminalna to coś, co pozwoli mi w pełni wczuć się w klimat. Porzuciłam je jednak na rzecz emerytów, który w książkach uwielbiam, bo wiem, że zawsze nieźle namieszają i nie żałuję, powieść okazała się rewelacyjna!
Dawno nie bawiłam się tak dobrze podczas czytania. Zrelaksowałam się już po kilku stronach, dałam porwać wydarzeniom i oczywiście kompletnie oczarowali mnie bohaterowie. Nie da się ich nie kochać, nie da się im nie kibicować w rozwiązaniu sprawy kryminalnej za którą się zabrali. Gratuluję autorowi nie tylko pomysłu na fabułę, ale i zrealizowania go w pełni, ponieważ książka tryska humorem, intryguje od początku do końca i zapewnia kilka godzin przesympatycznej zabawy.
Czwartkowy Klub Zbrodni liczy sobie czterech zaangażowanych seniorów. Łączy ich zamiłowanie do rozwiązywania zagadek, wspólne zamieszkiwanie ekskluzywnej wioski dla seniorów i przyjaźń. Wszystko pozostałe się nie liczy. Joyce, Elizabeth, Ron i Ibrahim w każdy czwartek dyskutują na temat spraw kryminalnych, które były wyzwaniem dla policji i do dziś zostały nierozwiązane. Nie spodziewają się jednak, że już niebawem będą mogli sami brać udział w śledztwie o morderstwo, które wydarzy się tuż obok nich.
O tej książce mogę napisać tylko jedno - rewelacja! Każdą stronę pochłaniałam z zawrotną prędkością i nawet nie o samą zagadkę mi chodzi, która owszem, była bardzo intrygująca, w takim klasycznym stylu dobrego, starego kryminału, ale to bohaterowie wiedli tu prym. Chciałam dowiedzieć się o nich jak najwięcej a każdy ich pomysł czy dialogi były pełne optymizmu, dobrego humoru. Śmiałam się radośnie podczas czytania i mam nadzieję, że autor pokusi się o kolejny tom przygód tych zakręconych emerytów.
"Morderców tropimy w czwartki" to lektura idealna na obecną jesień. Zabawna, pomysłowa, pełna szaleńczych zwrotów akcji jeśli możemy tak nazwać sprawę rozwiązywaną przez emerytów. Styl autora jest lekki, ale i drobiazgowy choć jednocześnie nie zanudza nas zbędnymi detalami co bardzo doceniam. I napiszę tylko jedno - chciałabym być tak odważna na starość, tak świadoma i pewna swych przekonań jak ci bohaterzy.
Myślę, że ja również dobrze spędziłabym czas z tą książką. Z chęcią ją przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńStarość w kryminalnym wydaniu :)
OdpowiedzUsuńJuż czytałam kilka recenzji tej książki. Jestem jej strasznie ciekawa.
OdpowiedzUsuńBardzo zaciekawiła mnie ta książka 😊
OdpowiedzUsuńChętnie sięgam po takie książki, w których na nudę narzekać nie można :)
OdpowiedzUsuńKsiążka zbytnio nie jest dla mnie, ale na pewno znajdzie swoich czytelników :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Trochę obawiam się tej drobiazgowości. To bywa ryzykowne i nieraz już przez coś takiego książka mnie nudziła. Ale skoro tutaj wrażenie ogólne jest dobre, czemu nie?
OdpowiedzUsuńMam ją w swoich czytelniczych planach.
OdpowiedzUsuńKsiążki jak narkotyk
Ta książka ostatnio mnie prześladuję, bo na jaką stronę bym nie weszła, tam znajdę jej recenzję. I dobrze, bo każdy zachwala, więc i czytać trzeba. Tytuł już został zapisany i przy najbliższej okazji z pewnością sięgnę. :)
OdpowiedzUsuńJakoś ostatnio nie mam ochoty na kryminał, więc tym razem spasuję.
OdpowiedzUsuńMogłabym się skusić na lekturę tej książki. 😊
OdpowiedzUsuń